tomeczz napisał(a):Charon X napisał(a):Zasadniczo lepiej mieć h-alpha niż nie mieć, a w Luntach 50-60 już wchodzimy min. w 2x większą cenę, więc nie takie proste powiedzieć "dozbierać". Odnośnie giełdy to trzeba brać co się trafi i nie wybrzydzać, bo można długo czekać na kolejną okazję. A jest gorzej, bo wysoki dolar praktycznie zabetonował rynek teleskopów słonecznych - polskie firmy już chyba nawet ich nie sprowadzają, a kiedyś była pokaźna oferta.
Co do tego czy brać co się trafi i nie wybrzydzać - w przypadku PST polecam wybrzydzać i jechać sprzęt obejrzeć z fachowcem. Część egzemplarzy ma nalot na filtrze blokującym bodaj. Tak jak pisałem wyżej można wpisać w wyszukiwarkę "rusty pst" by sie dowiedzieć o co chodzi.
Charon dokładnie to co napisałeś potwierdzam, bez sarkazmu. Albo dołożyć, albo nie kupować wcale. Taka moja opinia po jakimś czasie obcowania z h-alpha.
Gdyby nie PST trafione na giełdzie to bym nie miał żadnego H-alpha, może po czasie jest pewien niedosyt apertury i pasmo zbyt szerokie. Ale mimo wszystko jestem zadowolony ze sprzętu, zawsze na Słońcu coś się dzieje, nawet gdy nie ma plam, poza tym małe szybko można wystawić na balkon i szybko schować.
Co do zużycia filtra - ta tulejka jest u mnie nierozkręcalna, wiec nie wiem jak miałbym to sprawdzić - a obraz jest normalny. Poza tym są przynajmniej 2 wersje PST (starsza i nowsza), które się istotnie różnią w budowie. Jak poniżej Pawlik napisał, inne sprzęty też są narażone na zużycie.
Ostatnio znajomemu filtr w kątówce od lunta 60 zaparował od środka, albo jakieś uszkodzenie. W każdym razie ze Słońca był tylko mętny okrąg.
Co do folii - nie słyszałem o kłopotach ze wzrokiem, a używany jest masowo przez astroamatorów. Raz tylko ktoś zasiał panikę na astropolis i było kilkanaście stron dyskusji.