Jak zobaczyłem m57 w nowym okularze poleciałem wkońcu po papier i ołówki, które już chyba z miesiąc czekały na pierwsze podejście do szkiców. Nie przygotowany - bez czerwonego światła, nie rażącego w oczy zaczepionego na głowie - więcej nie siadam do szkicowania. Po pierwszych 4 szkicach wiem też, że trzeba jednak mieć jakiś miękki ołówek. Twarde ciężko się rozmazuje/cieniuje a przy okazji brudzisz rysunek no i wogóle jest szarpanina. Obróbka w paint.NET bez wielkiej rzezby. Nawet za bardzo gwiazd nie kropkowałem, nie robiłem spajków itp. tylko "przyciąłem" kanty co mi wyszły przy szkicowaniu gwiazd z tła. Ot takie pierwsze starcie bez wielkiego rzezbienia. Chciałem zobaczyć czy zwykły amator zółtodziób może cos naszkicować co da jakikolwiek efekt. Zrobiłem cztery rysunki (o dziwo, zajęło mi to może z 15 minut w sumie samego rysowania, więcej było szarpania z latarką, zerkaniem po oślepieniu latarką i przypatrywaniu się znowu obiektom). Efekty oceńcie sami, ja obiektywnie nie potrafie. Wszelkie rady i komentarze MILE WIDZIANE!
ave!