No więc po wielu perypetiach mam go wreszcie
Kilka słów o owych perypetiach... bo obiecałem napisać niektórym osobom co i jak
Tak jak już pisałem chciałem go zakupić w sklepie Supra Praha w Czechach. Zakup jednak nie został zwieńczony sukcesem (chociaż blisko było
) z powodu braku kontaktu mailowego ze sklepem. Po telefonicznej interwencji kochanego kolegi Zbyszka w sklepie (domyślam się, że w języku czeskim
), dowiedziałem się, że Pan z Supry to przemiły człowiek, ale nie reaguje na kontakt mailowy. Niemniej jednak po kilku dniach dostałem pisemną odpowiedź, iż zakup jest możliwy. Sprzedawca dodatkowo opisał wszelkie możliwe wady okularu (po angielsku - więc już nie gimnastykowałem się później z czeskim w translatorze
w celu odpowiedzi). Niemniej jednak naczytałem sie juz przedtem o tym okularze tyle, ze wszystko juz wiedziałem. Sprzedawca poprosił mnie tylko o informacje w jakiej walucie będę kupował. Odpisałem i... znowu nic! Kontakt się urwał…
Przeszło mi na kilka miesięcy z tym okularem, ale ostatnio znowu sobie o nim przypomniałem. Wszedłem na stronę Edmunda i był tym razem juz dostępny u producenta (poprzednie perypetie były związane właśnie z brakiem dostępności okularu u Edmunda). Kupiłem go z Anglii z oddziału Edmund Optics na Europę. Kontakt absolutnie doskonały - namieszałem troche, bo miałem zbyt mały limit ustawiony na karcie na zakupy zagraniczne, ale wszystko wyjaśniłem sobie z jak mniemam uroczymi paniami
ze sklepu Edmunda i okular dotarł po 3 dniach z Anglii do moich rąk!!! Koszt 85€ + 24,80€ za przesyłkę i prawie
100 złotych za operacje bankowe (bo z karty zeszło mi 599zł).
No ale go mam - tego legendarnego okularowego "Harleya" made in USA
Najpierw o jakości wykonania. Krótko - prostota i perfekcja
Takie „nie gniotsa nie łamiotsa” w amerykańskim wydaniu. Muszla oczna wygląda ja wykonana na dalekiej Syberii, ale wygląd nie ma znaczenia - spełnia swoja rolę. Mam trochę jednak obawy o wyczernienie bo nie jest ono zbyt matowe, no ale zobaczymy w nocy...
Teraz więc to co najważniejsze, napiszę o pierwszych wrażeniach obserwacji (sprzed chwili) w dzień odległych antenek. Dobry to jednak test i sporo można sie dowiedziec o okularze.
Naczytałem sie o jakimś "floating effect" czyli "pływającym efekcie" i kulcie tego okularu w USA...
No i rzeczywiście - przedziwne niesamowite uczucie jakiego jeszcze nie doświadczyłem spoglądajac przez inne okulary. Oprawa okularu podczas obserwacji zupełnie zanika! To tak jak by sie obserwowało niebo przez samą soczewkę, kroplę wody. Zblizasz oko i w chwili gdy znika obudowa okularu - uzyskujesz ostrość, to zapewne efekt wypukłej soczewki. A ostrość jest niesamowita. Mam teleskop f15 i ta "kryształowa żywa woda" Kellnerów (które bardzo cenię z tym teleskopem) nie jest mi obca, ale tutaj przeszło to moje oczekiwania. Obraz czysty jak łza, wyraźny, ostry, jasny po same brzegi. Przy samych krawędziach pola minimalna dystorsja, ale nie razi ona jeżeli patrzymy w środek soczewki. Aberracji chromatycznej nie zauwazyłem pomimo silnego słońca podczas obserwacji antenek. Diafragma - a właściwie brzeg pola widzenia (praktycznie nie widać czarnej obwódki!) ostry jak brzytwa. Po założeniu muszli ocznej zupełnie znikaja problemy z odpowiednim ustawieniem oka, ale pojawia sie czarny pierścień wokół pola okularu - tak jak w innych okularach astronomicznych. Z muszli chyba jednak zrezygnuję, bo dość szybko mozna załapać "działanie" okularu i jak sie raz załapie ostrość to juz sie ją trzyma. Chciałem napisać, ze okular jest wrażliwy na nieosiowe patrzenie, fasolki itp... ale to niezupełnie ten efekt. To wygląda troche inaczej niż w innych wrażliwych okularach (miałem kilka RKE), bo po załapaniu "punktu ostrości" okular niejako przykleja sie do oka. Trzeba tylko uważać na ER, niestety to nie orciak w którym nie ma znaczenia własciwe ER.
PS
Miały byc jeszcze obserwacje nocne przed wypuszczeniem posta, ale juz wiem, że nic z tego nie bedzie
Muszę się więc uzbroic w cierpliwość i jeżeli będzie dobra pogoda to oczywiście przetestuję i cos napisze w dziale "recenzje"
W każdym razie juz widzę, ze legenda na mnie podziałała i podoba mi sie ten okularek - piszę okularek - bo przy tej ogniskowej (28,7mm) to maleństwo o wysokości całkowitej zaledwie
6cm (bez muszli)