[pytanie] "brak" przestrzeni ?

Postkaladann | 25 Cze 2011, 14:49

Własnie kolega z sąsiedniego forum pewniakiem i bez skądinąd żadnej dozy nieśmiałości skonstatował że nie ma

"nic bardziej mylnego, jak szukanie w czym się rozszerza Wszechświat"

No to ja szukam..bo to trąci nonsensem. Czy..to nie jest tylko pusty bełkot powtarzany bez zadnej refleksji?. Sam pogląd oczywiscie jest zgodny z powszechnym zdaniem naukowców którzy na pytanie w czym rozszerza sie wszechświat odpowiadają chóralnie, że pytanie jest pozbawione sensu bo to sama przestrzeń się rozszerza.

Kto nie słyszał o przykładach z balonikiem i kurtynie za którą nie można zerknąć?...ale WTF, kłoci się to wszystko niemiłosiernie z naszym doświadczeniem bo Małgosia zawsze może wyskoczyć poza balonik a Jaś zajrzec poza kotarę. Jak do tej pory wszystko z czym się zetknelismy od atomów po planety..ma twór który się nazywa Granicą obiektu. Poza ta granicą zawsze jest inna granica innej granicy innego obiektu i tak dalej. Zawsze istnieje coś w czymś. Muchę możemy mieć w butelce, światło w pokoju, samochód w garażu, planety w przestrzeni, wszechświat w ...... ?

Dlaczego przestrzeń ma być akurat tego elementu pozbawiona ? Jak może być NIC poza nią ? Ok niby źle postawione pytanie ..ale czy rzeczywiscie?..może przestrzeń jest tylko jedną z znanych nam "form" w której mozemy istniec jak..ryba w ...wodzie..co nie oznacza że nie ma drzew i lądów... Więc jednak byłoby coś..poza kurtyną i balonikiem a doszukiwanie się innych wymiarów cechuje się większa logiką niż odgórne założenie, że to "nic bardziej mylnego jak szukanie w czym rozszerza się Wszechświat"

Sory może za trochę zagmatwany post..ale jak Wy pojmujecie ten problem ?
Ostatnio edytowany przez kaladann, 25 Cze 2011, 20:43, edytowano w sumie 1 raz
kaladann
 

PostPaether | 25 Cze 2011, 15:00

Według mnie nasza 'przestrzeń' może się znajdować w 'przestrzeni', która ma inne właściwości, np więcej wymiarów...ale to tylko takie gdybanie :wink:
Paether
 

Postpiotrkusiu | 25 Cze 2011, 15:15

Mnie bardzo odpowiada analogia do kulistej Ziemi rozumianej przez dwuwymiarowe istoty. Dla dwuwymiarowej istoty Ziemia nie kończy się nigdzie - gdziekolwiek "pójdzie" nie spotka końca Ziemi a co najwyżej wróci do punktu wyjścia. W 2D Ziemia jest nieskończona. Na tej samej zasadzie nasz trójwymiarowy wszechświat jest dla nas nieskończony a może być skończony w wyższych wymiarach.
Wg. tego co ja myślę o wszechświecie to jest on czymś w rodzaju chwilowej fluktuacji próżni - oczywiście z naszego punktu widzenia ta chwila może trwać 100 miliardów lat naszego czasu ;) Czyli tak naprawdę nie ma nic.
ATM And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 978
Rejestracja: 16 Sie 2009, 20:19
Miejscowość: Giżycko

PostPaweł Baran | 25 Cze 2011, 16:11

Ja rozumiem to tak są kule takie jak bańki mydlane, kiedy dzieci puszczają, a jest ich kilkanaście, my żyjemy w jednej takiej zamkniętej bańce, który nazywamy Wszechświat, który jak zwykle było tu pisane się rozszerza zaś nie jesteśmy w stanie odkryć wszystkiego widzimy tylko tą część, którą damy zobaczyć, co jest za tymi innymi światami nie wiem, Wszechświat się non stop rozszerza i nadal będzie to robił, ale kiedyś się zatrzyma i nastanie chaos we Wszechświecie, człowiek zawsze był i jest ciekawy po poznaniu swojego podwórka, co na nim jest, co się znajduje zaś ta wiedza nigdy nie wystarczyła i nie wystarcza chce wyjść po za granicę swojej otoczenia poznać nowe światy, które albo się z nimi oswoi albo powróci do swojego dawnego życia nie oglądając się za siebie, co zostawił.
W tym, że to jest moje zdanie, że inne zaś bańki też się rozszerzają, jakaś siła popycha ich do tego się nie dowiemy konkretnie, albo jesteśmy już pochłaniani cały nasz Wszechświat przez coś większego jak Np. Czarna Dziura albo tak naprawdę jest tylko jedna taka bańka, czyli nasz Wszechświat. Który żyje swoim życiem a kiedyś się skończy. Ja tego nie zbadałem i nie mam na to dowodów ja tylko tak to rozumie, więc mam nadzieję, że i Wy zrozumiecie mnie.
:wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Postkristelos | 25 Cze 2011, 17:01

Paweł Baran napisał(a):Ja rozumiem to tak są kule takie jak bańki mydlane, kiedy dzieci puszczają, a jest ich kilkanaście, my żyjemy w jednej takiej zamkniętej bańce, który nazywamy Wszechświat, który jak zwykle było tu pisane się rozszerza zaś nie jesteśmy w stanie odkryć wszystkiego widzimy tylko tą część, którą damy zobaczyć, co jest za tymi innymi światami nie wiem, Wszechświat się non stop rozszerza i nadal będzie to robił, ale kiedyś się zatrzyma i nastanie chaos we Wszechświecie, człowiek zawsze był i jest ciekawy po poznaniu swojego podwórka, co na nim jest, co się znajduje zaś ta wiedza nigdy nie wystarczyła i nie wystarcza chce wyjść po za granicę swojej otoczenia poznać nowe światy, które albo się z nimi oswoi albo powróci do swojego dawnego życia nie oglądając się za siebie, co zostawił.
W tym, że to jest moje zdanie, że inne zaś bańki też się rozszerzają, jakaś siła popycha ich do tego się nie dowiemy konkretnie, albo jesteśmy już pochłaniani cały nasz Wszechświat przez coś większego jak Np. Czarna Dziura albo tak naprawdę jest tylko jedna taka bańka, czyli nasz Wszechświat. Który żyje swoim życiem a kiedyś się skończy. Ja tego nie zbadałem i nie mam na to dowodów ja tylko tak to rozumie, więc mam nadzieję, że i Wy zrozumiecie mnie.
:wink:


Chodzi pewnie o teorię światów równoległych, wieloświatów. Podobne koncepcje istniały już w średniowieczu opierają się na niej nauki Buddystów. Ciekawe że w średniowieczu nie mając pojęcia o kosmosie jak obecnie, wysunięto takie teorie, o których oficjalnie mówi się od lat 60tych. ciekawe co zainspirowało teoretyków.
kristelos
 

Postszuu | 25 Cze 2011, 18:46

niestety(?) już od dawna, to że coś jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem nie oznacza że musi być fałszywe :)

mówisz "wszystko ma granice więc dlaczego przestrzeń ma być jej pozbawiona?"

ale te wszystkie przykłady które podałeś, że "coś zawiera się w czymś" i że "coś ma granice" to tak naprawdę ciągle ten sam jeden przypadek o nazwie: "obiekt w przestrzeni".
a skoro to jest tylko jeden przykład to sam w sobie nie jest żadnym argumentem że inne "rzeczy" (jak przestrzeń) też muszą posiadać te cechy bo inaczej będą wyjątkowe i podejrzane.

patrząc na to z innej strony, to, że nauka nie mówi o "przestrzeni wyższego rzędu, w której rozszerza się nasza przestrzeń", nie oznacza że taka "nadprzestrzeń" nie może istnieć. ale jeżeli istnieje to nie ma znaczenia, nie wpływa na nas, nie można sprawdzić czy istnieje, więc tak jak gdyby nie istniała, nie jest potrzebna do wyjaśnienia zjawisk w naszym świecie.

czy przestrzeń w matrixie ma granice? załóżmy że Architekt postanowił to zaprogramować rozszerzanie się wszechświata w matrixie, czy wtedy można wskazać w jakiej "przestrzeni zawierającej matrix" rozszerza się przestrzeń matrixa? komputery matrixa sa co prawda w normalnej naszej przestrzeni, ale "przestrzeń matrixa" nie jest wycinkiem naszej przestrzeni, nie ma tam takiej ściany że po jednej stronie jest matrix a po drugiej świat.
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

Postpiotrkusiu | 25 Cze 2011, 19:03

W nawiązaniu do Matrixa. Tak się kiedyś zastanawiałem gdzie kończy się gra komputerowa. Przecież te całe środowisko 3D które przemierzamy mordując różne kreatury musi gdzieś "wisieć" i gdzieś się kończyć :roll:
ATM And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 978
Rejestracja: 16 Sie 2009, 20:19
Miejscowość: Giżycko

Postkaladann | 25 Cze 2011, 19:15

Nie wiem czy cię dobrze chwyciłem szu..ale plączesz wdł mnie dwa różne tematy.

W Twoim przykładzie nie ma zachowanego dziedziczenia cech. Założmy że masz 2-wymiarowe puzzle w świecie płaszczaka. On to sobie składa. Teraz bedąc o jedno pieterko wyżej czyli w 3D też widzisz jego 2D puzzle i widzisz WCIĄŻ FIZYCZNIE granice przestrzenne jego puzzle. Idąc znowu pięterko wyżej ktoś bedzie widział PRZESTRZENNĄ granicę naszego puzzle i wszechświata -mimo że my jej granic nie zobaczmy . Na jego poziomie doskonale rozróżnia on i rozumie te granice. Gdziekolwiek pójdziesz wyżej w wymiarach zawsze stojący wyżej bedzie rozróżniał fizycznie Przestrzeń = cos jest w czymś. Nie ma pomiedzy tym przerwy..jakiejś "pustki" która jest potworem logiki.

Przykład z matrixem jest dlatego zgoła z innej bajki. To jakby pomieszanie 2 światów - nie odnoszący sie do danego problemu. Równie dobrze można napisać że sny są "inną przestrzenią" - ale sny to tylko sny..nie są splątane fizycznie z naszą..przeciwnie do płaszczaka na baloniku który jest "umocowany"fizycznie (nie śni) w 3D mimo ze o tym nie wie.

ps..Czy gdyby naukowcy w płaszczakowie napisali że nie ma sensu zaglądania "poza nią" bo to jest bez sensu pytanie zgodzilibyśmy się ? NIE! Bo z naszego punktu widzenia my mamy większe pojecie przestrzeni. Dlaczego więc gdy pisze się ( tzn naukowcy a reszta to powtarza) że "Wszechświat się w niczym nie rozszerza" to ma to byc nagle dobrym założeniem ?
kaladann
 

Postpiotrkusiu | 25 Cze 2011, 19:40

Odpowiedź jest prosta - wyższe wymiary są zwinięte i zamknięte w naszym trójwymiarowym świecie. Nie ma nic NAD a pytanie co jest dalej traci sens :)
ATM And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 978
Rejestracja: 16 Sie 2009, 20:19
Miejscowość: Giżycko

Postkaladann | 25 Cze 2011, 19:54

piotrkusiu napisał(a): a pytanie co jest dalej traci sens :)


Jesli płaszczaki miałyby tyle zacięcia naukowego czy filozoficznego co napisałeś, to na pewno jeszcze żyją w swoich płaskich ziemiankach :mrgreen:
kaladann
 

Postszuu | 25 Cze 2011, 19:58

kaladann napisał(a):Nie wiem czy cię dobrze chwyciłem szu..ale plączesz wdł mnie dwa różne tematy.

specjalnie! bo proponuję rozważyć takie właśnie punkt widzenia - że to może być ten sam temat.
przestrzeń mogłaby być czymś zawartym w nie-przestrzeni, tak jak świat matrixa lub gra może być zawarta w pamięci komputera. wtedy nie można powiedzieć że ta przestrzeń jest wycinkiem jakieś większej przestrzeni i nie występuje problem "granicy".

kaladann napisał(a):W Twoim przykładzie nie ma zachowanego dziedziczenia cech

bardzo dobre określenie! tak jak przestrzeń w grze 3D nie dziedziczy żadnych cech pamięci komputera, patrząc na chip nie widzisz postaci z gry i ich świata.
to właśnie jest istotą tego przykładu, że może istnieć "przestrzeń" która jest ograniczona a mimo to nie jest wycinkiem innej przestrzeni.

dla fizyków tym "chipem" są jakieś zjawiska opisane równaniami i z równań wynika że istnieje przestrzeń która się zachowuje tak a nie inaczej - ale nie opisują, bo nie mogą, tego co jest poza przestrzenią.

przykład z wymiarami i płaszczakami też jest dobry ale jest odpowiedzią na inne pytanie, bo jak sam odkryłeś, przy takim przechodzeniu między 2D a 3D i innymi wymiarami, zawsze będzie "namacalna" granica a jedna przestrzeń będzie zawierała się w drugiej a my przecież chcemy wyobrazić sobie jak to możliwe że przestrzeń nie jest ograniczonym fragmentem czegoś większego.

piotrkusiu napisał(a):Odpowiedź jest prosta - wyższe wymiary są zwinięte i zamknięte w naszym trójwymiarowym świecie. Nie ma nic NAD a pytanie co jest dalej traci sens

pisanie że coś jest proste a pytanie traci sens przypomina mi trochę naukę o trójcy świętej ;)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

Postdark | 25 Cze 2011, 20:13

Dawno nie zastanawiałem się nad tym tematem, ale kilka (jakieś 25) lat temu po tym jak dowiedziałem się o fizycznych właściwościach czarnych dziur, przyszedł mi (pewnie nie tylko mnie) taki pomysł do głowy. Może każdy wszechświat jest jak czarna dziura i powiększa się w miarę jak otrzymuje z zewnątrz materię przy czym nic z niego nie może się wydostać. Mogłyby w ten sposób istnieć obok siebie inne wszechświaty nie mogąc widzieć się na wzajem ale mogąc oddziaływać ze sobą. Znajdowałyby się w innym wielkim wszechświecie który też istnieje obok innych i o ile my możemy zobaczyć ten wszechświat, to mieszkańcy tamtego nie zobaczą co dzieje się u nas tak jak my nie możemy zobaczyć co dzieje się w czarnej dziurze. Mogłoby to być powielone nieskończenie wiele razy. Nasz wszechświat byłby otoczony przez pewną ilość materii i rozszerzałby się do momentu aż skończy się budulec.
Ostatnio edytowany przez dark, 25 Cze 2011, 20:26, edytowano w sumie 1 raz
SW Flex 14"
Okulary:
Pentax XW30, XW20, XW10, XW5
Lumikony OIII/2" i UHC/2"
Astronomik H-Beta/2"
Orion H-Beta/2"
C6D, C7D Sigma 150-600/4.5-6.3, Canon 24-105/4L, Canon 24-70/2.8L
Canon 28-135/3,5-5.6
Tamron 70-300/4-6,3
Awatar użytkownika
 
Posty: 1743
Rejestracja: 19 Paź 2008, 19:46
Miejscowość: Sieradz (Rossoszyca)

Postpiotrkusiu | 25 Cze 2011, 20:20

Pytanie traci sens w ten sposób, że "dalej" czy "nad" jest tu na miejscu - zwinięte do punktu, ograniczone w trójwymiarowym świecie.
ATM And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 978
Rejestracja: 16 Sie 2009, 20:19
Miejscowość: Giżycko

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 01:26

kaladann napisał(a): Małgosia zawsze może wyskoczyć poza balonik a Jaś zajrzec poza kotarę.
To znaczy wyskoczyć w inny wymiar. Tak jak płaszczak widzi tylko 2 wymiary, tak Małgosia z Jasiem nie wyskoczą. To przekracza ich poznanie (doświadczenie). I choćby nie wiem, jak się starali, to nie widzą innych wymiarów.
Narysuj okrąg i w środku połóż istotę dwuwymiarową - płaszczaka - wyciętego z papieru (musiałby być bardzo cienki, by nie mieć trzeciego wymiaru, nieskończenie cienki). Czy płaszczak może wyjść poza ten okrąg? Dla niego to jest więzienie. Może się z niego uwolnić tylko w jednym przypadku, gdy Ty - jako siła zewnętrzna - podniesiesz go i wyjmiesz, wprowadzisz go w trzeci wymiar - wysokości. Dla wszystkich płaszczaków, które zostały w okręgu, gość zniknął. Ty to rozumiesz, oni nie. Ty wiesz, że można wyskoczyć poza okrąg, bo żyjesz w wyższym wymiarze. Ale tak samo nie rozumiesz znikania, przechodzenia przez ściany, wędrówek poza ciałem, zwiniętych wymiarów, duchów (przykłady - możesz wstawić cokolwiek), budowy Wszechświata, bo próbujesz pojąć to swoim trójwymiarowym postrzeganiem.
Wszechświat jest zakrzywiony. Eksperyment Gravity Probe B udowodnił, że Ziemia wlecze za sobą zakrzywioną czasoprzestrzeń. Ale na wszystkich rysunkach nie potrafimy tego przedstawić - w uproszczeniu pokazując płachtę i kulkę pośrodku, która tworzy zagłębienie. Ale to za mało. A co z wysokością/głębią? Przecież on jest zakrzywiony we wszystkich kierunkach.

PS. Temat powinien być w astrofizyce.
Załączniki
[pytanie]  "brak" przestrzeni ?: calabi.jpg
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 02:03

Dla wyjaśnienia - przestrzeń Calabiego-Yau to 6-wymiarowa przestrzeń zwinięta w każdym punkcie trzech przestrzennych wymiarów, które znamy. Obecnie nie jest dostępna doświadczeniu, istnieje gdzieś na poziomie fizyki kwantowej i skali Plancka.
Są równania opisujące tę przestrzeń, ale nie ma żadnego modelu pokazującego 10-wymiarową przestrzeń. Wymyka się to wyobraźni. Nie możemy "zajrzeć za kotarę".

Jeżeli ta przestrzeń istnieje, to nie znaczy, że w niej siedzą jakieś dziwne stwory, tylko że, gdy wykonujemy ruch nogą, to nasza noga porusza się we wszystkich tych wymiarach jednocześnie (9 przestrzennych i 1 czasowy).
Do tego dołóżmy ten nasz rozszerzający się balonik, by odrobinę uchwycić PIĘKNO Wszechświata.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postszuu | 27 Cze 2011, 02:59

Anka_U napisał(a):To przekracza ich poznanie (doświadczenie). I choćby nie wiem, jak się starali, to nie widzą innych wymiarów.

dogmat o hierarchii bytów? :wink:

ale to że jakaś istota jest N-wymiarowa nie jest żadnym uzasadnieniem że nie mogłaby wyobrazić sobie i zrozumieć N+1 wymiarów. albo dowolnej liczby wymiarów. (z przechwałek niektórych matematyków wynika że to dla nich prawie rutyna :P)

więc nie róbmy z płaszczaków takich debili :lol:
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

Postkaladann | 27 Cze 2011, 08:56

Anka_U napisał(a):Tak jak płaszczak widzi tylko 2 wymiary, tak Małgosia z Jasiem nie wyskoczą. To przekracza ich poznanie (doświadczenie). I choćby nie wiem, jak się starali, to nie widzą innych wymiarów.


Ania oczywiście.To wszystko co opisałaś to prawda. Jednak chodziło tu o fundamentalne wykazanie, że coś jest zawsze w czymś abstrahując juz od tego czy ktoś gdzies moze czy nie moze wskoczyć w inny wymiar i sobie to wyobrazić. Chodzi o sam fakt ludzkiego doświadczenia że wszystko sie w czymś zamyka....jest zachowana ciągłość. Inna sprawa dokąd ta ciągłość prowadzi. Skoro jedne wymiary zamykają się w innym to wciaż jak magiczny dżin powstaje pytanie a co jest dalej ? co jest "nad" tym wymiarem czy inaczej..co jest jeszcze wyższym rzędem? 6 wymiar? 10 ty ?1000000 ? Gdzie się to kończy i czy jest jakis koniec -"ostatni" wymiar. Końca niby nie moze być bo jesli gdzies jest to wracamy znowu do punktu wyjścia. Czyli co jest POZA balonikiem. I potwornej zagadki logicznej..jak może być NIC czyli "brak" przestrzeni/sieci..czymkolwiek by była. Lub jeszcze inaczej..jak może istniec tylko swiat płaszczaka i NIC poza nim? Nie ma NIC bo my jesteśmy tego dowodem.

W ludzkim umyśle siedzi takie "coś" że na myśl o NIC reaguje jak bene gesserit na kwisatz haderach. Stąd to parcie na brak przerw..w kryształowych sferach ptolemeusza. Jedna sfera sie konczy ...nie ma przerwy (bo czym ona jest?) i musi być następna. To sie nigdy nie zmieni..czy jest to ograniczenie "umysłu" czy może zakodowana prawdziwa informacja - pozostaje dla mnie zagadką.

Akurat chyba większośc osób sie nad tym nie zastanawia..wyobrazają sobie w 3D nasz balonik..unoszący się być może wokół innych baloników..a co jest miedzy balonikami ?
Szu zwrócił uwage na abstrakcyjną wersję wymiarów. Jednak wciąz odbieram to jako ciekawy eksperyment myslowy jednak nie znajdujący odzwierciedlenia w analogii 2d/3d wiec jaka jest szansa ze w wyzszych wymiarach znajdzie ? Incepcja to w koncu nie to samo jednak co rzeczywistość.

Gdybyśmy rozszarpali atom...a pożniej neutrony, protony...pozniej kwarki...CO sie znajduje pomiedzy jednym kwarkiem a drugim ?
kaladann
 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 10:08

szuu napisał(a):ale to że jakaś istota jest N-wymiarowa nie jest żadnym uzasadnieniem że nie mogłaby wyobrazić sobie i zrozumieć N+1 wymiarów. albo dowolnej liczby wymiarów. (z przechwałek niektórych matematyków wynika że to dla nich prawie rutyna :P)

więc nie róbmy z płaszczaków takich debili :lol:
To, że je rozumieją nie oznacza, że je widzą.


kaladann napisał(a): Czyli co jest POZA balonikiem. I potwornej zagadki logicznej..


Najwyraźniej jesteśmy debilami.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postpiotrkusiu | 27 Cze 2011, 10:37

No to jeszcze jeden pomysł ;)
Wielki Wybuch był "eksplozją" przestrzeni i czasu. Załóżmy że docieramy do krańca wszechświata czyli do końca przestrzeni i czasu. Nie możemy podróżować dalej bo wymaga to przebycia określonej przestrzeni w określonym czasie- dalej jest NIC. Ale nie NIC w sensie jakim je znamy na co dzień czyli PUSTO- jest to dosłownie jedno wielkie NIC. Z tego powodu wszechświat nie ma końca- gdziekolwiek się udamy będzie przestrzeń i czas - znika wtedy potrzeba stosowania wyższych wymiarów.
ATM And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 978
Rejestracja: 16 Sie 2009, 20:19
Miejscowość: Giżycko

PostPaether | 27 Cze 2011, 10:58

A to nie jest tak, że gdy przemierzymy cały Wszechświat to wrócimy do punktu wyjścia?
Paether
 

Postszuu | 27 Cze 2011, 12:23

Anka_U napisał(a):
szuu napisał(a):więc nie róbmy z płaszczaków takich debili :lol:
To, że je rozumieją nie oznacza, że je widzą.

zrozumieć znaczy wybaczyć... zobaczyć!

czysto fizycznie, nasze oko widzi tylko 2D (obraz rzutowany na siatkówkę), co nie przeszkadza nam widzieć 3D - bo tak naprawdę widzimy mózgiem a nie oczami.
nie ma powodu żeby jakiś mądry płaszczak nie mógł nauczyć się widzieć 3D a może nawet 4D :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

Postkaladann | 27 Cze 2011, 12:55

szuu napisał(a):czysto fizycznie, nasze oko widzi tylko 2D (obraz rzutowany na siatkówkę), co nie przeszkadza nam widzieć 3D - bo tak naprawdę widzimy mózgiem a nie oczami.
nie ma powodu żeby jakiś mądry płaszczak nie mógł nauczyć się widzieć 3D a może nawet 4D :)


Czysto fizycznie nasz mózg nie widzi 2D czy 3D dostaje tylko informację binarną...0 i 1 którą odpowiednio dalej przetwarza : )
Poza tym zagalopowałeś się..najmądrzejszy płaszczak nie zobaczy oczami ani różnymi trikami 3D. Być może nasza jaźn ma takie możliwości...i zobaczysz 4D "okiem" umysłu..czy czegoś tam.

Jest jakiś matematyczny model jak może wygladać płaszczyzna w wyższych wymiarach ? Kiedys na jakiśmś fajnym fimie SF widziałem taką koncepcję że planeta..tzn kula/sfera jest kulą tylko w 3D a w wyższym wymiarze np ma kształt "geomteryczny"..zupełnie inny..Po prostu zniżając się do poziomu 3D widzimy tylko cząstkę xD przedmiotu własnie jako kulę zawieszona w przestrzeni.

Jeszcze kiedys sie okaże ze Ziemia z punktu widzenia x-wymiarowca jest ....płaska...i bedą mieli rację.... aborygeni..heh..
kaladann
 

PostAnka_U | 27 Cze 2011, 22:04

szuu napisał(a):nie ma powodu żeby jakiś mądry płaszczak nie mógł nauczyć się widzieć 3D a może nawet 4D :)
On ma wszystko spłaszczone, także mózg :lol:


Paether napisał(a):A to nie jest tak, że gdy przemierzymy cały Wszechświat to wrócimy do punktu wyjścia?
To zależy, jaką ma krzywiznę. Jeśli dodatnią, to tak.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostEkolog | 27 Cze 2011, 22:13

Aniu ... chyba trafiłaś w sedno

to dlatego Szuu nigdy nie zamieścił swojej fotografii :idea: :P

a nieco poważniej

my lokalnie sobie obserwujemy wielki wybuch ale nie wyklucza to że obok nas też już wtedy sąsiedzi wybuchali czyli to ciasto rosło od zawsze i wszędzie

a wtedy nie ma żadnych granic ... był zawsze nieskończony :idea:
Ekolog
 

PostUnrealord | 27 Cze 2011, 22:20

No dobra a teraz paradoks potwierdzony empiryczne (podobno) i dalej gdybanie (moje własne niepotwierdzone ;) :

-wszechświat coraz szybciej się rozszerza (pierwsza cześć paradoksu) wszechświat stygnie (druga część paradoksu) jak przy utracie energii i braku zmiany masy a ciągłym oddziaływaniu grawitacji jest to możliwe? (wiem wiem ta roboczo określona "Czarna Energia" musi "SZMOC" bo co by innego :wink: )

Ale wracając do meritum jak określić przestrzeń gdy odległości we wszechświecie staną się niemożliwe do określenia ze względu na dzielące materię odległości oraz brak energii zdolnej ją "oświetlić" gdy grawitacja będzie w zasadzie pomijalna (gdy nie będzie już widzialnej części wszechświata)? Czy w takim razie nie jest wygodniej określić koniec w skali czasu a nie przestrzeni? Dalej rozumując w ten sposób wszechświat poza jego widzialną częścią może już przestawać być w przestrzenią jednakże jeśli istnieje choć pomijalna ilość materii to w końcu nie jest już dosłowną pustką i wtedy co? :lol:
~nihil novi sub sole~
Awatar użytkownika
 
Posty: 281
Rejestracja: 09 Cze 2009, 23:59
Miejscowość: Opacz Kolonia

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 18 gości

AstroChat

Wejdź na chat