crashtest-r
Kombinujesz, jak chyba my wszyscy kiedyś, aby kupić coś raz na zawsze a przynajmniej na dłużej. I najlepiej jeden teleskop do wszystkiego.
Jeżeli ewentualnie uda Ci się to z zakupem (i będzie na dłużej) to i tak nie unikniesz ewolucji. (własnej)
Źródłem problemów a patrząc z drugiej strony motorem zmian (i postępu hobby) będziesz Ty sam.
Jeżeli kupisz teraz średnio małego EDka czy APO to wierz mi, że za rok czy dwa zatęsknisz za czymś innym, może czymś więcej i będziesz miał fazę na duże lustro albo odkryjesz lornetki, a może wkręci Cię astrofoto; możliwości jest dużo.
Zobaczysz też jak to sprzęt podąża za obiektami (jest do nich dedykowany) i, że nic nie jest dobre do wszystkiego.
Napisałeś "A półśrodki dają ćwierć efekty". Poznasz z autopsji to stwierdzenie bo tak właśnie jest z jedną tubą do wszystkiego.
Ideał, którego szukasz wynika tylko ze spełniania konkretnego zadania. (jak samochód formuły I jest dobry do wyścigów, terenówka służy do taplania w błocie po wertepach a wywrotka jest dobra do wożenia ziemi)
Toteż mam dla Ciebie propozycję jakby odwrotną, zacznij jakkolwiek (i bez wielkich stresów finansowych), poszerzaj horyzonty, zaplanuj i wybierz się koniecznie na wspólne obserwacje i zloty astronomiczne, patrz na wszystko i przez wszystko, słuchaj co inni mówią i ucz się na cudzych błędach.
A "na początek" rozważ kupowanie używek, wtedy odsprzedając je kiedyś, straty będą znikome.
(i bardzo bym chciał wrócić do tej rozmowy z Tobą za dwa lata, teraz szukaj co będzie dla Ciebie najlepsze...
)