jinx napisał(a):A dlaczego tylko jedno skrzydło dachu okresla przelot, a nie dwa skrzydła?
Przecie jednocześnie pracują dwa skrzydła.
Masz rację, źle to sobie zwizualizowałem. Pracują oba skrzydła, dlatego jest spajk na ich łączeniu.
Producenci stosują zwężenie toru optycznego chyba po to, żeby nie osiowe światło nie zaczęło się bez sensu plątać po płaszczyznach TIR.
Miałem kiedyś pryzmat 45* od SVBony (ze srebrnymi boczkami) bez żadnego ograniczania przelotu i obraz był w niej lekko pogorszony z jednej strony. I widać było, że gdyby dali diafragmę, to by to wyeliminowało problem.
benek napisał(a):Otóż pryzmaty ,o których rozmawiamy są wręcz DEDYKOWANE do refraktorów,do obserwacji planetarnych.
są one pozbawione wad pryzmatów z obrazem całkowicie ziemskim(amici ,schmidt).
Chociażby małego przelotu ,czy spajków na jasnych obiektach.
no i -ale to tylko słyszałem -więc nie mówię ,że tak jest -podobno kątówki lustrzane z biegiem lat tracą początkowe właściwości odbicia -natomiast pryzmat jest niezniszczalny.
Otóż to.... kątówki pryzmatyczne są dedykowane (a raczej najczęściej używane) do obserwacji planetarnych i księżycowych. Dlaczego więc na pierwszym miejscu stawiasz ich przelot, a nie rodzaj użytego szkła (mniejsza dyspersja) czy system bafli, zwiększający kontrast?
Mam SVBony SV222 45* o przelocie 16mm (pewnie zaraz to wyśmiejesz), która na wylocie dała pięknie wyczernione otoczenie źrenicy wyjściowej i w mocno kontrastowej scenerii najbardziej wyrazisty obraz. Myślałem podobnie, że takie ograniczenie przelotu baflami do 16mm jest bezsensu, ale okazało się że to jest specjalne zagranie do -średnio i -krótkoogniskowych okularów, dające maksymalny kontrast w obserwacjach ziemskich, planet czy Księżyca.