Betelgeza - kiedy zobaczymy jej koniec ?

Posttomciol24 | 09 Wrz 2008, 19:24

no raczej chyba nie mozna.......jakbys postawił teleskop na Ksiezycu bys zaobserwował wybuch betelgezy to na Ziemi ten wybuch bys widział 1 sek i troszke pozniej.....(choc tu tez zalezy od ustawinia Ziemi Ksiezyca )....tak wiec nie mozna złapac swiatlła po drodze...zeby zobaczyc 200 lat wczesniej wybuch musiałbys sie znalesc mniej wiecej w połowie odległosci Ziemia-Betelgeza po 200 latach bys dopero zobaczył na Ziemi :)
Newton Messier 203/1000 montaz MON-2 : okulary Pl 10mm, PL 15mm, 25mm. 2X barlow achr.
Canon 350D + kitowy obiektyw 18-55mm,Tamron 55-200mm, Filtr UV Hama
Co warty człowiek jest, gdy nie ma w sercu Boga.....- Human
Awatar użytkownika
 
Posty: 198
Rejestracja: 02 Sie 2008, 08:46
Miejscowość: Kleszczów woj.Łódzkie

 

PostGregohr | 09 Wrz 2008, 19:24

a przepraszam- jak??? Chris, to co napisales w pierwszy poscie to -nie obraz sie- bzdura. Swiatlo z wybuchu bedzie lecialo dokladnie z taka sama predkoscia do teleskopu hubbla jak i kosmonauty, ktory tuz obok bedzie orbitowal. Jedyna roznica jest to, ze kosmonauta moze po prostu nie zobaczyc blysku wybuchu bo ma za male "lustro" ;)

na przykladzie (wg twojego posta)- jesli ktos z odleglosci 1km pusci blysk czerwonego swiatla mala latarka, to ty tego nie dostrzezesz od razu, a kolega stojacy obok z lornetka i owszem. Ty ten blysk zobaczysz chwile pozniej- tak??
Otoz nie. W ogole nie zobaczysz.


Swoja drogą- jak zobaczyc swiatlo w drodze? ono zawsze jest "w drodze". To nie jest tak, ze blysk dostrzezony przez Hubbla wczoraj do Ziemi dotrze pojutrze.


EDIT: światło widzisz dopiero wtedy, gdy jego promien dociera do patrzacego -wiec nie mozna zobaczyc swiatla w dordze zanim dotrze 8)
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

PostChris | 10 Wrz 2008, 15:41

No dobra, teleskop zwiększa natężenie światła, tzn. tak jak by się miało większe oko... no ale tamto to tylko taka moja teoria - zapomniałem to napisać :mrgreen: . Tak mi się z tym wydawało... :roll:
 
Posty: 18
Rejestracja: 17 Sie 2008, 01:00
Miejscowość: Białystok

 

PostGregohr | 10 Wrz 2008, 16:54

wielkosc "oka" nie spowoduje ze zobaczysz swiatlo wczesniej. Co najwyzej male oko nie zobaczy go wcale ;)
jak mowie- swiatlo widzisz dopiero wtedy gdy jego promien do ciebie dotrze- i niewazna jest tu wielkosc owego "oka"
10x50,20x70,SW200/1200DobsGoTo
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...
...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...
Awatar użytkownika
 
Posty: 733
Rejestracja: 03 Lip 2007, 13:25
Miejscowość: Poznań

PostEl Mecánico | 10 Wrz 2008, 18:17

No na przykład oko ludzkie wychwytuje światło, zamieniająć energię fotonów na impuls elektrochemiczy, przekazywany dalej do mózgu. Niestety, taki foton wychwycony dalej nie leci, koniec drogi;]
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostCygnus_X1 | 28 Lis 2008, 10:26

El Mecánico napisał(a):No na przykład oko ludzkie wychwytuje światło, zamieniająć energię fotonów na impuls elektrochemiczy, przekazywany dalej do mózgu. Niestety, taki foton wychwycony dalej nie leci, koniec drogi;]

Ha ha, czasem leci, nawet zwielokrotniony!
Weżmy ot - taki przypadek:
Twoje oko przechwyciło rzeczony foton lub "paczkę fal", albo nawet strumień fotonów, stając mu na drodze.
Przemiany biochemiczne, reakcje neurologiczne powodują pobudzenie emocjonalne.
Logujesz się w Astromaniaku i opisujesz wrażenia.
Przez sieć przewodową czy bezprzewodową rozprzestrzeniają się po Internecie.
Informacja zapisana znakowo (daj Boże - fotograficznie, jeśli te fotony zarejestrowałeś fotograficznie i zechciałeś się z nami podzielić) wyświetla się na monitorach Astromaniaków, czyli znowu wraca do fotonowej postaci.
W ten oto sposob nieliczne fotony pierwotne (pochodzące bezpośrednio od obserwowanego zjawiska) zwielokrotniają się, Astromaniak i struktura Internetu działają jak fotopowielacz!

Nazwę ten efekt - ASTROMANIAKALIZMEM KWANTOWYM :D

Salutare - Miłek
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostEl Mecánico | 29 Lis 2008, 21:03

No jakby tak samą logiką to strzelić to masz nawet rację, ale jak się w to wsadzi matfiz, to teoria kapituluje w przedbiegach.
BTW, wygląda na to, że Betelgiza jeszcze świeci, bo LIGO jak dotąd nie wychwyciło żadnej fali grawitacyjnej mogącej być eksplozją tak masywnej gwiazdy.
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostCygnus_X1 | 29 Lis 2008, 22:34

El Mecánico napisał(a):No jakby tak samą logiką to strzelić to masz nawet rację, ale jak się w to wsadzi matfiz, to teoria kapituluje w przedbiegach.
BTW, wygląda na to, że Betelgiza jeszcze świeci, bo LIGO jak dotąd nie wychwyciło żadnej fali grawitacyjnej mogącej być eksplozją tak masywnej gwiazdy.

Ja żartowałem, ale Twoje twierdzenie pada w przedbiegach. Cóż bowiem znaczy, że "Betelgeza jeszcze świeci"? Pojęcie jednoczesności jest względne, więc jeśli jeszcze świeci dla obserwatora na Ziemi, to może jeszcze już nie świeci dla obserwatora znacznie bliżej owej Betelgezy ulokowanego.
A cóż znaczy, że nie odebraliśmy jeszcze fali grawitacyjnej? Zakładasz, że fala grawitacyjna rozchodzi się z prędkością nieskończenie wielką? Zgodnie z TW nie można przesłać informacji z prędkością większą niż prędkość światła w próżni, więc fale grawitacyjne nie są tutaj jakimś super-nadświetlnym gońcem. Do tego potrzebny Sokół Millenium :)

BTW. Cóż jest sprzecznego z fizyką czy matematyką w tym, co napisałem? Pojedynczy foton może być zarejestrowany i uruchomić np. LAMPĘ BŁYSKOWĄ, czyli ulewę fotonów. Po prostu to jest możliwe i nie obala żadnych praw fizyki. A że ja tam wsadziłem dla żartu jeszcze jakieś ogniwa pośrednie - to już tylko kwestia techniczna/technologiczna.

Salutare - Miłek
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

Postszuu | 29 Lis 2008, 23:26

Image
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostCygnus_X1 | 30 Lis 2008, 02:47

To akurat bliskie jest najnowszym odkryciom :)

Jedno z największych odkryć upływającego roku to supernowa SN 3008D, odkryta dzięki niezwykłemu przypadkowi w NGC 2770 PRZED WYBUCHEM :)
Tak tylko piszę, dla efektu. Chodzi o to, że eksplozja supernowej nie jest zjawiskiem momentalnym, punktowym na skali czasu.
Orbitalne obserwatorium rentgenowskie NASA Swift, skierowane przypadkiem na NGC2770 w celu obserwacji kilka miesięcy wcześniej odkrytej supernowej SN 2007uy, zarejestrowało rozbłysk rentgenowski w tej samej galaktyce. Ten rozbłysk był przewidywanym przez teoretyków echem fali uderzeniowej, stanowiącej bardzo wczesny etap eksplozji, poprzedzający rozbłysk w coraz większych długościach fali, wreszcie w promieniach widzialnych. Ogromny wzrost jasności w świetle widzialnym był w przeszłości (do dnia 9 tycznia 2008) jedynym efektem umożliwiającym zauważenie nowego obiektu na niebie - supernowej. Dzięki zaobserwowaniu rozbłysku X, natychmiastowej akcji wszystkich największych obserwatoriów na Ziemi i w kosmosie, zarejestrowano po raz pierwszy przebieg eksplozji supernowej na wszystkich dostępnych długościach fali przez wszystkie fazy poprzedzające rozbłysk optyczny, począwszy od uprzedzającego przedbłysku rentgenowskiego.
Alicja Soderberg, która miała niezwykłe szczęście zamówienia obserwacji galaktyki NGC 2770 akurat w chwili umożliwiającej zaobserwowanie krótkiego błysku X "in statu nascendi", mogła wysłać alert prawie dosłownie tak samo brzmiący:
- Zaobserwowano w galaktyce NGC 2770 niezwykłe zaburzenie czasoprzestrzenne, rozbłysk rentgenowski, zwiastujący wybuch supernowej! Wszystkie obserwatoria - cel - galaktyka NGC 2770, obiekt XRO 080109 !
Różnica zasadnicza - nie zachęcała do EWAKUACJI tylko do OBSERWACJI :)
W rzeczywistości wysłała inny komunikat, ale dysponując razem z aststentem tylko telefonem komórkowym i laptopem była w stanie ogłosić globalny alert dla obserwatoriów astronomicznych całego świata!

Tak to naiwna historyjka s-f może przepowiedzieć rzeczywiste odkrycie!
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostEl Mecánico | 30 Lis 2008, 17:58

Czyli jeśli dobrze wnioskuję z dwóch ostatnich postów, to moment przed przebłyskiem X powinna do nas dotrzeć mała fala grawitacyjna, powstała w pierwszych ułamkach sekundy grawitacyjnego kolapsu gwiazdy, jeszcze przed powstaniem impulsu promieniowania. Może nie jest to natychmiastowe, ale zawsze jakieś wyprzedzenie.
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostCygnus_X1 | 30 Lis 2008, 22:32

Fala grawitacyjna rozprzestrzenia się z prędkością światła, tak więc, gdyby impuls grawitacyjny powstawał przed impulsem X, to i dotarłby do nas wcześniej. Ale wydaje się, że dotychczas obserwowane supernowe były zbyt odległe, by powstała fala grawitacyjna wzbudziła istniejące na Ziemi detektory.
Wydaje się, że jakieś szanse zaobserwowania (z racji znacznie większego spodziewanego natężenia) miałaby fala powstała podczas kolizji czarnych dziur, ale takie zjawisko jest nader rzadkie.
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostEl Mecánico | 30 Lis 2008, 23:03

Betelgiza jest stosunkowo bliską i masywną gwiazdą, więc kiedy rąbnie, to efekt grawitacyjny powinien być stosunkowo łatwy do wychwycenia, a tym samym potwierdzając/obalając wiele toerii. Ale na razie czekamy...
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostCygnus_X1 | 30 Lis 2008, 23:58

Z całą pewnością czułość detektorów grawitacji jest o wiele rzędów wielkości mniejsza niż czułość choćby obserwatoriów X, no i te detektory grawitacji właściwie działają prawie bezkierunkowo. Można się będzie dowiedzieć : Oo! Gdzieś rąbnęło! Chociaż - zestawienie rejestracji z kilku obserwatoriów dałoby jakąś informację kierunkową, podobnie jak VLBA. Tylko że na razie same fale grawitacyjne to tylko TEORIA nie potwierdzona ŻADNĄ obserwacją.
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostJanusz_P. | 01 Gru 2008, 10:24

Tak przy okazji to wydaje mi się że aby powstała fala grawitacyjna to musi być ogromna asymetria w wybuchu supernowej czyli tylko nieliczne supernowe ją wygenerują jeśli w ogóle cokolwiek wygenerują bo tych fal na razie nie potwierdzono jeszcze obserwacyjnie :wink:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostCygnus_X1 | 01 Gru 2008, 11:36

Janusz - masz rację, przecież podczas kolapsu materia nie znika, co najwyżej ukrywa się przed wzrokiem :)
Dlatego właśnie oczekuje się, że fale grawitacyjne byłyby generowane podczas kolizji czarnych dziur, które będąc obiektami mało rozciągłymi, okrążając środek masy, coraz szybciej, zbliżają się do siebie, czyli mamy coś w rodzaju wirującego hantla. Powinno to promieniować grawitacyjnie, prawie wyidealizowany wirujący dipol.
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostJanusz_P. | 01 Gru 2008, 17:18

Może to bzdura a może epokowe spostrzeżenie :roll: skoro czarne dziury oddziaływują grawitacyjnie na otoczenie to grawitacja musi się rozchodzić z prędkością nadświetlną bo inaczej nie była by obecna i detekowalna na zewnątrz czarnych dziur tak samo jak ich uwięzione w środku światło :idea:

Ps. Chyba odkryliśmy właśnie system komunikacji nadprzestrzennej galaktycznego Imperium to komunikacja na bazie fal grawitacyjnych :lol:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostCygnus_X1 | 01 Gru 2008, 21:22

No, nie wiem, nie jestem w tym mocny. Musiałaby być skwantowana (grawitacja), a kwant - posiadając energię - niósłby też równoważną masę. Ale z tego nie wynika nadświetlne rozchodzenie się grawitacji.
Ja "czuję" to inaczej. Grawitacja to w zasadzie cecha przestrzeni (wielowymiarowej), masa samą swoją obecnością powoduje zaburzanie czasoprzestrzeni, co zmienia zarówno geometrię 3D (np. odchylanie promieni świetlnych) jak i czas. Z niczego nie wynika, by miało to zaburzenie rozchodzić się z nieskończenie wielką prędkością. Przeciwnie, jakakolwiek mierzalna manifestacja masy jest przecież postrzegana z pewnym... hm... opóźnieniem, jak choćby droga światła. A dlaczego "hm"? Bo pojęcie jednoczesności jest względne, więc i mówienie o opóźnieniu wymagałoby ustalenia układu odniesienia, położenia zdarzenia i położenia obserwatora.
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

Postszuu | 01 Gru 2008, 21:42

januszowi chyba chodzi o to, że gdy wyobrazimy sobie foton w pobliżu czarnej dziury próbujący do nas dotrzeć, to fotonowi się nie uda - zostanie wciągnięty (mimo że porusza się on z prędkością światła!) ale przyciąganie czarnej dziury do nas dociera, więc jest lepsze (szybsze) niż światło.
ale chyba nie jest powiedziane, że to oddziaływanie grawitacyjne które właśnie do nas dociera opuściło niedawno czarną dziurę i "wyprzedziło" światło. a może grawitacja czarnej dziury którą "czujemy" wlecze sie równie powoli jak fotony wciągane przez cz.d.
wtedy nie byłoby problemu że jakieś oddziaływanie jest szybsze od światła ale za to pojawiają sie jeszcze ciekawsze ewentualności, na przykład taka, że cz.d. gdy już stanie się cz.d. wcale nas już nie przyciąga - przyciąga nas tylko stary "obraz" cz.d. z momentu kiedy jej oddziaływanie grawitacyjne mogło się jeszcze z niej wydostać (a teraz już nie może ale tego nie zobaczymy z zewnątrz).
ale to pewnie bzdury bo dochodzimy do tego że grawitacja (czyli zakrzywienie przestrzeni) wpływa na samą siebie 8)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostEl Mecánico | 01 Gru 2008, 22:41

No i z tą kwantowalnością grawitacji to jest największa zagwozdka nauki. Jedni mówią, że jest kwantowalna i istnieje coś takiego jak grawiton (niektórzy idą jeszcze krok dalej i dopisują mu do pary grawitino :shock: ), a inni twierdzą, że grawitacja ma naturę gładką, geometryczną. Tylko teraz tak, skoro wymiary czasu i przestrzeni są kwantowalne (po jednostkach Plancka), to ta gładka geometria nagle dostaje schodów! stając się kwantowalną. Oj, coś mi się wydaje, że Albert się w grobie przewraca próbując to rozgryźć...
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostTomekG | 01 Gru 2008, 22:47

Zadam dziwne pytanie, bo się bezsensownie zakręciłem :) Jeśli mielibyśmy bardzo długi(odległości w latach świetlnych) klocek, który sięgałby do Ziemi i coś by go ruszyło tam z tej drugiej strony i to ruszenie spowodowałoby w tamtym miejscu błysk światła, to co , najpierw zobaczylibyśmy błysk światła, a potem nastąpiło by uczucie przesunięcia klocka, czy jednak najpierw zobaczylibyśmy błysk? Gdyby ktoś to ruszył, to trzeba by to poczuć od razu chyba, a światło kilka lat by sobie leciało, więc jest coś niby szybszego od światła? :> Może po prostu myślenie w tych kategoriach jest bezsensowne. ;) Coś mi się wydaje, że to było bardzo głupie pytanie, a nie chociażby paradoks, ale... No cóż, ja też chcę coś czasami palnąć ;)
Synta 10" Dob.
Pozdrawiam.
http://www.nforummsts.fora.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 96
Rejestracja: 30 Maj 2008, 21:16
Miejscowość: Zabrze

PostEl Mecánico | 01 Gru 2008, 23:22

Ruszenie poszujesz znacznie później niż zobaczysz błysk, gdyż fala mechaniczna w klocku bedzie poruszałą się tylko z prędkością akustyczną, charakterystyczną dla materiału z którego zrobisz klocek (średnio można przyjąć ok 2000km/h).
Soligor MT-800 na HEQ5, Orion SkyGlow 2", vixen LV 18mm, Plossle 4, 10 i 25mm, filtr księżycowy, obecnie w Obserwatorium w Sopotni Wielkiej.
http://www.polaris.org.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 401
Rejestracja: 09 Wrz 2008, 17:25
Miejscowość: Chrzanów

 

PostTomekG | 02 Gru 2008, 02:54

Po prostu przy odległościach w których nie żyje się na codzień, zachodzą takie rzeczy, że świat jest już zupełnie inny. Gdyby taki klocek mógł się ruszyć tak szybko, to można by nadawać morsem ze straszliwą prędkością. Wiadomo, że byłoby to trochę za proste. ;) Z drugiej strony to jednak wydaje się dziwne, tak w praktyce. Ktoś trzyma metalowy pręt z jednej strony, a ja z drugiej, on nim szarpie, na wszystkie strony, a ja tego nie czuję. A gdyby teoreycznie wymyśłić inną materię? Gdy nie będzie fali nie będzie ruchu, więc chyba nawet teoretycznie, a raczej fantastycznie nie da się wymyślić. Albo inaczej mówiąc jak musiałaby się zachowywać materia, czy też ogólnie jakby musiałoby to wszystko być zbudowane żeby takie szarpanie poczućod razu. Czy tylko rozchodzenie fali mechanicznej szybsze , i to dużo szybsze od światła mogłoby to spowodować? Idzie wymyśleć jakąś bardziej zakręconą teorię? ;) Sorry za taki głupoty, ale czasami mam takie dziwne myśli. Raz udało mi się nawet rozwiązać problem nieskończoności świata :> Wystarczy tylko, że istnieje minimalna jednostka czasu i jednostka odległości. Tam było trochę więcej szczegółów i związane to było ze sposobem rozwiązania paradoksu z człowiekiem który spada z 10 piętra i się zabija, a nie powinien w ogóle spaść. Nawet dostałem odpowiedź od kogoś kto zajmuje się tymi rzeczami, że rzeczywiście to wyjaśnia problem nieskończoności świata itd, ale sprawia, że pojawia się trochę problemów ;) Co mnie oczywiście nie zdziwiło. Chciałem tylko dotać odpowiedź na swoją dziwną teorię, wiedząc jak ona mniej więcej będzie i że potwierdzenia nie będzie ;) Albo inaczej mówiąc co by było gdyby tak było ;) Zawsze można sobie dziwnie podyskutować. Byleby nie wyjaśniać wszystkiego tak, że jak spadnie Nibiru, to prędkość światła będzie wolniejsza od ślimaków ;) No i nie traktować tego zbyt poważnie ;)
Synta 10" Dob.
Pozdrawiam.
http://www.nforummsts.fora.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 96
Rejestracja: 30 Maj 2008, 21:16
Miejscowość: Zabrze

PostCygnus_X1 | 02 Gru 2008, 11:01

"Resztę" życia, czyli cały długi okres po opublikowaniu ogólnej teorii względności, aż do śmierci, Albert Einstein strawił na usiłowaniu opracowania jednolitej teorii pola. Do tej pory się to nikomu nie udało.

Klocek do nadświetlnego przesyłania sygnałów to twór, który nie może zaistnieć w praktyce. Oto bowiem żeby impuls był przesyłany z nieskończenie wielką szybkością - ciało musiałoby być doskonale sztywne. Ale wtedy byłyby problemy energetyczne, bo wprawienie takiego ciała w jakieś drgnienie, z nieskończenie wielką prędkością, wymagałoby... nieskończenie wielkiej energii! Wygląda więc na to, że takiego ciała nie dałoby się w ogóle wprawić w jakiekolwiek drgania.
Podobne zagadnienia, jak pomysł klocka, występują przy rozwiązywaniu paradoksów szczególnej teorii względności.

Przytoczę tutaj inny pomysł na obiekt nad-próżnio-świetlny, czyli poruszający się szybciej niż "c".
Weźmy obracające się lusterko, ot, np. takie jak w galwanometrze lusterkowym. "Zajączek" odbity od tego lusterka porusza się po ekranie odległym o R z szybkością:
2 * W * R
gdzie W jest prędkością kątową lusterka.
W takim razie po odpowiednio odległym ekranie rzeczony zajączek mknie z szybkością większą niż "c". No i pewnie jest źródłem promieniowania Czerenkowa :)

Paradoks z zabitym człowieczkiem, który stale żyje to to samo, co biedacy, wciągnięci przez czarną dziurę. W ich układzie odniesienia - nigdy do niej nie wpadną!

Ale czy KOT SHRODINGERA nie jest najczystszym przypadkiem "paradoksu zombi" (moja nazwa) - czyli istoty równocześnie żywej i martwej? Niestety, sprawdzenie stanu kota powoduje natychmiastową dekoherencję i "zombi" znika, zamieniając się w kota żywego, lub, niestety, martwego. :( Cóż z tego zatem, że istnieje w zamkniętym pokoju półmartwy kot (bo półżywe istoty nieraz widzieliśmy), skoro nijak go nie można zobaczyć?
Tak samo w teorii względności USTALENIE UKŁADU WSPÓŁRZĘDNYCH, czyli umiejscowienie obserwatora rozwiązuje paradoks.
Paradoksy TW biorą się z intuicyjnego zakładania istnienia "superprzestrzeni", w której zachodzą "zjawiska obiektywne". Tymczasem taka superprzestrzeń nie istnieje, wszystkie układy odniesienia są równoważne. Natomiast przeniesienie opisu z jednego (inercjalnego) układu do innego (inercjalnego) - niestety, nie odbywa się przez doskonale intuicyjnie zrozumiałą transformację Galileusza lecz przez zaskakującą w rezultatach transformację Lorentza. Dlatego ogląd zjawiska zależy od obserwatora, przy zmianie układu współrzędnych nawet KOLEJNOŚĆ ZDARZEŃ może nie być zachowana.

Salutare - Miłek
Newton 114/900, SkyMaster 15x70, Meade 10x50; Nikon Action 8x40 CF
Nikon D600, Nikkor 80-200 1:2.8, Sigma 170-500 APO, Rubinar 500/5.6, MTO11CA, kilka innych zacnych szkiełek
 
Posty: 799
Rejestracja: 24 Lis 2008, 01:04
Miejscowość: Bognor Regis, Anglia

PostTomekG | 02 Gru 2008, 15:05

Hm, czyli do końca nie było to takie głupie. ;) Problem był w tym, ze ja sobie to sam wymyśłiłem, ale w tym miejscu wymyślanie raczej się kończy, bo później, to już byłby Nobel i to sporego kalibru. ;) Niby takie i wiele innych rzeczy wydają się nie do wykonania, ale z samolotami było podobnie i chyba jednak jeszcze człowiek kilka razy się zdziwi. Ale jeśliby obstawiać, to w tym przypadku raczej nie ;) Chociaż, może się okaże, że jest coś co tak właśnie reaguje, tylko będzie to coś zupełnie innego.
Synta 10" Dob.
Pozdrawiam.
http://www.nforummsts.fora.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 96
Rejestracja: 30 Maj 2008, 21:16
Miejscowość: Zabrze

Użytkownicy przeglądający to forum: ekolog oraz 20 gości

AstroChat

Wejdź na chat