Gwiezdna kartografia u Michała

Postandrozol | 31 Lip 2014, 02:56

Otwieram wątek, w którym będę zamieszczał różne samodzielnie wykonane mapki, może komuś się przyda. Korzystam głównie z Cartes du Ciel, HN Sky i C2A, nie samym Stellarium człowiek żyje. Cartes du Ciel daje fantastyczne możliwości dostosowania kolorów i elementów mapy. Przykładowe kolory, które mi się szczególnie podobają i wprowadziłem je za pomocą wartości RGB:

tło nieba - Oxford blue
mgławice emisyjne - Ferrari red
gwiazdy typu widmowego B - Persian blue

Ustawiłem jeszcze współrzędne azymutalne, Drogę Mleczną itp. do odwzorowania i tak wyruszyłem w ślady Willa Tiriona.

W latach osiemdziesiątych kiedy czytałem takie książki jak W kręgu astronomii albo Nasze gwiazdozbiory, rzuciła mi się w oczy szata graficzna i specyficzne zastosowane tam odcienie, które bardzo budowały nastrój i być może delikatnie zwiększyły popularność tych książek. Grzebiąc w różnych systemach kolorów, systemach kredek itp., zaczynam powoli odnajdywać to o co mi chodziło. Ze współczesnych świeżych książek w Empiku podoba mi się jak pokazano gwiazdozbiory w książce Kosmos wydanej przez Buchmanna, przypomina trochę Niebo na dłoni ale prezentuje się o wiele lepiej niż czarne mapy Kalmancoka.

Na początek przygotowałem kometę Jacques na najbliższe dni.
Załączniki
Gwiezdna kartografia u Michała: Jacquespng.png
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postrokita | 31 Lip 2014, 19:27

Ja bym to zrobił tak:
Gwiezdna kartografia u Michała: j.png

Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postandrozol | 31 Lip 2014, 20:37

Rozumiem, że miało mnie to "zgasić" a ja wcale nie próbuję "gwiazdorzyć". Chciałbym, żebyśmy na poważnie rozmawiali o kartografii i tworzyli sensowne mapki.

Tamta kolorowa mapka była kontekstowa, miała uwidocznić sąsiednie konstelacje i podać współrzędne horyzontalne dające pojęcie o wysokości nad horyzontem a co za tym idzie nasileniu ekstynkcji itd. Zaprezentowałeś mapkę do druku, ja też tak umiem, skoro ma być koniecznie taka to ja też taką sporządziłem, zobacz załącznik poniżej.

A do Twojej mapki też można się "przyczepić", nie myśl że jak zobaczyłem zasięg 10 mag i 20 stopni pole to od razu "spotulniałem". Zastanawia mnie na przykład u Ciebie brak miejsca obserwacji, brak Drogi Mlecznej, przyjęte współrzędne równikowe gdy chodzi o to, żeby wiedzieć na jakiej wysokości i w jakim kierunku czyli azymucie będzie kometa, czy będzie wystarczająco wysoko nad linią lokalnego horyzontu i czy nie zasłaniają jej przeszkody terenowe na danym azymucie.
Załączniki
Gwiezdna kartografia u Michała: Jacquesdrukpng.png
Ostatnio edytowany przez androzol, 31 Lip 2014, 21:27, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postmarianowski | 31 Lip 2014, 20:55

Na chwię będę adwokatem rokity i zapytam po co miejsce obserwacji jeśli na mapie jest siatka równikowa :?: :wink:
Awatar użytkownika
 
Posty: 782
Rejestracja: 17 Sie 2012, 22:21
Miejscowość: Pólnocna Jura

 

Postandrozol | 31 Lip 2014, 21:05

A spróbuj przeczytać uważnie. Właśnie chodzi o to, że:

1. nie powinno być siatki współrzędnych równikowych tylko siatka współrzędnych horyzontalnych - my chcemy się dowiedzieć na jakiej wysokości i w jakim kierunku nad horyzontem będzie kometa bo z tego wynika, czy da się ją dostrzec z naszej miejscówki (przeszkody terenowe, ekstynkcja).

2. w porządnych obserwacjach astronomicznych kluczowy jest dokładny czas i miejsce obserwacji, takie podstawy. Miejsce obserwacji wpływa na takie rzeczy jak momenty wschodu i zachodu, wysokości nad horyzontem ale może także nawet do pewnego stopnia wpływać na pozycję obiektu względem gwiazd tła. I po to zostało wynalezione Cartes du Ciel - w przeciwnym razie nie potrzebne nam aż tak dokładne narzędzie i równie dobrze możemy prowadzić obserwacje na zasadzie "o tam gdzieś przeleciało".

Ale po co my mówimy o jakichś adwokatach, zostawmy takie sprawy politykom i ich mentalności. Nie rozumiem dlaczego wszystko na naszych polskich forach musi przybierać postać jakiejś spinki. Skoro aż takie to straszne, że chciałem założyć oddzielny wątek poświęcony głębszemu zastanowieniu nad tematyką kartografii, to wrzucam mapki do wątku kometarnego i po sprawie.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postmarianowski | 31 Lip 2014, 21:48

androzol napisał(a):A spróbuj przeczytać uważnie.

Zrobiłem to bardzo uważnie już za pierwszym razem i zauważyłem że wytykasz rokicie że na jego wersji mapki która jest opatrzona siatką równikową wytykasz Mu brak miejsca obserwacji,Odnosze wrażenie że to ty masz jakiś problem z uważnym czytaniem bądz zrozumieniem treści.
androzol napisał(a):Rozumiem, że miało mnie to "zgasić" a ja wcale nie próbuję "gwiazdorzyć". Chciałbym, żebyśmy na poważnie rozmawiali o kartografii i tworzyli sensowne mapki.

Kolega przedstawił/pokazał jak on by to zrobił i tyle.Jeśli poważnie ma być o kartografii to przyjmij z pokorą swą gafę,siatka równikowa jest globalna i to wszystko.
Awatar użytkownika
 
Posty: 782
Rejestracja: 17 Sie 2012, 22:21
Miejscowość: Pólnocna Jura

 

Postrokita | 31 Lip 2014, 21:54

@marianowski
Dzięki za chwilową adwokaturę ;)
@autor
1. Za dużo w Twoich wpisach treści emocjonalnych.
2. Nikogo nie zamierzam gasić - poczułeś się zgaszony? Przedstawiłem kontrpropozycję a Ty wytaczasz działa, że chcę gasić itd. Nie przypominam sobie poważnej dyskusji na temat kartografii na tym forum.
3. Wydrukowana mapa ma pomóc zlokalizować obiekt w terenie tylko tyle i aż tyle - patrzysz na nią przy słabym oświetleniu czerwonej latarki.
4. W jaki sposób poza "zagadaniem" mapy obrys drogi mlecznej ma pomóc mi w znalezieniu komety?
5. Używałeś kiedyś sporządzonych własnoręcznie map do lokalizacji obiektu?
6. Określenia kolorów na mapach są dla mnie obojętne, gdyż po pełnej adaptacji do ciemności nie dostrzegam kolorów. Estetyka mapy jest bardzo ważna - tylko, że praktycznie każdy ma inną wrażliwość estetyczną :)
7. Kalifornia - spoglądałeś na nią kiedyś przez teleskop? Od razu odpowiem, że ja tak i nie jest to obiekt dla mniej lub bardziej początkujących - fotografowie wiedzą - ponawiam pytanie w jaki sposób jej obecność na mapie ma pomóc zlokalizować kometę?
8. Pytania na które musisz sobie sam odpowiedzieć:
8.1 Dlaczego taki zasięg?
8.2 Dlaczego taki a nie inny FOV?
8.3 Dlaczego taki układ współrzędnych?
9. Co Daniel ma do kartografii?
10. Pragmatyka obserwacji tego konkretnego obiektu, im później będziesz obserwował tym obiekt będzie wyżej na niebie :)
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postdziki_rysio_997 | 31 Lip 2014, 22:18

Ja też myślę, że nie ma się co emocjonować. :)

Moim zdaniem pierwsza mapka androzola jest bardzo fajna jako mapka poglądowa (może tylko wzmocniłbym zarysy gwiazdozbiorów), bardzo estetyczna, nadaje się np. jako ilustracja do wpisu/artykułu.
Jako mapkę obserwacyjną, wybrałbym mapkę rokity. Umieszczona pod nią mapka androzola jest kompletnie nieczytelna (siatka zaciemnia obraz, między gwiazdą zerowej wielkości a gwiazdami na granicy widoczności gołym okiem jest zbyt mała różnica średnicy (tym bardziej, że skala magnitudo jest logarytmiczna) - można się pogubić).
Myślę też, że w przypadku komet nie ma sensu robić dokładnych map dla określonej godziny i lokalizacji - raczej każdy obserwator ma program typu planetarium i pogląd na azymut/wysokość obiektu i ew. przeszkody terenowe może sobie sam wyrobić.

Czyli podsumowując temat mapek:
- pierwsza mapka androzola jako dobra mapa poglądowa (i chętnie zobaczę kolejne przy okazji następnych komet, koniunkcji itp.)
- mapka rokity jako umożliwiająca dojście do obiektu (i też chętnie zobaczę kolejne)

Tak na marginesie - w tym konkretnym przypadku chyba nie ma się co specjalnie zagłębiać w temat "Jak zrobić mapkę, by astroamator znalazł kometę Jacques?". I tak w najbliższych dniach pierwszym punktem odniesienia będzie Capella. Jeśli ktoś nie będzie w stanie zlokalizować tak jasnej gwiazdy, o widocznym kolorze i "łatwym" latem położeniu nisko nad horyzontem (więc bez latania wzrokiem po zenicie i obu półkulach nieba), to i tak nie zobaczy komety, która będzie dla niego ledwie majaczyła w lornetce i nie będzie jej widać w szukaczu teleskopu.
Niestety, nawet najlepsza mapka nie pomoże na brak umiejętności wyszukiwania obiektów na niebie czy star-hoppingu. Powiedzmy sobie szczerze, kometa jest obecnie w bardzo "łatwej" lokalizacji dla początkującego amatora, strach pomyśleć co by było gdyby przelatywała przez Ryby albo Żyrafę, gdzie nie ma takich "drogowskazów" jak Capella? :D
Damian
 
Posty: 164
Rejestracja: 22 Lut 2006, 20:28

Postandrozol | 31 Lip 2014, 22:22

@marianowski "Jeśli poważnie ma być o kartografii to przyjmij z pokorą swą gafę,siatka równikowa jest globalna i to wszystko."

Raczysz sobie żartować. Co to znaczy, że siatka równikowa jest "globalna"? A może jeszcze jest "modna" i "europejska"? Jeśli chcesz przez to wyrazić, że dla odnalezienia obiektu nie ma żadnego znaczenia, to po co w ogóle ją nanosić na mapę? Jeśli już korzystamy z jakiegoś narzędzia, to korzystajmy z niego PO COŚ. Co więcej, korzystajmy z właściwego narzędzia - a takim jest tu siatka horyzontalna, którą widzimy nie tylko w słabym świetle latarki ale także na swoim kompie, jeszcze zanim wyruszymy obserwować. Może ona pomóc w zorientowaniu się, czy obiekt nie będzie zasłonięty i czy nie jest aby tak nisko, że stłumi go ekstynkcja. Ale jeśli komuś to nie pomaga to nie zmuszam, skoro siatki są tylko do dekoracji to równie dobrze można sobie nanieść na mapę np. siatkę współrzędnych ekliptycznych, ona też jest "trendi" i ma takie fajne podziałki.

@rokita "Za dużo w Twoich wpisach treści emocjonalnych. Nikogo nie zamierzam gasić - poczułeś się zgaszony?"

Jeśli formułujesz coś w sposób zaczepny to się nie dziw, że ktoś tak to odczyta. Ty też masz emocje. I każdy żywy, zdrowy człowiek siedzący po drugiej stronie komputera, nie jesteśmy tylko nickami i wirtualnymi avatarami. Na forum każdy pisze tak, jak mu się podoba, emocje można wyrażać dowolne, zwłaszcza zachwyty nad obiektami deep sky.

Daniel z kartografią ma to wspólnego, że szukał komety Jacques robiąc star hopping od Ioty Woźnicy a skoro tak, to pomyślałem, że dla wszystkich próbujących teraz znaleźć kometę ułatwieniem będzie mapa na której ta gwiazda JEST.

Fajnie się "jedzie" we dwóch nowego na forum ale: ja się nie dam wciągnąć w takie "dyskusje". Skoro nie pogadamy głębiej o kartografii, to nie będę tu rozkładał po raz setny wszystkiego na czynniki pierwsze i udowadniał, że białe jest białe a czarne jest czarne bo nie lubię tego typu zachowań w necie.

W kwestii Mgławicy Kalifornia dodam tylko, że zdziwiło mnie iż nikt nie myśli o foceniu jej razem z kometą.

@dziki_rysio_997:

To raczej dość oczywiste, że prawie każdy ma program typu planetarium i wszystko sobie zobaczy i mapki wydrukuje sobie sam. Ja tylko chciałem stworzyć mapki dla tych, którzy (jeszcze) z takich programów nie korzystają oraz głębiej się zastanowić, jaka powinna być mapa tak aby dawała jak najwięcej korzyści użytkownikowi. Ale jak widać nie czas i miejsce na takie dyskusje, lepiej tylko wrzucić samą mapkę i się "nie wychylać".

Skoro nie ma sensu szczegółowo rozmawiać o kartografii to nie rozmawiajmy. Jak dla mnie EOT.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postmarianowski | 31 Lip 2014, 23:01

androzol napisał(a):Raczysz sobie żartować. Co to znaczy, że siatka równikowa jest "globalna"? A może jeszcze jest "modna" i "europejska

:lol: :lol: :lol: No to mamy sztukę odporną na zrozumienie treści jak ruski na wysokoprocentowy alkohol.
Ale sorry może to nie wiedza,więc Ci odpowiem.znaczy to że jest to siatka współrzędnych stałych,spójrz na globus to będziesz wiedział o co chodzi,współrzędne danego miejsca na ziemi są nie zmienne i to samo dotyczy nieba gdy mamy do czynienia z współrzędnymi równikowymi.
To tyle i kończę w tym temacie...
Awatar użytkownika
 
Posty: 782
Rejestracja: 17 Sie 2012, 22:21
Miejscowość: Pólnocna Jura

 

Postrokita | 31 Lip 2014, 23:05

Jak dla mnie bardzo daleko od EOT :)
Publikacja mojej mapy nie miała charakteru zaczepnego - jak raczyłeś się wyrazić - moim celem było rozpoczęcie rzeczowej dyskusji.
Kolejny raz podkreślam, że nie mam i nie miałem zamiaru po Tobie "jechać" przedstawiłem tylko kontrpropozycję, do której odniosłeś się emocjonalnie. Szkoda - liczyłem na merytoryczną dyskusję.
Jeżeli chcesz udawać urażoną primadonnę Twoja sprawa - publikując efekty pracy jesteś narażony na krytykę - jeżeli zależy Ci na zachwytach napisz to wprost, unikniemy w ten sposób niepotrzebnych dyskusji :)

Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postrokita | 31 Lip 2014, 23:07

marianowski napisał(a):
androzol napisał(a):Raczysz sobie żartować. Co to znaczy, że siatka równikowa jest "globalna"? A może jeszcze jest "modna" i "europejska

:lol: :lol: :lol: No to mamy sztukę odporną na zrozumienie treści jak ruski na wysokoprocentowy alkohol.
Ale sorry może to nie wiedza,więc Ci odpowiem.znaczy to że jest to siatka współrzędnych stałych,spójrz na globus to będziesz wiedział o co chodzi,współrzędne danego miejsca na ziemi są nie zmienne i to samo dotyczy nieba gdy mamy do czynienia z współrzędnymi równikowymi.
To tyle i kończę w tym temacie...

Dla mnie w tych współrzędnych niebo wygląda ZAWSZE tak samo :)
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postandrozol | 31 Lip 2014, 23:10

marianowski napisał(a): :lol: :lol: :lol: No to mamy sztukę odporną na zrozumienie treści jak ruski na wysokoprocentowy alkohol.


Czy to było potrzebne???

marianowski napisał(a):Ale sorry może to nie wiedza,więc Ci odpowiem.znaczy to że jest to siatka współrzędnych stałych,spójrz na globus to będziesz wiedział o co chodzi,współrzędne danego miejsca na ziemi są nie zmienne i to samo dotyczy nieba gdy mamy do czynienia z współrzędnymi równikowymi.


Spróbuję to wyjaśnić jeszcze jeden ale tym razem naprawdę ostatni raz: ja WIEM, że siatka współrzędnych równikowych nie ma odniesienia do miejsca obserwacji bo jest układem współrzędnych, którego bazą jest rzut na sferę niebieską płaszczyzny równika Ziemi, jak sama nazwa wskazuje. I wiem to od końca lat osiemdziesiątych, kiedy zaczynałem interesować się astronomią. Chodziło mi natomiast o to, skąd taki upór w stosowaniu tej siatki zamiast siatki azymutalnej, która nam tutaj coś DAJE.

Jeśli mamy dyskutować na poziomie ruskiego alkoholu to szkoda Waszego i mojego czasu na takie dyskusje.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postrokita | 31 Lip 2014, 23:26

androzol napisał(a):
marianowski napisał(a): :lol: :lol: :lol: No to mamy sztukę odporną na zrozumienie treści jak ruski na wysokoprocentowy alkohol.


Czy to było potrzebne???

marianowski napisał(a):Ale sorry może to nie wiedza,więc Ci odpowiem.znaczy to że jest to siatka współrzędnych stałych,spójrz na globus to będziesz wiedział o co chodzi,współrzędne danego miejsca na ziemi są nie zmienne i to samo dotyczy nieba gdy mamy do czynienia z współrzędnymi równikowymi.


Spróbuję to wyjaśnić jeszcze jeden ale tym razem naprawdę ostatni raz: ja WIEM, że siatka współrzędnych równikowych nie ma odniesienia do miejsca obserwacji bo jest układem współrzędnych, którego bazą jest rzut na sferę niebieską płaszczyzny równika Ziemi, jak sama nazwa wskazuje. I wiem to od końca lat osiemdziesiątych, kiedy zaczynałem interesować się astronomią. Chodziło mi natomiast o to, skąd taki upór w stosowaniu tej siatki zamiast siatki azymutalnej, która nam tutaj coś DAJE.

Jeśli mamy dyskutować na poziomie ruskiego alkoholu to szkoda Waszego i mojego czasu na takie dyskusje.

Jak na razie to dyskutujemy o tym co Ty wiesz i jak bardzo czujesz się urażony. Czy nie uważasz, że już wystarczy?
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postandrozol | 31 Lip 2014, 23:57

Sorry ale nie dam sobie wmówić absurdów i wszystkiego odwrócić. Ja napisałem EOT już dawno temu ale ty wolałeś to ciągnąć więc nie wiem w jakim celu się do mnie jeszcze zwracasz.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postrokita | 01 Sie 2014, 00:52

androzol napisał(a):Sorry ale nie dam sobie wmówić absurdów i wszystkiego odwrócić. Ja napisałem EOT już dawno temu ale ty wolałeś to ciągnąć więc nie wiem w jakim celu się do mnie jeszcze zwracasz.

Teraz widzę, że wystarczy :)
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postandrozol | 01 Sie 2014, 01:13

Wiesz co, przemyślałem to i mam lepszy pomysł. Zamiast stroić obustronnego focha i pisać na zasadzie kto będzie miał ostatnie słowo, wróćmy do merytorycznego poziomu dyskusji. Czy pójdziesz na to?

Do tej pory najbliżej tematu wypowiedział się dziki_rysio_997 - że tak jak on to widzi są mapy poglądowe i mapy obserwacyjne. I że na mapie obserwacyjnej siatka nie może zaciemniać obrazu i nie może być zbyt małej różnicy średnicy między najjaśniejszymi a najsłabszymi gwiazdami. I w sumie chyba takie dyskusje zamierzaliśmy tu prowadzić. Może jednak da się?
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postrokita | 01 Sie 2014, 01:44

androzol napisał(a):Wiesz co, przemyślałem to i mam lepszy pomysł. Zamiast stroić obustronnego focha i pisać na zasadzie kto będzie miał ostatnie słowo, wróćmy do merytorycznego poziomu dyskusji. Czy pójdziesz na to?

Do tej pory najbliżej tematu wypowiedział się dziki_rysio_997 - że tak jak on to widzi są mapy poglądowe i mapy obserwacyjne. I że na mapie obserwacyjnej siatka nie może zaciemniać obrazu i nie może być zbyt małej różnicy średnicy między najjaśniejszymi a najsłabszymi gwiazdami. I w sumie chyba takie dyskusje zamierzaliśmy tu prowadzić. Może jednak da się?


Przeczytaj wątek i pokaż mi focha z mojej strony - od samego początku nawołuję do dykusji :)
Da się :), ale przyjmij do wiadomości, że druga strona wie o cdc " prawie wszystko" :) a o gwiezdnej kartografi "całkiem sporo".
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postastropalik | 01 Sie 2014, 22:35

Propozycja androzola wydaje się być dobrym pomysłem dla osób, które chcą nieco bardziej poczuć swoje ukochane gwiazdki. Trochę trzeba się zaangażować, aby to wszystko po przeliczać tylko po to, aby zawczasu dowiedzieć się czy obiekt skryje się za drzewem, czy też może nie. Taka zabawa ma walory edukacyjne. Doceniam też walory estetyczne. Z drugiej strony mapy takie
są terytorialnie silnie ograniczone, co czyni je zupełnie nieintuicyjnymi dla użytkowników spoza strefy.

Z mojego punktu widzenia wraz z rosnącym doświadczeniem wcześniej, czy później nawet androzol odwróci do map we współrzędnych azymutalnych, a to z prostego powodu: czas. W końcu poczuje swoje miejsce na Ziemi i doceni uniwersalność współrzędnych równikowych jako eleganckiego, prostego i jednoznacznie zrozumiałego przez każdego w dowolnym miejscu na Ziemi sposobu zapisu położenia obiektów na niebie.

Pozdrawiam,
Piotr
 
Posty: 169
Rejestracja: 06 Paź 2013, 17:14

 

Postandrozol | 03 Sie 2014, 22:39

Przez chwilę zaczynało to przypominać akcję "jedz jabłka na złość Putinowi" - czyli żeby udowadniać wyższość siatki równikowej za wszelką cenę, byle tylko "wygrać".

Jeśli jednak dyskutujemy merytorycznie - różnice w obrębie naszego kraju nie są aż tak znaczne. Wschód Słońca co prawda najpierw oglądają w Białymstoku a potem dopiero w Szczecinie oraz np. między Gdańskiem a Krakowem maksymalna możliwa wysokość Arktura różni się o cztery stopnie, ale te różnice nie są jednak jakieś znaczne, no chyba że ktoś ma prywatny samolot i codziennie lata w inny zakątek Ziemi na zakupy i mu się już mylą lokalne wysokości i azymuty. Już czekam na argumenty, że różnice wyglądu nieba w naszym kraju są kolosaaalneeee (nie bierzemy pod uwagę zaświetlenia, przejrzystości powietrza itp.).

A swoją drogą dlaczego mamy wszystko zawsze robić "byle jak", "w pośpiechu", "na odwal" itp.? Dlaczego głębsze zastanowienie się nad jakimiś szczegółami to aż taka zbrodnia? W końcu robienie map nieba to też kartografia.

Nie miałem wcale na myśli mozolnego przeliczania czegokolwiek na zasadzie "akademickiego" ćwiczenia czyli żeby sobie obliczać co się skryje za jakimś drzewem a co nie. Chodziło mi o coś takiego: widzę, że kometa w interesującym mnie czasie (mniej więcej) będzie 10 stopni nad horyzontem (widzę to nie koniecznie na wydruku ale po prostu na kompie lub telefonie). Wiem, że w tej stronie nieba mam drzewa aż do 20 stopni. A więc wiem, czy już teraz iść ją oglądać czy będzie widoczna dopiero potem. To nie jest "liczenie dla liczenia", to ma mieć jakiś sens. W szkole jest dużo czynności wykonywanych "sobie a muzom" a nawet dla samego zmęczenia czy zajęcia czasu bo nauczyciel nie ma pomysłu co z czasem zrobić. A tu nie o takie coś chodziło.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postastropalik | 04 Sie 2014, 08:03

Wyraźnie przygotowywanie map we współrzędnych azymutalnych stanowi kluczowy element value stream w Twoim procesie przygotowań do obserwacji. Spodziewam się więc, że i value added jest dla Ciebie równie satysfakcjonująca.

Według mnie jest to zbędny element zabawy. Czas i energia, jakie trzeba tu zaangażować mają dla mnie zbyt wysoką wartość w stosunku do tego co mógłbym uzyskać.

Pozdrawiam,
Piotr
 
Posty: 169
Rejestracja: 06 Paź 2013, 17:14

 

Postandrozol | 04 Sie 2014, 18:00

Jeśli upierasz się, żeby tak rozumieć co piszę to jednak nie rozmawiamy poważnie. To nie jest żaden kluczowy element - mogło to być pomocne w przypadku tej konkretnej komety bo była wtedy nisko nad horyzontem a wkrótce po niej wschodziło Słońce. Albo naprawdę nie rozumiesz o co mi chodziło albo specjalnie próbujesz obrócić w negatyw i jakąś karykaturę wszelkie normalne intencje, które co ciekawe wielu użytkowników normalnie zrozumiało i podjęło normalną rozmowę. Świat nie opiera się na "value stream" i "value added", istnieje coś jeszcze, dlatego spoglądamy czasem w gwiazdy a nie jesteśmy robotami. I jeszcze ta obsesja braku czasu - czas jest dokładnie taki sam jak kiedyś, doba w dwudziestym pierwszym wieku ma tyle samo godzin co w latach osiemdziesiątych.
 
Posty: 62
Rejestracja: 18 Lip 2014, 03:13

 

Postastropalik | 04 Sie 2014, 19:57

Z mojej strony jest to poważna wymiana myśli. Część merytoryczną tej wymiany rozumiem jako przydatność proponowanego przez Ciebie podejścia do podniesienia skuteczności tudzież jakości prowadzonych obserwacji. Oczywiście rozumiem Twoją intencję, szanuję i doceniam wysiłki.

Wszystko co robisz, czy chcesz tego czy nie, czy zauważasz to czy nie, czy akceptujesz to czy nie obraca się wokół Twojego osobistego value stream i value add. Zwróć uwagę, jak emocjonalnie zareagowałeś na posty powyżej imputując ludziom rzeczy, których nawet cienia nie było w ich wpisach. Pomijając inne przyczyny, to właśnie skutek Twojej zdecydowanej postawy w obronie tychże.

Moja subiektywna opinia odnośnie ograniczonej przydatności Twojego podejścia w praktyce obserwacyjnej wynika ze zdobytego doświadczenia. Nasze spojrzenia pozostaną na chwilę obecną różne; w przyszłości zaś - kto wie? Kwestia czasu ;-). Życzę Ci wielu udanych obserwacji i satysfakcji z każdej sekundy spędzonej przy ich przygotowywaniu.

Pozdrawiam,
Piotr
 
Posty: 169
Rejestracja: 06 Paź 2013, 17:14

 

Postbajastro | 04 Sie 2014, 23:42

Ja się dorzucę.
Pierwsza zaprezentowana mapka ładnie wygląda na komputerze i dobra jest do artykułu w jakimś czasopiśmie np. w Astronomii Amatorskiej. Druga mapka jak było wspomniane idealna na obserwacje, gł. z takich czarno-białych mapek korzystam - a dlaczego czarne kropki na białym tle? Bo mniej idzie tonera/tuszu i to jest tańsze i łatwiej się też czyta, można też nanosić notatki z obserwacji.
Trzecia mapka kompletnie nieczytelna, jak wspomniano brak wyraźnej różnicy w wielkościach gwiazdowych.

Bardzo dobrze, że współrzędne są równikowe (dodam, że zwykle podaje się pozycje takich obiektów dla środka Ziemi), jest też odmiana współrzędnych równikowych dla układu topocentrycznego związanego z obserwatorem na powierzchni Ziemi (z uwzględnieniem konkretnego czasu obserwacji, spłaszczenia i wysokości n.p.m.), co w przypadku komet nie jest akurat aż tak istotne, ale przy obliczaniu zakryć gwiazd przez Księżyc, czy przeloty bliskiego asteroidy już tak, czy choćby zakrycia gwiazdy przez planetę lub planetoidę ma kluczowe znaczenie...
Zamiana współrzędnych równikowych, które traktuje się jako niezmienne, dla danej epoki oczywiście, zakładam, że większość posługuje się mapami dla epoki 2000.0.
To czy obiekt widać nad horyzontem czy nie można sprawdzić nawet na obrotowej mapce nieba, a po latach obserwacji wystarczy spojrzeć na mapie na gwiazdozbiór czy nawet współrzędne żeby stwierdzić z dużą dokładnością czy widać obiekt czy nie i mniej więcej kiedy można go zobaczyć, żeby obserwacje miały sens.

Zastosowanie współrzędnych horyzontalnych jest bez sensu, bo taka mapka jest aktualna o konkretnej godzinie i wystarczy chwilę się spóźnić z obserwacją i obiekt będzie gdzie indziej, niż wynika ze współrzędnych i mapka jest ważna tylko dla miejsca obserwacji, dla którego były podane współrzędne horyzontalne (układ współrzędnych ruchomy, a ściślej stale obracający się). Czyli koniecznie trzeba by podać wszystkie dane na temat lokalizacji i godziny obserwacji, z dokładnością do sekund :!: Osobiście, życzę powodzenia w korzystaniu z mapek w układzie horyzontalnym autorowi tegoż pomysłu.
Zainteresowanych odsyłam do odpowiedniej literatury dotyczącej astronomicznych układów współrzędnych i ich powiązań. Zagadnienie wymaga bardzo dobrej znajomości trygonometrii (m.in sferycznej).
Literatura do zgłębienia tematu (w j. ang.), wyłożone algorytmy obliczania pozycji planet z uwzględnieniem wielomianów perturbacyjnych i wiele innych, dla precesji, nutacji, aberracji światła, układy współrzędnych, wzór dla refrakcji atmosferycznej w pełnym zakresie od horyzontu po zenit itd... - większość tej wiedzy jest niedostępna dla polskiego amatora:
Astronomical algorithms, J. Meeus, Willmann-Bell 1991
Astronomical Formulae For Calculators, J. Meeus, Willmann-Bell 1988

Po polsku ale nie tak dobre, dostępne różne wydania:
Astronomia w geografii, J. Mietelski - dostępne w sklepach
Astronomia ogólna, E. Rybka - biblioteki, giełdy, antykwariaty
Nikon Action EX 10x50 CF, Orion Resolux 15x70
SW R-80/400, APM APO 107/700, EdgeHD 8", C11
LowSpec (300 & 1800 l/mm)
Awatar użytkownika
 
Posty: 721
Rejestracja: 09 Cze 2013, 20:01

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości

AstroChat

Wejdź na chat