Kjacek,
poddam Ci pod rozwagę dwa rozwiązania, chociaż idące w zdecydowanie innych kierunkach, niż to sobie wyobrażasz.
Zacznę od tego, że sensowny wysoki statyw pod lornetkę żeby był stabilny - musi swoje ważyć i być dobrej jakości. Jeśli idziesz w zaparte i koniecznie chcesz kupić wysoki i stabilny statyw, musisz liczyć się z ciężarem około 2 kg i z wydatkiem dobrych kilkuset złotych (czyli porównywalnym z ceną lornetki). I musisz myśleć o dobrych markach: Manfrotto, Benro, Triopo. Fakt faktem - jak kupisz taki statyw, to będzie Ci on służył dobrze i długo. I będziesz go mógł używać nie tylko z lornetką, ale i z aparatem fotograficznym. Tylko czy zaakceptujesz ciężar statywu i cenę? Przyjmijmy, że nie akceptujesz i że nie akceptujesz też zakupu byle jakiego statyw, byleby był wysoki, lekki i tani.
Rozwiązanie nr 1.
Patent ze sznurkiem jako stabilizatorem lornetki zasłyszany lata temu od jednego astrohobbystów. Metoda jest bardzo prosta, dla niektórych być może śmieszna, ale skuteczna. Kiedyś ją przetestowałem - efekt był zaskakujący. Niestety metoda ta nie pozwoli Ci "zwolnić" rąk. Na czym ona polega? Organizujesz sobie ok. 3 metry nierozciągliwego sznurka. Jeden koniec przywiązujesz do lornetki (najlepiej do mostka), sznurek luźno spuszczasz na ziemię i przydeptujesz podeszwą tak, by sznurek był naprężony w momencie patrzenia przez lornetkę. A teraz rzecz najwalniejsza: lornetkę "uwiązaną" na napiętym sznurku trzymasz w ten sposób, że delikatnie wywierasz na nią siłę skierowaną "ku górze", którą to siłę równoważy napięcie sznurka. Myślę, że jasno to opisałem. Wypróbuj, przekonasz się, że to działa. Cała tajemnica tego "patentu" polega na tym, że w celu ustabilizowania lornetki wywierasz na nią siłę działającą tylko w jednym kierunku.
Rozwiązanie nr 2.
Zakup drugiej lornetki. Lżejszej, o mniejszym powiększeniu (7-8x), mniejszych obiektywach (30-35 mm) i z dużym polem widzenia. Spokojnie kupisz taką lornetkę w cenie dobrego statywu.