Witam serdecznie,
Chciałbym z do Was zwrócić o poradę. Może to i głupio zabrzmi ale podczas prowadzonych obserwacji prowadzonych moim MAKiem 127 na dużych przybliżeniach (zapewne chodzi o jasność obiektu) w okularze dostrzegam „coś” szybko latającego w różne strony, jakby meszka.
Początkowo myślałem, że faktycznie jakiś owad dostał się do środka, ale świecąc latarką w menisk teleskopu niczego nie dostrzegam. Zresztą trwa to już ponad rok, zatem raczej nic by taki okres czasu tam nie przetrwało. Potem myślałem, że może mam problem ze wzrokiem ale obaliłem ten fakt w momencie gdy znajomy zobaczył to samo przez mój teleskop.
Macie jakieś sugestie? Z góry dzięki za pomoc.