Witam, z góry przepraszam jeśli ponowię jakieś pytanie po raz enty, jednak zapewniam, że starałem się znaleźć interesujące informacje.
Tak więc po latach, zamierzam spełnić swoje marzenie jakim kiedyś była Synta. Tutaj informacja o moim niebie koło domu na wsi:
SQM 21.50 mag./arc sec2
Brightness 0.271 mcd/m2
Artif. bright. 99.5 μcd/m2
Ratio 0.582
Bortle class 4
Elevation 336 meters
A takie parametry ma niebo, w jakie najdalej będę mógł zabrać teleskop co jakiś czas:
SQM 21.84 mag./arc sec2
Brightness 0.199 mcd/m2
Artif. bright. 27.8 μcd/m2
Ratio 0.163
Bortle class 3
Elevation 566 meters
Kiedyś celem była Synta 8, lecz nie było funduszy więc pozostały tylko marzenia. Teraz sytuacja się zmieniła, pieniądze są, ale apetyt tez wzrósł.
Przez teleskop chciałbym obserwować obiekty mgławicowe, zbiory gwiazd, planety i ogólnie wszystko co wypatrzę w ciemnym niebie. Z początku miałem już zamawiać Syntę 10 o taką https://deltaoptical.pl/teleskop-sky-wa ... om=listing
, ale stwierdziłem, że bezsensu, skoro ma to byc już ten docelowy teleskop to lepiej juz kupię 12' tylko może składaną by nie było problemów z transportem. Ale przemyślałem to jeszcze, poczytałem i widzę, że na Dobsonie nie ma szans bawić się w astrofotografie. Nie mówię, że chciałbym się tym zająć jakoś super profesjonalnie, ale fajnie by bylo czasem strzelić jakąś fotkę dla własnej satysfakcji. No i wiadomo, taki aparat potrafi z teleskopu wyciągnąć znacznie więcej.
Problem w tym, że w żadnym sklepie nie widzę dużych zwierciadeł na montażu paralyktycznym, największe jakie znalazłem to takie ósemki:
https://fotozakupy.pl/product-pol-6133- ... 1-EQ5.html
Pewnie ich nie ma z przyczyn fizycznych. Ale patrząc na ten teleskop powyżej mam przeczucie, że będę zawiedziony.
Pytanie, czy znajdę gdzieś duzego Newtona na paralyktyku, czy lepiej dać sobie spokój i kupić Dobsona 10' lub 12'??