Witam,
Dzisiaj chciałem poukładać swoje graty i włączyłem platformę paralaktyczną (made by LJ), okazało się że przestała działać, wydaje odgłosy jak modem dial-up z małej puszeczki zamontowanej przed silniczkiem. Wczoraj smigała jeszcze w nocy bez zarzutów.
Tracker wydaje się działać poprawnie, spotkał się ktoś z tym już kiedyś?

Z czego ją teraz zasilasz?

To możliwe że padła bateria lub akumulator i skrzyneczka wydaje piski czyli polecenia sterujące na fazy silnika ale brakuje jej prądu aby tym silnikiem realnie obrócić

Tylko że problem w tym że robi tak też pod zasilaczem sieciowym.
Chyba silniczek kaput, bo to jednak od niego te dźwięki dochodzą nie z puszki.

A jaki wydolny prądowo jest ten zasilacz prądu stałego, ma choć ze 3A na wyjściu

Zasilacz ma 1,5A i to wystarcza.
Problem rozwiązany, okazało się że sterownik się przeprogramował / rozprogramował i trzeba było wprowadzić od nowa sekwencję sterowania.

Jak to tak, sam z siebie się przeprogramował

Platforma nie ma wyłącznika i bywa że częste wpinanie i wypinanie zasilania spowoduje jakiś błąd , wtedy może nastąpić przeprogramowanie. Przyznam że nie zwaracałem uwagi na to czy platforma chodzi i nie wrzucałem pauzy trybu działania przed wypięciem zasilania, mogło to spowodować jakieś błędy. Pocieszające jest to że, ponowne zaprogramowanie zajmuje 2 minutki.

Najważniejsze że problem rozwiązany a jakiś wyłącznik to trzeba bedzie tam zdecydowanie zamontować bo wcześniej czy później dojdzie do jej elektronicznej awarii