Cześć, czołem. Jestem posiadaczką leciwej synty 8”. Kiedyś wykorzystywana pod miastem Do DSów, teraz przy małych dzieciach praktycznie nie mam możliwości jeździć i zamierzam wrócić do „sportu” w wersji balkonowej (Mam balkony z 3 stron świata . Zastanawiam się czy lepsze obrazy Z balkonu - głównie planety, łysy i jaśniejszy ds-y - da mi ta synta, czy Mak 127?
Bo jeśli różnica nie będzie jakaś kolosalna, to odpuszczę sobie maka i robię generalny porządek z Syntą. A to oznacza zakup kolimatora, Czyszczenie zwierciadła, być może remont lub kupno nowego montażu dobsona (mój jest spuchnięty i trochę popękany , torba do przechowywania.
Wczoraj pierwszy raz od dwóch lat oglądałam planety. Obraz nie powalił. Nawet w okularze ortho 6 mm Przerwa cassiniego nie była widoczna, obraz trochę pływał, co chwilę się „rozostrzał”. Nie wiem czy tak po prostu jest „na balkonie”, czy to wina kolimacja (nigdy nie robiona), zwierciadło ma kilka paproszków... To najlepsze co mogę wyciągnąć w mieście?