PR31 | 14 Kwi 2006, 20:31
Choć to wątek martwy od miesiąca, jako użytkownik zbliżonego teleskopu (11cm) i obserwator jedynie "wizualny", dodam parę uwag praktycznych.
Dla zasięgu ważna jest "jakość" miejsca obserwacji. Nie wpływa to tak bardzo na zasięg gwiazdowy, bo nawet w mieście możesz liczyć na 11mag. Z jednej strony nie jest to rewelacja, ale z drugiej na każdą gwiazdę widoczną gołym okiem pojawi się ok. tysiąca "nowych"! A więc Droga Mleczna, luźne gromady, gwiazdki wielokrotne, planetoidy, będą robiły wrażenie (o ile robi na Tobie wrażenie słabiutka kropeczka na tle innych kropeczek). Nie licz na wiele w zakresie mgławic, galaktyk, gromad kulistych. Będziesz miał ich w zasięgu kilkadziesiąt, ale raczej na zasadzie "widzę, że coś widzę, ale nie wiem dokładnie co". Takich, które zobaczysz lepiej - kształt, główne cechy - jest zaledwie kilka (może kilkanaście...). Generalnie, jeśli rozpoznasz kształt plamki, to już będzie sukces.
Przy obserwacjach wizualnych zasięg zależy od Twojego detektora, czyli oka. Np. moim głównym problemem nie jest nawet jasne tło warszawskiego nieba, ale latarnie pod balkonem nie pozwalające przyzwyczaić wzroku co ciemności. Już ściana budynku oświetlona z odległości kilkudziesięciu metrów wystarczy, aby drastycznie obniżyć "zasięg" oka, a więc i całego teleskopu.
Jeśli chodzi o stronę techniczną, to przy tak małych lustrach liczy się każdy cm2 czynnej powierzchni. Wybieraj więc teleskop o najmniejszej światłosile, czyli jak najdłuższy. Takie mają najmniejsze lusterko wtórne i najlepiej wykorzystują skromną średnicę lustra - zakładając oczywiście, że są dobrze zaprojektowane (światłosiła ma znaczenie wyłacznie w fotografii, gdzie detektor współpracuje z lustrem bez pośrednictwa okularu). Z tego samego powodu wybieraj jak najprostszy układ optyczny, czyli Newton.
Kolejna rzecz, zwykle traktowana po macoszemu, to montaż. Jeśli obraz drży, przesuwa się w polu widzenia (brak płynnego napędu), trudniej dopatrywać się słabiutkich, punktowych obiektów i zasięg spada. Dla teleskopu klasy 11cm optymalne powiększenia dające wizualnie największy zasięg gwiazdowy to (moim zdaniem) jakieś 50-80x, a w takiej sytuacji sztywny montaż z prowadzeniem jest już niezbędny.
Montaż jest jeszcze ważniejszy przy obserwacji obiektów jasnych (planety, Księżyc), gdzie "zasięg" (rozumiany tu jako ilość widocznych szczegółów) ograniczony jest maksymalnym użytecznym powiększeniem teleskopu. Prawa fizyki ograniczą Cię do jakichś 250x, ale jeśli uzyskasz 180x przy dobrej, stabilnej jakości obrazu, to będzie to duży sukces. Na więcej najprawdopodobniej nie pozwoli Ci atmosfera i montaż. Zapewne rozdzielisz gwiazdy odległe o 2", na Księzycu wypatrzysz (przy sporej dozie szczęścia) obiekty o średnicy kilku km (oczywiście jedynie jako słabiutkie punkciki). Jowisz będzie trzy razy większy niż Księżyc widoczny gołym okiem (ale ze znacznie mniejszą ilością szczegółów!).
Oczywiście, oba zasięgi zależą też od jakości wykonania lustra, powłok, okularów - nie jest więc dobrym pomysłem sprzęt z najniższej półki (smutne, ale prawdziwe).
Generalnie, dobrze zaprojektowanym teleskopem 12cm powinieneś sięgnąć 12mag i 180x, ale bez napędu będzie to męczące.
Pozdrawiam
Paweł
TAŁ-1M 110/805