szary | 10 Lut 2017, 10:07
To Twoja decyzja, jak zadysponujesz swoimi pieniędzmi, ale ja na Twoim miejscu mając dość przeciętną lornetkę jaką jest Aculon 10x50 nie inwestowałbym w drugą przeciętną lornetkę, bez znaczenia czy 20x80 czy 15x70. Na tym forum trudno chyba będzie znaleźć osobę, która patrzyła przez wspomnianego przez Ciebie Oriona 20x80. Zresztą nawet nie wiadomo, który to model, zamieść chociaż link odsyłający do strony ze zdjęciem oraz parametrami tej lornetki.
Jeśli jest to lornetka klasy porównywalnej z Celestronem Sky Master 20x80, to moim zdaniem nie warto jej kupować jako uzupełnienia dla Aculona. Budżetowe lornetki tej klasy nie dość, że mają bardzo małe pole widzenia, to ze względu na nienajlepsze warstwy przeciwodblaskowe z reguły także słabą transmisję, kiepskie odwzorowanie bieli (dają obraz o żółtawym zafarbie) oraz nienajlepszą jakość wykonania (w tym wyjątkowa podatność na rozkolimowanie). To samo dotyczy zresztą także Celestrona SkyMaster 15x70 i jego klonów.
Weź pod uwagę to, że do astronomii ze względu na transmisję światła generalnie im "jaśniejsza" lornetka tym lepsza. To, ile przez nią w nocy zobaczysz w dużym stopniu zależy od jej źrenicy wyjściowej, czyli mówiąc w uproszczeniu szerokości krążka światła wpadającego do Twojego oka przez soczewki okularów (a które wcześniej wpadło przez obiektywy - im szersze, tym lepiej). Źrenicę oblicza się dzieląc szerokość obiektywów lornetki przez jej powiększenie. W przypadku lornetki 7x50 źrenica wynosi więc 7mm, w lornetce 10x50 - 5mm, w lornetce 15x70 - 4,66 a w lornetce 20x80 - zaledwie 4mm. Ta ostatnia jest więc na papierze prawie dwa razy ciemniejsza od 7x50, czyli od lornetki o parametrach powszechnie uznawanych za typowe dla lornetek nocnych (w tym astronomicznych). W praktyce może to wyglądać w ten sposób, że w 7x50 pomimo mniejszego powiększenia oraz obiektywów na niebie zobaczysz więcej gwiazd niż w 20x80, a na pewno będą one jaśniejsze oraz wyraźniejsze. W 20x80 może ich być dużo, ale ze względu na małą źrenicę oraz słabe warstwy będą one ledwo widoczne, wyraźnie przytłumione. O większym komforcie użytkowania tej pierwszej nawet nie wspomnę.
Wniosek jest taki, że aby lornetka 20x80 dawała satysfakcjonujące obrazy nocnego nieba małą źrenicę wyjściową musi nadrabiać dobrymi warstwami przeciwodblaskowymi, najlepiej pokrywającymi wszystkie elementy optyczne łącznie z pryzmatami. A to musi kosztować. Więc jeśli duża lornetka 20x80, do której wyprodukowania zużyto więcej szkła, metalu oraz plastiku kosztuje mniej niż lornetka 10x50 ze średniej-dolnej półki jakościowej i cenowej (np. Nikon Action Ex 10x50), to jest to wystarczający sygnał ostrzegawczy, aby do takiego zakupu podchodzić z dużą ostrożnością. Nie twierdzę bynajmniej, że taki zakup byłby bezcelowy. Sam miałem w przeszłości różne lornetki (a niektóre z nich do tej pory), m.in. 6x30, 7x35, 7x50, 8x5x40, 10x50, 12x50, 15x70 ale także 20x80. Tej ostatniej, klasy ww. Celestrona SM 20x80 używałem zdecydowanie najrzadziej. Po prostu zdecydowanie wolałem lepsze optycznie, a zarazem przyjemniejsze w użyciu mniejsze lornetki o lepszej jakości obrazu i z większym polem widzenia.
Reasumując, na Twoim miejscu mając do wydania 500-600 zł nie tylko nie kupowałbym kiepskiej albo takiej sobie 20x80, ale sprzedałbym Aculona i zamiast posiadania dwóch przeciętnych lornetek wolałbym jedną, ale dobrej klasy (co najmniej Nikona EX) nawet o parametrach 10x50. Jeśli natomiast nie chcesz się rozstawać z Aculonem to przy odrobinie szczęścia uda Ci się kupić używaną Deltę Optical 15x70 SkyGuide za 600 zł. To lornetka porównywalna pod kątem jakości obrazu z Nikonem EX, a więc deklasująca budżetowe SkyMastery, nie tylko zresztą jeśli chodzi o obraz, ale również jakość wykonania. Kolega Snejk słusznie prawi, że lepiej mieć dobrą lornetkę 15x70, niż przeciętną 20x80. Dobrą, czyli nie Celestrona SM 15x70.