Paether napisał(a):Nie mam pojęcia. Okładka jest zbliżona do Atlasu Rudzia sprzedawanego przez Deltę może podzielili na dwie części...Zresztą znaczek Delty na okładce pozwala mieć nadzieję, że nie jest to twórczość Gazetki na zasadzie "mało ważne co jest w śroku, ważne że dodatek jest" tylko publikacja o jakiejś tam wartości. Tak czy owak chyba warto przejść się gdzieś, gdzie można pobieżnie przejrzeć przed zakupem
Znaczek Pascala na górze sugeruje, że to raczej produkcja zagraniczna tłumaczona na polski. I to raczej smutna wiadomość, bo znając życie tłumaczenie robił ktoś, kto dobrze zna język, ale nie ma pojęcia o astronomii. W dużych księgarniach są całe stosy książek tłumaczonych z niemieckiego lub angielskiego, których jakość jest IMHO marna. Są nieciekawie przełożone, ciężko się je czyta, sprawiają wrażenie jakby ktoś je tłumaczył jedynie dla pieniędzy. Loga Gazety i Delty pewnie należy traktować w kategorii sponsorów.
Tak a'propos tłumaczeń. Wiele lat temu będąc jeszcze studentem dorwałem się do książki "Comets" D. K. Yeomansa (jeden z najbardziej znanych speców od komet w USA, pracuje w JPL). Książka pokazuje historię odkryć kometarnych, ale także w jaki sposób zmieniało się postrzeganie komet na przestrzeni dziejów, od czasów pierwszych zapisków w Chinach.
Książkę przeczytałem w mniej więcej w dwa tygodnie, zagryzając palce, nie mogłem się wręcz doczekać tego co będzie na kolejnych stronach. W dodatku czytałem w trudnych warunkach, bo wykładowca nie chciał jej pożyczyć (wtedy było jedynie kilka egzemplarzy w PL) i musiałem czytać przy nim, kiedy był w swoim pokoju.
Mniej więcej 10 lat później pojawił się jej przekład na język polski, tłumaczenie wykonane przez Pilskiego, astronoma z wieloletnim doświadczeniem w tej dziedzinie. W porównaniu do oryginału - straszna makabra. Nieciekawy przekład położył genialną książkę. W dodatku albo tłumacz albo wydawnictwo zastosowało rodzaj cenzury. Z tłumaczenia czytelnik nie dowie się m.in. jakie zdrowaśki Kościół Katolicki kazał odmawiać aby odpędzić zły urok (któego siłą sprawczą jest przechodząca kometa), ani ile kosztował odpust.
Jakby ktoś chciał poczytać, to sugeruję szarpnąć się na zakup oryginału (jest w Amazonie), tłumaczenie jest nieciekawe. Niestety podobnie zresztą jak większość tłumaczeń obcojęzycznej literatury specjalistycznej. Mam nadzieję, że Atlas okaże się przeróbką polskiej, istniejącej już literatury.