Witam
Ostatnio wpadł mi do głowy pewien pomysł i chciałbym się nim z wami podzielić.
Czy czarna dziura jest dziurą?
Zazwyczaj czarna dziura w programach naukowych jest pokazywana tak (jak dziura):
A co jeśli nie jest dziurą?
Postaram się to prosto opisać.
Co jeśli czarna dziura jest czymś w rodzaju "gwiazdy".
Gwiazdą (kulą) posiadającą OGROMNĄ siłę grawitacyjną ściągającą wszystko do siebie.
Jest czarna bo siła grawitacji uniemożliwia "ucieczkę" cząstek (atomów itd).
Obracając się "nawija" na siebie czasoprzestrzeń (tak jak widelec nawija spagetti).
W teorii skoro jest gwiazdą (lub innym obiektem ale głównie chodzi o to ,że jest kulą z ogromną grawitacją a nie dziurą ,która wszystko zasysa) to posiada "powierzchnię".
Co o tym sądzicie?
Czy zmiana postrzegania czarnej dziury jako dziury coś by zmieniła?