Lustrzanka pod astrofoto?

[marianowski]

A o co Ci chodzi w tym pytani jak wygląda RAW?

Ale się zamieszało.Tak,jak taki raw wygląda,bo jesli tak jak ktoś tu kiedyś przedstawiał na forum(a może nie tu?) to odnalezienie właściwego punktu szarości o którym wspomina Fish3r łatwe nie będzie,albo nie możliwe.I nie dokońca się z Tobą zgodzę że foton rejestrowany przez matrycę który wcześniej miał na swojej drodze filtr będzie tak samo zapisany jak ten który dotarł tam bezpośrednio.
Mnie osobiście bliższa jest ideologia którą opisuje Kolega kurp,dlatego wcześniej napisałem to co napisałem,ale każdy przecież może mieć swoje podejście do sprawy.
Zresztą agresywna obróbka dla RAWów z różnych względów nie jest wskazana,lepiej"zamienić go np.w TIFFa i dopiero kombinować nim w jakimś super kombajnie,ale to temat rzeka...
Pozdrawiam

[zloty_2000]

Marianowski - wbrew pozorom chyba niewiele RAW'ów można tak sp..tralala, aby nie dało się ich odratować - zależy to jak skomplikowany program będzie użyty do jego obróbki.

I nie dokońca się z Tobą zgodzę że foton rejestrowany przez matrycę który wcześniej miał na swojej drodze filtr będzie tak samo zapisany jak ten który dotarł tam bezpośrednio.

Masz rację, że foton z filtrem na swojej drodze będzie inny niż ten bez, jednak mając trochę wiedzy i chęci z RAW'a wydusisz wiele zmieniając go tak jak chcesz.

Spójrz na format RAW z punktu widzenia analogowej fotografii. Nikt nie myślał o balansie bieli, brało się tylko odpowiednią czułość filmu i od Twoich umiejętności zależało, czy poprawnie naświetliłeś klatkę. Dopiero w ciemni po wywołaniu filmu (czasem i w trakcie jak chciałeś uzyskać dany efekt na całym filmie) przy powiększalniku zaczynała się zabawa à la RAW. Długość świecenia na papier, filtry na powiększalniku, rodzaj papieru a potem wywoływacze i różne chemiczne dodatki do nich czy utrwalacze (w płukaniu czasem też używałem różnych mikstur) dawały ostateczny efekt.
RAW to dla mnie taki w uproszczeniu film wciśnięty w Krokusa i teraz ja decyduję co mi wyjdzie.

Zaczynając jeszcze fotografię analogową a później cyfrową uczono mnie zawsze co i sam potwierdzam aby fotografia budową kadru, światłem, kolorem ( balansem bieli ) zawsze była jak najbardziej zbliżona do "oryginału " .

Kurp - napisałeś jedną ze złotych zasad - myśl a potem rób zdjęcie. Pojęcie balansu bieli wkradło się nam na dobre dopiero z cyfrową fotografią (pomijam analogowców biegających z filtrami na obiektywy czy lampy błyskowe co nie było jednak popularne). Faktycznie myślenie pozwoli nam później oszczędzić czas. Niestety w dobie cyfryzacji, gdzie nie masz ograniczenia do 24 czy 36 klatek filmu zdjęć "cykamy" od groma.
Osobiście najczęściej używam aparatu w ustawieniu M - mam pełną kontrolę nad tym co robię i to jest może przyzwyczajenie z czasów AMI, Druha czy Zenita ale dzięki temu biorąc aparat w rękę ustawiam parametry przesłony i migawki trafnie na tzw "oko" choć i tak sprawdzam na wewnętrznym światłomierzu widocznym w wizjerze.

[makower]

[/quote] .......zdjęcie. Pojęcie balansu bieli wkradło się nam na dobre dopiero z cyfrową fotografią (pomijam analogowców biegających z filtrami na obiektywy czy lampy błyskowe co nie było jednak popularne). Faktycznie myślenie pozwoli nam później oszczędzić czas. Niestety w dobie analogu, gdzie nie masz ograniczenia do 24 czy 36 klatek filmu zdjęć "cykamy" od groma. ..............[/quote]

W przypadku modyfikacji baader tj, zastąpienie filtra AA filtrem Baadera wystarczy wykonać sobie zdjęcie błękitnej karty (ściany) i uzywać tego jako własny balans bieli. Kolory już są już bardzo zbliżone do naturalnych i wymagaja nieraz drobnej korekty.
Warto też popróbować opcji WB SHIFT/BKT i ustawić np. =B9G9 do dziennej fotografii i robić w trybie Av.

[MateuszW]

Zdjęcia w RAW nie są panaceum na wszelkie błędy w balansie bieli. W pewnym zakresie można je poprawić, ale świętą zasadą jest aby fotki czy to w RAW czy w JPG-ach były robione z właściwym balansem bieli (temperaturą barwową ). Nie prawdą też jest to , że jak lustrzanka to tylko ręczne ustawienia parametrów. Najczęściej robię JPG-i w trybie P, potem A, dalej S, M - rzadko.

W tym poście trochę się zapędziłeś, bo w rawie można zmienić balans bieli w całkowicie dowolny sposób (np wpisać w kelwinach). Można go nawet ustawić precyzyjniej, niż z poziomu aparatu). Masz natomiast rację w rozumowaniu, że używanie od razu poprawnego balansu znacznie ułatwia sprawę i tu się zgadzam. W astrofoto też dużo łatwiej jest od razu sobie ustawić balans i siedzieć potem mniej balansując kolor na kompie.

Co do modelu Canona 350D, to ja go szczerze nie polecam, bo nie ma sterowania z PC, co w astrofoto przyda się na wyższym poziomie zaawansowania. Również generalnie wszystko w nim jest już archaiczne, od wyświetlacza, przez prędkość działania po matrycę. Ja bym brał w najgorszym wypadku 400D. Ale lepiej zainwestować w coś z naszych czasów, bo te stare konstrukcje nie bardzo umilają fotografowanie.