To był skandal! Gorszych obserwacji chyba nie pamiętam!
najpierw zaparowało LW, (wiem ze sie tak nie robi) ale nie wytrzymałem i musiałem przetrzeć chusteczką... Ale po chwili mimo założonego odrośnika znów LW zaparowało. Szybko więc uciekłem ze środka pola na podwórek gdzie niebo tez mam dobre. Odziwo lustro wtórne juz nie było zaparowane ale... no właśnie zaparowało LG
JAK NA ZŁOŚĆ-PIERWSZY RAZ MI SIE TO ZDARZYŁO. Pomyślałem w modlitwie- niech dobry Bog zdecyduje o obserwacjach- może lustro "odparuje". Nic z tego. ale wpadłem na pomysł by rozpalić małe ognisko i ogrzać tubę. Ogrzałem, wilgoć zniknęła ale... lustro musiało się chłodzić. Chyba z godzine czekałem. Jak się schłodziło to nadeszły chmury, ale momentami były duuuuże luki. Także coś zobaczyłem, np M27 i M13-(chyba widziałem mercedesa, zaś wstawię szkic. Zanim chmury zupełnie opuściły niebo zroobiło się już jasno
Mało tego była 4:20 wchodzę do pokoju aby pościelić łużko i wsunąć się pod ciepłą kołdrę- jasny gwint- one całą noc były na dworze- wszystko prawie mokre
Ale i tak będzie co wspominać
Rano jak wstałem o 9:00 na mszę, to sam z siebie się śmiałem- ledwo żyję a nic niemal nie zobaczyłem