Chińczyk poleci na Księżyc czy Marsa gdy tylko dostanie polecenie nawet w zaadoptowanej do tego celu beczce po śledziach.Tam liczy się tylko decyzja polityczna.A tak poważnie,to trzeba brać pod uwagę czynnik ludzki.jego psychikę,jak też odporność organizmu na długie przebywanie w kosmosie.
Promieniowanie kosmiczne zrobi swoje,a przebywanie ludzi na niewielkim zamkniętym obszarze co nie których może wykończyć psychicznie.Przy obecnej technologi kosmicznej jak i specyficznej naturze człowieka,połączyć tych dwoje do odbycia wielomiesięcznych lub wieloletnich podróży kosmicznych jest na razie czystą mrzonką.Może kiedyś w przyszłości,jak ludzie opanują grawitację,wynajdą szybsze napędy,i procentowo większej skali będą wykorzystywać swoje półkule.Może wtedy,na razie to SF.Co innego wysłać roboty i komputery,w tej dziedzinie technologi i nauki jesteśmy lub w nie dalekiej przyszłości będziemy spoko.

ja z checia byl polecial na marsa jakby byly lepsze statki, moze nawet miedzygwiezdne bo te ktore sa obecnie nie nadaja sie do eksploatacji

Wszystko to (np. sprawy astronautyczne też) jest też kwestią czegoś w rodzaju "atmosfery rozwoju i ekspansji" czy też "woli narodu".
Dzisiejsi Chińczycy zbudowali m. in. tzw. "Tamę Trzech Przełomów". Czym to jest w praktyce?
Otóż od tysięcy lat jedna z największych na świecie rzek powodowała co kilka lat potworne powodzie. Zjawiska te były na taką skalę, że jakieś tam nasze, europejskie czy i polskie wyobrażenia o powodziach to śmieszny pikuś. Tam bywały i tysiące zabitych i setki tysięcy ludzi, którzy tracili dorobek całego życia. Od zawsze! No i dzisiejsi Chińczycy zaradzili temu! Właśnie budując tzw. "Tamę Trzech Przełomów". Z całym "dorobkiem inwentarza". Tzn. np. nie patrzeli na kwestie nawiedzonych ekologów. Dla nich ważniejsze było po prostu dobro człowieka (a nie np. jakiegoś tam rzadkiego ślimaka). Wszystko to odbyło się też przy wielkim i bolesnym koszcie ludzkim (zmuszeni byli np. przesiedlić z milion ludzi). Ale RAZ WRESZCIE zrobili porządek z koszmarem trwającym od tysięcy lat - upiornymi powodziami, które zabijały tyle ludzi i powodowały od tysięcy lat przerażające zniszczenia.
Sądzę, że współczesne dokonania chińskie godne są prawdziwego szacunku i poważania.
Jakże odmienny to obraz w porównaniu z taką np. Unią Europejską! Z tym całym pieprzeniem o tzw. Gender czy z żałosną impotencją polityczną np. w sprawie agresywności Rosji.
Zresztą całe to dziadostwo europejskie już powoli zmierza ku końcowi. I dobrze.
Co do zaś meritum - to spodziewać się należy, że rzeczeni Chińczycy w końcu polecą i na Księżyc i na Marsa też.
Oni po prostu to zrobią.
A USA nie poleci bo im będzie za drogo, Rosja nie poleci bo będzie zajęta Ukrainą np. a UE też nie poleci bo ważniejsze będzie np. zakazywanie papierosów.
I takie to mamy czasy i rzeczywistość.
I daj nam Boże choć trochę otrzeźwienia, abyśmy po prostu dążyli do wielkich, ludzkich celów.
Czego szczerze wszystkim (i sobie też) życzę.
A też tak a propos: to onegdaj sądziłem, że w dzisiejszych czasach to dawno będziemy na Marsie i polecimy np. na księżyce Jowisza. Jakże jestem zawiedziony! Może Chińczycy to nadrobią?
No to pozdrowienia dla wszystkich.

Jakosikś nikt nic nie odpowie?
Pozdrowienia.

Chiny były najbardziej zaawansowana cywilizacja techniczna od prawieków aż do 16 wieku naszej ery. Wtedy to oddali pierwsze miejsce Europie gdzie ulepszono wynalazki militarne - działa i broń palną ręczną. A potem w 19 i 20 x była wielka rewolucja techniczna w Ameryce Płn i w Europie. Chiny na krótko zostały w tle. Tak na 500 lat a teraz wracaja na swoje miejsce.

Altanka dobrze prawisz, ale nie popadaj za bardzo w drugą stronę. Ślimaki ok, ale ciekawe czy miło by Ci było nosić maseczki każdego dnia w powodu smogu w Pekinie. Że nie wspomnę o skutkach zanieczyszczenia powietrza dla przejrzystości atmosfery i widoczności DS w astro. Jestem ekologiem, nie jestem ekoterrorystą i uważam, że ekoterrorytści działają na niekorzyść szczególnie interesów Polski. Jak idę ulicą wieczorem wczesną wiosną i muszę wdychać te kłęby dymów z kominów to dostaję bólu głowy. Nie zamierzam udowadniać szkodliwości takiego powietrza. Napiszę tylko że to przeżytek i pozostałość po słusznie minionej epoce. Świat trzeba zmieniać na lepsze, a nie tkwić w syfie, bo to tańsze itd. Nie trzeba tego robić jednak terapią szokową. Pozbycie się ołowiu z benzyny też zajęło sporo czasu.

Szanowni Koledzy makower i pogrzex.
Oczywiście! Miewam skłonności do przesady. Ale tak to jest. Podobają nam się Chińczycy czy się nam nie podobają. Różnie może być. Nie zmienia to jednak faktu, że dla nas - astromaniaków - gdyby nie Chińczycy to bylibyśmy skazani na ceny w rodzaju "Officina Stellare" albo co najmniej "Takahashi". Oczywiście! Praktykują tam stosunki pracy zatrącające o niewolnictwo. Tylko że dziś mało kto u nas w ogóle wyobraża sobie, jaka tam była nędza przedtem. Otóż taki np. Mao-Ze-Dong zdobył masowe poparcie ludności dzięki temu, że każdemu swojemu zwolennikowi dał ten słynny chiński "mundurek". I nie było to wyrazem żadnej chińskiej maoistowskiej (czy też w ogóle komunistycznej) patologii psychicznej. To wynikało z prostego faktu, że przeciętni ludzie w owych czasach i w tym miejscu byli zbyt biedni, aby mieć zwyczajne ubranie! Po prostu nie mieli nawet na żadne spodnie czy koszulę. Chodzili w jakichś liściach, czy zniszczonych szmatach ze śmietników bogaczy.
Taka jest prawda o chińskiej drodze rozwoju.
Pozdrowienia.

To że z wielu powodów łatwiej zbudować bazę Fobosie lub Dejmosie niż na Marsie sugeruje tylko tyle, że pewnie najpierw jakaś baza powstanie na jednym z tych księżyców. Ale to pewnie będzie tylko ostatni z kroków przed budową bazy na Marsie. Najpierw małej z kilku modułów, a później także jakiejś większej przezroczystej kopuły, jak to przewiduje Musk. Oczywiście gdy już zostanie zgromadzona na miejscu odpowiednia ilość sprzętu do budowy.

----------------------------------------
moja strona oraz blog z księgowości i doradztwa podatkowego

księgowość myślenice

Lądowanie na Księżycu czy Marsie będzie potwierdzeniem gospodarczej dominacji Chin nad Stanami Zjednoczonymi, więc na pewno będą ku temu dążyć.