Witajcie!
Mam problem ze zrozumieniem pewnego technicznego zagadnienia i mam nadzieję że mogę liczyć na proste wytłumaczenie. Zastanawiam się jak to jest, że teleskopy Newtona mają w danych technicznych tak krótkie back focusy, a jednocześnie z moich prostych kalkulacji wynika coś zupełnie innego. Z prostej proporcji można wyliczyć, że LW musi znajdować się w odpowiednim miejscu teleskopu tak, aby zbierać całe światło z LG, przykładowo stosunek (średnica LG/ogniskowa=średnica LW/tor optyczny od LW do ogniska teleskopu) oznacza, że dla 300mm apertury f/5, lustro wtórne o średnicy 70mm musi znajdować się 350mm przed ogniskiem teleskopu, awięc 1150mm nad LG, tak? Zatem odejmując promień teleskopu (odległość od LW do wyciągu) czyli około 150mm, wciąż pozostałe nam około 200mm stożka światła "wystającego" przez wyciąg. Tym czasem modele teleskopów fabrycznie dostosowane do fotografii mają max 65-70mm. Nic z tego nie rozumiem.
Firma Taurus oferuje na zamówienie tuleje dystansowe do swoich teleskopów, aby dostosować je do pracy z aparatem/korektorem, na prośbę klienta mogą również wykonać takie, które umożliwią zastosowanie nasadki bino bez dodatkowych akcesoriów. Jeżeli przyjąć, że bez tulei teleskop ma powiedzmy około 50mm back focusa, to z tuleją możemy otrzymać 110mm (tor nasadki), co powoduje z automatu, że LW nie jest w stanie zebrać światła z całej powierzchni lustra (dla 13'' teleskopu apertura spada do około 10''), awięc i obstrukcja wzrasta do 27%?