Witam. Zawsze chętnie przyglądałem się astroszkicom. Dla mnie przedstawiają one Wszechświat takim jakim jest naprawdę. To tak jakbym obserwował niebo nie wychodząc z domu. Pewnie z tego samego powodu zawsze bardziej gustowałem w czarno-białych astrofotkach.
Nigdy jednak sam nie odważyłem się szkicować. Wprawdzie w 2009 roku popełniłem swój pierwszy w życiu nieporadny rysunek (ślad uderzenia na Jowiszu), ale było to wymuszone sytuacją.... po prostu chciałem jakoś uwiecznić ten niezwykły moment, a to był jedyny dostępny dla mnie sposób.
Teraz postanowiłem jednak spróbować swoich sił w tej dziedzinie, jako przerywnik w mojej „codziennej” astronomii. Tak po prostu dla relaksu. Ta zima dla mnie stoi pod znakiem astroszkicu
W wątku tym będę się starał pokazywać swoje mniej lub bardziej udane bazgrołki ... gdybym tworzył je do szuflady, pewnie niewiele bym się nauczył. A Wasze uwagi i wskazówki zapewne bardzo mi pomogą.
No to przy totalnym braku pogody, na rozgrzewkę.....
1) Księżyc gołym okiem – sam obiekt to szkic ołówkiem, tło i chmury stworzyłem w GIMPie. Miałem tylko kilkanaście minut, potem znów chmury zasnuły całe niebo. Nie wiem czy to bardziej astroszkic, czy grafika. Chyba trochę tego i trochę tego. Ale zawsze to jakiś początek.
Teraz czekam na poprawę pogody, jeśli dopisze, prawdziwe astroszkice już wkrótce
Pozdrawiam
Krzysztof Kida (KK)