Słuchajcie mam pytanie które mnie nurtuje.
Szacuje się bowiem, że średnica widzialnego wszechświata to 92mld lat świetlnych. Czyli w jedną stronę od ziemi 46 mld lat świetlnych i w drugą tyle samo.
No i teraz pytanie (bazuje na starych liczbach), skoro wielki wybuch był niby 13,77mld lat temu. Czyli właściwie w momencie tuż przed wybuchem cała materia znajdowała się w jednym miejscu... To jak to jest z fizycznego punktu widzenia możliwe, że po 13,77mld latach świetlnych materia znalazła się w skrajnych kątach obserwowanego wszechświata w odległości 92mld lat świetlnych, skoro materia nie jest w stanie podróżować z prędkością większą niż światło?
Mam wrażenie że moje abstrakcyjne myślenie i pojęcie fizyczne dochodzi tutaj do pewnych granic.