Mam taki przypadek.
Jakiś czas temu kupiłem tubę Newtona SW150/1200.
Dość długo leżała i czekała na swoją kolej, w końcu się doczekała i ostatnio lukam sobie nią przy każdej możliwej okazji.
Przede wszyskim dlatego że nie chce mi się rozkładać refraktora o takich samych parametrach na EQ5, tutaj tubę
wrzucam na montaz widłowy od lornetki i tyle (10x szybciej). Ale nie o tym.
Od kiedy zacząłem używać tego teleskopu, zauważyłem (a bardziej usłyszałem) że podczas transportu coś się obija w środku, wymacałem że to ta mleczna tylna płyta od spodu tuby na której leży lustro. Nie przejąłem się tym aż do dzisiaj, bo teleskop jest poprawnie skolimowany i daje takie obrazy jak powinien dawać Newton.
Ze względu na to, że wystawiłem tą tubę na giełdę, dzisiaj podczas suszenia postanowiłem sprawdzić czy oby na pewno to tylko ta płyta lata a nie całe lustro. No i masz...lustro się przemieszcza.
Wystarczy że palcem nacisnę od spodu na tą mleczną płytę w wszystko wpada do środka ze 3mm. Próując obadać gdzie jest luz, stwierdziłem że lustro wciska się jedną stroną, tak jakby jeden zaczep trzymał sztywno a dwa pozostałe miały luz. Śruby kolimacyjne i kontrujące są poskręcane sztywno, aczkolwiek widać że wchodzą w ta płytę po kącie czyli krzywo. Patrząc od strony wyciągu i naciskając spodnią płytę widać jak całe lustro ucieka kątowo w bok.
Ciekawe jest to, że jak lustro i płytę nie ruszam to teleskop jest skolimowany, i to by się zgadzało bo patrzę tubą pod kątem - wyciąg i LW w górę, LG w dół, więc opiera się o spód pod własnym cieżarem.
Pytanie: co mogę, czy powinienem zrobić?