Witam
Od jakiegoś czasu przyglądam się tej dyskusji i odnoszę wrażenie, że chyba jednak nie idzie ona w dobrym kierunku
Ja bym zaczął od tego, że:
Chciałbym aby mój teleskop był mobilny(...)
oraz, że:
Chciałbym aby mój teleskop służył do obserwacji planet, księżyca oraz galaktyk.
Jako modele wybrałem:
- TELESKOP SKY-WATCHER (SYNTA) BK1309 EQ2
- Teleskop Sky-Watcher Synta R-90/900 AZ-3
- Teleskop Sky-Watcher Synta R-80/400 AZ-3
- Spinor Optics R-90/900 AZ-3
Kolega
lukasz93 musi uwzględnić fakt, że mobilność teleskopu i chęć oglądania galaktyk raczej nie pójdą ze sobą w parze. Nawet pod ciemnym niebem. Żeby pooglądać galaktyki (z wyjątkiem najjaśniejszych z katalogu Messiera), trzeba mieć minimum 8" - 10" lustro, żeby coś z tych obiektów sensownie zobaczyć - i to pod dobrym niebem. Koniec kropka. Jeżeli priorytetem jest sprzęt mobilny, to raczej trzeba się nastawiać na Księżyc i planety. Przy czym planet też nie da się sensownie oglądać najtańszymi achromatami. Cena zatem też wymusza pewne kompromisy.
Należy jeszcze wziąć pod uwagę, co tak naprawdę oznacza pojęcie "mobilności" - bo jest ono względne. Inne dla kogoś, kto do tej pory obserwował tylko lornetką, a inne dla kogoś, kto jest przyzwyczajony do pracy na 16-calowym krowobojlerze. Skoro Kolega
lukasz93 twierdzi, że 6-calowa Synta leży już poza Jego rozumieniem pojęcia "mobilność" (a ma prawo do takiego zdania), to albo musi zmienić priorytety obserwacyjne (bye, bye galaktyki
) albo jednak zrewidować rozumienie pojęcia mobilność.
Dla mnie osobiście mobilnym sprzętem jest np. MAK do ok. 150mm średnicy. Krótki, zwarty, tak na "azymucie", jak i na "paralityku". I wiem przy tym, że do planet i Księżyca będzie super (mimo długiego chłodzenia), a do galaktyk już nie. Jak chcę galaktyki i planety i Księżyc - trudno, trzeba brać 10-calowego Dobsa. Nie będzie mobilności, ale będą galaktyki
. I cała reszta niebiańskiej menażerii też.
Podsumowując - trzeba najpierw ustalić tzw. pryncypia - takie, które się wzajemnie nie wykluczają. I zastanowić się, na jaki iść kompromis (mobilność ver. cena ver. uniwersalność obserwacji). Bo na jakiś kompromis iść trzeba, gdyż pewnych rzeczy nie da się pogodzić.
Pozdrawiam