To było najwspanialsze wydarzenie w dziejach człowiekowatych (czyli ludzi, szympansów, goryli i orangutanów). 66 milionów lat temu.
Naszemu wspólnemu, małemu praprzodkowi, wczesnemu ssakowi nagle kosmos sprezentował zagładę jego wielkich wrogów.
Jeśli kiedyś w Ziemię uderzy jeszcze większa planetoida, o średnicy aż 70 kilometrów, to uderzenie oraz wracające odłamki tak ogrzeją powietrze, że cały tlen z atmosfery połączy się z azotem.
Sprezentuje ona zagładę wielkich wrogów małym ... beztlenowym mikrobom.
Jeśli do tego czasu zaczniemy solidnie wydawać pieniądze na rozwój zaawansowanej astronautyki to może zdążymy skolonizować inną planetę
i zapanowanie tych mikrobów nie będzie oznaczało zarazem definitywnego zniknięcia gatunku Homo sapiens sapiens z naszego wszechświata.
Pozdrawiam