Układ planetarny- ilośc planet

PostGregohr | 28 Paź 2011, 09:43

tak się zastanawiam, na ile nasz układ jest wyjątkowy w odniesieniu do ilości planet. Szybkie wyszukanie w sieci: http://www.eso.org/public/poland/news/eso1035/

"Astronomowie korzystający z należącego do ESO, wiodącego na świecie instrumentu HARPS, odkryli układ planetarny zawierający co najmniej pięć planet, okrążających podobną do Słońca gwiazdę HD 10180. Badacze posiadają także intrygujący dowód na możliwą obecność dwóch kolejnych planet, z których jedna miałaby najmniejszą masę znalezioną do tej pory. Uczyniłoby to system podobnym do naszego Układu Słonecznego w liczbie planet (siedem w porównaniu do ośmiu w Układzie Słonecznym). Co więcej, zespół znalazł też dowód, że odległości planet od ich gwiazdy odzwierciedlają regularny wzór, co jest też widoczne w naszym Układzie Słonecznym."

Daje to 7 prawdopodobnych planet- nasz ma 8 (w porywach do 9 ;)). Czy słyszeliście/czytaliście o tym, jak często (teoretycznie) występuje tak liczny układ jak nasz (a może nasz nie jest najliczniejszy??)?
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

Postgronki | 01 Lis 2011, 03:51

Odkrywać planety pozasłoneczne zaczęliśmy dosłownie przed chwilą. Myślę że potrzeba jeszcze wieeelu danych by wyrobić rzetelną statystykę. A myślę że światów podobnych do Ziemii zaopatrzonych w ciekłą wodę i występujących w "zielonej strefie" dookoła ich gwiazd jest bardzo wiele. Kwestią czasu jest namierzenie takiej planety. Wystarczy zobaczyć że w naszym US woda pływa w postaci ciekłej prawie wszędzie tam gdzie nie zamarzła lub nie wyparowała. Wodoru i tlenu a więc i wody jest sporo we wszechświecie. A jest woda, ejst ciepło, coś może zabulgota. W zasadzie my też nie wiemy czy życie którym jesteśmy miało swój początek tutaj na Ziemi, czy może zostało zasiane poprzez zanieczyszczenie obcym materiałem organicznym. W zasadzie ta druga opcja jest nawet bardziej intrygująca niż ta pierwsza, bo oznaczałaby, że na niewiadomej liczbie planet moga istnieć organizmy opierające się na podobnych mechanizmach biologicznych co my.
A co do odleglości orbitalnych - polecam poczytanie o rezonansach orbitalnych (np na wikipedii). Dopiero niedawno się o tym dowiedziałem szerzej, i temat wydaje się być bardzo ciekawy ;)
http://flickr.com/photos/gronki
TS65Q, Atik 414EX, HEQ5 belt mod, TAŁ 100 RS, DMK 21.618
Fedora Linux + RPi3
 
Posty: 938
Rejestracja: 12 Lis 2010, 18:05
Miejscowość: Wrocław / Warszawa

PostGregohr | 01 Lis 2011, 12:02

w końcu ktoś się nie bał i odezwał ;) tylko mi bardziej chodziło nie tyle o planetę ziemiopodobną, ile o układy wieloplanetarne- i o maksymalna ilość planet w układzie. Czy jest np. możliwy układ 12, może 15-planetarny?
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

PostCoach | 01 Lis 2011, 12:48

Skoro na Ziemi były odpowiednie warunki do powstania życia to po co na siłę zmyślać takie dziwactwa jak to że przyleciało ono w próżni/promieniowaniu/temperaturze z bardzo daleka?
 
Posty: 359
Rejestracja: 14 Wrz 2011, 18:42

 

PostTed1 | 01 Lis 2011, 12:58

gronki napisał(a):(...) A myślę że światów podobnych do Ziemii zaopatrzonych w ciekłą wodę i występujących w "zielonej strefie" dookoła ich gwiazd jest bardzo wiele. Kwestią czasu jest namierzenie takiej planety. Wystarczy zobaczyć że w naszym US woda pływa w postaci ciekłej prawie wszędzie tam gdzie nie zamarzła lub nie wyparowała. (...)

Jeszcze kilkanaście lat temu panował antropocentryczny pogląd, że Ziemia jest unikatem we Wszechświecie, miejscem "wybranym" i przeznaczonym akurat ludziom. To oczywista nieprawda. Układów planetarnych w skończonym Wszechświecie są zapewne co najmniej miliardy. Oczywiście kopii Ziemi raczej nigdzie nie znajdziemy, ale miejsc dogodnych dla życia biologicznego jest na pewno wiele.

Po pierwsze dlatego, że w znanym nam Kosmosie obowiązują uniwersalne prawa fizyki. Układy planet wszędzie powstają zapewne tak samo, wg schematu:
- wybuchy supernowych, tworzące pierwiastki cięższe od żelaza i rozrzucające je wokół;
- formowanie się mgławicy planetarnej;
- nowe układy.

W naszym US 4 mld lat temu wygladało to zapewne tak.
Najpierw zagęszczony pył - przypominający dym - zaczął się zbrylać w okruszki i bryłki (tu dominowało przyciąganie elektrostatyczne). Dalsze przyciąganie grawitacyjne tworzy tryliony krążących wokół gwiazdy małych obiektów, które zderzając się tworzą tzw. planetazymale (o średnicy kilku km).
Kosmiczny bilard trwał dalej, tworząc z planetazymali około setki małych planetek (wielkości powiedzmy Merkurego). To ich zderzenia uformują układy planetarne, nadając indywidualny "rys" każdemu układowi. Ciśnienie gwiazdy centralnej odsuwa lżejsze pierwiastki i związki na obrzeża.

Czynniki wpływające na ten proces to ilość materiału w mgławicy, moment pędu układu i wielkość gwiazdy centralnej. Przy układach wielokrotnych zapewne proces jest bardziej złożony.

W naszym US jednym z ostatnich zderzeń planeta wielkości Marsa (nazwijmy ją Thea) zderzyła się z Ziemią nr 1. Efektem zderzenia jest obecna Ziemia i Księżyc, zbudowany z lekkich skał płaszcza Ziemi. Teraz Ziemia ma duże żelazowo-niklowo jądro, znacznie większe niż średnia kosmiczna u innych planet. Jądro Ziemi nr 1 i Thei zlały się w jedno, a na orbitę wystrzeliły lekkie skały, które utworzyły Księżyc.

Tak duże metaliczne jądro (żelazo-nikiel) zapewnia Ziemi istnienie pola magnetycznego (to rzadkość wśród planet skalistych). A pole magnetyczne tworzy magnetosferę wokół Ziemi, która chroni życie na Ziemi przed zabójczym promieniowaniem kosmicznym. Więcej: Księżyc stabilizuje rotację Ziemi, zmniejszając zmiany kąta precesji i tworzy fale przypływów, miliardy lat temu znacznie wyższe i częstsze niż teraz.

Dlaczego o tym piszę? To po drugie. Ziemia na której żyjemy jest właśnie unikalna, ale nie z powodu jej wyjątkowego położenia, czy osamotnienia w Kosmosie, lecz ze względu na wielość czynników wpływających na układ finalny. To czy stanie się ona błękitną oazą czy dusznym piekłem zależy znowu od całego szeregu czynników. Nasza bliźniaczka Wenus stała się właśnie takim piekłem, chociaż miała szansę na powstanie innych warunków na powierzchni.

Podobnie - ilość planet w układzie może zapewne zawierać się pomiędzy 1 a np. 100, wszystko zależy od warunków początkowych i brzegowych, resztę załatwiają prawa fizyki i probabilistyka.

Ten fascynujący temat można odnaleźć m.in. w:
Od gwiezdnego pyłu do planet - Harry McSween
Krótka historia Ziemi - J. Macdougall
HEQ5 Pro, SW 200/1000, LVW5, LVW8, ES24
Awatar użytkownika
 
Posty: 45
Rejestracja: 01 Paź 2009, 14:01
Miejscowość: Radom

 

PostAnka_U | 01 Lis 2011, 18:11

Gregohr napisał(a):tylko mi bardziej chodziło nie tyle o planetę ziemiopodobną, ile o układy wieloplanetarne- i o maksymalna ilość planet w układzie. Czy jest np. możliwy układ 12, może 15-planetarny?
Czy jest możliwy? Chyba jeszcze nie odkryto takiego. Póki co najwięcej planet ma nasz Układ Słoneczny, a następny jest układ w Wężu Wodnym - 7 planet i wszystkie odkryte w 2010. Chyba dużo przed nami.

http://www.exoplanet.eu/star.php?st=HD+10180
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostTed1 | 03 Lis 2011, 10:54

Anka_U napisał(a):(...)Póki co najwięcej planet ma nasz Układ Słoneczny, a następny jest układ w Wężu Wodnym - 7 planet i wszystkie odkryte w 2010. Chyba dużo przed nami.

Dokładnie. Żyjemy we wspaniałych czasach - spokoju i niesamowitego rozwoju nauki, wspomaganej coraz większymi mocami obliczeniowymi maszyn cyfrowych. Tak jak 200 lat temu cywilizacja przyspieszyła po zastosowaniu maszyn parowych w przemyśle, tak teraz praktycznie co dzień dowiadujemy się o nowych technologiach i odkryciach, w tym w Kosmosie.

Trzeba tutaj przypomnieć tekst z internetu, z lutego tego roku.
Teleskop Kepler już za parę lat zmieni radykalnie nasze spojrzenie na ewolucję planet.
Teleskop Keplera wypatrzył nowe planety . . .
Kosmiczny teleskop Keplera dostrzegł ponad 1200 potencjalnych nowych planet. Pięć z nich podobnych jest bardzo do Ziemi. Poinformowała o tym w środę amerykańska agencja kosmiczna NASA. Od pięciu miesięcy teleskop Keplera obserwuje ponad 156 tysięcy gwiazd i dostrzegł w nich 1235 potencjalnych nowych planet. Odkrył także odległy system słoneczny z co najmniej sześcioma planetami, z których pięć może być podobnych do Ziemi. Układ ten oddalony jest od naszej planety o około 2000 lat świetlnych. Sondę kosmiczną z teleskopem Keplera NASA umieściła na orbicie w 2009 roku. Głównym celem tej misji, której koszty szacowane są na blisko 600 mln dolarów, jest poszukiwanie ziemiopodobnych planet pozasłonecznych.

Może się więc okazać, że w starych, ustabilizowanych układach planet może być nawet kilkadziesiąt, albo.... tylko max np. 10. W młodych układach plątać się może - tak jak pisałem - nawet 100 i więcej małych protoplanetek.
HEQ5 Pro, SW 200/1000, LVW5, LVW8, ES24
Awatar użytkownika
 
Posty: 45
Rejestracja: 01 Paź 2009, 14:01
Miejscowość: Radom

 

PostCoach | 03 Lis 2011, 10:56

Ted1 napisał(a):Dokładnie. Żyjemy we wspaniałych czasach - spokoju


My może i tak, ale zdecydowana większość ludzi na Ziemi nie może tego powiedzieć. :?
 
Posty: 359
Rejestracja: 14 Wrz 2011, 18:42

 

PostGregohr | 03 Lis 2011, 11:26

Ted1 napisał(a):Może się więc okazać, że w starych, ustabilizowanych układach planet może być nawet kilkadziesiąt, albo.... tylko max np. 10.


No tak, ale to tylko gdybanie. A co astrofizyka mówi? może są jakieś fizyczne obostrzenia dotyczące maksymalnej ilości planet?
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

PostTed1 | 03 Lis 2011, 11:42

Gregohr napisał(a):(...) A co astrofizyka mówi? Może są jakieś fizyczne obostrzenia dotyczące maksymalnej ilości planet?

Wrócę do książek, które przytoczyłem. O ile pamiętam są tworzone modele matematyczne i symulacje. Wszystko zależy przede wszystkim od masy gwiazdy centralnej, ilości materii i momentu pędu układu oraz zapewne od setek innych czynników (np. położenie w galaktyce, sąsiedztwo, siła wiatru gwiazdowego itp.)

Zbyt dużo materiału to zapewne kilka cięzkich superplanet, wysysających małe planety, duży moment pędu to większa średnica układu planetarnego i tym samym więcej małych planet słabo na siebie oddziałujących, ale i większa szansa na utratę takiej planety w przestrzeni międzygwiezdnej. Duża gwiazda to ciasny układ i większe prwdpdbn zderzeń i upadku na tę gwiazdę, ale szersza strefa, gdzie woda może występować w stanie płynnym.

Pobawiłbym się taką symulacją komputerową, gdzie można by zakładać warunki początkowe i obserwować ewolucję układu planet :D
HEQ5 Pro, SW 200/1000, LVW5, LVW8, ES24
Awatar użytkownika
 
Posty: 45
Rejestracja: 01 Paź 2009, 14:01
Miejscowość: Radom

 

Postekolog | 03 Lis 2022, 20:12

gronki napisał(a):Odkrywać planety pozasłoneczne zaczęliśmy dosłownie przed chwilą. Myślę że potrzeba jeszcze wieeelu danych by wyrobić rzetelną statystykę. A myślę że światów podobnych do Ziemii zaopatrzonych w ciekłą wodę i występujących w "zielonej strefie" dookoła ich gwiazd jest bardzo wiele.


Otóż to! Dane statystyczne o egzoplanetach są potrzebne i do tego trzeba je trafnie interpretować.

Dziś zauważyłem fałszywe wnioski z prawdziwych obserwacji.

"Astronomowie zgromadzeni na Kongresie Europlanet w hiszpańskiej Granadzie ogłosili wyniki modelowania dotyczące istnienia w Kosmosie planet podobnych do Ziemi.
Znajdujący się na stronie internetowej NASA licznik kilku tysięcy odkrytych planet wskazuje jedynie 190 globów pozasłonecznych o rozmiarach podobnych do Ziemi.
Ponadto w Układzie Słonecznym istnieją trzy takie planety: Merkury, Wenus i Mars.
Niestety, jedynie Ziemia posiada duże zbiorniki ciekłej wody i towarzyszące im lądy.
Planety ziemiopodobne właściwie mają tylko lądy."

https://wyborcza.pl/7,75400,29103369,ja ... iemie.html

Tylko, że najczęściej stosowane i skuteczne metody wykrywania egzoplanet najłatwiej wykrywają planety orbitujące blisko gwiazd
bo albo jest więcej tranzytów albo bliska gwieździe planeta wyraźniej miota (pociąga do siebie) grawitacyjnie gwiazdę - w niewielkim ale wykrywalnym stopniu.

Z planet bliskich gwiazdy mocne w takim przypadku promieniowanie oraz wiatr gwiazdowy łatwo wymiatają wodę.

Przy okazji dodam coś mało znanego. Wiatr gwiazdowy (także słoneczny) zawiera stosunkowo sporo trudno dostępnego na ogół pierwiastka - helu.
Historycznie było tak:
Podczas wczesnych badań widma optycznego fotosfery Słońca znaleziono pewne linie absorpcyjne,
które nie odpowiadały żadnym pierwiastkom chemicznym znanym wówczas na Ziemi.
W 1868 roku Norman Lockyer postawił hipotezę, że te linie absorpcyjne zostały spowodowane przez nowy pierwiastek,
który nazwał helem, na cześć greckiego boga Słońca Heliosa. Dwadzieścia pięć lat później hel został wyizolowany na Ziemi.
Obecne Słońce aż w 25% składa się z helu ale sporo tego pierwiastka jest blisko jego centrum. (inspiracja - wiki.).

Siema
_
Wszystkie wszechświaty są wieczne
Załączniki
Układ planetarny- ilośc planet: z29103453AMP,Ziemia-widziana-przez-astronautow-z-ksiezycowej-mi.jpg
Ziemia widziana przez astronautów z księżycowej misji Apollo 11
Awatar użytkownika
 
Posty: 6220
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości

AstroChat

Wejdź na chat