No i jest. Jak na dopiero drugi szkic, to chyba nie muszę się wstydzić
Tym razem ograniczyłem się tylko do jednego okularu (Radian 4mm, 159x), mogłem więc lepiej wyważyć teleskop, dzięki czemu nie miałem problemu z płynnym padążaniem za celem. Przeszkadzał mi tylko dosyć silny wiatr z mocnymi podmuchami. Na szczęście drgania sprzętu były szybko tłumione. Ponieważ przed północą musiałem kończyć, prawą i dolną część potraktowałem trochę po macoszemu, pominąłem też kilka istotnych drobiazgów w pozostałych partiach, których zacząłem być świadom dopiero po godzinie.
I wersja z naniesionymi nazwami większych kraterów. Niestety nie znalazłem danych o szczycie, który rzucał bardzo długi cień.
Wnioski? Muszę zdobyć coś, co pozwoli mi lepiej oddać cienie. I chyba muszę zrobić sobie większe "pola widzenia" - to kółko ma średnicę 9cm, przez co miewałem problemy z rysowaniem na kolanie mniejszych szczegółów.
Po dwudziestu minutach szkicowania myślałem, że wyjdzie kicha, na szczęście od razu udało mi się poprawić parę rzeczy, popracowałem cieniem i się udało.
Ta zabawa naprawdę nie jest łatwa, ale daje bardzo dużo satysfakcji.
Pozdrawiam,
Wojtek