Ekstremalnie rzadkie zjawiska zakryciowe

PostAnka_U | 14 Cze 2012, 18:18

MateuszW napisał(a):No o takich rzeczach to bym nie pomyślał :wink:.
Bo założyłeś, że układ jest statyczny i nie podlega żadnym zakłóceniom.
Dlaczego piszesz, że prawdopodobieństwo zakłócenia orbit jest małe, skoro może być tak, że cały US ulegnie rozerwaniu? Słońce może zostać wyrzucone gdzieś tam, a my z nim, ale równie dobrze może nas przechwycić inna gwiazda.

"Ostatecznym końcem koniunkcji będzie koniec życia Słońca" - raczej brak planet.
Tak na marginesie to proces łączenia się Andromedy z Milky Way rozpocznie się szybciej niż wybuch naszego Słońca.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostEkolog | 14 Cze 2012, 21:27

Anka_U napisał(a):"Ostatecznym końcem koniunkcji będzie koniec życia Słońca" - raczej brak planet.

Ziemia to nie wiadomo ale te dalsze przetrwają.
To niewiele ratuje potencjalnych obserwatorów ówczesnych zakryć
bo Słońce będzie potem wyjątkowo małe i nieprzydatne, toksyczne nawet (choć prawie wieczne).

Rozrywanie US to lekka przesada. Gwiazdy Andromedy nadlecą z prędkością zaledwie rzędu 40 km/sekundę,
a takie mijanki to non stop mamy w Naszej Galaktyce ("ruchy Browna" gwiazd ok 20 km/sek wzgledem siebie).
W sumie (uwzględniajac podwojenie nasycenia gwiazdami) częstotliwość mijanek wzrośnie tylko trzykrotnie.

Inaczej mówiąc: wiele takich rozrywek przed nami do tego czasu :D

Jeżeli ludzkość doczeka się Andromedy
(po drodze jest jeszcze dramatyczny moment za około 2 lub 3 Mld lat gdy Słońce mocno przypiecze Ziemię
- dlatego szanujmy misje na Marsa i koncepcję Muska wielu szklarni na Marsie)
to nawet tego nie zauważy - proces "nadlatywnia" Andromedy będzie zbyt powolny :lol:

Wracajac do nietypowych zakryć i tranzytów - jak wspomniane zaćmienie Marsa przez Ziemię
półcieniowe czyli (grubo) obrączkowe.

Czy amatorsko-astrofotograficznie da się wykazać pociemnienie tarczy w nikłym ale jednak procencie w takim (Ziemia-Mars) przypadku?

To trochę podobne do sytuacji gdy jeden z ich księżyców zasłania Jowisza, Saturna, Neptuna czy Marsa ( :D )
Od Słońca, ale nie od nas.
Ekolog
 

Postszuu | 14 Cze 2012, 22:36

ciekawy art http://en.wikipedia.org/wiki/Stability_ ... lar_System

wynika z tego że po kilkudziesięciu milionach lat pozycja planet staje sie już na tyle nieprzewidywalna że nawet nie da sie określić po której stronie słońca będziemy w danym momencie (z powodu niedokładności pomiaru, wzajemnych zakłóceń, itp.)

precyzja potrzebna żeby dało się zaobserwowac tranzyt jest oczywiście o wiele większa, pozycja musi się zgadzać z dokładnością do sekund... więc przewidywania tranzytów wykraczające na miliony czy setki tysięcy lat można pewnie włożyc między bajki.

ale to równiez znaczy że jeżeli mamy szczęście, to w przyszłości moga zdarzyć się nawet takie tranzyty i spotkania, które przy obecnych nachyleniach orbit nie są możliwe ;)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostEkolog | 14 Cze 2012, 22:53

ups (korekta obliczeń, przy okazji: jest tu rozdźwięk danych podawanych wprost, a wynikajacych z odległości od i czasu dolotu :shock: :?
Podawana wprost prędkość nadlatywania M31 wynosi 400 tys km/h => 110 km/sek ) .
Tak czy siak: Gwiazdy Andromdy nadlecą może i dziesięciokrotnie szybciej niż nadlatują lokalne.
Nie zmienia to nadal jednak ślmaczego tempa i nikłego znaczenia tego zderzenia dla ówczesnych Marsjan? (potomków Homo Sapiens).

@Szuu weźmy jeszcze pod uwage zdarzenia losowe - na pewno coś dużego trafi w niejedną planetę do tego czasu oraz (wszak napisałem powyżej) jakaś gwiazda przeleci nam przez obłok Oorta a i bliżej :!: :idea:

Czy supernowa może namieszać to nie wiem 8)
Ekolog
 

PostAnka_U | 14 Cze 2012, 23:53

Ekolog napisał(a):Nie zmienia to nadal jednak ślmaczego tempa i nikłego znaczenia tego zderzenia dla ówczesnych Marsjan? (potomków Homo Sapiens).
Ekologu, oczywiście - w przedziale życia człowieka czy przez 100, czy 500 lat - tempo jest ślimacze. Mówimy o zjawiskach w skali życia Wszechświata. Wystarczy nawet, że Wszechświat się rozszerza i po prostu rozrzedzimy się jak sól w zupie.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostEkolog | 15 Cze 2012, 00:04

Raczej chodziło mi o to, że ono jest na tyle ślimacze, że nadal bardzo bliskie minięcie się US z inną gwiazdą
będzie zdarzeniem niezwykle rzadkim. Czyli naszego układu planetarnego nadal nic nie porozrywa.

Polemizuję tu z koncepcją "rozrywania US" :idea:

Zważ, że od prawie 5 miliardów lat US mija się od czasu do czasu z jakimś układem ale nawet Neptuna nam nie "skubnęło".
No chyba, że to myśmy go skubnęli ;)

Raz na około 70 mln lat mamy wielkie wymierania - najprawdopodobniej po dużych impaktach zdestabilizowanych czymś ciał
- więc, jak Andromeda nadleci, będzie po prostu jakiś impakt cześciej (co 10 mln lat).

W porwanie planety nie wierzę (za blisko Słońca są, wynika to z większych nieco obliczeń, off-topowych jak na ten wątek, więc pominę).

Pozdrawiam.
Ekolog
 

PostMateuszW | 15 Cze 2012, 00:46

Pisząc o końcu tranzytów po śmierci Słońca(czyli końcu reakcji termojądrowych) miałem na myśli tylko to, że nie będziemy ich mogli oglądać z Ziemi, a do tego będzie o 2 - 3(może nawet Ziemia) mniej planet do podziwiania. Oczywiście z innych planet dalej je będzie można zobaczyć(ale już nie będzie wtedy ziemian :wink: ). Nie sądzę, że Andromeda nam bezpośrednio zagraża, bo prawdopodobieństwo bliskiego kontaktu US z inną gwiazdą jest nikłe z uwagi na ogromne odległości między gwiazdami w stosunku do wielkości układów planetarnych. No a wyrzucenie nas z galaktyki zupełnie już nie wpłynie na tranzyty, bo US będzie nienaruszony. Najprawdopodobniej końcem tranzytów dla nas będzie jakieś zderzenie z Ziemią asteroidy. Słońce nie stanowi rzeczywiście problemu, bo na czas uciekniemy na Marsa :D . Zderzenie z Andromedą będzie groźne jedynie, gdy zostaniemy wciągnięci do centralnej czarnej dziury, a to zdarza się wielu gwiazdom w trakcie takich zderzeń.

Dalej nie wiem czy orbity precesują :?: .
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

Postkaszub | 15 Cze 2012, 01:20

astrodamian27 napisał(a):Ciekawe zjawisko będzie 15 Lipca 2012 zakrycie Jowisza przez Księżyc 13 stopni nad północno wschodnim horyzontem o godzinie 3:35 :)

Wg stellarium również 2012.08.11 Księżyc zakryje Jowisza, a 2012.08.13 Wenus. Niestety będzie to widoczne we wschodniej Azji i na Pacyfiku. Czy stelarium jest na tyle dokładne, że można to uznać za fakt i czy takie zjawiska często występują?
 
Posty: 16
Rejestracja: 01 Mar 2012, 13:23
Miejscowość: Gdańsk

 

Postmotyka | 14 Lis 2012, 15:27

 
Posty: 1
Rejestracja: 14 Lis 2012, 15:22

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości

AstroChat

Wejdź na chat