Lornetka do ręki?

Postmichal-500 | 19 Mar 2017, 08:55

wojt0000 jeśli chodzi o obserwacje z ręki to zdaję sobie sprawę z tego że nie zablokuję stawów w rękach jak ma to miejsce w montażach astro :D, ale tak jak pisałem trochę wcześniej chcę uniknąć statywów i w miarę wygodnie i komfortowo prowadzić obserwacje z ręki. Mając już doświadczenie z lornetką 10x50 (kiepską bo kiepską ale zawsze) jestem w stanie stwierdzić, że obraz obserwując z ręki jest w niej trochę trzęsący i nie zmieni się to nawet jak zmienię lornetkę na droższą bo powiększenie zostanie to samo. A cały mój dylemat bierze się stąd, że nigdy nie miałem kontaktu z takimi lornetkami. Jeżeli chodzi o średnicę obiektywów to na pewno 50 mm jest lepsze niż 40 mm ze względu większą zdolność rozdzielczą, ale w tym wypadku jest coś za coś (szerokie pole widzenia) którego nie ma np. w modelu 7x50.
Pozdrawiam.
SCT C8, BM 102x460(ED) EQ5 GOTO
Bino SW
Nikon Action EX 8x40, DO 10x50, SM 15x70
 
Posty: 57
Rejestracja: 15 Paź 2014, 18:57
Miejscowość: Puławy

 

Postwojt0000 | 19 Mar 2017, 09:52

Jeden z największych mitów jakie istnieją na temat lornetek.


To chyba nie mit tylko fizyka :) Każdą lornetką da się obserwować ale chodzi o zasięg gwiazdowy. Obiektyw 35mm pokaże niestety mniej niż 50mm.
michal-500 jeżeli z ręki to wziąłbym chyba 7x35. Lornetka bardzo wygodna bo mała, lekka, poręczna itd.
Ja przed zakupem poszedłem do sklepu i porównałem sobie wszystkie lornetki od 7x35 do 15x70 i radzę też tak zrobić :)
DO Extreme 7x50 ED
SW 120/600+AZ4 _ GSO 10''
Bino MAXBRIGHT + 2x: ES 14mm, TV Panoptic 19mm; + ES 24mm 82*
CVM 2" _ ORION UB 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 536
Rejestracja: 01 Cze 2016, 15:16

 

PostMaxx | 19 Mar 2017, 10:17

Z moich doświadczeń obcowania z wieloma lornetkami wynika, że w wypadku
obserwacji z ręki stopień generowanych drgań jest bardziej zależny od przybliżenia lornetki niż od jej wagi.
Co ciekawe zauważyłem że większa waga powoduje pewna redukcję drgań.
Przykładowo , miałem kilka lornetek 15x70 , w wypadku lornetki TS marine 15x70 której waga wynosi 2,5 kg odczuwalne drgania były mniejsze niż w wypadku Nikona EX 12x50.
Wiadomo że pod wpływem większej wagi po ok 30 sek czujemy już w rękach "zmęczenie"
i potem drgania narastają...
Ktoś teraz pewnie napisze że lekką lornetkę można długo trzymać i wpatrywać się w obiekt - ok , rozumiem.
Jednak moim zdaniem małe , lekkie lornetki nie służą do obserwacji i wpatrywania się w obiekty na niebie bo zwyczajnie nic tam nimi za wiele nie wypatrzymy ponad to co widać przy pierwszym spojrzeniu.
Takie lornetki to przeglądówki do nieba , a nie sprzęt obserwacyjny.
Wygoda tu polega na tym że mamy zgrabny mały sprzęcik który możemy wszędzie ze sobą zabrać i w każdej chwili pozerkać w nocne niebo czy w plenerek.

Lornetka 15x70 czy 20x80 to już jest pewien sensowny przyrost zasięgu , ale o ile lornetką 15x70 od biedy jeszcze można krótko popatrzeć bez statywu zanim nam się rączki spocą :mrgreen: to już przy 20x80 nie ma szans.

Powiększenia 7 czy 8 razy - są najlepsze w wypadku prowadzenia obserwacji z ręki.
Przy 10x już trochę obraz drga.

Co do lornetek dachowych , też kiedyś omijałem je z daleka bo czytało się wszędzie że nie są do astronomii i że ich obraz jest gorszy w porównaniu z konstrukcjami porro.
W związku z faktem że chciałem mieć jedną lornetkę do ogólnego zastosowania tak plenerowego jak i trochę do astronomii postawiłem na zakup tej którą mam w podpisie u dołu.
Przy cenie 1300zł dostałem lornetkę która jest o klasę lepsza optycznie od popularnego Nikona EX 10x50.
Parametry 8x56 powodują że obserwacje z ręki są bardzo wygodne a zasięg jest nie lichy ...
Sprawdzałem aspekt spajków na jasnych gwiazdach i ich obecności nie zauważyłem.
Nie wiem jak zachowują się inne obecne dachówki na tym polu , bo tego nie sprawdzałem.

to tyle co do moich sugestii i przemyśleń lornetkowych ... :wink:
pozdrawiam / Maxx
Proszę o usunięcie mojego konta z tego forum !!!
A że administracja robi sobie jaja i nie raczy usunąć mojego konta to olewam to forum po prostu bo szkoda mi czasu i nerwów na to !!!
Awatar użytkownika
 
Posty: 765
Rejestracja: 16 Cze 2012, 12:54

Postmichal-500 | 19 Mar 2017, 10:22

wojt0000 napisał(a):
Jeden z największych mitów jakie istnieją na temat lornetek.


To chyba nie mit tylko fizyka :) Każdą lornetką da się obserwować ale chodzi o zasięg gwiazdowy. Obiektyw 35mm pokaże niestety mniej niż 50mm.
michal-500 jeżeli z ręki to wziąłbym chyba 7x35. Lornetka bardzo wygodna bo mała, lekka, poręczna itd.
Ja przed zakupem poszedłem do sklepu i porównałem sobie wszystkie lornetki od 7x35 do 15x70 i radzę też tak zrobić :)


Właśnie w przyszłym tygodniu wybieram się do Lublina i będę miał okazję osobiście porównać interesujące mnie lornetki, i mam tylko nadzieję, że wszystkie modele będą dostępne.
Pozdrawiam.
SCT C8, BM 102x460(ED) EQ5 GOTO
Bino SW
Nikon Action EX 8x40, DO 10x50, SM 15x70
 
Posty: 57
Rejestracja: 15 Paź 2014, 18:57
Miejscowość: Puławy

 

Postrobert_sz | 19 Mar 2017, 16:38

wojt0000 napisał(a):
Jeden z największych mitów jakie istnieją na temat lornetek.


To chyba nie mit tylko fizyka :) Każdą lornetką da się obserwować ale chodzi o zasięg gwiazdowy. Obiektyw 35mm pokaże niestety mniej niż 50mm.
michal-500 jeżeli z ręki to wziąłbym chyba 7x35. Lornetka bardzo wygodna bo mała, lekka, poręczna itd.
Ja przed zakupem poszedłem do sklepu i porównałem sobie wszystkie lornetki od 7x35 do 15x70 i radzę też tak zrobić :)


Tak samo można powiedzieć, że 50mm pokaże mniej niż 70mm. Ale wydaje mi się, że w lornetkach nie chodzi tylko o to żeby mieć jak największy zasięg, bo przecież kupując teleskop zobaczymy więcej(???). Powiedziałbym wręcz, że zasięg to jest dla mnie dopiero 3. lub 4. kryterium przy wyborze lornetki do obserwacji z ręki/z leżaka/krzesełka. No chyba że lornetka będzie tylko i wyłącznie na żurawiu/statywie, wtedy oczywiście 25x100 będzie nie do pobicia jeśli chodzi o zasięg (no ok, jest jeszcze monstrualnej wielkości 28x110 :D )
Ja osobiście obserwując z ręki, widzę M-ki niewiele słabiej przez dobrej jakości 7x35 niż przez Nikona EX 10x50, za to mam znacznie większe pole widzenia rzędu 10-12.5 stopni, w którym się wręcz zanurzam, a błądzenie w Drodze Mlecznej wśród ciemnych galaktycznych pasm to czysta przyjemność.
 
Posty: 988
Rejestracja: 26 Gru 2010, 02:05

 

Postmichal-500 | 19 Mar 2017, 16:58

Tak samo można powiedzieć, że 50mm pokaże mniej niż 70mm. Ale wydaje mi się, że w lornetkach nie chodzi tylko o to żeby mieć jak największy zasięg, bo przecież kupując teleskop zobaczymy więcej(???). Powiedziałbym wręcz, że zasięg to jest dla mnie dopiero 3. lub 4. kryterium przy wyborze lornetki do obserwacji z ręki/z leżaka/krzesełka. No chyba że lornetka będzie tylko i wyłącznie na żurawiu/statywie, wtedy oczywiście 25x100 będzie nie do pobicia jeśli chodzi o zasięg (no ok, jest jeszcze monstrualnej wielkości 28x110 :D )
Ja osobiście obserwując z ręki, widzę M-ki niewiele słabiej przez dobrej jakości 7x35 niż przez Nikona EX 10x50, za to mam znacznie większe pole widzenia rzędu 10-12.5 stopni, w którym się wręcz zanurzam, a błądzenie w Drodze Mlecznej wśród ciemnych galaktycznych pasm to czysta przyjemność.[/quote]

Właśnie tu jest całe sedno spawy o które mi chodzi.
SCT C8, BM 102x460(ED) EQ5 GOTO
Bino SW
Nikon Action EX 8x40, DO 10x50, SM 15x70
 
Posty: 57
Rejestracja: 15 Paź 2014, 18:57
Miejscowość: Puławy

 

Postsimon_141 | 19 Mar 2017, 18:49

W pełni się zgadzam z Maxx-em. Poza tym przy szybkim zerkaniu na niebo nie zauważyłem większych artefaktów, o których mówi Janusz, jeśli idzie o lornetki dachowe. W końcu to sprzęt do wszystkiego, arcywygodny w transporcie, niezajmujący wiele miejsca, odporny na warunki atmosferyczne. Na dłuższe obserwacje bez statywu to porażka każdą lornetką, bez względu na jej masę i powiększenie(mam trzy lornetki) i czy w nocy czy w dzień. Wracając jeszcze do pojechanych jasnych gwiazd w dachówkach to ile takich jasnych jest w drodze mlecznej, niewiele tu głównie chodzi o ten drobny pył a do tego niezbędny jest absolutnie stabilny obraz. Zatem jeśli ma to być uniwersalny sprzęt to musi być to coś co nie będzie nam wadzić podczas jakich kolwiek wypraw, czy to masą czy wielkością. Kiedyś zabrałem mojego Oriona na dwu godzinny spacer po lesie i pomimo jego wielu optycznych zalet, półtora kilo na szyi daje się we znaki jak............
mak127, ed80
eq 3-2, Giro Mini
bino SW
LVW 22, 13, 8
Vortex 8x42, Orion Resolux 10x50

Nie lubię pół środków dlatego w 99% obserwuję kompletem oczu.
 
Posty: 222
Rejestracja: 21 Sie 2012, 12:54
Miejscowość: Zgierz

 

PostDamian P. | 19 Mar 2017, 20:26

Maxx napisał(a):Jednak moim zdaniem małe , lekkie lornetki nie służą do obserwacji i wpatrywania się w obiekty na niebie bo zwyczajnie nic tam nimi za wiele nie wypatrzymy ponad to co widać przy pierwszym spojrzeniu.
Takie lornetki to przeglądówki do nieba , a nie sprzęt obserwacyjny.


Moim zdaniem małe/lekkie lornetki służą do obserwacji astronomicznych tak samo jak wielkie teleskopy. Z powodzeniem nadają się do wypatrywania różnorodnych obiektów i obiekty owe pokazują z biegiem czasu coraz więcej w stosunku do tego co widać przy pierwszym spojrzeniu. Uważam, że wypatrzymy nimi jednak wiele.
Moim zdaniem lornetki małe (zalicza się do nich 10/50) to jak najbardziej pełnoprawny sprzęt obserwacyjny.
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostMaxx | 19 Mar 2017, 21:00

Damian P. napisał(a):
Maxx napisał(a):Jednak moim zdaniem małe , lekkie lornetki nie służą do obserwacji i wpatrywania się w obiekty na niebie bo zwyczajnie nic tam nimi za wiele nie wypatrzymy ponad to co widać przy pierwszym spojrzeniu.
Takie lornetki to przeglądówki do nieba , a nie sprzęt obserwacyjny.


Moim zdaniem małe/lekkie lornetki służą do obserwacji astronomicznych tak samo jak wielkie teleskopy. Z powodzeniem nadają się do wypatrywania różnorodnych obiektów i obiekty owe pokazują z biegiem czasu coraz więcej w stosunku do tego co widać przy pierwszym spojrzeniu. Uważam, że wypatrzymy nimi jednak wiele.
Moim zdaniem lornetki małe (zalicza się do nich 10/50) to jak najbardziej pełnoprawny sprzęt obserwacyjny.


To już drogi kolego zależy co kto rozumie przez słowo "obserwacje". W teleskopie możemy obejrzeć detale na księżycu, planetach nie mówiąc już o strukturze obiektów DS i to są wg mnie obserwacje.
Mała lornetka pokaże kropki zamiast planet , mały księżyc i jakieś słabe mgiełki zamiast struktury mgławic. Nie mówiąc o tym że wielu słabszych obiektów DS nie zobaczymy wcale z powodu zbyt małej aparatury i małego przybliżenia.
Małą lornetką można obserwować , ale ptaki na drzewach , lub sąsiadkę na balkonie :mrgreen:

Ale oczywiście to tylko mój punkt widzenia ... :wink:

pozdrawiam / Maxx
Proszę o usunięcie mojego konta z tego forum !!!
A że administracja robi sobie jaja i nie raczy usunąć mojego konta to olewam to forum po prostu bo szkoda mi czasu i nerwów na to !!!
Awatar użytkownika
 
Posty: 765
Rejestracja: 16 Cze 2012, 12:54

PostKarol | 19 Mar 2017, 21:12

Na "upartego" to i bez sprzętu można obserwować. Samymi oczami.

"zwyczajnie nic tam nimi za wiele nie wypatrzymy ponad to co widać przy pierwszym spojrzeniu."

I nie jest to prawda. Każdy sprzęt pokaże więcej jeśli zastosujemy odpowiednie techniki patrzenia (zerkanie to podstawa).
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postwiechu | 19 Mar 2017, 21:18

Maxx napisał(a):Małą lornetką można obserwować , ale ptaki na drzewach , lub sąsiadkę na balkonie :mrgreen:

Maxx, a jaką dużą lornetką, o wielkim teleskopie nie wspominając, poobserwujesz sobie Amerykę, Pelikana? Ja do nich wyciągam nie 25x100, tylko lornetkę 30 mm. Moim zdaniem 50 mm obiektywu to dużo za dużo na takie obiekty.

A sąsiadki zdecydowanie wolę w 15x70 :D
Ostatnio edytowany przez wiechu, 19 Mar 2017, 21:19, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 601
Rejestracja: 27 Wrz 2015, 23:22

 

PostKarol | 19 Mar 2017, 21:19

wiechu napisał(a):
Maxx napisał(a):Małą lornetką można obserwować , ale ptaki na drzewach , lub sąsiadkę na balkonie :mrgreen:

Maxx, a jaką dużą lornetką, o wielkim teleskopie nie wspominając, poobserwujesz sobie Amerykę, Pelikana? Ja do nich wyciągam nie 25x100, tylko lornetkę 30 mm. Moim zdaniem 50 mm obiektywu to dużo za dużo na takie obiekty.


Nie każdy lubi "jakieś słabe mgiełki".
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postwiechu | 19 Mar 2017, 21:21

Karol napisał(a):Nie każdy lubi "jakieś słabe mgiełki".

Ale to nadal jakby obiekty astronomiczne, MGŁAWICE, co nie? I dobieramy tu niby sprzęt do takich obserwacji. Nie piszemy, co lubimy, czego nienawidzimy, tylko dopasowujemy sprzęt, he?
 
Posty: 601
Rejestracja: 27 Wrz 2015, 23:22

 

PostKarol | 19 Mar 2017, 21:30

Ja jak najbardziej lubię "jakieś słabe mgiełki".

Ty Wiechu odniosłeś się do wypowiedzi maxxa która nie do końca dotyczyła "problemu" Michała więc dlatego komentuje to.

Michał pyta o lornetkę o taki takich parametrach a dostaje uwagi, że nic nie zobaczy :lol:
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postwiechu | 19 Mar 2017, 21:39

Karol napisał(a):Ja jak najbardziej lubię "jakieś słabe mgiełki".

Ty Wiechu odniosłeś się do wypowiedzi maxxa która nie do końca dotyczyła "problemu" Michała więc dlatego komentuje to.

Michał pyta o lornetkę o taki takich parametrach a dostaje uwagi, że nic nie zobaczy :lol:

Ech wiem przecież :) W kontekście tych cudnych stwierdzeń aż zaczynam się zastanawiać, czy moja lorneteczka 30 mm z logo olimpiady w Moskwie (i od tego czasu używana do obserwacji nieba) nie powinna trafić do kosza ;)
 
Posty: 601
Rejestracja: 27 Wrz 2015, 23:22

 

Postrobert_sz | 19 Mar 2017, 21:50

Niektórzy tu naprawdę myślą że lornetki to zło i nie nadają się do pełnoprawnych obserwacji. Proponuje im oglądać Hiady albo Pas Oriona przez te 12 cali. Świetny widok musi być.
 
Posty: 988
Rejestracja: 26 Gru 2010, 02:05

 

PostMaxx | 19 Mar 2017, 21:56

wiechu napisał(a):
Maxx napisał(a):Małą lornetką można obserwować , ale ptaki na drzewach , lub sąsiadkę na balkonie :mrgreen:

Maxx, a jaką dużą lornetką, o wielkim teleskopie nie wspominając, poobserwujesz sobie Amerykę, Pelikana? Ja do nich wyciągam nie 25x100, tylko lornetkę 30 mm. Moim zdaniem 50 mm obiektywu to dużo za dużo na takie obiekty.

A sąsiadki zdecydowanie wolę w 15x70 :D


Atutem małej lornetki jak każdy chyba wie jest zazwyczaj szerokie pole widzenia i są pewne obiekty które tego pola wymagają , co nie zmienia jednak faktu że lorneteczka 7x35 ma dość ograniczone zastosowanie biorąc pod uwagę wszystkie obiekty astronomiczne.
Obserwacje dla mnie to podziwianie i delektowanie się detalem , nie kręci mnie blada mgiełka M13 w lornetce 8x40 czy tym bardziej mniejszej.
Widok tego obiektu w Newtonie 12" - to jest to co nazywam obserwacją bo to robi wrażenie.

Mam nadzieję że przynajmniej jedna osoba tutaj rozumie co mam na myśli. :wink:
i żeby nie było niejasności dodam - teleskop ma swoje atuty i swoje ograniczenia , tak samo ma je lornetka.
Uważam że oba te instrumenty sie uzupełniają i warto mieć jedno i drugie.

Maxx
Załączniki
Lornetka do ręki?: astronomer2.gif
astronomer2.gif (11.55 KiB) Obejrzany 6531 razy
Proszę o usunięcie mojego konta z tego forum !!!
A że administracja robi sobie jaja i nie raczy usunąć mojego konta to olewam to forum po prostu bo szkoda mi czasu i nerwów na to !!!
Awatar użytkownika
 
Posty: 765
Rejestracja: 16 Cze 2012, 12:54

Postwiechu | 19 Mar 2017, 22:04

Newton 12" jest za mały do sensownej obserwacji M13, N 16" lub SC 11" to minimum. I piszę to serio. Jeśli będziesz miał okazję: popatrz uważnie na centrum przez takie sprzęty i porównaj, ja to mam za sobą.
Tak samo jak lornetka 50 mm będzie za duża dla niektórych obiektów. Nie ma w astro sprzętu do wszystkiego. Czyli i malutka lornetka spełni swoje zadanie, w zależności dla konkretnych obiektów. Nikt nie każe w niej szukać Eskimosa, ale też Ameryki nie zobaczysz przez 12 czy 16". Koniec kropka.
 
Posty: 601
Rejestracja: 27 Wrz 2015, 23:22

 

PostJanusz_P. | 19 Mar 2017, 22:11

To prawda Eskimosa czy Pierścienia w Lutni nie rozpoznasz lornetką z obiektywem poniżej 40 mm ale Dobsonem 35-40 cm z F/4,5 spokojnie oglądałem Amerykę i Pelikana ale do kompletu potrzeba Naglera 31 i filtra H-Beta 2" bo kitowe szkiełka to tu wymiękają z kretesem :arrow: :wink: :mrgreen:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

Postjerzej | 19 Mar 2017, 22:13

Myśle ze warto oprócz argumentów technicznych zapoznać się także z relacjami z obserwacji lornetkami. Na naszym forum z pewnością tez są takie osoby ale u sąsiadów tj Astropolis i FA znajdziesz kilka wspaniałych relacji. Dla mnie prace kolegi Panasmarasa czy Janko są źródłem inspiracji i wiedzy jakim sprzętem i co potrafią wypatrzeć fachowcy. Polecam ich lekturę.
Pozdrawiam
Tv76
Nikon 8x32 SE.
Vixen SG 2.1x42
 
Posty: 202
Rejestracja: 23 Mar 2015, 21:59
Miejscowość: Warszawa

 

Postmichal-500 | 19 Mar 2017, 22:20

Atutem małej lornetki jak każdy chyba wie jest zazwyczaj szerokie pole widzenia i są pewne obiekty które tego pola wymagają , co nie zmienia jednak faktu że lorneteczka 7x35 ma dość ograniczone zastosowanie biorąc pod uwagę wszystkie obiekty astronomiczne.
Obserwacje dla mnie to podziwianie i delektowanie się detalem , nie kręci mnie blada mgiełka M13 w lornetce 8x40 czy tym bardziej mniejszej.
Widok tego obiektu w Newtonie 12" - to jest to co nazywam obserwacją bo to robi wrażenie.

Mam nadzieję że przynajmniej jedna osoba tutaj rozumie co mam na myśli. :wink:
i żeby nie było niejasności dodam - teleskop ma swoje atuty i swoje ograniczenia , tak samo ma je lornetka.
Uważam że oba te instrumenty sie uzupełniają i warto mieć jedno i drugie.

Maxx[/quote]

Maxx a ja właśnie przesiadłem się z Synty 12 i kompletu Es-ów na lornetki i jak na razie nie żałuję swojej decyzji, po prostu są to zupełnie inne obserwacje, które urzekają mnie bardziej niż np. rozbita M13. Uwielbiam w lecie siedzieć i "czesać" Strzelca lornetką 25x100 gdzie po przesunięciu pola widzenia w jedną bądź w drugą stronę widzę coraz to inny obiekt, może nie tak rozbity i szczegółowy jak w teleskopie ale nie "wyjęty" z kontekstu tylko znajdujący się jakby to określić w szerszej perspektywie, którą się zatraca oglądając przez teleskop. A jeśli chodzi o planety to wiem że lornetka niczego nie wniesie, do tego celu zostawiłem sobie Mak-a 127.
Pozdrawiam.
SCT C8, BM 102x460(ED) EQ5 GOTO
Bino SW
Nikon Action EX 8x40, DO 10x50, SM 15x70
 
Posty: 57
Rejestracja: 15 Paź 2014, 18:57
Miejscowość: Puławy

 

Postrobert_sz | 19 Mar 2017, 22:23

michal-500 napisał(a):może nie tak rozbity i szczegółowy jak w teleskopie ale nie "wyjęty" z kontekstu tylko znajdujący się jakby to określić w szerszej perspektywie, którą się zatraca oglądając przez teleskop. A jeśli chodzi o planety to wiem że lornetka niczego nie wniesie, do tego celu zostawiłem sobie Mak-a 127.
Pozdrawiam.

:arrow: o to chodzi
 
Posty: 988
Rejestracja: 26 Gru 2010, 02:05

 

PostMaxx | 19 Mar 2017, 22:24

wiechu napisał(a):Newton 12" jest za mały do sensownej obserwacji M13, N 16" lub SC 11" to minimum.


W wypadku obserwacji DS zawsze można powiedzieć że dana aperatura to za mało.
Newtona 12" podałem jako przykład przeciwwagi obserwacyjnej dla małej lornetki bo chyba jednak różnica w tym co widać jest więcej niż znacząca ...
Niniejszym nie zabieram dalej głosu w temacie - co miałem do napisania to napisałem.
Niechaj każdy zerka , patrzy , obserwuje , analizuje , skanuje , bada i penetruje to swoje niebo czym tam chce.

dzięki / Maxx
Proszę o usunięcie mojego konta z tego forum !!!
A że administracja robi sobie jaja i nie raczy usunąć mojego konta to olewam to forum po prostu bo szkoda mi czasu i nerwów na to !!!
Awatar użytkownika
 
Posty: 765
Rejestracja: 16 Cze 2012, 12:54

PostVIT1956 | 19 Mar 2017, 23:10

Absolutne minimum do astro to pewnie soczewki-obiektywy naszych własnych oczu; wszak od tego zaczyna każdy kto patrzy okiem astromaniaka w niebo, czyż nie? Poza tym – to obiektywy/okulary o najszerszym polu widzenia :!: . Absolutne minimum.

Ale też uważam za słuszne, że z ręki to faktycznie zerkanie, a dopiero lornetka na stabilnym statywie umożliwia szczegółowe obserwacje. Chociaż najsubtelniejsze drgania ręki mózg stara się kompensować – jednak dopiero uwolniony od rąk przyrząd optyczny pokazuje rzeczywistą stabilność i ujawniają się wtedy do końca te szczegóły, które przy towarzyszącym uchwycie bądź nawet dotyku ręki są niezauważalne. Nawet przy obserwacjach teleskopem staram się zwracać moim gościom uwagę na to by po wycelowaniu w obiekt nie dotykali okularu bądź nasadki, bo drgania z ręki psują stabilność obrazu.

I potwierdzam też, że większa waga lornetki redukuje drgania. Całkiem małe modele, np. z obiektywami 25mm, łatwiej wpadają w rezonans z drganiami ręki.
VIT

Meade 80 mm ED APO + Ethos 13mm, 3.7mm + Explore Scientific 14mm, 6.7mm 1.25";
Barlow 2" ED GSO 2x; Baader Hyperion 13mm, 5mm; Vixen Porta II
Nikon Action EX 7x35, 10x50, 12x50; Minolta Activa 12x50 W i 10x50 WP.FP
 
Posty: 215
Rejestracja: 18 Lip 2012, 12:59
Miejscowość: Chrzanów, Małopolska

 

PostDamian P. | 20 Mar 2017, 04:38

A ja tam z chęcią zabiorę jeszcze głos, bo posiadam akurat - tak chętnie przytaczany tutaj - teleskop 12 cali, od prawie trzech lat. A lornetką obserwuję ciut dłużej. Nie jest to może super staż obserwacyjny, ale co nieco już widziałem. Pod pojęciem obserwacji rozumiem piękno tychże obserwacji i spełnienie własnych satysfakcji. A ja mogę z powodzeniem spełniać swoje obserwacje wyłącznie lornetkowo. Bino 10/50 vs newton 12 cali? A proszę bardzo. Mam oba te sprzęty i mam 15/70 i kwintesencją moich obserwacji mogą być tylko lornetki. A jeśli mi się nagle zechcę obserwować teleskopem, to wyciągnę teleskop i będzie to dla mnie także moja obserwacja i spełnienie w danej chwili. Doceniam teleskop i lornetkę. Uznaję to i to. Cenię sobie jednak bardziej lornetki, ale to już moje osobiste podejście do obserwacji nieba.

Pierwsza rzecz: Księżyc. Nie rozumiem za bardzo ludzi (I wcale nie upieram się by ludzie też rozumieli mnie), którzy potrafią docenić tylko powiększone dziury a nie widzą niczego w obrazach, jakie potrafi pokazać lornetka. Kilka przykładów: Budzący się Księżyc, zatopiony w kołdrze leniwych chmur, niekiedy odgrywający niesamowite spektakle przy zakrywaniu. Innym przykładem może być koniunkcja z Saturnem. Do diabła, po co mi wtedy pękata bania, co mi zasłania cały widok? Wolę piękny Księżyc usiany drobniutkimi kraterkami i obok miniaturowego Saturna z malutkim pierścieniem. Oto moje zestawienie sezonu! Hey-ho, let's go. Jeśli do tego dochodzą swoiste smugi chmur i w kadrze przelatują odległe ptaki to "wsadźcie" wtedy sobie swój powiększony Księżyc i jego dziury. Ja mam obraz jak z malowidła. Tylko ptaki tak szybko odlatują, ale to nawet może lepiej. Były chwilą a chwila była krótka i magiczna.

Druga rzecz: Planety. Tutaj niejako się zgodzę. Jest to jeden z atutów teleskopu. Lornetka (szczególnie mała) pokaże tylko planety z satysfakcji widzenia, choć i ta satysfakcja budzi dla mnie czasem wielki sens. Wenus jako miniaturka Księżyca? Czemu nie. A pierwszy mój Jowisz w starej Tento wywołał u mnie największy zachwyt ze wszystkich moich obserwacji planetarnych (włącznie z Syntą) Dobra, ok. Teleskop Jest tutaj niezły. Pokaże super Jowisza, Saturna, w odpowiednim okresie Marsa, sprawi, że Uran i Neptun będą większe i bardziej kolorowe, i w końcu Wenus; powiększony rogalik z lornetki. Wygląda wtedy jak ziemski Księżyc widziany gołym okiem i do tego wypalony z jakiegokolwiek detalu. Lubię i doceniam jak wszystko co na niebie, ale skoro mam porównywać..
Kropki zamiast planet - prawię się zgodzę. Mały Księżyc jednak trochę mnie rozśmieszył, ale szanuję Twoje preferencję i lubisz to co lubisz. Astronomia to pasja, która daje mnóstwo możliwości do wyboru, wedle gustów. Wszyscy jakby cieszymy się tą samą pasją, tylko niekiedy innymi jej odnogami i to normalne.

Teraz najistotniejsze, czyli DSy.

Koledzy wspomnieli tutaj już o Ameryce i Pelikanie jako o pewnych przykładach. Ja nie będę bronił się tylko tymi dwiema mgławicami. Mam pewien arsenał i wyłożę tyle przykładów ile będzie trzeba.

Pierwsza rzecz będzie krótka, bo dotyczy ciemnych mgławic i nie wszyscy je lubią. Jednak są to obiekty często stosunkowo spore i lornetka jest tutaj świetnych instrumentem do ich wypatrywania. Jeśli ktoś powie, że to tylko pociemnienia na niebie - ja odpowiem, że mgławice jasne to z reguły tylko pojaśnienia. Dlaczego nie docenić ciemnej mgławicy tylko dlatego, że świeci jakby na odwrót? Nie znam wiele ciemnych mgławic, ale kilkadziesiąt już widziałem i cóż..były to satysfakcjonujące obserwacje i nie przypominam sobie bym używał do nich teleskopu.

Druga rzecz to gromady otwarte. Wiele osób chcąc bronić się przed teleskopiarzami, wykłada na stół kilka standardów. Plejady, Hiady, Melotte 111 i lada chwila lista się urywa. Ja mogę tą listę nieco przedłużyć i zrobi się z niej niezły spis obiektów, które wyglądają całkiem ładnie w lornetce. Wiele Collinderów to domena lornetek. A gdyby zaczerpnąć jednak listę? Pierwsze z brzegu: Melotte 25, NGC 752, M41, M48, Cr 463, IC 4665, NGC 6633 i IC 4756, NGC 1647, M46 i M47, Plejady, Gromada Podwójna, Messier 24 wraz ze zgrają obiektów pobocznych, gromady Woźnicy i okolice, M35, M7, M6, M25. Oj długo by wymieniać. I kiedy patrze na trójkącik świecący w środku M48 czy na M38 i M36 z całym swoim sąsiedztwem przebogatym, myślę sobie: a wynocha mi z tym wielkim białym, dwunastocalowym cyklopem! Ja mam teraz piękne widoki i jak zechcę popatrzeć przez teleskop to się upomnę.

Dość o gromadach. Mgławice też mają tu sporo do powiedzenia. Nie chce się rozpisywać, ale np Pętla Barnarda, Rozeta, Kalifornia, wspomniana Ameryka, IC 1318, Tokyo 994, B 142-143, B168, B361 i wiele innych pasuje jakby lepiej do lornetek i to nie koniecznie większych. A widok mgławic Strzelca i Wężownika z perspektywy małego poweru jest nieziemski. Jak zechce powiększyć Omegę czy powalczyć z Filarami to wezmę teleskop, tymczasem widoki lornetkowe są równie piękne i magiczne.

Słabe mgiełki zamiast struktury mgławic? A co jest strukturą? Nieregularne mgiełki - postrzępione tak? Owszem jest ich wiele. Fajna jest NGC 7008, czy galaktyka NGC 4244, ale to także są szare mgiełki tylko nieregularne. Jest ich dużo i ja osobiście uwielbiam za to teleskop. Ale żeby teleskop pokazywał kolorowe obrazy w odróżnieniu od lornetki to okej - byłby niewątpliwie górą. Ale czy to lornetka, czy teleskop, to każde z nich pokazuje mnóstwo szarych i wykropkowanych deesów. Grunt to mieć świadomość na co się patrzy.

Tak więc Ty lubisz swoje a ja swoje. Potrafię się zachwycać teleskopem a innej nocy lornetką. Bo Kosmos jest taki sam, tylko widać go z innej perspektywy. Co będzie fajniejsze? Widok głowy sarny co skubie gałąź (po przejechaniu kadru na drugi kraniec zwierzęcia możemy dotrzeć do innych jej części ciała), czy może widok całej sarny co skubie gałąź i stoi na skale przy drzewie otoczonym polaną, gdzie obok płynie strumyk i widać kolejne sarny?

Odpowiedz może być różna, jednak ostatecznie to nasze osobiste "co kto lubi". Jednak myślę, że warto docenić widok zarówno pierwszy jak i drugi. Ja też lubię pogrzebać w mgławicach i spojrzeć na piękną M11 czy galaktykę Wieloryb, ale uwielbiam też obrazy z szerszej perspektywy. Obiekty wtedy widać z otoczeniem, bogatym polem gwiezdnym i sąsiednimi mgławicami. To jak ze zdjęciami. Można robić fotkę samej M17 a można razem z M16. Będą mniejsze i detal ucieknie, ale czy będzie gorzej? M8 razem z M20 i M21 w jednym kadrze lornetki są dla mnie świetne. Czy powiększenie to coś co musi być wielkie? Chyba tak samo może, jak i nie musi.

Jest jeszcze sprawa kłaków lornetkowych. Wyłapywanie takich obiektów to niezła frajda i satysfakcja. I niech mi powie jakiś obserwator - jeśli potrafi - czym różnią się słabe kłaki lornetkowe, od słabych kłaków teleskopowych? Poza pułapem magnitudo w którym będą oscylowały naturalnie.

Taki tam mały wywód. Temat się skończy i każdy z nas będzie obserwował niebo tak jak lubi. I to uszanujmy. Jeśli nie rozumiemy magii i perspektywy lornetki, nie obrzucajmy jej zaraz błotem tylko dlatego, że ma małe powiększenie i aperturę. To chyba celowe, że jest mała. Dlatego konfrontacja z teleskopem nigdy nie będzie miała sensu. Ja mam to i to. I szanuję upodobania innych i także Twoje Maxx.



PS Do autora wątku: Jeśli chcesz w miarę stabilnie obserwować z ręki bez statywu czy żurawia, pomyśl o jakimś fotelu, czy składanym leżaku, tak by podeprzeć łokcie. Obserwuję tak często Nikonem 10/50 EX i obraz daje radę, choć trochę drży. Najbardziej cierpią gwiazdy podwójne. Tylko taki fotel to też pewien klamot.
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

AstroChat

Wejdź na chat