Ciekawostki związane z astronomią

PostAnka_U | 30 Mar 2013, 00:10

Otwieram nowy wątek z takimi tam opowieściami - ciekawostkami. Nie ma to charakteru wiadomości znalezionych w internecie tak, jak Paweł to robi. Raczej jest to króciutkie opracowanie, coś w rodzaju eseju. Wrzucajcie swoje.

Pierwsza rzecz jest o HYPATII lub jak napisałam na fejsie "Co ma Hypatia ze św. Katarzyną wspólnego"

Pisząc notatkę korzystałam z książki Marii Dzielskiej "Hypatia z Aleksandrii". Jest to najszersza i najwiarygodniejsza publikacja na temat tej fascynującej postaci, jaka kiedykolwiek się ukazała i to nie tylko w Polsce. Same przypisy liczą 60 stron. Hypatia mnie tak zainteresowała, że przekopałam internet, by tę książkę zdobyć. Jest długo, ale nigdzie nie znajdziecie takiego skrótu o tej uczonej.

Oto i ona.

Image

Piękna i powabna. Niektórzy się w niej kochali, ale Hypatia przysięgała dziewictwo do końca życia, a swoich uczniów trzymała na dystans. Neoplatońska filozofka, estetka, wykładowca, astronomka, matematyczka, wynalazczyni astrolabium i areometru (nie guglować, wyjaśnię).
Żyła na przełomie IV i V wieku i popełniono na niej mord polityczny. Straciła życie w tak okrutny sposób, że nazwano ją pogańską męczennicą. Zginęła z rąk chrześcijan.

To było jak u Hitchcocka trzęsienie ziemi, a teraz będzie ciekawiej.

Hypatia całe swoje życie spędziła w Aleksandrii. Była córką Teona i wychowała się w naukowym klimacie. Ojciec wprowadził ją w arkana nauki, ale uczeń przewyższył swojego mistrza, zwłaszcza w astronomii i filozofii.
Hypatia otrzymała znakomite wykształcenie. Studiowała pisma Euklidesa, Ptolemeusza i innych uczonych aleksandryjskich, razem z ojcem komentowała je. "Z natury była szlachetniejsza niż jej ojciec", co oznacza, że różniła się posiadanym stopniem cnoty i wiedzy. Dążyła do doskonałej wiedzy i szukała tej rzeczywistości, do której matematyczne figury i reguły stanowiły jedynie wprowadzenie.

Hypatia przygotowała nową edycję "Tablic astronomicznych" Ptolemeusza. Astronomia była dla niej "wiedzą o boskich formach". Wynalazła astrolabium - przyrząd do nawigacji służący do wyznaczania pozycji ciał niebieskich nad horyzontem - oraz areometr - urządzenie do mierzenia gęstości cieczy. Astrolabium było w użyciu zanim wymyślono sekstant.

Image Z astrolabium korzystał i Vasco da Gama, i Kopernik.

Hypatia jest nazywana "ostatnią poganką". I wokół tej poganki gromadził się cały kwiat młodzieży pragnącej wiedzy, urzędnicy, ludzie władzy, chrześcijanie i nie-chrześcijanie, goście z Konstantynopola i inni goście. Udzielała wykładów publicznie i w zamkniętym gronie, prowadziła dom otwarty, gdzie zawsze można było przyjść i podyskutować. Ostoja tolerancji. Nikogo nie namawiała do porzucenia czy zmiany religii. Od spraw religijnych trzymała się zresztą daleka. Nigdy nie chodziła do żadnych świątyń, nie brała udziału w jakichkolwiek nabożeństwach i rozruchach. Nawet, gdy chrześcijanie palili bibliotekę aleksandryjską w imię walki z pogaństwem.

Z jej kręgu dwóch uczniów zostało biskupami, niektórzy zajmowali wysokie stanowiska na dworze cesarskim. Niektórzy słuchacze pisali do niej listy pełne oddania i uwielbienia odczuwając potrzebę intelektualnej bliskości i prosząc o nią. Była otoczona szacunkiem władz miejskich i miłością uczniów.

Hypatia ukochała filozofię. Żądała od swoich uczniów, by śladem nauk Platona i Plotyna usilnym wysiłkiem umysłu i serca wydobywali ze swojego wnętrza "oko poznania". "Staraj się wznieść to, co boskie w tobie, do tego, co pierworodnie boskie we wszechświecie". Życie zgodne z intelektem jest ostatecznym celem człowieka. Ważne jest ostateczne Piękno i Dobro. Być pięknym wewnątrz czyli doskonałym. Szukając Boga człowiek jest wolny od afektów, zharmonizowany sam ze sobą , obojętny na rzeczy świata. Kto tego nie rozumiał, musiał ponieść bolesną nauczkę.

Przekonał się o tym jeden ze studentów wspomniany przez Damascjusza, który najzwyczajniej zakochał się w swojej nauczycielce. I wyznał jej miłość. Hypatia w sposób dość naturalistyczny przepędziła go: zademonstrowała mu swoją podpaskę higieniczną mówiąc gniewnie "To jest to, co naprawdę kochasz, młody człowieku, a nie piękno samo!" Ta opowieść jest głęboko platońska i pokazuje charakter Hypatii - kobiety, która nie interesowała się światem o niższym statusie istnienia i zwykłym życiem z jego zmysłowymi pragnieniami. Student rzeczywiście doznał duchowej przemiany, bo posiadł cnotę umiarkowania i powściągliwości.

Hypatia wiele żądała od siebie, ale innych nie ganiła za związki małżeńskie.

Z nauk matematycznych wspomagających doznania metafizyczne Hypatia najwyżej stawiała astronomię. Uważała, że badania astronomiczne otwierają tę przestrzeń w człowieku, poza którą jest tylko doświadczenie mistyczne. Astronomia posiada kanony prawdy, prowadzi tam, gdzie króluje niedająca się wyrazić słowami teologia.

Hypatia zwracała się do wszystkich. Słuchali jej urzędnicy cesarscy, miejscy, inteligencja aleksandryjska, poganie, chrześcijanie, Żydzi. Do sali wykładowej udawała się powozem jak przystało na arystokrację miejską, ubrana w płaszcz filozofa. Budziła szacunek i była autorytetem moralnym.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 30 Mar 2013, 00:11

Kontekst historyczny

Żyła spokojnie w Aleksandrii do momentu, gdy zmarł Teofil i nowym patriarchą został jego siostrzeniec Cyryl.
W tym momencie na życie Hypatii padł cień tego człowieka, a raczej jego zazdrość o wpływy, żądza władzy, podłość i fanatyzm. W tym czasie prefektem cesarskim (takim oddelegowanym do rządów w mieście) był Orestes. Hypatia zbliżała się do 60-tki.

Jeszcze za czasów patriarchy Teofila dochodziło w mieście do rozruchów religijnych, ponieważ Teofil burzył pogańskie świątynie (w tym tę część biblioteki aleksandryjskiej, która ocalała po pożarze za Kleopatry). Wtedy cesarz Teodozjusz dekretem rozkazał poganom opuszczenie świątyń (bo się tam barykadowali), a zabitych w utarczkach chrześcijan wyniósł do roli męczenników. Wielu intelektualistów aleksandryjskich stanęło w obronie miejsc kultowych. Hypatia stała z boku tych wydarzeń. Nigdy nie brała udziału w żadnych praktykach religijnych.

No i przychodzi Cyryl - człowiek bezwzględny i wzbudzający wiele konfliktów. Najpierw poobsadzał swoimi biskupami stanowiska urzędnicze, śledził prefekta, potem usunął z miasta nowacjan (ruch schizmatycki w Kościele), zamknął ich kościoły, skonfiskował sprzęt liturgiczny, a na końcu zabrał się za Żydów. Atmosfera zrobiła się tak gorąca, że doszło do rozruchów żydowsko-chrześcijańskich, na skutek których Cyryl skonfiskował synagogi, złupił Żydów i kazał przepędzić, tym samym zmniejszając liczbę swoich przeciwników (i gospodarczo umniejszając Aleksandrię). Orestes nie wytrzymał i napisał do cesarza. Do pojednania jednak nie doszło, a do miasta wkroczyło 500 mnichów, którzy fizycznie zaatakowali Orestesa oskarżając go, że jest poganinem (mimo, że był chrześcijaninem). Mnisi wyszli, ale religijne demonstracje Cyryla przeciw władzy nadal się odbywały, a Orestes pozostawał nieugięty.

W czym tkwiła jego siła?

Wsparcia udzieliła mu Hypatia - chociaż nie wprost - i wszyscy, którzy za nią stali. Także jej uczniowie-chrześcijanie. Otóż Hypatia jako neoplatonka głosiła, że władza powinna mieć charakter świecki. "Była zręczna w słowach i zbijała argumenty przeciwników". Dzieliła z Orestesem to samo przekonanie, że władza biskupów nie powinna wkraczać w administrację. Władza polityczna nie może tracić swojej autonomiczności i przechodzić w ręce Kościoła. Głosiła to zawsze, ale zanim przyszedł Cyryl, nikomu to nie przeszkadzało. Ale wpływy Hypatii sięgały aż do Konstantynopola, więc należało się jej pozbyć. W kręgu Cyryla znaleźli się chętni, którym przewodził Piotr - lektor kościelny.

Najłatwiej było zmanipulować prosty lud - demos. Rozpoczęto od negatywnej propagandy - że Hypatia jest czarownicą, jej praktyki to czarna magia, a skoro zajmuje się dziwnymi astrolabami, to jest wysłanniczką piekieł i uprawia czary. No i posiada moc, bo wiele osób jej słucha. Tak wyłoniła się grupa zdecydowana na rozprawienie się z Hypatią. Drażniła ich swoją odrębnością i nie rozumieli tego, co głosiła. Rozumiał za to doskonale Cyryl (przynajmniej to, co dotyczyło władzy).

Prawdopodobnie w marcu w czasie Wielkiego Postu, gdy Hypatia wracała z wykładów (są rozbieżności - albo wyciągnięto ją z powozu, albo z "tronu profesora", a więc z audytorium koło agory), zawleczono pod katedrę, tam odarto z szat, oślepiono i zamordowano odłamkami skorup glinianych tnąc jej ciało na kawałki. Szczątki wywleczono za miasto i spalono, by nie stały się przedmiotem kultu.

No i skończyło się.

Po tym morderstwie w mieście rzeczywiście uspokoiło się. Orestes został odwołany (bądź sam o to prosił cesarza), a Cyryl osiągnął zamierzoną dominującą pozycję. Przerażone miasto umilkło.
Jak na ironię pogańska uczona została męczennicą za naukę i poszukiwanie prawdy.

A teraz coś najciekawszego - dalszy ciąg, jaki napisała historia

Cyryl Aleksandryjski został świętym Kościoła Katolickiego jako Cyryl I i wybitny teolog walczący o czystość chrześcijaństwa.

Jedną ze świętych KK i kościoła prawosławnego jest św. Katarzyna, która żyła w Aleksandrii na przełomie IV i V wieku, tyle, że... to tylko legenda. Nie ma żadnych źródeł potwierdzających jej rzeczywiste istnienie. Przypuszcza się, że ktoś oblókł Katarzynę w przymioty i fragmenty życiorysu Hypatii, bo jest duża zbieżność. To dopiero ironia historii, a może jej psikus. Św. Katarzyna ponoć biegle się wypowiadała, jest patronką filozofów, uczniów, teologów, mówców, bibliotekarzy, żeglarzy, uniwersytetów, patronką Sorbony, zakonu katarzynek a nawet Nowego Targu. Ma swoje święto 25 listopada w popularny dzień wszystkich Kaś.

Uważajcie więc, do kogo się modlicie ;)

Hypatia ma swoją planetoidę, krater i grupę rowów na Księżycu.

W IV wieku nie było testów na inteligencję, ale uczeni w XX wieku orzekli, że Hypatia jest najinteligentniejszym człowiekiem w historii całej ludzkości.

Image
"Bajki to bajki, mity to mity, a cuda to poetyckie fantazje. Najgorszą rzeczą jest przekazywać przesądy jako prawdę. Umysł dziecka to akceptuje i wierzy, i często dopiero przez ból i tragedię można się od tego myślenia uwolnić." - Hypatia z Aleksandrii
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post•Fish3r• | 30 Mar 2013, 00:45

Hypatia jest dość znaną postacią dla osób interesujących się /studiujących filozofię.

Jak Cię to tak interesuje i lubisz ciekawe i świetnie napisane powieści historyczne polecam 3 tomową "zarazę" Jerzego Cepika. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/85706/zaraza
Cała powieść skupia się tylko i wyłącznie na Hypati począwszy od dzieciństwa a kończąc na jej śmierci. Trudno też nie oprzeć się wrażeniu że sam autor jest nią zafascynowany (chyba każdy był).
Aczkolwiek możesz nie do końca jej przetrawić ponieważ bez pardonu pokazuje realia tamtych (jej) czasów i wplątana w to haniebna (sic) historia raczkujacego chrześcijaństwa (nie chodzi jedynie o Aleksandrię a tytułowa "Zaraza" oznacza własnie chrześcijan). Hypatia przecież ostatecznie także została brutalnie zamordowana przez rozjuszonych chrześcijan (cyryl jej nienawidził - uwazał za szarlatankę) .

ps. wyszedł niedawno film o nazwie AGORA poswiecony Hypati ..ale juz po 10 minutach wiedziałem ze to jakiś żart..a po dalszych 30 jasne już było że to komedia. Nie polecam osobom ktore coś o Hypatii wiedzą, no chyba że nic nie wiedzą to moze i się spodoba ; )

ps2. zaintrygowała mnie ta fotka ktorą pokazałaś na samej górze jakoby to była Hypatia (nie znałem tego obrazu wczesniej)
i chyba to jednak nie porozumienie. Mozna znaleźć do tego zdjecia opisy informujące ze to zdjecie jakiejś egipcjanki "i że Hypatia mogła tak wyglądać" - a to duża róznica..to nie jest ona na tym zdjęciu. Wdł opisów jakie znam Hypatia miała nad wyraz bujne czarne włosy spiete często w kok ..ta tutaj tez nie ma tego.
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

PostAnka_U | 30 Mar 2013, 01:28

Tak, też mi się wydaje, że ten film nie do końca mówi prawdę.
Co do wyglądu masz rację. Przypuszcza się, że była podobna. No, może jest tam kok, w końcu jest z tyłu. Ostatnie zdjęcie też nie jest prawdą, bo jest wzorowane na obrazie Rafaela, który podobnie sobie wyobrażał Hypatię. Ale te zdjęcia to raczej przerywniki, żeby tekst nie zlewał się w jedno. Pewno astrolabium też dokładnie tak nie wyglądało.
Dzięki za informacje.

edit: Może to jest Hypatia - ikona: https://lh4.googleusercontent.com/-u9PA ... itre+1.jpg
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post•Fish3r• | 30 Mar 2013, 01:39

wiem ze tamto drugie też jej nie pokazuje..bo zadne nie moze pokazać.. bo jej wizerunku /malowideł po prostu nie ma.
Ostał sie jedynie o ile pamietam jakiś marmurowy mały posążek z faktycznym (ponoć) jej wizerunkiem..ale jak to z posążkami..nie wiele można odczytać z twarzy.

Aczkolwiek zwatpiłem..kopią tam i kopią w tym egipcie... myslałem ze coś i wykopali : )
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

PostAnka_U | 31 Mar 2013, 22:16

Zdjęcia Einsteina

To zdjęcie znają wszyscy: Image

Jest autorstwa Artura Sasse i zostało zrobione w dzień 72 urodzin uczonego, gdy po imprezie wychodził z Princeton. Miał to być uśmiech, a wyszło, co wyszło :wink: Einstein lubił to zdjęcie, zamówił 9 sztuk i porozsyłał je jako pocztówki.

Tutaj Albert Einstein z żoną Elsą wśród Indian Hopi w 1931 r.Image

Indianie Hopi żyją do dzisiaj, jest ich kilkanaście tysięcy, zajmują tereny nad Wielkim Kanionem w Arizonie. Mieszkali w piętrowych domach - pueblach. Hiszpanie pisali o nich, że chodzą ubrani w bawełaniane ręczniki. Niektórzy mężczyźni przebierali się w damskie ubrania (więc podejrzewano ich o transwestytyzm), a kobiety nosiły wymyślne fryzury http://static.polter.pl/sub/_bg30316.jpg - pierwowzór dla "Gwiezdnych Wojen" http://static.polter.pl/x157c0f34_normal.jpg (fryzura "kwiat dyni"). Indianie Hopi 20 sierpnia mieli swoje Święto Węża, kiedy tańczyli z żywymi wężami w rękach (dziś jest to atrakcja turystyczna).

Albert Einstein miał słabość do dziwnych butów. Image

Latem 1939 roku przebywał w Peconic, Nowy Jork. Zaszedł do domu towarowego Davida Rothmana, który zresztą go rozpoznał. Gdy usłyszał od uczonego, że potrzebuje "sundials" (zegar słoneczny) z lekka osłupiał, ale zaprosił go na podwórko i pokazał swój prywatny zegar. Na to Einstein roześmiał się i patrząc na swoje nogi powtórzył "sundials" z mocnym, niemieckim akcentem. Chodziło mu o "sandals" czyli sandały. Sandały kupił, a z Rothmanem zaprzyjaźnił się. To te na zdjęciu (Rothman też).

Image Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Kwi 2013, 19:22

Sobral, Brazylia

Skoro jesteśmy przy Einsteinie, to kilka słów o Sobral w Brazylii.
Miasto jest znane z jednego powodu: 29 maja 1919 roku sir Artur Eddington jako pierwszy potwierdził ogólną teorię względności Einsteina - podczas obserwacji całkowitego zaćmienia Słońca.
Eddington jest twórcą twierdzenia o nieskończonej liczbie małp (że nieskończona liczba małp w nieskończonym czasie wystuka na maszynie wszystkie książki w British Museum - chociaż inni korygowali, ze małpy nie są rzeczywiste ;) więc jakie?), ale rzecz nie o tym.

Eddington miał zaobserwować, czy rzeczywiście olbrzymie masy zakrzywiają promień świetlny, inaczej: czy Słońce leży niejako w studni czasoprzestrzennej. Jeżeli tak, to światło gwiazd leżących za nim powinno ulec zakrzywieniu. Pozornie wtedy taka gwiazda leży trochę w innym miejscu. Jeżeli nie, gwiazda leżąca za Słońcem nie jest widoczna lub leży w tym samym miejscu, jak na zdjęciach nocnych. Taki eksperyment jest możliwy w czasie całkowitego zaćmienia, gdy robi się ciemno i są widoczne gwiazdy wokół Słońca.

Drugim miejscem obserwacyjnym były Wyspy Książęce koło zachodniej Afryki.

Poniżej grafika Słońca jako soczewki grawitacyjnej:

Image Image
Illustrated London News 1919 r. (to drugie).

Tu większa rozdzielczość: http://www.astro.caltech.edu/~rjm/Princ ... ensing.pdf

Image

Eddington wybrał do obserwacji majowe zaćmienie w 1919 r. i gromadę otwartą Hyady w gwiazdozbiorze Byka, na tle której przechodziło wówczas Słońce.

Image Image
Hyady, fot. Joe Robert i teleskop Eddingtona

negatyw i pozytyw zdjęcia zrobionego w czasie tego zaćmienia, gwiazda pojawiła się na godzinie 2

Image Image

W miejscu obserwacji w Sobral powstało muzeum Eclipse, natomiast oryginalne zdjęcia teleskopu i korony słonecznej znajdują się w posiadaniu obserwatorium w Greenwich.

Image Image

Image Image

Zdjęcia trochę krzywe, ale już nie chciałam nic kombinować.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostHajduczny | 04 Kwi 2013, 10:19

Anka_U napisał(a):Najłatwiej było zmanipulować prosty lud - demos.

Tak dla uporządkowania pojęć, bo widzę że to często się myli... ten "prosty lud", który zamordował Hypatię to właściwie był motłoch. A "motłoch" to po grecku "ochlos" a nie "demos". W klasycznej demokracji np. nie mieli prawa głosu słudzy, najemni robotnicy czy niewolnicy; czyli "demos" to było raczej coś zbliżonego do dzisiejszej klasy średniej.
Co do wynalazku astrolabium są pewne rozbieżności - niektórzy przypisują jego wynalezienie nieco wcześniej żyjącemu Hipparchowi.

Myślę że w historii Hypatii najsmutniejsze jest to, że próbuje się ją obecnie na siłę wklejać na sztandary walki ideologicznej (jak chociażby na wspomnianym filmie). Zjawisko zresztą nienowe, bo to samo było z Darwinem i jego teorią ewolucji.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

PostEkolog | 04 Kwi 2013, 22:32

Hajduczny napisał(a):Myślę że w historii Hypatii najsmutniejsze jest to, że próbuje się ją obecnie na siłę wklejać na sztandary walki ideologicznej (jak chociażby na wspomnianym filmie). Zjawisko zresztą nienowe, bo to samo było z Darwinem i jego teorią ewolucji.


Film widziałem.

Nie należy jednak przesadzać w drugą stronę. Może najsmutniejsze w historii Hypatii jest to,
że zamordowano Kobietę i winnych należy wskazywać, a że ktoś przy tym oceni "światopoglądowe" pobudki winnnych - to naturalne.
Ust dyskutantom nie zamykajmy. Nikt nie ma monopolu na prawdę :idea:

Zdjęcie Einsteina z językiem ma w sobie "ciekawostkę" (na podstawie niedawnego Świat Nauki):

Niedawno zbadano ponownie mózg uczonego. Okazało sie, że wielu miejscach jest nieco inny
(in plus) jeśli chodzi o pewne anatomiczne cechy. Szcególnie zaskakujący był nietypowo duży rozwój części
odpowiadającej za mimikę i usta.
Uczony relacjonujacy te badania uznał, że akuart Einsteinowi łatwo było tak daleko wyciągnąć język
w związku z tym. Zacytował też samego Einsteina, który powiedział kiedyś, że, myśląc o pewnych rzeczach
wyobraża sobie je jakby "twarzowo".
Teoria względności była ogromnie trudnym zadaniem w owych czasach, tak trudnym, że uważa się,
że mogła poczekać na odkrycie nawet do 1960 roku.
Zjawiska związane z zegarami na satelitach, itp, ostatecznie by ją wymusiły.

Pozdrawiam
p.s.
jeszcze drobna uwaga do opisu eksperymentu w Afryce. Wtedy zakładano, że kwanty mogą jednak mieć
niezwykle małą (nieuchwytną dla nas) masę, i, znając ich prędkość, spodziewano sie zakrzywienia lotu.
Ale to zakrzywienie lotu byłoby mniejsze niż wynikajace z Teorii Względności. Tu był przełom!
Ekolog
 

PostAnka_U | 04 Kwi 2013, 23:34

Hajduczny napisał(a):Myślę że w historii Hypatii najsmutniejsze jest to, że próbuje się ją obecnie na siłę wklejać na sztandary walki ideologicznej (jak chociażby na wspomnianym filmie)
Filmu nie widziałam, ale jest dla mnie oczywiste, że film może zawierać pewne "przekłamania" na potrzeby oglądalności i podniesienia poziomu widowiska. Natomiast książka, na której się oparłam, liczy bodajże 240 stron, z czego 60 stanowią przypisy. Jest po prostu bogato udokumentowana źródłowo. Podobno jest to jedno z rzetelniejszych opracowań. Tak mówią recenzje.

Mam jeszcze jedną rzecz już dawno przygotowaną, może wrzucę teraz, bo nic innego nie chce mi się robić. Z czasem wrzucę też króciutkie opracowanie na temat Galileusza i Giordana Bruno, ale muszę jeszcze nad tym posiedzieć.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 04 Kwi 2013, 23:44

Kansas City i Otwarte Drzwi

Rzecz jest właściwie o Tecumsehu i jego bracie Tenskwatawa, czyli o Skaczącej Pumie i Otwartych Drzwiach.

Tecumseh, jak wiemy, był indiańskim przywódcą (choć nawet generałem brytyjskim), który usiłował zjednoczyć plemiona indiańskie przeciwko ekspansji białych. Był zdolnym przywódcą. William Harrison, który z nim walczył i później został prezydentem, przyznał, że gdyby nie sąsiedztwo Stanów Zjednoczonych, Tecumseh mógłby stworzyć indiańskie imperium na wzór Inków lub Azteków.

Razem z Tecumsehem działał młodszy o 3 lata brat Tenskwatawa zwany Prorokiem. W 1805 roku przeżył duchowe przebudzenie i odkrył, że posiada ponadnaturalne zdolności (zdolności, które pomagały cementować plemiona indiańskie we wspólnej walce). Jego wpływy urosły, gdy w 1806 roku przewidział całkowite zaćmienie Słońca.

W zasadzie nie wiadomo, jak to uczynił.

Harrison usiłując zdyskredytować braci napisał otwarty list do zgromadzonych plemion, w którym rzecz ujął mniej więcej w ten sposób, że skoro Prorok jest prorokiem, to niech sprawi, by Słońce się zatrzymało, Księżyc zmienił swój bieg, rzeki płynęły odwrotnie, a umarli powstali z grobów.

List najpierw trafił do braci i faktycznie został odczytany (Tecumseh znał angielski) i Tenskwatawa oznajmił Indianom, że Wielki Duch chce potwierdzić jego moc, chce dać wszystkim znak i za 50 dni nie będzie ani jednej chmurki na niebie, ale Słońce będąc w najwyższym punkcie na niebie zniknie. Wielki Duch weźmie je w swoje ręce i ukryje. Zapadnie ciemność, zapalą się gwiazdy i wyjdą nocne stworzenia.

Około południa 16 czerwca 1806 tak się stało. Lud był pod wrażeniem.

Do dzisiaj historycy nie odkryli, skąd bracia o tym wiedzieli. Tenskwatawa niewiele podróżował, o wiele mniej niż Tecumseh, więc być może to wódz indiański gdzieś o tym zasłyszał. Być może podczas nauki języka angielskiego wpadł mu w ręce almanach, na którym po prostu ćwiczył czytanie. Być może taką informację otrzymał od innego zdolnego Indianina.

Po śmierci Tecumseha w 1813 roku jego brat nie mógł podołać funkcji wodza, potracił wszystkie wpływy, a w 1825 roku założył wioskę, w której osiadł do końca życia. Ta wioska to Kansas City.

Historia jednak robi swoiste koło i 21 sierpnia 2017 roku przez Kansas City będzie przechodził pas całkowitego zaćmienia. Żeby było ciekawiej, miasto zostanie podzielone na pół - pół będzie widziało całkowite, a pół tylko częściowe. Wielkiemu Duchowi najwyraźniej Słońce wymsknie się z rąk ;)

PS. Drugim miastem tak samo podzielonym w tym samym zaćmieniu będzie Saint Louis. Miasta będą po przeciwległych stronach pasa.
Załączniki
Ciekawostki związane z astronomią: 1806_06_16_Ferrer.jpg
szkic Jose de Ferrer
Ciekawostki związane z astronomią: tenskwatawa.jpg
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostHajduczny | 07 Kwi 2013, 15:44

No cóż, właściwie wątek o wklejaniu na sztandary ideologii dołożyłem na chybcika, ale widzę że to on wywołał największy odzew. Nikt natomiast nie wypowiedział się o kwestii astrolabium i autorstwa wynalazku.

Co o tym sądzicie? Na podstawie informacji które mam o Hipparchu, można powiedzieć, że pomiary, które jak donoszą mu współcześni wykonał (np. średnice kątowe Słońca i Księżyca) wymagały użycia instrumentu takiego jak astrolabium. Pomiar promienia Ziemi Eratostenesa był tak dokładny, że też wydaje się mało prawdopodobne, by potrzebne dane (wysokość Słońca) uzyskał przy pomocy prostego gnomonu.
Spatřil jsem kometu oblohou letěla
chtěl jsem jí zazpívat ona mi zmizela
Awatar użytkownika
 
Posty: 67
Rejestracja: 02 Lip 2007, 14:03
Miejscowość: Podkrakowska wieś

PostAnka_U | 24 Kwi 2013, 23:25

Hajduczny napisał(a):Co o tym sądzicie? .
Musisz założyć inny wątek ;)

Szwedzki Układ Słoneczny

Projekt modelu powstał w 1994 roku, kiedy Nils Brenning, fizyk z Królewskiego Instytutu Technologicznego, przygotowywał się do referatu w szkole swej córki. Kiedy zaczął myśleć, jak obrazowo przedstawić Słońce, odkrył, że cały model zmieści mu się w granicach Szwecji. Szwecja jest wręcz idealna dla Układu Słonecznego.
Model powstał w skali 1:20 mln i odzwierciedla wielkości planet i dystans między nimi.

Image płaski model z obserwatorium sztokholmskiego

Słońcem została Globe Arena (Globen) - największa sferyczna budowla na świecie o średnicy 71 m - miejsce koncertów, meczów, akrobacji cyrkowych itp. Planety zostały umieszczone w linii prostej od Globen (no, powiedzmy mniej więcej) - trzy pierwsze jeszcze w obrębie Sztokholmu, pozostałe sięgnęły aż do koła podbiegunowego.

Image Image

Image Image

Myślałam, że miejsca są jedynie takie "w pamięci" - że wiadomo, że tam powinna być planeta, ale nie - modele są, stoją i można ich dotknąć.

Merkury znajduje się 2,9 km od Globen na dziedzińcu Muzeum Miejskiego i ma 25 cm średnicy. Na jego powierzchni zaznaczono kratery, a na postumencie zaznaczono różne orbity (w związku z precesją Merkurego i teorią względności Einsteina).

Image Image

Image Image

Wenus jest 5,5 km od Słońca w Królewskim Instytucie Technologicznym koło starego obserwatorium. I żałuję, bo przechodziłam obok, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że tam jest. Ma 62 cm. Wenus usadowiono w 2004 r. przy okazji tranzytu tej planety.

Image

65 cm Ziemia i 18 cm Księżyc zostały usytuowane w Szwedzkim Muzeum Historii Naturalnej - w Cosmonova w odległości 7,6 km od Słońca. Ziemia jest w środku muzeum, a Księżyc w hallu przyczepiony do kolumny.

Image

Miedziany Mars załapał się na przedmieścia Sztokholmu - w handlowym centrum Mörby. Ma 35 cm i od Globen dzieli go 11,6 km. Na jego powierzchni wyryto symbole chemiczne wspólne dla Ziemi i Marsa.

Image

Jowisz jest 7,3 m konstrukcją z kwiatów umieszczoną 40 km od Globen w porcie lotniczym Arlanda. Trwają prace nad stworzeniem modelu 3D.

Image

Saturn 6,1 m jest w Uppsali na placu Celsjusza (też szkoda, bo odwiedziłam to miasto, ale nie miałam pojęcia), a jego księżyce porozrzucane są po pobliskim miasteczku uniwersyteckim (odległość 73 km od Globen).

Image

Stalowy Uran o średnicy 2,6 m znajdował się w Lövstabruk - na południe od Gävle - 146 km od Globen. Nieopodal są złoża uranu. Ten model został zdewastowany i powstanie nowy.

Image

Błękitny model Neptuna jest w miejscowości Söderhamn nad Zatoką Botnicką, 229 km na północ od centrum Układu, ma średnicę 2,5 m.

Image


W 1994 Pluton jeszcze zaliczał się do planet i razem ze swoim księżycem Charonem został umieszczony w miejscowości Delsbo, 300 km na północ od Słońca. Pluton ma 12 cm i razem z Charonem zostali posadzeni w czymś na kształt grobu w nawiązaniu do królestwa umarłych. W okolicy 90 mln lat temu spadł olbrzymi meteoryt.

Image

Również inne obiekty astronomiczne znalazły się w tym modelu: planetoidy Eros, Eris, Seltis, Ixion, planeta karłowata Sedna 810 km od Globen, także komety: Halleya i Swift-Tutle'a. Model kończy się za kołem podbiegunowym, gdzie również kończy się Szwecja w miejscowości Kiruna. Jest tam rzeźba symbolizująca "termination shock" (jak to po polsku?) - koniec heliosfery (950 km).

Image

Image Jest to bez wątpienia największy model Układu Słonecznego.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postswordek | 30 Kwi 2013, 20:40

Tak jak alchemia niejedną chemii dała przysługę, tak astrologia była napędem dla astronomii gdyż astrologia wpływała na korzyści materialne, ale trzeba było poznać niebo aby czytać w gwiazdach.

Ciekawe opracowanie które znalazłem w necie polecam jako, że być może niebawem zniknie jako źródło wiedzy.
Pierwsi śląscy /polscy/ astronomowie - Witelo /lata 1270/ i Frankon

Image

Po przeczytaniu tej lektury muszę uzupełnić pracę Pana Birkenmajera zapiskiem, że nieopodal Nysy, w śląskiej wsi Koperniki żył ród, który następnie osiadł w śląskich miastach, a później w dużych miastach Polski jak Kraków i Lwów. Żyjący w Krakowie kupiec z tego rodu Mikołaj który później przeniósł się do Torunia miał syna również Mikołaja.
Stąd można niejako wnioskować, że niejaki Kopernik Mikołaj pochodził w sumie ze śląska, a jak mniemam parał się z zamiłowania astronomią.
moja stronka www
WegaStar 70F900EQ1, napęd osi, PL30;6,5, lidletka 10-30x60, Folia Baadera, filtr ND96-0,6, Benq C1450 14Mpx, laser
Awatar użytkownika
 
Posty: 384
Rejestracja: 01 Mar 2011, 23:40
Miejscowość: Częstochowa

PostAnka_U | 24 Cze 2013, 23:43

Heweliusz była kobietą

Drugą żoną Jana Hevelke (Heweliusz to zlatynizowana forma nazwiska) była Elżbieta Koopman - najwybitniejsza polska astronomka (w dodatku pierwsza), obecnie zapomniana, choć może nie do końca w Gdańsku.
Pisząc "polska" dokonuję pewnego uproszczenia. Zapewne jako poddanka króla polskiego Polką była, jednak przede wszystkim była gdańszczanką.

Była to kobieta niezwykła i wyrastająca ponad swoje czasy. Takie kobiety wówczas na zachodzie Europy palono.

Elżbieta była córką gdańskiego kupca, opanowała kilka języków, interesowała się matematyką i fizyką. Jej znajomość tych nauk wykraczała poza poziom reprezentowany przez współczesnych jej mężczyzn.

To Elżbieta zaproponowała Janowi Hevelke małżeństwo. Miała wówczas 16 lat, on 52. Ale Elżbieta chciała być blisko nauki i to zakomunikowała uczonemu. Małżeństwo okazało się bardzo szczęśliwe i doczekało się czworga dzieci (synek zmarł). Uczony poznał Elżbietę rok po śmierci pierwszej żony Katarzyny, którą to śmierć bardzo przeżył. Katarzyna nie zajmowała się astronomią, ale przez 20 lat porządkowała życie Heweliusza, który mógł zajmować się swoimi badaniami.

Elżbieta weszła w związek jako partnerka, nie asystentka - na tyle mocno, że niektórzy badacze mają wątpliwości, czy rzeczywiście Heweliusz jest autorem wszystkich swoich prac. Na pewno dokończyła dzieło wydane już pośmiertnie czyli "Prodromus astronomiae" - bogaty katalog 1564 gwiazd.

Na znanej rycinie przedstawiającej małżonków przy oktancie to Elżbieta przybliża się do przyrządu, a Jan tylko ustawia go we właściwym położeniu. Czy to nie dziwne?

Elżbieta prowadziła z mężem wspólne obserwacje, prowadziła je również sama. Razem z nim projektowała i urządzała nowoczesne obserwatorium astronomiczne. Razem z nim odkryła 7 nowych gwiazdozbiorów. A gdy pożar strawił większość ich dzieł i instrumentów (Heweliusz się załamał) - ona była inspiratorką odbudowy i odtworzenia dokumentów, co w dużej mierze się powiodło.

Elżbieta dokonywała korekt prac Heweliusza (może i część z nich to jej własne prace, ona musiała być w cieniu męża) i w jego imieniu prowadziła korespondencję z dworami Europy i innymi naukowcami. To dla niej Edmund Halley kupował w Londynie jedwabną sukienkę wg nowoczesnych trendów w modzie.

Elżbieta przeżyła męża o 6 lat. Oboje spoczywają w kościele św. Katarzyny, w którym brali ślub. Międzynarodowa Unia Astronomiczna nazwała jej nazwiskiem (Corpman - od angielskiej wersji) krater na Wenus o średnicy 46 km. A współczesna gdańska loża masońska przyjęła naukowców za swoich opiekunów (na znak równouprawnienia).

Na koniec grawiury (rodzaj rycin) zdobiących dzieła małżonków - gwiazdozbiory . Niektóre grawiury robił osobiście Jan. Te tutaj są namalowane na jednej z kamienic w centrum Starego Miasta, obok pomnika - niestety tylko samego Jana Hevelke.
Załączniki
Ciekawostki związane z astronomią: 20010130-002-06-z.jpg
Ciekawostki związane z astronomią: IMG_4862.JPG
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 11 Lip 2013, 08:34

Szwedzka grafika z Tanum

Chodzi o petroglify na zachodzie Szwecji. Petroglify, nie piktogramy. Różni ich to, że pierwsze są wyrytymi w skale prehistorycznymi rysunkami, a drugie tylko namalowanymi. Sztuka naskalna.

I otóż w 1972 roku pewien gość o nazwisku Nilsen (Age Nilsen) za jakichś powodów zapragnął wysadzić skałę w miejscowości Tanum. Ale nie wysadził. Odkrył na powierzchni 51 hektarów około 3000 petroglifów, które - jak się okazało - pochodzą z epoki brązu (w Szwecji 1800-600 rok p.n.e.). Skała ciągnie się na 25 km.

Na skale są sceny z życia rolniczego, morskiego, myśliwskiego. Odkryto wozy, woły i 2 całkowite zaćmienia Słońca.

Najpierw znaczenie symboli astronomicznych.

Image


A teraz zaćmienie z roku 1596 p.n.e. Image

... oraz układ obiektów na niebie tego dnia wygenerowany z programu astronomicznego. Mamy Słońce, 4 planety i kometę Enckego. Kometa w petroglifie jest dowodem na to, że powstał on, niewątpliwie, PO zaćmieniu Słońca (a więc żadne przewidywania), bo - jak wszyscy wiemy - tak blisko Słońca nie mogła być widoczna gołym okiem . Jakże wierne oddanie układu mimo tego, że musiał być bardzo krótko widoczny!

Image


A teraz zaćmienie z 1230 roku p.n.e. Image

.. i układ komputerowy Image


Ludzie z Tanum byli świetnymi żeglarzami i uwielbiali uwieczniać łódki.
Mimo wszystko mam wrażenie, że widzieli na niebie więcej niż my obecnie w czasie całkowitego zaćmienia. I że byli przygotowani na zapisanie tych układów gwiazd i planet. Faza całkowita trwa przecież niezmiernie krótko.

Petroglify są wpisane na listę UNESCO.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 12 Lip 2013, 23:28

Gdyby nie Newton, byłby Hooke... zapomniany geniusz

Newton zrobił dużo, by wymazać dorobek i pamięć o Robercie Hooke. Nawet zniszczył jego wizerunki. Wszystkie, jakie powstały, są pośmiertnymi rysunkami. Tu wygląda nawet przyzwoicie, w rzeczywistości był najzwyczajniej brzydki, powykrzywiany, garbaty, ze śladami po ciężkiej ospie i miał wyłupiaste oczy. Za to był geniuszem i pisał pięknym językiem.

Image

Robert Hooke żył w latach 1635-1703. Odkrywca prawa elastyczności (sprężystości) nazwanego jego nazwiskiem. Niby takiego oczywistego - ciało ulega skróceniu lub wydłużeniu proporcjonalnie do siły z jaką działa na nie siła ściskająca lub rozciągająca. Stąd na rycinach pokazywany jest ze sprężynką.
Jeden z największym eksperymentatorów XVII wieku, czasami nazywany angielskim Leonardem da Vinci. Odkrył istnienie gwiazd podwójnych i Wielką Czerwoną Plamę na Jowiszu, poczynił wiele obserwacji astronomicznych. Wykonał szkice powierzchni Marsa, które po 200 latach użyte zostały do oszacowania szybkości rotacji tej planety. Pionier meteorologii i paleontologii. Świetny architekt. Po wielkim pożarze Londynu w 1666 roku znalazł się w komisji odbudowującej miasto – projektował pałace i budynki.

Image Image

cienie na Saturnie i pierścieniach oraz kratery na Księżycu i szkic Plejad

Geniusz konstrukcji mechanicznych. Wynalazł pompę próżniową, udoskonalił mikroskop (niektórzy twierdzą, że to on go wynalazł), wynalazł barometr sprężynowy, termometr, higrometr, deszczomierz, wiatromierz, głębokościomierz, sprężynę stosowaną do napędu zegarków, poziomicę, system telegrafu i przyrząd do pobierania próbek wody z dużej głębokości. Ba, być może to on jest prawdziwym twórcą teleskopu zwierciadlanego.

Hooke był „opiekunem eksperymentów” w Towarzystwie Królewskim w Londynie. Jego zadaniem było przygotowywanie na każde posiedzenie kilku ciekawych doświadczeń. Codziennie przynosił nowe.

Image

Hooke przeprowadzał także eksperymenty nad oddychaniem zwierząt. I przede wszystkim odkrył komórki roślinne.

W 1655 roku ujrzał komórkę posługując się zbudowanym przez siebie mikroskopem. Oglądał fragment korka, więc widział wtedy tylko ściany komórkowe martwych komórek. Obraz przypominał mu przylegające do siebie klasztorne cele, w których mieszkają mnisi. Stąd wzięła się nazwa komórki (ang. cells). Ale również i jeszcze bardziej przede wszystkim jako pierwszy wgłębił się w świat mikrobiologii.

W 1665 roku wydał książkę Micrographia będącą zbiorem ręcznie wykonanych rysunków tego, co Hooke zobaczył pod mikroskopem. Książka przepełniona jest opisami obserwacji, ale także przepysznymi rycinami (płatków śniegu, tkanek roślin i zwierząt, ostrza igły).

Image

W tamtych czasach ludzie nie wiedzieli nic o organizmach żyjących na nich. Na widok najsłynniejszej jego ryciny - pchły - z pazurkami, kolcami i pancerzem kobiety ponoć mdlały.

Image

W 1672 roku Hooke wyraził wątpliwość na temat teorii światła przysłanej do Towarzystwa Królewskiego przez Izaaka Newtona. Był wtedy sekretarzem. To był moment, który Newton zapamiętał na zawsze. Newton był wielkim uczonym, ale był skryty w sobie i był mściwy. Do końca życia Hooke'a obaj uczeni rywalizowali o pierwszeństwo w świecie nauki. Hooke twierdził, że to on pierwszy odkrył prawo ciążenia i Newton przywłaszczał sobie jego osiągnięcia. Odkrycie przypisywane jest Newtonowi, ale są rozbieżności w tej materii.
Pewne jest, że prace Hooke'a były dla Newtona katalizatorem i inspiracją. Być może słynne zdanie Newtona "Jeśli mogłem sięgać wzrokiem dalej niż inni, to dlatego, że stałem na ramionach olbrzymów" odnosi się właśnie do Roberta Hooke'a.

Gdy Newton został prezesem Towarzystwa Królewskiego po śmierci Hooke'a, tępił każdego, kto go krytykował (Newtona) i nie omieszkał zemścić się na rywalu. Zniszczył większość instrumentów, które wykonał bądź wynalazł Hooke, poznikały jego prace, a w czasie przeprowadzki Towarzystwa w tajemniczych okolicznościach poznikały portrety uczonego. Hooke poszedł w zapomnienie na 200 lat.

Hooke nigdy się nie ożenił. Nawiązywał krótkie romanse ze swoimi gosposiami, które szybko odsyłał. Największą jego namiętnością była Grace - córka jego stryja - którą się opiekował od jej 11 roku życia. Wychowywał ją, obsypywał podarkami, uczynił z niej kochankę i był bardzo o nią zazdrosny. Gdy się powiesiła w akcie depresji, był zdruzgotany. Na koniec życia oślepł. Zostawił po sobie skrzynkę złota.

Posiada swoje kratery na Księżycu oraz Marsie, a także planetoidę. The British Society for Cell Biology co roku przyznaje Medale Hooke'a.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 13 Lip 2013, 08:54

Jeszcze chociaż jedna stronka z ilustracjami Hooke'a z Mikrografii. Po prostu arcydzieła. Po powiększeniu widać, jak szczegółowe są rysunki. Fantastyczne.

http://www.nlm.nih.gov/exhibition/histo ... _home.html
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post•Fish3r• | 13 Lip 2013, 19:05

Anka_U napisał(a):Pewne jest, że prace Hooke'a były dla Newtona katalizatorem i inspiracją. Być może słynne zdanie Newtona "Jeśli mogłem sięgać wzrokiem dalej niż inni, to dlatego, że stałem na ramionach olbrzymów" odnosi się właśnie do Roberta Hooke'a.


Dodam że praktycznie na pewno odnosi się do Hooka ale nie jako inspiracja ale dlatego że Newton chciał go ponizyć. Hooke był dosć niskiego wzrostu w dodatku miał bardzo bladą cerę i był nadzwyczaj wychudzony (praktycznie same kości). Powyższy tekst Newtona był skierowany perfidnie w stronę Hooka aby go upokorzyć i on doskonale o tym wiedział.
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

PostAnka_U | 13 Lip 2013, 19:58

Tak właśnie myślałam, że wydźwięk pozytywny w ustach Newtona to coś nie halo :)
Może inspiracja to niedobre słowo. Raczej Newton czuł na plecach oddech Hooke'a.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 06 Sie 2013, 10:09

Ja, łowca zaćmień

Tytuł trochę oszukańczy, bo wpis nie będzie o mnie, ale o zaćmieniach w historii (niektórych). Oczywiście całkowitych Słońca. W zasadzie nie ma roku, aby nie było jakiegoś zaćmienia - całkowitego, częściowego, obrączkowego lub hybrydowego. A nawet po kilka rocznie. Ktoś obliczył, że w ciągu tysiąca lat mogło ich być 2375. Ale statystyka trochę się zmieni, gdy odsiejemy częściowe. Zostaje wtedy tylko 650 całkowitych i obrączkowych. Mało czy dużo?

Przez ostatnie 1000 lat tereny polskie (mówimy o Polsce w dzisiejszych granicach) doświadczyły 17 razy zjawiska całkowitego zaćmienia Słońca. Siedemnaście. Ostatnie miało miejsce 30 czerwca 1954 r. I w XXI wieku nie będziemy mieli ani jednego. Najbliższe 7 października 2135 roku. Jednak w XV i XIX wieku mieliśmy ich aż po 4.

Image zdjęcie korony z przewodnika po Suwalszczyźnie z 1954


A więc podstawowa trudność to urodzić się w odpowiednim czasie. Do tego dokładamy szerokość pasa zaćmienia, który nie przekracza 270 km. Do tego warunki pogodowe, dostępność terenu (często są to oceany, bywa Antarktyda, dżungla) i czas trwania zjawiska - od 20 sekund do 7,5 minuty maks. Wtedy okazuje się, że total solar eclipse jest zjawiskiem do uchwycenia niesłychanie trudnym, a takich ludzi, którzy muszą się do zaćmienia pofatygować, nazywamy łowcami zaćmień.

Pierwszy zapis historyczny w Europie wskazujący jednoznacznie na zaćmienie Słońca pojawił się 15 sierpnia 310 r. p.n.e. u wybrzeży Sycylii. Wówczas uciekająca z Syrakuz przed Kartagińczykami flota Agatoklesa (najmilej wspominanego tyrana Syrakuz) utknęła na moment w ciemnościach w drodze do Afryki.

W Biblii w kilku miejscach pojawiają się zaćmienia. Faktycznie jedno nastąpiło w 763 r. p.n.e. na ziemi judzkiej i zostało odnotowane również w Asyrii - jest to najstarsza na świecie wzmianka o zaćmieniu.

Natomiast nie było zaćmienia towarzyszącego ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa. Prawdopodobnie ewangeliści chcieli wzmocnić swój przekaz i zaczerpnęli z proroków. Tym bardziej, że była wtedy pełnia Księżyca, nie nów.

Do XIV wieku nie prowadzono żadnych obserwacji astronomicznych. Średniowieczna Europa była zaskakiwana w tej materii. Są wprawdzie zapiski kronikarskie post factum, ale nikt się do zaćmień nie przygotowywał. Były one "omenem niebieskim", wieściły epidemie, klęski i nieurodzaje.

5 maja 840 roku król frankoński Ludwik Pobożny został zaskoczony przez zaćmienie gdzieś w Bawarii i tak się przestraszył widokiem nieba, że zaniemógł i po kilku tygodniach zmarł.

Pierwszy opis korony słonecznej pojawił się 22 grudnia 968 roku. Historyk Leon Diakon: "Każdy widział krąg Słońca bez blasku, pozbawiony światła, a także jakieś mętne i słabe żarzenie, jak wąska opaska świecąca wokół skrajnego brzegu tarczy"..

Zaćmienie w 1239 r. było bardzo długie i wywołało panikę w wielu miastach. We włoskiej miejscowości Marola wyryto na filarze napis, widoczny podobno do dzisiaj: "1239. 3 czerwca. Słońce umarło o dziewiątej godzinie dnia."

7 czerwca 1415 roku w pasie zaćmienia znalazła się Konstancja. Akurat trafiło na przerwę w przesłuchiwaniu Jana Husa przed sądem soboru. 6 lipca Hus spłonął na stosie. To samo zaćmienie zaskoczyło Władysława Jagiełłę w drodze, gdy siedział na koniu. Wpadł w taką "bojaźń zabobonną", że nie był w stanie ruszyć ze strachu. Ale już 17 lat później w Kolonii powstał zapis o najpiękniejszym i najwspanialszym zaćmieniu, jakie kiedykolwiek się zdarzyło.

Pierwszy polski zapis pochodzi od historyka Macieja Stryjkowskiego z roku 1544.
Drugą osobą, która opisała koronę (i protuberancje) - drugą od 968 roku - był Jan Kepler w 1605 roku. I to jest koniec obserwacji przedteleskopowych.

8 kwietnia 1652 r w Szkocji ludzie pochowali się ze strachu do domów i przez długie lata ten dzień funkcjonował jako "mroczny poniedziałek". A w 1654 r. Heweliuszowi naszły chmury tuż przed fazą całkowitą.

12 maja 1706 roku miało miejsce jedyne tego typu zjawisko w XVIII wieku. Obserwował je Ludwik XIV i to zaćmienie było obserowowane już bez strachu (prawie 5 minut) z pełnym zapisem w dokumentach. A potem rozwiązał się worek z obserwacjami: protuberancje, perły Baily'ego, pierścień z diamentem, pomiar średnicy tarczy Słońca, polaryzacja światła korony słonecznej, pierwsze fotografie, chromosfera itd. itp. aż po teorię względności Einsteina.

Image zaćmienie 1882 r i zaobserwowana kometa


Zaćmienie 19 sieprnia 1887 r. zastało tereny Polski w chmurach.

Jest niby ciemno, a jednak wszystko widać, jest mrok burzowy, lecz obłoki nie mają burzowego wyglądu. Oczy moje coś widzą, ale ja nie umiem tego określić. Brak mi nawet porównań, tylko wielki żal, który rozpiera mi serce, może znaleźć porównanie.

- tak pisał Bolesław Prus w Kurierze Codziennym.

Image 1887 r - rysunek zaćmienia w Niemczech, tuż po wschodzie Słońca


Myślę, że każdy łowca zaćmień doskonale rozumie Bolesława Prusa, gdy urodzi się we właściwym czasie i stanie w odpowiednim miejscu (koniunkcja jako warunek konieczny), a nie zajdzie warunek pogodowy..

Image Syberia 1 sierpnia 2008
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Wrz 2013, 01:44

Gdańskie zegary

Chciałabym powiedzieć o dwóch. Jeden znajduje się w Bazylice Konkatedralnej Wniebowzięcia NMP, drugi w kościele św. Katarzyny.

1. zegar astronomiczny Hansa Diiringera

Zegar astronomiczny Hansa Diiringera budowany był z synem przez 7 lat 1464-1470. Zawiera wszystko, co zegar może zawrzeć. Legenda mówi, że gdy gdańszczanie dowiedzieli się, że mistrz dostał zlecenie na podobny zegar w Hamburgu, oślepili go, a on później specjalnie go uszkodził. Inny przekaz mówi, że zegar skrzypiał i był za głośny, więc wyłączono go. Werk spłonął w 1945. 70% elementów odnaleziono. Hans Diiringer dostał za niego 300 marek i 6 guldenów węgierskich oraz dom. Całość ma 14 m i składa się z kalendarium, planetarium i teatru figur.

Image Image

Kalendarium to dębowa tarcza oklejona płótnem i kołem zębatym z tyłu. Kręgi: litery dzienne (dni tygodnia), daty w systemie rzymskim, cisioianus (kalendarz z wykazem świętych w postaci heksametru). To jest pierwszy krąg od zewnątrz. Potem lecą 4 inne kręgi podające daty nowiu dla lat 1463/1538. Kolejno są w nich wypisane: rok, godzina, minuty oraz instrukcja sposobu odczytywania w języku łacińskim i niemieckim. W następnym pierścieniu umieszczony jest stopień słoneczny, czyli kolejne dni znaku Zodiaku. W następnym, drugim od środka, mamy pełniejszy kalendarz świętych i wskazówki dotyczące pierwszeństwa dni liturgicznych. Wreszcie krąg wewnętrzny zawiera tzw. litery znaków miesiąca synodycznego, od nowiu do nowiu.

Image


Na tym zdjęciu jest planetarium z tarczą zegarową. Południe na górze, północ na dole. Potem biegną znaki zodiaku, z których oryginalnie zachowały się tylko Waga i szczypce Skorpiona. Znaki są polichromowane, a końce wskazówek i godziny złocone. W środku znajdują się dwie metalowe tarcze do ukazywania faz Księżyca. Określają one również pozycję Słońca i Księżyca wobec znaków Zodiaku.

Image

Na samej górze jest teatr figur. Posiada on dwie sceny. Na dolną wychodziło dwunastu apostołów, za nimi zaś śmierć z kosą, a na górnej ukazywało się czterech Ewangelistów. Na samej górze drzewo wiadomości złego i dobrego oraz wąż, Adam i Ewa. Adam i Ewa wydzwaniali kwadranse i godziny. Adam walił młotkiem, Ewa ciągnęła za sznureczek. Figury są zrekonstruowane.

Na tarczy pośrodku pojawiały się dane dotyczące aktualnego roku. W centrum Matka Boska w mandorli (owalna aureola). Poza tarczą są 4 postacie symbolizujące upływ czasu - od chłopca po starca.

Image Image

2. zegar pulsarowy

Najdokładniejszy zegar na świecie, 10 razy dokładniejszy od atomowego. Znajduje się w wieży kościoła św. Katarzyny. Powstawał 2 lata z okazji 400 rocznicy urodzin Heweliusza i kosztował 450 000 zł. Zdaje się, że w Stanach w tym roku powstał dokładniejszy wykorzystujący laser i atomy (do sprawdzenia), ale ten jest najpierwszy na świecie i sygnał stąd idzie do Parlamentu Europejskiego. I jedyny pulsarowy.

Image

Image Image

Cała aparatura komputerowo- zegarowa jest za tą szybą. Pulsary nadające sygnały znajdują się od 5 do 10 000 lat świetlnych od nas. Zegar ma 16 antenek skierowanych na 6 pulsarów. Mapka zapewne wskazuje fragment nieba, z którego dochodzą sygnały. Niestety, piździło na wieży tak mocno i do tego zacinał deszcz, że najzwyczajniej bałam się przechylić przez ogrodzenie, aby poszukać antenek.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 31 Paź 2013, 02:26

Tranzyt Wenus 1761

Królewskie Obserwatorium Astronomiczne w Sztokholmie. Stoi tam przecudny model upamiętniający tranzyt Wenus w czerwcu 1761 roku.

Image Image

Był to słynny tranzyt, przy którym rozpoczęto wyznaczanie odległości Ziemia - Słońce, a Łomonosow zauważył delikatną poświatę wokół planety, odkrywając w ten sposób jej atmosferę. Przejście Wenus było obserwowane przez 176 naukowców ze 117 stacji badawczych na całym świecie. Finalnie otrzymano wyniki 120 pomiarów z 63 lokalizacji. Dokonane pomiary bardzo przyczyniły się do udoskonalenia badań 8 lat później, gdy nastąpił kolejny tranzyt.
Najsłynniejszą wyprawą w tym celu była wyprawa kapitana Cooka na Tahiti, który zresztą odkrył zjawisko łzy, ale najbardziej dramatyczna była wyprawa francuskiego astronoma Guillaume'a Le Gentil. Wybrał się on do Indii, ale nie zdążył na czas, a nie mógł na kołyszącym statku rozstawić instrumentów. Postanowił poczekać 8 lat. Niestety w dniu kolejnego przejścia niebo było zasnute chmurami. Po powrocie do Francji dowiedział się, że nie ma już majątku, żona odeszła, a on sam został uznany za zmarłego.

Tranzyt obserwowany był również w Sztokholmie. Królewskie Obserwatorium Astronomiczne jest jednym z najstarszych w Europie (1749). W 1988 roku powstał tam model na pamiątkę tego zjawiska.

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Widać wielką dbałość o realia epoki.

Image Image

Image Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 08 Lis 2013, 20:30

5 Nobli Curie

5 Nagród Nobla w jednej rodzinie.
7 listopada minęła 146 rocznica urodzin Marii Skłodowskiej-Curie. Z tej więc okazji i ponieważ odwiedziłam ją 2 dni wcześniej - kilka słów w tym temacie.

Oto obsada dramatu:

Maria Skłodowska-Curie - Francuzi mówią, że uczona francuska, Polacy, że polska. Fizyk, chemik, wykładowca na Sorbonie.
Piotr Curie - mąż Skłodowskiej, fizyk, wykładowca na Sorbonie.

Irena Juliot-Curie - starsza córka państwa Curie, chemik, wykładowca na Sorbonie.
Fryderyk Joliot-Curie - mąż Ireny, chemik, wykładowca na Sorbonie.
Helena Langevin-Joliot - córka Ireny czyli wnuczka Marii, fizyk jądrowy

Ewa Curie-Labouisse - młodsza córka Marii, francusko-amerykańska pisarka, dziennikarka, polityk i pianistka. Słowem - humanistka (co w tej rodzinie brzmi jak "czarna owca" ;)) pierwsza dama UNICEFU
Henryk Labouisse - dyrektor UNICEFU w latach 1965- 1979, mąż Ewy

Osoby drugoplanowe:

Paweł Langevin - francuski fizyk, kochanek Marii
Michał Langevin - mąż Heleny, wnuk Pawła Langevin, fizyk jądrowy
Yves Langevin - astrofizyk-planetolog, syn Heleny i Michała Langevin; od strony matki prawnuk Marii, od strony ojca prawnuk Pawła

Sorbona.....

Image Image

Maria Skłodowska-Curie (Francuzi piszą odwrotnie) była utytułowana jak diabli. Ale zanim to się stało, była w Warszawie guwernantką. Może gdyby wyszła za mąż za Kazimierza Żurawskiego, nigdy nie wyjechałaby do Paryża, ale jego rodzina jej nie przyjęła.
Kobiety w Królestwie Polskim miały utrudniony dostęp do wiedzy. Maria postanowiła więc z siostrą Bronisławą, że jedna wyjedzie na nauki, a druga będzie ją utrzymywała. A potem odwrotnie. Dlatego młoda Maria została guwernantką. Bronia wyjechała, a po zawodzie miłosnym i przepracowaniu jakiegoś czasu nad analizami chemicznymi dołączyła do niej Maria.

Do Madame Curie należy kilka rekordów: jako pierwsza kobieta zdała egzaminy z fizyki i chemii na Sorbonę, była pierwszym doktorem z fizyki, pierwszym wykładowcą-kobietą. Jest jedyną kobietą, która otrzymała Nagrodę Nobla dwukrotnie i jedynym uczonym uhonorowanym tą nagrodą w dwóch różnych dziedzinach. Jest jedną z pierwszych kobiet, które zdały prawo jazdy (było jej potrzebne do przewożenia aparatów rentgenowskich w czasie wojny). Jest również pierwszą i jedyną kobietą pochowaną w Panteonie. I pierwszą osobą uhonorowaną w ten sposób, a nie urodzoną we Francji.

Pierwszy i drugi Nobel dostał się Marii i Piotrowi Curie za badania nad promieniotwórczością. Było to w roku 1903. 3 lata później Piotr zginął tragicznie, a Maria wdała się w romans ze swoim asystentem Pawłem Langevin. Był młodszy, do tego żonaty i z czwórką dzieci. Wybuchł prawdziwy skandal, a brukowce miały uciechę podsycaną przez informacje dostarczane przez żonę Langevina. Nie dość, że Madame rozbijała zdrowe, francuskie małżeństwa, to jeszcze pochodziła z kraju pod berłem carskim i miała drugie imię Salomea, a więc na pewno była Żydówką. Langevin odszedł od żony, ale związek uczonych przetrwał tylko 12 lat. Natomiast historia zakreśliła koło i jego wnuk Michał poślubił wnuczkę Marii - Helenę. Z tego związku narodził się Yves, oczywiście też fizyk, choć specjalizujący się w astronomii.

Image Image
Paweł Langevin również został pochowany w Panteonie. Krypta pod Panteonem, siedzę koło sarkofagów małżeństwa Curie.

Trzeciego Nobla (trzeciego z pięciu) otrzymała Skłodowska w 1911 roku za wydzielenie czystego radu. Czwarty przypadł do podziału małżeństwu Irenie i Fryderykowi Joliot-Curie w 1935 (Fryderyk wziął nazwisko po sławnych teściach) za odkrycie sztucznej promieniotwórczości. Oboje mieli zapatrywania komunistyczne (to tak na marginesie). Ich córka Helena nie dość, że jest fizykiem jądrowym, to jeszcze prezesem Unii Racjonalistycznej.

Piąty Nobel dostał się do rodziny Ewy Curie, choć nie wprost. Dostał ją w 1965 UNICEF za działalność pokojową, a odbierał ją ówczesny dyrektor Henryk Labouisse wraz.. z żoną. Ewa twierdziła, że przynosi wstyd rodzinie: "W mojej rodzinie było pięć Nagród Nobla. Dwie dla matki, jedna dla ojca, jedna dla siostry i szwagra oraz jedna dla męża. Tylko mnie się nie udało...”. Niemniej jednak jej setne urodziny obchodzili i prezydenci, i sekretarz generalny ONZ. Otrzymała najwyższe odznaczenie francuskie Legię Honorową za działalność w UNICEF. Jest również autorką biografii o mamie "Madame Curie".

Image Image
Panteon
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postekolog | 25 Maj 2018, 10:59

Eksplozja dokonała się w powietrzu nad lasem w odległym od cywilizacji rejonie Syberii, w pobliżu rzeki Podkamennaja Tunguska.
Uważa się, że kula ognista miała średnicę 50-100 m. Zniszczeniu uległo 2000 km^2 lasu (tajgi) - około 80 milionów drzew.
Ziemia zadrżała. Szyby okienne popękały w najbliższym mieście oddalonym o 35 mil (60 km). Jego mieszkańcy poczuli ciepło od wybuchu, a niektórzy zostali przewróceni.

Po katastrofie nastąpił hałas przypominający spadanie kamieni lub strzały z broni palnej.

Oficjalne nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych, podobno jednak jeden z miejscowych pasterzy poniósł śmierć po tym, jak został wepchnięty na drzewa po wybuchu.
Setki reniferów zostało zabitych i zamieniło się w zwęglone tusze.

Jeden z naocznych świadków powiedział, że "niebo było podzielone na dwie części, a wysoko ponad lasem cała północna część nieba wydawała się pokryta ogniem
... W tym momencie nastąpił huk na niebie i potężne uderzenie"

"Zdarzenie Tunguska" pozostaje najpotężniejszym tego rodzaju w historii - wyprodukowało około 185 razy więcej energii niż bomba atomowa Hiroszimy (niektóre szacunki idą jeszcze dalej).
Fale sejsmiczne obserwowano nawet w Wielkiej Brytanii.

Pozdrawiam
p.s.
Jeżeli ktoś wie coś ciekawego/więcej lub ma istotne uwagi to proszę o skomentowanie
Załączniki
Ciekawostki związane z astronomią: tunguska.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6146
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Mendes oraz 5 gości

AstroChat

Wejdź na chat