Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 28 Cze 2017, 08:29

Blue Origin planuje budować silniki BE-4 w Huntsville
2017-06-27. Michał Moroz

Spółka Jeffa Bezosa ogłosiła plany budowy silników rakietowych BE-4 w fabryce Rocket City w Huntsville w stanie Alabama.
Silnik rozwijany przez Blue Origin ma być używany w dwóch nowych rakietach orbitalnych. Jedną z nich będzie New Glenn, również budowanej przez spółkę Bezosa. Drugą rakietą ma być Vulcan, nowa konstrukcja rozwijana przez United Launch Alliance. BE-4 zasilany ciekłym tlenem oraz ciekłym metanem wytwarza 2400 kN ciągu.
W przypadku New Glenna ma to być siedem silników w pierwszym stopniu i jeden (w wariancie dostosowanym do pracy w próżni) w drugim stopniu rakiety. Pierwszy stopień New Glenna będzie również odzyskiwany.
Vulcan zasilany byłby dwoma silnikami. Tu ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta przez United Launch Alliance i konstrukcja BE-4 konkuruje z silnikiem AR1 rozwijanym przez Aerojet Rocketdyne.
Jeżeli Blue Origin wygra przetarg na budowę silników dla Vulcana to zbudowane zostaną również zakłady Rocket City. Fabryka miałaby mieścić się na terenie Cummings Research Park, drugiego największego parku technologicznego w Stanach Zjednoczonych. Blue Origin zatrudni w niej ponad 300 osób i dołoży 200 milionów USD do budowy zakładów.
W Huntsville znajduje się również Centrum NASA im. Marschalla, ośrodek zajmujący się przede wszystkim rozwojem technologii rakietowych.
(ParabolicArc)
http://kosmonauta.net/2017/06/blue-orig ... untsville/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blue Origin planuje budować silniki BE-4 w Huntsville.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blue Origin planuje budować silniki BE-4 w Huntsville2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Cze 2017, 08:30

Space Infoline i Space Infopoint – nowe programy PAK dla podmiotów polskiego sektora kosmicznego
2017-06-27. Redakcja
Polska Agencja Kosmiczna ogłasza dwa nowe programy wspierające krajowy przemysł kosmiczny: Space Infoline i Space Infopoint.
Celem programów jest ułatwienie polskim przedsiębiorcom związanym z sektorem kosmicznym udziału w przetargach i konkursach realizowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) i Europejską Organizację Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT).
W ramach programów Space Infoline i Space Infopoint Polska Agencja Kosmiczna będzie świadczyła bezpłatną pomoc merytoryczną w postaci usług doradczych dotyczących różnych obszarów tematycznych związanych z Programem Wsparcia Polskiego Przemysłu ESA (ang. Polish Industry Incentive Scheme – PLIIS), programami obowiązkowymi i opcjonalnymi ESA oraz członkostwem Polski w EUMETSAT i wynikającymi z niego możliwościami dla polskich przedsiębiorców. Istotnym elementem wsparcia w ramach obu programów będzie możliwość skorzystania przez krajowe podmioty z pośrednictwa PAK w znalezieniu partnerów biznesowych na rynku europejskim.
Space Infoline i Space Infopoint są kolejnymi programami, które Polska Agencja Kosmiczna wdraża w ramach wspierania podmiotów krajowego sektora kosmicznego – mówi dr Marta Wachowicz, dyrektor Departamentu Strategii i Współpracy Międzynarodowej PAK. – Od końca roku 2015 przeprowadziliśmy 5 edycji programu Usług doradczych dla polskiego przemysłu kosmicznego, które cieszyły się zainteresowaniem krajowych podmiotów i w ramach których przeprowadziliśmy 100 godzin bezpłatnych konsultacji związanych z aplikowaniem do konkursów Europejskiej Agencji Kosmicznej. Polski sektor kosmiczny intensywnie się rozwija, w ramach przedłużonego okresu przejściowego w ESA nasi przedsiębiorcy mogą korzystać z preferencyjnych warunków Programu Wsparcia Polskiego Przemysłu. Dlatego w tym roku oferujemy im ponownie wsparcie merytoryczne, ale w nowej, rozszerzonej formie, uwzględniającej również pomoc w identyfikowaniu najlepszych partnerów biznesowych z rynku europejskiego.
Program Space Infoline polega na uruchomieniu specjalnej infolinii w Polskiej Agencji Kosmicznej, która umożliwi świadczenie merytorycznych konsultacji telefonicznych dotyczących 4 bloków tematycznych:
• Blok I: ESA – podstawowe informacje: m. in. struktura ESA, zasady funkcjonowania, budżet, omówienie programów obowiązkowych i opcjonalnych ESA, udział Polski w wybranych programach opcjonalnych, zagadnienia formalne i prawne oraz zasady finansowania i ubiegania się o kontrakty w ramach tych programów;
• Blok II: ESA – PLIIS: omówienie zagadnień formalnych i prawnych oraz zasad finansowania i ubiegania się o kontrakty w ramach Programu Wsparcia Polskiego Przemysłu ESA;
• Blok III: Europejski przemysł kosmiczny: najważniejsze podmioty, pośrednictwo biznesowe w zakresie znalezienia odpowiednich partnerów na rynku europejskim;
• Blok IV: EUMETSAT – podstawowe informacje: m.in: struktura organizacji, zasady funkcjonowania, budżet, członkostwo Polski w EUMETSAT, programy obowiązkowe i opcjonalne, zasady aplikowania.
Space Infoline zostanie uruchomiona 30 czerwca 2017 r. pod numerem telefonu: (22) 380-15-51. Dla każdego z bloków tematycznych PAK zapewni 9 godzin konsultacji telefonicznych, które będą się odbywały w 3 różnych terminach i każdorazowo będą trwały 3 godziny. Infolinia będzie dostępna do grudnia 2017 r.
W ramach programu Space Infopoint Polska Agencja Kosmiczna uruchamia w swoim warszawskim biurze dyżury konsultantów, którzy będą świadczyć indywidualne usługi doradcze dotyczące 5 bloków tematycznych:
• Blok I: ESA – PLIIS: omówienie zagadnień formalnych i prawnych oraz zasad finansowania i ubiegania się o kontrakty w ramach Programu Wsparcia Polskiego Przemysłu ESA;
• Blok II: ESA – programy obowiązkowe i opcjonalne: omówienie programów, udział Polski w wybranych programach opcjonalnych, zagadnienia formalne i prawne oraz zasady finansowania i ubiegania się o kontrakty w ramach tych programów;
• Blok III: ESA – ocena technologii: ocena technologii prezentowanej we wniosku o udzielenie konsultacji merytorycznych w kontekście planów i zamierzeń technologicznych ESA oraz kierunkowych dokumentów ESA, takich jak: workplans, technical dossier, roadmaps w poszczególnych obszarach i domenach technologicznych; wprowadzenie dotyczące rozwoju technologii generycznych definiowanych przez ESA;
• Blok IV: Matchmaking: usługi w zakresie pośrednictwa biznesowego i poszukiwania partnerów na rynku europejskim;
• Blok V: EUMETSAT – podstawowe informacje: struktura organizacji, zasady funkcjonowania, budżet, członkostwo Polski w EUMETSAT, programy EUMETSAT, zasady aplikowania.
Konsultacje w ramach poszczególnych bloków tematycznych będą się odbywały w 3 różnych terminach i każdorazowo będą trwały 90 minut. Program Space Infopoint zostanie uruchomiony 18 lipca 2017 r. i potrwa do połowy grudnia 2017 r.
Wdrożenie obu programów wiąże się z realizacją ustawowych zadań Polskiej Agencji Kosmicznej, które dotyczą m.in.: analizowania, pod względem ekonomicznym i technicznym, realizacji projektów przygotowywanych i wdrażanych przez polskie podmioty w ramach programów międzynarodowych, uczestniczenia w procesie konsultacji dotyczącym polskiej aktywności w dziedzinie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej oraz prowadzenia działalności informacyjnej i promocyjnej w dziedzinie użytkowania przestrzeni kosmicznej. Jest również zgodne z zaleceniami ESA z raportu Joint ESA/Poland 2015 Mid Term Review: Main Results and Recommendations.
(POLSA)
http://kosmonauta.net/2017/06/space-inf ... smicznego/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Space Infoline i Space Infopoint – nowe programy PAK dla podmiotów polskiego sektora kosmicznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Cze 2017, 08:32

PW-Sat 2: prace nad modelem lotnym żagla
2017-06-28. Krzysztof Kanawka
Rozpoczęły się prace nad modelem lotnym żagla deorbitacyjnego do polskiej misji satelitarnej PW-Sat 2.
Studencki satelita PW-Sat 2 wkracza w fazę budowy. Satelita pod koniec roku powinien znaleźć się na orbicie dzięki amerykańskiej rakiecie Falcon 9. Zanim jednak do tego dojdzie, PW-Sat 2 zostanie zintegrowany – co będzie poprzedzone budową i testami wszystkich komponentów. Dotyczy to również głównego ładunku misji PW-Sat 2 – dużego żagla, który po rozwinięciu na orbicie ma przyśpieszyć proces deorbitacji satelity.
Dwudziestego drugiego czerwca w warszawskiej jednostce badawczo-rozwojowej CEZAMAT rozpoczęły się prace nad modelem lotnym żagla deorbitacyjnego. Nazwa “model lotny” oznacza w takim przypadku egzemplarz, który poleci na orbitę w ramach misji PW-Sat 2. Jest to ważna część prac, gdyż model lotny nie może mieć błędów w wykonaniu i musi być zgodny z projektem.
Następne etapy to testy i weryfikacja wykonanych modeli lotnych. Po nich zostanie wykonana integracja oraz ostateczne testy przed wysyłką do USA.
Wizualizacja otwarcia żagla deorbitacyjnego i deorbitacji PW-Sat 2 / Credits – Studenckie Koło Astronautyczne PW (autor – Marcin Świetlik)
(PW-Sat 2)
http://kosmonauta.net/2017/06/pw-sat-2- ... nym-zagla/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: PW-Sat 2 prace nad modelem lotnym żagla.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Cze 2017, 08:33

Niezwykłe zdjęcie Betelgezy

2017-06-28.

Astronomowie wykonali niezwykłe zdjęcie Betelgezy, jednej z nam najbliższych gwiazd.

Betelgeza jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na niebie. Jest ogromnym czerwonym nadolbrzymem, a jej masę ocenia się na 15-20 mas Słońca. Jej promień jest ok. 950-1200 razy większy od promienia Słońca - to tak dużo, że za pomocą ziemskich teleskopów widać powierzchnię gwiazdy jako dysk, a nie punkt. Gdyby Betelgeza znajdowała się na miejscu Słońca, wypełniałaby Układ Słoneczny aż do orbity Jowisza.

Odległość Betelgezy od Ziemi wynosi ok. 650 lat świetlnych. Nie jest to najbliższa nam gwiazda, ale ze względu na swój rozmiar, jest idealnym celem bezpośrednich obserwacji przy pomocy teleskopu ALMA. Najnowsze zdjęcie opublikowane przez astronomów to udowadnia.

Naukowcy mają nadzieję, że obserwacje Betelgezy doprowadzą do lepszego poznania ewolucji gwiazd. Betelgeza najprawdopodobniej nie skończy jako supernowa jeszcze przez miliony lat.


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2410518

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zdjęcie Betelgezy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 09:56

Ważą się losy sondy Dawn krążącej wokół Ceres
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 28/06/2017
W najbliższych tygodniach menedżerowie NASA podejmą decyzję dotyczącą przyszłości sondy Dawn, której powoli kończy się paliwo na orbicie wokół planety karłowatej Ceres.
Jak na razie naukowcy nie wykluczają możliwości wysłania sondy Dawn w podróż po Układzie Słonecznym w kierunku innego obiektu, w podróż która wbrew intuicji może pozwolić na wykorzystanie mniejszej ilości hydrazyny niż gdyby sonda pozostała na orbicie wokół Ceres gdzie znajduje się od marca 2015 roku.
Główna misja sondy Dawn zakończyła się w czerwcu 2016 roku, po czym naukowcy z NASA zatwierdzili jeszcze wydłużenie misji o rok – ta część misji kończy się za dwa dni (30. czerwca). Los sondy Dawn po tej dacie pozostaje niepewny, jednak menedżerowie z siedziby głównej NASA wkrótce podejmą decyzję czy sonda powinna być wyłączona, powinna nadal badać Ceres czy powinna polecieć w kierunku innej planetoidy.
Przedstawiciele NASA będą musieli rozważyć koszty utrzymania sondy Dawn oraz korzyści naukowe z kontynuowania misji zarówno przy Ceres jak i przy innym obiekcie docelowym.
Jesteśmy w trakcie oceniania różnych możliwości kolejnego wydłużenia misji sondy Dawn – mówi Carol Raymond, zastępca głównego badacza misji w JPL.
Podczas spotkania Small Bodies Assessment Group, które miało miejsce we wtorek, Raymond powiedział, że jedną z opcji jest wysłanie sondy w kierunku innej planetoidy. Alternatywą dla takiej misji jest pozostawienie sondy na orbicie wokół Ceres, planety karłowatej będącej największym obiektem Pasa Planetoid.
Szara powierzchnia Ceres usiana jest licznymi kraterami, z których część zawiera jasne depozyty soli, które od samego początku misji przyciągały uwagę tak naukowców jak i szerokiej opinii publicznej.
Sonda Dawn odkryła dowody na istnienie bogatej w lód warstwy w skorupie Ceres, znajdującej się tuż pod szarą materią powierzchniową. Naukowcy uważają, że w przeszłości we wnętrzu Ceres istniał ciekły ocean podpowierzchniowy.
Instrumenty znajdujące się na pokładzie sondy odkryły także delikatną, niestałą atmosferę zawierającą parę wodną – jej gęstość według naukowców zależna jest od intensywności wiatru słonecznego.
Ceres jest już drugim celem sondy Dawn, która wcześniej, w latach 2011-2012 znajdowała się na orbicie wokół planetoidy Westa.
Zasilana panelami słonecznymi sonda została zbudowana przez Orbital ATK i wystrzelona w przestrzeń kosmiczną z Przylądka Canaveral na szczycie rakiety Delta 2 firmy ULA we wrześniu 2007 roku.
Misja zrealizowała wszystkie zakładane cele naukowe, a ostatni rok dodatkowych operacji przy Ceres pozwoliło na przeprowadzenie dodatkowych obserwacji planety karłowatej oraz obserwowanie „opozycji” w kwietniu br. kiedy to sonda znalazła się bezpośrednie między Słońcem a kraterem Occator. Naukowcy mieli nadzieję, że w ten sposób uzyskają nowe informacje o jasnym materiale znajdującym się w centrum krateru.
23. kwietnia sonda Dawn straciła trzecie ze swoich czterech kół reakcyjnych – rotujących urządzeń podobnych do żyroskopów – wykorzystujące moment pędu do kontrolowania orientacji sondy w przestrzeni.
Pierwsze koło reakcyjne uległo usterce w 2010 roku jeszcze przed dotarciem do Westy. Drugie koło przestało działać w 2012 roku gdy silnik jonowy sondy rozpoczynał podróż z Westy w kierunku Ceres.
Inżynierowie zaprojektowali sondę Dawn tak, aby mogła kontrolować swoje położenie w przestrzeni za pomocą trzech kół reakcyjnych.
Eksperci z JPL oraz Orbital AK opracowali metodę hybrydową pozwalającą na kontrolowanie orientacji sondy w przestrzeni za pomocą dwóch pozostałych kół reakcyjnych i silniczków napędzanych hydrazyną. Teraz sonda musi w pełni polegać na swoich silniczkach rakietowych przyznaje Marc Rayman, główny inżynier misji Dawn z JPL.
Raymond przyznał wczoraj, że usterka trzeciego koła reakcyjnego „z pewnością nie jest wydarzeniem kończącym misje, ale redukującym czas życia sondy, bowiem teraz w większym tempie musimy zużywać zapasy hydrazyny.”
Sonda Dawn będzie teraz wykorzystywała zapasy hydrazyny do utrzymywania odpowiedniej orientacji sondy względem Ceres. Odciągnięcie sondy od planety karłowatej za pomocą trzech napędzanych ksenonem silników jonowych w rzeczywistości pozwoliłoby na oszczędzenie zapasów hydrazyny służących do kontrolowania orientacji sondy.
Tempo wykorzystywania hydrazyny przez sondę Dawn zależy od jej zadań – pisał Rayman w ubiegłym miesiącu. Przy każdym uruchomieniu silnika jonowego, to silnik odpowiada za kontrolowanie dwóch z trzech osi co pozwala na znaczne zmniejszenie zużycia hydrazyny.
Znajdując się na orbicie wokół Westy oraz Ceres sonda kieruje swoje czujniki na krajobrazy znajdujące się tuż pod nią. Im niższa wysokość nad obiektem, tym większa prędkość orbitalny, a tym samym Dawn musi szybciej się obracać, aby utrzymać powierzchnię w polu widzenia. Co więcej przyciąganie grawitacyjne ze strony tych masywnych obiektów zazwyczaj przyciąga także nietypowo duże panele słoneczne, powodując obracanie sondy w niepożądanym kierunku. Siła te jest większa na niższych wysokościach, więc sonda Dawn musi poświęcić więcej hydrazyny na kontrowanie tych niepożądanych obrotów.
W konsekwencji sonda zużywa więcej hydrazyny na orbicie wokół Westy czy Ceres niż podczas podróży między kolejnymi obiektami, kiedy to manewry wykonuje za pomocą silników jonowych.
Według menedżerów misji, na pokładzie sondy wciąż znajduje się dużo ksenonu służącego do napędzania silników jonowych.
Aktualnie sonda Dawn znajduje się na eliptycznej orbicie wokół Ceres, na której na przemian zbliża się do Ceres na odległość 20 000 km i oddala na 50 000 km. W ostatnich dwunastu miesiącach sonda zbliżała się do Ceres nawet na odległość rzędu 385 km.
Mamy wystarczająco dużo zapasów – hydrazyny i ksenonu – aby kontynuować pracę sondy co najmniej do końca 2018 roku – mówi Raymond. To NASA musi podjąć decyzję o tym co zrobimy z tymi zapasami.
Przewidywany czas życia sondy zależy od odległości od Ceres.
Jeden dzień na niskiej orbicie mapującej na wysokości 385 km nad powierzchnią zużywa tyle samo hydrazyny co 18 dni na obecnej, odleglejszej orbicie. W obecnej sytuacji czas życia misji na niższej wysokości ograniczony byłby do tygodni.
Decyzja o przyszłości sondy Dawn zostanie podjęta w najbliższych tygodniach. NASA będzie musiała zdecydować czy Dawn zostanie przy Ceres czy poleci gdzie indziej – przypomina to trochę decyzję, którą trzeba było podjąć w czerwcu ubiegłego roku.
W ubiegłym roku zespół naukowy misji Dawn zaproponował wysłanie sondy Dawn w kierunku planetoidy Adeona, prymitywnej, bogatej w węgiel pozostałości po zderzeniu, które doprowadziło do zniszczenia dużo większego obiektu. Według tych planów sonda stosunkowo wolno przeleciałaby w pobliżu Adeony w maju 2019 roku. Przedstawiciele NASA postanowili jednak pozostawić sondę na orbicie wokół Ceres.
Źródło: spaceflightnow
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/28/wa ... kol-ceres/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ważą się losy sondy Dawn krążącej wokół Ceres.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ważą się losy sondy Dawn krążącej wokół Ceres2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ważą się losy sondy Dawn krążącej wokół Ceres3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 09:59

Niesamowite odkrycie krążących wokół siebie supermasywnych czarnych dziur
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 28/06/2017
Po raz pierwszy w historii astronomowie z Uniwersytetu w Nowym Meksyku (UNM) zaobserwowali i zmierzyli ruch orbitalny dwóch supermasywnych czarnych dziur oddalonych od nas o kilkaset milionów lat świetlnych. Odkrycie to jest wynikiem ponad dziesięcioletniej pracy.
Karishma Bansal, doktorant na Wydziale Fizyki i Astronomii na UNM, jest głównym autorem artykułu zatytułowanego Contraining the Orbit of the Supermassive Black Hole Binary 0402+379 opublikowanego w periodyku The Astrophysical Journal. Wraz z prof. Gregiem Tayloerem oraz współpracownikami ze Stanfordu, Obserwatorium Marynarki Wojennej USA oraz Obserwatorium Gemini, przez ostatnie 12 lat badała ona oddziaływania między tymi dwoma czarnymi dziurami.
Przez długi czas spoglądaliśmy w przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu par takich supermasywnych czarnych dziur krążących wokół siebie jako skutek procesu łączenia dwóch galaktyk – mówi Taylor. Choć wielu naukowców było przekonanych, że takie pary powinny istnieć, jak dotąd nikomu nie udawało się ich zaobserwować.
Na początku 2016 roku międzynarodowy zespół badaczy obejmujący także badaczy z UNM, pracujących w projekcie LIGO wykrył fale grawitacyjne co automatycznie potwierdziło mające już 100 lat przypuszczenia Alberta Einsteina i zdumiło wielu naukowców. Analizy wykazały, że owe fale grawitacyjne zostały wyemitowane w procesie łączenia się dwóch czarnych dziur o masie gwiazdowej (ok. 30 mas Słońca). Teraz, dzięki najnowszym badaniom, naukowcy będą w stanie zacząć poznawać procesy prowadzące do łączenia supermasywnych czarnych dziur – momentu, w którym emitowane są silne zmarszczki czasoprzestrzeni, a tym samym dowiadywać się więcej o ewolucji galaktyk.
Wykorzystując VLBA (Very Long Baseline Array), system składający się z 10 radioteleskopów rozmieszczonych w USA i zarządzanych z Socorro w Nowym Meksyku, badacze byli w stanie zaobserwować kilka częstotliwości sygnałów radiowych emitowanych przez te supermasywne czarne dziury (SMBH). Po pewnym czasie astronomowie byli w stanie odtworzyć trajektorię obu obiektów i potwierdzić, że jest to wizualny układ podwójny. Innymi słowy, badacze obserwowali okrążające się wzajemnie dwie supermasywne czarne dziury.
Gdy dr Taylor pokazał mi te dane, dopiero zaczynałam uczyć się analizowania i obrazowania tego typu informacji – przyznaje Bansal. Gdy dowiedziałam się, że mamy dane obejmujące okres od 2003 roku, połączyliśmy wszystkie dane i okazało się, że oba obiekty okrążają się wzajemnie. To naprawdę ekscytujące.
Dla Taylora odkrycie jest wynikiem ponad dwudziestoletniej pracy i wprost nieprawdopodobnego wyczynu w zakresie precyzji wymaganej do wykonania tych pomiarów. Przy odległości równej 750 milionów lat świetlnych od Ziemi, galaktyka 0402+379 i znajdujące się w niej czarne dziury są niesamowicie daleko. Na szczęście są one w idealnej odległości od Ziemi i od siebie, że mimo to możemy je dostrzec.
Bansal dodaje, że obie SMBH mają łączną masę rzędu 15 miliardów mas Słońca. Nieprawdopodobne rozmiary obu czarnych dziur oznaczają, że ich okres orbitalny wynosi 24 000 lat, dlatego też pomimo że astronomowie obserwują je od ponad dekady, to jeszcze nie są w stanie zauważyć jakiegokolwiek zakrzywienia ich orbity.
Jeżeli wyobrazisz sobie ślimaka na powierzchni niedawno odkrytej planety krążącej wokół Proximy Centauri – 4,243 lata świetlne od Ziemi – poruszającego się z prędkością 1 cm/s… to właśnie o takiej zdolności rozdzielczej ruchu kątowego tu mówimy – mówi Roger W. Romani, profesor fizyki na Uniwersytecie Stanforda i członek zespołu badawczego.
Badanie orbit gwiazd podwójnych pozwoliło nam na znaczne powiększenie zasobów naszej wiedzy o gwiazdach – mówi Bob Zavala, astronom z USNO. Teraz będziemy w stanie wykorzystać podobne techniki do zrozumienia supermasywnych czarnych dziur i galaktyk, w których się znajdują.
Dalsze obserwacje orbity i interakcji tych dwóch supermasywnych czarnych dziur może także pomóc nam lepiej zrozumieć przyszłość naszej własnej galaktyki. Aktualnie, galaktyka w Andromedzie, która także posiada supermasywną czarną dziurę w swoim centrum porusza się po kursie kolizyjnym z Drogą Mleczną, co oznacza, że procesy obserwowane przez Bansal i Taylor mogą za kilka miliardów lat zachodzić także w naszej galaktyce.
Supermasywne czarne dziury mają silny wpływ na gwiazdy znajdujące się w ich pobliżu oraz na wzrost i ewolucję swoich galaktyk macierzystych – tłumaczy Taylor. Dlatego też lepsza wiedza o nich pozwoli nam lepiej zrozumieć co się dzieje gdy takie obiekty się ze sob łączą.
Bansal dodaje, że zespół badawczy wykona kolejne obserwacje tego obiektu za 3-4 lata tak aby móc potwierdzić i sprecyzować parametry orbity obu czarnych dziur.
Źródło: UNM
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/28/ni ... ych-dziur/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowite odkrycie krążących wokół siebie supermasywnych czarnych dziur.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowite odkrycie krążących wokół siebie supermasywnych czarnych dziur2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowite odkrycie krążących wokół siebie supermasywnych czarnych dziur3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowite odkrycie krążących wokół siebie supermasywnych czarnych dziur4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:00

Ślady dodatkowych wymiarów w falach grawitacyjnych?
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 28/06/2017
Badacze z Instytutu Fizyki Grawitacyjnej Maxa Plancka (Instytutu Alberta Einsteina/AEI) w Poczdamie odkryli, że ukryte wymiary – przewidywane w ramach teorii strun – mogą mieć wpływ na fale grawitacyjne. W niedawno opublikowanym artykule przeanalizowali wpływ dodatkowych wymiarów na zmarszczki czasoprzestrzeni i podjęli próbę przewidzenia czy ten wpływ dałoby się wykryć.
Pierwsze w historii wykrycie fal grawitacyjnych wyemitowanych w procesie łączenia dwóch czarnych dziur we wrześniu 2015 roku otworzyło nam nowe okno na Wszechświat. Teraz wygląda na to, że dzięki obserwatorium LIGO umożliwi fizykom nie tylko poszukiwanie czarnych dziur i innych egzotycznych obiektów astrofizycznych lecz także zrozumienie leżącej u ich podstaw grawitacji.
W porównaniu do innych fundamentalnych sił takich jak elektromagnetyzm, grawitacja jest ekstremalnie słaba – tłumaczy dr David Andriot, jeden z autorów wspomnianego artykułu. Powodem tej słabości może być fakt oddziaływania grawitacji z więcej niż trzema wymiarami przestrzennymi i jednym czasowym, które są dla nas chlebem powszednim.
Dodatkowe wymiary
Dodatkowe wymiary, ukryte przed nami ze względu na swoje niewielkie rozmiary, stanowią nieodłączny element teorii strun – jednej z obiecujących kandydatem na teorię kwantowej grawitacji.
Teoria grawitacji kwantowej unifikująca mechanikę kwantową z ogólną teorią względności, poszukiwana jest przez wielu naukowców, bowiem pozwoliłaby nam zrozumieć co się dzieje w pobliżu bardzo dużych mas oddalonych od siebie o bardzo małe odległości, np. we wnętrzach czarnych dziur czy podczas Wielkiego Wybuchu.
Fizycy poszukują dodatkowych wymiarów za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów w CERN, jednak jak dotąd poszukiwania nie przyniosły żadnych efektów – mówi dr Gustavo Lucena Gomez, drugi autor artykułu. Jednak detektory fal grawitacyjnych mogą dostarczyć nam dowodów eksperymentalnych.
Badacze odkryli, że dodatkowe wymiary powinny mieć dwojaki wpływ na fale grawitacyjne: mogłyby zmodyfikować „standardowe” fale grawitacyjne i spowodowałyby powstanie dodatkowych fal na wysokich częstotliwościach powyżej 1000 Hz. Niemniej jednak ich obserwacje są mało prawdopodobne ponieważ istniejące naziemne detektory fal grawitacyjnych nie są wystarczająco czułe na wysokie częstotliwości.
Z drugiej strony, wpływ dodatkowych wymiarów może sprawić, że sposób w jaki „standardowe” fale grawitacyjne rozciągające i kurczące czasoprzestrzeń może być łatwiejszy do określenia za pomocą więcej niż jednego detektora. Zważając na fakt, że detektor Virgo dołączy do dwóch detektorów LIGO w kolejnej rundzie obserwacyjnej, może się to udać na przełomie 2018/2019 roku.
Źródło: MPS
Artykuł naukowy: DOI, Arxiv
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/28/sl ... tacyjnych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ślady dodatkowych wymiarów w falach grawitacyjnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:02

Finał śledztwa nieudanego lądowania misji ExoMars
2017-06-28. Redakcja AstroNETu Artykuł napisał Grzegorz Grygorczyk.
Dochodzenie w sprawie rozbicia się modułu ExoMars Schiaparelli wykazało, że sprzeczne informacje w komputerze pokładowym doprowadziły do przedwczesnego zakończenia sekwencji lądowania.
Moduł pokazowy zejścia i lądowania Schiaperelli oddzielił się od swojego statku matki, Trace Gas Orbiter zgodnie z planem 16 października ubiegłego roku i dotarł do Marsa w ciągu trzech dni. Większa część sześciominutowego zejścia 19 października poszła zgodnie z planem: moduł wszedł prawidłowo w atmosferę, a osłona termiczna chroniła go przy prędkości ponaddźwiękowej. Sensory z jej przodu i tyłu zebrały użyteczne naukowo i technicznie dane o osłonie i atmosferze.
Telemetryka Schiaparelli została przeniesiona do głównego statku, który w tym samym momencie wszedł na orbitę wokół Czerwonej Planety, co zdarzyło się pierwszy raz w historii eksploracji Marsa. Ta transmisja w czasie rzeczywistym okazała się nieoceniona w odtwarzaniu następującego łańcucha zdarzeń.
W tym samym czasie, w którym satelita nagrywał transmisje z Schiaparelliego, Mars Express należący do ESA i Giant Metrewave Radio Telescope w Indiach także monitorowały sygnał lądownika. W ciągu następnych dni i tygodni Mars Reconnaissance Orbiter będący własnością NASA zrobił serię zdjęć ukazujących moduł, przednią osłonę i spadochron wciąż połączony z mocowaniem, na Marsie blisko docelowego miejsca lądowania. Obrazy wskazywały, że te elementy sprzętu zostały zgodnie z oczekiwaniami oddzielone od modułu, pomimo że lądowanie Schiaperelliego odbyło się przy dużej prędkości, ze szczątkami rozrzuconymi wokół miejsca uderzenia.
Około trzech minut po wejściu w atmosferę został uruchomiony spadochron, ale moduł niespodziewanie zaczął obracać się z dużą prędkością. Doprowadziło to do chwilowego „przeciążenia” (tak się dzieje w przypadku przekroczenia oczekiwanych wartości pomiarowych) czujnika mierzącego rotację lądownika. To przeciążenie spowodowało znaczny błąd szacunkowy programu odpowiedzialnego za prowadzenie, nawigację i system sterowania. Niepoprawna ocena położenia w połączeniu z późniejszymi wskazaniami radaru zaowocowały obliczeniami komputera według których był pod ziemią. To z kolei spowodowało przedwczesne odłączenie spadochronu i tylnej powłoki, odpalenie dopalaczy na 3 zamiast 30 sekund oraz uruchomienie systemów naziemnych tak, jak gdyby Schiaparelli wylądował. Powierzchniowy zestaw naukowy wysłał jeden pakiet danych przed utratą sygnału.
W rzeczywistości moduł spadał swobodnie z wysokości około 3,7 km, co dało prędkość przy uderzeniu szacowaną na 540 km/h.
Raport z Schiaparelli Inquiry Board zawiera informację, że moduł był bardzo blisko udanego lądowania, a ważna część celów demonstracji została osiągnięta. Wyniki lotu ujawniły potrzebę aktualizacji oprogramowania i pomogą ulepszyć komputerowe symulacje zachowań spadochronu.
„Przekazywanie danych podczas zdarzenia w czasie rzeczywistym miało kluczową rolę przy przeprowadzaniu tej pogłębionej analizy losu Schiaparelliego”, powiedział David Parker, jeden z dyrektorów w ESA.
„Jesteśmy niezmiernie wdzięczni ciężko pracującym zespołom naukowców i inżynierów, którzy zapewnili przyrządy naukowe i przygotowali dochodzenie w sprawie Schiaparelli i głęboko żałujemy, że wyniki zostały ograniczone przez przedwczesny koniec misji. Z pewnością było wiele obszarów, którym powinniśmy byli poświęcić więcej uwagi podczas przygotowania, zatwierdzania i weryfikowania systemu podejścia, schodzenia i lądowania. Wyciągniemy nauczkę z tej lekcji przygotowując się do misji łazika ExoMars 2020 i platformy powierzchniowej. Lądowanie na Marsie jest niezaprzeczalnym wyzwaniem, ale musimy mu sprostać by osiągnąć nasze cele.”
„Co ciekawe, gdyby problem z przeciążeniem czujników nie zaistniał i lądowanie odbyłoby się bez problemów, zapewne nie bylibyśmy w stanie wykryć innych słabości, które przyczyniły się do wypadku”, zauważył Jan Woerner, dyrektor generalny ESA. „W wyniku dochodzenia odkryliśmy obszary, które wymagają szczególnej uwagi, co zaowocuje przy misji w 2020 roku.”
Zewnętrzne, niezależne śledztwo pod nadzorem Inspektora Generalnego ESA zostało zakończone. Określa ono okoliczności i przyczyny, a także podaje ogólne zalecenia, by w przyszłości zapobiec takim wadom i defektom. Podsumowanie raportu można znaleźć tutaj.
Source :
ESA
http://news.astronet.pl/index.php/2017/ ... i-exomars/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Finał śledztwa nieudanego lądowania misji ExoMars.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Finał śledztwa nieudanego lądowania misji ExoMars2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Finał śledztwa nieudanego lądowania misji ExoMars3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:04

Martwa galaktyka wymyka się obecnym teoriom
2017-06-28. Redakcja AstroNETu
Astronomowie z Uniwersytetu Kopenhaskiego odkryli niewielką, lecz masywną i szybko rotującą galaktykę w kształcie płaskiego dysku, w której gwiazdy przestały powstawać już kilka miliardów lat po Wielkim Wybuchu. Jej budowa każe zrewidować teorie na temat powstawania i ewolucji masywnych galaktyk eliptycznych.
Opisane w prestiżowym piśmie „Nature” odkrycie dotyczy odległej, istniejącej przed miliardami lat, nietworzącej już gwiazd galaktyki MACS2129-1. Kiedy Kosmiczny Teleskop Hubble’a wykonał jej fotografie (ze względu na ograniczoną prędkość światła, patrzenie w dal oznacza też patrzenie w przeszłość), naukowcy spodziewali się ujrzeć chaotyczną kulę gwiazd, uformowaną w wyniku połączenia się innych galaktyk. Zamiast tego zobaczyli płaski, „przypominający naleśnik” dysk spiralnej galaktyki. To niespodzianka, ponieważ w spiralnych galaktykach zwykle znajduje się dużo młodych gwiazd.
Może to wiele powiedzieć o ewolucji galaktyk. „To pierwszy obserwacyjny dowód na to, że przynajmniej niektóre najwcześniejsze, tzw. ‚martwe’ galaktyki, w których zakończyła się formacja gwiazd, w jakiś sposób ewoluują z kształtu przypominającego Drogę Mleczną do gigantycznych galaktyk eliptycznych, jakie widzimy dzisiaj” – tłumaczą duńscy badacze. Według nich, aby zmienić się w galaktyki eliptyczne, obiekty takie jak MACS2129-1 musiały przejść przez duże zmiany swojej struktury i ruchu wypełniających je gwiazd.
Naukowcy proponują już teorię, która mogłaby wytłumaczyć ten proces. Według nich może dochodzić do łączenia się wielu małych dysków, a także połączeń większych już obiektów. To powodowałoby obserwowany dzisiaj chaotyczny rozkład i ruch tworzących eliptyczną galaktykę gwiazd.
Przeczy to wcześniejszym teoriom, według których dawne, „martwe” (nietworzące nowych gwiazd) galaktyki przypominały dzisiejsze galaktyki eliptyczne. „Ten nowy wgląd może nas zmusić do przemyślenia całego kosmologicznego kontekstu odnośnie tego, jak galaktyki wypalają się na wczesnym etapie i ewoluują do lokalnych galaktyk eliptycznych” – mówi kierujący pracami prof. Sune Toft. „Być może pomijaliśmy fakt, że niektóre wczesne ‚martwe’ galaktyki mogły w rzeczywistości mieć kształt dysków, ponieważ nie byliśmy w stanie ich zauważyć” – dodaje astronom.
Jednak dotąd sprawdzenie wcześniejszych założeń wymagało niedostępnych dzisiaj teleskopów. Duńscy badacze ominęli tę przeszkodę, łącząc moc Kosmicznego Teleskopu Hubble’a z techniką grawitacyjnego soczewkowania. Bliższe, masywne obiekty, podobnie jak soczewka odchylają w niej światło pochodzące z obiektów bardziej odległych. Dzięki temu astronomowie mogli zajrzeć w głąb dalekiej galaktyki. Dodatkowe badania pokazały jej kolejne cechy. Okazało się, że dysk, mimo o połowę mniejszych rozmiarów niż Droga Mleczna, ma od niej trzykrotnie większą masę i obraca się dwukrotnie szybciej.
Nie wiadomo jednak, dlaczego w odkrytej galaktyce doszło do zatrzymania powstawania nowych gwiazd. Badacze spekulują, że aktywne jądro z supermasywną czarną dziurą mogło emitować energię, która zapobiegała tworzeniu się gwiazd przez podgrzewanie gazu lub usuwanie go z galaktyki. W innym scenariuszu, zimny gaz napływający do galaktyki był gwałtownie kompresowany i podgrzewany, przez co nie mógł utworzyć gazowych obłoków niezbędnych do powstawania gwiazd.
Source :
PAP - Nauka w Polsce
http://news.astronet.pl/index.php/2017/ ... m-teoriom/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Martwa galaktyka wymyka się obecnym teoriom.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Martwa galaktyka wymyka się obecnym teoriom2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:06

Chiny wykonują kwantową komunikację na orbicie
Wysłane przez grabianski w 2017-06-28
Chiny przeniosły nieintuicyjny świat fizyki kwantowej z Ziemi w przestrzeń kosmiczną. Wysłany w 2016 roku satelita demonstrujący technikę komunikacji kwantowej dokonał przesyłu splątanych fotonów między stacjami, które dzieli 1200 km. Jest to absolutny rekord, kamień milowy w rozwoju ultrabezpiecznej komunikacji i chociaż obecna skuteczność nie pozwala na praktyczne zastosowanie, to wielu prognozuje, że to pierwsze kroki ku Internetowi przyszłości.
Micius to satelita wysłany w sierpniu 2016 roku, aby wykonać w przestrzeni kosmicznej eksperymenty testujące postulaty mechaniki kwantowej – dziwnych, ale rządzących światem praw fizyki. Jest to pierwszy z satelitów programu Eksperymentów Kwantowych Kosmicznej Skali. Chińczycy przeznaczyli na ten program 100 milionów dolarów i chcą tym sposobem dołączyć do USA i Europy w wielkości inwestowanych środków w naukę w kosmosie.
Pierwszy eksperyment wykonany przez satelitę polegał na wysłaniu ze stacji naziemnej wiązki laserowej, która następnie była wewnątrz satelity rozbijana na pary splątanych fotonów o przeciwnej polaryzacji. Następnie były one wysyłane do dwóch stacji odbiorczych Delingha i Lijiang, oddalonych od siebie o 1200 km. Zespół naukowców prowadzących badania opublikował na łamach magazynu Science wyniki eksperymentu, chwaląc się pomiarem ponad tysiąca takich par. Otrzymane fotony w obu stacjach cechowały się przeciwną polaryzacją znacznie częściej niż wynikałoby to z czystego przypadku.
Na czym polega kwantowa komunikacja?

Kwantowe splątanie zostało po raz pierwsze opisane przez Einsteina, Podolskiego i Rosona w publikacji z 1935 roku oraz Schroedingera w osobnej pracy. Praca trójki EPR (Einstein, Podolski, Roson) miała na celu wykazać niezupełność mechaniki kwantowej (postulat, że rozwijająca się wtedy mechanika kwantowa nie opisuje dokładnie otaczającego świata). Uczeni zaproponowali wtedy doświadczenie myślowe, w którym pokazywali za pomocą aparatu matematycznego jak zgodnie z mechaniką kwantową dwie splątane cząstki powinny reagować na zmianę jednego ze swojego partnera natychmiastowo, szybciej od prędkości światła. Stało to oczywiście w sprzeczności z przekonaniem o tym, że nie można wysłać informacji szybciej niż prędkością światła. Rok później Schroedinger zainspirowany pracą trójki EPR po raz pierwszy wprowadził termin stanu splątanego i wskazał jak można interpretować to zjawisko tak, by jednocześnie zachować fizyczny „zakaz” przekroczenia prędkości światła.
Splątanie kwantowe w skrócie polega na wprowadzeniu systemu fizycznego (czyli pewnego zbioru cząstek) w jeden wspólny stan kwantowy reprezentowany przez funkcję falową. Stan ten charakteryzuje się tym, że dopóki nie dokona się jego pomiaru jest on opisywany przez pewien rozkład prawdopodobieństwa – tak jak słynny kot Schroedingera może być jednocześnie żywy i martwy. Dopiero pomiar sprowadza system do jednego stanu (dla wspomnianego kota: żywy lub martwy).
Ten sam stan kwantowy dzielony przez wiele obiektów, nie da się rozdzielić i nawet jeśli będzie to para cząstek oddalona od siebie o galaktyczne odległości to stany tych cząstek będą połączone aż do momentu w którym któryś z jego elementów zostanie zmierzony lub zachwiany. Tym sposobem dla dwóch oddalonych dowolnie splątanych cząstek, pomiar jednej automatycznie determinuje stan drugiej, nawet jeśli nie oddziałują ze sobą i dzieli je ogromna odległość.
To wydające się zupełnie absurdalne zjawisko zostało już wielokrotnie przetestowane w laboratoriach na Ziemi. Od lat 70. fizycy testują ten efekt na coraz większych dystansach. I tak choćby w 2015 roku zmierzono splątane elektrony na odległości 1300 m.
To nie tylko nauka

Chociaż eksperymenty związane z badaniem stanu splątania kwantowego na coraz większych odległościach w coraz bardziej ekstremalnych warunkach są same w sobie ciekawe to chyba bardziej motywujące są perspektywy wykorzystania zjawiska w ultrabezpiecznej, praktycznie niemożliwej do przechwycenia komunikacji. Kwantowa kryptografia, teleportacja i w końcu kwantowe sieci to główne możliwe zastosowania zjawiska.
Ciągi splątanych fotonów mogą być „kwantowymi kluczami” zabezpieczającymi komunikację. Każdy kto chciałby podsłuchać tak zaszyfrowanej wiadomości, natychmiast dałby znać o tym komunikującym się stronom.
Dlaczego nie jest to proste?

Splątane fotony bardzo szybko zanikają w przekazie, przechodząc przez powietrze (komunikacja naziemna) czy światłowody. Do tej pory uzyskano naziemnie odległości około 100 km. Straty rosną eksponencjalnie wraz z odległością. Dla zobrazowania tego: jeśli będziemy mieli źródło wysyłające 10 000 000 fotonów na sekundę, to w kanale światłowodowym o długości 600 km na drugim końcu poczekalibyśmy na pierwszą splątaną parę 32 000 lat... Nie wspominamy tutaj o tym, że aby oddzielić szum od rzeczywistego sygnału w linii komunikacyjnej „chciane” fotony muszą wpadać odpowiednio często. Na drodze kanału trzeba więc umieszczać odpowiednie wzmacniacze. Fotony te nie mogą być jednak wzmacniane w sposób tradycyjny, gdyż zabrania tego fizyka i postulat o zakazie klonowania – nie da się zrobić idealnej kopii stanu kwantowego.
Na szczęście naukowcy wymyślili już kilka rozwiązań tego problemu. Jednym z nich jest podział transmisji na większej odległości na mniejsze segmenty. Między segmentami informacja przesyłana jest za pomocą bardzo skomplikowanej aparatury wykorzystującej zjawiska wymiany splątania, puryfikacji splątania i zapisu splątanych cząstek. To wszystko jest jeszcze jednak w niedojrzałej fazie.
Dlatego wielu fizyków od dawna marzyło o użyciu satelitów do wysyłania informacji kwantowej przez nieprzeszkadzającą próżnię. To przeskakuje prawie wszystkie problemy związane z naziemną komunikacją.
Micius stał się więc urzeczywistnieniem tych marzeń. W swoim pierwszym eksperymencie pośredniczył w komunikacji pomiędzy dwiema stacjami położonymi w górach Tybetu, tak by jak najbardziej zminimalizować ilość powietrza przez które muszą przejść sparowane fotony.
Jak wyglądała kosmiczna komunikacja?

Po uważnym rozważeniu wszystkich za i przeciw dla satelitarnej transmisji kwantowej zdecydowano wysłać Miciusa na orbitę o wysokości około 500 km. Do tego celu należało stworzyć zminiaturyzowany mechanizm plątający fotony w satelicie i wysyłający je z dużą częstotliwością oraz zbudować stacje odbiorcze, które mogą podążać za przemykającym na niebie z prędkością około 8 km/s satelitą.
Utworzone źródło splątanych fotonów uzyskało częstotliwość około 6 MHz (6 milionów splatanych par na sekundę). Na Ziemi udało odbierać się je z częstotliwością około 1 Hz, czyli jedną parę z 6 milionów wysyłanych w każdej sekundzie z dokładnością 87%. Chociaż nadal nie umożliwia to praktycznego zastosowania, to jest to wynik znacznie lepszy od tych uzyskiwanych naziemnie.
Satelita leci na orbicie heliosynchronicznej i pojawia się w polu widzenia stacji odbierających sygnał każdej nocy około 1:30 czasu lokalnego. Każdy przelot trwał około 275 s. Porównując osiągnięte rezultaty z tymi możliwymi w najlepszych światłowodach efektywność komunikacji była 12 do 17 rzędów lepsza.
Odebrane w stacjach fotony analizowano pod względem zachowania splątania oraz niespełniania nierówności Bella, która potwierdza nielokalność splątania na niespotykaną dotąd odległość.
Co dalej?

Chiny planują wysłanie kilka kolejnych satelitów z silniejszymi i czystszymi wiązkami laserowymi, które umożliwią wykonywanie eksperymentów również w trakcie dnia. Oczywiście nadal użytkowany będzie Micius. Planuje się wykonać dystrybucję kluczy kwantowych do stacji w Chinach, a później między Austrią i Chinami, co wymagać będzie przechowania jednego fotonu aż stacja naziemna pojawi się w widoku satelity. Następnie planowany jest eksperyment wykonania teleportacji kwantowej – czyli przeniesienia informacji bez konieczności przeniesienia do tego celu cząstki (np. fotonu).
Oczywiście inne państwa także rozwijają technologie kwantowe. Amerykanie i Europejczycy wykonują eksperymenty korzystając z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kanadyjska Agencja Kosmiczna ma zamiar wysłać małego satelitę komunikacji kwantowej. Działania Chin zmotywowały Europę i Europejska Agencja Kosmiczna także wyśle wkrótce własnego satelitę do kwantowych eksperymentów.
Źródło: Science
Więcej informacji:
• publikacja naukowa podsumowująca pierwszy eksperyment komunikacji kwantowej za pomocą satelity Micius (Science)
• krótkie podsumowanie artykułu wraz z filmem (Science)
Na zdjęciu: Wizualizacja pracy satelity kwantowej komunikacji Micius. Źródło: CCTV.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chi ... -3409.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny wykonują kwantową komunikację na orbicie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:09

Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie. "Wielkości auta"
2017-06-28.
Każdego dnia na ziemię spada około 300 ton kosmicznej materii. Zazwyczaj są to bardzo niewielkie bryłki, ale zdarzają się też olbrzymie skały. Jedna z nich, wielkości samochodu, spadła na Saharę. Wcześniej meteoryt runął na stodołę w Holandii.
Jak informują naukowcy, 21 czerwca w Sudanie, we wschodniej części Sahary, spadł meteoryt, który wchodząc w ziemską atmosferę mógł mieć rozmiary samochodu osobowego. Mieszkańcy południowego Sudanu w nocy zbudzeni zostali przez głośne grzmoty, a gdy spojrzeli w niebo, ujrzeli oślepiające błyski. Ekspedycja naukowa z Uniwersytetu Chartumskiego odnalazła niewielkie fragmenty meteorytu dopiero po 4 dniach poszukiwań ich na pustyni w regionie Nil Biały.
Okazuje się, że zanim kosmiczna skała dotarła do powierzchni ziemi zdołała z znacznej mierze uleć spaleniu. Obiekt przemieszczając się z prędkością kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę rozgrzał się do temperatury tysięcy stopni, co było efektem silnego sprężenia powietrza przed czołem skały, która w następstwie tego zaczęła eksplodować. Stąd też wielokrotne błyski i grzmoty.
Sudański meteoryt nie był jedynym w tym roku odkrytym przez naukowców. Kolejny z nich spadł na stodołę w Broek in Waterland na północno-wschodnim przedmieściu Amsterdamu w Holandii.
Do zdarzenia doszło w styczniu, jednak badacze dopiero teraz potwierdzili jego autentyczność, dzięki czemu właściciel stodoły, może pochwalić się szóstym pod względem wielkości meteorytem, jaki znaleziono w Holandii. Kosmiczna skała waży pół kilograma i liczy sobie aż 4,5 miliarda lat. Na razie nie wiadomo czy właściciel odda go do muzeum czy też zachowa na pamiątkę.
Nie pierwszy raz w Sudanie spada meteoryt. Poprzednio stało się to w październiku 2008 roku. Wtedy po raz pierwszy w historii naukowcom udało się przewidzieć miejsce, czas wejścia planetoidy do atmosfery i jej eksplozję. Następnie potwierdzona ona została przez pilotów prowadzących jeden z samolotów holenderskiej linii lotniczej KLM, który znajdował się około 130 kilometrów od niej.
Według ekspertów bolid miał wielkość samochodu i podczas jego wybuchu została wyzwolona energia rzędu od 1,1 do 2,1 kilotony TNT. Naukowcy udali się więc na pustynie afrykańskiego Sudanu, dokładnie w miejsce, gdzie według ich wyliczeń powinny spaść szczątki planetoidy. Po kilku miesiącach poszukiwań udało się znaleźć jej 47 kawałków.
Na łamach pisma "Nature" naukowcy informowali, że obiekt złożony był z bardzo nietrwałego materiału, który spowodował jego eksplozję na wysokości 37 kilometrów nad powierzchnią gruntu. Naukowcy byli zadowoleni, ponieważ materiał ten jest rzadko spotykany i meteorytu o takiej budowie w swej kolekcji jeszcze nie posiadali.
Po raz pierwszy badaczom udało się nie tylko zaobserwować planetoidę, ale także zaprognozować jej eksplozję z dużą dokładnością, a na końcu odnaleźć jej szczątki i podać drobiazgowej analizie. Dzięki temu w przyszłości będzie można opracować jeszcze lepiej funkcjonujący system wczesnego ostrzegania, co w dobie zagrożeń ze strony kosmosu jest nam wszystkim jak najbardziej potrzebne.
Najbardziej spektakularny upadek meteorytu miał miejsce w lutym 2013 roku w rejonie Czelabińska w Rosji. W ziemską atmosferę weszła wówczas skała o średnicy prawie 20 metrów. Bolid eksplodował na wysokości kilkudziesięciu kilometrów nad ziemią, ale mimo to fala uderzeniowa spowodowała lekkie trzęsienie ziemi, wybiła szyby w tysiącach mieszkań, a blask był tak duży, że niektórzy mieszkańcy doznali oparzeń słonecznych. Nic dziwnego, ponieważ wyzwolona została energia blisko 40 razy większa od energii wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę.
Największy meteoryt, jaki spadł na Ziemię, nazwano Hoba i odkryto w Namibii w Afryce. Spadł on prawdopodobnie około 80 tysięcy lat temu. Skała składa się w 84 procentach z żelaza. Można go podziwiać w muzeum w mieście Grootfontein.
Źródło: Sudan Tribune / Alrakoba.net / Youtube.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... kosci-auta


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteoryty spadły w Holandii i Sudanie5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Cze 2017, 10:10

Start Ariane 5 z parą satelitów telekomunikacyjnych
Wysłane przez grabianski w 2017-06-29
Europejska rakieta Ariane 5 poleciała po raz 4. w tym roku. Tym razem wyniosła na orbitę dwa ciężkie satelity telekomunikacyjne: telewizyjnego i łączności lotniczej Inmarsat-S/HellasSat-3 oraz satelitę telekomunikacyjnego GSAT-17 z Indii.
Rakieta wystartowała z kosmodromu w Gujanie Francuskiej. Start nastąpił o 23:15 czasu polskiego w czwartek. Lot przebiegł poprawnie i oba satelity znalazły się na docelowej orbicie transferowej do geostacjonarnej (GTO).
O ładunkach

Inmarsat-S/HellasSat-3 to dzielony przez dwie firmy satelita telekomunikacyjny: angielski Inmarsat oraz grecki HellasSat. Statek bazuje na platformie Spacebus-4000C4 i waży 5780 kg. Część ładunku należąca do Inmarsat to łącze komunikacyjne w paśmie S, które będzie umożliwiać dostęp do Internetu samolotom latającym nad terenami Europy. Segment HellasSat złożony jest natomiast z 47 transponderów pasma Ku i Ka. Łączność w paśmie Ku służyć będzie głównie przekazowi sygnału telewizyjnego na terenie Europy. Ładunek z transponderami pasma Ka służył zaś będzie do usług łączności w sieciach firmowych. Satelita znajdzie się na pozycji 39 E.
Indyjski GSAT to ważący prawie 3,5 t satelita wyposażony w 38 transponderów pasma C i dwie pary transponderów S/C i C/S do łączności mobilnej. Satelita ma uzupełniać infrasrtukturę komunikacyjną kraju, udostępniając usługi łączności, telewizyjne oraz satelitarnych sieci dostępowych.
Podsumowanie

Środowy start był 238. startem rakiety Ariane od początku programu w 1979 roku. Następna misja operatora Arianespace ma się odbyć 2 sierpnia. Wtedy z Gujany poleci lekka rakieta Vega, której celem będzie wyniesienie satelity obserwacji Ziemi. Pod koniec sierpnia po raz kolejny poleci Ariane 5 z parą satelitów telekomunikacyjnych.
Źródło: SF101/Arianespace
Więcej informacji:
• start misji rakiety Ariane 5 VA238 (YouTube)
• manifest startowy operatora, firmy Arianespace [pdf]
• informacja prasowa o udanym starcie od operatora rakiety
Na zdjęciu: Ariane 5 wznoszący się nad portem rakietowym w Gujanie Francuskiej 28 czerwca 2017 roku. Zdjęcie: Arianespace.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sta ... -3410.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start Ariane 5 z parą satelitów telekomunikacyjnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:07

Zbliża się minimum aktywności słonecznej
Napisany przez Ewa Stokłosa dnia 29/06/2017
Wysoko, na bezchmurnym niebie w południe Słońce wydaje się być niezmienne, każdego dnia i każdego roku. Jednak astronomowie od dawna wiedzą, że to nieprawda. Słońce się zmienia. Teleskopy z odpowiednimi filtrami ukazują je jako ognisty dysk często upstrzony ciemnymi plamami. Są one silnie namagnetyzowane i uwalniają rozbłyski – eksplozje magnetyczne oświetlające Ziemię energią promieniowania X i ekstremalnie dalekiego ultrafioletu. Słońce to kipiąca masa.
Ale nie zawsze. Mniej więcej co 11 lat plamy słoneczne znikają i nadchodzi okres względnego spokoju.
„To minimum aktywności słonecznej”, mówi Dean Pesnell z Goddard Space Flight Center NASA w Greenbelt w stanie Maryland. „Jest ono fazą cyklu pojawiania się i znikania plam”.
Słońce zmierza obecnie do tego etapu. Ilość plam słonecznych była stosunkowo wysoka w 2014 roku, a teraz obniża się do minimum, spodziewanego w latach 2019-2020.
Choć wysoka aktywność w postaci plam i rozbłysków słonecznych obniża się podczas minimum, nie oznacza to, że Słońce staje się nudne. Jego aktywność nabiera innego charakteru.
„Podczas minimum aktywności słonecznej możemy na przykład obserwować rozwój długotrwałych dziur koronalnych”, wyjaśnia Pesnell. Są to obszerne rejony w słonecznej atmosferze, gdzie pole magnetyczne gwiazdy otwiera się i uwalnia strumienie cząstek słonecznych, szybkich jak wiatr słoneczny.
„Dziury te obserwujemy podczas całego cyklu słonecznego”, wyjaśnia Pesnell, „ale podczas minimum aktywności utrzymują się one bardzo długo – sześć miesięcy albo dłużej”. Strumienie wiatru słonecznego pochodzące z dziur koronalnych mogą powodować zmiany w pogodzie kosmicznej w pobliżu Ziemi, gdy uderzą w jej pole magnetyczne. Może to doprowadzić do czasowych zaburzeń w ziemskiej magnetosferze, nazywanych burzami geomagnetycznymi, do pojawienia się zorzy polarnej oraz występowania zakłóceń w komunikacji i działaniu systemów nawigacyjnych.
Podczas minimum aktywności słonecznej, zmienia się również wpływ naszej gwiazdy na górną warstwę ziemskiej atmosfery i na satelity z niskiej orbity okołoziemskiej. Górna warstwa atmosfery jest zwykle rozgrzana i rozdęta przez promieniowanie ultrafioletowe pochodzące od Słońca. Satelity znajdujące się na niskiej orbicie odczuwają tarcie gdy prześlizgują się przez atmosferyczne obrzeża. Tarcie to powoduje opór, który z czasem spowalnia ruch satelitów i w końcu spadają one na Ziemię. Opór może być użyteczny, szczególnie w przypadku śmieci kosmicznych – obiektów naturalnych i wytworzonych przez człowieka, poruszających się po orbicie. Opór oczyszcza niską orbitę okołoziemską z takich odłamków.
Jednak podczas minimum słonecznej aktywności ten naturalny mechanizm zanika. Górne warstwy ziemskiej atmosfery ochładzają się i mogą się do pewnego stopnia zapaść. Gdy zabraknie oporu, śmieci zwykle pozostają na orbicie.
Niektóre z czynników pogody kosmicznej stają się wyraźniejsze podczas minimum aktywności słonecznej. Na przykład ilość promieniowania kosmicznego docierającego do górnych warstw naszej atmosfery wzrasta. Promieniowanie kosmiczne to wysokoenergetyczne cząstki docierające do Układu Słonecznego z odległych miejsc wybuchów supernowych i innych gwałtownych zdarzeń w naszej galaktyce.
Pesnel przekonuje, że „podczas minimum słonecznej aktywności pole magnetyczne Słońca słabnie i zmniejsza się osłona przed promieniowaniem kosmicznym. Może to stwarzać duże zagrożenie dla astronautów znajdujących się w kosmosie”.
Minimum aktywności powoduje wiele zmian w naszej gwieździe, jednak ten spadek nie odbiera Słońcu czy naszemu kosmicznemu środowisku nic ze zjawiskowości.
Źródło: Science@NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/29/zb ... lonecznej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliża się minimum aktywności słonecznej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliża się minimum aktywności słonecznej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:11

ASTROLIFE: Niebo w lipcu: Poranki z boginią piękności
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 29/06/2017
http://www.pulskosmosu.pl/2017/06/29/as ... pieknosci/

http://www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=TdcMlrfwALA&t=25s
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ASTROLIFE Niebo w lipcu Poranki z boginią piękności.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ASTROLIFE Niebo w lipcu Poranki z boginią piękności2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:44

Odkrycie Polaków: gwiazdy, które kurczą się i puchną co pół godziny
Nową klasę gwiazd pulsujących (BLAP) odkrył zespół astronomów z Uniwersytetu Warszawskiego. Co pół godziny gwiazdy te zmieniają swój promień o kilkanaście procent, a więc a to puchną, a to znów się kurczą.
Chile, Pustynia Atakama, grzbiet Andów, Obserwatorium Las Campanas, gdzie zlokalizowane jest Warszawskie Obserwatorium Południowe, 2300 m n.p.m., godzina 4 rano. Dr hab. Paweł Pietrukowicz z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego ma teraz środek zmiany w pracy przy teleskopie, ale znalazł czas, żeby porozmawiać z PAP o odkryciu swojego zespołu opisanym w prestiżowym czasopiśmie „Nature Astronomy" (http://nature.com/articles/doi:10.1038/s41550-017-0166).

Polscy badacze zaobserwowali bowiem niebieskie gwiazdy pulsujące, które co około pół godziny (20-40 minut) zmieniają swój promień aż o kilkanaście procent – a więc ze sporą częstotliwością puchną i się kurczą. W skrócie otrzymały one nazwę BLAP (Blue Large-Amplitude Pulsators).

„Specjalizujemy się w ciągłym monitorowaniu gwiazd naszej Galaktyki – co noc obserwujemy praktycznie miliard gwiazd. Spośród tego wyławiamy to, co zmienia się w czasie. A w tej zmienności siedzą różne fascynujące informacje” - wyjaśnia.

I tak astronomowie śledząc zmiany jasności obiektów na nieboskłonie, obserwują np. wybuchy gwiazd nowych i supernowych, tańczące ze sobą gwiazdy podwójne i szukają nowych planet w odległych układach. Wśród obiektów, które na niebie zmieniają swoją jasność są też gwiazdy pulsujące – m.in. cefeidy i miry.

Wcześniej obserwowano gwiazdy zmieniające swoją jasność znacznie – z dużą amplitudą – ale wolno, z okresem rzędu godzin, dni czy nawet lat. "A my znaleźliśmy zupełnie nową klasę gwiazd – gwiazdy pulsujące, które zmieniają jasność z dużą amplitudą w bardzo krótkim czasie. Przed nami nikt takich obiektów wcześniej nie namierzył” – mówi.

„Takie zmiany jasności to bardzo duże zmiany, jeśli wyobrazimy sobie, że to obiekty nieco tylko mniejsze od naszego Słońca” - obrazuje astronom. Aby odkryć przyczyny tej zmienności przeprowadzono szereg dodatkowych obserwacji przy użyciu największych teleskopów świata. Pokazały one, że nowoodkryte obiekty mają temperaturę aż 30 tysięcy kelwinów (są więc o wiele gorętsze niż Słońce, które ma 5800 kelwinów), a przyczyną zmienności są pulsacje. Na tej podstawie opracowano model gwiazdy. Okazuje się, że jest on zbliżony do modeli gwiazd olbrzymów – 96 proc. masy jest skupione w jądrze o wielkości zaledwie 20 proc. promienia całej gwiazdy. Reszta to lekka rozdęta otoczka, która pulsuje w szybkim rytmie – stąd duże amplitudy zmian blasku.

Badaczom udało się rozpoznać 14 takich gwiazd nowego typu. Wszystkie są zlokalizowane w naszej Galaktyce.

Ciągle nie wiadomo, jak te obiekty powstały. „Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że zbadane przez nas obiekty powstały przez połączenie się dwóch gwiazd. Ale zagadka ta czeka na rozwiązanie” - uśmiecha się dr Pietrukowicz.

Naukowiec opowiada, na czym polega teraz praca astronoma. „Ludziom się wydaje, że stoimy przy teleskopie i przykładamy do niego oko. Ale już około 150 lat temu wprowadzono do astronomii płyty fotograficzne. A trzy dekady temu zastąpiły je kamery CCD” - opowiada. I dodaje: "Do naszego teleskopu podłączona jest kamera, którą podczas jednej pogodnej nocy zbieramy obrazy nieba zajmujące w sumie nawet 100 GB pamięci". Dr Pietrukowicz wyjaśnia, że potrzebne są ogromne dyski, aby archiwizować takie ilości danych i superkomputery, aby te informacje móc na bieżąco analizować. „Praca astronoma to w zasadzie ciągła praca przy komputerze” - opowiada.

Tak czy inaczej, każdej nocy któryś z astronomów zespołu dyżuruje w obserwatorium na chilijskim pustkowiu. Trzeba tam nadzorować pracę teleskopu, śledzić pogodę i wybierać bezchmurne obszary nieba, w które warto skierować teleskop.

„Tej nocy niestety jest pochmurno, ale tej zimy czasami tak bywa” - mówi Pietrukowicz. Zaznacza jednak, że Las Campanas to jedna z najlepszych na Ziemi lokalizacji do obserwacji nieba. W ciągu roku jest tu średnio 300 nocy na tyle pogodnych, że można badać gwiazdy.

Badania zrealizowano w ramach projektu The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE), którego kierownikiem jest prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego UW. Astronomowie z projektu OGLE w ciągu 25 lat działalności odkryli i sklasyfikowali około miliona gwiazd zmiennych okresowych, z czego prawie połowa to gwiazdy pulsujące. To największa kolekcja w dziejach całej światowej astronomii.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ ekr/
Tagi: kosmos , ogle , uw
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... dziny.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkrycie Polaków gwiazdy które kurczą się i puchną co pół godziny.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkrycie Polaków gwiazdy które kurczą się i puchną co pół godziny2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Odkrycie Polaków gwiazdy które kurczą się i puchną co pół godziny3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:46

Łódź/ Kino sferyczne 3D w Centrum Nauki i Techniki pokaże mikro i makroświat
2017-06-30.
Kino sferyczne 3D prezentujące niewidzialny dla ludzkiego oka mikro i makroświat ma być jedną z największych atrakcji powstającego w Łodzi Centrum Nauki i Techniki EC1. Interaktywna edukacyjna placówka ma rozpocząć działalność pod koniec roku.
Jak poinformował dyrektor CNiT EC1 Paweł Żuromski kino sferyczne 3D w kształcie kopuły będzie integralną częścią jednej z trzech edukacyjnych ścieżek w Centrum zatytułowanej "Mikroświat – Makroświat". Zwiedzający wystawę na interaktywnych stanowiskach i instalacjach będą mogli zobaczyć obiekty niewidzialne dla ludzkiego oka – m.in. struktury atomowe, cząstki elementarne, a także najdalsze zakątki wszechświata, obiekty kosmiczne i urządzenia do eksploracji kosmosu.

"Kino sferyczne będzie uzupełnieniem i integralną częścią tej ekspozycji. Będą w nim wyświetlane krótkie tematyczne filmy, które w szerszym kontekście ukażą zjawiska oglądane wcześniej na wystawie. Atrakcją jest to, że ten niedostępny świat będzie można zobaczyć z bliska w trójmiarze" – tłumaczył.

Kino 3D mieści się w srebrzystej kuli w miejscu, w którym historycznie zainstalowany był drugi turbogenerator dawnej łódzkiej elektrowni EC1. Swoim wyglądem przypomina działające już w tym kompleksie Planetarium, lecz - jak podkreślił jego kierownik Tomasz Kisiel - od tej atrakcji kino sferyczne odróżnia użyta technologia 3D oraz fakt, że prezentowane w nim filmy mają bezpośrednio korespondować z elementami interaktywnymi wystawy.

"Dzięki temu na pokazie te same oglądane wcześniej na ekspozycji zagadnienia można zrozumieć trochę inaczej i w innym, pełniejszym kontekście. Gdybyśmy rozdzielali te dwa doświadczenia, naprawdę sporo byśmy stracili" – zaznaczył.

Tematy wyświetlanych tam filmów mają być zróżnicowane. W "Nanocam" goście będą mogli poznać tajniki najmniejszych cząstek otaczającego świata. "Astronauta 3D" pokaże praktyczne problemy, z jakimi stykają się kosmonauci. Starsi widzowie będą zaś mogli obejrzeć m.in. "Paszport do Wszechświata", gdyż – jak zaznaczono - repertuar kina 3D ma być ustalany z myślą o wszystkich grupach wiekowych. Docelowo ma być wyświetlanych rotacyjnie do 10 filmów trwających ok. 30 minut.

Kula mieści dziesięciometrowy ekran sferyczny i może w niej przebywać jednocześnie do 45 widzów. Filmy wyświetlane są w technologii 4K z pięciu projektorów. Wyposażenie kina kosztowało ok. 3,5 mln zł.

Premierową projekcję dla publiczności zaplanowano razem z otwarciem Centrum Nauki i Techniki EC1, czyli w grudniu br. Obecnie – jak poinformował Żuromski – trwa końcowy etap w zakresie aranżacji i wyposażania ekspozycji.

Edukacyjna placówka powstaje w zachodniej części rewitalizowanego kompleksu dawnej elektrowni EC1. Znajdą się w nim trzy ścieżki edukacyjne, adresowane do dzieci, młodzieży i dorosłych. Dwie pozostałe to "Przetwarzanie energii" - m.in. z multimedialnym mappingiem wyświetlany na oryginalnym turbogeneratorze firmy Brown Boveri oraz "Historia wiedzy i cywilizacji" prezentująca wiedzę z dziedziny chemii, fizyki i nauk przyrodniczych oraz jej wykorzystanie w codziennym życiu człowieka.

Łącznie na ekspozycję Centrum złoży się ponad 140 instalacji – praktycznie każda będzie interaktywna. Najnowsze technologie połączone zostaną z odrestaurowanymi oryginalnymi urządzeniami zabytkowej elektrowni.

Szacuje się, że rocznie to miejsce będzie odwiedzać ok. 430 tys. osób.

Koszt przygotowania ekspozycji Centrum ma wynieść 45,5 mln zł, z czego 18,3 mln zł EC1-Miasto Kultury otrzymało z UE w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2022. (PAP)

bap/ zan/
Tagi: ec1 , łódź
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... swiat.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Łódź Kino sferyczne 3D w Centrum Nauki i Techniki pokaże mikro i makroświat.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:47

Dzisiaj Mędzynarodowy Dzień Planetoid 2017
Wysłane przez czart w 2017-06-30
30 czerwca to Międzynarodowy Dzień Planetoid (Asteroid Day). W tym roku w jego ramach odbędzie się ponad 700 imprez w 190 krajach, w tym w Polsce. Święto zostało ustanowione przez ONZ w rocznicę katastrofy tunguskiej .

Ponad 700 imprez w 190 krajach odbędzie się 30 czerwca w Międzynarodowym Dniu Planetoid (Asteroid Day). Święto zostało ustanowione przez ONZ w rocznicę katastrofy tunguskiej – największego zderzenia planetoidy z Ziemią w najnowszej historii planety. 30 czerwca 1908 roku obiekt, który mógł mieć rozmiary kilkudziesięciu metrów zniszczył obszar syberyjskiej tajgi o powierzchni 2000 km2.

Dzień Planetoid został ustanowiony przez ONZ w 2016 roku jako dzień popularyzacji wiedzy o planetoidach, ich roli w Układzie Słonecznym, zagrożeniach jakie za sobą niosą oraz roli nauki i techniki w przeciwdziałaniu tym zagrożeniom i ich dalszej eksploracji.

Wydarzenia związane z Dniem Planetoid 2017 będą miały miejsce na 5 kontynentach. Uczestniczyć w nich będą w tym roku największe agencje kosmiczne: Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), japońska agencja kosmiczna JAXA oraz amerykańska agencja kosmiczna NASA, dla której każdy dzień jest dniem planetoid. Przygotowywane wydarzenia adresowane są do osób w różnym wieku. Odbędą się w centrach nauki, planetariach, obserwatoriach, muzeach, szkołach, teatrach i kinach, bibliotekach, budynkach administracji publicznej i na placach miejskich. Udział w większości wydarzeń jest bezpłatny. Ich listę można znaleźć na mapie świata na stronie Asteroid Day.

Przy okazji warto zajrzeć do Uranii nr 2/2017 z artykułem o łowcach planetoid i ze spisem "polskich" planetoid. Jest też płyta CD z muzyką pt. "Planetoidy". Polecamy również Almanach Astronomiczny na rok 2017, w którym znajdziecie m.in. efemerydy planetoid. Oba wydawnictwa są dostępne też w wersjach cyfrowych: Urania nr 2/2017 i Almanach).


WYDARZENIA W POLSCE

(pełna lista www.AsteroidDay.org)

Poznań, 30.06.2017, Otwarte Obserwatorium Wilda: Asteroid Day

Druga odsłona niezwykle udanej inicjatywy Otwarte Obserwatorium Wilda, tym razem z motywem przewodnim „Dzień Planetoid”, organizowana wspólnie przez Obserwatorium Astronomiczne UAM i poznański oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii pod patronatem honorowym Prezydenta Miasta Poznania. W programie imprezy zaplanowanej dla osób w każdym wieku znajdują się wykłady popularnonaukowe dotyczące planetoid - szans i zagrożeń jakie stwarzają, pokazy dziennego (Słońce!) i nocnego nieba, niezwykle ciekawe warsztaty i eksperymenty naukowe, konkurs plastyczny dla dzieci, wystawa związana z Meteorytem Morasko wraz z prelekcją, pogadanki na temat obiektów Układu Słonecznego oraz projekcja filmu „51 stopni na północ” („51 Degrees North”).

Ale to nie wszystko! Z Poznania będą połączenia na żywo ze studiem Asteroid Day w Luksemburgu, skąd specjalnie ustanowionym kanałem satelitarnym będzie nadawany na cały świat 24 godzinny program Asteroid Day LIVE. Oprócz tego uczestnicy poznańskiego wydarzenia będą mogli porozmawiać z astronautami.

MIEJSCE: Galeria-Restauracja SPOT. ul. Dolna Wilda 87, Poznań
GODZINY: 11:00 – 23:00
WSTĘP BEZPŁATNY
PROGRAM:
11:00 Otwarcie
11:15 – 13:45 Konkurs plastyczny „Kosmos Twoim okiem”
14:00 Ogłoszenie wyników konkursu, wystawa prac
12:30 – 20:00 Warsztaty i eksperymenty dla dzieci
11:15 – 23:00 Obserwacje teleskopowe, w tym Słońce, Księżyc, planety, planetoidy i wiele innych, połączone z prelekcjami: 14:15 Słońce, 20:30 Księżyc, 22:00 Gazowe olbrzymy
16:00 Oficjalne otwarcie „Asteroid Day”
16:15 Wykład dr. hab. Tomasza Kwiatkowskiego, eksperta w dziedzinie planetoid, pt. „Kopalnie w kosmosie” - o przyszłości eksploracji planetoid
17:00 – 18:30 Studio Asteroid Day, połączenie ze studiem w Luksemburgu, rozmowa z astronautami
18:30 Wykład dr. hab. Tomasza Kwiatkowskiego pt. „Ziemia w kosmicznej strzelnicy” - o zagrożeniach ze strony planetoid
20:45 Projekcja filmu „51 Degrees North”
11:15 – 22:30 Wystawa „Meteoryt Morasko”
19:30 Prelekcja prof. dr. hab. Agnieszki Kryszczyńskiej, prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i dyrektor Instytutu Obserwatorium Astronomiczne UAM nt. Meteorytu Morasko.

Wrocław, 30.06.2017

Spotkanie organizowane przez wrocławski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii wraz z Instytutem Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego.
MIEJSCE: Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego, ul. Kopernika 11, Wrocław
GODZINY: 19:00 – 22:00
WSTĘP BEZPŁATNY
PROGRAM:
19:00 Prelekcja nt. planetoid – Aleksander Parkitny
20:00 Projekcja filmu „51 Degrees North”
21:30 Obserwacje nieba

DODATKOWE INFORMACJE na profilu fb PTMA/Wrocław


Świeradów-Zdrój, 30.06.2017

„Zanim nadejdzie koniec, przyjdź na… Dzień Planetoid”

Impreza organizowana przez Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego, Nadleśnictwo Świeradów i Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii o/Wrocław. W programie astronomiczna opowieść o planetoidach, warsztaty dla dzieci i młodzieży, obserwacje Słońca i Księżyca, film S-F.
MIEJSCE: Nadleśnictwo Świeradów, ul. 11 Listopada 1, Świeradów-Zdrój
GODZINY: 16:00 – 19:00
WSTĘP BEZPŁATNY
PROGRAM:
16:00 Astronomiczna opowieść „Dzień Planetoid – dlaczego dziś?”
16:00 Teleskopowe obserwacje Słońca i Księżyca
17:00 Warsztaty plastyczne dla dzieci „Ziemia, Księżyc, planetoidy”
17:00 Warsztaty dla młodych naukowców „Zrób sobie krater”
18:00 Projekcja filmu SF „51 Degrees North”

DODATKOWE INFORMACJE:
fb.com/astroizery
fb.com/ptmawro
fb.com/nadlesnictwo.swieradow


Warszawa, 3.07.2017, Centrum Badań Kosmicznych PAN

Centrum Badań Kosmicznych organizuje dla Warszawiaków odczyty i warsztaty związane z Międzynarodowym Dniem Planetoid. CBK zdecydowało się obchodzić Dzień Planetoid 3 lipca. W programie pogadanki i warsztaty dla dzieci.
MIEJSCE: Centrum Badań Kosmicznych PAN, ul. Bartycka 18A, Warszawa
GODZINY: 10:30 – 15:00
WSTĘP BEZPŁATNY. Grupy pow. 6 osób proszone są o wcześniejsze zgłaszanie udziału.
PROGRAM:
10:30 „Planetoidy są wszędzie” - dr hab. Małgorzata Królikowska-Sołtan
11:30 „Katastrofy kosmiczne” - dr Ryszard Gabryszewski, dr Beata Dziak
13:00 „Ile właściwie księżyców ma Ziemia?” - dr Paweł Wajer
14:00 „Dlaczego komety i planetoidy różnią się tak bardzo od siebie, ale czasami nie możemy ich odróżnić?” - dr Sławomira Szutowicz
11:45, 12:30 warsztaty „Tworzenie własnej planetoidy”
13:15, 14:00 warsztaty „Jak powstają kratery uderzeniowe”

DODATKOWE INFORMACJE:
http://ssdp.cbk.waw.pl/popularnie/ssdp_ ... d_day.html


WYDARZENIA NA ŚWIECIE

(Pełna lista dostępna na www.AsteroidDay.org/events)
ASTEROID DAY „LIVE”
Asteroid Day LIVE to pierwsza w historii 24 godzinna audycja telewizyjna na żywo, dotycząca zagrożeń ze strony planetoid. Program nadawany 30 czerwca z nowego studia Broadcasting Center Europe (BCE) w Luksemburgu posłuży jako platforma ogólnoświatowej debaty nt. planetoid. Gospodarzem audycji będzie brytyjski fizyk, autor i znany komentator BBC Brian Cox. Uczestnikami programu w studiu będą naukowcy, technolodzy, badacze planetoid a także m.in. astronauci NASA Rusty Schweickart, Ed Lu i Nicole Stott, astronauci ESA Michel Tognini i Jean-Francois Clervoy, pierwszy astronauta rumuński i prezydent ASE Dorin Prunariu, astrofizycy Susan McKenna-Lawlor, Julia De Leon, Mark Boslough, Patrick Michel, a także właściciel i dyrektor generalny OHB SE Marco Fuchs i wicepremier Luksemburga Etienne Schneider.

Asteroid Day LIVE zostanie wyemitowany 30 czerwca poprzez sieć satelitarną SES i będzie dostępny na różnych lokalnych platformach subskrybujących sieć satelitarną SES oraz poprzez stronę internetową Asteroid Day. Producentem programu jest Grig Richters, współzałożyciel Asteroid Day oraz producent i reżyser filmu „51 Degrees North”, opowiadającego o fikcyjnym upadku planetoidy na Londyn. Program sponsorują OHB, BCE i rząd Luksemburga – główni sponsorzy Asteroid Day.

Discovery Channel
Discovery Channel, główny partner medialny Asteroid Day wyprodukował dwa okolicznościowe materiały o planetoidach i o Dniu Planetoid. Wyemituje je 30 czerwca. Będą to: „Jak przetrwać uderzenie planetoidy” i trzyminutowy film w technologii VR obrazujący ryzyka związane z planetoidami, sposoby w jaki naukowcy starają się chronić naszą planetę i informujący co robić, gdyby miało dojść do zderzenia z planetoidą.


Scientists Rock
Siedmioodcinkowa seria przedstawia ludzi, którzy na co dzień zajmują się ochroną Ziemi przed planetoidami. Narrator – znany astrofizyk Neil deGrasse Tyson – rozmawia m.in. z Astronomem Królewskim na dworze Elżbiety II, lordem Martinem Reesem, dr. Brianem Mayem, Peterem Gabrielem oraz z astronautami i ekspertami od planetoid.


DEKLARACJA 100x

W centrum uwagi Asteroid Day jest Deklaracja 100x, wzywająca do 100-krotnego wzrostu liczby wykrywanych i monitorowanych planetoid. Podpisana do tej pory przez ponad 60 tys. osób na całym świecie, nawołuje do „rozwiązania największych wyzwań ludzkości, by chronić nasze rodziny i jakość życia na Ziemi w przyszłości”. Deklarację może podpisać online każdy mieszkaniec Ziemi, przejmujący się pogłębianiem badań nad planetoidami i technologiami chroniącymi naszą planetę.

O ASTEROID DAY

Asteroid Day został założony w 2014 roku przez dra Briana Maya, astrofizyka i głównego gitarzystę zespołu Queen, Danicę Remy, dyrektora operacyjnego fundacji B612, astronautę Rusty’ego Schweickarta i niemieckiego filmowca Griga Richtersa. Asteroid Day (Dzień Planetoid) jest obchodzony 30 czerwca każdego roku, w rocznicę największego zderzenia planetoidy z Ziemią w rejestrowanej historii. Wówczas to, 30 czerwca 1908 roku, zniszczeniu uległ niezamieszkały obszar syberyjskiej tajgi o powierzchni 2000 km2 równej powierzchni dużej metropolii. W 2016 roku Międzynarodowy Dzień Planetoid został ustanowiony przez ONZ jako dzień poświęcony popularyzacji wiedzy o planetoidach. Organizacjami współtworzącymi Asteroid Day od początku są m.in. Association of Space Explorers, B612 and Discovery Channel, a główni globalni sponsorzy to: OHB, SES, BCE i rząd Luksemburga.

OHB SE jest głównym sponsorem Asteroid Day LIVE: „Planetoidy są ciałami niebieskimi, które fascynują każdego: od młodych ludzi do doświadczonych naukowców” - skomentował Marco Fuchs, właściciel i dyrektor naczelny OHB. „Globalne wyzwania dla przyszłych pokoleń to ochrona Ziemi przed planetoidami oraz ich komercyjne wykorzystanie poprzez eksplorację górniczą. OHB szczyci się, że poprzez swoją aktywność w obszarze badań, rozwoju i inwestycji uczestniczy w przygotowaniach do realizacji tych celów”.

Media społecznościowe:
TWITTER: @asteroidday @asteroiddaypl #AsteroidDay, #AsteroidDayLive;
FACEBOOK: www.facebook.com/AsteroidDay www.facebook.com/AsteroidDayPL #AsteroidDay, #AsteroidDayLive
YOUTUBE: www.youtube.com/user/asteroidday https://www.youtube.com/channel/UCj5xWz ... u3rfZ3H2SQ


Więcej informacji:
• Witryna internetowa Asteroid Day
• Urania nr 2/2017 z artykułem o łowcach planetoid, spisem polskich planetoid i płytą CD z muzyką pt. "Planetoidy"
• Urania nr 2/2017 w wersji cyfrowej
• Almanach Astronomiczny na rok 2017 - zawiera m.in. efemerydy dla planetoid
• Almanach Astronomiczny w wersji cyfrowej na smartfony i tablety (za darmo)


Źródło: komunikaty prasowy Dnia Planetoid 2017
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzi ... -3411.html
Asteroid Day Live Stream

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzisiaj Mędzynarodowy Dzień Planetoid 2017.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:49

NASA stworzyła sztuczną zorzę, która wyglądała jak UFO
2017-06-30.
Po wielu dniach niesprzyjającej pogody naukowcy z NASA wreszcie wysłali do ziemskiej jonosfery rakietę, która rozpyliła obłoki metali, tworząc nad wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych sztuczną "zorzę polarną". Zobaczcie ją na zdjęciach i filmie.
I stało się! NASA stworzyła niezwykłe świetlne i kolorowe widowisko na niebie nad wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych. Z kosmodromu Wallops Flight Facility w amerykańskim stanie Wirginia, agencja wystrzeliła wczoraj (29.06) rakietę, która mniej więcej na wysokości 160 kilometrów nad ziemią, a więc w jonosferze, uwolniła obłoki baru, strontu i tlenku miedzi.
Substancje te wytworzyły dziesięć kolorowych bąbli, które pięknie prezentowały się na nocnym niebie, co możecie zobaczyć na zamieszczonym filmie i zdjęciach.
Naukowcy zapewniają, że dwa metale i nieorganiczny związek chemiczny nie stanowią zagrożenia dla ludności. Zjawisko było widoczne wczesnym porankiem (4:25 czasu lokalnego) dla mieszkańców wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, od Nowego Jorku na północy aż po Karolinę Północną na południu.
Badacze chcieli dzięki temu zbadać jonosferę, a zwłaszcza powstającą w niej zorzę polarną, którą raz na jakiś czas możemy obserwować m.in. z terytorium Polski.
Eksperyment miał się pierwotnie odbyć kilkanaście razy wcześniej, jednak z powodu dużego zachmurzenia trzeba go było odwołać, aż do wczoraj. Tym razem cały eksperyment przebiegł pomyślnie, a to za sprawą pogodnego nieba. Sztuczna zorza była obserwowana z powierzchni ziemi i oczywiście za pomocą samolotów.
Po pojawieniu się bąbli na niebie, natychmiast w komisariatach policji rozdzwoniły się telefony ze zgłoszeniami dotyczącymi manifestacji UFO. Zobaczcie, jak pięknie i jednocześnie tajemniczo prezentuje się to zjawisko.
Źródło: GeekWeek.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... la-jak-ufo

http://www.astrokra.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA stworzyła sztuczną zorzę.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA stworzyła sztuczną zorzę2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Cze 2017, 11:51

XS-1: pierwszy lot w 2020?

2017-06-30.

Jest możliwe, że już w 2020 roku pojawi się się zupełnie nowy sposób wynoszenia ładunków na orbitę - suborbitalny rakietoplan XS-1.


W kwietniu tego roku amerykańska Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) ogłosiła wykonawców projektu rakietoplanu XS-1. Głównym wykonawcą pojazdu zostanie firma Boeing, m.in. przy wsparciu firmy Aerojet Rocketdyne, która dostarczy silniki rakietowe.

Celem projektu jest budowa suborbitalnego rakietoplanu wielkości małego samolotu odrzutowego. XS-1 ma być zdolny do bezzałogowego lotu, podczas którego nastąpi uwolnienie mniejszego górnego stopnia. Ten ostatni będzie wynosić małe satelity na niską orbitę okołoziemską (LEO). Cały system ma być zdolny do wynoszenia ładunków o masie do około 1350 kg.

Pojazd XS-1 ma być zdolny do wielokrotnego i częstego użytku. Pod koniec projektu powinien być gotowy do wykonania 10 lotów w ciągu 10 dni przy koszcie około 5 milionów dolarów za lot, wliczając w to koszt jednorazowego górnego stopnia. Dlatego też m.in. XS-1 ma być zdolny do autonomicznego lądowania na lotnisku po wykonaniu zadania. Pierwsze loty odbędą się z Florydy, gdzie dostępna jest infrastruktura z czasów programu wahadłowców.


Suborbitalny rakietoplan jako środek wynoszenia małych satelitów na LEO to popularny temat w wielu analizach rakiet. W ostatnich latach w Europie firma Swiss Space Systems (S3) próbowała osiągnąć ostatni cel, jednak niestety ostatecznie zbankrutowała. Wydaje się jednak, że dzięki DARPA firmie Boeing będzie w stanie osiągnąć ten cel, co może przyczynić się do zmiany kształtu tej części sektora kosmicznego.

Źródło informacji: Kosmonauta.net.
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2411705

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2017-06-30_11h37_05.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2017-06-30_11h38_22.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:26

ESNC 2017 przedłużony do 10 lipca!
2017-06-30. Redakcja.
Konkurs na aplikacje nawigacji satelitarnej ESNC został przedłużony do 10 lipca! Zachęcamy do udziału, gdyż na zwycięzców i finalistów czekają atrakcyjne nagrody!

Konkurs European Satellite Navigation Competition (ESNC), znany także jako „Galileo Masters” skupia się na koncepcjach, pomysłach i projektach wykorzystujących nawigację satelitarną (GNSS) do praktycznych zastosowań na Ziemi. Więcej na temat sektora GNSS i poszczególnych aplikacji (np. transport drogowy) można przeczytać w najnowszym raporcie rynkowym agencji GSA.
Zgłoszenia do konkursu można przesłać do 10 lipca 2017 r. do godziny 09:00 CEST (dziewiąta rano!) za pomocą strony http://login.esnc.eu/.
Przez lata konkurs ESNC doprowadził do powstania firm technologicznych, które wprowadziły na rynek produkty i usługi oparte o technologie GNSS. Kilka z tych firm uzyskało już kolejne rundy inwestycyjne, stając się ważnymi partnerami dla przemysłu w dziedzinach takich jak lotnictwo, transport drogowy czy energetyka.
W Polsce ESNC jest organizowany nieprzerwanie od 2014 roku. Jak na razie w wyniku tego konkursu powstało pięć nowych spółek a kilka innych grup aktualnie kończy negocjacje inwestycyjne i niebawem rozpocznie działalność w formie start-up.
Nagrody polskiej edycji ESNC 2017
W tym roku w ramach polskiej edycji konkursu ESNC na zwycięzców i finalistów czekają następujące nagrody:
• Nagrody finansowe: 6000 PLN dla zwycięzcy, 2000 PLN dla drugiego miejsca i 1000 PLN dla trzeciego miejsca,
• Możliwość ubiegania się o inwestycję dla swojego projektu. Wartość inwestycji do ok. 2 milionów PLN,
• Uproszczona ścieżka aplikacji do akceleratora Space3ac, z możliwością otrzymania do 200 tysięcy PLN na dalszy rozwój prac,
• Sześć miesięcy przestrzeni biurowej dla dwóch osób,
• Możliwość odbycia staży i praktyk w firmach związanych z obróbką danych satelitarnych,
• Doradztwo biznesowe, techniczne, naukowe i geo-polityczne, o wartości do 20 tysięcy PLN.
Zachęcamy do udziału w polskiej edycji ESNC (w zgłoszeniu wystarczy wybrać “Poland” jako region), gdyż od 2014 roku jest to jeden z najbardziej aktywnych regionów tego konkursu. W porównaniu z innymi regionami nagrody są także atrakcyjne, w szczególności te związane z potencjalnymi inwestycjami i dostępem do akceleratora Space3ac.
(ESNC)
http://kosmonauta.net/2017/06/esnc-2017 ... -10-lipca/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ESNC 2017 przedłużony do 10 lipca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:28

Propozycja Kongresu na budżet NASA w 2018 roku
2017-06-30. Michał Moroz
Kongres Stanów Zjednoczonych zaproponował 19,9 miliardów USD budżetu dla amerykańskiej Agencji Kosmicznej.
Na przełomie 2016 i 2017 roku w USA zmieniła się administracja prezydenta oraz części Kongresu. Tradycyjnie wskutek tych zmian następuje pewne opóźnienie w zatwierdzeniu budżetów na nowy rok fiskalny, który w USA zaczyna się 1 października. W tym roku doszła jeszcze kwestia dużych zawirowań wokół największych działań w USA (w tym służba zdrowia i obronność), co dodatkowo opóźniło prace nad kolejnym rokiem fiskalnym.
Propozycja Białego Domu
W 2017 roku NASA łącznie ma wykorzystać 19,5 miliarda dolarów. Jest to najwyższa wartość od lat 2008-2010 (uwzględniając inflację), czyli od czasów anulowanego już programu Constellation i zakończonego programu wahadłowców. Po 2010 roku NASA otrzymywała o około 2 miliardy dolarów mniej (uwzględniając inflację). W naszym poprzednim artykule przedstawiliśmy zatwierdzone działania dla NASA na ten rok fiskalny.
Propozycja Białego Domu federalnego budżetu USA (w tym i NASA) na rok fiskalny 2018 ukazała się już w marcu. Co do łącznej wartości budżetu proponowana redukcja jest niewielka: z prawie 19,3 mld USD do 19,1 mld USD. Duże zmiany zapowiadane są natomiast w programach, które NASA miałaby realizować. Trump proponuje skasowanie misji Asteroid Redirect Mission (ARM)* oraz kilku programów dotyczących badań Ziemi. Zachowane są natomiast programy eksploracyjne. Propozycja likwiduje również program edukacyjny NASA.
Propozycja Kongresu USA
Kongres Stanów Zjednoczonych zaproponował 28 czerwca własną wizję budżetu NASA – 19,9 miliardów USD, czyli o 780 mln więcej od administracji Białego Domu. Zwiększony budżet został przede wszystkim przeznaczony na wydatki związane z rozwojem ciężkiej rakiety nośnej SLS oraz kapsuły Orion. W tym przypadku propozycja kongresu jest o 616 mln USD wyższa od propozycji prezydenta. Agencja miałaby również wydać 495 mln USD na przygotowanie dwóch misji do Europy w 2022 i 2024 roku, orbitera oraz lądownika. Administracja Białego Domu proponowała finansowanie tylko misji orbitera.
Budżet przywraca również program edukacyjny agencji (90 mln USD w odróżnieniu od 100 mln USD w 2017 roku). Również programy naukowe miałyby otrzymać większy budżet – o 147 mln więcej od propozycji Białego Domu.
Co dalej?
W tej chwili swoją propozycje budżetu przedstawi jeszcze Senat Stanów Zjednoczonych, po czym rozpoczną się negocjacje polityczne. Poszczególne działy amerykańskiego budżetu federalnego będą dyskutowane w wielu komisjach i pomiędzy politykami oraz ekspertami. Całość prac powinna zakończyć się przed 1 października, tak aby USA rozpoczęła nowy rok fiskalny z gotowym budżetem. Nie zawsze jest to jednak możliwe, dlatego dość często stosuje się tryb continuing resolution (CR). W tym trybie agencje i biura są finansowane „tak jak wcześniej”, z ewentualnymi poprawkami. W przypadku braku zgody na CR może dojść do tzw. „government shutdown”, co już kilka razy się zdarzyło w przeszłości.
* NASA już rozpoczęła wygaszanie projektu ARM.
(NASA, SN, PFA)
http://kosmonauta.net/2017/06/propozycj ... 2018-roku/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Propozycja Kongresu na budżet NASA w 2018 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Propozycja Kongresu na budżet NASA w 2018 roku2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Propozycja Kongresu na budżet NASA w 2018 roku3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:30

Zobacz prawdziwą twarz kosmosu
30-06-2017

Astronomowie każdego dnia monitorują planety i śledzą niebo w poszukiwaniu rzadkich zjawisk. Jedno z licznych zdjęć Jowisza zaintrygowało obserwatorów.
Zdjęcia wykonywane przez astronomów są nie tylko materiałem badawczym. Dla jednych jest to dzieło sztuki. Natomiast u innych wywołuje uśmiech na twarzy.
Ta oryginalna twarz Jowisza została przesłana na portal grupy JunoCam w dniu 19 maja 2017 roku.
Jak powstało zdjęcie?
Zdjęcie zostało obrócone o 180 stopni. W ten sposób niepozorne dwie owalne plamy, które przypominają gałki oczne, nadały charakterną minę gazowej Planecie. Jowisz chyba jest lekko zdziwiony, a może uśmiechnięty?
JunoCam
JunoCam to amatorska grupa astronomów, która gromadzi zdjęcia oraz wszelkie informacje dotyczące Jowisza. Informacje te mogą pomóc naukowcom NASA w skutecznym planowaniu przyszłych misji badawczych.
Źródło: NASA
Autor: wd/aw
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zobacz prawdziwą twarz kosmosu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:31

Czy Droga Mleczna znajduje się w pustce?
Wysłane przez kuligowska w 2017-06-30
Czy bliskie sąsiedztwo Drogi Mlecznej jest bardzo ubogie w galaktyki? Jeśli tak, mogłoby to rozwiązywać jeden z największych problemów współczesnej kosmologii: rozbieżność w wyznaczonej prędkości rozszerzania się Wszechświata.

Kosmos rozszerza się - to powszechnie znany fakt. Trudno jest jednak dokładnie zmierzyć prędkość jego ekspansji. Dla przykładu - obserwacje mikrofalowego promieniowania tła (pozostałości po Wielkim Wybuchu) wskazują na wartość z zakresu 66.3 - 67.6 kilometrów na sekundę na megaparsek. Ale już badania względnie bliskich obiektów, takich jak cefeidy lub supernowe typu Ia w pobliskich galaktykach, dają wartość prędkości ekspansji rzędu 71.5 -75 km/s/Mpc. Pomiary te dotyczą oczywiście obiektów, które zaczęły emitować promieniowanie w nieco różnych czasach po Wielkim Wybuchu, jednak powinny dawać te same wyniki dla obecnej, mierzonej na dziś dzień ekspansji Kosmosu. Tymczasem wyniki są wyraźnie rozbieżne.

Podczas niedawnego, 230 Spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Teksasie astronomowie Benjamin Hoscheit i Amy Barger zaprezentowali możliwe wyjaśnienie tego problemu. Według nich nasza Galaktyka może po prostu znajdować się w ogromnej kosmicznej pustce. Taka sytuacja znacznie wpływałaby na pomiary wykonywane w jej najbliższym kosmicznym otoczeniu, ale nie zmieniłaby już tych opierających się na obserwacjach dużo bardziej odległego promieniowania tła.

Już wcześniej, w roku 2013, inny zespół naukowców dokładniej zbadał położenia około 35 tysięcy galaktyk pochodzących z różnych przeglądów nieba. Wnioski okazały się ciekawe: Droga Mleczna zdaje się egzystować w dosyć pustym, ubogim w galaktyki obszarze Kosmosu. Naukowcy porównują wręcz jej położenie do przedmieść wielkiej metropolii. Jeśli naprawę zamieszkujemy taką kosmiczną pustkę, to liczy ona sobie aż 1,5 miliarda lat świetlnych średnicy, a zatem jest dużo większa od przeciętnej. Typowe pustki mają rozmiary rzędu 90 do 450 milionów lat świetlnych.

Jeżeli jednak “nasza” pustka faktycznie jest aż tak duża, musi ona również obejmować supergromadę galaktyk Laniakea, do której należy i Droga Mleczna, i Grupa Lokalna złożona z najbliższych jej galaktyk. Byłaby to więc największa z wielkich pustek, jakie obserwuje się w całym Wszechświecie. Jeśli uwzględnimy jej obecność w wyznaczaniu tempa ekspansji przestrzeni, dane wynikające z pomiarów dla pobliskich obiektów i ich rozbieżność w stosunku do pomiarów promieniowania reliktowego będą mogły znaleźć wiarygodne wytłumaczenie.

Nadal jednak pewien problem sprawiać mogą naukowcom analogiczne pomiary tempa ekspansji wykonywane w oparciu o obiekty leżące w odległościach pośrednich - na przykład kwazary podlegające procesom soczewkowania grawitacyjnego. Pomiary te dają jeszcze inne wartości… Nie powinny być one zafałszowane przez obecność lokalnej pustki, a więc trzeba będzie w ich przypadku szukać jeszcze innego wyjaśnienia.

Polski astronom Radek Wojtak nie jest jednak do końca pewien, że otaczająca naszą Galaktykę lokalna pustka (zwana też obszarem KBC od nazwisk swych pierwszych odkrywców - Keenana, Bargera i Cowie) faktycznie istnieje. Po pierwsze, zwraca on uwagę na fakt, że zliczenia galaktyk mogące wskazywać na jej obecność nie obejmują całego nieba, tylko jego wycinki, a wykorzystane w nich przeglądy galaktyk nie były zorientowane na kierunek na supergromadę Laniakea. Ponadto ma zastrzeżenia co do gęstości hipotetycznej pustki, która zależy w dużej mierze od przyjętej definicji. Jego zdaniem zmiana w gęstości jakiegoś obszaru Kosmosu o czynnik rzędu 1,5 nie musi wcale implikować występowania pustki, bowiem typowe kosmiczne pustki charakteryzują się raczej spadkiem gęstości o czynnik rzędu 5 w stosunku do uśrednionego obszaru Wszechświata. Co może rozwiać te wątpliwości? Na pewno wykorzystanie większej ilości danych obserwacyjnych w zliczeniach galaktyk oraz przyjrzenie się ich rozkładowi we wszystkich, a nie tylko wybranych kierunkach na sferze niebieskiej.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł:
• Evidence for ~300 megaparsec scale under-density in the local galaxy distribution (oryginalna praca naukowa)
• Więcej o kosmicznych pustkach (film)
• Supergromada galaktyk Laniakea
• Laniakea i nasze miejsce w Kosmosie
• Wyznaczanie tempa ekspansji przy pomocy kwazarów
• Czy Wszechświat rozszerza się szybciej, niż dotychczas sądzono?


Źródło: Sky & Telescope


Zdjęcie: wizualizacja wyników symulacji komputerowej, która pokazuje podobną do gąbki lub piany wielkoskalową strukturę Wszechświata. Obecne w niej, długie włókna złożone z gromad galaktyk otaczają rozległe obszary pustki. Rozmiar tego ujęcia odpowiada aż 300 milionom lat świetlnych.
Źródło: Virgo Project
Tagi:
gromady galaktyk
tempo ekspansji
Laniakea
kosmiczne pustki
kosmologia
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy ... -3407.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Droga Mleczna znajduje się w pustce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:33

Chiny zasadzą ziemniaki na Księżycu
autor: John Moll (30 Czerwiec, 2017)
Kolonizacja Księżyca, Marsa lub jakiegokolwiek innego ciała niebieskiego będzie ekstremalnie trudna, jeśli nie niemożliwa bez uniezależnienia się od zaopatrzenia z Ziemi. Ludzkie kolonie będą musiały zacząć hodować własną żywność. Pytanie więc brzmi - czy na obcej planecie można wyhodować roślinność?
W popularnym filmie z gatunku fantastyki naukowej pt.: "Marsjanin", główny bohater został zupełnie sam na Czerwonej Planecie. Musiał rozpocząć hodowlę własnej żywności, aby przetrwać następne lata aż do przybycia kolejnych astronautów z Ziemi. W tym celu zaczął hodować ziemniaki.
Z przeprowadzonych dotychczas badań wynika, że hodowanie ziemniaków na Czerwonej Planecie jest teoretycznie możliwe. Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Ziemniaków (International Potato Center) zasymulowali warunki panujące na Marsie - uwzględniono ciśnienie, ilość tlenu oraz dwutlenku węgla w atmosferze, temperatury, dostęp do światła a także długość dnia i nocy. Przygotowano również specjalną marsjańską glebę. Eksperyment wykazał, że warzywa te mogłyby rosnąć w tak obcych warunkach. Należy jednak dodać, że w badaniach brały udział zmodyfikowane genetycznie ziemniaki przystosowane do ekstremalnych warunków.
Jednak zanim pierwsze tego typu doświadczenia zostaną faktycznie przeprowadzone na Marsie, naukowcy planują sprawdzić czy ziemniak potrafi przystosować się do warunków panujących na Księżycu. Chiny przygotowują misję kosmiczną, która odbędzie się już w 2018 roku. W ramach programu Chang’e 4, na niewidoczną z naszej perspektywy stronę Księżyca wysłany zostanie lądownik wraz z łazikiem. To właśnie tam odbędą się zapowiadane eksperymenty.
Chiny dostarczą na naszego naturalnego satelitę zamknięty w niewielkim pojemniku o wymiarach 18 cm x 16 cm mini ekosystem (zdjęcie na górze). Badacze umieszczą w nim sadzonki ziemniaków oraz jaja jedwaników. Rośliny będą produkować tlen, zaś jedwabniki dwutlenek węgla. Kapsuła będzie odpowiednio zabezpieczona przed zbyt niskimi lub zbyt wysokimi temperaturami i będzie emitować sztuczne światło.
Fascynuje nie tylko sam fakt, że Chiny przeprowadzą ten eksperyment już w przyszłym roku. Naukowcy chcą również transmitować cały proces na żywo! Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem a ziemniaki dojrzeją i będą nadawały się do spożycia to znaczy, że przyszli kolonizatorzy będą mogli rozpocząć produkcję żywności. Nikt jednak nie wyobraża sobie życia na samych ziemniakach...
Źródło:
http://www.iflscience.com/space/china-w ... moon-in-...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/chi ... a-ksiezycu

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny zasadzą ziemniaki na Księżycu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny zasadzą ziemniaki na Księżycu 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Lip 2017, 08:34

W kosmicznym obiektywie: Naturalny teleskop
2017-06-30. Katarzyna Mikulska
Naturalny teleskop” – grawitacja masywnych obiektów – czasem pozwala astronomom zobaczyć to, co w normalnych warunkach nie byłoby widoczne. Taki efekt został uchwycony na zdjęciu wykonanym przez Kosmiczny Teleskop Hubble`a.
Obraz obejmuje masywną gromadę galaktyk oznaczaną jako MACS J2129-0741, znajdującą się w gwiazdozbiorze Wodnika. Grawitacja tego ogromnego obiektu powiększa, rozjaśnia i zniekształca obraz widocznej daleko w tle galaktyki MACS 2129-1 (niewielka, czerwona „smuga” w prawym, górnym rogu zdjęcia).
Dzięki temu zjawisku astronomowie mogli lepiej przyjrzeć się soczewkowanej galaktyce. Obserwacje tego nietypowego obiektu doprowadziły naukowców do ciekawych wniosków na temat powstawania i ewolucji galaktyk. Więcej o tym odkryciu można przeczytać tutaj.
Source :
Hubble Uses Gravitational Lens to Capture Disk Galaxy
http://news.astronet.pl/index.php/2017/ ... -teleskop/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Naturalny teleskop.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat