JSC napisał(a):wojtekbmw napisał(a):No dobra chłopy Wychlodzenie nie robi mi tu jakiegoś problemu. Nie zawsze są jakieś ogromne różnice temperatur dom - balkon, no i zawsze można sprzęt ciut szybciej wystawić. Mobilność na balkonie też nie jest najgorsza - wyrabiam. Bardziej mnie zastanawia czy taka 180 np w porównaniu ze 150 czy 127 będzie pokazywała o wiele mniej jeśli seeing będzie gorszy, tzn. (pewnie falowanie, pływanie obrazu itd) i w mniejszych Makach zobacze jeszcze ladny obraz a tu już będzie totalna lipa czy niewielka to będzie różnica? Wiadomo przy założeniu że do 180 wrzucę bardziej dlugoogniskowy okular i powiększenia będą takie same jak np. W 127ce?
Przy gorszym seeingu mniej nie pokaże, tylko gorzej , ale jaśniej
Szczegóły pewnie bedą nawet lepsze w 180mm (wszystko zależy od seeingu, jesli nie jest jeszcze najgorszy), ale obraz bedzie bardziej falował i trudniej bedzie skupic sie na szczegółach. Jesli dobierzesz powiekszenie przy którym falowanie obrazu nie bedzie juz tak dokuczliwe, to obraz w 180mm bedzie oczywiscie jasniejszy niz w mnieszym teleskopie przy takim samym powiekszeniu. Czasem moze byc nawet "prześwietlony", dlatego może sie zdarzyc, ze w mniejszych aperturach czasem wydaje sie obraz bardziej kontrastowy.
Jesli obserwujesz nisko ponad dachami sąsiednich budynków, to radze zrezygnować z obserwacji - za duze turbulencje na każdą aperture.
Masz najlepszego z Maków SW, o miniamlnej obstrucji centralnej i o małej switałosile (dłuuugasniej ogniskowej - co jest ogromna zaletą przy obserwacjach planetarnych) - nie wyszukuj na siłę wad. Jeśli juz, to takiego Maka wymieniłbym jedynie na 100mm, aby wychodzic z nim na piesze eskapady (a raczej dokupiłbym drugiego). Ja byłbym w niebowziety, ze mam Maka 180mm f/15 i nawet bym wtedy nie spojrzał na 150mm czy 127mm, no chyba, ze wchodziłyby wzgledy czasu wychłodzenia
Dzięki JSC. Zdecydowałem już że 180ka zostanie jako sprzęt docelowy. Muszę mieć po prostu bardziej dlugoogniskowy okular na "gorsze dni". Jeśli 180 nie może pokazać mniej A tylko więcej to nie ma co gdybac