takie eksperymenty (np. ze splątaniem) przeprowadza się już od dawna i zawsze wynik jest ten sam, czyli że wybranie sposobu wykonania pomiaru w punkcie A powoduje że znamy wynik innego pomiaru w odległym punkcie B, szybciej niż trwałoby przekazanie takiej informacji z prędkością światła.
to nie to samo, co przekazanie konkretnej informacji z prędkością światła więc już nie szokuje.
a co zmieniło się w tym eksperymencie? o ile dobrze zrozumiałem doniesienia, rodzaj pomiaru wybiera się przypadkowo bo inaczej nie byłoby wiadomo czy zgodność wyniku pomiaru w obu tych punktach wynika z tego zjawiska kwantowego które badamy czy tylko z tego, że przypadkowość nie była naprawdę przypadkowa.
no i tu do sterowania eksperymentem wykorzystano przypadkowe wybory tysięcy ludzi klikających w jakąś grę. podstawowe pytanie brzmi, czy przypadkowość generowana przez człowieka jest jakiejś innej natury niż inne zjawiska, z których poprzednio korzystano? na przykład pochodzi z metafizycznej duszy, podlegającej innym prawom natury? bo chyba tym kierowali się eksperymentatorzy? brzmi to jakby mało naukowo, choć nauka powinna oczywiście sprawdzać też hipotezy o których (początkowo) nic nie wie, właśnie po to żeby poszerzać to, co wie. jednak co wyszło? to samo co w innych eksperymentach. jeżeli ktoś wierzy, że człowiek ma wolną wolę innego rodzaju niż wola izotopu że ulegnie rozpadowi w danym momencie, to może coś tym eksperymentem dodatkowo potwierdził to co było wiadomo, według mnie to jednak niczego tu nie osiągnięto.
ale jeżeli coś źle zrozumiałem z tego całego zamieszania to proszę o sprostowanie!!!
