Pomyśl też o systemie DSC:
- nie zwiększa wagi telepa ani jego złożoności;
- nadal pozwala szybko, manualnie kierować dobsem;
- pokazuje np. w SkySafari Plus, gdzie aktualnie dokładnie jesteś - wykorzystując pasywne enkodery zamiast silników goto;
- alignacja jest błyskawiczna poprzez manualne wskazanie gwiazdy, planety, obiektu DS na niebie a następnie przypisanie go jednym ruchem z obiektem na mapie. Można aktualizować alignację w dowolnym momencie i na dowolnym obiekcie;
- no i oczywiście znacznie niższe koszty DSC niż GOTO.
System w dużym dobsie daje frajdę i dużą dokładność pod warunkiem, że:
- poprawnie w obu osiach zamontowano enkodery;
- zabezpieczono je obudową i wygodnym okablowaniem przed uszkodzeniem (oryginalnie są gołe i delikatne);
- wypoziomowano w choćby minimalnym stopniu podstawę dobsona lub platformę paralaktyczną.
Pod ciemnym niebem system najczęściej nie jest potrzebny ale kiedy jest duże LP bądź mało czasu na obserwacje wtedy super się sprawdza. Także do maleńkich DS, z trudnym do wykonania (w wybranych przypadkach) star hoppingiem albo do dużych grup galaktyk kiedy łatwo się w mrowiu pogubić, co jest co
Swoje DSC kupiłem od Pablito. GOTO jest dobre w kompaktowych i szybkich paralaktykach, np. heq5 ale nie wyobrażam sobie brzęczących, powolnych silników w dużym trussie. Tutaj DSC da większą frajdę manualnego, wspomaganego celowania i szybkość reakcji a opcjonalna platforma LJ, czy inna zapewni w razie potrzeby prowadzenie za obiektem.
System łączy się ze SkySafari Plus po BT. Kiedy nie ma prowadzenia i zostawi się telep, widać na mapie o ile "zgubiono" obiekt i precyzyjnie można do niego powrócić. Po pierwszej alignacji jakikolwiek szukacz, czy laser staje się zbędny chyba, że do utrwalenia sobie położenia na niebie.