wampum | 02 Wrz 2019, 09:38
Tak w ogóle być może jako przestroga, mam pytanie o metodologię rozkładania montażu.
Jak w ogóle fo tego doszło, że łączenie nogi mi pękło.
Robiłem wyszstko pierwszy raz na tym montażu, bo dopiero co niedawno go kupiłem od kolegi z forum.
Standardowo rozłożyłem nogi, zamontowałem plastikową podpórkę dokręcając ją z wyczuciem (nie za mocno_ oraz wysunąłem dolną sekcję nóg tak gdzieś na 30-40% długości.
Zamontowałem głowicę montażu - mocowanie na trzy śruby doręcane od spodu talerza.
Po zmontowaniu stwierdziłem, że teleskop Smidt Newton 10" będzie za wysoko z wyciągiem (jeszcze go nawet nie wyciągnąłem), więc trzeba schować dolną sekcję nóg.
No i tutaj zrobiłem tak jak zawsze robiłem do tej pory z wszystkimi posiadamymi montażami klasy EQ5.
Na każdej z rozstawionych nóg po koleji odkręciłem blokady sekcji i noga swobodnie lub z lekką pomocą docisku od góry suwliwie schowała się w "nogę górną". Dwie pierwsze nogi schowały się bez problemu, zostałą trzecia - statyw w tym momencie jest przechylony do tyłu ale nadal się trzyma sztywno. Próbuję trzecią nogę, odkręcam motylki blokad i noga się chowa, ale troszkę , chwilę później próbując ją schować dalej czuję lekki opór (często tak miałem w EQ5 itp.) więc pomagam lekko dociskając wszystko do ziemi a drugą ręką asekurując montaż od tyłu (tam gdzie jest najbardziej pochylony), no niestety, słyszę trzask i noga złamana. Szczęście w nieszczęściu, że stało się to bez teleskopu i przeciwwag, bo dodatkowe 25kg na pewno bym nie utrzymał.
A Wy jak regulujecie wysokość?. też metodą grawitacji i cieżaru czy demontujecie wyszystko i na leżąco?.
Refraktor "ZEN_Ottiche" 120 F8 /Zen Ottiche 150 F6,6/ Sky Tee/ ATM-Uniwersal 150/2800/ Vortex Kaibab 18x56/okulary i dodatki