Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 11:38

Wykryto ruch wirowy we wczesnych galaktykach
Wysłane przez nowak w 2018-01-13
Astronomowie spojrzeli wstecz do czasu wkrótce po Wielkim Wybuchu i odkryli w niektórych najwcześniej powstałych galaktykach wirujący gaz. Te „noworodki” – obserwowane, gdy się pojawiły blisko 13 miliardów lat temu – kręciły się jak wir, podobnie do naszej Drogi Mlecznej.
Międzynarodowy zespół pod kierownictwem Renske Smit z Kavli Institute of Cosmology na Uniwersytecie Cambridge, użył ALMA, aby otworzyć nowe okno na odległy Wszechświat, i zidentyfikowali normalne, gwiazdotwórcze galaktyki na bardzo wczesnym etapie historii kosmosu. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Nature i zostaną przedstawione na 231 spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Światło z odległych obiektów potrzebuje czasu, aby dotrzeć do Ziemi, więc obserwowanie tych oddalonych o miliardy lat świetlnych pozwala spojrzeć wstecz w czasie i bezpośrednio obserwować powstawanie najwcześniejszych galaktyk. Jednak Wszechświat w tym czasie był wypełniony ukrytą „mgiełką” neutralnego wodoru, co utrudnia zobaczenie procesu formowania się pierwszych galaktyk za pomocą teleskopów optycznych.
Smit i jej koledzy wykorzystali ALMA do obserwacji dwóch nowonarodzonych galaktyk, które istniały zaledwie 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Analizując spektralny „odcisk palca” światła w dalekiej podczerwieni zebrany przez ALMA, byli w stanie ustalić odległość do galaktyki i po raz pierwszy zobaczyć wewnętrzny ruch gazu, który napędzał ich wzrost.
„Przed ALMA nigdy nie byliśmy w stanie zobaczyć formowania się galaktyk w tak dokładny sposób i nigdy nie byliśmy w stanie zmierzyć przepływu gazu w galaktykach tak wcześnie w historii Wszechświata” – powiedział współautor, Stefano Carniani, z Cambridge’s Cavendish Laboratory i Kavli Institute of Cosmology.
Naukowcy odkryli, że gaz w tych nowonarodzonych galaktykach rotował w ruchu wirowym, podobnie do naszej galaktyki oraz innych, bardziej dojrzałych galaktyk znacznie później w historii Wszechświata. Pomimo ich stosunkowo niewielkich rozmiarów – około pięć razy mniejsze, niż Droga Mleczna – galaktyki te tworzyły gwiazdy w większym tempie, lecz naukowcy byli zaskoczeni odkryciem, że nie były one tak chaotyczne, jak oczekiwano.
„We wczesnym Wszechświecie grawitacja powodowała szybki przepływ gazu do galaktyk, mieszanie go i tworzenie wielu nowych gwiazd – gwałtowne eksplozje supernowych również powodowały turbulencje. Spodziewaliśmy się, że młode galaktyki będą dynamicznie ‘nieuporządkowane’ ze względu na spustoszenie spowodowane wybuchem młodych gwiazd, ale te mini-galaktyki pokazują zdolność zachowania porządku i wyglądają na dobrze uregulowane. Pomimo niewielkich rozmiarów rosną szybko, aby stać się jednymi z ‘dorosłych’ galaktyk, takich, w jakiej obecnie żyjemy” – mówi Smit.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Astronomers Detect Whirlpool Movement in Early Galaxies
Źródło: NRAO
Na zdjęciu: Wizja artystyczna rotującej galaktyki we wczesnym Wszechświecie. Źródło: Institute of Astronomy, Amanda Smith NRAO/AUI/NSF
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wyk ... -4046.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wykryto ruch wirowy we wczesnych galaktykach.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 11:40

Widoczność komety C/2016 R2 nad Polską
Wysłane przez tuznik w 2018-01-13
Obecnie na niebie możemy zaobserwować uroczą kometę C/2016 R2, która przemieszcza się na tle konstelacji Byka. Obiekt ten osiągnął 10-11 wielkość gwiazdową i możliwy jest do obserwacji już przy użyciu średnich i większych teleskopów. Wszystkich miłośników komet zachęcamy do prowadzenia własnych obserwacji!
Odkryta za pomocą przeglądu PanSTARRS, 7 września 2016 roku, kometa C/2016 R2 PanSTARRS, jest obecnie oddalona o około 450 mln km od Słońca, przemieszczając się na niebie na tle gwiazdozbioru Byka. Natomiast 9 maja 2018 roku przejdzie przez peryhelium i znajdzie się wówczas 2,6 razy dalej od Słońca, niż średnia odległość dzieląca Ziemię od niego. Przybywający do nas obiekt z odległego Obłoku Oorta, który znajduje się na krańcach Układu Słonecznego, rozwinął niezwykle piękny i złożony warkocz jonowy, który nabrał uroczego odcieniu błękitu. Jednak kometa ta znajduje się jeszcze wciąż stosunkowo daleko od Słońca, dlatego jak na ten moment jej dobrze rozwinięty warkocz budzi prawdziwy podziw wśród obserwatorów z całego świata! Emisja w niezwykle bogate zjonizowane tlenki węgla w miarę zbliżania się komety do Słońca jest w dużej mierze odpowiedzialna właśnie za ten ładny niebieski odcień warkocza kometarnego.
Obiekt C/2016 R2 zdaje się znajdować na dziwnej i chaotycznej trajektorii poza orbitą Marsa. Badacze przypuszczają również, że CO+, który tworzy nie tylko warkocz ogon komety, może być niezwykle lotny i istnieje ryzyko, że nagle zmienia się ze stanu stałego w gazowy. Tak naprawdę wystarczy już niewielka ilość energii słonecznej, by w komecie bogatej w jego zasoby doprowadzić do rozpoczęcia procesu uwalniania tych zapasów do postaci gęstych gazowych chmur. W sytuacji, gdy tlenek węgla szybko przechodzi w gaz, to może on zadziałać nawet jak silny strumień, pchając kometę i tym samym zmieniając jej trajektorię, a sam tlenek węgla sublimuje już w niezwykle niskich temperaturach sięgających -248 st. C.
Gdzie obecnie odnajdziemy na niebie kometę? Jest ona bezproblemowo dostępna do obserwacji przez średnie teleskopy na wieczornym niebie. Gdy odnajdziecie już jasną gwiazdę z konstelacji Byka - Aldebarana, o jasności 0,86 mag, będzie to dobry znak, że kometa jest blisko. Jak zlokalizować Byka? Trzeba spojrzeć na wschodnią stronę nieba, kilkanaście minut po zachodzie Słońca. Gwiazdozbiór ten obecnie jest dobrze widoczny praktycznie przez całą noc nad południowym horyzontem. Proponujemy na podstawie obrotowej mapki nieba odszukać gwiazdozbiór Byka. Przydatna może być informacja, że konstelacja ta graniczy od północy z gwiazdozbiorem Perseusza, a od zachodu z Orionem.
Gdy już znajdziecie Byka, wtedy nie namyślając się, śmiało chwytajcie do rąk lornetki i podziwiajcie kometę. Warto też dodać, że C/2016 R2 przechodziła niedawno przez dużą i jasną gromadę otwartą Hiady w gwiazdozbiorze Byka, położoną około 151 lat świetlnych od Ziemi. Hiady, wraz z Aldebaranem (który oczywiście nie należy do tej gromady), tworzą na niebie charakterystyczną literę V. Można ją bardzo łatwo odnaleźć, dwukrotnie przedłużając linię łączącą Syriusza z pasem Oriona. Jednak ze względu na duże rozmiary, gromadę łatwiej będzie obserwować przez lornetkę niż teleskop.
Wszystkich miłośników komet zachęcamy do obserwacji. Osoby, które lubią fotografować komety, mogą przysyłać zdjęcia do "Uranii" (najciekawsze mają szanse na publikację w czasopiśmie), a także do Archiwum Fotografii Komet w Sekcji Obserwacji Komet PTMA (SOK PTMA).
Autor: Adam Tużnik
Jeśli chcesz wiedzieć więcej:
• Almanach Astronomiczny na rok 2018 - zawiera m.in. spis różnych zjawisk astronomicznych w całym roku
• Oficjalna strona Archiwum Fotografii Komet - Sekcji Obserwatorów Komet - SOK PTMA
• Animacja w wykonaniu Michaela Jagera przemieszczenia komety C/2016 R2 na tle gwiazd
• Comet C/2016 R2 (PANSTARRS) Sky Charts and Coordinates

Na ilustracji:
Położenie i schemat orbitalny komety C/2016 R2 (PANSTARRS). Źródło: theskylive.com
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wid ... -4047.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Widoczność komety C2016 R2 nad Polską.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 11:40

Koniec misji CRS-13 (13.01.2018)
2018-01-14. Krzysztof Kanawka
Trzynastego stycznia 2018 roku zakończyła się misja zaopatrzeniowa CRS-13 kapsuły Dragon.
Start misji zaopatrzeniowej CRS-13 nastąpił 15 grudnia 2017 roku z wyrzutni LC-40 na Florydzie* o godzinie 16:36 CET. Rakieta Falcon 9R (v1.2, pierwszy stopień – Block III) wyniosła kapsułę Dragon do bezzałogowej misji zaopatrzeniowej o oznaczeniu CRS-13. Lot przebiegł prawidłowo i kapsuła Dragon znalazła się na prawidłowej orbicie wstępnej. Pierwszy stopień Falcona 9, po wykonaniu swojej pracy, udanie lądował na stanowisku Landing Zone-1 (LZ-1). Start misji CRS-13 zakończył się pełnym sukcesem.
Dwa dni później, 17 grudnia, Dragon dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Przechwycenie za pomocą ramienia robotycznego (SSRMS) a następnie przytwierdzenie kapsuły do nadirowego węzła modułu Harmony. Przytwierdzenie nastąpiło o godzinie 14:26 CET.
Trzynastego stycznia 2018 roku nastąpił koniec misji CRS-13. Po udanym odłączeniu od modułu Harmony a następnie uwolnieniu od SSRMS (które nastąpiło o 11:00 CET), Dragon zaczął się oddalać od ISS.
Następnie doszło do deorbitacji (15:43 CET) i wejścia w atmosferę. Wodowanie nastąpiło o godzinie 16:36 CET. Łącznie zatem misja CRS-13 trwała dokładnie 29 dni. Kapsuła Dragon sprowadziła na Ziemię 1800 kg ładunku: przede wszystkim próbek z eksperymentów i wymienionych elementów lub urządzeń ze Stacji, które warto przebadać. Kapsuła została szybko podjęta z wody i aktualnie trwa jej powrót do portu w Los Angeles.
Następna misja kapsuły Dragon, CRS-14, została zaplanowana na połowę marca.
(PFA, NASA)
http://kosmonauta.net/2018/01/koniec-mi ... 3-01-2018/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Koniec misji CRS-13 (13.01.2018).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 20:48

Mgławica M42 w świetle widzialnym i podczerwonym
2018-01-14. Krzysztof Kanawka
ASA opublikowała niesamowitą animację “przelotu” przez słynną mgławicę M42 w Orionie na paśmie podczerwonym i wizualnym.
Mgławica Oriona została po raz pierwszy opisana przez francuskiego astronoma Nicolasa-Claude Fabri de Peiresca w 17 wieku. Jest położona w odległości 1350 lat świetlnych, dzięki czemu jest najbliższym regionem o wysokiej aktywności gwiazdotwórczej. Mgławica jest młoda – ma zaledwie 2 miliony lat. W katalogu Charlesa Messiera, ta mgławica ma oznaczenie M42.
NASA opublikowała animację “przelotu” przez mgławicę M42. Tę animację prezentujemy poniżej. Animacja powstała dzięki połączeniu danych z kosmicznych teleskopów Hubble (HST) oraz Spitzer. Jest to najbardziej dokładna animacja struktury mgławicy M42 jaka kiedykolwiek powstała.
To nagranie prezentuje obecne możliwości astronomii na różnych pasmach spektrum elektromagnetycznego. Jeszcze kilkanaście lat temu tworzenie tak dokładnych animacji nie było możliwe, częściowo z uwagi na skąpy materiał obserwacyjny, a częściowo z uwagi na niedostateczne techniki przetwarzania obrazu. W najbliższych latach przewidywany jest dalszy rozwój – częściowo dzięki nadchodzącej misji teleskopu JWST.
(NASA, HS, CT)
http://kosmonauta.net/2018/01/mglawica- ... czerwonym/
https://youtu.be/fkWrjrdT3Zg
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mgławica M42 w świetle widzialnym i podczerwonym.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 20:49

Ludzie kosmosu: Maria Cunitia
2018-01-14. Anna Wizerkaniuk
Maria Cunitia (zwana także Kunic lub Cunitz) to XVII-wieczna astronom, która pochodziła za Świdnicy. Ze względu na swoje wykształcenie zwaną ją „Śląską Pallas”, a także porównywano do Hypatii – aleksandryjskiej filozofki. Już w dzieciństwie otrzymała bardzo dokładne wykształcenie – znała 7 języków. Prócz polskiego i niemieckiego znała także włoski, francuski, łacinę, grecki i hebrajski. Dodatkowo interesowała się matematyką, medycyną, historią i astronomią.
Po śmierci swojego pierwszego męża, w wieku 19 lat Cunitia poślubiła Eliasza von Löwen, z którym razem prowadziła obserwacje Wenus i Jowisza. To właśnie mąż zainteresował ją problemem ówczesnej astronomii – budową Wszechświata. Podczas tych obserwacji, małżeństwo korzystało z wielu tablic astronomicznych, w tym z Tablic rudolfińskich Johannesa Keplera. Były one w tym czasie najbardziej dokładne, ale Cunitia znalazła miejsca, które wymagały poprawek. W 1650r. w Oleśnicy, ukazała się praca Cuniti zatytułowana Urania propitia. Dzieło było uproszczeniem Tablic rudolfińskich. Zawierało też nowe efemerydy (dane dotyczące przyszłego zjawiska astronomicznego) oraz prostszy sposób rozwiązania Problemu Keplera dotyczącego układu podwójnego. Dodatkowo praca była napisana w dwóch językach – tradycyjnie po łacinie oraz w języku niemieckim, który był zrozumiały dla większości astronomów.
Urania propitia sprawiła, że Maria Cunitia zyskała sławę wśród europejskich astronomów i uczonych. Korespondowała m.in. z Ismailem Bouillaud oraz Janem Heweliuszem, który poprosił ją o recenzję Selenographii jego autorstwa.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... a-cunitia/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Maria Cunitia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Maria Cunitia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 20:50

NASA pokazała projekt logo na swoje 60-lecie
Wysłane przez czart w 2018-01-14
W tym roku NASA będzie świętować 60. rocznicę powstania tej najbardziej znanej na świecie agencji kosmicznej. Niedawno zaprezentowała projekt logo, którym będzie się posługiwać przy uroczystościach.
Bardzo często pierwszym skojarzeniem nazwy instytucji z lotami kosmicznymi jest NASA. Amerykańska agencja kosmiczna wyrobiła sobie taką markę, że zna ją prawie każdy człowiek na świecie. Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (ang. National Aeronautics and Space Administration, w skrócie NASA) powstała w 1958 roku. 29 lipca prezydent Dwight D. Eisenhower podpisał akt prawny, zgodnie z którym NASA zastąpiła National Advisory Committee for Aeronautics. Swoją działalność NASA rozpoczęła 1 października.
Projekt logo przygotowany na 60. urodziny agencji (autor projektu: Matthew Skeins) jest pełen symbolicznych odniesień. NASA dokładnie opisuje symbole na swojej stronie internetowej.
Na rocznicowym logo widnieje napisana bardzo wysoka czcionką liczba 60, unosząca się razem z napisem NASA nad terytorium Stanów Zjednoczonych tuż nad krzywizną Ziemi i światłem wschodu Słońca. Ma to symolizować metaforę dotyczącą wiedzy i odkryć związaną z postacią słynnego fizyka Izaaka Newtona, który w swojej korespondencji zawarł zdanie „Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów”. Jest to odniesienie do tego, że swoich odkryć mógł dokonać dzięki oparciu się o dorobek poprzednich pokoleń wielkich naukowców. Podobnie NASA odwołuje się do dorobku wcześniejszych amerykańskich instytucji prowadzących wielkie badania finansowane przez państwo, takich jak National Advisory Committee for Aeronautics (NACA), Naval Research Laboratory, Army Ballistic Missile Agency oraz Jet Propulsion Laboratory.
Z kolei widok Stanów Zjednoczonych przed świtem, z siecią rozświetlonych świateł ma sybolizować żywotność i trafność działań NASA jako czołowych w dziedzinie przemysłu i nauki kosmicznej. Białoniebieski łuk poniżej napisu przywołuje wschód Słońca, który jest widoczny 16 razy dziennie z pokładu statku kosmicznego na orbicie okołoziemskiej. Wschód Słońca to szanse, które wynikną z eksploracji Księżyca, Marsa i innych miejsc w kosmosie.
Wokół napisu zawiają się dwie wstęgi: niebieska i czerwona. Tworzą artystycznie liczbę 6, czyli sześć dekad istnienia NASA. Niebieska linia ma symbolizować korzenie NASA w aeronautyce i wpływ na społeczeństwo, jaki wywarły pierwsze obrazy Ziemi z kosmosu jako "błękitnej kropki". Z kolei linia czerwona wskazuje na przewodnictwo NASA w innowacyjnych i długotrwałych programach eksploracji kosmosu, które angażują partnerów komeryjnych i zagranicznych, przynosząc wiedzę i nowe szanse dla Ziemi.
W logo można dostrzec też małe symbole sierpa Księżyca oraz planety z pierścieniami, a w tle mgławicę i gwiazdy. Jest to odwołanie do naukowych fundamentów NASA i poszukiwań odpowiedzi na pytania związane z działaniem i ewolucją planet, gwiazd i całego Wszechświata.
Więcej informacji:
• NASA Releases Logo For Upcoming 60th Anniversary
• Strona poświęcona 60. rocznicy NASA

Na ilustracji:
Logo NASA na 60. rocznicę powstania agencji. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nas ... -4049.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała projekt logo na swoje 60-lecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 20:52

Wolontariusze odkrywają układ złożony z pięciu planet
Wysłane przez nowak w 2018-01-14
W poszukiwaniu planet pozasłonecznych kosmiczny teleskop Keplera krąży po orbicie Ziemi, mierząc jasność gwiazd, które mogą posiadać planety. Instrument identyfikuje potencjalne planety wokół innych gwiazd, szukając spadków w ich jasności, do których dochodzi gdy planety przechodzą na ich tle. Programy komputerowe oznaczają te gwiazdy, których spadek jasności zanotowały a następnie astronomowie przyglądają się każdej z nich i decydują, czy może być za to odpowiedzialna planeta.
W ciągu trzech lat misji K2 zaobserwowano 287 309 gwiazd i dziesiątki tysięcy więcej co kilka miesięcy. W jaki sposób astronomowie przeglądają wszystkie te dane?
Exoplanet Explorers to projekt nauk obywatelskich opracowany przez astronoma z UC Santa Cruz, Iana Crossfielda oraz pracownika naukowego Caltech, Jessie Christiansen. Exoplanet Explorers znajduje się na Zooniverse, internetowej platformie do badań crowdsourcingowych.
„Ludzie gdziekolwiek mogą się zarejestrować i poznać, jak wyglądają prawdziwe sygnały z egzoplanet, a następnie przejrzeć rzeczywiste dane zebrane z teleskopu Keplera aby zagłosować, czy zaklasyfikować dany sygnał jako tranzyt, czy po prostu szum. Każdy potencjalny sygnał tranzytowy analizowany jest przez co najmniej 10 osób, a każdy z nich potrzebuje przynajmniej 90% głosów na ‘tak’, aby można go było uwzględnić w dalszej charakterystyce” – mówi Christiansen.
Na początku kwietnia, zaledwie dwa tygodnie po utworzeniu wstępnego prototypu Exoplanet Explorers na Zooniverse, pojawił się na trzydniowym wydarzeniu w serialu telewizji ABC Australia – Stargazing Live. W ciągu pierwszych 48 godzin od wprowadzenia projektu eksperci Exoplanet Explorers otrzymali ponad 2 miliony klasyfikacji od ponad 10 000 użytkowników. W tym poszukiwaniu zawarte było zupełnie nowe zestawienie danych z misji K2 (reinkarnacja misji Kepler, która zakończyła się 3 lata temu). K2 ma całkowicie nowe pole widzenia i zbiór gwiazd, wokół których można szukać planet. Żaden zawodowy astronom nie obejrzał jeszcze tego zbioru danych, nazwanego C12.
Crossfield i Christiansen dołączyli do astronoma z NASA, Geerta Barentsena i jego badań wyników w miarę ich pojawiania się. Wykorzystując głębokość krzywej tranzytu i częstotliwość, z jaką się pojawiał, oszacowali jak duża jest potencjalna planeta i jak blisko swojej gwiazdy krąży. Drugiej nocy programu naukowcy omówili demografię dotychczas odkrytych planet – 44 planety wielkości Jowisza, 72 wielkości Neptuna, 44 wielkości Ziemi i 53 tak zwane superziemie, które są większe od Ziemi ale mniejsze od Neptuna.
„Chcieliśmy znaleźć nową klasyfikację, która byłaby sensacyjną do ogłoszenia w ostatnią noc, więc początkowo przeczesywaliśmy kandydatki na planety, aby znaleźć tę krążącą w strefie nadającej się do zamieszkania – rejon wokół gwiazdy, w którym może znajdować się woda w stanie ciekłym. Ale może zająć trochę czasu sprawdzenie, czy rzeczywiście jest to prawdziwa planeta, a nie fałszywy alarm. Dlatego postanowiliśmy poszukać układu złożonego z kilku planet, gdyż bardzo trudno jest uzyskać fałszywy sygnał kilku planet” – mówi Christiansen.
Christiansen posortowała zgromadzone dane, aby znaleźć gwiazdę z wieloma tranzytami i odkryła taką, wokół której krążą cztery planety. Trzy z miały miały 100% głosów na „tak” od ponad 10 osób a czwarta miała ich 92%. Jest to pierwszy wieloplanetarny układ odkryty w całości przez crowdsourcing.
Po ogłoszeniu odkrycia w Stargazing Live, Christiansen i jej koledzy kontynuowali badania i charakterystykę układu, nazwanego K2-138. Statystycznie potwierdzili zestaw sygnałów planet jako „bardzo prawdopodobne”, że są sygnałami z prawdziwych planet. Naukowcy odkryli także, że planety orbitują w interesującej relacji matematycznej, zwanej rezonansem, w którym każda planeta potrzebuje prawie dokładnie 50% dłuższego czasu, aby okrążyć gwiazdę, niż następna planeta. Znaleźli także piątą planetę w tym samym łańcuchu rezonansu oraz wskazówki na istnienie szóstej.
Jest to jedyny układ planetarny z szeregiem nieprzerwanych rezonansów w tej konfiguracji i może dostarczyć wskazówek teoretykom, którzy chcą odkryć tajemnice formowania się i wędrówki planet.
„Mechaniczna architektura orbitalna tego układu planetarnego bardzo przypomina galileuszowe księżyce Jowisza. Współrzędne orbitalne planet są zasadniczo delikatne, więc dzisiejsza konfiguracja planet K2-138 wyraźnie wskazuje na dość łagodne środowisko formowania tych odległych światów” – mówi Konstantin Batygin, adiunkt nauk planetarnych i Van Nuys Page Scholar, który nie był zaangażowany w badania.
„Niektóre obecne teorie sugerują, że planety powstają w wyniku chaotycznego rozpraszania się skał i gazów oraz innej materii we wczesnych stadiach życia układu planetarnego, ale teorie te raczej nie doprowadzą do tak ścisłego, uporządkowanego systemu, jakim jest K2-138. To ekscytujące, że znaleźliśmy niecodzienny układ z pomocą ogółu społeczeństwa” – mówi Christiansen.
Gwiazda centralna jest nieco mniejsza i chłodniejsza, niż Słońce. Pięć znanych planet ma rozmiary Ziemi i Neptuna. Planeta b może być skalista, ale planety c, d, e i f prawdopodobnie zawierają duże ilości lodu i gazu. Wszystkie pięć planet ma okresy orbitalne krótsze, niż 13 dni i wszystkie są niesamowicie gorące, od 430 - 980 stopni.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Citizen Scientists Discover Five-Planet System
Źródło: Caltech
Na zdjęciu: Wizja artystyczna układu K2-138, pierwszego systemu wieloplanetarnego odkrytego przez projekt nauk obywatelskich. Źródło: NASA/JPL-Caltech/R. Hurt (IPAC)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wol ... -4050.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wolontariusze odkrywają układ złożony z pięciu planet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Sty 2018, 20:54

Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)
W marcu 2016 roku Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna podała do informacji, że statek kosmiczny Tiangong 1 zostanie zdeorbitowany, a kontrola nad nim została utracona. Deorbitacja wiąże się z niekontrolowanym wejściem w atmosferę Ziemi ponad 8 tonowej stacji. Miejsce upadku nie jest znane, co podczas niekontrolowanej deorbitacji jest zjawiskiem naturalnym. Można podejrzewać, że część elementów nie ulegnie całkowitemu spaleniu, a większe z nich przetrwają i uderzą w Ziemię.
Od miesiąca możemy zaobserwować na wykresach gwałtowny spadek wysokości statku Tiangong 1. Według aktualnie dostępnych wyliczeń do deorbitacji dojdzie końcem stycznia lub początkiem lutego w 2018 roku. Warto zwrócić uwagę, że dodatkowo na pokładzie statku zainstalowane są zbiorniki z paliwem, co może grozić eksplozją w końcowej fazie rozpadu Tiangong 1.

Chiński moduł orbitalny został umieszczony na orbicie 29 września 2011 roku w ramach programu Tiangong. Moduł ten został określany przez chińskie media jako pierwsza chińska stacja orbitalna. Niewielki statek składa się z dwóch modułów - orbitalnego dla załogi oraz serwisowego z silnikami i bateriami słonecznymi. Załoga na pokład "stacji" była transportowana i zabierana przy użyciu statku Shenzhou.

Podobnie jak w przypadku poprzednich deorbitacji, o których pisaliśmy na łamach naszego serwisu - także i tym razem będziemy mogli śledzić ruch fragmentów obiektu. W chwili obecnej nie da się jednak stwierdzić, gdzie odłamki spadną. Tego typu informacje uzyskamy dopiero na kilka godzin przed wejściem obiektu w atmosferę Ziemi.

Zdajemy sobie sprawę, że wejście w atmosferę statku o tak dużej masie może nam dostarczyć wielu emocji oraz ciekawych wrażeń wizualnych. Wejście w atmosferę będzie bardzo efektownym widowiskiem dla naocznych świadków. Porównać je możemy do spadających jednocześnie dużych meteorów (Bolidów). Każda deorbitacja niesie za sobą pewne ryzyko i niebezpieczeństwo jednak prawdopodobieństwo wyrządzenia szkód przez fragmenty spadające na Ziemię jest stosunkowo niewielkie. Za ewentualne wyrządzone szkody odpowie Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA).

Czy istnieje ryzyko, że Tiangong 1 spadnie na terytorium Polski? Nie. Nachylenie orbity modułu wynosi 42,77° a co za tym idzie nie ma nawet teoretycznej szansy na upadek statku na terytorium naszego kraju. Jak podaje organizacja Aerospace Corporation do wejścia w atmosferę Ziemi dojdzie prawdopodobnie pomiędzy szerokościami 43°N oraz 43°S.

Będziemy starali się informować wszystkich naszych czytelników kiedy i gdzie dokładnie dojdzie do upadku statku Tiangong 1 w aktualizacji pod newsem.
Aktualne położenie statku TIANGONG 1 - NORAD 37820
Dodatkowo aktualną orbitę statku TIANGONG 1 możemy śledzić w serwisach:

- heavens-above.com
- n2yo.com
- satflare.com
- satview.org


Aktualizacja:

Deorbitacja statku TIANGONG 1 - "Relacja"

06.10.2017

11:20 - Aktualna orbita statku TIANGONG 1 (298 km na 323 km). Dane od Josepha Remis sugerują, że do deorbitacji może dojść 20 stycznia 2018 roku o godzinie 17:43 (czasu polskiego), 15:43 UTC +/- 84 godziny. Dane te są tylko czysto teoretyczne i z całą pewnością ulegną wielokrotnej zmianie.
17.10.2017

11:40 - Aktualna orbita statku TIANGONG 1 (294 km na 321 km). Prędkość obniżania orbity zmalała. Najnowsze wyliczenia orbity sugerują, że do deorbitacji może dojść 2 maja 2018 roku o godzinie 17:43 (czasu polskiego), 15:43 UTC +/- 84 godziny. Dane te są tylko czysto teoretyczne i z całą pewnością ulegną wielokrotnej zmianie.

05.12.2017

17:22 - Aktualna orbita statku TIANGONG 1 (278 km na 305 km). Najnowsze wyliczenia orbity sugerują, że do deorbitacji może dojść między majem a czerwcem.

Wyliczenia Joseph Remis: 05.06.2018 17:38 +/- 84 godziny CEST

Wyliczenia Satview: 01.05.2018 - 13:22 CEST.

06.01.2018

17:59 - Aktualna orbita statku TIANGONG 1 (269 km na 292 km). Najnowsze wyliczenia orbity sugerują, że do deorbitacji może dojść między majem a czerwcem.

14.01.2018

11:10 - Według oświadczenia inżyniera Zhu Congpenga z China Aerospace Science and Technology Corporation (CASTC). CNSA (Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna) nadal kontroluje stację kosmiczną TIANGONG 1 a jej ponowne wejście w atmosferę Ziemi będzie kontrolowane i nie będzie stanowiło zagrożenia dla środowiska. Według CNSA do deorbitacji dojdzie w pierwszej połowie roku. Według nas informacje o kontrolowanej deorbitacji stacji przez Chiny należy traktować z przymrużeniem oka.
Zobacz też:

- Deorbitacje satelitów i statków kosmicznych
- Deorbitacja UARS - 24.09.2011
- Deorbitacja ROSAT - 23.10.2011
- Deorbitacja Fobos-Grunt - 15.01.2012
- Deorbitacja Cosmos-1484 - 28.01.2013
- Deorbitacja GOCE - 11.11.2013
- Deorbitacja Progress M-27M - 08.05.2015


Źródło: cnsa.gov.cn, satflare.com, wiki/Tiangong-1, astronomia24.com, aerospace.org
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=667

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018).jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)3.png
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)4.png
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiński statek kosmiczny Tiangong 1 coraz szybciej obniża orbitę. Deorbitacja początkiem 2018 roku. (Aktualizacja 14.01.2018)6.png
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Sty 2018, 09:18

SOFIA: astronomia stratosferyczna
Wysłane przez kuligowska w 2018-01-14
Astronomowie zaangażowani w projekt Stratospheric Observatory for Infrared Astronomy (SOFIA) wzięli udział w 231 spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Waszyngtonie, gdzie przedstawili nowe wyniki naukowe badań polaryzacji drobin pyłu i kosmicznych pól magnetycznych oraz ich wpływu na lepsze zrozumienie procesów powstawania gwiazd oraz mechanizmu schładzania się gazu w ośrodku międzygwiazdowym.
Badania te były możliwe dzięki teleskopowi obserwującemu niebo w podczerwieni. Jest on zainstalowany na pokładzie odpowiednio zmodyfikowanego samolotu Boeing 747SP. Projekt SOFIA jest przy tym oparty na scisłej współpracy agencji kosmicznej NASA z Niemieckim Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki (DLR).
To latające obserwatorium dysponuje zbiorem złożonym z siedmiu różnych instrumentów - kamer i spektrometrów - które docelowo są wynonoszone do stratosfery na wysokość aż 13,7 kilometrów. Takie pojedyncze misje mogą trwać do dziesięciu godzin. Duża wysokość lotu sprawia, że teleskop obserwuje niebo z miejsc leżących ponad 99 procentami całej zawartej w atmosferze Ziemi pary wodnej (para blokuje fale podczerwone docierające do jej powierzchni). To jedyne w swoim rodzaju, nowe, podczerwone okno na Wszechświat.
Dzięki temu projektowi astronomowie chcą poszerzyć obecną wiedzę na temat powstawania gwiazd, wpływu pól magnetycznych na ten proces, oraz składu chemicznego związków stanowiących bazowe surowce dla towrzenia się nowych gwiazd.
Astronomowie zakładają na przykład, że mapy polaryzacji wykonywane przy pomocy instrumentu HAWC+ (High-resolution Airborne Wideband Camera-Plus) z powodzeniem śledzą kosmiczne pola magnetyczne. Aby jednak dokładniej zrozumieć polaryzację, astronomowie muszą jeszcze dowiedzieć się, jakie dokładnie drobiny pyłu obecne w przestrzeni faktycznie przyczyniają się do jej powstawania. W jakich warunkach ten proces zachodzi? Jedna z tłumaczących to teorii znana jest jako teoria zrównoważonego momentu obrotowego (ang. Radiative Alignment Torque, RAT). Na konferencji przedstawiono wyniki badań, które wspierają tę teorię.
Naukowcy zdołali zaobserwować jeden z najbliższych nam obszarów gwiazdotwórczych znany jako Rho Ophiuchi. Znajduje się on blisko 424 lat świetlnych stąd. W centralnej części tego obłoku formuje się właśnie teraz kilka młodych gwiazd, z których niektóre prawdopodobnie staną się gwiazdami posiadającymi własne układy planetarne, być może podobe do naszego Układu Słonecznego. Astronomowie z Northwestern University zaobserwowali po raz pierwszy, że w obrębie tego międzygwiezdnego obłoku występują regularne wahania spektrum polaryzacji w dalekiej podczerwieni.
Źródło: SOFIA/HAWC+/E. Lopez-Rodriguez, NASA/CXC/JHU/D.Strickland, NASA/ESA/STScI/AURA/The Hubble Heritage Team, NASA/JPL-Caltech/Univ.
HAWC+ to także nowe okno obserwacyjne w zakresie badań aktywnych jąder galaktyk (AGN) i galaktyk gwiazdotwórczych. Daje lepszą rozdzielczość kątową i większe możliwości polarymetryczne w zakresie 50-220 mikronów. Na tegorocznym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego zaprezentowano również wstępne wyniki dotyczące AGN-ów i galaktyk gwiazdotwórczych zaobserwowanych za pomocą tego polarymetru dalekiej podczerwieni zainstalowanego na pokładzie SOFIA. Obserwacje galaktyki aktywnej NGC 1068 na 53 mikronach wykazały po raz pierwszy w historii silnie namagnesowany obszar pokrywający się z wewnętrznym ramieniem spiralnym macierzystej galaktyki.
Óśrodek międzygwiazdowy (ISM) jest specyficznym budulcem, z którego tworzą się przyszłe pokolenia gwiazd. Typowym mechanizmem schładzania się gazu tego ośrodka jest promieniowanie zjonizowanych atomów węgla. Taka emisja może jednak zachodzić w trzech różnych fazach ISM: w gazie cząsteczkowym, atomowym lub zjonizowanym. Zrozumienie, z której przede wszystkim z tych faz pochodzi zjonizowany węgiel, oraz w jaki sposób jest ona zależna od swego środowiska, ma kluczowe znaczenie dla poznania początkowych etapów tworzenia się gwiazd. Być może w rozwiązaniu tej zagadki pomoże naukowcom instrument GREAT będący częścią programu SOFIA. Posiada on unikalną zdolność do mierzenia linii zjonizowanego węgla w dalekiej podczerwieni, z wysoką zdolnością rozdzielczą.

Czytaj więcej:
• Strona domowa projektu SOFIA
• Misje naukowe SOFIA
• Cały artykuł

Źródło: NASA.gov
Zdjęcie: fotografia NGC 1068 po raz pierwszy ukazująca "magnetyczne" ramiona spiralne jej galaktyki macierzystej. Siły wywierane przez pola magnetyczne są zdominowane przez ruch wirowy galaktycznego dysku. W jego efekcie drobiny pyłu obecne ramionach galaktyki ustawiają się zgodnie z ich kierunkiem.
Źródło: SOFIA/HAWC+/E. Lopez-Rodriguez
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sof ... -4051.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SOFIA astronomia stratosferyczna.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SOFIA astronomia stratosferyczna2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Sty 2018, 09:19

Coraz bliżej pierwszego zdjęcia czarnej dziury

2018-01-15

W kwietniu 2017 r. naukowcy rozpoczęli zbieranie danych o Sagittarius A*, supermasywnej czarnej dziurze znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej. Wszystkie dane zostały już pobrane przez uczonych i rozpoczyna się ich dogłębna analiza, co oznacza, że wkrótce możemy ujrzeć pierwsze w historii zdjęcie czarnej dziury.

Tak duża przerwa czasowa między obserwacją a analizą może zaskakiwać, ale jest na to wyjaśnienie. Aby uzyskać precyzyjny obraz, astronomowie musieli zastosować technikę znaną jako interferometria bazowa, w której odległe od siebie radioteleskopy są ze sobą połączone, aby wirtualny teleskop był tak szeroki, jak odległość między nimi.

Teleskop Horyzontu Zdarzeń, jak go nazywano, korzystał z teleskopów z całego świata, w tym z jednego z Antarktydy. Aby przesłać dysk z danymi z pomiarów do MIT, naukowcy musieli czekać na odpowiednie warunki. Teraz astronomowie zajmą się ich analizą.

Do zakończenia analizy danych nie jest to jeszcze pewne, ale naukowcy mają nadzieję, że obserwacje zakończyły się sukcesem i wkrótce ujrzymy horyzont zdarzeń czarnej dziury Sagittarius A*. Takie zdjęcie pozwoliłoby na postęp w analizach teorii względności i mechaniki kwantowej.

Sagittarius A* ma masę 4 mln mas Słońca i "tylko" 44 mln km średnicy. Znajduje się w odległości 26 000 lat świetlnych od Ziemi.

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2506068

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Coraz bliżej pierwszego zdjęcia czarnej dziury.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Sty 2018, 16:38

Co nowego w GNSS cz. 1 – aspekt polski
2018-01-15. Maciej Gruszczyński
Podsumowanie najważniejszych krajowych wydarzeń związanych z systemami nawigacji satelitarnej.
Na naszym portalu dokonaliśmy już podsumowania roku 2017 w ujęciu światowej branży kosmicznej oraz zebraliśmy ciekawe nagrania i animacje podsumowujące miniony rok. Ponadto odnieśliśmy się do planów ESA na rok 2018 przedstawionych w formie materiału wideo. W tym artykule chcieliśmy zwrócić uwagę na jedną z technik satelitarnych, która w odczuciu wielu rodzimych specjalistów nie jest w odpowiednim stopniu zabezpieczona działaniami podejmowanymi w skali krajowej, mającymi na celu rozwój infrastruktury naziemnej oraz poszerzanie zakresu ich zastosowań (np. w administracji publicznej oraz państwowych służbach ratowniczych, czy służbach ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego). Mowa tutaj o wykorzystaniu systemów nawigacji satelitarnej – dobra, z którego korzystamy codziennie często nie zdając sobie z tego sprawy. W pierwszej części zajmiemy się aspektem implementacji usług GNSS w Polsce, natomiast w części drugiej, która ukarze się niebawem, wykażemy co nowego zostanie wdrożone w globalnych systemach nawigacji satelitarnej w 2018 roku.
Dane liczbowe: Świat-Polska
Według raportu rynku GNSS przygotowanego przez GSA [1], przewidywany jest ciągły rozwój branży urządzeń, aplikacji i usług wykorzystujących GNSS oraz wzrost wartości tego rynku. Jego wartość dla samej UE wzrośnie z 21,9 mld euro w 2015 r. do 59,4 mld euro w roku 2025. W 2020 r. na całym świecie będzie już użytkowanych niemal 8 mld takich urządzeń. O dużych wzrostach w wykorzystaniu danych GNSS świadczą raporty z obszaru rozwoju technologii IoT (ang. Internet of Things – Internet rzeczy). IoT jest koncepcją, w której urządzenia mogą pośrednio albo bezpośrednio gromadzić, przetwarzać lub wymieniać dane za pośrednictwem instalacji elektrycznej. Rozwój tej branży jest uznawany przez specjalistów za gorący temat, gdyż komponenty wykorzystujące nawigację satelitarną są kluczowe w infrastrukturze IoT (pozycjonowanie, nawigacja oraz synchronizacja czasu). Wraz z szybko rosnącym zainteresowaniem dotyczącym implementacji rozwiązań „Internetu rzeczy” np. w obszarze wdrażania technologii inteligentnego domu czy Industrial IoT, razem z nowymi technologiami (np. łączności bezprzewodowej) na rynku pojawia się coraz więcej sprzętu. Według danych International Data Corporation w 2018 r. największą wartość spośród zastosowań IoT w Polsce będzie miał rynek monitorowania pojazdów (344 mln USD) oraz tzw. smart grid (227 mln USD) [2]. Jest to wartość całego ekosystemu IoT – czyli nie tylko urządzeń końcowych, sensorów czy liczników – ale również oprogramowania, usług IT i telekomunikacyjnych czy też infrastruktury IT.
Infrastruktura krajowa
Warto zauważyć, iż dzięki staraniom m. in. pracowników ówczesnego Ministerstwa Infrastruktury oraz Centrum Badań Kosmicznych (CBK), od 2004 roku na podstawie umowy zawartej między Europejską Agencją Kosmiczną i CBK w Warszawie funkcjonuje stacja RIMS (Ranging and Monitoring Integrity Station). Z łącznej liczby 39 stacji monitorujących system wspomagania nawigacji satelitarnej EGNOS (European Geostationary Navigation Overlay Service) jest to jedyna ulokowana w Europie Środkowej i Wschodniej. Dane ze stacji RIMS przesyłane są do kilku głównych centrów kontroli (Master Control Centre, MCC), gdzie informacje są przetwarzane (w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz Hiszpanii). Poprzez naziemne nadajniki sygnał wędruje do trzech geostacjonarnych satelitów, a skąd jest rozsyłany do odbiorników nawigacyjnych. EGNOS jest satelitarnym systemem wspomagania GNSS dla pomiarów GPS oraz Galileo.
Kolejna instytucją odpowiedzialną za rozbudowę infrastruktury krajowej związanej z GNSS jest Główny Urząd Geodezji i Kartografii. Urząd w 2017 roku oraz w latach poprzednich uruchomił wiele przetargów związanych z dostawą sprzętu oraz oprogramowania dla celów zagęszczenia sieci systemu ASG-EUPOS oraz modernizacji już istniejących stacji. Zakupywane w ramach najnowszych dostaw zestawy stacji referencyjnych GNSS dla ASG-EUPOS obejmowały odbiorniki z anteną choke ring wraz z akcesoriami i są przystosowane do śledzenia systemów: GPS (L1, L2, L5), GLONASS (L1, L2), Galileo (L1, E5a, E5b), EGNOS i BeiDou (B1, B2). Z wyjaśnień Urzędu wynika, że nowe instrumenty sukcesywnie zastępują dotychczas funkcjonujące odbiorniki dwusystemowe (GPS/GLONASS). Na dzień 15.01.2018 r. z liczby 103 stacji ASG-EUPOS znajdujących się na terytorium Polski, aż 87 jest przygotowanych do śledzenia sygnałów systemu Galileo, co jest stosunkowo dobrym wynikiem.
GNSS dla gospodarki
Jeśli chodzi o działania związane z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej w zastosowaniach dla gospodarki, nauki i przemysłu w Polsce jest umiarkowanie dobrze. Zauważalny potencjał (nauki i przemysłu) mógłby być jednak lepiej wykorzystany przy większych nakładach finansowych. Polskie podmioty poprzez udział naszego kraju w opcjonalnym programie ESA o nazwie NAVISP, mogą starać się o fundusze w ramach składki wynoszącej 1,5 mln. € w skali 5 lat. Chociaż liczba polskich beneficjentów nie jest duża względem innych krajów, to warto zwrócić uwagę na trend wzrostowy liczby podmiotów biorących udział w ramach konsorcjów do projektów Horyzontu 2020 dedykowanych GNSS.
Warto w tym miejscu również zwrócić uwagę na konkurs European Satellite Navigation Competition (ESNC) potocznie zwany Galileo Masters, który przyczynia się do odkrywania ciekawych, innowacyjnych koncepcji wykorzystania nawigacji satelitarnej w gospodarce i życiu codziennym. Edycja polska organizowana jest przez Blue Dot Solutions i współorganizowana przez Black Pearls VC. Krajowa edycja konkursu Galileo Masters jest doskonałym dowodem tego, że polska myśl w wykorzystaniu danych satelitarnych (tzw. „downstream”) już w tej chwili jest silna i doceniana na świecie. Warto wspierać dalszy rozwój tej branży, ponieważ odpowiada ona na potrzeby rynkowe, w tym komercyjne. Projekty wywodzące się z polskiego konkursu radzą sobie całkiem nieźle na arenie międzynarodowej, a polska edycja konkursu w 2015 roku okazała się najpopularniejszą spośród wszystkich dwudziestu czterech edycji na świecie.
Pomimo opisanych wyżej działań, rozwój naszego kraju nie jest współmierny z eksplodującym ostatnimi laty rozwojem GNSS na świecie. Przyjmując sposób myślenia, iż nawigacja satelitarna może funkcjonować i rozwijać się w pewnym stopniu niezależnie, Polska stanie się wyłącznie biernym użytkownikiem systemu Galileo. Aby zapobiec takiemu scenariuszowi, potrzebne są skoordynowane działania związane rozwojem naszego kraju nie tylko w obszarze aplikacji i wykorzystania danych satelitarnych, ale być może w ramach budowy strategicznej infrastruktury (żaden z kluczowych obiektów infrastruktury systemu Galileo nie został ulokowany w Polsce). Być może odpowiednim narzędziem do tego będzie Krajowy Program Kosmiczny, który aktualnie jest w fazie konsultacji społecznych zainicjowanych przez Polską Agencję Kosmiczną.
Źródła:
[1] European GNSS Agency,2017 GNSS Market Report
[2] IDC „Worldwide Semiannual Internet of Things Spending Guide”,2014
Źródła internetowe: GPS World, GSA, GUGiK
http://kosmonauta.net/2018/01/co-nowego ... kt-polski/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co nowego w GNSS cz. 1 – aspekt polski.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co nowego w GNSS cz. 1 – aspekt polski2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Sty 2018, 16:39

Jak testowano Kosmiczny Teleskop Webba
Wysłane przez kuligowska w 2018-01-15
Po blisko dziewięciomiesięcznym pobycie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w Teksasie (ośrodek Johnson Space Center w Houston) agencja kosmiczna NASA opublikowała film dokumentujący prace nad jego testami.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba to nowoczesne obserwatorium orbitalne, które ma zostać oddane do użytku w 2019 roku. Sam teleskop, będąc jeszcze na Ziemi, sporo czasu spędził ostatnio w Houston, gdzie poddano go krytycznym testom kriogenicznym w tak zwanej Komorze A - masywnej termicznej komorze próżniowej. Teleskop przybył tam w maju 2017 wewnątrz specjalnie zaprojektowanego w tym celu zbiornika znanego jako Space Telescope Transporter for Air, Road and Sea (STTARS).
Po jego przybyciu inżynierowie przenieśli STTARS do Komory A, po czym bardzo ostrożnie rozpakowali optyczny element teleskopu i jego poszczególne instrumenty naukowe. W lipcu 2017 rozmieszczono osobno zwierciadło pierwotne i pomocniczy statyw lustrzany, które rozstawione zostały w takiej samej konfiguracji, jaką cały układ teleskopowy ma przyjąć będąc już w przestrzeni kosmicznej. Następnie inżynierowie załadowali Teleskop Jamesa Webba na platformę przeznaczoną do umieszczenia go wewnątrz komory A i powoli przesunęli go do niej wzdłuż specjalnych szyn. Choć komora ta ma średnicę aż 12,2 metra, w pełni rozłożony statyw ze zwierciadłem wtórnym mieścił się tam z dokładnością niemal co do centymetra.
10 lipca masywne drzwi Komory A zamknęły się, sygnalizując początek testów kriogenicznych. Przez około 100 dni naukowcy i inżynierowie z Johnson Space Center wykonali szereg testów opracowanych z myślą o zapewnieniu zgodnej z oczekiwaniami pracy teleskopu w Kosmosie - testy odbywały się więc w silnie schłodzonym, pozbawionym powietrza otoczeniu zbliżonym pod względem warunków do przestrzeni kosmicznej. Przed schłodzeniem komory inżynierowie usunęli z niej powietrze, co zajęło około tygodnia. Samo jej chłodzenie zajęło aż 30 dni. Teleskop przebywał w tych warunkach przez kolejny miesiąc, po czym 27 września 2017 roku inżynierowie zaczęli ogrzewać komorę z powrotem do temperatury otoczenia i wpompowali do niej powietrze. Teleskop wyłonił się z Komory A 1 grudnia, z pomocą tego samego systemu szyn.
Zobacz też: zwierciadło wtórne teleskopu tuż poniżej wejścia do komory A.
Źródło: Michael P. Menzel
Testy wykazały, że teleskop bezpiecznie dotrze do swojej docelowej orbity umieszczonej w drugim punkcie Lagrange'a (L2) dla Ziemi i będzie w stanie pomyślnie wykonać swe misje naukowe. Jeszcze wcześniej, na początku 2017 roku, w centrum NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland sprawdzono, czy cały instrument ma szansę przetrwać sam moment wystrzelenia w Kosmos i przeciążenia podczas swej podróży na orbitę. Testy przeprowadzone wewnątrz Komory A dowiodły też, że 18 głównych segmentów pozłacanych zwierciadeł pierwotnych teleskopu będzie zachowywać się niczym pojedyncze, monolityczne zwierciadło. Wykazano również, że instrumenty naukowe Webba zostały odpowiednio dopasowane do tego systemu zwierciadeł.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma być najistotniejszym obserwatorium fal podczerwonych w kolejnej dekadzie. To przełomowa misja zarówno dla inżynierów jak i astronomów. Może on pomóc w rozwiązaniu zagadek związanych z naszym Układem Słonecznym, ale i badać odległe światy krążące wokół innych gwiazd oraz inne struktury występujące we Wszechświecie. Jest to międzynarodowy program prowadzony przez NASA we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) i Kanadyjską Agencją Kosmiczną (CSA).

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Więcej na temat Teleskopu Webba

Źródło: NASA
Zdjęcie: Inżynierowie z Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba - wkrótce po tym, jak opuścił on Komorę A w Johnson Space Center NASA w Houston, 1 grudnia 2017 roku.
Źródło: NASA/Chris Gunn
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jak ... -4053.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak testowano Kosmiczny Teleskop Webba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Sty 2018, 09:11

Drugi zjazd Techniczny akceleratora Space3ac Intermodal Transportation
2018-01-15. Wojciech Leonowicz
W dniach od 10 do 12 stycznia 2018 roku w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym odbyły się drugie seminaria z Mentoringu Technicznego programu akceleracyjnego „Techniki satelitarne dla transportu intermodalnego” organizowanego przez Pomorską Specjalna Strefę Ekonomiczną.
W programie pozostało 16 zespołów z których każdy otrzymał 158 437,50 zł na rozwój swojego pomysłu w gotówce oraz dodatkowe 50 000 zł w formie mentoringu technicznego i biznesowego.
Niedawno, pisaliśmy o tym, że do drugiej rundy zakwalifikowanych zostało 19 zespołów. Trzy z nich nie przeszły pomyślnie weryfikacji przed Komitetem Inwestycyjnym i po pierwszym etapie zakończyło swój udział w akceleratorze.
Celem ostatniego zjazdu było głównie określenie harmonogramu prac zaplanowanych do wykonania do końca trwania akceleracji poprzez weryfikację techniczną stanu wyjściowego.
Wszystko dokonało się poprzez zajęcia z mentorami, którzy specjalnie na tę okazję przyjechali do Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Byli to m.in. Lluc Diaz z Centrum Transferu Technologii i Innowacji Europejskiej Agencji Kosmicznej; Kartik Kumar, współzałożyciel SatSearch.co; Krzysztof Kanawka, współzałożyciel i CEO Blue Dot Solutions; Maciej Urbanowicz, założyciel MURB Space; Marcin Dobrowolski, Strategy & Business Development Director w Thales Alenia Space Polska; Martyna Gatkowska, zastępca Kierownika Centrum Teledetekcji Instytutu Geodezji i Kartografii; Tomasz Nadolny, założyciel CMT Consulting z wieloletnim doświadczeniem we współpracy z jednostkami samorządowymi i rządowymi; dr Daniel Kaszubowski z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska czy Marcin Pokojski, założyciel i CEO infoShare Academy.
Gościem specjalnym była Katerina Lengold, założyciel Space ImageAiry, aktualnie w zarządzie Astro Digital. Mentorzy, oprócz wskazówek technicznych, chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami zawodowymi przez co nowym Startupom łatwiej będzie postawić pierwsze kroki w biznesie. Nieoceniona jest także wymiana kontaktów, często niezbędna na początku kariery młodych przedsiębiorstw.
Z uwagi na dość duże zróżnicowanie rozwiązań nad którymi pracują zespoły, większość zajęć została podzielona na dwie grupy: część skupiającą się na rozwiązaniach hardware i część rozwijającą elementy software. Zajęcia trwały codziennie od godziny 9:00 do 17:30
Akcelerator Space3ac Intermodal Transportation jest inicjatywą realizowaną w ramach organizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości konkursu Scale UP opartego o rządowy programu Start In Poland, finansowany ze środków Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój na lata 2014-2020.
(Space3ac)
http://kosmonauta.net/2018/01/drugi-zja ... -space3ac/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Drugi zjazd Techniczny akceleratora Space3ac Intermodal Transportation.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Drugi zjazd Techniczny akceleratora Space3ac Intermodal Transportation2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Sty 2018, 09:12

Astronarium laureatem konkursu Popularyzator Nauki 2017
Wysłane przez czart w 2018-01-15
Redakcja popularnonaukowego programu telewizyjnego „Astronarium” została laureatem prestiżowego konkursu „Popularyzator Nauki 2017” w kategorii „Media”. Konkurs prowadzony jest przez Polską Agencję Prasową oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
15 stycznia 2018 r. podczas uroczystej gali w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie ogłoszono laureatów konkursu Popularyzator Nauki 2017. W kategorii „Media” zwycięzcą został cykl programów telewizyjnych pt. „Astronarium”, którego koproducentem jest Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA).
Założeniem programu jest pokazywanie najnowszego stanu wiedzy o Wszechświecie. Zgodnie z hasłem programu „opowiadamy o tajemnicach Wszechświata i naukowcach, którzy je badają”, o astronomii i badaniach kosmosu opowiadają w „Astronarium” zawodowi astronomowie, na co dzień zajmujący się przedstawianą w danym odcinku tematyką. Kamery programu odwiedzają różne ośrodki badawcze w całej Polsce, a także Polaków pracujących zagranicą przy wielkich międzynarodowych projektach naukowych. Na studio programu zaadaptowane zostało wnętrze kopuły największego teleskopu optycznego na terenie Polski w Centrum Astronomii UMK w Toruniu.
Nagrania do pierwszego sezonu „Astronarium”, obejmującego 8 odcinków, rozpoczęły się w 2014 roku. Ogólnopolska premiera telewizyjna pierwszego odcinka nastąpiła 2 marca 2015 r. na antenie TVP 3 (wtedy o nazwie TVP Regionalna). Później w latach 2015 i 2016 powstały dwa kolejne sezony po 13 odcinków. Obecnie emitowana jest kolejna seria odcinków. Do tej pory powstało 51 odcinków, a do końca 2018 roku popularnonaukowa seria „Astronarium” będzie mieć łącznie 74 odcinki.
Aktualnie program jest emitowany w TVP 3 w soboty i środy oraz w TVP Polonia w środy. W jesiennej ramówce w 2016 r. był także obecny na antenie TVP 1. Jest również często powtarzany przez różne regionalne kanały Telewizji Polskiej. Skumulowany zasięg emisji „Astronarium” na antenach Telewizji Polskiej dla wielu z odcinków przekracza milion widzów.
Dodatkowo „Astronarium” można oglądać w internetowym serwisie YouTube (www.youtube.com/AstronariumPL), gdzie po premierach telewizyjnych zamieszczane są wszystkie odcinki. Liczba subskrybentów youtubowego kanału „Astronarium” zbliża się do 30 tysięcy osób, a łączna liczba wyświetleń przekroczyła w styczniu 2018 r. dwa miliony.
Autorami scenariusza programu są Bogumił Radajewski – politolog i dziennikarz telewizyjny, dr hab. Maciej Mikołajewski, prof. UMK – astronom pracujący w Centrum Astronomii UMK w Toruniu oraz dr Krzysztof Czart – astronom, redaktor czasopisma i potalu "Urania - Postępy Astronomii". Za kierownictwo produkcji odpowiada Iwona Guz z TVP Bydgoszcz, a za montaż Tomasz Stelmach, który dodatkowo razem z Adamem Rubaszewskim realizuje zdjęcia.
„Dla mnie ta nagroda to przede wszystkim dowód na to, że spotkanie świata nauki i świata mediów jest możliwe. A wcale nie jest to takie proste. Nauka wymaga precyzji i dbałości o szczegóły. W mediach wszystko ma być zaś łatwe i maksymalnie przystępne. Pogodzić te dwa punkty widzenia to czasem jak połączyć ogień z wodą. Trzeba mówić o nauce w sposób atrakcyjny, ale jednocześnie dokładny. Upraszczać, ale nie trywializować. Wierzę, że tytuł Popularyzator Nauki świadczy o tym, że nam udało się znaleźć na to sposób” komentuje Bogumił Radajewski.
„Jako astronom, większość życia sam obserwowałem i badałem gwiazdy. Lecz Astronarium, to nie tylko okazja popularyzacji tej nauki, ale przede wszystkim możliwość pokazania osiągnięć i odkryć innych polskich astronomów. Są wśród nich moi Mistrzowie, Koledzy i Uczniowie. Wszyscy, to na ogół skromni, zatopieni w swojej pracy badacze. Nie ukrywam, że filmowaniu ich twarzy i pasji dla milionowej publiczności, często towarzyszy wzruszenie. Nie mniejsze niż to, kiedy sam znajdowałem jakąś prawdę o kosmosie” mówi dr hab. Maciej Mikołajewski, prof. UMK.
"Popularyzacja nauki na antenie telewizyjnej jest bardzo istotna, gdyż pomimo intensywnego rozwoju mediów elektronicznych, telewizja nadal ma olbrzymią siłę przekazywania informacji społeczeństwu. Czasami potrafi to przynieść dość zaskakujące efekty - niedawno ogłoszono odkrycie pozasłonecznego układu planetarnego zawierającego aż pięć planet, przy którym kluczowy okazał się udział tysięcy ochotników, zachęconych w trakcie specjalnej audycji australijskiej wersji programu telewizyjnego o astronomii pt. Stargazing Live" dodaje dr Krzysztof Czart.
Konkurs Popularyzator Nauki jest prowadzony od 2005 roku. Jest najstarszym i najbardziej prestiżowym w Polsce konkursem, w którym nagradzani są naukowcy, ludzie mediów, instytucje oraz inne osoby zajmujący się upowszechnianiem nauki w społeczeństwie. W tegorocznej 13. edycji zgłoszonych było 62 kandydatów, z których jury nominowało 23 do etapu finałowego, w którym wyłoniono laureatów w kategoriach Naukowiec, Instytucja, Media, Animator oraz Zespół.
Producentami programu „Astronarium” są wspólnie Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP). Zdjęcia realizuje zespół z TVP Bydgoszcz. Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Z kolei partnerem programu jest czasopismo i portal „Urania – Postępy Astronomii” (www.urania.edu.pl).
Oficjalna witryna internetowa „Astronarium” ma adres www.astronarium.pl.
Więcej informacji:
• Rozstrzygnięto konkurs PAP i MNiSW dla popularyzatorów nauki
• Witryna Astronarium
• Odcinki Astronarium na YouTube
• Materiał wideo z gali Popularyzator Nauki 2017

Na zdjęciu:
Bogumił Radajewski, wspólautor i prowadzący
program Astronarium, po odebraniu nagrody Popularyzator Nauki 2017. Fot. Astronarium.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ast ... -4056.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronarium laureatem konkursu Popularyzator Nauki 2017.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Sty 2018, 09:14

Po hackatonie Pomeranian EOvation (12-13.01.2018)
2018-01-16. Michał Moroz
Z piątku na sobotę w Gdańsku odbył się warsztat z wykorzystaniem danych satelitarnych Pomeranian EOvation. Był to już drugi gdański hackaton projektu EOClimLab.
Od listopada 2016 roku w Polsce, Czechach i Rumunii na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) realizowany jest projekt EOClimLab. Jego celem jest wykorzystanie danych satelitarnych dla lepszego albo nowego spojrzenia na tematykę zmian klimatycznych. Część projektu jest realizowana m.in. w ramach hackatonów o nazwie EOvation, czyli spotkań programistów, inżynierów oraz specjalistów z innych dziedzin (także humanistycznych), którzy wspólnie w krótkim czasie tworzą wstępny koncept aplikacji.
Pomorski hackaton
Pomeranian EOvation odbył się z piątku na sobotę, 12-13 stycznia na terenie Inkubatora Starter w Gdańsku. Trwający dobę warsztat poświęcony był wykorzystaniu danych satelitarnych w kontekście kwestii dotykających region pomorski w kontekście skutków zmian klimatycznych.
Prace zespołów były wykonywane przy wsparciu ekspertów z naukowych, technicznych oraz kręgów biznesowo-inwestorskich. Dla uczestników stworzono kilka zagadnień do wyboru dotyczących m.in oszacowania efektów wichur, podnoszenia się poziomu wody na Żuławach, czy wpływu ocieplającego się klimatu na sektor turystyki. W ramach Pomeranian EOvation pracowało pięć zespołów.
Wyniki warsztatów
Po 24 godzinach intensywnych prac, w sobotę po południu zespoły zaprezentowały swoje wyniki przed jury. Wszystkie zaprezentowały wyniki użycia danych satelitarnych dla swoich rozwiązań, a jeden stworzył nawet działającą makietę liczącej turystów bramy.
Najlepszy zespół, Greeny, składający się głównie z licealistów z Gdyni zaproponował rozwiązanie ukazujące najbardziej korzystne miejsca dla rozwoju energii wiatrowej i słonecznej. Klikając na poszczególne zdjęcie na mapie, odbiorca aplikacji mógłby zobaczyć, jak szybko zwróci mu się inwestycja w energię odnawialną.
Drugie miejsce zostało przyznane zespołowi Drzazga, który zaprezentował rozwiązanie zliczenia oraz oceny wartości drzew w miejscach, w których – tak jak w Rytlu – przeszły huragany.
Trzecie miejsce otrzymał projekt RISA, który przedstawił rozwiązanie liczące i analizujące liczbę turystów na plażach. System informowałby o mniej i bardziej zagęszczonych miejscach i warunkach pogodowych, jak również sugerowałby turystom restauracje nie obłożone przez bardzo duże ilości klientów.
Czwarte miejsce ex equo otrzymały KPK oraz Wind Chill za dwie wizję systemu określającego czynnik atrakcyjności turystycznej wybranego terenu.
Główną nagrodą dla Greeny był voucher na 2000 EUR na zakup komercyjnych danych satelitarnych. Wszystkie zespoły otrzymają również czas do wykorzystania do dalszej pracy z biznesowymi ekspertami, RISA otrzyma bilety na wyjazd do Szwecji z biurem Stena Line a zespół Drzazga dostęp do przestrzeni biurowej w Inkubatorze Starter. W ramach czwartego miejsca – dla zespołów KPK oraz Wind Chill przyznane zostały zestawy czujników jakości powietrza i wilgotności do Raspberry Pi.
Wydarzenie zostało zrealizowane przez firmę Blue Dot Solutions we wsparciu funduszu Black Pearls VC, Inkubatora Starter, z patronatem medialnym portalu Kosmonauta.net
Kolejne hackatony
Następny warsztat programistyczny w ramach projektu EOClimLab w Gdańsku odbędzie się w marcu. Tym razem tematyką główną będzie wykorzystanie danych obserwacji Ziemi dla regionu morza bałtyckiego.
W skład konsorcjum projektu EOCLimLab z Polski wchodzą firmy: Omnilogy, Blue Dot Solutions, Orange, Integrated Solutions oraz Kapitech. Po stronie czeskiej są to Czech Invest i SpaceSystems Czech, a po stronie rumuńskiej znajduje się trzech partnerów: Arobs Transilvania Software, Aries Transilvania oraz Indeco Soft.
http://kosmonauta.net/2018/01/po-hackat ... 3-01-2018/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Po hackatonie Pomeranian EOvation (12-13.01.2018).jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Po hackatonie Pomeranian EOvation (12-13.01.2018)2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Po hackatonie Pomeranian EOvation (12-13.01.2018)3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:39

Zmiany w polskim rządzie 2018
2018-01-16. Adam Korybut-Kotulewski
Dziewiątego stycznia doszło do znacznej rekonstrukcji składu Rady Ministrów. Zmiany te mogą wpłynąć na dalszy rozwój polskiego sektora kosmicznego.
Po grudniowej dymisji premier Szydło, prezydent RP Andrzej Duda desygnował na stanowisko prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego. Był to początek zmian składu Rady Ministrów, których kontynuacja zaplanowana została na początek 2018 roku.
Prawdopodobnie najważniejszą zmianą dla polskiego sektora kosmicznego jest utworzenie dwóch nowych ministerstw. Poprzez podział Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Rozwoju utworzone zostały dwa nowe resorty. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii z ministrem Jadwigą Emilewicz na czele oraz Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju z ministrem Jerzym Kwiecińskim. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii wraz z wsparciem Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju prawdopodobnie w głównej mierze będą określały przyszłość sektora kosmicznego w Polsce.
Niewątpliwie najbardziej medialna zmiana w rządzie, zmiana Ministra Obrony Narodowej (MON), Antoniego Macierewicza na Mariusza Błaszczaka także może wpłynąć na rozwój polskiego sektora kosmicznego. MON partycypuje w dużej części w polskiej składce do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz jest ważnym interesariuszem przy definiowaniu polskich potrzeb w tworzeniu i korzystaniu z technologii kosmicznych.
Pod koniec grudnia 2017 Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) opublikowała projekt Krajowego Programu Kosmicznego (KPK), który ma pełnić rolę narzędzia Wykonawczego Polskiej Strategii Kosmicznej. Strategia rozpisana została na 8 lat i ma opierać się o całkowity budżet w wysokości 1,429 mld złotych. W tej chwili jeszcze nie wiadomo, kiedy KPK oficjalnie zostanie uruchomione – prawdopodobnie dojdzie do serii konsultacji pomiędzy interesariuszami ze strony ministerstw, przemysłu, jednostek badawczo-rozwojowych oraz potencjalnych odbiorców przyszłych produktów i usług (w tym wojskowych).
Polski sektor kosmiczny doświadczył wyraźnego wzrostu od 2012 roku, czyli od czasów, gdy nasz kraj wstąpił do ESA. Od tego czasu zawiązuje się kilka potencjalnych kierunków rozwoju polskiego sektora kosmicznego, reprezentowanych przez różnych interesariuszy oraz podmioty aktywne w tej branży. Przede wszystkim zauważalne są dwie główne grupy: „cywilna” oraz „wojskowa”. Nie wszystkie cele rozwojowe tych dwóch grup są zbieżne. W pewnym momencie będzie musiała zapaść decyzja, która z nich będzie bardziej wspierana przez Rząd RP oraz dostępne fundusze. Możliwe, że tę decyzję będą musiały podjąć nowo powołani ministrowie.
(KPRM)
http://kosmonauta.net/2018/01/zmiany-w- ... dzie-2018/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zmiany w polskim rządzie 2018.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zmiany w polskim rządzie 2018.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:41

Jak masywne mogą być gwiazdy neutronowe?
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 16/01/2018
Astrofizycy z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nałożyli nowe górne ograniczenie masy gwiazd neutronowych: nie mogą one być masywniejsze niż 2,16 masy Słońca.
Od odkrycia gwiazd neutronowych w latach sześćdziesiątych XX wieku, naukowcy poszukiwali odpowiedzi na bardzo ważne pytanie: jak masywne mogą być gwiazdy neutronowe? W przeciwieństwie do czarnych dziur, obiekty te nie mogą przyjmować dowolnej masy; powyżej pewnego limitu niema żadnej naturalnej siły fizycznej, która może oprzeć się ich grawitacji. Jako pierwszym w historii, astrofizykom z Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie udało się obliczyć górną granicę masy gwiazd neutronowych.
Przy promieniu około 12 kilometrów i masie równej nawet dwóm masom Słońca, gwiazdy neutronowe są jednym z najgęstszych obiektów we wszechświecie, wytwarzających pole grawitacyjne porównywalne z polem grawitacyjnym czarnych dziur. Podczas gdy większość gwiazd neutronowych ma masę około 1,4 masy Słońca, znamy także kilka bardziej masywnych przypadków, np. PSR J0348+0432 o masie 2,01 masy Słońca.
Gęstość tych gwiazd jest ogromna, można ją porównać z wciśnięciem całego masywu Himalajów do kufla do piwa. Aczkolwiek istnieją wskazówki mówiące, że gwiazda neutronowa o maksymalnej masie zapadłaby się w czarną dziurę nawet po dodaniu jednego neutronu.
Profesor Luciano Rezzolla, fizyk z FIAS we Frankfurcie oraz profesor astrofizyki teoretycznej na Uniwersytecie Goethego we Frankfurcie wraz ze swoimi studentami rozwiązał teraz problem, który pozostawał nierozwiązany od 40 lat: Z dokładnością do kilku procent udało się ustalić,że maksymalna masa nierotującej gwiazdy neutronowej nie może przekroczyć 2,16 masy Słońca.
Wyniki ustalono na podstawie podejścia „uniwersalnych związków” opracowanych we Frankfurcie kilka lat temu. Istnienie „uniwersalnych związków” wskazuje, że praktycznie wszystkie gwiazdy neutronowe wyglądają tak samo, tzn. ich własności można wyrazić w wartościach bezwymiarowych. Badacze połączyli podejście zakładające „uniwersalne relacje” z danymi o falach grawitacyjnych i następującym po nim promieniowaniu elektromagnetycznym (kilonowa) uzyskanymi w ubiegłym roku podczas obserwacji procesu łączenia się dwóch gwiazd neutronowych. Znacząco uprościło to obliczenia, ponieważ w ten sposób stały się one niezależne od równania stanu. To równanie jest modelem teoretycznym wykorzystywanym do opisywania gęstej materii wewnątrz gwiazdy, który dostarcza informacji o składzie chemicznym kolejnych warstw wewnętrznych gwiazdy.Taki uniwersalny związek odegrał zatem zasadniczą rolę w określaniu nowej masy maksymalnej.
Odkrycie stanowi doskonały przykład oddziaływań zachodzących między badaniami teoretycznymi a eksperymentalnymi. Piękno badań teoretycznych leży w tym, że dostarcza ona przewidywań. Jednak teoria potrzebuje eksperymentów, aby zminimalizować niektóre niepewności – mówi prof. Rezzolla. Tym bardziej zdumiewający jest fakt, że obserwacje jednego połączenia dwóch gwiazd neutronowych, do którego doszło miliony lat temu połączone z uniwersalnymi związkami odkrytymi w trakcie badań teoretycznych pozwoliły nam na rozwiązanie zagadki, nad którą głowiliśmy się od tak dawna.
Wyniki badań opublikowano w liście do Astrophysical Journal. Zaledwie kilka dni później grupa badawcza z USA i Japonii potwierdziła nasze wyniki, choć badali ten sam problem innymi i niezależnymi metodami.
Źródło: Uniwersytet Goethego w Frankfurcie
http://www.pulskosmosu.pl/2018/01/16/ja ... eutronowe/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak masywne mogą być gwiazdy neutronowe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:43

Przegląd słabych obiektów w mgławicy w Orionie
Wysłane przez nowak w 2018-01-16
Wykorzystując Kosmiczny Teleskop Hubble’a do zagłębienia się w rozległy gwiezdny żłobek zwany mgławicą Oriona, astronomowie poszukiwali małych, słabych obiektów. To, co odkryli to największa jak dotąd populacja brązowych karłów – obiektów, które są bardziej masywne niż planety ale nie świecą tak jak gwiazdy. Naukowcy zidentyfikowali 17 par brązowy karzeł – czerwony karzeł, jedną parę brązowych karłów oraz jednego brązowego karła z planetą. Znaleźli także trzy olbrzymie planety, w tym układ podwójny, w którym dwie planety krążą wokół siebie bez obecności gwiazdy macierzystej.
Brązowe karły są dziwną klasą ciał niebieskich, których masa jest tak mała, że jądro nigdy nie staje się wystarczająco gorące, aby podtrzymać syntezę jądrową, która zasila gwiazdy. Zamiast tego brązowe karły z wiekiem ochładzają się i blakną. Pomimo swojej małej masy, brązowe karły są ważnymi wskazówkami do zrozumienia, w jaki sposób tworzą się gwiazdy i planety a także mogą być jednymi z najczęściej występujących obiektów w Galaktyce.
Mgławica w Orionie znajduje się 1350 lat świetlnych stąd i jest stosunkowo bliskim laboratorium do badania procesu powstawania gwiazd w szerokim zakresie, od obfitych gwiazd olbrzymów po maleńkie czerwone karły i nieuchwytne brązowe karły.
Ponieważ brązowe karły są zimniejsze niż gwiazdy, astronomowie użyli HST do ich identyfikacji, kierując się obecnością wody w ich atmosferach. Im masa obiektu jest mniejsza, tym gwiazda staje się coraz bardziej czerwona i słabsza. Trzeba ją zatem obserwować w podczerwieni, a w świetle podczerwonym najbardziej widoczną właściwością jest woda.
Jednak gorąca para wodna w atmosferze brązowego karła nie może być łatwo widoczna z Ziemi, ze względu na absorbujące działanie pary wodnej w naszej atmosferze. Na szczęście Hubble znajduje się ponad ziemską atmosferą i widzi w bliskiej podczerwieni, która w łatwy sposób może wykrywać wodę na odległych światach.
Zespół Hubble’a zidentyfikował 1200 kandydatek na czerwonawe gwiazdy. Okazało się, że podzieliły się one na dwie populacje: te z wodą oraz te bez niej. Jasne gwiazdy zawierające wodę zostały potwierdzone jako słabe, czerwone karły. Mnóstwo słabszych, bogatych w wodę, swobodnie unoszących się brązowych karłów i planet w mgławicy Oriona to nowe odkrycie. Znaleziono również wiele gwiazd bez wody, które są gwiazdami tła w Drodze Mlecznej. Ich światło było poczerwienione przejściem przez pył międzygwiezdny, a zatem nie miało związku z badaniem zespołu.
Astronomowie poszukiwali także słabszych towarzyszy tych 1200 czerwonawych gwiazd. Ponieważ znajdują się tak blisko swoich gwiazd głównych, są niemożliwe do wykrycia przy użyciu standardowych metod obserwacji. Ale dzięki zastosowaniu unikalnej techniki obrazowania wysokokontrastowego, opracowanej przez Laurenta Pueyo ze Space Telescope Science Institute, astronomowie byli w stanie analizować słabsze obrazy dużej liczby kandydatów na towarzyszy.
Pierwsza analiza nie pozwoliła astronomom stwierdzić, czy te obiekty krążą wokół jaśniejszej gwiazdy, czy też ich bliskość na zdjęciu z Hubble’a jest wynikiem przypadkowego wyrównania. W konsekwencji są teraz analizowane jako kandydaci. Jednak obecność wody w ich atmosferach wskazuje, że większość z nich nie może być gwiazdami na galaktycznym tle, a zatem muszą być brązowymi karłami lub towarzyszącymi egzoplanetami.
„Eksperymentowaliśmy z metodą przetwarzania obrazu o wysokim kontraście, którą astronomowie wykorzystują od lat – zwykle używamy jej do wyszukiwania bardzo słabych planet w sąsiedztwie pobliskich gwiazd. Tym razem postanowiliśmy połączyć nasze algorytmy ze stabilnością Hubble’a, aby zbadać otoczenie setek bardzo młodych gwiazd w każdym pojedynczym naświetlaniu uzyskanym w przeglądzie Oriona. Okazuje się, że nawet jeżeli nie osiągniemy głębokiej czułości dla pojedynczej gwiazdy, sama ilość próbki pozwoliła nam uzyskać niespotykany statystyczny obraz młodych egzoplanet i towarzyszy brązowych karłów w Orionie” – mówi Pueyo.
Łącząc dwie unikalne techniki, przegląd dostarczył obiektywnej próbki nowo uformowanych źródeł o małej masie, zarówno rozproszonych w polu, jak i towarzyszy innych obiektów o małej masie.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Hubble Finds Substellar Objects in the Orion Nebula
Źródło: HST
Na zdjęciu: Część przeglądu teleskopu Hubble'a dla gwiazd o małej masie, brązowych karłów i planet w mgławicy Oriona. Każdy symbol identyfikuje parę obiektów, które można zobaczyć jako pojedynczą kropkę światła. Czerwony krąg to planety, pomarańczowy to brązowe karły a żółte to planety. W lewym górnym rogu znajduje się para planet, które krążą wokół siebie bez gwiazdy macierzystej. Po środku, z prawej strony znajduje się para brązowych karłów. Źródło: NASA , ESA, oraz G. Strampelli (STScI)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/prz ... -4059.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przegląd słabych obiektów w mgławicy w Orionie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:46

Nowe gadżety Uranii - kosmiczne podkładki pod mysz
Wysłane przez czart w 2018-01-16
Kosmiczna podkładka pod mysz z pięknym zdjęciem obiektu astronomicznego oraz logo ulubionego czasopisma i portalu to gadżet niezbędny na biurku każdego miłośnika astronomii. Sprawdźcie nowe gadżety Uranii!
Od kilku miesięcy dostępne są kosmiczne ściereczki z mikrofibry, a teraz wprowadzamy nowy gadżet dla miłośników astronomii i fanów kosmosu - podkładki pod mysz z motywami astronomicznymi.
Do wyboru są dwa wzory. Jedna wersja podkładki ozdobiona jest pięknym zdjęciem Mgławicy Carina. Z kolei na drugiej podkładce widnieje fotografia galaktyki spiralnej NGC 3521. Na brzegu znajduje się logo czasopisma i portalu "Urania - Postępy Astronomii", umiejscowione w takim miejscu, aby nie przesłaniać za bardzo fotografii obiektu astronomicznego.
NGC 3521 to galaktyka spiralna z poprzeczką widoczna w gwiazdozbiorze Lwa. Dzieli nas od niej dystans 35 milionów lat świetlnych. Odkrył ją w 1784 roku William Herschel. Z kolei Mgławica Carina (NGC 3372) to mławica emisyjna oraz obszar zjonizowanego wodoru widoczny w konstelacji Kila. Mgławicę tę po raz pierwszy dostrzegł Nicolas Louis de Lacaille w 1751 roku. Do mgławicy mamy 260 lat świetlnych.
Podkładka pod mysz to funkcjonalny gadżet biurkowy. Wykonana jest z dwóch warstw: specjalnej antypoślizgowej gąbki PVC, która dobrze przylega do biurka i zapobiega przesuwaniu się podkładki, oraz transparentnego (szronionego) tworzywa PVC 0,3, na którym nadrukowane jest astronomiczne zdjęcie. Obie warstwy zgrzewane są z sobą na brzegach. Narożniki podkładki są zaokrąglone. Rozmiary podkładki to 180 x 220 mm.
Podkładki można zamówić w sklepie internetowym Uranii (zobacz wzór z galaktyką lub wzór z mgławicą).
Więcej informacji:
• Podkładka pod mysz z galaktyką
• Podkładka pod mysz z mgławicą
• Zestaw kosmicznych ściereczek z mikrofibry
• Kalendarzyk kieszonkowy Uranii z fazami Księżyca
• Astronomiczny kalendarz ścienny na rok 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/now ... -4058.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe gadżety Uranii - kosmiczne podkładki pod mysz.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe gadżety Uranii - kosmiczne podkładki pod mysz2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe gadżety Uranii - kosmiczne podkładki pod mysz3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:48

Dwie amerykańskie miejscowości stały się oazami ciemnego nieba
Wysłane przez iwanicki w 2018-01-16

Zachodnia część Stanów Zjednoczonych wzbogaciła się o kolejne społeczności ciemnego nieba. Do kilkunastu rozsianych po całym świecie dołączyło miasto Fountain Hills oraz miasteczko Torrey Earns.
Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA) przyznaje status społeczności ciemnego nieba miasteczkom, miastom, gminom i innym obszarom, na których prowadzona jest działalność zmierzająca do zminimalizowania skutków zanieczyszczenia sztucznym światłem. Zakres tej działalności jest zróżnicowany. Najczęściej polega na modernizacji źródeł oświetlenia zewnętrznego na przyjazne nocnemu krajobrazowi, przy czym równolegle prowadzone są wydarzenia edukacyjne propagujące wiedzę o astronomii i zanieczyszczeniu sztucznym światłem. Wymagane jest przy tym zaangażowanie lokalnej społeczności oraz przedstawicieli samorządu.
Dotychczas powstało 18 takich miejsc na świecie, w tym ponad połowa w samych Stanach Zjednoczonych. Dwie nowe społeczności ciemnego nieba powołano w drugim tygodniu bieżącego roku, w zachodniej części Stanów Zjednoczonych, w mieście Fountain Hills (Arizona) oraz małym miasteczku Torrey Earns (Utah).
Fountain Hills zamieszkane jest przez ponad 25 tys. mieszkańców i jest jednym z miast wchodzących w skład rozległej metropolii Phoenix. Pasmo górskie oddzielające Fountain Hills od centrum aglomeracji sprawia, że oddziaływanie łuny miejskiej jest ograniczone. Z tego powodu mieszkańcy społeczności szczycą się wyjątkowo ciemnym niebem, biorąc pod uwagę bliskość dużego miasta. W celu zachowania istniejących walorów nocnego krajobrazu, przez ostatnie trzy lata prowadzono starania o uznanie miasta za międzynarodową społeczność ciemnego nieba.
Zmodernizowano istniejące, dość restrykcyjne, prawo regulujące kwestie oświetlenia zewnętrznego. Do obowiązującego od lat wymogu dotyczącego osłon lampowych (by kierowały strumień światła wyłącznie w dół) dołączono wymóg stosowania lamp o odpowiedniej mocy i barwie światła, a także całkowicie zakazano używania wysokociśnieniowych lamp rtęciowych. Wdrożone rozwiązania wpłynęły na poprawienie warunków obserwacyjnych nad miastem. Średnie wyniki pomiarów jasności nocnego nieba wyniosły ok. 19,5 mag/arcsec2.
Dużo ciemniejszym niebem dysponują mieszkańcy Torrey Earns, gdzie średnia pomiarów (po wymianie kilkudzisięciu źródeł światła) wyniosła 21,4 mag/arcsec2. Wpływ na to miały dwa główne czynniki. Pierwszym są niewielkie rozmiary miasteczka zamieszkanego tylko przez 300 osób. Drugim czynnikiem jest izolacja tych terenów od większych ośrodków miejskich. Najbliższe duże miasto, Salt Lake City, znajduje się ponad 200 km na północ od Torrey Earns. Dodatkowo, miasteczko niemal sąsiaduje z Parkiem Narodowym Capitol Reef, który w 2015 r. stał się jednym z międzynarodowych parków ciemnego nieba.
Sąsiedztwo parku certyfikowanego przez IDA spowodowało zainteresowanie mieszkańców Torrey Earns tematyką zanieczyszczenia sztucznym światłem. Z biegiem czasu zaczęto starania o wymianę oświetlenia ulicznego na bardziej zgodne z wymogami. Pieniądze zdobyte w dużej mierze dzięki zbiórkom publicznym pozwoliły na zmodernizowanie 22 lamp ulicznych oraz innych lamp zewnętrznych (umieszczonych na budynkach prywatnych oraz użyteczności publicznej). Starania miejscowej społeczności zostały w końcu docenione przez IDA, która kilka dni temu ogłosiła Torrey Earns jako międzynarodową społeczność ciemnego nieba, pierwszą na terenie stanu Utah.
Więcej informacji:
• Artykuł w serwisie IDA o Torrey Earns
• Artykuł w serwisie IDA o Fountain Hills

Na zdjęciu: Słynna fontanna w Fountain Hills na tle Księżyca w pełni. Źródło: IDA/Rob Mains.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dwi ... -4057.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dwie amerykańskie miejscowości stały się oazami ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:50

Hubble spogląda na obiekt o masie trzech milionów miliardów mas Słońca
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 17/01/2018
W 2014 roku astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a (NASA/ESA) odkryli,że ta potężna gromada galaktyk charakteryzuje się masą trzech milionów miliardów mas Słońca – stąd też jej przydomek „El Gordo”! Oficjalnie znana pod oznaczeniem ACT-CLJ0102-4915 owa gromada galaktyk jest największą, najgorętszą i najjaśniejszą rentgenowsko gromadą galaktyk jak dotąd odkrytą w odległym Wszechświecie.
Gromady galaktyk są największymi obiektami we Wszechświecie utrzymywanymi siłą grawitacji. Powstają przez miliardy lat poprzez powolne łączenie mniejszych grup galaktyk. W 2012 roku obserwacje prowadzone za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT), kosmicznego obserwatorium rentgenowskiego Chandra oraz Atacama Cosmology Telescope dowiodły, że El Gordo w rzeczywistości składa się z dwóch gromad galaktyk zderzających się ze sobą z prędkością milionów kilometrów na godzinę.
Formowanie gromad galaktyk zależy istotnie od ciemnej materii i ciemnej energii; badanie takich gromad może zatem rzucić nowe światło na te umykające nam zjawiska. W 2014 roku Hubble odkrył, ze większość masy El Gordo stanowi ciemna materia. Dowody wskazują, że „normalna materia” w El Gordo – składająca się głównie z gorącego gazu jasnego w rentgenowskim zakresie promieniowania – wyrywana jest wskutek kolizji z ciemnej materii. Gorący gaz powoli zwalnia, ciemna materia nie.
Zdjęcie zostało wykonane za pomocą kamery ACS oraz WFC-3 w ramach programu obserwacyjnego RELICS (Reionization Lensing Cluster Survey). W ramach programu obserwowano 41 masywnych gromad galaktyk w celu znalezienia najjaśniejszych odległych galaktyk, które będzie mógł wkrótce badać Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/01/17/hu ... as-slonca/


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble spogląda na obiekt o masie trzech milionów miliardów mas Słońca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:51

Dalsze problemy AngoSata-1
2018-01-17. Michał Moroz
26 grudnia wyniesiono pierwszego satelitę dla Angoli. Dzień później utracono z nim kontakt. Kontroli lotów udało się ponownie ustanowić połączenie, jednak satelita wciąż zmaga się z problemami natury technicznej.
AngoSat-1 był ostatnim ładunkiem wyniesionym w 2017 roku. Nosicielem był Zenit-3 – rakieta pierwotnie rozwijana dla programu radzieckiego wahadłowca Buran. Był to pierwszy start rakiety Zenit-3 od grudnia 2015 roku. Warto dodać, że wcześniejsza przerwa w lotach rakiet Zenit-3 wynosiła 18 miesięcy.
AngoSat-1 to pierwszy satelita komunikacyjny dla Angoli, która ma duże potrzeby telekomunikacyjne związane z rozwojem gospodarczym tego państwa. Masa startowa tego satelity wynosi 1550 kg. Wkrótce po starcie zaczęły się problemy. Wpierw utracono kontakt z satelitą, jednak jeszcze pod koniec 2017 roku rosyjskiej kontroli lotów udało się odzyskać połączenie.
Głównym konstruktorem satelity było rosyjskie przedsiębiorstwo Energia. Bus satelity bazuje na platformie Yamal. Airbus Defence & Space jako subkontraktor dostarczył payload telekomunikacyjny.
W połowie stycznia okazało się , że satelita jest częściowo niesprawny. Jeden z podsystemów zasilania uległ awarii i część komend nie jest wykonywana. Jednocześnie satelita powoli dryfuje na orbicie zbliżonej do geostacjonarnej powoli okrążając Ziemię. Kontrolerzy z Energii obecnie czekają, aż satelita ponownie znajdzie się nad rosyjskimi stacjami naziemnymi. Stanie się to jednak dopiero w kwietniu.
Brak możliwości naprawy AngoSata byłby złą wiadomością dla rosyjskiego sektora kosmicznego, który od lat zmaga się z szeregiem problemów związanych z korupcją, złym zarządzaniem oraz utratą doświadczonych kadr. Jednocześnie AngoSat był jednym z rzadkich przykładów, gdzie udało się sprzedać budowę rosyjskiego satelity telekomunikacyjnego poza granicę kraju.
(LK)
http://kosmonauta.net/2018/01/dalsze-pr ... ngosata-1/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dalsze problemy AngoSata-1.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:52

Gwiazdowe dyski niekoniecznie związane z planetami
Wysłane przez kuligowska w 2018-01-17
Astronomowie podejrzewają, że pewne struktury wskazywane często jako dowód na zachodzące obecnie procesy narodzin planet mogą też powstawać samoistnie.
Zaglądając do wnętrz galaktyk coraz częściej odkrywamy młode gwiazdy z pierścieniami - otaczającymi je, pełnymi pyłu dyskami. Najbardziej charakterystycznym tego przykładem może być mapa wykonana z pomocą sieci interferometrycznej ALMA, pokazująca gwiazdę HL Tau, która ma zaledwie około miliona lat. Otacza ją masymny dysk z kilkoma wyraźnymi przerwami. Wydawało się jak dotąd, że szczeliny te są wynikiem formowania się planet, które "wymiatają" z nich pył w miarę swego wzrastania. Co jednak, jeśli takie przerwy mogą tworzyć się same z siebie, bez pomocy planet!
Portal Sky&Telescope donosi o nowych symulacjach komputerowych wykonanych przez Alexandra Richerta (Penn State i NASA Goddard Space Flight Center), Wladimira Lyra (California State University Northridge, Caltech) i Marca Kuchnera (NASA Goddard). Sugerują one, że same interakcje pomiędzy światłem gwiazd, pyłem i gazem mogą prowadzić do powstawania charakterystycznych luk w pyłowych gwiazdowych dyskach. Planety nie są w takim modelu w ogóle potrzebne!
Zespół naukowców użył klastra superkomputerowego należącego do NASA. Dzięki temu możliwe było dość szykie zasymulowanie procesów zachodzących wtedy, gdy światło ultrafioletowe młodej gwiazdy wchodzi w interakcję z otaczającym ją dyskiem. Fotony ultrafioletowe usuwają wówczas elektrony z obłoków pyłu, a one następnie ogrzewają otaczający je gaz. Cieplejszy gaz wywiera jednak na swej otoczenie wyższe ciśnienie - jeśli będzie on przy tym odpowiednio gęsty, zmiana ciśnienia może wytrzowyć "pułapkę ciśnieniową" w dysku. Pułapka ta pociąga za sobą duże masy pyłu, generujące ostatecznie zbudowane z niego pierścienie, spirale i łuki. Inymi słowy - pył rozgrzewa gaz, a gaz wypycha dalej pył.
Efekt ten, nazywany obecnie niestabilnością fotoelektryczną, mógłby wyjaśnić nietypowe fakty obserwacyjne takie jak "ruchome plamki" w dysku gwiazdy AU Mic oraz pierścienie i łuki wokół gwiazdy HD 141569A.
Joan Najita z NOAO sugeruje z kolei, że w niektórych przypadkach za luki w dyskach może też odpowiadać... lód. Woda, dwutlenek węgla i inne lotne związki występują na ogół w formie gazowej bliżej powierzchni gwiazd, ale zamarzają w większej odległości. Każda taka substancja zamarza w innej odległości od gwiazdy, a odległości te nazywa się liniami śniegu. Jeżeli więc wszystkie "wyrwy" w dysku przypadają na oczekiwane pozycje dla poszczególnych linii śniegu dla danego układu, za luki te może odpowiadać właśnie frakcja lodowa. W rzeczywistości pierścienie HL Tau odpowiadają lokalizacjom różnych linii śniegu w tym systemie gwiazdowym. Może to więc wyjaśniać, dlaczego astronomowie mieli dotychczas problem ze znalezieniem hipotetycznych, być może odpowiedzialnych za te przerwy planet.
Tak czy inaczej, wiele wskazuje na to, że przerwy w pyłowych dyskach gwiazd niekoniecznie związane są z planetami.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Alexander J. W. Richert et al., The Interplay Between Radiation Pressure and the Photoelectric Instability in Optically Thin Disks of Gas And Dust

Źródło: Sky&Telescope
Zdjęcie: ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter) ujawnia kilka przerw w pyłowym dysku otaczającym gwiazdę HL Tau. Ich obecność zaskoczyła astronomów jeszcze w roku 2014 roku jako dowód na zachodzący tam proces formowania się planet. Możlwie jest jednak, że luki te mogą nie być związane z planetami.
Źródło: ALMA (ESO / NAOJ / NRAO)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gwi ... -4054.html


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gwiazdowe dyski niekoniecznie związane z planetami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 09:53

Hypatia, kosmiczny kamyk "nie z tej Ziemi", jeszcze dziwniejszy, niż myśleliśmy

2018-01-17

Mamy do czynienia z niezwykłym materiałem, pochodzącym z mgławicy starszej niż Układ Słoneczny - mówi RMF FM dr hab. Wojciech Przybyłowicz, współautor opublikowanej właśnie w czasopiśmie "Geochimica et Cosmochimica Acta" pracy na temat budowy materiału nazywanego Hypatią. To fragment kamyka o masie zaledwie 30 gramów, znalezionego w 1996 roku na pustyni w południowo-zachodnim Egipcie, nazwanego na cześć aleksandryjskiej matematyczki i filozofki żyjącej na przełomie IV i V wieku naszej ery. Badania tego małego, niepozornego kamyczka mogą zmienić nasze dotychczasowe poglądy na powstanie naszego Układu Słonecznego.

Dr Przybyłowicz, zatrudniony w instytucie akceleratorowym iThemba LABS w Republice Południowej Afryki, oraz w krakowskiej AGH, mówi w rozmowie z Grzegorzem Jasińskim, że Hypatia jest - jak na razie - jedynym, dostępnym na Ziemi fragmentem takiego materiału, zupełnie innego niż wszystkie dotąd znalezione fragmenty meteorytów. Badania prowadzone z wykorzystaniem szeregu metod, w tym stosowanej przez dr Przybyłowicza metody mikro-PIXE (Particle Induced X-ray Emission) wskazują, że tworzące materiał minerały mogą być starsze niż Słońce. O niezwykłym pochodzeniu materiału świadczą liczne anomalie w składzie izotopowym gazów szlachetnych, azotu i węgla, anomalie obecności różnych pierwiastków, ich rozmieszczenia i proporcji. Intrygująca jest obecność tak egzotycznych pierwiastków, jak osm i iryd oraz metalicznego aluminium, przy równoczesnym braku krzemianów.
W badaniach uczestniczyli naukowcy z University of Johannesburg, University of the Witwatersrand i iThemba LABS w Republice Południowej Afryki, Università di Bologna we Włoszech, Wigner Research Institute for Physics i University of Debrecen na Węgrzech oraz Deutsches GeoForschungsZentrum GFZ w Niemczech.

Grzegorz Jasiński: Panie doktorze, Hypatia budzi bardzo duże zainteresowanie naukowców już od pewnego czasu. Powiedzmy, co jest w niej tak interesującego i co było w niej tak interesującego już przed tymi badaniami, które państwo właśnie przeprowadziliście?
Dr hab. Wojciech Przybyłowicz: Faktycznie, w roku 1996 na pustyni w południowo-zachodnim Egipcie został znaleziony malutki, 30-gramowy kamyczek. Dlaczego tam? W tamtym rejonie jest dużo odłamków szklistego materiału, powstałego prawdopodobnie wskutek uderzenia meteorytu. W trakcie poszukiwań znaleziono kamyczek o zdecydowanie innym składzie niż pozostałe szkła. Już pierwsze badania, rozpoczęte w roku 2010, dawały wyniki zupełnie inne, niż można było się spodziewać. Wyniki uzyskane przy zastosowaniu całego wachlarza metod badawczych, świadczą o tym, że to jest materiał niezwykły. Dlaczego w tej chwili zrobił się na ten temat duży szum w internecie? Ukazała się kolejna, czwarta już publikacja, dokładnie omawiająca wyniki uzyskane różnymi metodami i coraz mocniej mówi się, że to jest materiał pochodzący z mgławicy starszej niż Układ Słoneczny.
Pan zastosował w badaniach tej materii, tego kamyczka, właściwie fragmentu tego kamyczka, bardzo małych jego okruchów, bardzo nowoczesną metodę. Powiedzmy więcej o tym, na czym metoda mikro-PIXE polega...
Może metoda nie jest absolutnie najnowsza, ale istotnie jest jedną z bardzo ciekawych. Polega na tym, że przy użyciu protonów wzbudza się charakterystyczne promieniowanie X. Metoda jest bardzo czuła, do poziomu ppm. Czyli można wykryć zawartość pierwiastków na poziomie grama na tonę. To na przykład podstawowa metoda stosowana w badaniach geochemii Marsa. W laboratorium stosujemy ją przy użyciu akceleratora jonów, które są ogniskowane do rozmiarów kilku mikronów, stąd nazwa urządzenia: mikrowiązka protonowa. Wykonujemy mikroanalizy, można analizować próbki o rozmiarach mikronów. Wykonuje się skan analizowanego materiału, bardzo podobnie jak w mikroskopie elektronowym, przy czym chodzi o analizy pierwiastkowe, znacznie czulsze niż w przypadku mikroskopu elektronowego. Muszę tu przyznać, że ten bardzo ciekawy materiał dostałem do analizy dzięki współpracy z moimi przyjaciółmi, dr Marco Andreolim, prof. Janem Kramersem oraz młodszym kolegą, dr Georgym Belyaninem. Wspólnie analizowaliśmy potem wyniki. Szukaliśmy anomalii w obecności pewnych pierwiastków. Nie tylko zresztą obecności, ale rozmieszczenia i wzajemnych proporcji. Tych anomalii - jak się okazało - było bardzo wiele. Stwierdziliśmy miedzy innymi obecność tak egzotycznych pierwiastków, jak osm i iryd, bardzo niejednorodnie rozmieszczonych.
Proszę powiedzieć jeszcze, jak te badania przebiegały. Bo to niezmiernie cenny materiał, który został podzielony miedzy różne laboratoria. To takie okruchy. Jak udało się to zbadać?
Tak, to prawda. To bardzo cenny, niewielki materiał. W tej sytuacji jest bardzo ważne, żeby nie był podczas pomiarów niszczony. Nasza metoda jest dla tego typu materiału bezpieczna, kompletnie nieniszcząca. To znaczy, że można ten sam kawałek mierzyć ponownie, inną metodą. Można wziąć jakiś fragment i przeprowadzić na przykład analizę stosunków izotopowych, choćby gazów szlachetnych. Tak, że w tym przypadku ta nieinwazyjność metody jest szczególnie cenna.
Porozmawiajmy jeszcze chwilę o tych wynikach. Co jest w nich na tyle nietypowego, nie tylko dla Ziemi, ale i Układu Słonecznego, że można wysunąć tezę, że to materiał starszy niż Słońce, pokazujący nam obraz Wszechświata z czasów, kiedy Układu Słonecznego jeszcze nie było?
Tak jak wspomniałem, to jest cały wachlarz metod, które świadczą o nietypowości tego materiału. Nie jestem specjalistą, jeśli chodzi o analizę meteorytów i tego rodzaju materiałów, więc polegam tu na opinii moich kolegów, którzy całe życie takim badaniom poświęcają. Chodzi tu o badania izotopowe węgla C-13, o stosunki izotopowe argonu, helu, neonu, ksenonu, a wiec gazów szlachetnych, o to, że mamy tam do czynienia z diamentami, które prawdopodobnie powstały w wyniku impaktu, gwałtownego uderzenia. W przypadku metody mikro-PIXE widzimy to ogromne zróżnicowanie rozmieszczenia pierwiastków w mikroskali. To nie jest unikalne, że można znaleźć iryd i osm i to akurat będzie próbka spoza Układu Słonecznego, ale cały wachlarz tych wyników jest zupełnie niespotykany. Tak samo wzajemne korelacje pierwiastków. Nie chciałbym tu może wyczytywać wszystkich korelacji, które pierwiastki się z którymi zgadzają lub nie, ale te szczegóły są bardzo istotne. Podobnie uczciwość i precyzja analizy, uczciwość ludzi, którzy analizują, ma niesamowite znaczenie. Do innych ciekawych wyników zaliczyłbym jeszcze to, że aluminium zostało tam stwierdzone w postaci metalicznej, podczas gdy na Ziemi, czy w Układzie Słonecznym spotyka się go w postaci utlenionej lub w jakichś związkach. To wszystko razem pokazuje faktycznie, że jest o czym dyskutować, że można postawić odważne tezy i ich bronić.
To już jest - jak sam pan wspomniał - czwarta praca poświęcona Hypatii, którą państwo przygotowaliście. Czy ma pan wrażenie, że można jeszcze dowiedzieć się czegoś więcej, macie państwo pomysł na badania, które mogą jeszcze wiedzę na ten temat przesunąć dalej, czy doszliśmy do ściany i wiemy wszystko, co było do zbadania?
Jak najbardziej jeszcze nie doszliśmy do ściany, jeszcze mamy wyniki, które są nieopublikowane, w szczególności czeka na publikację praca szczególnie poświęcona wynikom badań metodą mikro-PIXE. Czasopismo "Geochimica et Cosmochimica Acta", w której ukazała się obecna praca, jest jak najbardziej właściwe dla tego tematu, natomiast wcześniejsze wyniki badań mikro-PIXE w roku 2015 publikowaliśmy w czasopiśmie odpowiednim dla metody - "Nuclear Instruments and Methods". One przeszły jednak mniej zauważone. Ale, jak podkreślam, najważniejszy jest wachlarz metod i nie dziwię się, że wyniki z jednej metody nie wzbudziły takiego zainteresowania, jak teraz wszystkie razem...
Dziękuję bardzo, gratuluję tych wyników i bardzo ciekawych analiz. Czekamy na kolejną publikację i - mam nadzieję - kolejne rewelacje.
Również dziękuję. To jest w pewnym sensie naukowe szczęście, by trafić na tak ciekawy materiał do zbadania.

(mpw)
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-hypatia- ... Id,2509282

www.astrokrakpl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hypatia, kosmiczny kamyk nie z tej Ziemi jeszcze dziwniejszy, niż myśleliśmy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Sty 2018, 16:07

Chiny mają plan usuwania śmieci kosmicznych za pomocą laserów
2018-01-17 Andrzej.

Kosmiczne śmieci to jeden z największych problemów, z jakimi borykają się obecnie wszystkie agencje kosmiczne. Po sześćdziesięciu latach wysyłania rakiet, dopalaczy i satelitów w kosmos sytuacja na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) stała się bardzo poważna. Biorąc pod uwagę szybkość przemieszczania się szczątków na orbicie, nawet najmniejsze śmieci mogą stanowić bardzo poważne zagrożenie dla Międzynarodowej Stacji Kosmiczne (ISS) i satelitów.
Nic więc dziwnego, że bardziej niż kiedykolwiek agencje kosmiczne są zaangażowane w kontrolę i monitorowanie śmieci orbitalnych oraz tworzenie środków zapobiegawczych przed możliwymi konsekwencjami. Dotychczas do pomysłów usuwania kosmicznych śmieci należały gigantyczne magnesy, siatki, harpuny a także lasery. Biorąc pod uwagę ich rosnącą obecność w kosmosie, Chiny rozważają także opracowanie gigantycznych laserów kosmicznych jako jeden możliwych sposobów zwalczania śmieci na orbicie.

Jedna taka propozycja została złożona w ramach badania zatytułowanego "Wpływ elementów orbitalnych kosmicznej stacji laserowej na usuwanie śmieci kosmicznych na małą skalę", która niedawno pojawiła się w piśmie naukowym Optik. Badanie zostało przeprowadzone przez Quan Wena, naukowca z Information and Navigation College na Chińskim Uniwersytecie Inżynierii Sił Powietrznych, przy pomocy Instytutu China Electronic Equipment System Engineering Company.

Chińscy naukowcy przeprowadzili symulację stacji laserowej, stwierdzając, że będzie to skuteczna metoda oczyszczania orbity Ziemi. To nie pierwszy raz, kiedy skierowana energia lasera została uznana za jeden z możliwych sposób usuwania kosmicznych śmieci. Jednak fakt, że Chiny badają energię lasera w celu usunięcia kosmicznych śmieci, świadczy o rosnącej obecności narodu chińskiego w kosmosie. Wydaje się to również właściwe, ponieważ Chiny są uważane za jeden z najgorszych krajów, jeśli chodzi o produkcję śmieci kosmicznych.

W 2007 r. Chiny przeprowadziły test rakiet antysatelitarnych, w wyniku którego powstało ponad 3000 nowych niebezpiecznych szczątków. Powstała chmura śmieci była największą śledzoną w historii i spowodowała znaczne szkody dla rosyjskiego satelity w 2013 roku. Wiele z tych śmieci pozostanie na orbicie przez dziesięciolecia, stwarzając poważne zagrożenie dla satelitów, stacji (ISS) oraz innych obiektów na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO).

O kosmicznych śmieciach na naszym portalu pisaliśmy już wielokrotnie i to, że są poważnym zagrożeniem jest faktem niepodważalnym. Będziemy wiec bacznie przyglądać się nowej chińskiej koncepcji na ich usuwanie i postępie prac. Jesteśmy jednak przekonani, że od momentu planowania do realizacji przedsięwzięcia minie jeszcze wiele lat.
Zobacz też:

- Kosmiczne śmieci zagrożeniem. Rząd ma nowy plan? - lipiec 22 2010
- Ewakuacja kosmonautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) - czerwiec 28 2011
- Kosmiczny śmieć zagraża astronautom z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - styczeń 13 2012
- Polskie firmy posprzątają kosmos - październik 31 2015
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2018 roku


Źródło: universetoday.com
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=729

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny mają plan usuwania śmieci kosmicznych za pomocą laserów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny mają plan usuwania śmieci kosmicznych za pomocą laserów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat