Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 17 Lut 2019, 18:06

Niszczyciel satelitów i kosmicznych śmieci już po teście harpuna. Zobaczcie to na filmie
2019-02-17
Kosmiczne śmieci stają się coraz większym zagrożeniem dla nadchodzących misji kosmicznych, instalacji krążących po orbicie i wszystkich mieszkańców naszej planety. Niebawem jednak ta smutna rzeczywistość stanie się przeszłością.
Jak ogromny jest to problem, niedawno mogliśmy przekonać się przy okazji chińskiej stacji kosmicznej Tiangong-1. Państwo Środka utraciło nad nią kontrolę i przez kilka miesięcy opadała ona na Ziemię, aż w końcu jej szczątki wpadły do wód Oceanu Spokojnego. Praktycznie do końca nie było wiadomo, czy przypadkiem ciężkie elementy stacji nie spadną na jakieś miasto i doprowadzą do tragedii.
Abyśmy mogli w przyszłości uniknąć takich wydarzeń, firmy i agencje kosmiczne z całego świata tworzą plany neutralizacji starych i zbędnych instalacji kosmicznych. Kilka dni temu jeden z takich pomysłów przeszedł swój chrzest bojowy, a my zyskaliśmy pewność, że w końcu mamy w swoich rękach skuteczny oręż do walki z kosmicznymi śmieciami.
Cały projekt jest finansowany przez Komisję Europejską, a biorą w nim udział takie firmy jak: Airbus, Ariane Group, Innovative Solutions In Space i Surrey Satellite Technology. Urządzenie poleciało w kosmos na pokładzie kapsuły Dragon od SpaceX wraz z misją CRS-14. Przez dwa miesiące znajdowało się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie astronauci w tym czasie złożyli je, uaktywnili i w czerwcu ubiegłego wypuścili w przestrzeń kosmiczną, w ramach testów ze śluzy znajdującej się w japońskim module Kibo.
W ramach pierwszych testów wypuszczono dwa urządzenia. Jedno z nich posłużyło za kosmiczny śmieć, a drugie zajęło się go złapaniem. Drugi test, który miał miejsce kilka dni temu, polegał na wystrzeleniu harpuna z satelity RemoveDEBRIS z prędkością 72 km/h. W ten sposób naukowcy sprawdzili najważniejszą koncepcję łapania kosmicznych śmieci. Test przebiegł pomyślnie, a cały jego przebieg możecie zobaczyć na załączonym filmie. Później przetestują już na samym satelicie manewr obniżania orbity i wejścia w atmosferę, który odbędzie się z pomocą specjalnego żagla. Podczas przelotu przed atmosferę urządzenie powinno spłonąć.
RemoveDEBRIS jest największym i najcięższym satelitą, jaki do tej pory został uwolniony z ISS. Jeśli testy przebiegną pomyślnie, ludzkość będzie mogła powoli, ale skutecznie zacząć oczyszczać przestrzeń kosmiczną z milionów śmieci, podobnie jak niedawno rozpoczęliśmy sprzątać światowe oceany.
Co ciekawe, pod koniec grudnia ubiegłego roku podobne testy, z żaglem deorbitacyjnym, przeprowadzili również członkowie Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej (SKA PW), w ramach misji mikrosatelity PW-Sat2 (zobaczcie tutaj). Pierwsza faza testu przebiegła pomyślnie. Urządzenie z każdym dniem obniża swoją orbitę, aż wreszcie spłonie w atmosferze. Ma to nastąpić w ciągu najbliższych 2 lat.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA
http://www.geekweek.pl/news/2019-02-17/ ... na-filmie/

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... uPw9KP4Ii0

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niszczyciel satelitów i kosmicznych śmieci już po teście harpuna. Zobaczcie to na filmie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Lut 2019, 18:08

Energetyczne cząstki mogą bombardować egzoplanety
2019-02-17. Autor. Agnieszka Nowak
TRAPPIST-1 to układ siedmiu światów rozmiarów Ziemi, krążących wokół bardzo chłodnego karła odległego o około 120 lat świetlnych stąd. Uważa się, że gwiazda, a więc i jej układ, ma od pięciu do dziesięciu miliardów lat. Dla naukowców poszukujących dowodów na życie w innym miejscu, niż Układ Słoneczny, zaawansowany wiek oferuje więcej czasu na działanie chemii i ewolucji, niż w przypadku Ziemi. Z drugiej strony planety krążą bardzo blisko gwiazdy (i prawdopodobnie są zwrócone w jej kierunku zawsze tą samą stroną) a wskutek tego pochłaniają miliardy razy więcej promieniowania z wiatru gwiazdowego, niekorzystnie wpływającego na ich atmosferę.
W nowym artykule naukowcy przeprowadzają teoretyczne symulacje wpływu wysokoenergetycznych protonów z wiatru gwiazdowego na pobliskie egzoplanety. Cząsteczki te są wytwarzane przez zdarzenia magnetyczne w koronie gwiazdy. Pomiary zjawisk erupcji słonecznych dostarczają naukowcom podstaw do ich symulacji.

Astronomowie obliczają pierwszą realistyczną symulację propagacji energetycznych cząstek przez niespokojne pole magnetyczne karła typu M i jego wiatru, i dostosowują szczegóły do układu TRAPPIST-1. Odkryli, że cząsteczki są uwięzione w polu magnetycznym gwiazdy i są kierowane w dwóch strumieniach polarnych skupionych na płaszczyźnie orbitalnej planety – niezależnie od wielu szczegółów. Naukowcy wywnioskowali, że najbardziej wewnętrzna planeta w układzie, TRAPPIST-1e, jest bombardowana przez strumień protonów do miliona razy większy, niż ten, który uderza w dzisiejszą Ziemię. Niemniej jednak istnieje wiele zmiennych, np. kąt między polem magnetycznym a osią obrotu gwiazdy, a w konsekwencji pozostaje duża niepewność, w jaki sposób te efekty faktycznie manifestują się w indywidualnych sytuacjach.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... dowac.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Energetyczne cząstki mogą bombardować egzoplanety.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Lut 2019, 18:10

Hubble bada dynamikę atmosfery Urana i Neptuna
2019-02-17
W ramach rutynowego monitorowania pogody zewnętrznych planet Układu Słonecznego Kosmiczny Teleskop Hubble'a odkrył kolejną ciemną burzę na Neptunie i przyjrzał się uważnie długotrwałej burzy krążącej wokół północnego bieguna polarnego Urana.
Na Uranie i Neptunie występują pory roku - podobnie jak na Ziemi. Są one jednak o wiele dłuższe, trwając z osobna nawet kilkadziesiąt lat. Także na tych gazowych olbrzymach zmienność pór roku generuje wiele ciekawych zjawisk i tworów w ich atmosferach. Na najnowszych zdjęciach z Neptuna z września 2018 roku układ burzowy widoczny jest pośrodku tarczy planety. Pojawia się on podczas lata trwającego teraz na półkuli południowej. To jednocześnie ostatni z już czterech tajemniczych, ciemnych wirów obserwowanych na Neptunie przez Teleskop Hubble’a od roku 1993. Wcześniej podobne twory widziała tam także sonda Voyager 2.
Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley ujawniają, że ciemne plamy burzowe faktycznie pojawiają się co cztery do sześciu lat na różnych szerokościach geograficznych Neptuna - i zanikają po około dwóch latach.
Po prawej stronie takiego ciemnego kształtu sfotografowano też w ubiegłym roku niemal białe obłoki towarzyszące. Hubble zaobserwował podobne chmury w pobliżu poprzednio zarejestrowanych wirów. Te jasne chmury tworzą się, gdy przepływ powietrza z otoczenia zostaje zakłócony i skierowany w górę ponad ciemnym wirem, powodując zamarzanie gazu z atmosfery planety do postaci kryształków metanu. Obłoki te są podobne do ziemskich chmur towarzyszących, które pojawiają się jako obiekty w kształcie naleśnika i towarzyszą wypychaniu powietrza ponad górami (pamiętajmy jednak, że Neptun nie ma ani gór, ani w ogóle stałej powierzchni!)
Nie jest do końca jasne, w jaki sposób powstają burze na Neptunie. Podobnie jak Wielka Czerwona Plama na Jowiszu, te ciemne wiry poruszają się w kierunku przeciwcyklonicznym i zdają się wysysać materiał z głębszych warstw w atmosferze olbrzyma. Zaobserwowana zwiększona aktywność chmur w tym regionie wyraźnie poprzedza pojawianie się wiru. Burze te z dużym prawdopodobieństwem więc rozwijają się głęboko w atmosferze Neptuna, po czym stają się widoczne dopiero wtedy, gdy szczyty ich wypiętrzonych chmur osiągają większe wysokości.
Nowe zdjęcia z Urana odsłaniają z kolei ponownie jego dominującą cechę: rozległą jasną czapę polarną biegnącą przez biegun północny. Zdaniem naukowców struktura ta wynika z nietypowego ruchu obrotowego planety. Uran - w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych planet w naszym układzie - krąży wokół Słońca niemal leżąc na boku. Z powodu jego ekstremalnego przechyłu podczas lata na tej planecie Słońce świeci prawie bezpośrednio na jej biegun północny i nigdy tam nie zachodzi. Uran zbliża się teraz do połowy sezonu letniego, a jego obszar podbiegunowy staje się coraz bardziej widoczny.
W pobliżu krawędzi czapy polarnej znajduje się tam duża, zwarta chmura zbudowana z lodu metanowego. Jest ona na tyle jasna, że może być obecnie sfotografowana nawet przez astroamatorów. Natomiast wąski pas obłoków zdaje się otaczać planetę na północ od równika. Jego cienki kształt jest wciąż zagadką, bowiem i Uran, i Neptun wykazują zwykle szerokie pasma wiatru wiejącego w kierunku zachodnim.
Nowe obrazy Neptuna i Urana zawdzięczamy trwającemu obecnie programowi Outer Planet Atmosphere Legacy (OPAL), prowadzonemu pod kierownictwem Amy Simon z Goddard Space Flight Center należącego do NASA. W jego ramach raz do roku wykonywane są globalne mapy planet zewnętrznego Układu Słonecznego - w czasie, gdy znajdują się one najbliżej Ziemi. Kluczowymi celami naukowymi OPAL są badania długoterminowych zmian sezonowych w ich atmosferach, a także wychwytywanie ich cech przejściowych, takich jak pojawienie się ciemnego wiru w atmosferze Neptuna.
Astronomowie mają nadzieję, że pomoże im to rozwiązać nurtujące ich sekrety skrywane wciąż jeszcze przez te odległe światy. Analiza pogody na Uranie i Neptunie pomaga również naukowcom w lepszym zrozumieniu różnorodności i podobieństw pomiędzy różnymi atmosferami planet Układu Słonecznego - w tym także Ziemi.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• There's A Big Cloud Of Foul-Smelling Gas Floating Above Uranus
• STScI's Archival Release "Hubble Confirms New Dark Spot on Neptune" (Jun. 23, 2016)
• STScI's Archival Release "Hubble Sees Neptune's Mysterious Shrinking Storm" (Feb. 15, 2018)

Źródło: ESA/HST
Na zdjęciu: Neptun sfotografowany przez Teleskop Hubble’a we wrześniu 2018 roku. Źródło: NASA, ESA i A. Simon (NASA Goddard Space Flight Center), M. Wong i A. Hsu (University of California, Berkeley)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/hu ... -neptuna-2

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble bada dynamikę atmosfery Urana i Neptuna.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Lut 2019, 18:12

JWST – etap testów środowiskowych
2019-02-17. Krzysztof Kanawka
Kosmiczny teleskop Jamesa Webba zakończył serię testów akustycznych i wibracyjnych.
W 2016 roku zakończyła główna integracja kosmicznego teleskopu Jamesa Webba (JWST). Instalacja luster głównych tego teleskopu trwała od listopada 2015 do stycznia 2016, po czym dwa miesiące później nastąpiła instalacja lustra wtórnego.
Następnie rozpoczęły się pierwsze testy. Nie wszystkie testy zakończyły się sukcesem – przykładowo, w trakcie testów wibracyjnych (grudzień 2016) wykryto pewne “nieprawidłowe odczyty”, które zostały w kolejnych miesiącach dobrze zrozumiane.
Przez całą drugą połowę 2017 roku trwały testy termiczno-próżniowe JWST. Te testy zostały przeprowadzone w Komorze A w Centrum Kosmicznym NASA w Houston. Seria testów przygotowana przez naukowców i inżynierów polegała na sprawdzeniu działania wyżej wymienionych układów w wyjątkowo zimnym środowisku zbliżonym do przestrzeni, w której docelowo będzie JWST operować (punkt L2 układu Ziemia-Słońce). JWST został wyprowadzony z komory termiczno-próżniowej w styczniu 2018.
W 2018 roku trwała seria testów środowiskowych (akustyczne i wibracyjne), w tym tych, które m.in. symulują zachowanie się teleskopu podczas startu. Testy były wykonane pod profil lotu rakiety Ariane 5, na pokładzie której JWST zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Podczas jednego z pierwszych testów doszło do poluzowania i odpadnięcia kilku śrub i podkładek. Później do informacji podano, że te elementy odpadły od głównej struktury i osłony teleskopu, ale nie od układu optycznego. NASA, po wprowadzeniu kilku modyfikacji, postanowiła powtórzyć testy, które zakończyły się sukcesem.
Te testy zostały przeprowadzone na części JWST – tj. platformie satelitarnej oraz dużej osłonie termicznej teleskopu. Po udanych testach środowiskowych, ta część teleskopu rozpocznie ponowne testy termiczno-próżniowe. Następnie, po tych testach powinno dojść do połączenia tej części z “naukową” częścią JWST – układem optycznym oraz instrumentami pomiarowymi teleskopu.
https://kosmonauta.net/2019/02/jwst-eta ... wiskowych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: JWST – etap testów środowiskowych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 08:18

Układ TOI-216
2019-02-18. Krzysztof Kanawka
Dzięki kosmicznemu teleskopowi TESS udało się odkryć ciekawy układ planetarny, który otrzymał oznaczenie TOI-216.
W odległości około 580 lat świetlnych od Układu Słonecznego znajduje się gwiazda TOI-216. Dzięki TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) – “następcy” kosmicznego teleskopu Kepler – udało się odkryć już dwie planety pozasłoneczne krążące wokół TOI-216. Obiekty otrzymały oznaczenia TOI-216 b i TOI-216 c. Gwiazda TOI-216 ma masę 0,87 masy Słońca i temperaturę efektywną 5030 K.
Obie egzoplanety krążą blisko swojej gwiazdy – w odległościach odpowiednio 18 (TOI-216 b) i 30 (TOI-216 c) milionów kilometrów. Masy tych dwóch planet pozasłonecznych to odpowiednio 26 mas Ziemi i 0,6 masy Jowisza. Można zatem oba obiekty nazwać “ciepłym Neptunem” i “ciepłym Jowiszem”.
Ekscentryczność orbit obu planet jest podobna – około 0,1. Obie planety obiegają swoją gwiazdę w rezonansie 2:1 – z czasem 17 i 34 dni.
Aktualna lista potwierdzonych pozasłonecznych układów planetarnych obejmuje już 3986 pozycji. Od początku roku łącznie odkryto 12 nieznanych wcześniej planet pozasłonecznych oraz potwierdzono istnienie kilkunastu obiektów, które odkryto w poprzednich latach.
(Arxiv
https://kosmonauta.net/2019/02/uklad-toi-216/

https://www.youtube.com/watch?v=j91SQQiZdBY

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Układ TOI-216.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:18

Astronomowie odnaleźli pierwszy dowód na kolizję egzoplanet
Autor: John Moll (18 luty, 2019)
Po raz pierwszy w historii natrafiono na egzoplanetę, która mogła przetrwać kolizję z inną planetą. Astronomowie dokonali potencjalnego odkrycia przyglądając się dwóm obiektom z układu Kepler-107, położonego w Gwiazdozbiorze Łabędzia około 1700 lat świetlnych od Ziemi.
Egzoplanety Kepler-107b i Kepler-107c są niemal identyczne pod względem rozmiarów. Badacze byli jednak zaskoczeni faktem, że jedna z nich jest 3 razy bardziej masywna od drugiej.
Kepler-107b znajduje się bliżej gwiazdy macierzystej i posiada masę około 3,5 masy Ziemi. Tymczasem masa egzoplanety Kepler-107c wynosi aż 9,4 masy Ziemi. Promień obu planet jest około 50% większy od Ziemi. To oznacza, że Kepler-107b ma gęstość 5,3 g/cm3, natomiast gęstość Kepler-107c wynosi około 12,6 g/cm3.
Naukowcy oczywiście zaczęli zastanawiać się, dlaczego dwie zbliżone do siebie planety diametralnie różnią się od siebie pod względem gęstości. Badacze ostatecznie doszli do wniosku, że Kepler-107c musiała w przeszłości zderzyć się z inną planetą.
W wyniku kosmicznej kolizji, Kepler-107c mogła stracić krzemianowy płaszcz, zostawiając po sobie jedynie bardzo gęsty, bogaty w żelazo rdzeń. Szacuje się, że Kepler-107c może składać się z żelaza nawet w 70%.
Naukowcy twierdzą, że badania zdają się potwierdzać ich przypuszczenia. Kolizje planet być może nie są tak rzadkie. Uważa się, że Ziemia mogła kiedyś zderzyć się z hipotetyczną planetą Theia, a w wyniku tego zdarzenia mógł powstać Księżyc. Wciąż jednak nie potrafimy potwierdzić jakiejkolwiek kolizji między planetami.
Źródło:
http://www.astronomy.com/news/2019/02/a ... -giant-c...

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie odnaleźli pierwszy dowód na kolizję egzoplanet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:20

Lot na Marsa będzie jeszcze trudniejszy...

2019-02-18

Niesnaski, kłótnie, konflikty, ciche dni? Badacze z Northwestern University przygotowują dla agencji NASA prognozę zachowań załogi możliwej przyszłej wyprawy na Marsa. Wnioski oparte na wynikach pierwszych eksperymentów nie są optymistyczne. Badania wskazują, że członkowie załogi, zamknięci w ciasnych pomieszczeniach statku kosmicznego, w warunkach utrudnionej komunikacji z Ziemią, mogą mieć nie tylko problemy z zespołowym działaniem, ale też obniżone zdolności do kreatywnego myślenia i rozwiązywania problemów.

W oczekiwaniu na konkretne plany wyprawy na Marsa szereg międzynarodowych zespołów naukowych prowadzi testy zmierzające do określenia możliwych fizjologicznych i społecznych wyzwań, jakim poddane zostaną uczestniczące w nich załogi. Takie testy odbywają się między innymi w dwóch specjalnie stworzonych instalacjach - HERA (Human Experimentation Research Analog) w Johnson Space Center w Houston i NEK w Institute for Bio-Medical Problems (IBMP) w Rosji. Uczestnicy eksperymentów poddani są presji, która może towarzyszyć rzeczywistej misji, mają kłopoty ze snem, ich komunikacja z Ziemią jest utrudniona i znacznie opóźniona. Równocześnie mają do wykonania zadania porównywalne z tymi, jakie towarzyszyłyby lotowi na Czerwoną Planetę.

Pierwsze wyniki takich testów przedstawili podczas dorocznej konferencji American Association for the Advancement of Science w Waszyngtonie badacze z Northwestern University, Noshir Contractor i Leslie DeChurch. Wyniki badań ośmiu testowych załóg, które spędzały w izolacji po 45 dni wskazują, że ich zdolność wykonywania stawianych przed nimi zadań spada do 60 a nawet 20 proc. Biorąc pod uwagę, że misja na Marsa może potrwać w sumie aż 3 lata, jej skutki mogą być jeszcze daleko poważniejsze.

HERA oferuje załogom nie tylko izolację, uwiarygodnioną przez dźwięki i drgania typowe dla misji kosmicznej, ale też opóźnienia w komunikacji z Ziemią, które w czasie prawdziwej misji mogą sięgnąć powyżej 20 minut. W warunkach niedoboru snu i napiętego programu zajęć u każdego z uczestników badano przy tym minuta po minucie koncentrację, zdolności poznawcze, nastrój, wreszcie zdolności do działania w zespole. Badania miały trzy cele. Po pierwsze chodziło o zbadanie, jak załoga reaguje na zamknięcie w niewielkiej przestrzeni w izolacji od świata zewnetrznego. Po drugie chodziło o stwierdzenie, w jaki sposób można jakość współpracy załogi poprawić. Po trzecie wreszcie, poszukiwano odpowiedzi na pytanie o najbardziej skuteczne metody doboru członków załogi, tworzono model, który mógłby w tym pomóc, przewidując problemy przed i w trakcie misji.
Wcześniejsze próby stworzenia modeli przewidywania przyszłych zachowań krytykowano, bo uznawano, że nie opiarają się w dostatecznym stopniu na danych - dodaje prof. Noshir Contractor. My mamy wyjątkowo wartościowe dane. Nie rozmawiamy tu o intuicji, czy opiniach ekspertów, ale o modelu opartym o twarde dane.
Informacje o obserwowanym wśród testowych załóg spadku zdolności rozwiązywania problemów do 60, czy nawet 20 proc. są niepokojące. Zdolność do kreatywnego myślenia i rozwiązywania problemów ma kluczowe znaczenie dla marsjańskiej misji. Potrzebujemy załogi, która będzie w stanie znaleźć prawidłowe rozwiązania w 100 proc. przypadków - podkreśla DeChurch. Opracowany model ma pomóc w tworzeniu warunków lepszej współpracy między załogą a kontrolą lotu na Ziemi, ma pomóc tak dzielić zadania, by członkowie załogi płynnie przechodzili od aktywności indywidualnych do zbiorowych. Chodzi też o tworzenie w załodze na tyle dobrej atmosfery, by nie dopuscić do tworzenia "frakcji" i opowiadania się jednych przeciw drugim.

Kolejna faza eksperymentów z udziałem nowej załogi rozpoczęła się w HERA już w piątek 15 lutego. Tym razem naukowcy chcą wykorzystać stworzony model relacji wśród załogi, by z zewnątrz pomagać jej pokonywac przeszkody i tak organizować pracę, by zwiększyć szanse sukcesu. Od połowy marca w ośrodku w Moskwie rozpocznie się z kolei 120-dniowy eksperyment z udziałem czterech Rosjan i dwóch Amerykanów, którzy wezmą udział w wirtualnej misji na Księżyc.
Autor:
Grzegorz Jasiński


https://www.rmf24.pl/nauka/news-lot-na- ... Id,2842567

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lot na Marsa będzie jeszcze trudniejszy....jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:22

Niemieckie miasto i pustkowie w Teksasie kolejnymi obszarami ciemnego nieba
2019-02-18
Blisko 70. tysięczna Fulda (miasto w środkowych Niemczech) oraz cenny przyrodniczo obszar w Teksasie dołączyły do grona międzynarodowych obszarów ochrony ciemnego nieba.
Fulda, położona we wschodniej Hesji i zamieszkana przez 68 tys. mieszkańców, jest największym w Europie i drugim na świecie miastem, które uzyskało status międzynarodowej społeczności ciemnego nieba. Wpływ na podjęcie przez miasto działań zmierzających do minimalizacji skutków zanieczyszczenia sztucznym światłem z pewnością miało utworzenie w 2014 r. Rezerwatu Ciemnego Nieba Rhön, położonego bezpośrednio na wschód od Fuldy.
Sąsiedztwo rezerwatu ciemnego nieba oraz istniejące na terenie miasta obiekty związane z astronomią m.in. jeden z najstarszych zegarów słonecznych w Niemczech, planetarium, oraz obserwatorium szkolne mogą, w zamyśle władz miasta, mieć wpływ na rozwój ekoturystyki, w tym astroturystyki w całym regionie, a jednym z czynników mających stymulować ten rozwój jest utworzenie Dark Sky City w Fuldzie (jak samo miasto się reklamuje, lub w języku niemieckim jako Sternenstadt). Dodatkowym celem starań ośrodka była chęć utworzenia swoistej symbiozy z pobliskim rezerwatem, dla którego Fulda jest największym źródłem zanieczyszczenia sztucznym światłem.
W ostatnich latach zmodernizowano część oświetlenia zewnętrznego na terenie miasta, jednak znaczna liczba z ponad 8,5 tys. źródeł światła nadal czeka na wymianę bądź dostosowanie do wymogów stawianych przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA). Ze względu na rozmiary miasta i wynikające z tego problemy logistyczno-finansowe przy modernizacji sieci oświetleniowej IDA zgodziła się przyznać tymczasowy status międzynarodowej społeczności ciemnego nieba Fuldzie. W zamian miasto jest zobowiązane do całkowitego dostosowania się do wymogów stawianych przez IDA do końca 2027 r.
Problemów z dostosowaniem sieci oświetlenia zewnętrznego nie miało drugie z omawianych miejsc, tj. położony w Teksasie stanowy obszar przyrody Devils River, ponieważ na jego terenie znajduje się tylko kilkadziesiąt źródeł sztucznego światła, z czego większa część już spełnia stosowne wymogi. Obszar ten jest jednym z najciemniejszych miejsc w całym stanie – pomiary wskazują średnio ponad 21,8 mag/arcsec2. Odwiedzany jest przez ok. 4 tys. osób rocznie i jest miejscem rekreacji oraz spotkań z przyrodą głównie dla mieszkańców z sąsiednich hrabstw.
Ustanowienie międzynarodowego sanktuarium ciemnego nieba nad Devils River, jednym z dopływów Rio Grande, miało w założeniu dwa główne cele. Pierwszym było wprowadzenie ciągłej ochrony nocnego krajobrazu, ze względu na wyjątkowo ciemne niebo jak i zamieszkującą te tereny nocną faunę, zeprezentowaną m.in. przez liczna populację nietoperzy. Dodatkowo, nowy „gwiezdny” status tego obszaru ma za zadanie wypromować problematykę zanieczyszczenia sztucznym światłem za pomocą turystyki astronomicznej i wydarzeń organizowanych na terenie Sanktuarium.
Obydwa utworzone obszary ochrony nocnego krajobrazu są w pewnym sensie wyjątkowe: Fulda jest pierwszą międzynarodową społecznością ciemnego nieba utworzoną na terytorium Niemiec, z kolei Devils River jest pierwszym międzynarodowym sanktuarium tego typu w Teksasie (szóstym na całym świecie).
Więcej informacji:
• Fulda, Germany Earns International Dark Sky Community Status, First in the Country
• Devils River State Natural Area Designated as First International Dark Sky Sanctuary in Texas, Sixth in World

Źródło: IDA
Na zdjęciu: Katerda w Fuldzie na tle wieczornego nieba. Źródło: IDA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ni ... nego-nieba

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niemieckie miasto i pustkowie w Teksasie kolejnymi obszarami ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:24

SpaceX protestuje ws przegranego przetargu
2019-02-18. Michał Moroz


31 stycznia NASA poinformowała o wygranym przetargu United Launch Alliance na wystrzelenie misji Lucy, której celem jest zbadanie siedmiu asteroid. Wybór ULA został oprotestowany przez SpaceX.
W ramach wygranego przetargu wycenionego na 148,3 milionów dolarów United Launch Alliance, spółka joint venture Boeing Defense, Space & Security oraz Lockheed Martin Space Systems ma przeprowadzić start misji za pomocą rakiety Atlas 401 z Florydy w październiku 2021 roku
Podczas ogłoszenia o wyborze United Launch Alliance do wyniesienia misji Lucy, NASA nie poinformowała o ilości podmiotów startujących w przetargu, ani o innych proponowanych cenach za wyniesienie misji.
11 lutego SpaceX wysłał formalny protest do GAO (Government Accountability Office), amerykańskiego odpowiednika Najwyższej Izby Kontroli. SpaceX twierdzi, że oferował cenę znacznie niższą, niż zaproponowała United Launch Alliance (ULA). Do czasu wyjaśnienia sytuacji NASA wstrzymała pracę nad misją Lucy.
Istotnym czynnikiem wpływającym na wybór przetargu była terminowość. Zgodnie z obecnym planem sonda Lucy ma bardzo krótkie okno startowe wynoszące jedynie 20 dni. W przypadku opóźnień konieczne byłoby przeprojektowanie misji. W takiej sytuacji znalazła się między innymi misja Rosetta, która w wyniku opóźnień startu musiała zmienić cel z komety 46P Wirtanen do 67P Czuriumow-Gierasimienko.
W oświadczeniu z 13 lutego United Launch Alliance, powołała się na wieloletnie doświadczenie i terminowość wykonywania lotów, które jest kluczowe dla wykonywania misji naukowych o bardzo krótkich oknach startowych.
GAO ma czas do 22 maja na ogłoszenie werdyktu.
(SN)

https://kosmonauta.net/2019/02/spacex-p ... przetargu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SpaceX protestuje ws przegranego przetargu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SpaceX protestuje ws przegranego przetargu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:26

Naukowcy znaleźli sposób na bezpieczne lądowanie na Marsie dużych kapsuł
2019-02-18
Agencje kosmiczne planują w najbliższych latach kontynuować wysyłanie misji robotów na Czerwoną Planetę. Problemem było jednak bezpieczne lądowanie dużych jednostek. Udało się jednak pokonać te trudności.
Potężniejsze rakiety takie jak: Falcon Heavy, SuperHeavy lub SLS pozwalają/pozwolą dostarczać na Marsa dużo większe i cięższe kapsuły z robotami, dzięki czemu ludzkość będzie mogła jeszcze szybciej i sprawniej eksplorować powierzchnię tej fascynującej planety. Do tej pory największym problemem był jednak manewr lądowania ich na powierzchni.
Mars posiada szczątkową atmosferę, więc nie może ona odpowiedni wyhamować kapsuł, ale i w trakcie ich przejścia przez nią mogą zbyt mocno się nagrzewać, przez co uszkodzeniu mogą ulec znajdujące się w nich roboty. Curiosity, czyli łazik NASA, który obecnie eksploruje ten glob, waży 1 tonę. W przyszłości łaziki będą ważyły 5, a nawet 10 lub 20 ton. Naukowcy od jakiegoś czasu próbują więc opracować nowe metody na bezpieczne ich lądowanie.
Do tej pory dobrze sprawdzały się spadochrony i poduszki powietrzne. Pozwalały one odpowiednio wyhamować kapsuły i lądowniki przed uderzeniem w powierzchnię. Niestety, w przypadku dużo cięższych ładunków te technologie stały się bezużyteczne. Pojawiła się jednak nowa metoda. Polega ona na wykorzystaniu silników retropropulsyjnych. Mocuje się je wokół lądownika, a w trakcie ich pracy strumień gazów emitowany jest w kierunku przeciwnym do lotu kapsuły.

Dzięki tej metodzie można szybko i bezpiecznie wyhamować lądownik, ale jej dużym minusem jest potrzeba wyposażenia lądownika w dużą ilość paliwa, a to wiąże się ze wzrostem jego masy. Naukowcy wpadli na pomysł wykorzystania tej masy do efektywniejszego sposobu na bezpieczne lądowanie. Wystarczy przesunąć środek ciężkości jednostki w jedną ze stron, by kapsuła weszła w atmosferę pod większym kątem. W ten sposób powstanie różnica ciśnień, która dodatkowo wyhamuje lądownik i umożliwi sprawniejsze nim kierowanie.
Źródło: GeekWeek.pl/Journal of Spacecraft and Rockets / Fot. NASA

http://www.geekweek.pl/news/2019-02-18/ ... ch-kapsul/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy znaleźli sposób na bezpieczne lądowanie na Marsie dużych kapsuł.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy znaleźli sposób na bezpieczne lądowanie na Marsie dużych kapsuł2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Lut 2019, 16:28

Na Grenlandii odkryto gigantyczny krater uderzeniowy

2019-02-18
Nowe badanie opublikowane w "Geophysical Research Letters" pokazuje odkrycie kolejnego krateru uderzeniowego, który został odnaleziony głęboko pod pokrywą lodową w północno-zachodniej Grenlandii.

-
Odkrycie pojawiło się zaledwie kilka miesięcy po tym, jak naukowcy zidentyfikowali kolejny krater pod lodowcem Hiawatha na Grenlandii. Był to pierwszy krater uderzeniowy, jaki kiedykolwiek odkryto pod lodowymi pokładami Ziemi.

Nowy krater ma szerokość 36,5 km i znajduje się 2 km pod powierzchnią lodu, 183 km na południowy wschód od lodowca Hiawatha. Jeśli odkrycie zostanie potwierdzone, będzie to drugi krater lodowcowy oraz 22 największy krater na Ziemi.
"Doszliśmy do wniosku, że zidentyfikowana struktura jest najprawdopodobniej kraterem uderzeniowym" - napisali naukowcy w swoich badaniach opublikowanych 11 lutego. "Jedyną inną kolistą strukturą o takich rozmiarach mogłaby być zawalona kaldera wulkaniczna" - powiedział główny autor badania, Joe MacGregor. "Obszary aktywności wulkanicznej na Grenlandii są oddalone o kilkaset mil, a ponadto wulkan powinien mieć wyraźną pozytywną anomalię magnetyczną, czego nie pokazały badania" - dodał.



Nowy krater oraz ten znajdujący się pod lodowcem Hiawatha są podobnej wielkości, jednak pierwszy z nich mocniej uległ erozji, a lód powyżej niego jest znacznie gładszy, niż ten powyżej krateru uderzeniowego Hiawatha.
Na podstawie zebranych danych ustalono również, że lód w tym rejonie liczy co najmniej 79 tys. lat. Oznacza to, że uderzenie miało miejsce najprawdopodobniej w tym czasie. W ustaleniach uczestniczył Joe MacGregor, glacjolog z NASA Goddard Space Flight Center.
Zmianynaziemi.pl
https://nt.interia.pl/technauka/news-na ... Id,2842389


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Grenlandii odkryto gigantyczny krater uderzeniowy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Grenlandii odkryto gigantyczny krater uderzeniowy2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 10:54

Przelot nad zapierającą dech w piersi powierzchnią Europy, księżyca Jowisza
2019-02-18

Kevin M. Gill przygotował animację przedstawiającą lot nad tajemniczą powierzchnią jednego z lodowych księżyców Jowisza, która powstała na podstawie prawdziwych zdjęć wykonanych przez sondę Galileo w latach 90.
Powierzchnia Europy to lodowa skorupa, która ma grubość nawet 20 kilometrów, ale w niektórych miejscach może to być zaledwie kilka metrów. Pod nią znajduje się wypełniony ciekłą wodą ocean. Co najciekawsze, na jego dnie, w kominach geotermalnych istnieją idealne warunki do rozkwitu różnych form życia. Być może kompletnie nam obcych.
Życie na Europie, jeśli w ogóle tam istnieje, musi znajdować się pod lodem. Księżyc ten bowiem nie posiada atmosfery i silnego pola magnetycznego, które skutecznie mogłoby chronić różne formy życia przed zabójczym skutkiem silnego promieniowania kosmicznego i tego pochodzącego z Jowisza.
Powierzchnia księżyca fascynuje swoim wyglądem. Przypomina obraz szalonego artysty. W rzeczywistości długie linie to efekt różnych reakcji chemicznych. Pod dużym kątem powierzchnia przypomina szpilki jeża. W niektórych miejscach mają one wysokość nawet 15 metrów i leżą od siebie w odległości nie większej niż 5 metrów.
Na naszej pięknej planecie takie szpile noszą nazwę penitenty (mniszki śniegowe). Występują one m.in. na wyżynach Ameryki Południowej, np. w Andach, gdzie panują niskie temperatury i ekstremalnie suchy klimat. Pokrywający wyżyny lód i śnieg ogrzewany ciepłymi promieniami słonecznymi szybko sublimuje, a efektem tego są ostre formacje, zwane penitentami, swoim wyglądem przypominające lodowe szpile.
NASA i ESA w ciągu 5 lat planują wysłać na lodowe księżyce Jowisza i Saturna misje o nazwie Europa Clipper i JUICE, wówczas rozpocznie się nowa era poszukiwań obcego życia w naszym Układzie Słonecznym. Nowe informacje, potwierdzające aktywność geologiczną Europy i występujące na niej gejzery oraz dogodne warunki do funkcjonowania życia zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią, pozwolą naukowcom teraz lepiej przygotować przyszłe misje.
Agencje myślą opracowują też projekt tunelowej sondy drążącej, która będzie napędzana energią jądrową. Dzięki materiałom rozszczepialnym, nie tylko urządzenie będzie posiadało potężne i stabilne źródło zasilania, ale przede wszystkim będzie mogło generować ciepło, z pomocą którego będzie można wwiercić się w lodową skorupę, roztopić ją i ostatecznie dostać do podpowierzchniowego oceanu.
Tam sonda zmieni się w okręt podwodny, a grupa badawcza z NASA w ten sposób będzie mogła zacząć eksplorować ocean i prowadzić potrzebne eksperymenty prowadzące do wykrycia śladów biologicznego życia. Naukowcy są pewni, że w latach 20. lub 30. ludzkość w końcu odkryje obce życie na innych obiektach przemierzających Układ Słoneczny.
Źródło: GeekWeek.pl/YouTube/Kevin M. Gill / Fot. Kevin M. Gill/NASA

http://www.geekweek.pl/news/2019-02-19/ ... a-jowisza/

www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=SYcUk-2SJCE
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przelot nad zapierającą dech w piersi powierzchnią Europy, księżyca Jowisza.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 10:57

Chiny zamierzają wybudować pierwszą farmę solarną w przestrzeni kosmicznej
2019-02-18
Coraz więcej państw zainteresowanych jest budową farm solarnych. Największa na świecie znajduje się w Chinach i jej moc dochodzi do 1000 MW. A jakby tak pójść jeszcze dalej i wybudować takie wielkie instalacje w kosmosie?
Na taki pomysł wpadły właśnie władze Państwa Środka. Ale po co zaraz budować w kosmosie, jak można na Ziemi, i czy to będzie się opłacać? Oczywiście, że tak, przynajmniej tak twierdzą zajmujący się tym naukowcy tworzący projekt w mieście Chongqing. Chodzi o to, że w kosmosie nie ma takich ograniczeń, jakie są na Ziemi.
Panele słoneczne umiejscowione na setkach połączonych ze sobą satelitów, mogą zbierać energię 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, ponieważ w przestrzeni kosmicznej nie ma nocy. Także zjawiska pogodowe nie będą miały wpływu na ciągłość dostarczania energii. Wydajność nawet zwykłych paneli solarnych będzie nieporównywalnie większa, niż na powierzchni Ziemi.
Chiny mają ambitne plany. I mogą sobie na nie pozwolić, bo zaraz po Stanach Zjednoczonych mają największy budżet na eksplorację kosmosu. Już w ciągu następnych 10 lat, tamtejsze firmy chcą wysłać na orbitę kilkaset satelitów, które stworzą konstelację farm solarnych.
Jeśli myślicie, że będą one zasilały instalacje na orbicie, to się grubo mylicie. Ich zadaniem będzie zajmowanie się tylko i wyłącznie zbieraniem i przesyłaniem energii na Ziemię. Przesył ma się odbywać dzięki laserom lub wiązkom podczerwieni. Specjalne stacje naziemne będą zbierały fale i już jako prąd elektryczny dostarczały do gospodarstw domowych.
Państwo Środka docelowo nie zamierza budować ogniw fotowoltaicznych na Ziemi. Na orbicie mają powstać fabryki, w których będą budowane już gotowe elementy za pomocą drukarek 3D i na bieżąco instalowane przez roboty. Pierwsza eksperymentalna farma ma zostać umieszczona w stratosferze po roku 2021, a w przestrzeni kosmicznej w roku 2030. Wówczas będzie dysponowała ona mocą 1 MW, ale już w 2050 roku nawet 3 GW. Naukowcy wyliczyli, że instalacja będzie ważyła 1000 ton, czyli o połowę więcej od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródło: GeekWeek.pl/Electrek / Fot. CNSA
http://www.geekweek.pl/news/2019-02-19/ ... osmicznej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny zamierzają wybudować pierwszą farmę solarną w przestrzeni kosmicznej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny zamierzają wybudować pierwszą farmę solarną w przestrzeni kosmicznej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 10:59

Ogony pływowe – początek końca gromad otwartych
2019-02-18. Autor. Agnieszka Nowak
W trakcie swojego życia gromady otwarte nieustannie gubią gwiazdy do swojego otoczenia. Powstałe ogony pływowe dają wgląd w ewolucję i rozkład gromad. Jak dotąd w układzie Drogi Mlecznej odkryto jedynie ogony pływowe masywnych gromad kulistych i galaktyk karłowatych. W gromadach otwartych zjawisko to istniało tylko w teorii. Naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu w końcu potwierdzili istnienie takiego ogona pływowego w najbliższej Słońcu gromadzie otwartej – Hiady. Do odkrycia doprowadziła analiza danych z misji Gaia.
Gromady otwarte to zbiory od około 100 do kilku tysięcy gwiazd, które powstają niemal jednocześnie z zapadającego się obłoku gazu i poruszają się w przestrzeni kosmicznej mniej więcej z taką samą prędkością. Jednak z powodu licznych wpływów po kilkuset milionach lat zaczynają się rozpraszać. Wśród czynników działających przeciwko grawitacyjnie związanym gwiazdom znajdują się siły pływowe galaktyki, która wyciąga gwiazdy z gromady. Następnie podczas przemieszczania się gromady przez Drogę Mleczną formują się ogony pływowe. Jest to początek końca gromady otwartej.

Wraz z badaczami z Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu naukowcy z Centrum Astronomii Uniwersytetu w Heidelbergu (ZAH) wykryli to zjawisko po raz pierwszy w Hiadach, jednej z najstarszych i najlepiej poznanych gromad gwiazd w Drodze Mlecznej. Studiowali dane z satelity Gaia opublikowane w 2014 roku, który to systematycznie mapował niebo przez pięć lat.

Na podstawie tych danych astronomowie zidentyfikowali dwa ogony pływowe z Hiad złożone w sumie z około 500 gwiazd rozciągające się na przestrzeni 650 lat świetlnych od gromady. Dr Siegfried Röser z Obserwatorium Państwowego Königstuhl ZAH wyjaśnia, że jeden z ogonów poprzedza gromadę a drugi podąża za nią. „Nasze odkrycie pokazuje, że możliwe jest prześledzenie trajektorii poszczególnych gwiazd Drogi Mlecznej wstecz do punktu ich powstania w gromadzie” – dodaje. Astronom uważa, że jest to początek wielu odkryć w astronomii galaktycznej.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Uniwersytetu w Heidelbergu

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... romad.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ogony pływowe – początek końca gromad otwartych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:01

Jaki kolor ma zachód słońca na Marsie?
2019-02-18. Monika Goszcz
Ziemia i Mars są niczym lustrzane odbicia: Mars jest Czerwoną Planetą, a Ziemia jasnoniebieską kropką. Mars jest lodowatą pustynią, a Ziemia pełna jest wody i życia. Oprócz tego występuje jeszcze jedno ciekawe przeciwieństwo. Niebo na Marsie jest czerwone, podczas gdy jego zachody słońca są niebieskie.
zieje się tak z tej samej przyczyny, która powoduje, że ziemskie niebo jest niebieskie, a zachód słońca czerwony. Światło słoneczne jest różnie rozpraszane ze względu na to, co znajduje się w atmosferze. Światło słoneczne składa się ze światła o wielu różnych długościach fali, a molekuły i cząsteczki pyłu wchodzą w interakcje tylko z niektórymi falami. Rozpraszanie światła przez te cząsteczki jest kluczem do koloru, który widzimy.
Atmosfera Marsa jest bardzo rzadka — jej ciśnienie to około jeden procent ziemskiego ciśnienia. Dodatkowo składa się głównie z dwutlenku węgla i ma mnóstwo pyłu. Ten drobny pył rozprasza czerwone światło tak, że niebo wydaje się czerwonawe. Na Ziemi jest zaś odwrotnie. Niebieskie światło odbija się od molekuł powietrza, nadając niebu charakterystyczny odcień. Podczas zachodu słońca światło ma dłuższą drogę do przebycia w atmosferze, więc rozprasza się bardziej. To, co zostaje, określa kolor, który widzimy. Na Ziemi w czasie zachodu słońca widzimy szerszą paletę odcieni czerwonego, co jest efektem pyłów pochodzących z wulkanów i pożarów.
Na Marsie obserwujemy odcień zimnego niebieskiego. Curiosity, Spirit, oraz Opportunity, niestrudzone łaziki marsjańskie, które wysłaliśmy na Czerwoną Planetę, doświadczyły i nagrały to ciekawe zjawisko. Co ciekawe, Ziemia i Mars są jedynymi dwiema planetami w Układzie Słonecznym, na których możemy zobaczyć zachody słońca.
Merkury prawie nie ma atmosfery, więc zobaczylibyśmy zniknięcie światła w tym samym momencie, w którym Słońce znika za horyzontem, gdyż światło się nie rozprasza. Merkury ma do tego bardzo długi dzień, gdyż pełen obrót wokół własnej osi wykonuje w 58 dni. Na zachód słońca musielibyśmy czekać bardzo długo.
Na Wenus byłoby jeszcze gorzej. Gruba warstwa atmosfery utrudniłaby promieniom słonecznym dotarcie do nas, a przez wysoką temperaturę i skrajne warunki ciężko byłoby nam go zaobserwować, nawet zdalnie. Na razie nasze ziemskie zachody i filmy z marsjańskich to jedyne co możemy zobaczyć.
Tekst powstał podczas półkolonii English Winter Camp 2019 na warsztatach prowadzonych przez Klub Astronomiczny Almukantarat.
Artykuł napisali: Jakub Ś., Amelia K., Oliwia I., Kacper W., Filip W., Marcin C., Damian Ś., Nadia O., Hanna K., Michał D., Franciszek D., Zuzanna N., Dorian W., Aleksandra L., Zuzanna F., Aleksandra J., Julia O., Paulina B., Kamil M. i Monika Goszcz.
https://news.astronet.pl/index.php/2019 ... na-marsie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jaki kolor ma zachód słońca na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jaki kolor ma zachód słońca na Marsie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jaki kolor ma zachód słońca na Marsie3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:03

Ludzie kosmosu: Marcos Pontes
2019-02-18. Szymon Ryszkowski
Pierwszy i do tej pory jedyny brazylijski kosmonauta przyszedł na świat w 1963 roku. Marcos Pontes został absolwentem Brazylijskiej Wojskowej Akademii Lotniczej i otrzymał tytuł pilota Brazylijskich Sił Powietrznych. Służył w grupie szturmowej lotnictwa oraz pracował w komisji badającej przyczyny wypadków lotniczych. W swojej karierze na 20 typach samolotów przelatał prawie 2000 godzin.
W 1998 roku trafił do grupy NASA-17, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z kosmosem. Dwa lata później zdał egzamin i uzyskał kwalifikacje astronauty. Jego pierwszy lot miał się odbyć w 2004 roku, lecz plany NASA pokrzyżowała katastrofa wahadłowca Columbia. W wyniku rozmów pomiędzy agencjami kosmicznymi Brazylii oraz Rosji podpisano umowę o locie Brazylijczyka w kosmos na pokładzie rosyjskiego Sojuza. Brazylijski astronauta na stacji ISS wykonał szereg badań w warunkach mikrograwitacji oraz kilka eksperymentów zleconych przez brazylijskie instytuty naukowe. W przestrzeni kosmicznej spędził 9 pełnych dni. Od 1 stycznia 2019 roku Marcos Pontes jest ministrem nauki, technologii i innowacji w Brazylii.
Astronauci Marcos Pontes, Jeffrey Williams i Pavel Vinogradov na ćwiczeniach w Kazachstanie, kilka dni przed startem.
https://news.astronet.pl/index.php/2019 ... os-pontes/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Marcos Pontes.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Marcos Pontes2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:05

Obóz astronomiczny 2019
2019-02-18. Monika Goszcz
3-17 sierpnia 2019 odbędzie się po raz kolejny obóz astronomiczny Klubu Astronomicznego Almukantarat organizowany w Nadwarciańskim Grodzie w Załęczu Wielkim. Dwutygodniowe spotkanie będzie obozem naukowym z autorskim kursem astronomii od podstaw, który wprowadzi tegorocznych absolwentów gimnazjum i szkoły podstawowej w fascynujący świat ciał niebieskich.
W tym roku obóz stanie otworem dla dwóch grup młodzieży: tegorocznych absolwentów trzecich klas oddziałów gimnazjalnych oraz ósmych klas szkół podstawowych. W związku z nałożeniem się tych dwóch roczników spowodowanym zmianami w systemie edukacji w Polsce przewidziano dodatkowe miejsca na naszym obozie. Wszyscy zainteresowani będą mogli skorzystać z ciekawej oferty naukowej, dostosowanej do nowych i starych programów nauczania oraz poszerzyć swoją wiedzę o te zagadnienia, których w tych programach od lat już nie ma.
W programie obozu przewidziane są zajęcia z astronomii, fizyki, matematyki, informatyki i nauk pokrewnych. Uczestnicy będą zdobywać wiedzę od studentów i absolwentów najlepszych kierunków studiów naukowych i technicznych najlepszych uczelni w kraju i za granicą. W czasie obozu przeprowadzony zostanie autorski kurs astronomii od podstaw. Zajęcia będą miały charakter zarówno teoretyczny, jak i praktyczny. Każdy uczestnik będzie miał możliwość pracy z profesjonalnymi teleskopami. Nie zabraknie również astrofotografii oraz samodzielnych obserwacji rozgwieżdżonego załęczańskiego nieba.
Obóz Almukantaratu to jednak nie sama nauka! Wykwalifikowana i kreatywna kadra zadba nie tylko o rozwój naukowy uczestników, ale również kulturalny – organizowane będą wieczorne pokazy filmowe oraz panele dyskusyjne na różne tematy. Wszelakie gry planszowe czy karciane również należą do codzienności obozu. Nie zabraknie także zajęć sportowych – porannej gimnastyki oraz koszykówki, siatkówki, piłki nożnej i nie tylko. Niezapomniane przeżycia zagwarantuje również harcerski charakter obozu: spanie pod namiotem, wieczorne ogniska, wspólne śpiewanie piosenek przy akompaniamencie gitary oraz autorskie opracowania fabularnych gier terenowych!
Harcerską bazę noclegową zapewnia Nadwarciański Gród w Załęczu Wielkim, gdzie od ponad 30 lat miłośnicy astronomii z całej Polski dzielą się pasją z młodszymi kolegami. Koszt odbywającego się od 3 do 17 sierpnia 2019 roku to 1400 złotych i zawiera się w nim nie tylko pokrycie kosztów zakwaterowania i wyżywienia, ale także przeprowadzenia programu dydaktyczno-rekreacyjnego, dostępu do gadżetów i sprzętu astronomicznego czy wycieczki do planetarium.
Nie wahaj się i spędź dwa wspaniałe tygodnie z innymi miłośnikami nocnego nieba! Zdobędziesz nie tylko wiedzę, ale i wspaniałych przyjaciół — gwarantujemy!
https://news.astronet.pl/index.php/2019 ... czny-2019/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obóz astronomiczny 2019.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obóz astronomiczny 2019.2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obóz astronomiczny 2019.3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:07

Gigantyczna pozostałość po eksplodującej gwieździe
2019-02-18. Radek Kosarzycki

Astrofizyk z Uniwersytetu Stanowego w San Diego pomógł odkryć dowody na obecność gigantycznej pozostałości otaczającej eksplodującą gwiazdę – to otoczka materii tak duża, że gwiazda musiała doznawać regularnych erupcji na przestrzeni milionów lat.
Gdy biały karzeł, jądro dawnej gwiazdy, znajdzie się na ciasnej orbicie wokół innej gwiazdy, zaczyna przyciągać gaz z tej gwiazdy. Gaz ten ulega ogrzaniu i sprężeniu, co w pewnym momencie prowadzi do eksplozji nowej. Taka eksplozja sprawia, że gwiazda zwiększa swoją jasność milion razy i wyrzuca z siebie materię z prędkością tysięcy kilometrów na sekundę. Wyrzucona w ten sposób z gwiazdy materia tworzy pozostałość/otoczkę otaczającą nową.
Allen Shafter oraz były badacz SDSU Martin Henze, wraz z zespołem astrofizyków kierowanym przez Matthew Darnleya z Liverpool John Moores University w Anglii, badał nową w pobliskiej Galaktyce Andromedy oznaczoną jako M31N 2008-12a. To co wyróżnia tę nową to fakt, że eksploduje ona znacznie częściej niż jakikolwiek inny układ tego typu.
“Kiedy po raz pierwszy odkryliśmy, że M31N 2008-12a rozbłyska c roku, było to dla nas zaskoczeniem” mówi Shafter. Zazwyczaj okres między kolejnymi erupcjami to 10 lat.
Shafter wraz ze swoim zespołem uważa, że M31N 2008-12a wybucha regularnie od milionów lat. Te częste erupcje przez tak długi okres doprowadziły do powstania “super pozostałości” otaczającej nową, o średnicy prawie 400 lat świetlnych.
Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz innych teleskopów naziemnych, zespół spróbował określić skład chemiczny super pozostałości i potwierdzić jej związek z M31N 2008-12a. Wyniki tych badań opublikowane w periodyku Nature otwierają potencjalnie możliwość, że owa nowa i jej pozostałość związane są z czymś znacznie bardziej kluczowym we wszechświecie.
Supernowe typu Ia to jedne z najsilniejszych i najjaśniejszych obiektów we wszechświecie. Naukowcy przyjmują, że do eksplozji tego typu dochodzi w momencie gdy biały karzeł przekracza maksymalną dozwoloną masę. W tym momencie cały biały karzeł rozrywany jest na strzępy, zamiast doświadczać eksplozji tylko na swojej powierzchni – jak ma to miejsce w przypadku innych nowych. Tego typu supernowe są stosunkowo rzadkie i nie widziano ich w naszej galaktyce od początku XVII wieku.
Modele teoretyczne wskazują, że nowe doświadczające częstych eksplozji otoczone ogromnymi otoczakami muszą posiadać w swoim centrum masywne białe karły, które zbliżają się do tego ograniczenia. Oznacza to, że M31N 2008-12a zachowuje się dokładnie tak jak astronomowie twierdzą, że zachowuje się nowa tuż przed potencjalną eksplozją jako supernowa.
Odkrycie dodatkowej rozległej otoczki wokół nowych pomoże zidentyfikować układy doświadczające powtarzalnych erupcji i pomoże astronomom określić liczbę powstających supernowych typu Ia i ich potencjalny związek z nowymi takimi jak M31N 2008-12a. Supernowe typu Ia stanowią kluczowy element badań tempa rozszerzania wszechświata.
“To swego rodzaju linijki, które pozwalają nam mierzyć obserwowalny wszechświat” mówi Shafter. “Pomimo tego jak są ważne, wciąż nie wiemy do końca, skąd się one biorą”.
Shafter wraz ze swoim zespołem aktualnie próbują zrozumieć, czy to co zaobserwowali w przypadku M31N 2008-12a należy do rzadkości czy też istnieje nieobserwowana wcześniej populacja nowych doświadczających takich samych procesów.
Źródło: San Diego State University
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1038/s41586-018-0825-4
https://www.pulskosmosu.pl/2019/02/18/g ... gwiezdzie/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gigantyczna pozostałość po eksplodującej gwieździe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:09

Pierwsza misja księżycowa Izraela startuje w tym tygodniu
2019-02-18. Radek Kosarzycki

Izrael wysyła w tym tygodniu swoją pierwszą misję na Księżyc. Bezzałogowa sonda zbierze na powierzchni dane, którymi podzieli się także z NASA – poinformowali dzisiaj organizatorzy.
585-kilogramowa sonda Beresheet zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną z Przylądka Canaveral na szczycie rakiety Falcon 9 w piątek o 0145 GMT.
Israel Aerospace Industries (IAI) oraz technologiczna organizacja pozarządowa SpaceIL ogłosiły datę startu podczas konferencji prasowej.
Centrum kontroli misji zlokalizowane będzie w miejscowości Yehud.
“Jesteśmy dumni, że będziemy należeć do grupy, która marzyła i realizowała wizję, o której realizacji marzy wiele krajów na świecie, ale która udała się jak dotąd tylko trzem krajom” powiedział Morris Khan, prezes SpaceIL.
Jak dotąd tylko Rosja, USA oraz Chiny wysłały sondy na Księżyc.
Chiński lądownik jako pierwszy w historii miękko wylądował na niewidocznej stronie Księżyca 3 stycznia br.
NASA, która zainstalowała sprzęt na pokładzie sondy Beresheet do przesyłania sygnałów z Księżyca, poinformowała w ubiegłym tygodniu, że planuje wysłanie bezzałogowego lądownika przed 2024 rokiem i już zaprasza przedstawicieli sektora prywatnego do składania ofert dotyczących budowy sondy.
NASA planuje także budowę małej stacji kosmicznej o nazwie Gateway, która powinna znaleźć się na orbicie wokół Księżyca do 2026 roku.
Beresheet, według oświadczenia IAI, pokona drogę 6,5 miliona kilometrów z maksymalną prędkością 10 kilometrów na sekundę.
Na pokładzie sondy znajdzie się “kapsuła czasu”, w której umieszczono pliki cyfrowe zawierające Biblię, rysunki dziecięce, piosenki izraelskie, wspomnienia ofiar Holokaustu oraz niebiesko-białą flagę.
Sonda będzie mierzyła pole magnetyczne Księżyca, aby wzbogacić naszą wiedzę o procesie formowania się naszego jedynego satelity naturalnego. Beresheet kosztowała około 100 milionów dolarów.
“To jak dotąd najtańsza misja z wszystkich, które próbowały zrealizować taką misję. Potęgi światowe, którym udało się posadzić lądownik na Księżycu zwykle wydawały na ten cel setki milionów dolarów ze środków publicznych” informuje IAI.
“Beresheet to pierwsza sonda, która wyląduje na Księżycu, a która jest wynikiem inicjatywy prywatnej, a nie rządowej”.
Projekt powstał w ramach konkursu Google Lunar XPrize, w ramach którego w 2010 roku oferowano nagrodę 30 milionów dolarów, aby zachęcić naukowców i przedsiębiorców do wysłania stosunkowo tanich misji księżycowych.
Konkurs zakończono bez zwycięzcy w marcu 2018 roku, ale SpaceIL postanowiła pracować dalej.
Źródło: AFP
https://www.pulskosmosu.pl/2019/02/18/p ... -tygodniu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsza misja księżycowa Izraela startuje w tym tygodniu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Lut 2019, 11:11

Rosyjscy astronomowie sugerują, że asteroida Apophis może zagrozić Ziemi

2019-02-19

Kolejne daty końca świata nie robią już chyba na nikim wrażenia. Warto jednak przypomnieć, że jedna z bardziej realistycznych zapowiedzi zagłady naszej cywilizacji, która niegdyś wywoływała uzasadniony lęk społeczności naukowej, nadal czeka na spełnienie.


Mowa tu oczywiście o słynnej przed laty asteroidzie Apophis. Ten potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi obiekt, nazwany tak na cześć starożytnego egipskiego boga ciemności, zniszczenia i zła, najprawdopodobniej minie naszą planetę w 2029 roku. Jego przelot ma mieć miejsce w odległości 37 600 km od Ziemi, co stanowi zaledwie jedną dziesiątą odległości między naszą planetą a Księżycem. Oczekuje się, że w 2029 r to konkretne ciało niebieskie minie Ziemię, jednakże jak zauważono niedawno, podczas jej kolejnego przelotu w 2068 możemy nie mieć tyle szczęścia.


Według naukowców z Wydziału Mechaniki Nieba na Uniwersytecie w Petersburgu, ta niebezpieczna asteroida o szerokości 370 metrów może zderzyć się z naszą planetą z prędkością 7,4 km na sekundę wywołując ogromne zniszczenia. O tym, czy faktycznie do tego dojdzie dowiemy się już za 10 lat, ponieważ ewentualny upadek Apophhisa w 2068 będzie możliwy do oszacowania dopiero, gdy ten zbliży się do Ziemi w 2029 roku.
Oczekuje się, że w najbliższej przyszłości Apophis zbliży się do naszej planety co najmniej pięciokrotnie. Nie licząc zdarzenia z 2029 roku, znajdzie się w odległości 16 milionów kilometrów od naszej planety w 2044 r., 760 000 km w 2051 r., 5 milionów kilometrów w 2060 r. oraz "zaledwie" 100 000 km w 2068 r.
Rosyjscy naukowcy uważają, że obiekt kosmiczny o wielkości zbliżonej do Apophisa (370 metrów) może zderzać się z Ziemią co około 80 000 lat. Nie ma co ukrywać, że zajście takiego zdarzenia byłoby katastrofalne dla ludzkiej cywilizacji, choć najpewniej nie skutkowałoby to zupełnym unicestwieniem ludzkości.
Nie ma jednak jeszcze powodu do paniki, ponieważ podczas gdy rosyjscy naukowcy ostrzegają, że Apophis może stanowić zagrożenie dla naszej planety, NASA nie wydaje się być zaniepokojona. Wręcz przeciwnie, wspierając się statystykami wykonanymi zgodnie z obserwacjami z 2015 roku, szansa na upadek tego obiektu w 2068 wynosi obecnie około 1 do 150 000.
Trudno stwierdzić, która strona tej dyskusji ma rację, niemniej jednak nawet, jeśli za prawie 50 lat miałoby dojść do upadku takiego obiektu, to najpewniej będziemy już w stanie zmieniać orbity takich niebezpiecznych skał. Tego typu technologie są zresztą rozwijane już teraz i możliwe, że potencjalne niebezpieczeństwo wynikające z przelotu asteroidy Apophis jest jednym z powodów dla ich tworzenia.
Zakładając, że w ciągu następnego półwiecza rozwój naszej cywilizacji nie zostanie zatrzymany przez jakieś inne katastrofalne wydarzenie, nie jest wykluczone, że nawet Apophis nie będzie zwiastunem końca. Nie zmienia to jednak faktu, że przynajmniej na razie jesteśmy bezbronni w starciu z podobnymi mu kosmicznymi skałami.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2842404

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjscy astronomowie sugerują, że asteroida Apophis może zagrozić Ziemi .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosyjscy astronomowie sugerują, że asteroida Apophis może zagrozić Ziemi 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Lut 2019, 09:14

NASA wybrała do realizacji nową misję
2019-02-19. Radek Kosarzycki

NASA wybrała nową misję kosmiczną, która pomoże astronomom zrozumieć zarówno jak nasz wszechświat ewoluował jak i to jak często składniki niezbędne do powstania życia występują w układach planetarnych naszej galaktyki.
Spectro-Photometer for the History of the Universe, Epoch of Reionization and Ices Explorer (SPHEREx) to planowana na dwa lata misja, której koszt zaplanowano na 242 miliony dolarów a start na 2023 rok.
“Bardzo cieszę się z wyboru tej misji” powiedział Jim Bridenstine, administrator NASA. “Nie tylko rozszerza ona naszą paletę misji kosmicznych, których celem jest odkrywanie tajemnic wszechświata, ale stanowi ona kluczowy element programu naukowego obejmującego misje kosmiczne wielu różnych rozmiarów”.
SPHEREx będzie badał niebo w zakresie optycznym jak i w bliskiej podczerwieni, która choć nie widoczna dla ludzkiego oka stanowi bardzo dobre narzędzie do poszukiwania rozwiązań wielu kosmicznych zagadek. Astronomowie w ramach misji SPHEREx będą zbierać informacje o ponad 300 milionach galaktyk, jak również ponad 100 milionach gwiazd w naszej własnej Drodze Mlecznej.
“Ta niesamowita misja pozwoli nam zebrać niesamowicie unikalne dane dla astronomów” mówi Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrektoratu Misji Naukowych NASA. “Otrzymamy niespotykaną dotychczas mapę galaktyk zawierającą ‘ślady’ pierwszych chwil istnienia wszechświata. Co więcej, dowiemy się także co sprawiło, że wszechświat rozszerzył się tak szybko w ciągu mniej niż pierwszej nanosekundy po Wielkim Wybuchu”.
SPHEREx zbada setki milionów galaktyk, tych bliskich i tych dalekich. Promieniowanie wyemitowane przez część z nich potrzebowało 10 miliardów lat, aby dotrzeć do Ziemi. W Drodze Mlecznej natomiast SPHEREx będzie poszukiwał wody i związków organicznych – niezbędnych do powstania życia takiego jakie znamy – w gwiezdnych żłobkach, obszarach powstawania gwiazd z pyłu i gazu, oraz w dyskach wokół gwiazd, w których mogą powstawać nowe planety.
W trakcie każdych sześciu miesięcy, SPHEREx będzie dokonywał przeglądu całego nieba wykorzystując do tego technologie stosowane w satelitach krążących wokół Ziemi oraz Marsa. W ramach misji powstanie mapa całego nieba w 96 różnych pasmach promieniowania, znacząco przekraczających rozdzielczość barwną poprzednich map całego nieba. Sonda zidentyfikuje także cele bardziej szczegółowych badań, które prowadzone będą przez przyszłe misje takie jak: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) czy Wide-Field Infrared Survey Telescope (WFIRST).
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/02/19/n ... owa-misje/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA wybrała do realizacji nową misję.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Lut 2019, 09:16

Konstelacja Iridium NEXT już na orbicie
2019-02-19. Radek Kosarzycki

Konstelacja satelitów Iridium NEXT, opracowana i zbudowana przez Thales Alenia Space jest już w pełni operacyjna. Od stycznia 2017 r. do stycznia 2019 r. osiem rakiet wyniosło w sumie 75 satelitów, które są rozmieszczone na niskiej orbicie Ziemi (LEO). Konstelacja Iridium Next działa dzięki 66 satelitom na wysokości około 780 km. Są one rozmieszczone w sześciu płaszczyznach orbitalnych, z których każda składa się z 11 satelitów. Konstelacja jest wsparta 9 satelitami zastępczymi i 6 stacjami naziemnymi.
Thales Alenia Space jest głównym wykonawcą projektu Iridium NEXT. Spółka jest odpowiedzialna za prace inżynieryjne, produkcyjne, linie zaopatrzeniowe i zespoły integracyjne. Ponadto przeprowadziła testy naziemne i orbitalne ogólnej wydajności konstelacji.
Projekt satelity został opracowany i przetestowany na dwóch prototypach w zakładach Thales Alenia Space w Tuluzie i Cannes. Produkcja seryjna miała miejsce w zakładzie podwykonawcy Northrop Grumman Corporation (dawniej Orbital ATK) w Gilbert, Arizonie.
Iridium NEXT, najwyższa na świecie wydajność i najbardziej elastyczna konstelacja
Głównym wyzwaniem dla Thales Alenia Space było wdrożenie kompletnego i złożonego systemu przy jednoczesnym zapewnieniu kompatybilności z starą infrastrukturą. Zastąpiono całą konstelację 66 satelitów, jeden po drugim, bez żadnych zakłóceń dla odbiorcy końcowego.
Konstelacja Iridium NEXT to najnowocześniejsze i innowacyjne rozwiązania technologiczne.
Ma ona zasięg globalny oraz niezależność od lokalnej infrastruktury naziemnej. Każdy satelita jest połączony z czterema najbliższymi satelitami. Niezależnie od pozycji użytkownika – na lądzie, na morzu lub w powietrzu – Iridium zapewni łączność satelitarną, zarówno w celu nadawania treści, jak i ich odbioru. Dostęp do usług Iridium Communications będzie niezawodny nawet w odizolowanych obszarach, w przypadku klęsk żywiołowych lub konfliktów. Ponadto sieć jest całkowicie zabezpieczona przed cyber-przestępcami.
Denis Allard, wiceprezes ds. projektów konstelacji w Thales Alenia Space, powiedział: “W Thales Alenia Space jesteśmy szczególnie dumni, że zbudowaliśmy konstelację Iridium NEXT. Dostarczyliśmy wszystkie 81 satelitów, które funkcjonują zgodnie z harmonogramem. Sukces tego złożonego programu dodatkowo potwierdza że Thales Alenia Space jest światowym liderem na rynku konstelacji.”
https://www.pulskosmosu.pl/2019/02/19/k ... a-orbicie/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konstelacja Iridium NEXT już na orbicie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Lut 2019, 09:18

Radioteleskop LOFAR odkrywa tajemnice burz słonecznych
2019-02-19. Radek Kosarzycki

Międzynarodowy zespół naukowców kierowany przez badacza z Trinity College w Dublinie oraz Uniwersytetu w Helsinkach ogłosił na łamach periodyku Nature Astronomy ważne odkrycie dotyczące natury burz słonecznych.
Badacze wykazali, że burze słoneczne mogą przyspieszać cząstki jednocześnie w kilku miejscach. Naukowcy doszli do tego wniosku analizując łącznie dane z sieci Low Frequency Array (LOFAR) i zdjęcia z satelitów NASA, NOAA i ESA.
Słońce jest najbliższą nam gwiazdą i jak wiele innych gwiazd nie jest to gwiazda całkowicie spokojna. Na jego powierzchni pojawiają się plamy słoneczne wielokrotnie większe od Ziemi, które gromadzą ogromne zapasy energii. To właśnie w tych regionach dochodzi do potężnych eksplozji zwanych burzami słonecznymi. To spektakularne erupcje miliardów ton gorącego gazu przemieszczającego się z prędkością milionów kilometrów na godzinę. Artykuł opublikowany w Nature Astronomy dotyczy szczególnie dużej burzy słonecznej, która miała miejsce 10 września 2017 roku, wkrótce po uruchomieniu stacji LOFAR w Irlandii.
“Nasze wyniki są bardzo ekscytujące, bowiem dają nam niezwykle szczegółowy wgląd w to jak burze słoneczne oddalają się od Słońca i gdzie przyspieszają szybkie cząstki do prędkości bliskich prędkości światła” mówi dr Diana Morosan, główna autorka publikacji.
Owe wyniki mogą w przyszłości pomóc badaczom stworzyć bardziej precyzyjne prognozy radiowych rozbłysków słonecznych oraz ustalić jak burze słoneczne wpływają na Ziemię – oczywiście powodują przepiękne zorze, ale mogą także powodować problemy z systemami komunikacji i nawigacji. Obecnie ludzie dużo bardziej polegają na technologii niż kiedyś, a burze słoneczne mają zdolność znaczącego wpływania na wszystkie jej wytwory.
W 1859 roku miała miejsce najsilniejsza dotąd zarejestrowana burza słoneczna, tak zwane zdarzenie Carringtona. W ciągu kilku godzin spowodowała ona pojawienie się zórz nawet we Włoszech i na Kubie i spowodowała zakłócenia pracy wczesnych telegrafów w Europie i USA. W 2003 roku burza słoneczna spowodowała uszkodzenie transformatorów w RPA, w 2015 roku na ponad godzinę wyłączyła kontrolę ruchu lotniczego nad Szwecją i spowodowała zakłócenia pracy ponad 50 satelitów.
Źródło: University of Helsinki
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1038/s41550-019-0689-z
https://www.pulskosmosu.pl/2019/02/19/r ... onecznych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Radioteleskop LOFAR odkrywa tajemnice burz słonecznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Lut 2019, 09:23

Teleskop Chandra może pomóc odnaleźć brakującą materię Wszechświata
Autor: John Moll (19 luty, 2019)
Astronomowie wciąż próbują rozwiązać jedną z największych zagadek Wszechświata – gdzie znajduje się brakująca materia? Wygląda na to, że z pomocą teleskopu kosmicznego Chandra udało się właśnie odnaleźć materię, która dotychczas była dla nas niewidoczna.
Orsolya Kovács z Centrum Astrofizyki Harvard-Smithsonian w Cambridge i jej zespół postanowili zbadać popularną teorię, która zakłada, że brakująca materia Wszechświata ukrywa się we włóknach gorącego gazu, wypełniającego przestrzeń międzygwiezdną. Włókna te są zwykle trudne do zbadania, ponieważ współczesne teleskopy nie są w stanie ich dostrzec.
Jednak naukowcy wpadli na pewien pomysł. Z pomocą teleskopu kosmicznego Chandra zaczęli obserwować odległy kwazar pod nazwą H1821+643, który wytwarza silne promienie rentgenowskie. Krótko mówiąc, badacze wykorzystali te promienie, aby sprawdzić, czy w otoczeniu kwazara znajdują się włókna gorącego gazu.
Zastosowanie tej metody pozwoliło zidentyfikować aż 17 różnych włókien, a naukowcy obliczyli, ile materii ukrywa się tam przed naszym wzrokiem. Badania sugerują, że brakująca masa faktycznie znajduje się we włóknach gorącego gazu. To oznacza, że najwyraźniej odnaleziono skuteczną metodę, pozwalającą wykrywać brakującą materię Wszechświata.
Źródło:
https://www.livescience.com/64792-searc ... verse.html

http://www.astrokrak.pl

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/te ... zechswiata
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Chandra może pomóc odnaleźć brakującą materię Wszechświata.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Teleskop Chandra może pomóc odnaleźć brakującą materię Wszechświata2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Lut 2019, 09:27

Astronomowie publikują nową mapę nieba, ukazującą setki tysięcy dotychczas nieznanych galaktyk
2019-02-19


Międzynarodowy zespół złożony z ponad 200 astronomów z 18 krajów opublikował dane z pierwszej fazy nowego, wielkiego radiowego przeglądu nieba o niespotykanej dotychczas czułości–realizowanego przy pomocy interferometru LOFAR, The LOw Frequency ARray. Opublikowane mapy nieba radiowego ukazują setki tysięcy dotychczas nieznanych galaktyk, rzucając nowe światło na wiele problemów współczesnej astrofizyki, takie jak m.in. fizyka czarnych dziur, czy ewolucja gromad galaktyk. Owym rezultatom poświęcone zostanie specjalne wydanie czasopisma naukowego Astronomy & Astrophysics, w którym znajdzie się dwadzieścia sześć artykułów opisujących nowy przegląd i jego pierwsze rezultaty.
Radioastronomia pozwala dojrzeć niedostępne dla instrumentów optycznych procesy zachodzące we Wszechświecie. W ramach pierwszej części nowego przeglądu nieba, LOFAR obserwował czwartą część północnej półkuli niebieskiej – na niskich częstotliwościach radiowych (poniżej 250 MHz; fale o długości ponad metra). Na dzień dzisiejszy opublikowane zostało około dziesięciu procent zebranych danych – zawierających około trzystu tysięcy radioźródeł, w przeważającej większości będących odległymi galaktykami. Pochodzące z nich sygnały radiowe potrzebowały miliardów lat, by dotrzeć do Ziemi.
Wśród obiektów, które zostały zbadane w pierwszej fazie nowego przeglądu są między innymi galaktyki zawierające supermasywne czarne dziury; czułość LOFAR-a pozwoliła na dojrzenie, że strugi naładowanych cząstek (dżety) obecne są we wszystkich najmasywniejszych galaktykach; znalezienie odpowiedzi na pytanie, skąd biorą się takie czarne dziury to jeden z celów nowego przeglądu.
Innym rodzajem źródeł ujętych w publikowanych właśnie pracach są gromady galaktyk. Radioastronomia pozwala na dojrzenie nie tylko składających się na nie galaktyk, ale też i promieniowania pochodzącego z wypełniającego je ośrodka – jest to bardzo słaby sygnał, którego źródeł są fronty uderzeniowe i turbulencje powstające wtedy, gdy dwie gromady zlewają się ze sobą. LOFAR odkrył jednak, że emisja tego typu występuje też w obiektach, które nie ulegają zlewaniu – co rodzi pytanie, w jaki sposób możliwe było przyspieszenie cząstek za nią odpowiedzialnych.
Kolejnym podjętym tematem były kosmiczne pola magnetyczne. Ich obserwacja jest stosunkowo trudna: mają one niskie natężenia (rzędu mikrogausów), co przekłada się na słaby sygnał radiowy. Doskonała czułość LOFAR-a pozwala jednak na ich rejestrację – jak w przypadku gigantycznej radiogalaktyki, którą analizowano w ramach jednej z właśnie opublikowanych prac.
Aby wszystkie te rezultaty były możliwe, konieczne było jednak przeanalizowanie ogromnych ilości danych – i przeprocesowanie ich w taki sposób, by uzyskane obrazy nieba radiowego miały jak najlepszą jakość. Dotychczas zebrane dane potrzebują tyle miejsca, ile zapewniłoby dziesięć milionów płyt DVD. Udało się to dzięki postępowi w dziedzinie matematyki – pozwalającemu na zmianę naszego podejścia do interferometrii radiowej – oraz ogromnej mocy obliczeniowej, oferowanej przez superkomputery. Dane z LOFAR-a zostały zmagazynowane i opracowane w ośrodku SURFsara w Amsterdamie – to w pełni zasilane z odzyskiwalnej energii centrum komputerowe posiada maszynę typu grid, która na przeprocesowanie 20 petabajtów danych potrzebowała mniej niż roku czasu.
Radioteleskop LOFAR, Sieć Niskoczęstotliwościowa, jest unikalny pod względem możliwości wysoce szczegółowego mapowania nieba na falach metrowych. Operatorem LOFAR-a jest holenderski instytut ASTRON, a sam teleskop uważany jest za wiodący instrument swojego rodzaju na świecie. Członkiem konsorcjum zarządzającego instrumentem jest od roku 2015 także i Polska, posiadająca trzy stacje radiointerferometru: w Bałdach (zarządzaną przez Uniwersytet Warmijsko-Mazurski), w Borówcu (operatorem jest Centrum Badań Kosmicznych PAN) i w Łazach (należy do Uniwersytetu Jagiellońskiego).
W opracowaniu danych uczestniczyły dwie polskie uczelnie: Uniwersytet Jagielloński w Krakowie i Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zespół z Krakowa pracował nad identyfikacją i klasyfikacją tysięcy radioźródeł, badał przyczyny zależności emisji radiowej od aktywności gwiazdotwórczej galaktyk spiralnych, analizował procesy ucieczki cząstek promieniowania kosmicznego z galaktyk i poszukiwał kosmicznych pól magnetycznych. Dodatkowo, jedna z prac – dotycząca powszechności występowania rozciągłej emisji radiowej w grupach galaktyk, zagadnienia dotychczas bardzo słabo poznanego – była własnym projektem jednego z naukowców zatrudnionych w Obserwatorium Astronomicznym.
Również i toruńscy naukowcy brali czynny udział w tworzeniu ogromnego katalogu radioźródeł – a także analizowali pochodzenie emisji radiowej w bardzo rzadkich kwazarach, które charakteryzują się bardzo silnymi wypływami materii z dysku akrecyjnego otaczającego supermasywną czarną dziurę (tzw. kwazary typu BAL – o szerokich liniach absorpcyjnych).
Następny krok
26 artykułów, które ukazały się właśnie w Astronomy & Astrophysics, oparte było o zaledwie dwa procent danych z nowego przeglądu. Celem zespołu badawczego jest stworzenie wysokorozdzielczościowych map całego północnego nieba, co powinno pozwolić na ukazanie 15 milionów radioźródeł. Choć jeszcze nie wiadomo, jakie odkrycia mogą przynieść nowe dane, naukowcy są pewni: jest to coś, na co czekają z niecierpliwością.
Po lewej: Gromada galaktyk Abell 1314 znajduje się około 460 milionów lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Wielkoskalowa emisja radiowa widoczna na ilustracji powstała w wyniku zderzenia z inną gromadą. Kolory czerwony i różowy ilustrują nietermiczną emisję radiową wykrytą przez LOFAR-a, a szare – termiczne promieniowanie rentgenowskie, zarejestrowane przez Kosmiczne Obserwatorium Chandra; struktury te naniesione zostały na mapę optyczną. Źródło: Amanda Wilber/LOFAR Surveys Team/NASA/CXC;
Na środku: Ta ilustracja ukazuje, w jaki sposób LOFAR otwiera nowe okno na Wszechświat. Optyczny obraz oddalonej o około 460 milionów lat świetlnych od Ziemi gromady Abell 1314 (kolor szary) został połączony z radiowym z LOFAR-a (pomarańczowy). Wyraźnie widać, że obrazy te są diametralnie różne, co zmienia nasze wyobrażenie o tym, w jaki sposób galaktyki powstają i ewoluują. W środku każdej z nich znajduje się czarna dziura: gdy materia opada na nią, zostają uwolnione niewyobrażalne ilości energii: elektrony wyrzucone są niczym woda w fontannie. Te przyspieszone elektrony są źródłem emisji radiowej, która może rozciągać się na ogromnych odległościach i nie posiada odpowiednika w zakresie optycznym. Źródło: Rafaël Mostert/LOFAR Surveys Team/Sloan Digital Sky Survey DR13;
Po prawej: Na obrazie znajduje się Galaktyka Wir, M51. Leży ona 15-35 milionów lat świetlnych od Ziemi i ma średnicę około 60 000 lat świetlnych. W jej centrum znajduje się supermasywna czarna dziura. Dzięki danym z LOFAR-a (żółte i czerwone odcienie) można dojrzeć, że galaktyka spiralna i jej towarzysz oddziałują ze sobą: łączy je most emitującej radiowo materii. Źródło: Sean Mooney/LOFAR Surveys Team/Digitized Sky Survey.

LOFAR
Międzynarodowy Teleskop LOFAR (ILT) składa się z europejskiej sieci anten radiowych, połączonych siecią optyczną wysokich prędkości, rozciągająca się przez siedem krajów. LOFAR został zaprojektowany, zbudowany i jest zarządzany przez Holenderski Instytut Radioastronomii – ASTRON, a jego centralna część znajduje się w Exloo w Holandii. LOFAR obserwuje poprzez połączenie sygnałów pochodzących z ponad 100,000 pojedynczych dipoli antenowych, wykorzystując potężne komputery by procesować je tak, jak gdyby był pojedynczą anteną o średnicy 1900 km. Posiada niezrównaną czułość i zdolność do wysokorozdzielczościowego obrazowania (czyli umiejętność tworzenia wysoce szczegółowych map nieba), przez co archiwum danych z LOFAR-a jest największym zbiorem danych astronomicznych na świecie, rozdysponowanym między SURFsara (Holandia), Forschungszentrum Jülich (Niemcy) i Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym (Polska). LOFAR przeciera drogę dla SKA (Square Kilometre Array), która będzie największym I najbardziej czułym radioteleskopem na świecie.
Fotografie i nagranie z drona obrazujące centralną stację LOFAR-a w Exloo w Holandii można znaleźć pod tym adresem. Materiały te można użyć pod warunkiem zacytowania źródła (ASTRON).

Czytaj więcej:
• Informacja prasowa na stronie Uniwersytetu Jagiellońskiego
• Wszystkie artykuły naukowe ze specjalnego wydania Astronomy & Astrophysics
• Strona LOFAR Surveys
• Więcej obrazów z sieci LOFAR
• Film na temat LOFAR (5 minut, polskie napisy, YouTube)
• Film: Wszechświat radiowy widziany przez LOFAR-a
• Film: Różnice między nowymi rezultatami z LOFAR-a a danymi optycznymi

Źródło: LOFAR Surveys Team, Błażej Nikiel Wroczyński
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska

Na ilustracji powyżej: Galaktyka Wir, tym razem ukazana jako kontury emisji radiowej naniesione na obraz optyczny (kolory nienaturalne). Dostrzec można, że rozciągłość emisji radiowej jest znacznie większa, niż optycznej, przez co galaktyka wygląda na większą: niskoczęstotliwościowe obserwacje radiowe ujawniają otoczki wokół galaktyk spiralnych.
Źródło: Błażej Nikiel-Wroczyński/LOFAR Surveys Team/Aladin Sky Atlas/Digitized Sky Survey.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/as ... eznanych-0

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie publikują nową mapę nieba, ukazującą setki tysięcy dotychczas nieznanych galaktyk.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie publikują nową mapę nieba, ukazującą setki tysięcy dotychczas nieznanych galaktyk2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 5 gości

AstroChat

Wejdź na chat