Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:33

Astronauci dzwonili z pokładu Crew Dragona i robili sobie jaja. „Rachunek wyślijcie do Elona Muska”
2020-08-07. Radek Kosarzycki
Kilka dni temu, po dwóch miesiącach spędzonych na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, dwójka astronautów wróciła na Ziemię statkiem Crew Dragon. Od momentu wodowania do otwarcia włazu minęły prawie dwie godziny. W tym czasie astronauci... nie nudzili się.
Bob Behnken oraz Doug Hurley jako pierwsi astronauci mieli okazję przedrzeć się przez atmosferę Ziemi na pokładzie zupełnie nowego statku Crew Dragon i wylądować nim na spadochronach na powierzchni Oceanu Atlantyckiego.
Kiedy jednak manewr poszedł zgodnie z planem, a statek spokojnie unosił się na powierzchni Oceanu i oczekiwał na podjęcie przez łódź, astronautom pozostało tylko oczekiwanie na otwarcie włazu od zewnątrz. Z uwagi na trujące opary otaczające statek, załogę statku można było wyciągnąć dopiero po prawie dwóch godznach od lądowania. Co więc zatem robili nasi bohaterowie?
Na wyposażeniu Dragona znajdował się telefon satelitarny
Na konferencji prasowej, która odbyła się już pięć godzin po lądowaniu, Doug Hurley przyznał co astronauci robili czekając na otwarcie włazu:
Pięć godzin temu unosiliśmy się wewnątrz statku kosmicznego na powierzchni oceanu i robiliśmy żarty wszystkim, do których udało nam się dodzwonić. Swoją drogą, to była naprawdę niezła frajda - dodał
Hurley nie powiedział, kto odebrał telefon z pokładu najnowocześniejszego statku kosmicznego i co usłyszał. Mimo to zastrzegł, że ewentualny rachunek za rozmowy satelitarne należy przesłać do Elona Muska, właściciela firmy SpaceX.
Dziennikarze podczas konferencji dopytywali się czy astronauci nie dzwonili przypadkiem na pokład statku GO Navigator, który miał ich podjąć z oceanu, np. aby zamówić pizzę.
Po tej konferencji możemy się jednak spodziewać, że astronauci ustanowili nową tradycję i każda kolejna załoga Crew Dragona po wodowaniu będzie dzwoniła do przypadkowych osób, aby zabić czas między wodowaniem, a otwarciem włazu. Nic dziwnego, wszak po takim doświadczeniu jak ognisty lot przez atmosferę, każdy ma ochotę zrobić coś dla rozluźnienia. To zdrowy odruch.
Statki kosmiczne to naprawdę małe puszki na ludzi
Od momentu odcumowania od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, do wodowania w Zatoce Meksykańskiej minęło ponad 19 godzin. Od wodowania do wyjścia z kapsuły dodatkowe 2 godzin. To prawie cała dobra spędzona z drugą osobą na bardzo małej przestrzeni.
Można pomyśleć, że doba to nie długo i można wytrzymać, szczególnie wtedy kiedy pracy jest dużo. Zapewne tak jest, ale tutaj mówimy jedynie o locie z pokładu ISS na Ziemię. Zupełnie inaczej jest jeżeli mamy do czynienia z dalszymi lotami kosmicznymi, np. na Księżyc, a być może kiedyś na Marsa.
W przypadku takich misji, trwających od kilku dni po kilka długich miesięcy, problemy związane z przebywaniem z innymi osobami na małej przestrzeni mogą okazać się naprawdę poważną przeszkodą.
Apollo 13 to nie tylko problemy związane ze sprzętem
Apollo 13 to jedna z najsłynniejszych misji kosmicznych, choć zakończyła się ona niepowodzeniem i wbrew wcześniejszym planom, astronauci wskutek poważnej usterki nie mogli wylądować na Księżycu, a ratując życie musieli jak najszybciej wracać na Ziemię. Niemniej jednak jeszcze przed wystąpieniem usterki członkowie załogi byli tak zirytowani są nawzajem i kontrolą naziemną, że w pewnym momencie poprosili o jeden dzień przerwy od obowiązków, aby móc rozwiązać konflikty między sobą. Poziom konfliktu między członkami załogi był tak wysoki, że NASA poważnie rozważała natychmiastowe przerwanie misji w obawie przed eskalacją konfliktu.
Jeszcze ciekawiej działo się w 1980 roku podczas rekordowo długiej (185 dni) misji EO-4 realizowanej na pokładzie statku Salut-6. Długotrwały stres związany z natłokiem obowiązków oraz konieczność przebywania ze sobą na bardzo ograniczonej przestrzeni doprowadził do sytuacji, w której kosmonauci pokłócili się z personelem naziemnym na tyle, że po prostu zerwali wszelką komunikację, zarówno radiową jak i wideo, z centrum kontroli i odezwali się dopiero po kilku dniach.
Choć powyższe przykładowe sytuacje z historii z perspektywy czasu są tylko anegdotami, to jednak wyraźnie pokazują, że wbrew temu co słyszymy tu i ówdzie, dalsza eksploracja Układu Słonecznego, loty na Marsa i dalej nie zależą jedynie od opracowania odpowiednich rakiet i statków kosmicznych. Ludzki umysł jest bardzo przyzwyczajony do życia na Ziemi i do odpowiedniej jakości życia społecznego. W trakcie lotu sytuacja w żaden sposób nie przypomina tego co znamy z Ziemi, a to może prowadzić do stresu, depresji i konfliktów między członkami załogi, na które za bardzo nie da się wcześniej przygotować na Ziemi.
Załoga Apollo 13

https://spidersweb.pl/2020/08/astronauc ... agona.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci dzwonili z pokładu Crew Dragona i robili sobie jaja. Rachunek wyślijcie do Elona Muska.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci dzwonili z pokładu Crew Dragona i robili sobie jaja. Rachunek wyślijcie do Elona Muska2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronauci dzwonili z pokładu Crew Dragona i robili sobie jaja. Rachunek wyślijcie do Elona Muska3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:34

Dowództwo Kosmiczne USA: Rosja przeprowadziła test broni przeciwsatelitarnej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony dementuje.
2020-08-07. Piotr
15 lipca 2020 roku Rosja wystrzeliła na orbitę nowy obiekt 2543 o aktualnym widocznym na radarach oznaczeniu 45915. Zdaniem Amerykanów istnieją dowody na to, że Rosja przeprowadziła tym samym niedestrukcyjny test kosmicznej broni przeciwsatelitarnej. USA sygnalizuje, że to już kolejny zarejestrowany incydent z udziałem tego kraju mający miejsce w przestrzeni kosmicznej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony wyjaśnia, że wystrzelony obiekt to mały satelita inspekcyjny.
„Rosja wypuściła nowy obiekt w pobliżu innego rosyjskiego satelity, co jest manewrem podobnym do rosyjskich działań na orbicie prowadzonych przez Rosję w 2017 roku i jest niezgodny z deklarowaną misją systemu jako satelity inspekcyjnego". Departament USA wyraził obawy w 2018 roku oraz aktualnie, że zachowania rosyjskich satelitów są niezgodne z deklarowaną misją i satelity te mają cechy broni kosmicznej. Zdaniem Departamentu takie zachowanie jest niepokojące.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony oficjalnie potwierdziło, że jego mały satelita inspekcyjny 15 lipca 2020 roku przeprowadził bliską ocenę innego rosyjskiego satelity na orbicie. Inspekcja przyniosła cenne informacje i obrazy pojazdu, a uzyskane informacje zostały przesłane do stacji naziemnych. Oświadczenie wyraźnie odnosiło się do spotkania między Kosmos-2543 a Kosmos-2535.

Powyższy incydent nie jest pierwszym jaki rozegrał się w poza powierzchnią Ziemi. Niestety przestrzeń kosmiczna jak i ostatnio Mars cieszą się coraz większym zainteresowaniem nie tylko pod względem naukowym. Nie ulega wątpliwości, że satelity krążące nad naszymi głowami wykonują szereg istotnych dla ludzkości zadań. Niewykluczone, że również te zadania mające związek z działaniami wojskowymi. Nieistotne w tym momencie, czy mówimy o obiektach amerykańskich, czy rosyjskich. Jedno jest pewne – stawka jest zbyt wysoka. Każda ze stron chce znać ruchy tej drugiej i panować nad sytuacją nie tylko na powierzchni planety, ale również nad nią.

Wyobrażając sobie przyszłość łatwo można dojść do wniosku, że napięcie w przestrzeni kosmicznej może systematycznie wzrastać. Sieć satelitów szpiegowskich, defensywnych, ofensywnych wydaje się być kwestią czasu, bo przecież skoro na Ziemi systemy obronne i ofensywne to norma, to dlaczego wraz postępem technologicznym normą nie miałoby to być właśnie w przestrzeni kosmicznej? Z tym zagadnieniem zostawiamy Was wszystkich. Wnioski wyciągnijcie sami.

Wyobrażając sobie przyszłość łatwo można dojść do wniosku, że napięcie w przestrzeni kosmicznej może systematycznie wzrastać

Źródło: spacecom.mil, russianspaceweb.com

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1017
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dowództwo Kosmiczne USA Rosja przeprowadziła test broni przeciwsatelitarnej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony dementuje..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:36

Polski hybrydowy tor marsjański ERC oficjalnie otwarty
2020-08-07.
Przygotowania do szóstej edycji ERC Space and Robotics Event wkroczyły w kolejną fazę. Tegoroczne wydarzenie realizowane jest w formule hybrydowej z wykorzystaniem technologii umożliwiających drużynom z całego świata zdalny udział w zawodach. Do stworzenia innowacyjnej platformy, za pomocą której we wrześniu zespoły będą sterować robotem znajdującym się na torze marsjańskim w Kielcach wykorzystano amerykański system zdalnego zarządzania oraz pojazdy mobilne dostarczone przez polski start-up robotyczny. To pierwsze tego typu rozwiązanie na świecie.
Do finału ERC 2020, który odbędzie się w dniach 11-13 września 2020, zakwalifikowały się 33 drużyny z 14 krajów świata (pełna lista zespołów). W kolejnym etapie rywalizacji przed finalistami stoi zadanie zaprogramowania robota do startu w zawodach i przetestowanie algorytmów pozwalających na nawigację pojazdem na odległość. To ostatnie umożliwi zaprojektowany specjalnie na potrzeby zawodów ERC system do zdalnego zarządzania robotem, którego publiczna prezentacja odbyła się 5 sierpnia. Pierwszy przejazd testowy wykonał Wojciech Murdzek, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego RP. Jak zauważył po teście: jako inżynier jestem pod wrażeniem kreatywności, z jaką organizatorzy zawodów podeszli do realizacji tegorocznej edycji zawodów ERC. Duch innowacyjności, współpracy zespołowej oraz nastawienie na szukanie niestandardowych rozwiązań interdyscyplinarnych problemów to cechy, z których Polacy znani są za granicą. I dziś dzięki temu podejściu możemy się chwalić, że ERC to jedyny turniej kosmiczno-robotyczny na świecie, który dojdzie do skutku po ogłoszeniu globalnej pandemii.
Hybrydowa formuła ERC 2020 to nie jedyna nowość szóstej edycji wydarzenia. W tym roku – po raz pierwszy w historii zawodów – przyznana została nagroda specjalna Best Design Award za najlepszy projekt robotyczny.
Nowa formuła zawodów ERC w jeszcze większym stopniu niż w poprzednich edycjach kładzie nacisk na autonomiczność tworzonych przez drużyny projektów. Podczas finału ERC 2020 zawodnicy będą mogli sterować polskimi robotami LEO Rover za pomocą algorytmów, komend lub manipulatora.
– Oprócz dwóch konkurencji terenowych, które w tym roku są silnie nakierowane na rozwijanie umiejętności programistycznych, przygotowujemy również pozakonkursowe zestawy zadań dla inżynierów oparte o analizy mechaniczno-elektryczne – tłumaczy Łukasz Wilczyński z Europejskiej Fundacji Kosmicznej, głównego organizatora zawodów. – Dodatkowo na wszystkich zawodników we wrześniu czekać będzie rozbudowany program szkoleń i warsztatów online. Prowadząc je w formule zdalnej, umożliwiamy udział w nich także tym członkom drużyn, którzy dotychczas z różnych przyczyn nie przyjeżdżali na finał ERC do Polski – dodaje.
Międzynarodowym zawodom robotów mobilnych ERC 2020 towarzyszyć będzie również konferencja branżowa oraz Strefa Pokazów Naukowo-Technologicznych z rozbudowanym programem warsztatów, interaktywnych pokazów i prelekcji popularnonaukowych. Pasjonaci kosmosu, robotyki i wysokich technologii będą mogli także wziąć udział w e-turnieju ERC Rover Mechanic Challenge opartym na jedynym na świecie symulatorze naprawy marsjańskich łazików.
Współorganizatorami ERC 2020 są Europejska Fundacja Kosmiczna, Specjalna Strefa Ekonomiczna „Starachowice” S.A., Politechnika Świętokrzyska, Województwo Świętokrzyskie przy wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które dofinansowało projekt z programu „Społeczna odpowiedzialność nauki” Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Honorowy patronat nad wydarzeniem objęły Europejska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Rozwoju, Minister Spraw Zagranicznych, Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe i Ogólnopolska Sieć Naukowo-Badawcza PIONIER. Kielce pełnią rolę Miasta Gospodarza wydarzenia.
Partnerami wydarzenia są: Polska Agencja Kosmiczna, Mars Society Polska, Politechnika Poznańska, MathWorks, Leo Rover, Pyramid Games oraz SENER Polska, Polskie Stowarzyszenie Profesjonalistów Sektora Kosmicznego PSPA, DPS Software, Freedom Robotics. Współorganizatorem konferencji branżowej towarzyszącej wydarzeniu jest Akademia Leona Koźmińskiego.
Źródło: Planet Partners
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po ... ie-otwarty
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polski hybrydowy tor marsjański ERC oficjalnie otwarty.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:37

Zastosowanie teledetekcji satelitarnej w statystyce rolniczej do prognozowania powierzchni upraw rolnych i ogrodniczych
2020-08-07.
Departament Rolnictwa GUS wspólnie z Urzędem Statystycznym w Olsztynie już od wielu lat prowadzi badania nad wykorzystaniem zobrazowań satelitarnych do prognozowania powierzchni zasiewów upraw rolnych i ogrodniczych. Badania te prowadzone były wspólnie z jednostkami naukowymi tj. Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN) oraz Instytutem Geodezji i Kartografii (IGiK).
Jednym z działań innowacyjnych prowadzonych przez statystykę publiczną jest zastosowanie nowoczesnych metod przetwarzania obrazów satelitarnych na potrzeby statystyki rolnictwa. Jednostki naukowe posiadają odpowiednie zaplecze naukowe oraz infrastrukturę informatyczną do pobierania i analizy zdjęć satelitarnych, natomiast Główny Urząd Statystyczny dostarczył materiałów terenowych w postaci opisu upraw znajdujących się na działkach rolnych (badania typu in-situ) do walidacji uzyskanych wyników.
W GUS realizowany jest projekt pt. „Satelitarna identyfikacja i monitorowanie upraw na potrzeby statystyki rolnictwa – SATMIROL” – I konkurs na projekty otwarte – w ramach strategicznego programu badań naukowych i prac rozwojowych: „Społeczny i gospodarczy rozwój Polski w warunkach globalizujących się rynków GOSPOSTRATEG”. Celem projektu badawczo-rozwojowego jest budowa i wdrożenie innowacyjnego systemu do identyfikacji i monitorowania upraw rolnych. Monitoring obejmie również wpływ sytuacji kryzysowych (susze, powodzie, przymrozki, itp.) na stan upraw rolnych w okresie wegetacji. Projekt jest kontynuacją działań prowadzonych przez GUS i CBK PAN mających na celu wykorzystanie danych satelitarnych do badań rolniczych.
W ramach realizacji projektu wykorzystane zostaną między innymi satelitarne obserwacje Ziemi - Earth Observation (EO), pochodzące z satelitów Sentinel 1 i Sentinel 2, dane z systemu administracyjno-informatycznego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), w tym systemu identyfikacji działek rolnych LPIS, dane katastralne z Ewidencji Gruntów i Budynków (EGiB) oraz dane statystyczne z badań rolniczych prowadzonych przez GUS.
Departament Rolnictwa Głównego Urzędu Statystycznego uczestniczy również w konsorcjum z IGiK oraz CBK PAN w projekcie realizowanym we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Departament Rolnictwa w ramach współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną w zakresie prac nad wykorzystaniem zdjęć satelitarnych do identyfikacji i monitorowania upraw nawiązał ścisłą współpracę z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a także Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. Głównym zagadnieniem prac jest identyfikacja zasiewów i określenia ich powierzchni, a także prognozowanie plonowania roślin uprawnych oraz monitorowanie sytuacji kryzysowych występujących w rolnictwie, a mających wpływ na uzyskane zbiory.
Więcej informacji na stronie GUS.
Źródło: GUS
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/za ... gnozowania
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konkurs Catch a Star 2020.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konkurs Catch a Star 2020.2.jpg
Konkurs Catch a Star 2020.2.jpg (19.8 KiB) Obejrzany 4039 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:40

Misja Alpha – pierwszy Europejczyk na pokładzie Dragon Crew
2020-08-07. Eliza Płotnikowa
Jednym z członków kolejnej misji załogowej SpaceX będzie przedstawiciel ESA, Thomas Pesquet, który zostanie wystrzelony na Międzynarodową Stację Kosmiczną wiosną 2021 roku. Wybranie Europejczyka do tej misji ma być sygnałem, że nawet lecąc komercyjną maszyną zbudowaną w Stanach Zjednoczonych, możemy zachować międzynarodowy charakter wypraw kosmicznych.
Thomas pierwszą swoją wyprawę na ISS rozpoczął w 2016 roku, jako pilot rakiety Sojuz. Będzie to więc doskonała okazja do porównania niedoścignionych rosyjskich pojazdów kosmicznych z innowacyjnymi maszynami od SpaceX, które dają nam szereg nowych możliwości.
Jak podkreśla sam astronauta, jest wiele powodów, dlaczego jego obecna misja została nazwana misją Alpha. Pierwszym z nich jest nawiązanie do francuskiej tradycji nazywania wypraw kosmicznych od nazw gwiazd czy konstelacji. Poprzednia misja Thomasa – Proxima – nawiązywała do najbliższej Słońcu gwiazdy, Proximy Centauri. Tak samo Alpha, odwołuje się do układu Alpha Centauri, najbliżej położonego Ziemi układu gwiazd. Alpha, jako litera alfabetu greckiego, jest używana w matematyce, nauce i technologii, a także jako pierwsza litera alfabetu ma symbolizować doskonałość, jaką próbujemy osiągnąć w eksploracji kosmosu. Dodatkowo jest wymawiana w ten sam sposób prawie w każdym języku, co świadczy o jej uniwersalności.
Logo misji Alpha, stworzone przez grafików ESA, przedstawia najbardziej dramatyczny moment każdej misji kosmicznej – start maszyny. Dookoła możemy zobaczyć 17 kolorowych belek symbolizujących wszystkie Cele Zrównoważonego Rozwoju ONZ. Na samej górze możemy zobaczyć ISS w kolorach francuskiej flagi. Dziesięć gwiazd w tle, ukazujących gwiazdozbiór Centaura, mają symbolizować liczbę obywateli Francji, którzy polecieli w kosmos.
Thomas Pesquet już zaczął swoje przygotowania do lotu i do sześciomiesięcznego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przy pomocy symulatorów. Podczas jego ostatniej misji wziął on udział w ponad 200 badaniach i doświadczeniach, w tym ponad 60 Europejskich. Jego załoga znalazła też czas na aż sześć(!) spacerów kosmicznych, wystrzelenie 36 nanosatelitów i zrobienie mnóstwa niesamowitych zdjęć Ziemi. Misja Alpha ma być jeszcze bardziej intensywna i pełna nowych zadań. Warto wspomnieć, że podczas tej ekspedycji na ISS będzie przebywać siedem osób. Dotychczas było ich tylko sześcioro.
Zdjęcie w tle: ESA

Thomas Pesquet podczas szkolenia na symulatorach SpaceX. ESA

Logo misji Alpha ESA

Źródła:
ESA - Thomas Pesquet first ESA astronaut to ride a Dragon to space
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... agon-crew/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Alpha – pierwszy Europejczyk na pokładzie Dragon Crew.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Alpha – pierwszy Europejczyk na pokładzie Dragon Crew2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja Alpha – pierwszy Europejczyk na pokładzie Dragon Crew3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:44

Śladami Messiera: M60
2020-08-07. Anna Wizerkaniuk
O obiekcie:
Obiekt, który Charles Messier oznaczył numerem 60 w swoim katalogu, to galaktyka eliptyczna, jedna z ponad 1300 znajdujących się w gromadzie galaktyk w Pannie. Jest to trzecia najjaśniejsza galaktyka w gromadzie. Jej średnica jest szacowana na 120 tysięcy lat świetlnych, a masa na około bilion (1012) mas Słońca.
W centrum M60 znajduje się czarna dziura. Jej masa to zaledwie 0,45% masy galaktyki, czyli 4,5 miliarda mas Słońca, ale w skali wszystkich odkrytych czarnych dziur, jest ona jedną z najmasywniejszych.
W pobliżu galaktyki M60 znajduje się nieco mniejsza galaktyka spiralna NGC 4647. Jako para figurują w Atlasie Osobliwych Galaktyk pod nazwą Arp 116. Przez lata astronomowie starali się określić, czy te dwie galaktyki oddziałują ze sobą. Na zdjęciach wyglądają, jakby lekko na siebie nachodziły, ale trudno było zaobserwować nowe procesy gwiazdotwórcze, które byłyby jednym z widocznych dowodów na wzajemną interakcję galaktyk. Przeanalizowane zdjęcia z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a sugerują, że mogą zachodzić między nimi interakcje pływowe. Prawdopodobnie galaktyki dopiero zaczęły ze sobą oddziaływać.
Prócz NGC 4647, galaktyce eliptycznej towarzyszy także kilka galaktyk karłowatych. Jedną z nich jest ultra kompaktowa M60-UCD1, która na obszarze o średnicy zaledwie 300 lat świetlnych mieści 140 milionów gwiazd. Możliwe, że jest to pozostałość po nieco większej galaktyce, której zewnętrzne obszary zostały oderwane w wyniku oddziaływania z M60. Taką hipotezę potwierdza fakt, że czarna dziura we wnętrzu M60-UCD1 stanowi 15% jej całej masy. Jest to mało prawdopodobne, by tak duża czarna dziura powstała w galaktyce karłowatej.
Galaktyka M60 została odkryta przez niemieckiego astronoma Johanna Gottfrieda Köhlera w dniu 11 kwietnia 1779 r., choć wtedy była uważana za mgławicę. Köhler dokonał odkrycia podczas obserwacji komety Bodego (C/1779 A1). Dzień później, M60 niezależnie odkrył Włoch, Barnabus Oriani, także podczas obserwacji komety, a 15 kwietnia, również niezależnie, dokonał tego Charles Messier.
Jednymi z ważniejszych obserwacji M60 były te, poczynione przez Edwina Hubble’a w drugiej dekadzie XX w. W artykule z 1929 r. pt.: „Zależność między odległością a prędkością radialną wśród mgławic ekstra-galaktycznych”, Hubble podał prędkość radialną (składowa prędkości obiektu mierzona w linii prostej od obserwatora do obiektu) galaktyki M60 o wartości zbliżonej do rzeczywistej. Większym błędem było obarczone oszacowanie odległości do obiektu. Tu astronom pomylił się o około 15 milionów parseków, czyli prawie 49 milionów lat świetlnych. W efekcie Hubble otrzymał błędną wartość współczynnika proporcjonalności w Prawie Hubble’a–Lemaître’a. Podana przez niego wartość stałej Hubble’a to 500 km/s/Mpc. Obecnie przyjmuje się, że jest to ok. 70 km/s/Mpc.
Podstawowe informacje:
• Typ obiektu: galaktyka eliptyczna
• Numer w katalogu NGC: 4649
• Jasność: 9,8
• Gwiazdozbiór: Panna
• Deklinacja: 11°33’09,4″
• Rektascensja: 12h 43m 40s
• Rozmiar kątowy: 7’24” x 6′
Jak obserwować:
Ze względu na jasność galaktyki M60, do jej obserwacji najlepiej posłużyć się teleskopem. Można ją znaleźć wykorzystując gwiazdy: Vindemiatrix (ε Vir) w Pannie oraz Denebolę (β Leo) w gwiazdozbiorze Lwa. M60 znajduje się w jednej czwartej odległości między nimi. Należy jednak uważać, gdyż w tym obszarze znajduje się wiele innych galaktyk z Gromady w Pannie, więc można ją pomylić z inną galaktyką. Obserwacje warto planować na wiosnę.
Zdjęcie w tle: NASA, ESA, CXC, i J. Strader (Michigan State University)

Galaktyka elpityczna M60 (NGC 4649) wraz z towarzyszącą jej galaktyką spiralną NGC 4647. NASA, ESA and the Hubble Heritage (STScI/AURA)-ESA/Hubble Collaboration

Na grafice zaznaczono galaktykę karłowatą M60-UCD1, krążącą wokół większej galaktyki M60. NASA, ESA, and the Hubble Heritage (STScI/AURA)-ESA/Hubble Collaboration

Zdjęcie M60 wykonane przez Teleskop Chandra w zakresie promieniowania rentgenowskiego.
NASA, ESA, CXC, and J. Strader (Michigan State University)

IAU oraz magazy Sky & Telescope (Roger Sinnott i Rick Fienberg)

Źródła:
NASA: Messier 60, Messier Objects, Messier Seds, E. Hubble, A relation between distance and radial velocity among extra-galactic nebulae
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... siera-m60/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M60.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M60.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M60.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M60.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M60.5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:45

Księżyce Jowisza mają dodatkowe źródło energii do podtrzymywania oceanów
2020-08-07. Radek Kosarzycki

Najnowsze badania wskazują, że największe księżyce Jowisza mają zaskakujące źródło energii pozwalające im utrzymać w swoich wnętrzach oceany ciekłej wody.
Trzy z czterech największych księżyców Jowisza: Ganimedes, Kallisto i Europa najprawdopodobniej posiadają oceany ciekłej wody pod swoimi lodowymi skorupami. Czwarty, wulkaniczny księżyc Io może natomiast posiadać wewnętrzny ocean magmy.
Fakt posiadania przez te małe księżyce wewnętrznych oceanów wyjaśniany jest oddziaływaniem grawitacyjnym, siłami pływowymi ze strony gazowego olbrzyma, wokół którego krążą. Potężna masa Jowisza rozciąga i ściska księżyce okrążające go po orbitach, co powoduje tarcie i generuje ciepło wewnętrzne.
Jednak jak dotąd nikt nie badał ile ciepła generują księżyce przelatując obok siebie.
Ponieważ wszystkie te księżyce są tak bardzo małe w porównaniu do Jowisza, można pomyśleć, że oddziaływania pływowe wywoływane przez Io na Europę są na tyle znikome, że nie ma co się nimi zajmować
– mówi Hamish Hay z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.
Wraz z planetologami Antonym Trinh oraz Isamu Matsuyamą z Uniwersytetu Arizony w Tucson, Hay obliczył rozmiary pływów, które księżyce Jowisza wywołują na siebie nawzajem. Wyniki badań opublikowano 19 lipca w periodyku Geophysical Research Letters.
Badacze odkryli, że znaczenie pływów zależy od grubości warstwy oceanu. Jednak przy odpowiednich rozmiarów oceanie, sąsiadujące ze sobą księżyce mogą przyciągać i odpychać się z odpowiednią czestotliwością tak, aby powstał między nimi rezonans.
Kiedy dojdzie do takiego rezonansu, oddziaływania pływowe stają się coraz silniejsze. Powstałe w ten sposób fale okrążają wnętrze księżyca i generują ciepło przez tarcie. Przy odpowiednich warunkach ilość ciepła wytworzonego w ten sposób może być większa od ciepła generowanego przez Jowisz.
Najsilniejsze oddziaływania zachodzą między Io a Europą.
Praktycznie każdy badacz pomijał te oddziaływania między księżycami. Byłam zdumiona, jak dużo ciepła te księżyce w sobie wytwarzają
– mówi Cynthia Phillips, planetolożka z JPL.
Dodatkowa ilość energii dostarczana do wnętrza Europy może być dobrą informacją dla poszukiwaczy życia we wnętrzu tego księżyca. Według wielu naukowców, wnętrze Europy jest najlepszym miejscem w Układzie Słonecznym na poszukiwanie życia pozaziemskiego.
Wszystko co żyje, potrzebuje jednak paliwa, a Słońce jest zbyt daleko, aby mogło dostarczyć odpowiednie jego ilości.
Musimy zatem znaleźć inne źródła energii i oddziaływania pływowe między księżycami są właśnie tym
– dodaje Phillips.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/08/07/k ... a-oceanow/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Księżyce Jowisza mają dodatkowe źródło energii do podtrzymywania oceanów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:46

SOFIA: Gwiazdy pulsujące dostarczają mnóstwo węgla do przestrzeni międzygwiezdnej
2020-08-07. Radek Kosarzycki
Carl Sagan mówił kiedyś, że wszyscy jesteśmy zbudowani z pyłu gwiezdnego. W jaki sposób gwiazdy dostarczają tą materię, która nas tworzy w przestrzeń kosmiczną? Na to pytanie starał się odpowiedzieć teleskop SOFIA zainstalowany na pokładzie Boeinga 747 obserwując gwiazdy pulsujące.
Stratospheric Observatory for Infrared Astronomy (SOFIA) badał kilka typów gwiazd pulsujących w Drodze Mlecznej obserwując jak część z nich wyrzuca w przestrzeń międzygwiezdną ogromne ilości węgla. Węgiel powstaje głęboko we wnętrzach gwiazd w procesie fuzji helu. W toku ewolucji gwiazd, węgiel ten powoli przedostaje się na jej powierzchnię, ale stamtąd musi być dopiero wypchnięty w przestrzeń kosmiczną, aby mógł służyć jako surowiec do budowy chociażby takich organizmów jak my sani.
SOFIA odkryła, że niektóre gwiazdy zmienne typu Mira Ceti, czerwone olbrzymy na późnym stadium ewolucji, charakteryzujące się szczególnie silnymi pulsacjami, mogą emitować na tyle silne wiatry gwiezdne, że umożliwiają one wyrzucanie gazu i pyłu bogatego w węgiel, w przestrzeń międzygwiezdną. Z drugiej strony, gwiazdy o znacznie słabszych pulsacjach, tzw. gwiazdy półregularne, nie są w stanie już tak skutecznie wspomagać się wiatrem gwiezdnym. Gwiazdy zmienne typu Mira Ceti są zatem odpowiedzialne za dostarczanie ogromnych ilości węgla do przestrzeni międzygwiezdnej. Wyniki badań opublikowano w periodyku Astrophysical Journal.
“Wiemy, że kluczowe pierwiastki chemiczne, takie jak węgiel, pochodzą z gwiazd” – mówi Kathleen Kraemer, naukowiec z Boston College i główny autor opracowwania. “Owe wyjątkowo silne pulsacje pozwalają nam tłumaczyć w jaki sposób węgiel oddala się od gwiazd w miejsca, gdzie może tworzyć dużo bardziej złożone struktury, które – przynajmniej w przypadku Ziemi – stały się cząsteczkami DNA, białek i tłuszczy”.
W ramach wcześniejszych badań obserwowano gwiazdy pulsujące w innych galaktykach, np. w Wielkim Obłoku Magellana, ale najnowsze badania przeprowadzone za pomocą SOFIA dostarczają nam informacji o tym jak dochodzi do rozprzestrzeniania się węgla w naszej Drodze Mlecznej.
Zdjęcie gwiazdy węglowej CW Leonis wykonane przez Kosmiczne Obserwatorium Herschel.
https://www.pulskosmosu.pl/2020/08/07/s ... gwiezdnej/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SOFIA Gwiazdy pulsujące dostarczają mnóstwo węgla do przestrzeni międzygwiezdnej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:47

iSpace pokazało nowy design swojego lądownika. Niebawem poleci na Księżyc
2020-08-08.
Japońskie przedsiębiorstwo pochwaliło się właśnie odświeżonym wizerunkiem swojego komercyjnego lądownika księżycowego, jednocześnie przesuwając jego pierwszy lot o kolejny rok.
iSpace ujawniło właśnie przeprojektowany model swojego lądownika księżycowego Hakuto-R, który jest efektem Critical Design Review (CDR), czyli wielodyscyplinowej kontroli przeprowadzanej zawsze w celu upewnienia się, że wszystkie elementy projektu spisują się jak należy i można przekazać go do produkcji, demonstracji i testów. Lądownik doczekał się też nowej daty pierwszej misji, a mianowicie wyleci w kosmos na pokładzie rakiety SpaceX Falcon 9 w 2022 roku. To nieco później niż zakładano pierwotnie, ale w przypadku takich przełomowych misji pośpiech nigdy nie jest wskazany.
Przedsiębiorstwo poinformowało, że od czasu ujawnienia pierwszego designu w 2018 roku Hakuto-R sporo się zmniejszył, bo pierwotnie mierzył 3,5 metra wysokości i 4,4 metra szerokości przy rozłożonych “stopach” do lądowania, a teraz może się pochwalić wymiarami 2,3 m wysokości i 2,6 m szerokości (z nowymi, mniej skomplikowanymi nogami). Lądownik zrzucił też nieco z wagi, bo obecnie waży już 1050 kg zamiast 1400, co udało się uzyskać głównie za sprawą redukcji materiału pędnego na pokładzie. Co warto podkreślić, w przypadku misji kosmicznych mniejszy rozmiar zawsze jest mile widziany, bo mówimy jednocześnie o znacznie niższych kosztach produkcji - komentuje prezentację Ryo Ujiie, manager zespołu inżynierów lądownika iSpace.
Statek kosmiczny obierze inną trajektorię lotu na księżyc, korzystając z orbity i niskich wymaganiach energetycznych, co pozwoli na wykorzystanie mniej materiału pędnego, ale jednocześnie zajmie 2 razy dłużej niż pierwotnie planowaliśmy. Musieliśmy wybrać orbitę bardziej wydajną w kontekście materiału pędnego. Jesteśmy przekonani, że po odpowiednich testach, wszystko pójdzie zgodnie z planem - dodaje zaś Chit Hong Yam, menedżer projektowy misji i grup operacyjnych. Warto przy okazji zaznaczyć, że choć sam lądownik jest teraz znacznie mniejszy, to wciąż posiada taką samą ładowność 30 kilogramów. A kiedy już osiądzie na powierzchni księżyca, to będzie jeszcze pracował przez 12 dni.
iSpace ogłosiło również, że wybrało firmę ArianeGroup jako dostawcę napędu do lądownika, czyli jednego głównego silnika, sześciu mniejszych asystujących i ośmiu małych dla systemu kontroli reakcji, bo zdaniem przedstawiciela firmy był to po prostu najlepszy wybór spośród przedstawionych. Przypominamy, że iSpace udało się zebrać 95 mln USD na swoją misję już w 2017 roku i wtedy to planowana data lotu została ustalona na 2021 rok, co firma potwierdziła jeszcze jesienią ubiegłego roku. Dziś dowiadujemy się jednak, że to nieaktualne i obecnie obowiązuje data 2022, a wszystko z powodu problemów technicznych napotkanych w ostatnich miesiącach. Firma nie chciała jednak podzielić się detalami tych kłopotów, zapewniając, że robi wszystko, żeby zapewnić wysokie prawdopodobieństwo sukcesu swojej misji.
Źródło: GeekWeek.pl/spacenews
https://www.geekweek.pl/news/2020-08-08 ... a-ksiezyc/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: iSpace pokazało nowy design swojego lądownika. Niebawem poleci na Księżyc.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: iSpace pokazało nowy design swojego lądownika. Niebawem poleci na Księżyc2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2020, 13:52

Na nocne niebo wróciły Perseidy.
Ich maksimum przypadnie 12 sierpnia
2020-08-08.
Na nocnym niebie można już zauważyć meteoryty z roju Perseidów. Ich maksimum - "noc spadających gwiazd" - przypadnie 12 sierpnia. Podpowiadamy, jak odpowiednio przygotować się do obserwacji.
Letnie wieczory sprzyjają spoglądaniu w gwiazdy i obserwowaniu tego, co dzieje się na niebie. Oprócz gwiazd, planet czy sztucznych satelitów, można zobaczyć też meteory, potoczne zwane spadającymi gwiazdami. Teraz można oglądać meteory z roju Perseidów. Ich maksimum przypadnie 12 sierpnia.

Meteory z roju Perseidów są aktywne od 17 lipca do 24 sierpnia. Maksimum przypadnie w tym roku 12 sierpnia. Dni wokół maksimum to tradycyjnie okres organizowania różnych pikników astronomicznych i pokazów nieba, zwanych "nocami spadających gwiazd". Są one organizowane w różnych miejscach w Polsce.
Jak przygotować się do obserwacji?
Do zobaczenia meteorów na niebie nie potrzeba teleskopów, ani lornetek, więc nawet w przypadku braku zorganizowanej imprezy, można podziwiać te zjawiska właściwie z dowolnego miejsca, byle niezbyt rozświetlonego światłami.
Wiele z nich ma wspólne pochodzenie, a na niebie wydają się wtedy wybiegać z jednego punktu. Punkt ten nazywany jest radiantem, a takie "wspólne" meteory - rojem meteorów. W ciągu roku aktywnych jest wiele rojów meteorów, o różnej intensywności. Roje nazywane są od gwiazdozbiorów, w których znajduje się ich radiant. Do najintensywniejszych zaliczają się właśnie Perseidy, najlepiej widoczne tuż przed połową sierpnia. W maksimum mogą osiągać nawet 100 zjawisk na godzinę.
Jeśli chcemy zobaczyć jak najwięcej spadających gwiazd, wybierzmy pogodny wieczór (gdy zachmurzenie jest duże, nie zobaczymy meteorów), znajdźmy miejsce możliwie najdalej od źródeł światła (np. od lamp ulicznych), przyzwyczajmy oczy do ciemności (każde światło psuje akomodację oka do ciemności, w tym świecący ekran smartfona, najmniej przeszkadza światło czerwone), wybierzmy odpowiednią pozycję do obserwacji (najwięcej zobaczymy z pozycji leżącej lub półleżącej, więc przyda się np. koc, leżak), starajmy się objąć wzrokiem jak największy obszar nieba (radiant roju jest w gwiazdozbiorze Perseusza, ale patrzmy na obszar dookoła niego - nad północno-wschodnim horyzontem).
W obserwacjach może trochę przeszkadzać Księżyc, szczególnie, gdy jest blisko pełni, ale 12 sierpnia będzie już zbliżał się do nowiu i wzejdzie dopiero po północy.
Jasna łuna
Rój Perseidów znany jest od starożytności. Ma związek z kometą 109P/Swift-Tuttle. Perseidy są szybkimi, białymi meteorami i po przelocie mogą chwilę pozostawiać ślady na niebie. Pojawiają się grupami po 6-15 w ciągu kilku minut. W okresie aktywności Perseidów, równocześnie widać też kilka innych rojów meteorów, które oferują jednak dużo mniej zjawisk w ciągu godziny.
Zjawisko meteoru powstaje, gdy w atmosferę ziemską wpada kosmiczny okruch (meteoroid). Widzimy świecący ślad od ulatniających się z powierzchni meteoroidu gazów i rozgrzanego gazu wzdłuż jego trasy przelotu. Jeśli meteor jest niezwykle jasny, wtedy nazywany jest bolidem.
Zdecydowana większość kosmicznych skał spala się całkowicie w atmosferze, ale jeśli obiekt był na tyle duży, że przetrwał lot przez atmosferę, wtedy uderza w powierzchnię Ziemi jako meteoryt.
Gwiazdy i planety
Polując na spadające gwiazdy, można przy okazji podziwiać jasne planety. Wieczorem nad południowym horyzontem świecą Jowisz i Saturn, wchodzi też Mars. Z kolei w drugiej części nocy zobaczymy bardzo jasną Wenus (po wschodniej stronie nieba). Jeśli dysponujemy teleskopem albo uda nam się skorzystać z tego przyrządu podczas pikniku astronomicznego - można zobaczyć tarcze tych planet, wraz z niektórymi szczegółami, takimi jak pierścienie Saturna czy pasy na Jowiszu.
Źródło: PAP
Autor: kw/dd
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 5,1,0.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na nocne niebo wróciły Perseidy..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na nocne niebo wróciły Perseidy.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na nocne niebo wróciły Perseidy.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2020, 09:43

Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne
2020-08-08. Radek Kosarzycki
Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Dmitrij Rogozin w trakcie piątkowego wywiadu przedstawił swoją wizję podboju przestrzeni kosmicznej w nadchodzących latach. Jeżeli jego plany okażą się realistyczne, nie będziemy się nudzić w nadchodzących latach.
W ubiegłym tygodniu pierwszy prywatny statek kosmiczny dostarczył astronautów z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na Ziemię. W ten sposób po niemal dekadzie, w której Amerykanie musieli polegać na rosyjskich statkach Sojuz, w końcu mają swój własny środek transportu dla załóg zmierzających na orbitę okołoziemską i dalej. Statek Crew Dragon został wyprodukowany wspólnie przez NASA i SpaceX.
Jesteśmy w trakcie budowy rakiet zasilanych metanem, które będą w stanie zastąpić dotychczasowe rakiety Sojuz-2
– powiedział Rogozin w rozmowie z RIA Novosti.
Nowa rakieta, podobnie jak Falcon 9, będzie rakietą wielokrotnego użytku. Rogozin jest przekonany, że pierwszy człon rakiety będzie można wykorzystać nawet 100 razy.
Oczywiście przyglądamy się osiągnięciom naszych amerykańskich kolegów, ale nasi inżynierowie nie mają zamiaru dorównać SpaceX, chcą ich prześcignąć
– dodał.
Rosjanie nie chcą Crew Dragona, a nowego wahadłowca
Odnosząc się do wodowania Crew Dragona Rogozin postanowił skrytykować projekt Amerykanów.
Samo lądowanie było dość chaotyczne. Ten statek nie nadaje się do lądowania na lądzie – dlatego właśnie Amerykanie postanowili wodować tak jak to się robiło 45 lat temu.
Warto tutaj zauważyć, że przez bardzo długi czas Rosjanie posiadali monopol na wynoszenie astronautów w przestrzeń kosmiczną. Opracowanie Crew Dragona przez SpaceX oznacza zatem utratę przez Rosjan dość dużej części przychodów. Bilet w jedną stronę na pokład stacji kosmicznej kosztował dotychczas około 80 mln dol.
Co może być zaskakujące, Rogozin poinformował, że zlecił już prace mające na celu opracowanie koncepcji nowego rosyjskiego statku kosmicznego. Nie ma on jednak przypominać Crew Dragona, a Burana, wahadłowiec z końca ery Związku Radzieckiego.
Amerykanie mają Marsa, Rosjanie mają Wenus
W kwestii badań kosmicznych prowadzonych za pomocą aparatów bezzałogowych, Roskosmos według Rogozina spogląda przede wszystkim w stronę Wenus.
To zawsze była ulubiona planeta Rosjan.
Związek Radziecki jest jak dotąd jedynym krajem, który dostarczył lądowniki na powierzchnię drugiej planety od Słońca.
Jestem przekonany, że Wenus jest dużo ciekawsza od Marsa. To właśnie ta planeta pozwoli naukowcom zbadać skutki efektu cieplarnianego, a tym samym pozwoli nam uniknąć takiego samego losu na Ziemi.
Co ciekawe Rogozin przekonuje, że chciałby, aby Roskosmos we współpracy z Amerykanami lub samodzielnie – zrealizował misję przywiezienia na Ziemię próbek materii z powierzchni Wenus.
To byłby prawdziwy przełom, a my wiemy jak to zrobić
– dodaje.
Finanse: brutalna rzeczywistość
Główną przeszkodą w realizacji powyższych planów są jednak bezustanne cięcia budżetowe, które bezpośrednio zagrażają realizacji ambitnych planów.
Nie wiemy za bardzo jak pracować w takich warunkach. Wszędzie wokół widzimy, że agencje kosmiczne innych krajów zwiększają swoje budżety. Roskosmos także potrzebuje więcej środków
– podsumowuje Rogozin.
Wahadłowiec Buran
Wenus
Powierzchnia Wenus

https://spidersweb.pl/2020/08/rosyjski- ... gozin.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosja chce wrócić do wyścigu kosmicznego. Jej plany są ambitne... i dziwne6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2020, 09:46

Falcon Heavy wyniesie na orbitę tajemniczy, nowy i większy pojazd Pentagonu
2020-08-09.
SpaceX intensywnie pracuje nad nowy systemem transportu międzyplanetarnego w postaci statku Straship i rakiety SuperHeavy. Zanim będą jednak latały, zobaczymy na niebie jeszcze raz Falcona Heavy w nietypowej misji.
Jest to obecnie najpotężniejsza wykorzystywana na świecie rakieta, która do tej pory odbyła tylko 3 loty. Zapowiada się, że najbliższy będzie spektakularny, ponieważ będzie on przedsięwzięciem realizowanym dla Pentagonu. Firma Elona Muska wygrała właśnie przetarg na tajną misję armii USA. Kontrakt wart jest aż 316 milionów dolarów.
Co niezwykłe, za tę kwotę ma odbyć się tylko jeden start, więc chodzi o coś naprawdę wielkiego. Możemy domyślać się, że jest to jakiś niezwykle zaawansowany satelita szpiegowski lub pojazd kosmiczny nowej generacji, który jest na tyle duży, że musi zostać wyniesiony na orbitę za pomocą najpotężniejszej rakiety, jaką jest właśnie Falcon Heavy.
Z ujawnionych informacji wynika, że SpaceX na potrzeby tej misji będzie musiało zmodyfikować osłonę ładunku, a w zasadzie ją wydłużyć. Ale to nie wszystko. W grę wchodzi również pionowa integracja ładunku, co oznacza, że firma będzie musiała nieco zmodyfikować słynną platformę LC-39A, skąd niedawno odbył się eksperymentalny, załogowy lot kapsułą Dragon-2 do kosmicznego domu.
Eksperci spekulują, że możemy mieć do czynienia z nowym pojazdem badawczym. Być może będzie to następca mini-wahadłowca X-37B, który lata na orbitę od wielu lat i spędza tam coraz więcej czasu. Niedawno NASA zapowiedziała, że ma zamiar prowadzić eksperymenty na orbicie związane z przygotowaniem załogowego lotu na Księżyc. Nowy pojazd miały umożliwić realizację eksperymentów zakrojonych na dużo większą skalę.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/DoD / Fot. SpaceX
First Falcon Heavy Night Launch

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... e=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-08-09 ... pentagonu/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Falcon Heavy wyniesie na orbitę tajemniczy, nowy i większy pojazd Pentagonu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2020, 09:47

Teleskop Hubble znów pomaga przy wykrywaniu obcego życia

2020-08-09.

Teleskop Hubble’a wykorzystał całkowite zaćmienie Księżyca, aby dostarczyć naukowcom ciekawych danych.

Teleskop Hubble’a wykorzystał całkowite zaćmienie Księżyca, aby dostarczyć na Ziemię trochę ciekawych danych, które mogą w przyszłości zostać wykorzystane do poszukiwania obcego życia na innych planetach. Hubble był w stanie wykorzystać Księżyc jako swego rodzaju lustro, które odbijało światło przechodzące przez ziemską atmosferę. Analizując długości fal światła odbijającego się od Księżyca, naukowcy byli w stanie wykryć obecność ozonu w atmosferze.


Analizując światło przechodzące przez atmosfery odległych egzoplanet, naukowcy będą mogli wykryć światy potencjalnie nadające się do zamieszkania lub posiadające konkretne pierwiastki w ich atmosferze. Eksperyment zadziałał dobrze, pomimo wyzwań związanych z pomiarem światła odbijającego się od Księżyca, który naturalnie ma niejednolite zabarwienie.
Technika podglądania egzoplanet i planet przez światło może ujawnić nowe, interesujące infromacje na temat potencjalnych warunków do podtrzymywania życia poza Ziemią.

Teleskop Hubble'a /materiały prasowe

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4656477
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Hubble znów pomaga przy wykrywaniu obcego życia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Hubble znów pomaga przy wykrywaniu obcego życia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2020, 09:50

NASA odejdzie od tych nazw ciał niebieskich, które mogą być obraźliwe dla pewnych grup społecznych
2020-08-09.
NASA zasygnalizowała, że mając na uwadze sprawiedliwość społeczną, zaprzestanie używania w swoich publikacjach takich nazw ciał niebieskich, które mogą być uznawane na przykład za rasistowskie.
W oświadczeniu, które amerykańska agencja kosmiczna wydała w u biegłym tygodniu, zaznaczono, że w czasach, kiedy "społeczność pracuje nad identyfikowaniem i zwalczaniem systemowej dyskryminacji i nierówności, stało się jasne, że niektóre zwyczajowe nazwy nadawane obiektom kosmicznym są nie tylko niestosowne, lecz także mogą być szkodliwe". Agencja zadeklarowała swoje zaangażowanie w walkę o różnorodność, równość i integrację.
Bez Eskimosa i Syjamskich Bliźniaków
Jednym z kroków, jakie NASA podejmie najszybciej jak to możliwe, będzie zaprzestanie nazywania mgławicy planetarnej NGC 2392 Mgławicą Eskimos. Człon "Eskimos", jak podkreślono, jest powszechnie postrzegany jako kolonialny termin o nacechowaniu rasistowskim, gdyż nazwa ta została narzucona rdzennym mieszkańcom Arktyki. Ponadto para galaktyk spiralnych, NGC 4567 i NGC 4568, znajdujących się w Gromadzie galaktyk w Pannie, przestanie być nazywana Syjamskimi Bliźniakami.
"Nauka przynosi korzyści każdemu"
- Niektóre nazwy i terminy mogą mieć takie historyczne i kulturowe konotacje, które są obraźliwe lub bolesne - powiedział Stephen Shih, zastępca administratora do spraw różnorodności i równych szans w NASA. Jak dodał, wkład w naukę mają ludzie o różnym pochodzeniu, ona sama przynosi korzyści każdemu, a to oznacza, że trzeba opowiedzieć się za inkluzywnością.
Jak zaznacza NASA, w tych przypadkach, w których nazwy zwyczajowe okażą się nieodpowiednie,w przyszłości trzeba będzie będzie używać jedynie nazw oficjalnych, a więc nadanych przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Takie obiekty, jak Mgławica Podkowa, zachowają swoje neutralne nazwy.
Źródło: Guardian
Autor: map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 6,1,0.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA odejdzie od tych nazw ciał niebieskich, które mogą być obraźliwe dla pewnych grup społecznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:04

Helikopter Ingenuity może zrewolucjonizować badanie innych planet
2020-08-09. Radek Kosarzycki
Jeżeli eksperyment się powiedzie, być może w kolejnych misjach kosmicznych będziemy wysyłać więcej aparatów latających nad powierzchniami innych planet. Wszak to znacznie wydajniejszy sposób przemieszczania się od wykorzystywanych obecnie łazików.
Już za niecałe sześć miesięcy, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na Marsie wyląduje łazik Perseverance. Na pokładzie łazika znajdzie się jednak coś niesamowitego - niewielki helikopter, który otrzymał imię Ingenuity.
Po ogarnięciu bezpośredniego otoczenia miejsca lądowania, mechaniczne ramię wyciągnie z wnętrza łazika dwukilogramowy helikopter Ingenuity, po czym postawi go na jego czterech delikatnych "nogach".
Ingenuity szybko będzie musiał dorosnąć
Od tego momentu helikopter będzie musiał radzić sobie sam. Z łazikiem będzie połączony jedynie bezprzewodowo. Istnieje duża szansa na to, że pierwszy lot Ingenuity będzie jego ostatnim. Jeżeli jednak pierwszy, drugi i kolejne loty zakończą się sukcesem, to będzie to symboliczny punkt w eksploracji kosmosu.
Nie dość, że będzie to pierwszy statek latający nad powierzchnią innego globu niż Ziemia, ale najprawdopodobniej nie będzie ostatni.
Taki helikopter pozwoli nam dotrzeć do miejsc niedostępnych łazikom. Będzie można nim wlecieć w uskok, opuścić się do kanionu czy wlecieć na wzgórze
- mówi Josh Ravich, inżynier z Laboratorium Napędu Rakietowego (JPL).
Nie zmienia to jednak faktu, że misja Ingenuity to ogromne wyzwanie obarczone jeszcze większym ryzykiem. Atmosfera Marsa jest sto razy rzadsza od atmosfery Ziemi, a grawitacja na Czerwonej Planecie jest dużo słabsza. Z tego też powodu wirniki (dwa, obracające się w przeciwnych kierunkach) będą musiały kręcić się znacznie szybciej niż wirniki helikopterów na Ziemi. Ich końcówki będą osiągały prędkość bliską prędkości dźwięku. W takich warunkach doświadczenie wyniesione ze sterowania dronami na Ziemi okazuje się zupełnie nieprzydatne.
Gdy inżynierom pracującym przy prototypie Ingenuity udało się wytworzyć odpowiednią siłę nośną w warunkach zbliżonych do tych jakie panują na Marsie, próby sterowania helikopterem kończyły się całkowitym niepowodzeniem. Naukowcom udało się dopiero opanować urządzenie, gdy sterowanie przekazano komputerowi pokładowemu.
Ingenuity poleci pięć razy w ciągu 30 dni
Wiosną przyszłego roku, gdy na Marsie zapanują odpowiednie warunki pogodowe, inżynierowie rozpoczną krótką, ale ekscytującą misję helikoptera. Plan jest taki, aby helikopter wzniósł się w powietrze pięć razy na przestrzeni trzydziestu dni. W trakcie pierwszego będzie musiał się unieść na 1-2 metry i pozostać tam przez około 30 sekund. Piąty i ostatni lot - zakładając, że wszystkie poprzednie zakończą się udanym lądowaniem - będzie obejmował uniesienie helikoptera na wysokość 5 metrów, lot na odległość 150 metrów, a następnie powrót i lądowanie w miejscu startu.
Ingenuity do dopiero początek. Jeżeli ta próba sie powiedzie, następnym krokiem będzie stworzenie większego helikoptera, o większej masie, większych akumulatorach i silniejszych panelach słonecznych. Taki helikopter potencjalnie mógłby pokonywać większe odległości i badać znacznie większe obszary Marsa.
Drugim latadłem będzie Dragonfly. Na Tytanie
Jak na razie taka misja istnieje tylko w wyobraźni inżynierów. Z drugiej jednak strony rozwój jest nieuchronny. Już w 2026 r. NASA planuje wysłać drona Dragonfly na powierzchnię Tytana, największego księżyca Saturna. Dragonfly w trakcie swojej misji będzie poszukiwał śladów życia na tym fascynującym globie.
Według planów, Dragonfly, dron z czterema podwójnymi wirnikami, rozmiarami porównywalny z pralką, będzie pokonywał odległości nawet do 8 kilometrów na raz. Po wylądowaniu w nowym miejscu będzie poszukiwał śladów istnienia wody w stanie ciekłym.
Ingenuity i Dragonfly zmierzają jednak na dwa bardzo różne światy. Ingenuity będzie musiał zmierzyć się z niezwykle rzadką atmosferą, a Dragonfly będzie unosił się w gęstej zupie z azotu - atmosfera Tytana jest cztery razy gęstsza od ziemskiej, a grawitacja jest z kolei siedem razy słabsza, porównywalna do grawitacji na Księżycu. Nic więc zatem dziwnego w tym, że za latanie na Tytanie (!) będą odpowiadały algorytmy i komputery, a nie ludzie.
Czy zatem w przyszłym roku otworzymy nowy rozdział podboju Układu Słonecznego? Wystarczy poczekać do wiosny.

NASA Mars Helicopter Ingenuity Animations
https://www.youtube.com/watch?v=vnH4yD0 ... e=emb_logo

Testing the Mars Helicopter Delivery System on NASA's Perseverance Rover
https://www.youtube.com/watch?v=d5ehz7p ... e=emb_logo

Inżynierowie pracujący przy helikopterze Ingenuity w JPL

Dragonfly
https://spidersweb.pl/2020/08/helikopte ... -info.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Helikopter Ingenuity może zrewolucjonizować badanie innych planet.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Helikopter Ingenuity może zrewolucjonizować badanie innych planet2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Helikopter Ingenuity może zrewolucjonizować badanie innych planet3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:07

Pociąg Starlinków na nocnym niebie. Kiedy i gdzie oglądać
2020-08-09. Radek Kosarzycki
Dwa dni temu, 7 sierpnia, kilka minut po siódmej rano polskiego czasu, z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego wystartowała rakieta Falcon 9, na której szczycie znalazła się kolejna partia satelitów Starlink.
Tym razem, w ramach misji Starlink-10 na orbitę poleciało 57 satelitów Starlink oraz 2 satelity firmy BlackSky Global. Wszystkie satelity megakonstelacji Starlink, które w trakcie tej misji udały się na orbitę wyposażone są w osłonę przeciwsłoneczną, która ma minimalizować ilość światła odbijanego przez satelity w stronę Ziemi.
Pociąg Starlinków - kiedy obserwować
Dzisiaj w nocy satelity Starlink widoczne były wysoko na niebie o godzinie 2:29. Rewelacyjny przelot całego pociągu satelitów nagrał Zbyszek, jeden z naszych czytelników prowadzący portal nocneniebo.pl. Z resztą sami zobaczcie.
Jeżeli nie mieliście okazji obserwować tego przelotu, nie ma się czym przejmować. W trakcie najbliższych kilku nocy będzie jeszcze kilka okazji do obserwowania pociągu.
Niedziela/poniedziałek: 1:34 oraz 3:10
Pierwszy przelot będzie stosunkowo krótki i zaledwie 10-15 stopni nad horyzontem. Podczas drugiego przelotu jednak cały pociąg satelitów będzie widoczny wysoko na niebie, w okolicach zenitu (mapa poniżej).
Kolejny dzień do obserwowania satelitów wysoko na niebie. Tak samo jak w niedzielę, drugi przelot wyższy i wyraźniejszy.
Wtorek/środa: 1:20, 2:56 oraz 4:32
Tak jak w poprzednich dniach, pierwszy przelot będzie krótki i nisko nad horyzontem. Dwa kolejne będą widoczne i przelecą przez całe niebo, wznosząc się niemal w okolice zenitu.
Podziękowania dla Zbyszka z nocneniebo.pl za informację i film z przelotu.
Starlink Train nad Polską - Satelity Starlink 9 (10)
https://www.youtube.com/watch?v=VpRo8HW ... e=emb_logo
Przelot Starlinków nad Poznaniem o 3:10 (nd/pon)
Pierwszy przelot Starlinków w nocy z poniedziałku na wtorek
https://spidersweb.pl/2020/08/pociag-st ... -2020.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pociąg Starlinków na nocnym niebie. Kiedy i gdzie oglądać.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pociąg Starlinków na nocnym niebie. Kiedy i gdzie oglądać2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pociąg Starlinków na nocnym niebie. Kiedy i gdzie oglądać3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:08

W atmosferze Marsa widać pulsującą poświatę
Autor: admin (2020-08-09)
Sonda kosmiczna MAVEN, należąca do NASA, wykryła ultrafioletową poświatę w nocnej atmosferze Marsa, która powtarza się dokładnie trzy razy w ciągu nocy. Astronomowie zauważają, że tętnienie zmienia się wraz z porami roku.
Obserwacje zostały przeprowadzone przez sondę Mars Atmosphere and Volatile EvolutioN (MAVEN), która bada Czerwoną Planetę będąc jej orbiterem. Satelita widział poświatę w nocy na wysokości około 70 kilometrów, najjaśniejszy punkt ma około 1000 kilometrów szerokości. Dane MAVEN wykazały, że pulsacje pojawiają się tylko w okresie wiosenno-jesiennym. A sam proces zaczyna się zaraz po zachodzie słońca i kończy o północy.
Poświata pojawia się, gdy promieniowanie ultrafioletowe Słońca przenika przez atmosferę Marsa i rozkłada dwutlenek węgla i diazot na atomy węgla, tlenu i azotu. Wiatr przenosi następnie te atomy na nocną stronę planety, gdzie zaczynają opadać w kierunku powierzchni. Kiedy tak się dzieje, atomy azotu i tlenu łączą się, tworząc tlenek azotu i emitują światło ultrafioletowe.
Ten efekt „nocnej poświaty” jest dobrze znany na Ziemi i został już wcześniej zarejestrowany na Marsie, ale naukowcy twierdzą, że po raz pierwszy usytalono, że ten proces ma taki rytm. Ciekawe jest również to, że blask przenosi się na biegun południowy planety, naukowcy jeszcze nie wiedzą dlaczego tak się dzieje, .
Mars Nightglow Animation from MAVEN Observations
https://www.youtube.com/watch?v=RXi8ioR ... e=emb_logo
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-at ... a-poswiate
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W atmosferze Marsa widać pulsującą poświatę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:11

300-kilometrowy metalowy obiekt ukrywa się pod lodem Antarktydy
Autor: admin (2020-08-09)
Od odkrycia Antarktydy minęło dużo czasu, ale do dziś ten lodowaty kontynent pozostaje najbardziej tajemniczy na planecie. Antarktyda skrywa swoje sekrety pod kilometrową pokrywą lodową. Jedną z głównych tajemnic jest anomalia grawitacyjna w obszarze Wilkes Land.
Podczas przelotu nad Antarktydą w 2002 roku, para satelitów NASA z misji GRACE, zarejestrowała nieoczekiwany impuls grawitacyjny, który emanował z ogromnej przestrzeni subglacjalnej. Zidentyfikowano, że anomalia ma średnicę około 300 kilometrów. Zespół naukowy pod kierownictwem profesora Ralpha von Frese z Uniwersytetu Ohio - odkrył w 2006 roku na tym obszarze gigantyczną strukturę podobną do krateru. Jego głębokość sięgo aż 848 metrów. Przypuszczalnie w kraterze znajduje się jakiś metalowy przedmiot - być może pozostałość po obiekcie, który go wytworzył.
Rozmiary tej struktury wskazują na to, że może to być jeden z największych kraterów uderzeniowych na Ziemi, a postulowany czas jego powstania zbiega się z wymieraniem permskim. Naukowcy zasugerowali, że pod lodem Antarktydy leżą pozostałości ogromnej asteroidy. Jednak nie jest jasne, w jaki sposób Ziemia była w stanie przetrwać podczas zderzenia z tak ogromnym obiektem.
Według badaczy z Antarktydy pod Ziemią Wilkesa istnieją szczątki ciała niebieskiego, ale obecny poziom naszych możliwości powoduje, że nie można się nawet zbliżyć do tych pozostałości. Taka wyprawa wymagałaby ogromnych zasobów, a jej szacunkowy koszt jest porównywalny z kosztem lotu załogowego na Marsa. Pozostają techniki reflektometryczne i radarowe.
Brak możliwości ustalenia co tam się znajduje stymuluje rozmaite teorie spiskowe. Wiele osób uważa, że na Antarktydzie rozbił się obcy statek kosmiczny, albo, że znajduje się tam ukryta baza jakiejś cywilizacji pozaziemskiej. Nie brakuje też opinii, że to jakiś relikt po mitycznej Atlantydzie. Oficjalnie jednak jest to po prostu duży krater poimpaktowy, który czeka jeszcze na dokładne zbadanie.
Źródło: Kadr z Youtube
Lokalizacja hipotetycznego krateru - Źródło: NASA / GRACE
Źródło: pixabay.com

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/300- ... antarktydy
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 300-kilometrowy metalowy obiekt ukrywa się pod lodem Antarktydy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 300-kilometrowy metalowy obiekt ukrywa się pod lodem Antarktydy2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 300-kilometrowy metalowy obiekt ukrywa się pod lodem Antarktydy3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:14

Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1
2020-08-09.
Dolny stopień rakiety SLS, która ma wynieść ludzi ponownie w kierunku Księżyca jest już na półmetku testów. Coraz więcej elementów rakiety przybywa do miejsca startu pierwszej misji programu Artemis. Czy jednak uda się ten start przeprowadzić jeszcze w 2021 roku?
Stany Zjednoczone odzyskały po prawie 10 latach możliwość wynoszenia załóg na orbitę. Dzięki rakiecie Falcon 9 i statkowi Crew Dragon, astronauci Doug Hurley i Bob Behnken wykonali demonstracyjną misję do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
NASA powierzyła zadanie wynoszenia załóg na niską orbitę w ramach prywatno-publicznego partnerstwa, by sama mogła skupić się na dalekiej załogowej eksploracji kosmosu. Do tego celu ma służyć superciężka rakieta nośna SLS i statek załogowy Orion. Za ich pomocą ma zostać realizowany program Artemis, którego jednym z pierwszych głównych celów jest załogowe lądowanie pary astronautów na Księżycu już w 2024 roku.
Aby misja lądowania na Księżycu już za nieco ponad 4 lata mogła się powieść, z powodzeniem muszą być wykonane wcześniej dwa loty: Artemis 1, który będzie bezzałogowym testem rakiety SLS i statku Orion oraz Artemis 2, który będzie załogową próbą generalną z pierwszym od czasów Apollo załogowym lotem wokół Księżyca.
W artykule przyglądamy się jak wyglądają postępy w przygotowaniach do misji Artemis 1 i jak obecnie przedstawiają się szanse na realizację lotu w 2021 roku.
W skrócie:
• Większość komponentów rakiety SLS czeka na integrację w Kennedy Space Center
• Najważniejsza brakująca część to Główny Człon rakiety, który jest na półmetku testów w Stennis Space Center
• Pierwsza bezzałogowa misja programu - Artemis 1 - ma zostać przeprowadzona w końcówce 2021 r.

Co już jest gotowe do misji Artemis 1?
Program Artemis oparty jest na wykorzystaniu nowej rakiety nośnej Space Launch System (SLS). Rakieta ta w początkowej wersji ma móc wynieść w kierunku Księżyca do 26 t ładunku, a w kolejnej wersji (Block 1B) ponad 34 t.
Rakieta SLS bazuje na dziedzictwie wahadłowców kosmicznych, w dolnym stopniu wykorzystuje nawet silniki pozostawione po tym programie. Największym elementem rakiety jest Główny Człon (ang. Core Stage), mający długość 65 m i wyposażony w cztery silniki RS-25. Do boków tego stopnia przymocowane są dwie pomocnicze rakiety na paliwo stałe Solid Rocket Boosters - powiększone wersje rakiet, które również pomagały w wynoszeniu na orbitę wahadłowce.
Górny stopień SLS to dla pierwszych misji Artemis Interim Cryogenic Propulsion Stage (ICPS) - przerobiony górny stopień rakiety Delta IV. W przyszłości górnym stopniem rakiety będzie Exploration Upper Stage.
Obecnie, chociaż nie znamy konkretnej daty, bezzałogowa misja Artemis 1 planowana jest na koniec 2021 r. To czy się wtedy odbędzie zależy w największym stopniu od postępów w testach stopnia Core Stage w Stennis. Pozostałe elementy rakiety są już bowiem na ukończeniu, albo czekają już w magazynach na kosmodromie.
Drugi stopień rakiety SLS - Interim Cryogenic Propulsion Stage przebywa już w Cape Canaveral od paru lat. Egzemplarz statku Orion, który poleci w pierwszej misji jest już też w praktyce ukończony. W czerwcu do Cape Canaveral dostarczono też 10 segmentów do dwóch rakiet bocznych SRB. Ich proces integracji już się rozpoczął.
Na początku sierpnia do kosmodromu przypłynęła struktura LSVA, która łączyć będzie główny stopień rakiety Core Stage z drugim stopniem ICPS.
Testy Green Run Głównego Członu w Stennis Space Center
Od stycznia 2020 r. trwają generalne testy działania Głównego Członu (Core Stage) rakiety SLS, która ma realizować misje programu Artemis i już w 2024 r. umożliwić ponowne lądowanie człowieka na Księżycu.
Stopień został zamontowany na stanowisku do testów w Stennis Space Center w Missisipi. Generalne testy znane pod nazwą Green Run składają się na osiem etapów. W kolejnych fazach testów sprawdzane są poszczególne podsystemy, aż w końcu, prawdopodobnie w październiku wszystkie cztery silniki RS-25 stopnia zostaną odpalone na 8 minut, by zasymulować ich działanie podczas pierwszego lotu - bezzałogowej misji Artemis 1.
W pierwszej fazie po montażu stopnia na stanowisku testowym przeprowadzono analizę modalną. Całą strukturę stopnia zawieszono na dźwigu i wprawiono w drgania. Celem analizy było zebranie danych na temat częstości drgań własnych całego stopnia, współczynników tłumienia i innych dynamicznych własności. Dane te posłużą odpowiedniemu zaprogramowaniu awioniki rakiety, by podczas lotu w prawidłowy sposób odbywało się zarządzanie naprężeniami struktury.
W dalszej kolejności przystąpiono do połączenia infrastruktury stanowiska testowego ze stopniem i stworzenia miejsc pracy dla inżynierów podczas kolejnych etapów testowych.
Pandemia koronawirusa wymusiła zrobienie przerwy. Praktycznie przez dwa miesiące na stopniu nie były wykonywane żadne testy. Dopiero w czerwcu zakończono pomyślnie testy uruchomienia elektroniki pokładowej członu. W lipcu pomyślnie sprawdzono działanie systemów zatrzymujących człon na wypadek awarii.
W połowie lipca rozpoczęły się testy podsystemów Głównego Systemu Napędowego (Main Propulsion System). W testach tych zostało sprawdzone wszystko w napędzie rakiety, co da się sprawdzić bez konieczności tankowania i odpalania silników. W szczególności sprawdzona została szczelność przewodów paliwowych stopnia i połączeń paliwowych między infrastrukturą testową a rakietą.
Teraz inżynierowie przejdą do weryfikacji hydrauliki silników RS-25, działania mechanizmu wektorowania ciągu (ang. Thrust Vector Control), działania zaworów w poszczególnych sekcjach silników.
Po testach stopnia i silników przyjdzie czas na 6. etap, czyli symulację odliczania. Będzie to ostatnia próba przed najbardziej krytyczną fazą testów: pierwszym ładowaniem paliwa kriogenicznego (ciekłego wodoru i ciekłego tlenu) do stopnia we wrześniu, a potem testowym odpaleniem silników, które obecnie planowane jest na październik.
W połowie lipca John Shannon, wiceprezydent Boeinga i manager programu SLS, stwierdził na konferencji American Astronautical Society’s Glenn Memorial Symposium, że do tej pory testy Green Run nie wykazały żadnych problemów.
Po teście odpalenia silników stopień przejdzie weryfikację, doraźny remont na miejscu, po czym zostanie przygotowany do transportu na kosmodromu w Cape Canaveral na Florydzie. Tam nastąpi integracja członu z pozostałymi elementami systemu nośnego.

Segmenty rakiet bocznych gotowe do integracji
W czerwcu na Florydę przetransportowano segmenty rakiet bocznych SRB na paliwo stałe, które będą odpowiadały za 75% ciągu w początkowej razie lotu rakiety SLS. Białe rakiety SRB są znane z misji wahadłowców. Te wykorzystane w rakiecie SLS są nieco zmodyfikowane i zamiast z czterech, składają się z pięciu segmentów paliwowych.
W pierwszej fazie ich składania, która już się rozpoczęła, pierwsza dolna sekcja paliwowa zostanie przymocowana do dolnej struktury. Następnie do tak połączonych elementów zostanie przymocowana do dyszy silnikowej. Tak złożona dolna część rakiety powędruje później do platformy mobilnej ML-1, gdzie odbywać się będzie integracja całej rakiety SLS.
W zależności od tego jak szły będą w Stennis testy głównego członu, inżynierowie zaczną montaż pozostałych segmentów paliwowych rakiet bocznych na platformie mobilnej. Po zakończonym montażu rakiet bocznych na platformę w 2021 r. trafi główny człon rakiety SLS, który zostanie przymocowany do bocznych rakiet. W dalszej kolejności na jego szczycie zostanie umieszczony górny stopień ICPS, a na samym końcu statek Orion.

Statek Orion - stan przygotowań do misji Artemis 1
W pierwszym kwartale 2020 r. statek Orion, który zostanie wykorzystany w bezzałogowej misji Artemis 1 przechodził testy środowiskowe w Plum Brook. Tam sprawdzono działanie całego systemu w symulowanych warunkach próżni kosmicznej, oraz sprawdzono czy elektronika statku nie będzie interferować z zewnętrznymi sygnałami.
Pod koniec marca egzemplarz wrócił do Kennedy Space Center, gdzie przeszedł najpierw weryfikacje po transporcie. Teraz inżynierowie wykańczają statek, dodając ostatnie elementy sprzętu i wykonując aktualizację oprogramowania komputerów pokładowych.
Po tej pracy pozostanie zamknięcie statku w osłonach aerodynamicznych, montaż na strukturze, która łączy statek z górnym stopniem rakiety. Tak przygotowany statek Orion zostanie oddany do obsługi przez zespół naziemny NASA.
W ramach przygotowań do łączenia statku z rakietą, zamontowany zostanie do statku m.in. system ucieczkowy LAS.
Statek Orion jest budowany przez firmę Lockheed Martin. Jego rozwój trwa od 2006 roku i licząc łączne finansowanie programu do 2030 roku projekt pochłonął już ponad 17 mld dolarów od amerykańskich podatników. Dopiero drugi lot Oriona w ramach misji Artemis II będzie załogowy i przetestuje sprzęt podtrzymywania życia. Ta misja planowana jest obecnie na 2023 r. W trzeciej misji w 2024 r. w statku Orion astronauci polecą na orbitę wokół Księżyca, gdzie przesiądą się do komercyjnego lądownika, by wykonać pierwsze od ponad 60 lat lądowanie załogowe na Srebrnym Globie.

Koniec testów strukturalnych zbiorników rakiety SLS
24 czerwca br. wykonano ostatni test strukturalny testowych zbiorników rakiety SLS. W wieńczącym ponad 3 lata pracy teście zbiornik na ciekły tlen poddano siłom zewnętrznym, by sprawdzić, w którym momencie ulegnie zniszczeniu. Spawy zbiornika puściły przy spodziewanych przez inżynierów naciskach.
Od maja 2017 roku wykonano prawie 200 testów strukturalnych wszystkich dużych elementów systemu SLS. Sprawdzano wytrzymałość zbiorników stopnia ICPS, adaptera na statek Orion, adaptera łączącego główny człon Core Stage ze stopniem ICPS i wreszcie największe struktury: sekcję silnikową, zbiorniki na ciekły tlen i ciekły wodór oraz strukturę międzyzbiornikową ogromnego stopnia Core Stage.
Testy miały na celu sprawdzenie projektu rakiety i zebranie danych na temat tego jak poszczególne struktury są odporne na warunki lotu kosmicznego. To oznacza, że ostatnimi wielkoskalowymi testami systemu SLS są testy członu Core Stage w Stennis, które trwają od początku tego roku.

Podsumowanie
Najważniejszym elementem całego systemu, od którego zależy terminowość startu pierwszej misji programu Artemis jest Główny Człon rakiety SLS. Jego testy potrwają praktycznie do końca 2020 r. Jeżeli wszystko odbędzie się bez większych problemów to w przyszłym roku będziemy oglądać integrację rakiety ze statkiem Orion i pierwszy start nowej rakiety nośnej NASA.

Na podstawie: NASA/NSF/ParabolicArc/SpaceNews
Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:
• oficjalna strona programu Artemis


Na zdjęciu: Główny Człon rakiety SLS podczas testów Green Run na stanowisku w Stennis Space Center. Źródło: NASA.
Transport struktury LSVA do budynku integracji pionowej VAB w Kennedy Space Center. Zdjęcie: NASA.

Rozpiska postępów testów Green Run Członu Głównego. Zdjęcie: NASA.

Segmenty bocznych rakiet SRB transportowane pociągiem do budynku RPSF w Kennedy Space Center. Zdjęcie: NASA/Kevin O'Connell.

Statek Orion w pełnej konfiguracji startowej, przygotowywany do testów akustycznych. Źródło: NASA/Lockheed Martin.

Testowy zbiornik ciekłego tlenu rakiety SLS podczas ostatniego testu. Źródło: NASA/David Olive.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po ... y-nasa-sls
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Postępy w testach rakiety SLS do misji Artemis 1.6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:17

VLBA odkrywa planetę okrążającą małą, chłodną gwiazdę
2020-08-09.
Korzystając z VLBA astronomowie odkryli planetę wielkości Saturna, która w bardzo bliskiej odległości okrąża małą, chłodną gwiazdę znajdującą się 35 lat świetlnych od Ziemi. Jest to pierwsze odkrycie planety pozasłonecznej przy użyciu radioteleskopu z wykorzystaniem techniki wymagającej niezwykle precyzyjnych pomiarów pozycji gwiazdy na niebie i dopiero drugie odkrycie planety przy pomocy tej techniki i radioteleskopów.
Technika ta jest znana od dawna, ale okazała się trudna w użyciu. Metoda polega na śledzeniu rzeczywistego ruchu gwiazdy w kosmosie, a następnie wykrywaniu maleńkiego „chybotania” w tym ruchu wywołanego efektem grawitacji planety. Gwiazda i planeta krążą wokół wspólnego środka masy. Planeta jest wykrywana pośrednio, jeżeli wspólny środek masy jest wystarczająco daleko od centrum gwiazdy, aby wywołać chybotanie wykrywalne przez teleskopy.
Oczekuje się, że technika astrometryczna, bo o niej mowa, będzie szczególnie dobra do wykrywania planet podobnych do Jowisza krążących na dalszych orbitach wokół egzoplanet. Dzieje się tak, ponieważ kiedy masywna planeta krąży wokół gwiazdy, wahania wytwarzane przez gwiazdę rosną wraz ze wzrostem odległości między planetą a gwiazdą, a przy danej odległości od gwiazdy, im masywniejsza planeta, tym większe chybotanie wywołuje.
Począwszy od czerwca 2018 roku, astronomowie przez półtorej roku śledzili gwiazdę zwaną TVLM 513–46546, chłodnego karła o masie poniżej 1/10 masy Słońca. Ponadto wykorzystali dane z poprzednich dziesięciu obserwacji gwiazdy wykonanych za pomocą VLBA w okresie od marca 2010 do sierpnia 2011.
Obszerna analiza danych z tych okresów pokazała charakterystyczne chybotanie w ruchu gwiazdy, które wskazuje na obecność planety o masie porównywalnej do Saturna, okrążającej gwiazdę raz na 221 dni. Planeta ta krąży bliżej swojej gwiazdy niż Merkury Słońca.
Małe, chłodne gwiazdy, takie jak TVLM 513–46546, są najliczniejszą populacją gwiazd w Drodze Mlecznej i stwierdzono, że wiele z nich ma mniejsze planety, porównywalne rozmiarami do Ziemi czy Marsa.
„Przewidywania są takie, że planety olbrzymy, takie jak Jowisz czy Saturn, są rzadkością wokół małych gwiazd, takich jak ta, a technika astrometryczna najlepiej sprawdza się w znajdowaniu planet podobnych do Jowisza krążących na odległych orbitach, więc byliśmy zaskoczeni obecnością mniejszej planety o mniejszej masie, zbliżonej do Saturna, na stosunkowo bliskiej orbicie. Spodziewaliśmy się znaleźć masywniejszą planetę, podobną do Jowisza na dalszej orbicie. Wykrywanie ruchów orbitalnych tego planetarnego towarzysza o masie pod-jowiszowej na tak ciasnej orbicie było wielkim wyzwaniem” – powiedział Salvador Curiel z Narodowego Autonomicznego Uniwersytetu Meksyku.
Odkryto ponad 4200 planet krążących wokół gwiazd innych niż Słońce, ale planeta okrążająca TVLM 513–46546 jest dopiero drugą odkrytą za pomocą techniki astrometrycznej. Inna, bardzo skuteczna metoda, zwana techniką prędkości radialnej, również polega na oddziaływaniu grawitacyjnym planety na gwiazdę. Technika ta wykrywa niewielkie przyspieszenie gwiazdy spowodowane jej ruchem wokół barycentrum.
Trzecia technika, zwana metodą tranzytu, również bardzo skuteczna, pozwala wykrywać niewielkie pociemnienia w blasku gwiazd, gdy planeta przechodzi przed nią w stosunku do obserwatora z Ziemi.
Metoda astrometryczna okazała się skuteczna w wykrywaniu pobliskich układów podwójnych gwiazd i już w XIX wieku została uznana jako potencjalny sposób odkrywania planet pozasłonecznych. Z biegiem lat ogłoszono szereg takich odkryć, które nie przetrwały dalszej analizy. Trudność polegała na tym, że obserwowanie z Ziemi chybotania gwiazdy wywołane przez planetę jest tak małe, że wymaga niezwykłej precyzji pomiarów pozycyjnych.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Źródło:
NRAO
Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... kryli.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: VLBA odkrywa planetę okrążającą małą, chłodną gwiazdę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:18

W kosmicznym obiektywie: Niebieski Mars
2020-08-09. Anna Wizerkaniuk
W tym tygodniu Mars w niecodziennej barwie, bo niebieskiej. Widoczny na zdjęciu fragment powierzchni Czerwonej Planety, to krater uderzeniowy nazwany imieniem greckiego astronoma – Eugèna Antoniadiego. Krater znajduje się na północnej półkuli Marsa, na obszarze Syrtis Major Planum – ciemnym obszarze na powierzchni planety, na tyle dużym, że można go obserwować z Ziemi.
Niebieski kolor oczywiście nie odpowiada naturalnemu zabarwieniu powierzchni Marsa, która w rzeczywistości jest rdzawa. Jednak użycie barwy z przeciwnego końca widma do pokolorowania zdjęcia, pozwala na lepsze wyróżnienie struktur geologicznych i zróżnicowania skał na dnie krateru.
W centralnej części obrazu widoczne są wypukłe struktury, kształtem przypominające bardzo drobne liście. Są to pozostałości po antycznych sieciach rzecznych, choć w pierwszej chwili może się to wydawać wbrew logice, bo powinny być to wgłębienia. W przeszłości, kiedy jeszcze na Marsie istniały rzeki, ich koryta były wyżłobione w twardej skale, prawdopodobnie w skale wulkanicznej. Ale dookoła nich znajdowały się skały bardziej podatne na erozję, które z biegiem czasu uległy zniszczeniu i odsłoniły skaliste kanały, uwypuklając je.
Źródła:
ESA
Zdjęcie w tle: ESA/ExoMars/CaSSIS
ESA/ExoMars/CaSSIS

https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... eski-mars/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Niebieski Mars.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Niebieski Mars2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:20

Asteroida minie Ziemię o włos. Będzie bliżej niż Księżyc
2020-08-09. SJ. MG
1 września asteroida 2011 ES4 znajdzie się w odległości zaledwie nieco ponad 121 tys. kilometrów od Ziemi. To znacznie mniejsza odległość od tej, która dzieli Ziemię od Księżyca.
Asteroida ma od 22 do 49 metrów średnicy i porusza się z prędkością 29,3 tys. km na godzinę. Obok naszej planety przemknie 1 września. Obiekt znajdzie się w odległości zaledwie 121174 km od naszej planety, czyli znacznie bliżej niż Księżyc (odległość z Ziemi na Księżyc wynosi ok. 384 400 km).

2011 ES4 została uznana za „potencjalnie niebezpieczną” w oparciu o kryteria NASA.
źródło: dailystar.co.uk, rp.pl

2011 ES4 obok naszej planety przemknie 1 września (fot. needpix/urikyo33)

https://www.tvp.info/49339094/asteroida ... ieszwiecej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Asteroida minie Ziemię o włos. Będzie bliżej niż Księżyc.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:22

Śladami Messiera: M61
2020-08-10. Paweł Sieczak
O obiekcie:
Obiekt zapisany w katalogu Messiera jako 61 z kolei to galaktyka spiralna z poprzeczką. Charles Messier zaobserwował ją 5 maja 1779 roku, lecz początkowo pomylił ją z obecną wówczas na niebie kometą Bodego. Jest częścią Gromady w Pannie i znajduje się w jej południowym fragmencie. Jej rozmiar to około 100 000 lat świetlnych, czyli mniej więcej tyle, co Droga Mleczna, czyni ją jedną z większych galaktyk w tej gromadzie. Należy do ciemniejszej części obiektów Messiera, bo jej jasność to 10,18 mag. Jest ona galaktyką gwiazdotwórczą i posiada aktywne jądro, w którym najpewniej znajduje się supermasywna czarna dziura o masie około 5 milionów mas Słońca. Aktywność gwiazdotwórcza jest najpewniej powiązana z interakcjami z galaktykami satelitarnymi – NGC 4292 i NGC 4303B.
M61 jest charakterystycznym obiektem z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze pomimo swojego sędziwego wieku, co możemy stwierdzić przez to, że wykształciła się w niej poprzeczka, nie posiada deficytu neutralnego wodoru. Wręcz przeciwnie, jest w niego bardzo obfita, co jest dziwne, gdyż jest częścią gęstego w galaktyki obszaru. Do tego jest ustawiona praktycznie prostopadle do nas, co pozwala nam dokładnie badać jej strukturę i dowiedzieć się więcej o naszej własnej Galaktyce. Po trzecie jest bardzo aktywna jeśli chodzi o supernowe. Zaobserwowano ich 7, co plasuje ją na najwyższym stopniu podium wśród obiektów Messiera.
Podstawowe informacje:
• Typ obiektu: galaktyka spiralna
• Numer w katalogu NGC: 4303
• Jasność: 10,18
• Gwiazdozbiór: Panna
• Deklinacja: 4°28’25”
• Rektascensja: 12h 21m 54,9s
• Rozmiar kątowy: 6’30” x 5’48”
Jak obserwować:
Ze względu na jej jasność do obserwacji trzeba użyć teleskopu. Małe teleskopy ukażą jasny obłok, 10″ i 12″ przyrządy pozwolą nam już zobaczyć jasne jądro i ramiona. Najlepszym czasem na obserwację jest wiosna. Obiekt można znaleźć, wykorzystując wiele okolicznych gwiazd, na przykład Denebolę i Spikę.
Zdjęcie w tle: ESA/Hubble i NASA, za zgodą Det58

ESA/Hubble i NASA, za zgodą Det58

ESA/Hubble i NASA, za zgodą: G. Chapdelaine, L. Limatola i R. Gendler
Zbliżenie na strukturę M61. Na tym zdjęciu wyraźnie widać bardzo jasne jądro oraz obecność poprzeczki.

Roberto Mura Źródła:
Messier 61
https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... siera-m61/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M61.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M61.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M61.3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Śladami Messiera M61.4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:25

W środę przypada maksimum "spadających gwiazd" z roju Perseidów
2020-08-10.
W środę przypadnie maksimum "spadających gwiazd" z roju Perseidów. Obserwacjom nieba powinna sprzyjać aura - na środową noc oraz noce poprzedzające dla terenów Polski prognozowane jest jedynie niewielkie zachmurzenie.
Meteory z roju Perseidów, potoczne zwane spadającymi gwiazdami, są aktywne od 17 lipca do 24 sierpnia. Maksimum przypada w tym roku 12 sierpnia. Dni wokół maksimum to tradycyjnie okres organizowania różnych pikników astronomicznych i pokazów nieba, zwanych „nocami spadających gwiazd”. Są one organizowane w różnych miejscach w Polsce i najlepiej sprawdzić w swojej okolicy lub w miejscu, gdzie jesteśmy na wakacjach, czy jakaś instytucja, organizacja lub grupa miłośników astronomii nie organizuje tego typu atrakcji.
Do zobaczenia meteorów na niebie nie potrzeba teleskopów, ani lornetek, więc nawet w przypadku braku zorganizowanej imprezy, można podziwiać te zjawiska właściwie z dowolnego miejsca, byle niezbyt rozświetlonego światłami (nie stójmy pod lampą, a w mieście znajdźmy nieco mniej rozświetlony rejon).
Jak obserwować meteory? Są one widoczne w zasadzie na całym niebie i zdarzają się przez cały rok. Wiele z nich ma wspólne pochodzenie, a na niebie wydają się wtedy wybiegać z jednego punktu. Punkt ten nazywany jest radiantem, a takie „wspólne” meteory – rojem meteorów. W ciągu roku aktywnych jest wiele rojów meteorów, o różnej intensywności. Roje nazywane są od gwiazdozbiorów, w których znajduje się ich radiant. Do najintensywniejszych zaliczają się właśnie Perseidy, najlepiej widoczne tuż przed połową sierpnia. W maksimum mogą osiągać nawet 100 zjawisk na godzinę.
Jeśli chcemy zobaczyć jak najwięcej spadających gwiazd, wybierzmy pogodny wieczór (gdy zachmurzenie jest duże, nie zobaczymy meteorów), znajdźmy miejsce możliwie najdalej od źródeł światła (np. od lamp ulicznych), przyzwyczajmy oczy do ciemności (każde światło psuje akomodację oka do ciemności, w tym świecący ekran smartfona, najmniej przeszkadza światło czerwone), wybierzmy odpowiednią pozycję do obserwacji (najwięcej zobaczymy z pozycji leżącej lub półleżącej, więc przyda się np. koc, leżak), starajmy się objąć wzrokiem jak największy obszar nieba (radiant roju jest w gwiazdozbiorze Perseusza, ale patrzmy na obszar dookoła niego, a nie na samego Perseusza; Perseusz jest widoczny teraz wieczorami nad północno-wschodnim horyzontem).
W obserwacjach może trochę przeszkadzać Księżyc, szczególnie, gdy jest blisko pełni, ale na przykład 12 sierpnia będzie już zbliżał się do nowiu i wzejdzie dopiero po północy.
Rój Perseidów znany jest od starożytności. Ma związek z kometą 109P/Swift-Tuttle. Perseidy są szybkimi, białymi meteorami i po przelocie mogą chwilę pozostawiać ślady na niebie. Pojawiają się grupami po 6-15 w ciągu kilku minut. W okresie aktywności Perseidów, równocześnie widać też kilka innych rojów meteorów, które oferują jednak dużo mniej zjawisk w ciągu godziny.
Zjawisko meteoru powstaje, gdy w atmosferę ziemską wpada kosmiczny okruch (meteoroid). Widzimy świecący ślad od ulatniających się z powierzchni meteoroidu gazów i rozgrzanego gazu wzdłuż jego trasy przelotu. Jeśli meteor jest niezwykle jasny (jaśniejszy od Wenus), wtedy nazywany jest bolidem. Zdecydowana większość kosmicznych skał spala się całkowicie w atmosferze, ale jeśli obiekt był na tyle duży, że przetrwał lot przez atmosferę, wtedy uderza w powierzchnię Ziemi jako meteoryt.
W Polsce działa projekt o nazwie Polska Sieć Bolidowa, realizowany do 2004 roku przez Pracownię Komet i Meteorów (PKiM) oraz Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK PAN). Jej zadaniem jest rejestracja meteorów nad terytorium naszego kraju i wyznaczanie ich trajektorii w atmosferze, a także potencjalnych miejsc upadku meteorytów. Sieć składa się z kilkudziesięciu stacji na całym terenie Polski, wyposażonych w kamery z obiektywami szerokokątnymi.
Polując na spadające gwiazdy, można przy okazji podziwiać jasne planety. Wieczorem nad południowym horyzontem świecą Jowisz i Saturn, wchodzi też Mars. Z kolei w drugiej części nocy zobaczymy bardzo jasną Wenus (po wschodniej stronie nieba). Jeśli dysponujemy teleskopem, albo uda nam się skorzystać z tego przyrządu podczas pikniku astronomicznego – można zobaczyć tarcze tych planet, wraz z niektórymi szczegółami, takimi jak pierścienie Saturna, czy pasy na Jowiszu.(PAP)
cza/ agt/
Jankowo (woj. wielkopolskie), 11.08.2016. Noc spadających gwiazd. PAP/Łukasz Ogrodowczyk

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci ... eidow.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W środę przypada maksimum spadających gwiazd z roju Perseidów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2020, 12:26

Niesamowita animacja NASA pokazuje, jak powstają burze na Jowiszu [FILM]
2020-08-10.
Naukowcy są zafascynowani zjawiskami powstającymi w gęstej atmosferze największej planety Układu Słonecznego. Najnowsze dane z sondy Juno rzucają więcej światła na powstawanie tam wyładowań atmosferycznych.
O potężnych cyklonach, występujących w atmosferze Jowisza, wiemy od dawna, ale do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy z faktu, jak dynamiczne i szybko zmieniające się są to zjawiska. Naszą wiedzę znacznie uzupełniła należąca do NASA sonda Juno, która od 4 lat intensywnie bada ten glob.
To dzięki niej mogliśmy zobaczyć, jak nigdy przedtem, spektakularne obrazy potężnych cyklonów i przejrzeć cenne dane na temat ich dynamiki ewolucji. Dzięki temu naukowcy odkryli, że burze na Jowiszu szaleją w znacznie wyższych partiach atmosfery, niż dotąd sądziliśmy.
Astronomowie z NASA przygotowali nawet animację, na której możemy zobaczyć, jak powstają takie zjawiska. Okazuje się, że na dużych wysokościach amoniak przeciwdziała zamarzaniu, zmniejszając punkt topienia lodu i pozwalając na tworzenie chmur wody amoniakowej. Opadające krople wchodzą z interakcję z kryształkami lodu, wytwarzając ładunki elektryczne.
Oznacza to, że w atmosferze tego gazowego giganta pioruny powstają w zupełnie inny sposób, niż na Ziemi, gdyż w atmosferze naszej planety nie występują chmury wody amoniakowej. Naukowcy sądzą, że nowe misje kosmiczne realizowane na Jowisza uwiecznią na obrazach to zjawisko. Według nich, wyglądają one identycznie, jak na przygotowanej przez nich animacji.
Niedawno NASA opublikowała niesamowite obrazy aż 7 cyklonów wirujących wokół centralnego, znajdującego się na biegunie południowym. Naukowcy wskazują, że są to zjawiska niezależne i nie połączą się ze sobą. Wiry utworzyły coś niezwykłego, bo formację na kształt sześciokąta. Razem ich powierzchnia jest większa od naszej planety. Zjawisko sięga ok. 70 kilometrów wgłąb gęstej atmosfery Jowisza. Wiatry wiejące w nim osiągają 360 km/h.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/Gerald Eichstädt
Shallow Lightning on Jupiter (NASA Visualization, feat. Music by Vangelis)

https://www.youtube.com/watch?v=tq_6DCl ... e=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-08-10 ... iszu-film/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niesamowita animacja NASA pokazuje, jak powstają burze na Jowiszu [FILM].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości

AstroChat

Wejdź na chat