Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 08 Gru 2018, 11:12

NASA chce wrócić na Księżyc w ciągu dekady

2018-12-07

NASA ujawniła kilka szczegółów na temat planu powrotu na Księżyc. Ma to się odbyć w ciągu najbliższej dekady.

NASA wybrała 9 amerykańskich firm, które zostały zaproszone do składania swoich propozycji dotyczących podróży na Księżyc. Wśród zainteresowanych partnerów znalazła się firma Astrobotic Technology, która ma nadzieję wysłać w 2019 r. na Srebrny Glob łazik oraz Firefly Aerospace, której celem jest zbudowanie małych rakiet do wystrzelenia w kosmos.

Inicjatywa NASA podkreśla zaangażowanie agencji dotyczące powrotu na Księżyc, przenosząc na chwilę uwagę z Marsa. Uczeni chcą zbudować stację kosmiczną na księżycowej orbicie zwaną Deep Space Gateway (DSG), która zastąpi Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Stacja ta ma być idealnym punktem wypadowym, zarówno na Księżyc, jak i dalej - na Czerwoną Planetę.

- Możliwe jest, że ludzie będą obecni na Księżycu w ciągu dekady - powiedział Jim Bridenstine, administrator NASA.

Każda firma zaangażowana w projekt powrotu NASA na Księżyc będzie mogła otrzymać dofinansowanie w wysokości do 2,6 mld dol. w ciągu najbliższych 10 lat.

Pierwsze misje na Księżyc mogą mieć miejsce już w 2019 r., chociaż bardziej realistyczny jest rok 2020.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2712720

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA chce wrócić na Księżyc w ciągu dekady.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Gru 2018, 11:13

Chiński satelita wysłany na Księżyc. Zbada jego ciemną stronę
2018-12-08. ik

Chiński satelita zbada ciemną stronę Księżyca - poinformowała oficjalna agencja prasowa Xinhua zaznaczając, że podjęta próba eksploracji jest kolejnym kamieniem milowym w programie kosmicznym Chin. W przeciwieństwie do poprzednich misji sonda Chang'e-4 ma wylądować na Księżycu.
Sondę wraz lądownikiem i łazikiem wyniosła rakieta Long March-3B wystrzelona z bazy kosmicznej Xichang usytuowanej na południowym-zachodzie kraju. Jak podaje agencja Xinhua, powołująca się na chińską Narodową Administrację Kosmiczną, głównym zadaniem sondy jest obserwacja astronomiczna fal radiowych niskiej częstotliwości, badanie terenu, wykrywanie składu mineralnego oraz pomiar promieniowania neutronowego i neutralnych atomów w celu badania środowiska po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca.

Księżyc obraca się w tym samym tempie, w jakim krąży wokół naszej planety, dlatego jego drugiej nazywanej - ciemną – stroną nigdy nie widać z Ziemi.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/40336181/chinski-s ... mna-strone

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński satelita wysłany na Księżyc. Zbada jego ciemną stronę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:33

Fenomenalna wizualizacja VR lądownika Wenera na powierzchni Wenus
2018-12-09
W latach 70. ubiegłego wieku na powierzchni Wenus pojawiły się rosyjskie lądowniki w ramach misji Wenera. Jako pierwsze w historii wykonały one kilka zdjęć tego tajemniczego globu.
Mattias Malmer, grafik i programista, specjalizujący się w tworzeniu dzieł ze świata eksploracji kosmosu i wirtualnej rzeczywistości, postanowił wykorzystać zdjęcia lądownika i panoramiczne obrazy powierzchni Wenus wykonane przez urządzenia Wenera do stworzenia wizualizacji VR.
Efekt po prostu zapiera dech w piersi swoimi szczegółami i klimatem tego wciąż dla nas tajemniczego globu. Na wizualizacji możemy zobaczyć lądownik i najbliższe jego otoczenie. Wenus jest bardzo gorącą planetą. Blisko 80 procent powierzchni planety stanowią równiny bezustannie aktywnych wulkanów.
Atmosfera bogata jest w dwutlenek węgla i grube chmury dwutlenku siarki, które generują najsilniejszy efekt cieplarniany na planetach Układu Słonecznego, przez co temperatura na powierzchni sięga 460 stopni Celsjusza. Czujecie ten gorąc wylewający się z tej pięknej wizualizacji VR?
Źródło: GeekWeek.pl/Mattias Malmer/Twitter / Fot. Mattias Malmer
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-09/ ... hni-wenus/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fenomenalna wizualizacja VR lądownika Wenera na powierzchni Wenus.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:35

Początek misji Chang’e 4
2018-12-08. Krzysztof Kanawka
Siódmego grudnia wystartowała chińska misja księżycowa Chang’e 4.
Do startu rakiety CZ-3B z Chang’e 4 doszło 7 grudnia 2018 o godzinie 19:23 CET z chińskiego kosmodromu Xichang. Start przebiegł prawidłowo i Chang’e 4 znalazł się na prawidłowej wstępnej orbicie. Co ciekawe, strona chińska przekazała dość niewiele informacji na temat tego startu. Brak także wiadomości na temat trajektorii lotu ku Księżycowi.
Misja Chang’e 4 to druga chińska wyprawa na powierzchnię Srebrnego Globu. Poprzednia – Chang’e 3 z powodzeniem wylądowała 14 grudnia 2013 roku. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Księżycu od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24.
Chang’e 4 i lądownik Yutu oraz Chang’e 4R
Na misję Chang’e 4 składać się będą łazik księżycowy, lądownik oraz wystrzelony w maju 2018 Chang’e 4R. Zarówno łazik, jak i lądownik, będą drugimi urządzeniami swojego rodzaju na powierzchni Księżyca wysłanymi przez Chiny. Miejscem lądowania będzie krater Von Karmana, znajdujący się w Basenie Biegunie Południowym – Aitken – jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym. Ma on średnicę 2500km i powstał około 3,9 miliarda lat temu. Chang’e 4 będzie również pierwszą misją, która wyląduje i wykona badania po niewidocznej stronie Księżyca.
Jednym z zadań lądownika Chang’e 4 jest wzbicie obłoku pyłu pochodzącego z płaszcza księżycowego i przeanalizowanie jego składu. Ma on na pokładzie urządzenia pozwalające na chemiczną analizę zebranych próbek, dwie kamery, LFS (Low Frequency Spectrometer) do pomiarów związanych z rozbłyskami słonecznymi oraz LND (Lunar Lander Neutrons and Dosimetry), czyli dozymetr neutronowy. Chang’e 4 ma także wykonać serię zdjęć w niskich częstotliwościach, czego niestety nie robi się na Ziemi ze względu na to, jak zanieczyszczone elektromagnetycznie przez urządzenia elektroniczne jest otoczenie. Ponadto w lądowniku będzie znajdował się aluminiowy pojemnik, w którym zostanie podjęta próba stworzenia prostego ekosystemu. W środku umieszczone będą nasiona ziemniaka, jaja jedwabnika oraz nasiona rzodkiewnika.
Z kolei łazik wyposażony jest w aparaturę, która umożliwi mu badanie gruntu, ale również pomiar promieniowania docierającego ze Słońca lub innych regionów kosmosu, w zależności od pozycji Księżyca na jego orbicie.
Misja Chang’e 4 posłuży także do przetestowania sprzętu, który miałby zostać użyty w Chang’e 5. Planowanym głównym celem kolejnej sondy jest pobranie około dwóch kilogramów próbek z powierzchni Księżyca i powrócenie z nimi na Ziemię. Chiński program eksploracji Księżyca zakłada wysyłanie kolejnych przyrządów na ziemskiego satelitę. Zwiększenie aktywności Państwa Środka w okolicach Księżyca ma niewątpliwie na celu przygotowanie technologiczne do planowanej na czwartą dekadę XXI wieku misji załogowej na jego powierzchnię. Jednakże może to być także strategiczna próba zdominowania przestrzeni kosmicznej w okolicach Księżyca przez Chiny.
Chang’e 4R został umieszczony na punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Księżyc, z którego możliwa będzie bezpośrednia komunikacja zarówno z Ziemią, jak i sondą po drugiej stronie Księżyca. Punkt L2 znajduje się około 450 tysięcy km od Ziemi i około 60 tysięcy km od planowanego miejsca lądowania Chang’e 4.
Misja Chang’e 4 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2018/12/poczatek-misji-change-4/

http://www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?v=4RggZDYsPEo
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Początek misji Chang’e 4.jpg
Ostatnio edytowany przez Paweł Baran, 09 Gru 2018, 11:40, edytowano w sumie 1 raz
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:39

Start Rokota z trzema satelitami (30.11.2018)
2018-12-08. Redakcja
30 listopada 2018 roku o 03:37 CET z Plesiecka nastąpił start rakiety nośnej Rokot/Briz-KM, która umieściła na orbicie trzy satelity telekomunikacyjne systemu Rodnik dla Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.
Start odbył się w zaplanowanym czasie, a z satelitami został nawiązany kontakt, a następnie otrzymały one oznaczenia: Kosmos-2530, Kosmos-2531 oraz Kosmos-2532. Są to satelity komunikacyjne systemu Rodnik-S, oparte na platformie Strieła-3M. Znalazły się one na docelowej orbicie wynoszącej około 1,5 tysiąca kilometrów. Masa każdego z satelitów wynosi 225 kg.
Z uwagi na wojskowy charakter misji niewiele szczegółów zostało ujawnionych.
Był to drugi start Rokota w tym roku. Wówczas ładunek użyteczny stanowił europejski satelita konstelacji Sentinel.
Rakieta Rokot wywodzi się z międzykontynentalego pocisku balistycznego RS-18. Od 16 maja 2000 przeprowadzono 29 startów tej rakiety , podczas których na orbitę trafiło około 70. satelitów. Zastosowanie rakiet Rokot zbliża się do końca. Na 2019 rok zaplanowano prawdopodobnie jeszcze trzy starty tego systemu nośnego.
W czasie wcześniejszego startu satelitów systemu Rodnik na pokładzie rakiety znalazł się dodatkowy satelita inspekcyjny, którego istnienie zostało upublicznione znacznie później. Analitycy przypuszczają , że tym razem może być podobnie.
Był to 99. start orbitalny w tym roku ( w dwóch przypadkach nie doszło do satelizacji ładunków), a jednocześnie 16. start rosyjskiej rakiety, a także czwarty w samym listopadzie wykonany przy użyciu rosyjskiej rakiety kosmicznej).
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Panu Robertowi Kozieł za przesłany artykuł.
[LK, GS, SFN, TASS, khrunichev.ru]
https://kosmonauta.net/2018/12/start-ro ... 0-11-2018/

www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?time_cont ... hh1JUxgU7E
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start Rokota z trzema satelitami (30.11.2018).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:42

"Lądownik InSight działa jak gigantyczne ucho". Nagrano marsjański wiatr
2018-12-08
Amerykańska sonda InSight zarejestrowała pierwsze dźwięki wiatru na Czerwonej Planecie. Odkrycie tych drgań na Marsie umożliwiły czujniki umieszczone na statku kosmicznym.
Czujniki sondy InSight 1 grudnia uchwyciły niskie dudnienia i szmery wywołane przez wibracje wiatru. Według naukowców wiał on z prędkością 18-25 kilometrów na godzinę z północnego zachodu na południowy wschód. Wiatr był zgodny z kierunkiem przemieszczania się burzy pyłowej, do której doszło w okolicach lądowania sondy.
- Uchwycenie tego dźwięku było nieplanowaną przyjemnością - powiedział Bruce Banerdt, naukowiec pracujący w centrum badawczym NASA Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii. - Nasza misja koncentruje się na mierzeniu ruchów na Marsie i oczywiście obejmuje ruch wywołany przez fale dźwiękowe - dodał.
Szum wiatru
Dwa bardzo czułe czujniki na statku kosmicznym wykryły drgania wiatru: czujnik ciśnienia powietrza wewnątrz lądownika i sejsmometr umieszczony na zewnątrz lądownika. Oba instrumenty zarejestrowały szum, ale na różne sposoby. Czujnik ciśnienia powietrza, część podsystemu pomocniczego czujnika ładunku (APSS), który zbiera dane meteorologiczne, zarejestrował drgania powietrza bezpośrednio. Natomiast sejsmometr (SEIS) uchwycił drgania lądownika spowodowane przez wiatr poruszający się nad panelami słonecznymi statku kosmicznego. Panele mają średnicę 2,2 metra i wystają z boków lądownika jak olbrzymia para uszu.
To jedyna faza misji, podczas której sejsmometr będzie mógł wychwycić wibracje generowane bezpośrednio przez lądownik. Za kilka tygodni sejsmometr zostanie umieszczony na powierzchni Marsa za pomocą zautomatyzowanego ramienia InSight, a następnie osłonięty wypukłą tarczą, która będzie chronić go przed wiatrem i zmianami temperatury. Na razie urządzenie rejestruje dane wibracyjne, które później naukowcy mogą wykorzystać do zneutralizowania hałasu dochodzącego z lądownika, dzięki czemu będą mogli lepiej wykryć trzęsienia na Marsie.
InSight to gigantyczne ucho
Kiedy na Ziemi występują trzęsienia, powstające drgania odbijają się od wnętrza naszej planety i sprawiają, że "dzwoni" podobnie do tego, jak dzwon tworzy dźwięk.
InSight sprawdzi, czy wstrząsy lub trzęsienia mają podobny wpływ na Marsa. Sejsmometr SEIS wykryje te wibracje, a naukowcy mają nadzieję, że doprowadzi to do nowych informacji na temat powstawania planet, być może nawet o naszej własnej.
- Lądownik InSight działa jak gigantyczne ucho - powiedział Tom Pike, członek zespołu InSight i projektant czujników w Imperial College London. - Panele słoneczne na bokach lądownika reagują na wahania ciśnienia wiatru. To tak jakby lądownik InSight rozłożył uszy i słuchał brzęczenia wiatru na Marsie. Kiedy spojrzeliśmy na kierunek drgań lądownika pochodzących z paneli słonecznych, odpowiadał on oczekiwanemu kierunkowi wiatru w miejscu lądowania - zaznaczył. Pike porównał to do efektu flagi na wietrze. Gdy flagę rozbija wiatr, tworzy oscylacje ciśnienia powietrza, które ludzkie ucho postrzega jako trzepotanie. Oddzielnie APSS rejestruje zmiany ciśnienia bezpośrednio z marsjańskiej atmosfery.
W przeciwieństwie do wibracji rejestrowanych przez czujniki krótkotrwałe, dźwięk z APSS wynosi około 10 herców, czyli poniżej zakresu ludzkiego słyszenia. Surowa próba audio z sejsmometru została zwolniona bez zmian, druga wersja została podniesiona o dwie oktawy, aby była bardziej słyszalna dla ludzkiego ucha - zwłaszcza gdy słyszy się ją przez laptopa lub przenośne głośniki.
Eksploracja Czerwonej Planety
Sonda InSight wylądowała na Marsie 26 listopada. Celem misji jest badanie powierzchni Marsa, w szczególności wbicie się w jego skorupę i zbadanie tego, co znajduje się kilka metrów pod powierzchnią Czerwonej Planety. Sonda na swoim pokładzie ma instrument badawczy z polskim mechanizmem wbijającym o nazwie Kret HP3.
Źródło: NASA
Autor: anw/map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 4,1,0.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik InSight działa jak gigantyczne ucho. Nagrano marsjański wiatr.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik InSight działa jak gigantyczne ucho. Nagrano marsjański wiatr2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lądownik InSight działa jak gigantyczne ucho. Nagrano marsjański wiatr3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:43

Znaleziono nieznaną skarbnicę planet ukrytą w pyle
2018-12-08. Autor. Agnieszka Nowak
Nowe badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców sugerują, że tzw. super ziemie i planety rozmiarów Neptuna mogą powstawać wokół młodych gwiazd znacznie częściej, niż wcześniej sądzono.
Obserwując próbki młodych gwiazd w regionie gwiazdotwórczym w konstelacji Byka, naukowcy odkryli, że wiele z nich otaczają struktury, które najlepiej można wytłumaczyć jako wyrzeźbione przez niewidoczne, młode planety. Badania pomogą naukowcom zrozumieć, jak powstał nasz własny Układ Słoneczny.

Około 4,6 mld lat temu nasz Układ Słoneczny był toczącym się, falującym wirem gazu i pyłu otaczającym nowo narodzone Słońce. We wczesnych etapach ten tak zwany dysk protoplanetarny nie miał żadnych dostrzegalnych cech, ale wkrótce jego fragmenty zaczęły łączyć się w bryłki materii – przyszłe planety. Gdy zbliżały się do nowej materii na drodze wokół Słońca, rozrastały się i zaczynały tworzyć wzory szczelin i pierścieni w dysku, z którego się uformowały. Z biegiem czasu dysk pyłowy ustąpił miejsca względnie uporządkowanemu układowi, jaki znamy dzisiaj, składający się z planet, księżyców, planetoid i czasem komety.

Naukowcy opierają scenariusz powstania Układu Słonecznego na podstawie obserwacji dysków protoplanetarnych wokół innych gwiazd, które są na tyle młode, że obecnie tworzą swoje planety. Korzystając z ALMA składającego się z 45 anten radiowych zlokalizowanych na chilijskiej pustyni Atacama, zespół przeprowadził badanie młodych gwiazd w regionie gwiazdotwórczym Byka, rozległego obłoku gazu i pyłu znajdującego się w odległości zaledwie 450 lat świetlnych od Ziemi. Kiedy badacze zaobserwowali 32 gwiazdy otoczone dyskami protoplanetarnymi odkryli, że 12 z nich – 40 procent – ma pierścienie i szczeliny, struktury, które zgodnie z pomiarami i obliczeniami najlepiej można wytłumaczyć obecnością powstających planet.

Podczas, gdy niektóre dyski protoplanetarne wyglądają jak jednolite, podobne do naleśnika obiekty pozbawione jakichkolwiek właściwości czy wzorów, zaobserwowane zostały koncentryczne jasne pierścienie rozdzielone szczelinami. Od kiedy poprzednie przeglądy skupiały się na najjaśniejszych z tych obiektów, gdyż są one łatwiejsze do znalezienia, nie było jasne, jak powszechne we Wszechświecie są dyski ze strukturami pierścieni i szczelin. W tym badaniu przedstawiono wyniki pierwszego obiektywnego przeglądu, w którym docelowe dyski zostały wybrane niezależnie od ich jasności. Inaczej mówiąc, naukowcy, gdy wybierali je do badania nie wiedzieli, czy którykolwiek z nich ma struktury pierścieniowe.

Zespół zmierzył właściwości pierścieni za pomocą ALMA i przeanalizował dane, aby ocenić możliwe mechanizmy, które mogły je spowodować. Podczas, gdy te struktury mogą być rzeźbione przez planety, wcześniejsze badania sugerują, że mogły być także stworzone przez inne efekty.

Ponieważ bezpośrednie wykrycie planet jest niemożliwe ze względu na przyćmiewającą je jasność gwiazdy macierzystej, zespół wykonał obliczenia, aby uzyskać wyobrażenia o rodzajach planet, które mogą się formować w regionie gwiazdotwórczym Byka. Zgodnie z odkryciami, planety gazowe wielkości Neptuna lub tak zwane super ziemie (planety ziemskie do rozmiarów 20 Ziem) powinny być najbardziej rozpowszechnione. Tylko dwa z dysków mogłyby potencjalnie posiadać potwory rywalizujące z Jowiszem, największą planetą Układu Słonecznego.

Idąc dalej, grupa badawcza planuje przesunąć anteny ALMA dalej, co powinno zwiększyć jej rozdzielczość do około 5 jednostek astronomicznych oraz spowodować, że będą bardziej czułe na innych częstotliwościach, co spowoduje lepszą czułość na inne rodzaje pyłu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Arizona

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... lanet.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Znaleziono nieznaną skarbnicę planet ukrytą w pyle.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:45

III edycja SpaceDay już za nami
2018-12-09. Redakcja AstroNETu
8 grudnia 2018 roku w godzinach 9-16, odbyła się już trzecia edycja wydarzenia SpaceDay, organizowanego przez Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD, a konkretniej Projekt Scorpio. Wydarzenie to miało miejsce w Szkole Podstawowej nr 29 przy ulicy Kraińskiego 1 we Wrocławiu. Wydarzenie było poświęcone szeroko pojętej inżynierii kosmicznej, a także nowym technologiom. SpaceDay był skierowany zarówno do dzieci, jak i starszych osób ze względu na bogaty asortyment warsztatów, prelekcji i wykładów.
Organizatorzy
Organizatorem SpaceDay’a jest Koło Naukowe Pojazdów Niekonwencjonalnych OFF-ROAD, a konkretniej działający w ramach tego Koła Projekt Scorpio. Nasze Koło odpowiada za wielokrotnie nagradzane łaziki z serii Scorpio, a także lądownik marsjański „Eagle”, który zajął II miejsce za międzynarodowych zawodach „Red Eagle” organizowanych przez NASA i Mars Society. Koło zrzesza wielu studentów z wielu różnych dziedzin, takich jak: mechanika, elektronika, informatyka, biologia czy chemia.
Cele wydarzenia
Celem SpaceDay’a jest promowanie inżynierii kosmicznej w Polsce, a także przybliżenie ludziom nowych technologii, z którymi większość ludzi nie ma do czynienia na co dzień. Dodatkowo celujemy także w najmłodsze grono odbiorców, poprzez wykorzystanie nauki w formie zabawy oraz ciekawych pokazów. Mamy nadzieję, że pobudzi to ludzi to aktywnego wsparcia sektora kosmicznego w Polsce.
Prelekcje, wykłady i warsztaty
Trzecia edycja SpaceDay’a była bardzo interesująca pod względem oferowanych zajęć dla uczestników. Dzięki szerokiej gamie tematów każdy znalazł coś dla siebie. SpaceDay skupił się na inżynierii kosmicznej, od historycznych osiągnięciach programu Apollo, poprzez łaziki marsjańskie tworzone przez zespoły z polskich Politechnik, do fizyki rządzącej rakietami, a nawet wybiegł w przyszłość z realną wersją „Gwiezdnych Wojen”. Zajęcia były dedykowane dla wszystkich grup wiekowych i dopasowane są do wieku odbiorcy.
Artykuł został przygotowany przez Projekt Scorpio.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... z-za-nami/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: III edycja SpaceDay już za nami.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: III edycja SpaceDay już za nami2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:47

Scanway wspiera młode zespoły naukowe
2018-12-09. Redakcja
Zespół stworzony z doświadczonych inżynierów, współpraca z ekspertami Europejskiej Agencji Kosmicznej, duże projekty i stały rozwój – to marzenie każdego zespołu studenckiego, który pracuje nad projektami kosmicznymi. Dzięki wsparciu wrocławskiej firmy Scanway dla młodych zespołów naukowych, te mogą się szybciej i sprawniej rozwijać, a efekty ich pracy są już widoczne w Polsce i Europie.
Od kiedy Polska weszła do Europejskiej Agencji Kosmicznej w 2012, znacznie zwiększyły się możliwości rozwoju krajowych technologii kosmicznych. Zanim jednak zaczniemy budować dużą liczbę satelitów, aktywniej współuczestniczyć w planach eksploracji innych ciał niebieskich, a nawet myśleć o wysłaniu kolejnego Polaka w przestrzeń kosmiczną, trzeba poradzić sobie z istotnym problemem – ograniczoną liczbą specjalistów pracujących w branży kosmicznej. Scanway, młoda spółka z Wrocławia wychodzi temu problemowi naprzeciw.
Obecnie na polskich uczelniach trudno znaleźć miejsce, w którym przekazywana jest praktyczna wiedza na temat inżynierii kosmicznej, dlatego też niektóre studenckie grupy projektowe korzystają z wiedzy firm działających już na tym polu. Scanway to jeden z podmiotów angażujących się we wspieranie startujących projektów naukowych, także tych studenckich. Współpraca, mentoring i wspomaganie wiedzą, doświadczeniem czy zapleczem w postaci dostępu do prototypowni tworzą nowe możliwości biznesowe w sektorze kosmicznym.
Załoga firmy to zespół inżynierów, mający doświadczenie w projektach kosmicznych i komercjalizacji usług tego sektora, który zdecydował się oferować start-up’om i zespołom studenckim oraz naukowym realną pomoc i zaangażowaną współpracę.
Scanway to przede wszystkim ludzie, którzy kilka lat temu zaczynali podobnie jak my, działając jako zakręceni na punkcie kosmosu studenci w kołach naukowych. Dlatego wiedzą, jak cenne jest każde wsparcie, szczególnie na tym etapie. – tak o firmie mówi Dawid Przystupski – koordynator zespołu ARES, który jest beneficjentem projektu.
Trzy zespoły pod skrzydłami firmy realizują cele naukowe i uczą się współpracy z największymi podmiotami w branży – takimi jak Europejska Agencja Kosmiczna. Odbiorcami działań firmy są zespoły o dużym potencjale naukowym, które stawiając swoje pierwsze rynkowe kroki, nie wiedzą jak zacząć współpracę z dużymi podmiotami – agencjami kosmicznymi, dużymi ośrodkami badawczymi, czy czołowymi, komercyjnymi reprezentantami sektora.
Dzięki współpracy ze specjalistami Scanway mogą poszerzyć pola swoich działań, skonfrontować swoje pomysły z rynkiem kosmicznym, nauczyć się działać w tym specyficznym środowisku oraz pracować nad swoimi zadaniami bardziej kompleksowo niż dotychczas. Firma chce aktywnie wspierać młodych naukowców w ich rozwoju, zdobywaniu doświadczenia i pierwszych krokach na rynku.
Obecnie Scanway patronuje następującym zespołom:
• HEDGEHOG (ang. High quality Experiment Dedicated to microGravity Exploration, Heat flow and Oscillation measurement from Gdansk) – studenci Politechniki Gdańskiej, którzy zakwalifikowali się do programu REXUS/BEXUS realizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną. Ich eksperyment zbada drgania oraz przepływ ciepła podczas lotu rakiety suborbitalnej w przestrzeni kosmicznej.
Nasz projekt rozpoczął się od spotkania inżynierów zespołu DREAM (złożonego w znacznym stopniu z pracowników Scanway – przyp. Red.) na konferencji Near Space w Toruniu. Dzięki ich ogromnemu doświadczeniu wiedzieliśmy czego się spodziewać od reprezentantów Agencji Kosmicznych na Selection Workshop. Przez cały czas trwania projektu możemy liczyć na wsparcie i cenne porady od inżynierów Scanway za co bardzo serdecznie dziękujemy, a już niedługo, w marcu 2019 cała przygoda zostanie zwieńczona lotem naszego eksperymentu. – mówi Adam Dąbrowski, koordynator projektu HEDGEHOG.
• TRACZ (ang. Testing Robotic Applications for Catching in Zero-g) to eksperyment studentów Politechniki Wrocławskiej, którego celem jest zbadanie możliwości zastosowania nowatorskiego pneumatycznego chwytaka w przestrzeni kosmicznej, gdzie nie można uzyskać ujemnej różnicy ciśnień, a brak grawitacji może skutkować nieprzewidywalnym zachowaniem się granulatu, wypełniającego membranę efektora. Eksperyment zostanie przeprowadzony na pokładzie rakiety z napędem Improved Orion w ramach misji REXUS-26 w marcu 2019 r.
O projekcie i współpracy opowiada Aleksander Gorgolewski, kierownik projektu TRACZ: Firma Scanway w 2017 roku zorganizowała konkurs Rocket/Balloon.pl, mający na celu zachęcenie polskich zespołów studenckich do uczestnictwa w programie badawczym Rexus/Bexus organizowanego m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną. W ramach konkursu nasz zespół został objęty opieką merytoryczną – największą pomoc uzyskaliśmy w zakresie systemu wizyjnego i dopracowywania dokumentacji oraz dostaliśmy niezliczoną ilość wskazówek dotyczącą programu Rexus/Bexus, w którym to gro osób pracujących w Scanway miało okazję uczestniczyć.
• ARES – projekt będący efektem współpracy studentów z kilku wrocławskich uczelni. Badanie przeanalizuje zachowanie komórek rakowych w środowisku dynamicznych zmian wysokości i zmiennych przeciążeń.
Choć ARES to przede wszystkim eksperyment z dziedziny astrobiologii, Scanway znalazł z nami wspólny język, dzięki czemu możemy śmiało spoglądać w przyszłość – mówi Dawid Przytupski, kierownik projektu.
Dalsze plany obejmują kolejnych beneficjentów i jeszcze szerzej zakrojone działania. Scanway uwzględnia w swoich planach kolejne zespoły, które pod skrzydłami spółki rozwiną swoje projekty.
Taka współpraca obejmująca różnorodne pola skutkuje jednak zawsze podobnym efektem – cały proces prac jest bardziej komfortowy, a mentoring czy konsultacja techniczna sprawia, że projekt rozwija się płynnie i poprawnie merytorycznie. W praktyce zaś zespół chętniej będzie stawiać kolejne, bardziej profesjonalne kroki, co z korzyścią wpływa na rozwój krajowego sektora kosmicznego.
Artykuł opublikowany na zamówienie Scanway sp. z o.o.
https://kosmonauta.net/2018/12/scanway- ... y-naukowe/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Scanway wspiera młode zespoły naukowe.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Scanway wspiera młode zespoły naukowe2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Scanway wspiera młode zespoły naukowe3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 11:48

Anka Gregorczyk – kosmos jest sensem ludzkiej ewolucji
Przez
Radek Grabarek
-
9 grudnia 2018
We Need More Space Society to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzymy, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię właśnie do Ciebie!
1. Kim jesteś i co robisz?


Anka Gregorczyk – z wykształcenia jestem „planistką przestrzenną”, jednak od 10 lat jestem artystką wizualną i animatorką kultury. Łączę projektowanie przestrzeni i fotografię, w formie wizualnych opowieści o wpływie człowieka na otaczający nas świat. Fotografia to język wizualny, dzięki któremu mam szansę zrozumieć i pokazać zmieniającą się wokół nas rzeczywistość.
2. Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?

Kosmos daje nam szansę na odkrywanie, na przekraczanie granic, ciągły ruch i rozwój. Nieskończoność bywa inspirująca.
Bycie jego częścią w sposób, którego nie da się nam dzisiaj doświadczyć wprost; poczucie przynależności do czegoś potężniejszego niż nasz intelekt, zmysły czy zrozumienie. Kosmos daje nam szansę na odkrywanie, na przekraczanie granic, ciągły ruch i rozwój. Nieskończoność bywa inspirująca.
3. Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?


Kosmos jest sensem ludzkiej ewolucji.
Bycie tu i teraz to dla mnie po prostu za mało. Nie jestem naukowcem i choć pojmuję świat zmysłowo, często odczuwam go pozazmysłowo mimo, że jestem racjonalistką. Aby odkrywać Kosmos nie wystarczy wiedzieć i rozumieć, trzeba też wierzyć. Wiara by iść w nieznane, że warto postarać się zrobić krok naprzód – to mój wewnętrzny głos każdego dnia. Kosmos to wszystko wyraża. Jest sensem ludzkiej ewolucji. Mówię o wierze, choć jestem osobą niewierzącą, to ciekawy paradoks, który pcha mnie do odkrywania i rozumienia tego co dzieje się wokół nas.
Żyjemy w świecie technologii, która istnieje dzięki temu, że patrzymy w gwiazdy. To co będziemy w stanie osiągnąć gdy w końcu zaczniemy Kosmos przemierzać wydaje się niezwykle budujące. Chcę nie tylko patrzeć na ten proces, który się dzieje tu i teraz, ale mieć szansę poznać go na tyle ile to możliwe. Czuję, że jestem częścią czegoś niezbadanego i to jest fascynujące.
Żyjemy w świecie technologii, która istnieje dzięki temu, że patrzymy w gwiazdy.
Poza tym mój mąż Łukasz Szamałek, z którym wspólnie od lat fotografujemy, jest miłośnikiem literatury i filmów science-ficton. Nasz projekt fotograficzny „Krótkie Historie Przyszłości” tworzymy nie tylko dla samej fotografii, ale również po to by mieć bliższy kontakt ze światem naukowym. Chcemy opowiadać o Kosmosie językiem wizualnym, dzięki temu nabiera on innego rodzaju zrozumienia dla ludzi.
4. Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałabyś i czy masz pomysł co by to mogło być?


Bez sztuki i wyobraźni patrzymy przed siebie, dzięki artystom mamy szansę marzyć i patrzeć poza horyzont
Jestem fotografem, artystką. Odkrywam świat i kosmos przez pryzmat wyobraźni ale i własnych z nim relacji. Kosmos i gwiazdy inspirowały wielu artystów, którzy dawali nam nadzieję i wzbudzali naszą potrzebę sięgania dalej. Bez sztuki i wyobraźni patrzymy przed siebie, dzięki artystom mamy szansę marzyć i patrzeć poza horyzont. Chciałabym móc eksplorować Kosmos dzięki poznawaniu i fotografowaniu osób, które przybliżają nam Wszechświat. Nasz umysł (poza intelektem) i nasza wyobraźnia to wspaniały temat fotograficzny. Chciałabym obserwować proces zmian i wprowadzania technologii kosmicznych, twórczo udokumentować ten etap naszego rozwoju.
Chciałabym móc eksplorować Kosmos dzięki poznawaniu i fotografowaniu osób, które przybliżają nam Wszechświat.
Współpracuję z ekipą odpowiedzialną za stworzenie pierwszej polskiej Bazy Kosmicznej LUNARES w Pile oraz Obserwatorium Astronomicznym UMK w Piwnicach pod Toruniem czy Polskim Towarzystwem Rakietowym. Chciałabym szerzej współpracować fotograficznie z firmami i organizacjami, które przyczyniają się do rozwoju technologii kosmicznych w Polsce. To pasjonujące być świadkiem tylu wspaniałych zmian.
Niedawno otrzymałam I nagrodę w Wielkopolska Press Photo za serię zdjęć „Kosmiczne dziewczyny” pokazującą kobiet zajmujące się tematyką kosmiczną, dzięki czemu mam możliwość przedstawiania ich pracy. Mam nadzieję, że będzie szansa na poznanie i sfotografowanie kolejnych osób.


5. Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Doświadczyć stanu nieważkości poza Ziemią i móc sfotografować przestrzeń kosmiczną, by poczuć dystans do wszystkiego i być pomiędzy światami, których nie rozumiem. A bardziej przyziemne, sfotografować Bajkonur w południowym Kazachstanie i odwiedzić w nieskrępowany sposób z aparatem Przylądek Canaveral w miejscu startu Apollo 1 i NASA Kennedy Space Center. Chciałabym również być świadkiem budowy i dokumentować powstanie polskiego kosmodromu i zostać analogową astronautką :-)
6. Dlaczego warto wydawać miliony € na badania kosmiczne?


Bo nierozważnym byłoby oszczędzać na przyszłości.
Bo nierozważnym byłoby oszczędzać na przyszłości. Badania kosmiczne to nie jest już science-fiction to dziedzina naszego życia, która umożliwia nam rozwój, dzięki któremu korzystamy dziś z nawigacji GPS czy do bardziej abstrakcyjnej rzeczy jaką jest oglądanie startu rakiety SpaceX leżąc w łóżku. Możemy ustawić przez aplikację czas włączenia ogrzewania podłogowego w biurze, korzystać z folii aluminiowej i wielu innych rzeczy, których braku w naszym świecie nie potrafimy sobie już wyobrazić . To wszystko powstało dzięki ‚kosmicznym badaniom.’ Dzięki przeprowadzanym eksperymentom dokonujemy odkryć pomagających walczyć z rakiem czy potrafimy zrozumieć naturę, której jesteśmy częścią. Potrafimy zrozumieć przeszłość czy współczesne mechanizmy i zajrzeć nieco w przyszłość.
Nieodpowiedzialnym byłoby nie badanie przestrzeni, w której Ziemia istnieje
Żyjemy na planecie, która jest jedynie drobiną we Wszechświecie. To byłoby po prostu nieodpowiedzialne nie badać przestrzeni, w której Ziemia istnieje. A czy powinno to tyle kosztować? To trudny temat. Rozwój wymaga poświęceń i moim zdaniem lepiej wydawać pieniądze na kosmodrom, zajęcia z fizyki czy budowę porządnych obserwatoriów astronomicznych niż na budowę kolejnego stadionu piłkarskiego, który generuje tak naprawdę niewiele dla naszej przyszłości.
Lepiej wydać pieniądze na budowę obserwatoriów astronomicznych niż na kolejne stadiony piłkarskie
7. Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów – na Księżyc czy na Marsa?
Astronautów naukowców na Marsa, a operatorów maszyn budowlanych, konstruktorów, fizyków, architektów na Księżyc. Księżyc jest nam potrzebny do dalszych eksploracji – stawiać stopy na Księżycu już nie musimy, ale zbudować na nim bazę niezbędną do dalszych eksploracji już tak. To jest po prostu kolejny przyczółek dla naszego rozwoju.
Powinniśmy na Marsa wysłać naukowców, a budowlańców i architektów na Księżyc
8. Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
• FILM – Interstellar i Marsjanin
• SERIAL – The Expanse
• KSIĄŻKA , nie sci-fi: Nieznośna Lekkość Bytu, Komu Bije Dzwon, a sci-fi opowiadanie ‚Niestały Księżyc’
https://weneedmore.space/society-anka-gregorczyk/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Anka Gregorczyk – kosmos jest sensem ludzkiej ewolucji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2018, 16:52

Super-Ziemie ukryte w protoplanetarnych dyskach
2018-12-09. tm, to
Obserwacje gazowo-pyłowych dysków krążących wokół młodych gwiazd pokazały, że zaskakująco często powstają w nich planety. Najczęściej są to tzw. super-Ziemie i globy podobne do Neptuna.
Około 4,6 mld lat temu nasz Układ Słoneczny był kręcącym się wirem gazu i pyłu otaczającym młodą gwiazdę. Wkrótce materia zaczęła łączyć się w skupiska. W miarę jak przyciągały one do siebie więcej materii w czasie swojej podróży wokół Słońca, rosły i zostawiały po sobie przerwy oraz pierścienie w dysku, z którego powstały. Z czasem przekształcił się on w układ, który znamy dzisiaj – z planetami, księżycami, asteroidami i kometami.

Naukowcy opracowali ten scenariusz na podstawie obserwacji dysków protoplanetarnych krążących wokół młodych gwiazd.

Teraz, na łamach pisma „Astrophysical Journal”, międzynarodowa grupa astronomów opisała wyniki obserwacji młodych gwiazd w rejonie, w którym zachodzi intensywne formowanie się nowych gwiazd, położonym w Konstelacji Byka.
Kiedy z pomocą systemu radioteleskopów Atacama Large Millimeter Array (ALMA) badacze uzyskali obrazy 32 gwiazd otoczonych dyskami protoplanetarnymi, odkryli, że aż 12 z nich (40 proc.) ma pierścienie i przerwy, które można wytłumaczyć powstawaniem nowych planet. To więcej, niż się spodziewano.

Badacze przeprowadzili też obliczenia, które pokazały, jakie planety kryją się w obserwowanych dyskach. Według nich najwięcej jest tzw. super-Ziemi (skaliste planety o rozmiarach do 20 razy większych niż Ziemia) oraz gazowych planet podobnych do Neptuna. Tylko w dwóch obserwowanych dyskach mogą występować olbrzymie planety przypominające Jowisza.

Naukowcy planują dalsze badania po zwiększeniu czułości i rozdzielczości radioteleskopów. – Nasze wyniki to ekscytujący krok w kierunku zrozumienia kluczowej fazy formowania się planet i mamy nadzieję, że dzięki planowanym ulepszeniom uda się lepiej zrozumieć powstawanie pierścieni i przerw w dyskach – mówi Feng Long z Uniwersytetu Pekińskiego.
https://www.tvp.info/40347523/superziem ... ch-dyskach
źródło: PAP

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Super-Ziemie ukryte w protoplanetarnych dyskach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 10:32

Radiowe poszukiwania sztucznych emisji z 'Oumuamua
2018-12-09 Autor. : Agnieszka Nowak
Po raz pierwszy w okolicy pojawił się gość z innego układu gwiezdnego. Ale czym on jest? Asteroidą, kometą... czy obcym artefaktem?
Naukowcy z Instytutu SETI próbowali odpowiedzieć na to pytanie z wykorzystaniem radioteleskopów ATA (Allen Telescope Array) w obserwacji 'Oumuamua, gdy ta znajdowała się w odległości około 270 mln km od nas. Ich zamiarem były pomiary sztucznych transmisji radiowych, które, jeżeli znalezione, byłyby mocnym dowodem na to, że obiekt ten nie jest po prostu skałą wyrzuconą w przestrzeń kosmiczną przez przypadkową interakcję grawitacyjną, do której doszło w jej macierzystym układzie gwiezdnym.

Od odkrycia w październiku 2017 r. 'Oumuamua była obiektem powszechnych spekulacji na temat możliwego nienaturalnego pochodzenia, głównie dlatego, że przypominała międzygwiezdny statek kosmiczny z powieści Arthur C. Clarke’a „Spotkanie z Ramą”. Jej bardzo wydłużony kształt i fakt, że nie zaobserwowano żadnego warkocza kometarnego, dla niektórych umocnił tę hipotezę, gdyż jest to nietypowe dla komet czy asteroid.

Niedawny artykuł opublikowany w Astrophysical Journal Letters przez naukowców z Harvardu zasugerował również możliwość, że 'Oumuamua jest celową konstrukcją. Twierdzą oni, że niewielkie, nieoczekiwane przyspieszenie zaobserwowane dla tego obiektu może być spowodowane ciśnieniem światła słonecznego, gdy 'Oumuamua przechodziła w pobliżu Słońca. Ich hipoteza głosi, że obiekt może być żaglem słonecznym celowo lub przypadkiem wysłanym w pobliżu nas. Takie rozważanie pochodzenia uważane jest za nieco bardziej prawdopodobne, ponieważ nasz Układ Słoneczny jest zbyt małym celem dla obiektu, który nie jest docelowy.

Takie argumenty wzmacniają znaczenie obserwacji takich, jak te prowadzone przez ATA, które mogą wymusić prawdziwy charakter 'Oumuamua.

Obserwacje przeprowadzono między 23 listopada a 5 grudnia 2017 roku z wykorzystaniem szerokopasmowego korelatora ATA na częstotliwościach od 1 do 10 GHz i rozdzielczości 100 kHz. Nie znaleziono sygnałów, które byłyby stworzone przez wielokierunkowy nadajnik o mocy ok. 10 watów lub większej. W widmie radiowym, które jest nieustannie zagracane przez telemetrię satelitarną, próg był wyższy. We wszystkich przypadkach te ograniczenia energii, które można by wykryć, są dość skromne.

Chociaż nie znaleziono sygnałów pochodzących z ‘Oumuamua, rodzaje obserwacji zgłaszane przez naukowców z Instytutu SETI mogą mieć zastosowanie w ograniczaniu charakteru wszelkich obiektów międzygwiezdnych wykrytych w przyszłości a nawet małych, dobrze znanych obiektów w naszym Układzie Słonecznym. Od dawna sądzono, że niektóre z nich mogą być międzygwiezdnymi sondami, a obserwacje radiowe oferują sposób na rozwiązanie tego zmyślonego, ale w żadnym wypadku nie niemożliwego, pomysłu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
SETI

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... misji.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 'Oumuamua.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 10:33

Powstał wysunięty najdalej na północ międzynarodowy park ciemnego nieba
Wysłane przez iwanicki w 2018-12-10
W ostatnich dniach listopada powołano dwa nowe międzynarodowe parki ciemnego nieba, w tym położony najdalej na północ z dotychczas utworzonych. Drugi powstał w pobliżu rozległej aglomeracji Chicago i jest pierwszym tego typu obiektem w stanie Illinois.
Ponad trzy miesiące musieliśmy czekać na usankcjonowanie kolejnych oaz ciemnego nieba w naszym coraz bardziej zaświetlonym świecie. Tyle właśnie czasu minęło od utworzenia ostatniego z międzynarodowych gwiezdnych parków - Rezerwatu Ciemnego Nieba Sewennów w południowej Francji. Trzy miesiące to całkiem spora przerwa, biorąc pod uwagę tendecję z ostatnich lat, ale niejako w nagrodę za cierpliwość powitaliśmy od razu dwa nowe parki, i to nie byle jakie: pierwszy z nich jest najdalej na północ wysuniętym z dotychczasowych, drugi jest pierwszym w amerykańskim stanie Illinois.
Pierwszy z nowo powstałych parków nie tylko może się chwalić (przynajmniej przez jakiś czas) mianem najdalej wynuniętego na północ, ale również jest wyjątkowy z dwóch innych względów: jest pierwszym parkiem ciemnego nieba powstałym na terenie szkockiego regionu Highlands (ogólnie drugim w całej Szkocji), oraz jest najciemniejszym z dotychczas utworzonych w całej Wielkiej Brytanii. Zajmuje obszar 230 kilometrów kwadratowych połnocno-wschodniej części Parku Narodowego Cairngorms, największego z brytyjskich parków narodowych (zajmującego łacznie ponad 4500 km2).
Park leży w odludnym zakątku Szkocji i charakteryzuje się górzysto-wyżynnym krajobrazem. Ze względu na znaczną odległość od większych skupisk ludzkich na jego terenie można spotkać gatunki fauny i flory, które w większości już nie wystepują w innych częściach Wielkiej Brytanii. Względna niedostępność parku sprawia, że niebo nad nim jest naprawdę ciemne - w najciemniejszych miejscach miernik SQM wskazał wynik ponad 21,7 mag/arcsec2. Wpływ na tak dobry rezulatat z pewnością miały inwestycje przeprowadzone w ostatnich latach, dostosowujące oświetlenie zewnętrzne do norm wymaganych przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA). Modernizacją objęto dotychczas blisko 70% z ponad 1300 lamp ulicznych i innych źródeł światła. Pozostałe 30% poddane zostanie modernizacji w najbliższych kilku latach.
Podobne inwestycje, choć na dużo mniejszą skalę, przeprowadzono w drugim z opisywanych parków - Parku Ciemnego Nieba Middle Fork River. Wydano na nie łącznie kilkadziesiąt tysięcy dolarów, a modernizacja wszystkich żródeł oświetlenia zewnetrznego na terenie parku zakończona zostanie w 2019 r. Park położony jest w hrabstwie Champaign, ok. 100 km na południe od dziewięciomilionowej aglomeracji Chicago, oraz ok. 100 km na zachód od dwumilionowej aglomeracji Indianapolis. Zajmuje powierzchnię 7 kilometrów kwadratowych prerii i lasów środkowego Illinois.
Swoją nominację amerykański park zawdzięcza w głównej mierze lokalnym amatorom astronomii, zrzeszonym w Champaign-Urbana Astronomical Society, którzy od 2007 r. aktywnie lobbowali w sprawie modernizacji miejscowych lamp ulicznych. Ich starania odniosły sukces, zakończony powołaniem kolejnego parku ciemnego nieba na świecie, a zarazem pierwszego w stanie Illinois.
Więcej informacji:
• Artykuł o utworzeniu Parku Cairngorms
• Artykuł o utworzeniu Parku Middle Fork River
• Strona Parku Ciemnego Nieba Cairngorms
• Strona Parku Middle Fork River
Źródło: IDA
Na zdjęciu: zorza polarna nad Parkiem Cairngorms. Źródło: IDA/Myrddin Irwin.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pow ... -4909.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powstał wysunięty najdalej na północ międzynarodowy park ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 10:34

Dragon CRS-16 dotarł do ISS
2018-12-10, Krzysztof Kanawka
W sobotę 8 grudnia kapsuła Dragon w misji CRS-16 dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Start misji zaopatrzeniowej kapsuły Dragon o oznaczeniu CRS-16 nastąpił 5 grudnia 2018 roku o godzinie 19:16 CET. Start rakiety Falcon 9 się udał, choć lądowanie nie zakończyło się pełnym sukcesem – rakieta zamiast na stanowisku LZ-1 znalazła się na wodzie. Niemniej jednak kapsuła Dragon znalazła się na prawidłowej orbicie i rozpoczęła zbliżanie się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).
Ósmego grudnia Dragon dotarł do ISS. Przyłączenie do nadirowego węzła modułu Harmony nastąpiło tego dnia o godzinie 16:36 CET. Przyłączenie zostało wykonane za pomocą ramienia robotycznego Stacji (SSRMS).
Głównym ładunkiem naukowym przywożonym na ISS jest GEDI (Global Ecosystem Dynamics Investigation lidar). Aparatura lidarowa NASA będzie wykonywać pomiary ukazujący, jak bardzo wylesianie wpływało na zmiany dwutlenku węgla w atmosferze. Drugim eksperymentem w ładowni Dragona będzie Robotic Refuelling Mission 3, test przepompowania paliwa na orbicie. Łącznie Dragon przywiezie 2573 kg ładunku na ISS.
Dragon pozostanie przyłączony do ISS do około połowy stycznia 2019. Natomiast na 17 stycznia (aktualnie) zaplanowany jest start bezzałogowej misji kapsuły Dragon 2. Ta kapsuła docelowo ma dostarczać astronautów na ISS. Zanim jednak do tego dojdzie, potrzebny będzie m.in. wspomniany lot bezzałogowy oraz przeprowadzenie testu systemu ratunkowego w locie.
Misja CRS-16 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(SpaceX, NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2018/12/dragon-c ... rl-do-iss/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dragon CRS-16 dotarł do ISS.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 10:35

Naukowcy wpadli na świetny pomysł na szybkie podróże po całym Wszechświecie
2018-12-10
Eksploracja kosmosu to wciąż bardzo mozolne i kosztowne przedsięwzięcie, na które stać niewiele krajów świata, ale niebawem ma się to zmienić. Naukowcy mają już na to dobre rozwiązanie.
Pomysł na nową metodę badania komet, planetoid i innych obiektów znajdujących się w naszym Układzie Słonecznym, ale i nie tylko, ma NASA. Naukowcy chcą wykorzystać specjalny system lin i harpunów, dzięki którym sondy będą mogły przyczepić się do przemieszczających z ogromną prędkością obiektów, i w stylu na autostopowicza zabrać się z nimi w daleką podróż.
W ten sposób można będzie nie tylko zaoszczędzić paliwo i budować mniejsze sondy, ale również szybciej przemieszczać się po kosmosie i zbadać więcej tajemniczych obiektów, a takich w samym Układzie Słonecznym mamy wysyp. Badania ciekawie zapowiadających się.lodowych księżyców Jowisza i Saturna, pod względem możliwości istnienia tam dobrych warunków do powstania i rozwoju życia.
W tej chwili najwięcej problemu stwarzają różnice w prędkości sond i ciał niebieskich. Zbliżenie się lub lądowanie sondy na obiektach jest naprawdę karkołomnym zadaniem. Gdybyśmy wykorzystali harpuny i linki holujące, to zbliżenie sond i obiektów byłoby znacznie łatwiejszym przedsięwzięciem. Takie technologie już są rozwijane w ramach programów kosmicznego górnictwa. W takich projektach uczestniczą nawet polskie firmy działające w prywatnym sektorze przemysły kosmicznego.
Jak to będzie działać w praktyce? Naukowcy wyjaśniają, że w trakcie zbliżania się do np. planetoidy, sonda wyrzuciłaby w kierunku jej powierzchni linę z zamontowanym systemem mocującym. Następnie system wstrzeliwałby harpuny w materiał skalny ciała niebieskiego, a linka stopniowo byłaby rozwijana, w celu zmniejszenia naprężeń, a później zwijana, by sonda mogła spokojnie osiąść na obiekcie.
Masahiro Ono, naukowiec kierujący pracami nad tym niezwykłym projektem, powstającym w ramach NASA Innovative Advanced Concepts (NIAC), uważa, że by jego realizacja w ogóle była możliwa, potrzeba będzie zastosowania naprawdę silnych materiałów. Takie są już tworzone, ale minie jeszcze jakiś czas, gdy wejdą do użytku. Nie jest to jednak pieśń przyszłości.
W pracach wykorzystany zostanie więc zylon, kevlar oraz liny z nanorurek węglowych. Natomiast harpuny prawdopodobnie będą przygotowane z diamentów. Największym jednak problemem będzie długość lin, gdyż muszą one ciągnąć się nawet na tysiąc kilometrów.
Dwa miesiące temu Chińczycy poinformowali, że dysponują materiałem, który pozwoli stworzyć liny na potrzeby takiego przedsięwzięcia, a nawet pierwszych kosmicznych wind. Tylko i centymetr sześcienny tego specjalnie wzmocnionego włókna zbudowanego z nanorurek węglowych dysponuje wytrzymałością na poziomie aż 800 ton. Chińczycy chwalą się, że jest to obecnie najbardziej wytrzymały materiał na naszej planecie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Twitter
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-10/ ... chswiecie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy wpadli na świetny pomysł na szybkie podróże po całym Wszechświecie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy wpadli na świetny pomysł na szybkie podróże po całym Wszechświecie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 16:54

Jak zostać astronautą?
Przez
Radek Grabarek
-
10 grudnia 2018

Jak zostać astronautą lub kosmonautą? Czy Polak może zostać astronautą? Czy TY możesz nim zostać i polecieć w kosmos? Czy to jest możliwe przy obecnej sytuacji geopolitycznej i ekonomicznej naszego kraju? A jeśli tak, to jakie warunki musi spełnić kandydat na astronautę? – na te inne pytania postaram się odpowiedzieć w tym artykule. Pierwszym z serii Jak zaangażować się w kosmos w Polsce? Zapnij pasy. To będzie niesamowita przejażdżka.
Jeśli marzysz o kosmosie, zapewne zadałeś już sobie to pytanie. Może wtedy, kiedy oglądałeś film science fiction? Albo start wahadłowca kosmicznego? Może to była bardzo szybka myśl, która przeleciała Ci przez głowę jak meteoryt i szybko spaliła się w atmosferze innych, bardziej poważnych pomysłów i potrzeb dnia codziennego? Jestem jednak pewien, że kiedyś się pojawiła.
Jeśli marzyłaś o byciu astronautką jak miałaś 6 lat, wszystko było możliwe. Mama i tata potakiwali i mówili: „Jasne, że możesz zostać astronautką! A gdzie chcesz polecieć?”. Takie pytania są bowiem urocze, kiedy zadaje je 6-latka. Inaczej jest, kiedy na poważnie stawia je je osoba dorosła. Bo… Bądźmy szczerzy i wyjaśnijmy na początku kilka rzeczy.
Marzenia a rzeczywistość
Słyszałeś na pewno o hierarchii potrzeb Maslowa. Opisuje ona w kształcie piramidy potrzeby jednostki ludzkiej. Te na dole, czyli u podstawy piramidy, są najważniejsze, najbardziej „prymitywne” i uniwersalne pośród ludzi. Im wyżej wspinamy się po tej piramidzie, tym te potrzeby są coraz bardziej abstrakcyjne i wysublimowane.
Bądźmy bowiem ze sobą szczerzy. Bardzo szczerzy. Potrzeba zostania astronautą jest tak kosmiczna, abstrakcyjna i trudna, że w sumie jak popatrzeć na tę piramidę to przypomina nam ona… Rakietę z wyraźnym wybrzuszeniem na osłony ładunku. Przypadek?
Nie potrzebujemy wielu astronautów na świecie (na razie) i dlatego zostanie nim jest szalenie trudne. Bezpieczne wysłanie człowieka w kosmos jest także niesamowicie skomplikowane technicznie i kosztuje mnóstwo pieniędzy. I Ty na serio chcesz zostać astronautą? Tak! Ok, ale wiedz, z czym się mierzysz, jak bardzo kosmicznie trudne jest to marzenie.
Gdzie zostać astronautą, kosmonautą, tajkonautą?
Mimo mojego zniechęcania do tego pomysłu, Ty jednak nadal chcesz polecieć. Szanuję Twoją determinację. W takim razie zabierzmy się do roboty i zmierzenia się z rzeczywistością.
Do tej pory tylko trzy kraje na świecie są zdolne samodzielnie wynieść ludzi w kosmos: ZSRR/Rosja, USA i Chiny. Niedługo dołączą do tego grona Indie. Będą więc cztery kraje. Nadal mało. Tradycyjnie Amerykanie nazywają swoich ludzi w kosmosie astronautami, Rosjanie kosmonautami a Chińczycy tajkonautami. Nie ma między nimi różnicy, to tylko inna nazwa w danym kraju.
Są też państwa, które regularnie wysyłają swoich astronautów statkami kosmicznymi należącymi do Rosji lub USA, są to: Japonia, Kanada oraz kraje europejskie, które uczestniczą w programie załogowych lotów kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej: Włochy, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Dania, Holandia, Belgia i Szwecja.
W tej chwili Stany Zjednoczone nie mają załogowego statku kosmicznego, ale niedługo to się zmieni. W 2019 i 2020 polecą na orbitę Ziemi statki kosmiczne stworzone przez prywatne firmy, Boeing (CST-100 Starliner) i SpaceX (Dragon 2), a w latach 20’ statek kosmiczny Orion tworzony przez NASA i ESA, który ma mieć możliwość latania na orbitę Księżyca.
Jeśli czytasz ten tekst na łamach We Need More Space w języku Kochanowskiego, Mickiewicza i Lema, to mogę spokojnie założyć, że nie jesteś Chińczykiem. Możesz być Amerykaninem lub Rosjaninem, tu jest już większe prawdopodobieństwo, ale nadal uważam, że jest ono bardzo małe. W takim razie, jedyny w miarę realistyczny sposób, aby zostać astronautą, jeśli jesteś obywatelem lub obywatelką Polski, wiedzie przez wrota Europejskiej Agencji Kosmicznej i jej korpusu astronautów…
European Astronaut Corps
W tej chwili ESA ma 14 astronautów:
• Dania – Andreas Mogensen
• Holandia – André Kuipers
• Belgia – Frank De Winne
• Szwecja – Christer Fuglesang
• Wielka Brytania – Timothy Peake
• Francja – Jean-François Clervoy, Léopold Eyharts, Thomas Pesquet
• Włochy – Samantha Cristoforetti, Luca Parmitano, Roberto Vittori
• Niemcy – Alexander Gerst, Hans Schlegel, Matthias Maurer
Jeśli czytasz te nazwiska i nic Ci one nie mówią… Wstydź się! Chcesz zostać astronautą a nie znasz imion i nazwisk europejskich astronautów?
Europejscy astronauci byli wybierani w 1992, 1998 i 2009, a jednego astronautę dobrano także w 2015 (chodzi o Matthiasa Maurera). Najważniejsze dla nas są daty 1998 i 2009 bo z nich wynika, że astronautów wybiera ESA co dziesięć lat i następny nabór powinien być w 2019 roku! Astronauci wybrani przed laty postarzeli się już o dekadę.
Jest jednak jedno wielkie ALE… Niepewność co do przyszłości międzynarodowej współpracy w ramach załogowych lotów kosmicznych.
Gdzie i po co mają latać astronauci w ciągu najbliższych 10 lat?
ESA współpracuje z NASA nad budową statku kosmicznego Orion, konstruując moduł serwisowy do kapsuły Orion. Powstaje on na bazie statku transportowego ATV (Automated Transfer Vehicle). Dzięki temu europejscy astronauci mają zagwarantowane loty Orionem do nowej stacji kosmicznej na orbicie księżyca nazywanej Lunar Orbital Platform-Gateway (wcześniej znanej jako Deep Space Gateway). Istnienie nowej stacji jak i loty Orionem są jednak uzależnione od powstania nowej ciężkiej rakiety konstruowanej przez NASA – Space Launch System (SLS), której budowa przeciąga się i przekracza kolejne budżety. Pierwszy bezzałogowy lot testowy (Exploration Mission 1 – najwcześniej w 2020 roku) i pierwszy załogowy (EM2) są raczej pewne. Ale co ponad to – nie wiadomo. Może być tak, że nowy amerykański prezydent i/lub Kongres skasują SLS ze względu na koszty i fakt, że prywatne firmy stworzyły o wiele tańsze rakiety.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (International Space Station – ISS) działa już od 20 lat i ma być utrzymana na Niskiej Orbicie Okołoziemskiej do 2024. Czas jej działania może być przedłużony do 2028. Kiedy w 2011 przestały latać amerykańskie promy kosmiczne, NASA rozpisała konkurs na prywatne kapsuły załogowe, które miały wozić amerykańskich (oraz europejskich i japońskich) astronautów na ISS. Kontrakty wygrały firmy Boeing z kapsułą CST-100 Starliner i SpaceX z kapsułą Dragon 2. Ich wejście do służby nadal się przedłuża wraz z problemami firm prywatnych ze spełnieniem wyśrubowanych standardów bezpieczeństwa NASA. Jednak w 2019, zarówno Boeing jak i SpaceX, wykonają pierwszy bezzałogowy lot swoich kapsuł, a jak wszystko dobrze pójdzie, to istnieje spora szansa, że również załogowe loty testowe odbędą się w 2019. Ale jak to w kosmosie – aby był sukces, wszystko musi pójść idealnie, a wystarczy, że tylko jedna rzecz pójdzie nie tak, aby nastąpiła katastrofa. Prywatne kapsuły załogowe wejdą więc do służby dopiero w 2020 roku. Wychodzi więc na to, że miałyby latać na ISS tylko do 2024? Krótko.
Czy Polak może zostać astronautą?
Polska wstąpiła do ESA w 2012 roku. Dlatego nie brała udziału w wyborze nowych astronautów, który nastąpił w latach 2008-2009. Polska w tej chwili wpłaca co roku do budżetu ESA około 30 milionów euro rocznie (w 2018 dokładnie 34,6 miliona euro). Nie płacimy jednak składki na program załogowych lotów kosmicznych. Istnieje jednak szansa, że to się może zmienić.
„Europejska Agencja Kosmiczna otworzyła proces selekcji astronautów w 2008 roku na wszystkie kraje członkowskie. Stało się tak pierwszy raz. Wcześniej każdy kraj zgłaszał swojego kandydata. Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie tak samo” – mówi astronauta Tim Peake w wywiadzie udzielonym We Need More Space (pełny zapis wywiadu opublikujemy niebawem). „W moim przypadku Wielka Brytania nie uczestniczyła wtedy w programie załogowych lotów kosmicznych, ale był to proces, który już się zaczął, mieliśmy dużo momentum w Wielkiej Brytanii idącego w tym kierunku, nie tylko w ówczesnym rządzie, ale we wszystkich partiach. Miałem więc to szczęście, że to momentum trwało i teraz mój kraj jest częścią Exploration Programme. To ustanowiło precedens, że kraj członkowski ESA nie musi być częścią programu załogowych lotów a i tak jego kandydat na astronautę może zostać wybrany.”
Jesteśmy częścią Europejskiej Agencji Kosmicznej już od kilku lat. Podczas poprzedniej selekcji nabór był otwarty dla wszystkich krajów członkowskich. Zapewne tak będzie podczas następnego naboru. Załóżmy więc, że ESA ogłasza nowy nabór. Zgłasza się wielu kandydatów z Polski. Do ścisłej czołówki dociera kilku rodaków. Jeden z nich (a może jedna?) jest tak dobry, że zostaje wybrany na astronautę. Teraz następuje ta trudniejsza część, która wiąże się z polityką i pieniędzmi.
Czy polski rząd, niezależnie od tego kto będzie wtedy przy władzy, zgodzi się na znaczące zwiększenie składki do ESA? Szacunkowo składka Polski musiałaby zwiększyć się trzykrotnie, aby opłacić udział w programie załogowych lotów kosmicznych oraz szkolenie naszego astronauty. Z tej perspektywy sytuacja nie wygląda zbyt różowo.
Czy następny nabór na astronautów nastąpi już niebawem? To czysta spekulacja z mojej strony, ale nie spodziewałbym się decyzji ESA w ciągu następnych 3 lat. Gdyby agencja potrzebowała nowych astronautów, ogłosiłaby już duży nabór, a nie dobierałaby jednego nowego astronautę w 2015 roku. Taka sytuacja działa z korzyścią dla Polski i polskiego astronauty. Mamy czas, aby „rozpędzić” nasz sektor kosmiczny.
Nie stać nas na astronautę?
„Mamy świetnych lotników, świetnych naukowców, którzy mogliby uczestniczyć w programach lotów kosmicznych. Problem jest rzeczywiście finansowy.” – mówi Grzegorz Brona, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w wywiadzie dla RMF FM – „Wydaje mi się, że w tym momencie na to nas po prostu nie stać, mamy inne, ważniejsze potrzeby, które trzeba zaspokoić.”
Polska Agencja Kosmiczna pracuje obecnie nad planem Krajowego Programu Kosmicznego (KPK) na lata 2019-2021. Jego wstępna wersja, właśnie została ogłoszona. Tak jak można się tego było spodziewać, nie ma tam deklaracji w sprawie przystąpienia Polski do programu załogowych lotów kosmicznych. Są ważniejsze sprawy, jak np. satelita naukowy, stworzenie na terytorium Polski kosmodromu, z którego mogłyby wystartować rakieta rodzimej konstrukcji zdolna do przekroczenia granicy kosmosu (w tej chwili Instytut Lotnictwa i prywatna firma Space Forest pracują nad takimi rakietami). PAK woli skupić się na rozwijaniu już istniejących firm i przedsięwzięć sektora kosmicznego. Poza tym KPK na 3 lata to w branży kosmicznej bardzo krótka perspektywa czasowa.
Symulowana baza kosmiczna w Polsce
Prezes Brona zasiewa jednak pewną nutkę optymizmu, mówiąc: „- Natomiast istnieje pewna furtka, nad którą w najbliższym czasie będziemy pracować. Mamy w Polsce pewną infrastrukturę, która może być udostępniona na szkolenie astronautów w projektach międzynarodowych. Być może przez dłuższe uczestnictwo naszych instytutów badawczych z taką infrastrukturą w końcu uda się przekonać Europejską Agencję Kosmiczną do wysłania naszego astronauty w kosmos.”
O jakiej infrastrukturze mowa? Oprócz wymienionych instytutów badawczych, myślę przede wszystkim o analogowej bazie księżycowo-marsjańskiej Lunares w Pile. Nie ma w Europie w tej chwili innego podobnego ośrodka. Piła jest tylko 9h drogi od Kolonii i Europejskiego Centrum Astronautów. Baza Lunares zlokalizowana jest na dawnym lotnisku wojskowym. Astronauci mogliby po prostu przylecieć z Kolonii prosto do bazy. Baza jest także niezależna od warunków atmosferycznych – jej część, która symuluje powierzchnię Księżyca lub Marsa znajduje się wewnątrz hangaru lotniczego. Lunares jest odizolowany od światła zewnętrznego, więc idealnie nadaje się do symulacji zaburzeń rytmu dnia i nocy, jakiego doświadczają astronauci mieszkając w zamkniętych pomieszczeniach ISS, a w przyszłości w bazach na Księżycu czy Marsie.
Co prawda baza Lunares nie jest tak odizolowana jak włosko-francuska stacja Concordia na Antarktydzie, czy podwodna baza NASA NEEMO, w których to ćwiczą również astronauci ESA, ale bliskość polskiej bazy od kwatery głównej astronautów w niemieckiej Kolonii przemawia na jej korzyść.
Astronauta pomoże w promocji STEM
Nawet ze zredukowaną składką będziemy musieli wydawać o wiele więcej pieniędzy. Dlaczego rząd miałby na to przystać? Czy znalazłaby się większość w Sejmie popierająca takie wydawanie publicznych pieniędzy? Idzie za tym bardzo ważny argument – promocja STEM (science, technology, engineering, math). Polska, jako kraj intensywnie się rozwijający, potrzebuje więcej inżynierów i naukowców. Posiadanie astronauty może zainspirować setki tysięcy dzieciaków, nastolatków i młodych ludzi, do studiowania kierunków technicznych. To skalkulowana inwestycja w rozwój kraju.
Z jakich osób wybierają astronautów?
Załóżmy że ESA ogłasza nabór na astronautów, a Ty chcesz odpowiedzieć na to wezwanie. Jakie warunki musisz spełnić?
4 kategorie ludzi z jakich wybiera się astronautów
“Astronautów wybiera się wśród osób z czterech kategorii – lekarzy, pilotów, naukowców i inżynierów.” – powiedział w wywiadzie dla We Need More Space Matt Harasymczuk, jeden z tych szaleńców, którzy poważnie myślą, o zostaniu astronautą. Najlepiej więc, gdybyś wpasował się w jedną z tych czterech kategorii zdobywając tytuł magistra lub inżyniera. Doktorat nie jest konieczny, ale w przypadku naukowca szczególnie mile widziany. Dodatkowo doświadczenie w pilotażu (nawet szybowca lub awionetki) czy nurkowaniu może być plusem. Astronauci korzystają bowiem z tych umiejętności podczas szkolenia.
Specjalizacja w jednej dziedzinie jest ważna, ale należy pamiętać, że dobry astronauta musi być wszechstronny. Jest on takim narzędziem, które można zastosować do wielu różnych sytuacji, niczym szwajcarski scyzoryk. Zbyt głęboka specjalizacja Ci nie pomoże. Wszechstronność z jedną, dwoma bardzo silnymi stronami – to cechy idealnego astronauty.
Wymagania fizyczne dla kandydata na astronautę
Jakie wymagania fizyczne i zdrowotne musi spełniać kandydat na astronautę? Takie jak na pierwszą klasę lotniczą, czyli jak zawodowy pilot. Musisz być zdrowy i sprawny, ale nie musisz wyglądać jak trener fitness. Pod względem fizycznym astronauci nie wyróżniają się z tłumu. Podczas mojego spotkania z astronautą Timem Peake (foto) byłem zdziwiony, że jest ode mnie niższy i lżejszy, a ja nie należę do gigantów (180cm, 73kg). Nie musisz mieć też doskonałego wzroku.
Główne powody odrzucenia kandydata na astronautę
Podczas selekcji europejskich astronautów w 2009 roku, wzrok był dopiero na drugim miejscu wśród powodów odrzucenia kandydatów na astronautę. Za to choroby układu krążenia zebrały pozbawiły marzeń ponad połowę kandydatów!
Jak przebiegała ostatnia selekcja na astronautów ESA?
Ostatnia selekcja na astronautów ESA rozpoczęła się w 2008 roku, a zakończyła w 2009 roku i miała 6 faz. W nawiasach podaję ile osób przystępowało do kolejnego etapu. Cała selekcja trwała 9-11 miesięcy.
1. Faza przygotowawcza (> 10000 kandydatów/kandydatek) – gromadzenie wymaganych dokumentów
2. Aplikacja on-line (8400 zgłoszeń) – weryfikacja manualna i komputerowa
3. Test funkcji kognitywnych (920)
4. Testy psychologiczne (190)
5. Testy medyczne (45)
6. Wywiad osobisty (22)
o Zakwalifikowano 10
o Ostatecznie wybrano 6 + 1
Wiek – ile lat powinien mieć idealny kandydat na astronautę?
Jaki jest idealny wiek dla astronauty? Ogromną większość astronautów przyjmuje się do służby, kiedy mają od 30 do 40 lat. Dwudziestolatkowie są jeszcze za mało doświadczeni, niestabilni życiowo i emocjonalnie. Musisz mieć też trochę czasu, aby zebrać to wstępne doświadczenie zawodowe. Jednym z europejskich astronautów był Paolo Nespoli, który został astronautą jak miał 41 lat. W kosmos poleciał trzy razy (raz Wahadłowcem Kosmicznym, dwa razy Sojuzami). Ostatni raz był na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2017 kiedy miał… 60 lat. Zaletą wyboru starszej osoby na astronautę jest również fakt, że np. ewentualna choroba nowotworowa powstała na skutek narażenia się na promieniowanie nie będzie się w stanie rozwinąć w przeciągu życia astronauty. Nie mówi się o tym oficjalnie, ale jest to też pewien czynnik.
Astronauta musi być fajną osobą
O czym też warto pamiętać jest fakt, że w komisji, która dokona ostatecznego wyboru, zasiadają doświadczeni astronauci. I choćbyś miał wspaniałe kwalifikacje na papierze, ale jeśli oni nie uznają, że jesteś osobą, z którą chętnie by się wystrzelili w kosmos, a potem przebywali przez długi okres czasu w zamkniętej przestrzeni to… Nie zostaniesz wybrany. Oni muszą Cię polubić. Musisz być osobą, z którą inni chętnie by spędzali czas. Brzmi banalnie? Owszem, ale to prawda. Umiejętności miękkie są tak samo ważne jak doświadczenie zawodowe.
Astronauta musi także być entuzjastą kosmosu i posiadać chęć dzielenia się tą pasją. Do Twoich obowiązków będzie należało wiele spotkań ze zwykłymi ludźmi, wywiadów w mediach i uczestnictwa w różnego rodzaju uroczystościach czy konferencjach. Takie jest brzemię sławy astronauty. Musisz dźwigać je z radością.
To jeszcze nie wszystko…
Choć ten artykuł już się kończy, to tak naprawdę zaczyna on naszą ekscytującą podróż i znalezienie odpowiedzi na pytanie „Jak można zaangażować się w kosmos w Polsce?”. Teraz Twoja kolej…
Czy chciałbyś, chciałabyś zostać astronautą? Czy wierzysz, że Polak lub Polka mogą zostać astronautami? Podziel się z nami Twoim zdaniem w komentarzach.
A jeśli podobał Ci się ten artykuł, podziel się nim ze znajomymi, którzy mogą być taką tematyką zainteresowani.
Aby być pewnym, że nie przegapisz następnych artykułów z tej serii, w tym wywiadu z astronautą oraz artykułu o kosmicznej turystyce, zapisz się na poniżej na newsletter WNMS
https://weneedmore.space/jak-zostac-astronauta/
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak zostać astronautą7.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2018, 16:56

Voyager 2 – początek międzygwiezdnej podróży
2018-12-10. Krzysztof Kanawka
Sonda Voyager 2 zanotowała najniższe poziomy cząstek niskoenergetycznych. (ZAKTUALIZOWANE!)
Aktualizacja (10.12.2018, godzina 14:30 CET) – NASA oficjalnie poinformowała, że sonda Voyager 2 przekroczyła heliopauzę. 10 grudnia, w godzinach wieczornych zostanie przeprowadzona konferencja związana z tym wydarzeniem.
Od piątego listopada 2018 sonda Voyager 2 rejestruje znaczny spadek ilości cząstek niskoenergetycznych. Te zmiany w przypadku sondy Voyager 1 (2012 rok) były sygnałem zbliżającej się “granicy” pomiędzy Układem Słonecznym a przestrzenią międzygwiezdną (ta granica nosi nazwę heliopauza). Źródłem cząstek niskoenergetycznych jest nasze Słońce, a wysokoenergetycznych różne źródła w naszej Galaktyce. Obserwując zmiany w poziomach występującego natężenia tych cząstek można otrzymać częściowy dowód na opuszczenie Układu Słonecznego.
Początkowo, poziom spadł z ok 25-26 cząstek na sekundę (przed listopadem 2018) do około 19 cząstek na sekundę w dniu 9 listopada i 17 cząstek w dniu 10 listopada. Temu spadkowi towarzyszy wzrost rejestrowanych cząstek wysokoenergetycznych: z około 2,1 cząstki na sekundę do około 2,2 cząstki na sekundę. W kolejnych dniach nastąpił wzrost ilości rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych do poziomu około 20-21 cząstek na sekundę. Co ciekawe, wkrótce potem nastąpił kolejny spadek – do poziomu około 15-16 cząstek na sekundę w dniach 15-16 listopada 2018. Następnie, w dniach 22-23 listopada sonda Voyager 2 notowała już zaledwie 8-9 cząstek niskoenergetycznych. Jest to dalszy wyraźny spadek w porównaniu z poprzednimi pomiarami. W tym samym czasie nastąpił wzrost notowanych cząstek wysokoenergetycznych do poziomu 2,3-2,4 cząstki na sekundę.
W ciągu kolejnego tygodnia sonda Voyager 2 zanotowała wyraźne zmiany w ilości rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych. W dniach 24-25 listopada sonda zanotowała najniższy dotychczas zarejestrowany poziom tych cząstek – minimalnie około 5 na sekundę. W kolejnych dniach doszło do wyraźnego wzrostu cząstek niskoenergetycznych: aż do poziomu około 11 cząstek na sekundę w dniu 28 listopada. Co ciekawe, 30 listopada poziom zanotowanych cząstek niskoenergetycznych spadł do około 8 cząstek niskoenergetycznych.
Na początku grudnia Voyager 2 zanotował dalszy spadek rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych. Dziewiątego grudnia poziom spadł do zaledwie 3 cząstek na sekundę. Jest to wyraźny spadek, bardzo blisko końcowych wartości zarejestrowanych przez sondę Voyager 1. Może to oznaczać, że Voyager 2 znajduje się już bardzo blisko heliopauzy.
Porównanie danych z Voyagerem 1
W 2012 roku sonda Voyager 1 zanotowała łącznie trzy spadki cząstek niskoenergetycznych. Po dwóch z tych spadków nastąpił powrót do wcześniejszego wysokiego poziomu rejestrowanych cząstek niskoenergetycznych. Dopiero po trzecim spadku poziom cząstek niskoenergetycznych pozostał na niskim poziomie, praktycznie bez zmian do dziś. Jest możliwe, że podobne zmiany zostaną zarejestrowane przez sondę Voyager 2, choć warto tu dodać, że zanotowany 9 grudnia 2018 najniższy poziom cząstek niskoenergetycznych jest niższy niż w przypadku dwóch spadków zarejestrowanych przez sondę Voyager 1. Może to sugerować, że kształt heliopauzy w przestrzeni, którą przemierza Voyager 2 jest nieco inny niż w przypadku tej, przez którą w 2012 roku przeleciała sonda Voyager 1.
Oczywiście, nasza wiedza na temat heliopauzy jest dość ograniczona i obecnie zarejestrowane zmiany mogą być tylko chwilowe, bez powiązania z granicą Układu Słonecznego. Aktualnie (stan na 10 grudnia 2018) sonda Voyager 2 znajduje się około 119,38 jednostki astronomicznej od Słońca. Jeszcze w 2015 roku naukowcy uważali, że Voyager 2 dotrze do heliopauzy około 2022 roku. Stało się to jednak 3-4 lata wcześniej.
Misja międzygwiezdna sond Voyager jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2018/12/voyager- ... etycznych/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Voyager 2 – początek międzygwiezdnej podróży.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Voyager 2 – początek międzygwiezdnej podróży2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Voyager 2 – początek międzygwiezdnej podróży3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Voyager 2 – początek międzygwiezdnej podróży4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Gru 2018, 08:58

Powierzchnia Ceres bogata w węgiel
Wysłane przez grabianski w 2018-12-10

Dane z misji Dawn wskazują, że na powierzchni planety karłowatej Ceres jest kilkukrotnie większa koncentracja węgla niż w najbardziej bogatych w ten pierwiastek meteorytach, znajdowanych na Ziemi.
Na łamach prestiżowego czasopisma Nature Astronomy zespół naukowców pochwalił się wynikami badań Ceres pod kątem materii organicznej. Analizowane dane pochodziły z zakończonej już misji NASA Dawn. Jak podkreśla dr Simone Marchi, główny autor pracy - Ceres ma unikalną minearologię, a udział masowy węgla na jej powierzchni może wynosić nawet 20 procent.
Okazuje się, że powierzchnia Ceres jest zdominowana przez produkty interakcji chemicznych pomiędzy wodą, a skałami, głównie przez filokrzemiany i węglany. Udział masowy węgla w składzie powierzchni planety karłowatej pięciokrotnie przewyższa udziały występujące w chondrytach węglistych (meteorytach kamiennych o dużej zawartości węgla) znajdowanych na Ziemi.
Ceres to planeta karłowata, uformowana 4,6 mld lat temu, w czasie początków Układu Słonecznego. Dane z sondy Dawn już wcześniej wskazywały na obecność wody i jonów amonowych. Teraz potwierdzona została wysoka koncentracja węgla. To wszystko wskazuje, że Ceres musiała uformować się w chłodnym miejscu Układu Słonecznego, prawdopodobnie za orbitą Jowisza. Dopiero późniejsze zmiany w pozycjach dużych planet układu, przemieściły Ceres do Pasa Planetoid między Marsem i Jowiszem.
Ceres z uwagi na pochodzenie jest więc bardzo ważnym elementem układanki powstawania, ewolucji i dystrybucji związków organicznych w wewnętrznym Układzie Słonecznym. Naukowców interesuje jak ten świat mógł wpłynąć na chemię organiczną wokół Słońca i jaki mógł mieć wpływ na budowę planet, takich jak Ziemia.
Z modeli geofizycznych, kolizyjnych i kompozycyjnych, bazujących na danych z misji Dawn odkryliśmy, że wnętrze Ceres musiało zostać zróżnicowane przez procesy pochodzące z interakcji skał z płynami. Na niskie albedo (zdolność odbijania światła) przez powierzchnię wpływają filokrzemiany, węglany i magnetyt. Jako, że zawartość magnetytu oceniono na podstawie tych danych na zaledwie kilka procent, naukowcy przypuszczają, że na niskie albedo Ceres musi też wpływać wysoka koncentracja amorficznego węgla (odmiana węgla bez uporządkowanej struktury atomowej w przeciwieństwie do np. grafitu czy diamentu).
W pracy wyznaczono też, że 50-60% zewnętrznej skorupy Ceres stanowi materiał przypominający w kompozycji chondryty. Pochodzi on najprawdopodobniej ze spadających na planetę karłowatą asteroid. Świadczyć o tym może usiana kraterami powierzchnia Ceres.
Jak podsumowują naukowcy, wyniki pracy wskazują na dwa możliwe scenariusze: Ceres mogła zgromadzić bogaty w węgiel materiał na skutek akrecji lub skoncentrować go w swojej skorupie na skutek procesów wewnętrznych.
Źródło: Nature Astronomy/SWRI
Więcej informacji:
• oryginalna praca "An aqueously altered carbon-rich Ceres"
Na zdjęciu: Mierzące 20 km centralne wzniesienie w kraterze Urvara na Ceres. Fotografia została wykonana przez sondę Dawn. W miejscu tym odkryto bogate w węglany materiały wyprowadzone spod powierzchni tej planety karłowatej. Źródło: NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pow ... -4910.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powierzchnia Ceres bogata w węgiel.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Gru 2018, 09:00

Polska flaga widoczna na zdjęciach z Marsa

2018-12-10

NASA opublikowała zdjęcia przesłane z Marsa przez sondę InSight. Na niektórych można dostrzec polską flagę, umieszczoną - obok flag m.in. USA, Kanady i Francji - na tabliczce na zewnętrznej powłoce lądownika Mars InSight. Jedno z takich zdjęć zamieściła na Twitterze polska firma Astronika zaangażowana w misję.

Oficjalne zdjęcie polskiej flagi na Marsie! - tak zdjęcie z Marsa pokazujące polską flagę podpisała na swoim twitterowym koncie firma Astronika.


Zdjęcia przesłane przez sondę można obejrzeć na stronie NASA.

Wysłana przez amerykańską agencję kosmiczną NASA sonda kosmiczna InSight została wystrzelona z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg (USA) w maju. Po trwającej sześć miesięcy podróży, podczas której przebyła 483 miliony kilometrów, bezzałogowa sonda wylądowała na powierzchni Marsa 27 listopada. Ma dokładnie zbadać wnętrze Czerwonej Planety.

Choć InSight to misja amerykańska z udziałem Niemiec i Francji, to udział w niej ma także Polska. Ze strony polskiej zaangażowana jest firma Astronika, która we współpracy z kilkunastoma firmami i ośrodkami badawczymi wykonała mechanizm penetratora gruntu, będącego elementem urządzenia Kret HP3.
Opracowanie:
Magdalena Partyła


(PAP)

https://www.rmf24.pl/nauka/news-polska- ... Id,2724301

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska flaga widoczna na zdjęciach z Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska flaga widoczna na zdjęciach z Marsa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Gru 2018, 09:01

NASA oficjalnie ogłosiła, że sonda Voyager 2 na dobre opuściła heliosferę
2018-12-11
3 tygodnie temu agencja informowała, że lada chwila sonda znajdzie się w przestrzeni międzygwiezdnej. Na to wskazywały dane wysyłane przez sondę. Ten historyczny dzień właśnie nadszedł.
Sonda Voyager-2, która od 41 lat przemierza otchłań Układu Słonecznego, stała się drugim urządzeniem zbudowanym przez ludzkość, który tego dokonał. Pierwsze oznaki szybkiego zbliżania się do granicy heliosfery pojawiły się w październiku bieżącego roku, a objawiło się to drastycznym spadkiem rejestrowanych przez instrument Low-Energy Charged Particle niskoenergetycznych cząstek uderzających w sondę.
Jednocześnie w detektorze Cosmic Ray Subsystem odnotowano kilkuprocentowy wzrost częstotliwości uderzeń promieni kosmicznych. Heliosfera w dużej części blokuje promieniowanie gwiazd, dlatego wzrost częstotliwości jego uderzeń w sondę oznacza, że znajduje się ona na granicy heliosfery, czyli w heliopauzie. Teraz dowiadujemy się, że oficjalnie już ją pokonała.
W tej chwili urządzenie przemierza przestrzeń aż niemal 18 miliardów kilometrów od naszej planety, czyli 118 razy dalej, niż wynosi odległość Ziemi od Słońca. Dzięki niej i sondzie Voyager-1 możemy odkryć tajemnice przestrzeni, w której prawdopodobnie fizycznie nie będziemy jeszcze przez setki najbliższych lat. Sonda podróżowała przez skrajną zewnętrzną warstwę heliosfery przez ostatnie 11 lat. Jest to wielki bąbel wokół Słońca, w którym rozprzestrzenia się wiatr słoneczny, promieniowanie i sięga pole magnetyczne.
Sonda pokonała już Pas Kuipera i kieruje się w stronę Obłoku Oorta. Dotarcie do jego zewnętrznej przestrzeni zajmie jej kolejne przynajmniej 80 lat, a przebycie go 13 tysięcy lat. Gdy do tego dojdzie, będzie mogli powiedzieć, że na dobre opuściła Układ Słoneczny. Na razie stała się drugim po sondzie Voyager-1 obiektem stworzonym ludzką ręką, który znajdzie się w przestrzeni międzygwiezdnej.
We wrześniu 2013 roku NASA oficjalnie ogłosiła, że 25 sierpnia 2012 roku, w odległości 121,7 au od Słońca, sonda Voyager 1 przekroczyła heliopauzę i znalazła się w przestrzeni międzygwiezdnej. Misja tych urządzeń pokazuje nam jeszcze jedną ważną kwestię, że przestrzeń i granica heliosfery różni się w miejscach przelotów obu sond, co jest potwierdzeniem na zmianę tej przestrzeni wraz z cyklem aktywności naszej dziennej gwiazdy.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku w sondzie Voyager-1 udało się pomyślnie odpalić silniczki manewrujące, które ostatni raz pracowały 37 lat temu. Pozwoli to manewrować urządzeniem i wykonywać z nim połączenia. Ciekawe informacje przyszły też z sondy New Horizons. To jej zawdzięczamy najlepsze w historii zdjęcia Plutona. Urządzenie obecnie zbliża się do tajemniczej „ściany” wodoru (zobaczcie tutaj).
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. JPL/NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-11/ ... eliosfere/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA oficjalnie ogłosiła, że sonda Voyager 2 na dobre opuściła heliosferę.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA oficjalnie ogłosiła, że sonda Voyager 2 na dobre opuściła heliosferę2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Gru 2018, 09:26

Kosmiczne Święta

Astrohunters.pl
Zapraszamy dzieciaki i młodzież w wieku 8-14 lat na kosmiczne animacje do naszego Obserwatorium!
Spotykamy się już po świętach, ale cały czas pozostajemy w świątecznym klimacie i w przerwie od zajęć w szkole rozruszamy szare komórki!
Bilety do nabycia tu:
https://evenea.pl/imprezy/szkolenia/cze ... EeJl7f9GQs
Zapraszamy wszystkie dzieci w wieku od 8-14 lat na kosmiczną przygodę do AstroLabu. Zapoznamy się z pracą astronautów podczas misji kosmicznych i nauczymy się posługiwać sprzętem do badania planet.
W programie m.in.
- projekcja filmu o misjach kosmicznych,
- sterowanie łazikiem z Centrum Kontroli Misji,
- szkolenie i ćwiczenia w symulatorze lotów kosmicznych.
Czas trwania do 3 godzin.

Wydarzenie odbędzie się, jeśli liczba uczestników przekroczy 10 osób.

Na miejscu istnieje możliwość kupienia pamiątek.

Organizator zastrzega sobie prawo do odwołania lub przeniesienia wydarzenia na inny termin bez podawania przyczyny.

W przypadku nie wykorzystania biletu z przyczyn nie leżących po stronie organizatora nie ma możliwości wymiany ani zwrotu.

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne Święta.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2018, 09:08

Pola magnetyczne w dżetach niemowlęcej gwiazdy
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-11
Zespół naukowy kierowany przez Chin-Fei Lee z Academia Sinica Institute of Astronomy and Astrophysics (ASIAA) dokonał przełomowego odkrycia dzięki obserwacjom z udziałem sieci radioteleskopów ALMA. Potwierdzono obecność pól magnetycznych w obszarze dżetu wydobywającego się z młodej protogwiazdy
Dżety odgrywają istotną rolę w procesach formowania się gwiazd. Dzięki nim niemowlęce, dopiero powstające gwiazdy mogą ściągać na siebie materię za pośrednictwem dysków akrecyjnych, odprowadzają one bowiem moment pędu z takiego dysku. Dżety są silnie skolimowane, czyli zwarte - zgodnie z uznanymi obecnie hipotezami właśnie za sprawą trzymającego je w ryzach pola magnetycznego.
Nowe odkrycie potwierdza zatem wcześniejsze przewidywania teoretyczne, w tym także udział dżetów w tworzeniu się nowych gwiazd. Jak dotąd faktyczna obecność dżetów protogwiazdowych nie była ostatecznie potwierdzona - nikt ich dotąd nie zaobserwował. Teraz detekcja taka udała się dzięki wysokiej czułości sieci interferometrycznej ALMA. Pole magnetyczne dżetu wykryto na drodze badania polaryzacji dla linii molekularnej obecnego w nim tlenku krzemu.
Polaryzacja liniowa cząsteczek SiO została jak na razie zaobserwowana w zbliżającym się do nas (przesuniętym optycznie ku falom błękitnym) dżecie. Jest ona zorientowana w przybliżeniu zgodnie z kierunkiem jego propagacji. Wiąże się najprawdopodobniej z efektem Goldreich-Kylafis i potwierdza obecność pola magnetycznego w tym dżecie. Zgodnie z obowiązującą teorią pole takie powinno być w dużej mierze toroidalne - tylko wtedy jest ono w stanie utrzymać dobrze skolimowaną strugę plazmy dżetu. Zespół naukowy chce teraz zaaplikować o jeszcze głębsze obserwacje tego obszaru, celem ewentualnego wykrycia podobnej polaryzacji w oddalającej się od nas (przesuniętej ku czerwieni) stronie dżetu. Ma to potwierdzić zaproponowaną przez astronomów morfologię jego pola magnetycznego.
Okazuje się więc, że pola magnetyczne w takich dżetach mogą być z dużym prawdopodobieństwem spiralne - podobnie jak w przypadku dużo potężniejszych dżetów wydobywających się z obszarów polarnych aktywnych jąder galaktycznych (AGN). Naukowcy rozważają więc teraz, czy w obu tych przypadkach za samo powstawanie, jak i wysoką kolimację dżetów nie odpowiada bardzo podobny mechanizm fizyczny.
Omawiana protogwiazda leży w granicach konstelacji Perseusza, w odległości blisko tysiąca lat świetlnych od Ziemi. Liczy sobie zaledwie dziesięć tysięcy lat (dla porównania - Słońce ma wiek około pięciu miliardów lat).

Czytaj więcej
• Artykuł “Unveiling a Magnetized Jet from a Low-Mass Protostar”, Lee et al., Nature Communications, 2018
• Więcej na temat sieci ALMA (Astronarium)
• Cały artykuł

Źródło: ALMA
Na zdjęciu: Hipotetyczne, spiralnie skręcone pole magnetyczne dżetu protogwiazdy HH 211. Obrazy błękitne i czerwone odpowiadają stronom dżetu przesuniętym odpowiednio ku błękitowi i czerwieni. Zielone linie pokazują prawdopodobną helikalną morfologię pola. Gwiazdką zaznaczona jest pozycja samej gwiazdy. Skala rozmiaru naszego Układu Słonecznego pokazana jest w prawym dolnym narożniku.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/Lee et al.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pol ... -4911.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pola magnetyczne w dżetach niemowlęcej gwiazdy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2018, 09:09

Sonda OSIRIS-REx odkrywa wodę na planetoidzie Bennu!
Dnia 11/12/2018
Od sierpnia do początku grudnia br. sonda OSIRIS-REx kierowała trzy swoje instrumenty naukowe na Bennu i rozpoczęła pierwsze obserwacje planetoidy. W tym czasie sonda przebyła 2,2 miliony kilometrów docierając w dniu 3 grudnia na odległość 19 kilometrów od Bennu. Informacje naukowe zebrane podczas tych wstępnych obserwacji potwierdziły wiele z uzyskanych z Ziemi informacji o Bennu oraz odkryły przed nami kilka nieoczekiwanych faktów.
Członkowie zespołu misji kierowanej przez badaczy z University of Arizona, zaprezentowali wyniki swoich obserwacji podczas corocznego spotkania American Geophysical Union (AGU) w Waszyngtonie.
W danych zebranych za pomocą dwóch spektrometrów sondy: Visible and Infrared Spectrometer (OVIRS) oraz OSIRIS-REx Thermal Emissions Spectrometer (OTES), odkryto dowody na obecność cząsteczek zawierających związane ze sobą atomy tlenu i wodoru, tak zwane grupy hydroksylowe. Badacze podejrzewają, że owe grupy hydroksylowe występują globalnie na planetoidzie w minerałach, co oznacza, że w pewnym momencie historii, skalista materia obiektu oddziaływała z wodą. Choć Bennu sama w sobie jest za mała, aby sama z siebie posiadać wodę w stanie ciekłym, odkrycie wskazuje, że woda w stanie ciekłym była obecna w pewnym momencie na dużo większej planetoidzie, której Bennu mogła być częścią.
“Odkrycie to może stanowić istotny łącznik między tym co się działo w przestrzeni kosmicznej z planetoidami takimi jak Bennu, a tym co widzimy w meteorytach, które naukowcy badają na Ziemi” mówi Ellen Howell, badaczka w UA Lunar and Planetary Laboratory (LPL) oraz członkini grupy analizy widmowej w zespole misji OSIRIS-REx. “To naprawdę ekscytujące, że widzimy te uwodnione minerały na całej powierzchni Bennu, ponieważ to oznacza, że stanowią one integralną część składu planetoidy, a nie zostały jedynie dostarczone na nią przez inny obiekt”.
“Obecność uwodnionych minerałów na całej powierzchni potwierdza, że Bennu, pozostałość po wczesnym okresie formowania Układu Słonecznego, jest doskonałym obiektem badań dla misji OSIRIS-REx, która bada składa skład chemiczny prymitywnych związków lotnych i organicznych” mówi Amy Simon z NASA Goddard Space Flight Center.
Dodatkowo, dane uzyskane za pomocą kamer OCAMS potwierdzają naziemne obserwacje radarowe Bennu oraz potwierdzają, że oryginalny model – opracowany w 2013 roku przez Michaela Nolana, szefa zespołu naukowego misji i jego współpracowników – dobrze przewidział rzeczywisty kształt planetoidy. Średnica, tempo rotacji, nachylenie i kształt Bennu są niemal identyczne z przewidywaniami modelu.
Wkrótce po tym jak planetoida została odkryta w 1999 roku, grupa Nolana wykorzystała Obserwatorium Arecibo w Portoryko do zebrania informacji o jej rozmiarach, kształcie i rotacji za pomocą odbijania fal radiowych podczas jednego ze zbliżeń planetoidy do Ziemi, na odległość pięciokrotnie większą od odległości Ziemia-Księżyc.
“Obserwacje radarowe nie dają nam żadnych informacji o barwach i jasności obiektu, więc dobrze jest móc zobaczyć planetoidę z bliska za pomocą kamer OSIRIS-REx” dodaje Nolan. “Zbierając kolejne dane coraz lepiej dowiadujemy się gdzie znajdują się kratery i większe głazy i jesteśmy zaskoczeni, że niemal każde małe wgłębienie, które widzieliśmy w naszych danych radarowych, faktycznie tam jest”.
Obecnie sonda wykonuje wstępne badania planetoidy, przelatując nad biegunem północnym, równikiem i biegunem południowym Bennu zbliżając się do nich nawet na 7 kilometrów, aby dokładnie oszacować jej masę. Sonda OSIRIS-REx pozostanie na orbicie do połowy lutego 2019 roku, kiedy to misja przejdzie do drugiej fazy badań. W trakcie pierwszej fazy sonda będzie krążyła wokół planetoidy na wysokości 1,4-2 km od środka Bennu – ustanawiając dwa rekordy: najmniejszego ciała wokół którego krążyła sonda oraz najciaśniejszej orbity wokół ciała niebieskiego.
Źródło: UA
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/11/s ... zie-bennu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda OSIRIS-REx odkrywa wodę na planetoidzie Bennu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2018, 09:12

Astronauci rozpruli osłonę kapsuły Sojuz i zrobili wielki bałagan
2018-12-12
Rosjanie wyszli na spacer kosmiczny na zewnątrz ISS, aby dowiedzieć się więcej na temat tajemniczej dziury, która powstała w kadłubie kapsuły Sojuz.
Wczoraj wieczorem, NASA transmitowała na żywo cały przebieg najbardziej skomplikowanego w historii spaceru kosmicznego. Zwykle takie akcje są bardzo nudne, ale tym razem sceny z orbity przypominały dobry film akcji. Astronauci, Oleg Kononienko i Sergiej Prokopiev, chwycili za noże i zaczęli ciąć oraz rozrywać osłonę termiczno-radiacyjną Sojuza. Całe wydarzenie wyglądało jak operacja wycięcia wyrostka. W ten sposób astronauci mogli najszybciej i najskuteczniej dostać się do zewnętrznej części kadłuba kapsuły, a następnie sprawdzić, czy jest tam dziura wylotowa, jaką ma wielkość oraz czy znajdują się tam ślady żywicy epoksydowej, użytej wcześniej do załatania dziury. Z relacji dowiadujemy się, że w zewnętrznej izolacji nie ma dziury, ale jest w kadłubie kapsuły. Jest ona załatana żywicą.
Przypomnijmy, że 29 sierpnia 2018 roku na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wykryto niewielką dziurę w module mieszkalnym Sojuz. Spowodowała ona spadek ciśnienia i wyciek tlenu z pokładu i mogła doprowadzić do ewakuacji astronautów ze stacji kosmicznej. Załoga stacji szybko ją załatała, ale to wydarzenie urosło do rangi teorii spiskowej. Zarówno NASA, jak i Roskosmos, natychmiast wszczęły śledztwa w tej sprawie.
Na początku października, NASA wydała oficjalne, ale nieco dziwne, oświadczenie w tej sprawie, w którym napisała, że dziura w Sojuzie nie była wadą konstrukcyjną, nie powstała umyślnie i agencja nie obawia się o bezpieczeństwo astronautów przy okazji kolejnych misji na ISS.
Natychmiast pojawiły się opinie, że NASA chce całą sprawę zamieść pod dywan, bo wiadomo, że jeśli podniesiona zostanie sprawa możliwości sabotażu, to misje załogowe natychmiast zostaną wstrzymane, a tego nie chcą zarówno Amerykanie, jak i Rosjanie. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna musi bezustannie funkcjonować, bo prowadzone są na niej niezwykle ważne eksperymenty, więc komplikacje nikomu nie będą służyły.
Cały jednak problem w tym, że takiej dziury nie można wywiercić ot tak sobie. Do tego dochodzi kwestia załatania ją żywicą epoksydową, tak jakby dla ukrycia śladów. Kadłub Sojuza jest wykonany z bardzo grubego aluminium. Poza tym na zdjęciach wykonanych jeszcze na Ziemi przy pracach konstrukcyjnych modułu nie widać żadnych dziur. Oznacza to, że musiała ona powstać już na ziemskiej orbicie.
Tej hipotezie sprzyja również fakt, że dziura wygląda tak, jakby została wywiercona na szybko, a nawet na ślepo, za pomocą nieprzemysłowej wiertarki, w dodatku przez kogoś, kto miał bardzo ograniczone ruchy, czyli mógł znajdować się w stanie nieważkości. Wszystko wskazuje więc, że dziurę musiał wywiercić ktoś z aktualnej załogi przebywającej na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Wiemy, że przed odkryciem dziury dwóch rosyjskich astronautów wyszło wspólnie na spacer kosmiczny. Wówczas rosyjskie moduły, włącznie z Sojuzem, nie były przez nikogo monitorowane, więc mogły wtedy dziać się tam cuda. Co ważne, wiertarki do wywiercenia takiej dziury znajdują się tylko u Rosjan. Pytanie brzmi tylko, co któryś z astronautów chciał w ten sposób uzyskać?!
Tak jak wspomniałem wyżej, pogorszenie stosunków na linii NASA-Roskosmos nie służy obu stronom. Rosyjski przemysł kosmiczny ma masę własnych problemów i ledwo zipie, a NASA nie zależy na problemach w załogowych lotach tuż przed rozpoczęciem pierwszych lotów z terytorium USA, które i tak się już opóźniają.
Amerykanie i Rosjanie wstępnie planowali spacer kosmiczny w listopadzie, ale po awarii Sojuza MS-09 sprawa ponownie się skomplikowała. Teraz w końcu udało się zrealizować akcję. Oby nie wyszło, że dziura została zrobiona z zewnątrz już w przestrzeni kosmicznej, bo wówczas do zabawy włączą się entuzjaści UFO i obcych cywilizacji. Tymczasem czekamy na oficjalne stanowisko NASA i Roskosmosu.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-12/ ... i-balagan/

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... OqTswVnzjU

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci rozpruli osłonę kapsuły Sojuz i zrobili wielki bałagan.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci rozpruli osłonę kapsuły Sojuz i zrobili wielki bałagan2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci rozpruli osłonę kapsuły Sojuz i zrobili wielki bałagan3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2018, 09:13

Fragmentacje górnych stopni Protona i Atlasa 5
2018-12-12. Krzysztof Kanawka
W sierpniu tego roku doszło do fragmentacji górnych stopni rakiet Proton i Atlas 5. Obie fragmentacje prawdopodobnie są wynikiem eksplozji, a nie kolizji z innymi “kosmicznymi śmieciami”.
Eksplozja członu Blok DM
24 sierpnia 2018 doszło do fragmentacji stopnia Blok DM, będącego górnym stopniem rakiet Proton (w nieużywanej już wersji Proton-K). Fragmentacja nastąpiła po nieco ponad 12,5 roku pobytu na orbicie a stopień Blok DM prawdopodobnie pochodził od startu z grudnia 2005 roku. Wówczas na średnią orbitę okołoziemską (MEO) zostały wyniesione trzy satelity rosyjskie o oznaczeniach Kosmos 2417, Kosmos 2418 i Kosmos 2419.
Fragmentacja wytworzyła przynajmniej 20 szczątków, krążących po orbicie ok 19000 x 550 km i nachyleniu 65,3 stopnia. Wg źródeł amerykańskich fragmentacja prawdopodobnie była spowodowana uszkodzeniem membrany oddzielającej resztki paliwa i utleniacza. W wyniku tego uszkodzenia nastąpiło zetknięcie hydrazyny oraz tlenu, co wywołało eksplozję.
Fragmentacja stopnia Centaur
31 sierpnia doszło do fragmentacji stopnia Centaur. Stopień przebywał blisko 4 lata na orbicie i posłużył do wyniesienia satelity CLIO, o którym dość niewiele wiadomo. Łącznie wykryto około 70 fragmentów związanych z fragmentacją. Wg oficjalnych źródeł amerykańskich nie miała ona związku z uderzeniem innego śmiecia kosmicznego w stopień. Jest zatem możliwe, że ta fragmentacja była także wynikiem eksplozji.
Śmieci na orbicie są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(ODQ)
https://kosmonauta.net/2018/12/fragment ... -atlasa-5/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fragmentacje górnych stopni Protona i Atlasa 5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

AstroChat

Wejdź na chat