Wczoraj pierwszy raz miałem trochę nieba, nad dyszlem Wielkiego Wozu zrobiło się nawet dość przejrzyście. Ustawiłem teleskop na dobrze znaną odnogę odchodzącą od ZETY UMA i liczyłem gwiazdki 81,82,83,84. Kiedy ją zobaczyłem byłem pozytywnie zdziwiony w 8 calach Cassegraina odcinała się od czerni nocy. W tym miejscu akurat mam najsłabsze Lp. I wtedy zobaczyłem, że majaczy jakby struktura wirowa. Lustro w meade jest dobrej jakości -kurcze widze teraz dystas między Chińszczyzną a resztą świata
Wyłącznie zerkanie...próbowałem wyciągać "duchy ramion" straciłem rachubę gdzie od słabego rdzenia rozchodzi się ramie a gdzie to już poblask. Udało się ...prawie godzina wpatrywania. Z bolącymi oczyma zapragnąłem jeszcze wyhaczyć jej sąsiadkę to ponad 10mag galareta. Po uporczywym wpatrywaniu się w punkt zaznaczony w "Pokecie" ujrzałem coś jakby przebarwienie NGC 5474. Naniosłem obligatoryjnie.
Nie tak...nie widać tego w 8" ...nawet zerkaniem. Szkic to sumaryczny efekt prawie godzinnego wpatrywania się w obiekt i wyłuskiwania detali.....