Anka_U napisał(a):"Ostatecznym końcem koniunkcji będzie koniec życia Słońca" - raczej brak planet.
Ziemia to nie wiadomo ale te dalsze przetrwają.
To niewiele ratuje potencjalnych obserwatorów ówczesnych zakryć
bo Słońce będzie potem wyjątkowo małe i nieprzydatne, toksyczne nawet (choć prawie wieczne).
Rozrywanie US to lekka przesada. Gwiazdy Andromedy nadlecą z prędkością zaledwie rzędu 40 km/sekundę,
a takie mijanki to non stop mamy w Naszej Galaktyce ("ruchy Browna" gwiazd ok 20 km/sek wzgledem siebie).
W sumie (uwzględniajac podwojenie nasycenia gwiazdami) częstotliwość mijanek wzrośnie tylko trzykrotnie.
Inaczej mówiąc: wiele takich rozrywek przed nami do tego czasu
Jeżeli ludzkość doczeka się Andromedy
(po drodze jest jeszcze dramatyczny moment za około 2 lub 3 Mld lat gdy Słońce mocno przypiecze Ziemię
- dlatego szanujmy misje na Marsa i koncepcję Muska wielu szklarni na Marsie)
to nawet tego nie zauważy - proces "nadlatywnia" Andromedy będzie zbyt powolny
Wracajac do nietypowych zakryć i tranzytów - jak wspomniane zaćmienie Marsa przez Ziemię
półcieniowe czyli (grubo) obrączkowe.
Czy amatorsko-astrofotograficznie da się wykazać pociemnienie tarczy w nikłym ale jednak procencie w takim (Ziemia-Mars) przypadku?
To trochę podobne do sytuacji gdy jeden z ich księżyców zasłania Jowisza, Saturna, Neptuna czy Marsa (
)
Od Słońca, ale nie od nas.