Heloł.
Nie wiem czy ktoś ze szkicujących próbował "notować" tegoroczne Perseidy ołówkiem... Ja spróbowałem.
Pogoda nie rozpieszcza. Prawie się załamałem gdy zobaczyłem prognozy. Jednak wczoraj pomiędzy 20tą a 24tą była u nas spora dziura w chmurach. Zrezygnowaliśmy ze wspólnego wyjazdu pod ciemne niebo wraz z 'bliżejgwiazdową' ekipą. Niemniej w raz z moją Anią wybraliśmy się nad rzekę, aby chociaż przez godzinkę spróbować zerknąć na maksimum roju.
Warunki mocno "takiesobie". Miasto, kawałek od drogi, dwie duże sodówki, szare niebo. No i ten Księżyc nawalał jak wariat.
Efekt. 7 jasnych Perseidów w około godzinę. Niewiele, ale zawsze coś.
Zrobiłem sobie zrzut ekranu ze Stellarium, odwróciłem kolory, żeby było jasne, i na tak przygotowanym szablonie zaznaczyliśmy zaobserwowane meteory. Potem jeszcze obrobiłem graficznie zeskanowaną kartkę, aby przypominała wygląd w naszych warunkach.