Laser laserowi nie równy...

[mxer]

... to chyba wie już każdy kto próbował użyć go jako pointera.

Ja osobiście byłem już w posiadaniu trzech różnych. Od 30-120zl. W perspektywie czasu wszystkie okazały się nic nie warte. Troszkę zimniej i już nie startuje (+8 stopni). Troszkę dłużej i już się wyłącza.
Były to formy długopisikowe o mocy 300mW i 500mW. Ostatni do 1W zaczął się rozdwajać.


System załączania do pracy też ma znaczenie bo naciskanie tego guziczka może zmęczyć kciuk.

Fajnie by było jak by dało się go zasilać zew. źródłem. Na stale przykleić mocowanie do obudowy teleskopu i wsuwać go jak szukacz.

Znalazłem coś do grawerki cnc, moc 1W niebieski/fioletowy
http://chinaplccenter.com/12V-Laser-455 ... -Engraving

Kwestia zamocowania tego oraz zasilenia.

Macie jakieś własne rozwiązania tematu sprawnego i działającego pointera laserowego ?

[tayson.82]

Laser http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6322946582
Przetwornica http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6373577663
Lutownica.

[mxer]

Laser http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6322946582

Tandetne są to lasery :/

[MateuszW]

Głównym powodem złego działania tych laserów jest kiepskość zasilania z baterii. Zastąpienie go zewnętrznym powoduje, że nawet najgorszy badziew zaczyna wreszcie działać. Druga sprawa to grzałka na samą diodę laserową. W niskiej temperaturze dioda nie świeci, bo jej widmo przesuwa się w stronę podczerwieni. Zastosowanie malutkiej grzałeczki rozwiązuje sprawę (ale w lecie lepiej jej nie włączać, bo dioda by się przegrzewała).

Ja mam coś takiego: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=5&t=41156. Pozostała w zasadzie już tylko jedna przypadłość lasera - czasem żeby normalnie świecił trzeba go stuknąć palcem. To wynika z maleńkiej tolerancji lasera na zmiany odległości jego wewnętrznych elementów i czasem zjawisko laserowe nie chce zajść. Stuknięcie narusza te odległości i magicznie odżywa

[mxer]

Głównym powodem złego działania tych laserów jest kiepskość zasilania z baterii. Zastąpienie go zewnętrznym powoduje, że nawet najgorszy badziew zaczyna wreszcie działać. Druga sprawa to grzałka na samą diodę laserową. W niskiej temperaturze dioda nie świeci, bo jej widmo przesuwa się w stronę podczerwieni. Zastosowanie malutkiej grzałeczki rozwiązuje sprawę (ale w lecie lepiej jej nie włączać, bo dioda by się przegrzewała).

Ja mam coś takiego: viewtopic.php?f=5&t=41156. Pozostała w zasadzie już tylko jedna przypadłość lasera - czasem żeby normalnie świecił trzeba go stuknąć palcem. To wynika z maleńkiej tolerancji lasera na zmiany odległości jego wewnętrznych elementów i czasem zjawisko laserowe nie chce zajść. Stuknięcie narusza te odległości i magicznie odżywa

No to wiem do czego dążyć. Super sprawa Mateuszu. Zabieram się za kombinowanie.

P.S. Podstawa to magnesik ?

[MateuszW]

Nie, ten laser wsadzam do otworu lunetki i używam tylko do celowania na polarną. Mocowanie wchodzi na styk do otworu i się trzyma.

[mxer]

Mateusz, czy to:
https://www.aliexpress.com/item/New-500 ... f28f&tpp=1

jako dawca, dało by radę ?

[MateuszW]

Jeśli on ma faktycznie 500mW, to będzie ponad 10x za mocny Ale ma eleganckie zasilanie wyprowadzone, więc nie trzeba by nic przerabiać. Ewentualnie grzałkę naokoło obudowy dać.

[kjacek]

Rozwiązałem zasilanie lasera w sposób opisany tu: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=5&t=38057.
Działa.
Uwagi: obudowa lasera to słaby metal, raczej opornik - wprowadza duże straty.
Na zimę akumulator ładuję w styropian i działa .

[tayson.82]

Nie, ten laser wsadzam do otworu lunetki i używam tylko do celowania na polarną. Mocowanie wchodzi na styk do otworu i się trzyma.

Ja robię ciut inaczej.
Przykładam laser do lunetki jak oko i go wlaczam. Wiązka celuje mi w okolice polarnej i juz. Wystarczające aby mieć polarna w lunetce.

[mxer]

Nie, ten laser wsadzam do otworu lunetki i używam tylko do celowania na polarną. Mocowanie wchodzi na styk do otworu i się trzyma.

Ja robię ciut inaczej.
Przykładam laser do lunetki jak oko i go wlaczam. Wiązka celuje mi w okolice polarnej i juz. Wystarczające aby mieć polarna w lunetce.

Kilka dni temu widziałem ten patent. Tez skuteczny.

[MateuszW]

Nie, ten laser wsadzam do otworu lunetki i używam tylko do celowania na polarną. Mocowanie wchodzi na styk do otworu i się trzyma.

Ja robię ciut inaczej.
Przykładam laser do lunetki jak oko i go wlaczam. Wiązka celuje mi w okolice polarnej i juz. Wystarczające aby mieć polarna w lunetce.

Też można, choć taki "zwykły" laser zadziała w 2/10 przypadków i tylko człowieka wkurzy Jak mam zasilanie z sieci i grzałkę, to zawsze zadziała.

[Janusz_P.]

Mam taki niebieski laser o mocy świetlnej wiązki rzędu 1800 mW na w pełni naładowanym akumulatorze ale do szukacza jest on za mocny bo jak go zaświecę na zlocie (prawie miecz świetlny) to wszyscy w promieniu kilkunastu metrów tracą adaptację tak że do szukacza polecę laser czerwony dużej mocy w granicach 200 -250 mW nie oślepia on osób postronnych a jego wiązkę doskonale widać nawet w czystym powietrzu i bez problemu startuje na zimnym powietrzu
a tu przykładowe, czerwone moduły laserowe dla naszego szukaczoqwego ATM:
http://allegro.pl/modul-laserowy-czerwo ... 17878.html
http://allegro.pl/modul-lasera-red-czer ... 99502.html

[Marek Lepa]

Odświeżę temat bo może komuś przyda się moje rozwiązanie. Mam zielony laser 5mW „długopis” zakupiony na tym forum. Oryginalne zasilanie zastąpiłem połączeniem z koszykiem 8 baterii, tym dołączanym do teleskopów w celu zasilania wentylatora (przez stabilizator napięcia 3,3V). Na laserze zamontowałem grzałkę zrobioną z drutu oporowego. Dodatkowo przy grzałce zainstalowany jest mały termostat o temperaturze 30 st. aby ograniczyć pobór prądu. Laser działa bez problemu w temperaturze -5 st. Niżej nie miałem okazji sprawdzić. Laser i grzałka mają oddzielne przełączniki on/off. Koszyk baterii jest raczej prowizorką i można go zastąpić innym akumulatorem.

[kjacek]

Pokaż fotki .
I dodaj coś o grzałkach - sam robiłeś?

[Marek Lepa]

Wszystko zrobiłem sam. Jest tylko jedna grzałka, na elektronice lasera. Kawałek drutu oporowego owiniętego na obudowie lasera. Robiłem to w wakacje i nie pamiętam dokładnie parametrów, ale opór i długość drutu dobrałem tak żeby wyszła moc grzałki ok. 2W. Tylko, że to się nie sprawdziło w działaniu. W temperaturze lodówkowej ok. 6-8 st. grzałka działała cały czas. Nie wyłączała się bo dałem termostat 30 st. (histereza chyba 5 st) i 2W to za mało na podgrzanie do 30 st. Termostatu nie zmieniłem tylko zmniejszyłem ilość drutu. Teraz w tej samej temperaturze działa 40 sek i się wyłącza. Włącza się ponownie po ok. 2 minutach. Żeby zmniejszyć częstotliwość załączania grzałki założyłem na końcówkę lasera izolację piankową, taką jak do rur ciepłej wody. Teraz załącza się co 10 min. Przy temperaturze poniżej zera ten czas jest oczywiście znacznie krótszy, ale już tego nie mierzyłem. Zasilanie grzałki jest bezpośrednio z baterii czyli ok. 12V lub w przypadku akumulatorków ok. 10V. Dodam tylko, że te parametry, choć trochę losowo, to dobrane są moim zdaniem całkiem nieźle, bo zanim laser się ochłodzi i wiązka stanie się niewidoczna to grzałka ponownie się załącza.

[Wega]

Witam
Laser w moim miejscu zamieszkania jest traktowany prawie jak broń i to popieram. Mieszkam około 1200 metrów od ścieżki schodzenia samolotów do lądowania,
a samoloty pasażerskie mają wysokość około 850 metrów.
Wielokrotnie słyszałem zgłoszenia pilotów o oślepianiu laserem podczas zbliżania do lotniska, piloci podają bardzo dokładne położenia takiego lasera,
kilka lat wstecz problemu nie było, z braku laserów. (Nie musimy mieć odbiornika by podsłuchiwać rozmowy pilotów, to daje nam odpowiednia strona intrnetowa).
Efektem oślepiania jest zaangażowanie różnych służb by zlokalizować żródło emisii i to im się udaje, właściciel lasera ma duże kłopoty.
U mnie ścieżka zejścia jak i startów to zależy od kierunku wiatru jest z tej samej strony co gwiazda polarna, czasami bywa też przelot nad moim domem
bo pilot sobie skrócił drogę, a wiedząc o tym wykluczam użycie lasera kiedy kolwiek, mam lunetkę biegunową, szukacz, kolimator wyłącznie do kolimacji
to mi musi wystarczyć, bo większość obserwacji to z własnego podwórka.
Chciał bym uczulić tym tematem laserowym, jeżeli kierujemy laser w niebo nie zróbmy komuś krzywdy zwłaszcza w okolicach lotnisk, przecież jesteśmy astromaniakami.
Pozdrawiam Wega