Witajcie Astromaniacy
zgłasza się mocno początkujący maniak o nieukonkretyzowanych jeszcze ambicjach obserwacyjnych:)
Posiadam lunetkę Celestron 20x60-60 (niestety prostą), która wraz ze statywem foto jeździ ze mną za rogatki miasta, gdzie przynajmniej nie ma lamp ulicznych. Coś tam nawet fajnie przez nią widać, coś innego już nie. Ale że ogólnie sprzęt mi się podoba, to chciałbym zapytać o kilka spraw.
1. W dzień lunetka jest niesamowita. W nocy Księżyc, Jowisz, Saturn wyglądają całkiem znośnie, ale już Wenus ma mocną tęczową obwódkę (góra i dół). To prawidłowe wrażenie obserwacyjne?
2. Zoom mojej lunetki działa jakby nieprecyzyjnie - po zmianie powiększenia trzeba podregulować ostrość (im większy "przeskok", tym bardziej). To tak ma być? Czy kiepski zoom?
3. Warto sprawić sobie większą, właśnie wspomniane 30x90-90, albo nawet 100mm? Wtedy koniecznie z okularem pod kątem. Mogę się spodziewać sporo więcej po takim sprzęcie?
Wdzięczność i zaspokojenie ciekawości za odpowiedź