Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:02

Polsko-Hiszpański Dzień Sektora Kosmicznego
2018-12-12. Redakcja
Ambasada Hiszpanii oraz ICEX España Exportación e Inversiones zapraszają na konferencję pt. Polsko-Hiszpański Dzień Sektora Kosmicznego.
Konferencja odbędzie się 17 stycznia 2019 w Warszawie. Honorowym patronem wydarzenia są Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii i Polska Agencji Kosmiczna, a partnerami konferencji są Centro para el Desarollo Tecnológico Industrial, zrzeszenia branżowe TEDAE i SpacePL oraz firmy Airbus, GMV, Indra i Sener.
Celem konferencji jest prezentacja planów strategicznych i wymiana doświadczeń przez przedstawicieli instytucji rządowych, prezentacja potencjału Polski i Hiszpanii w zakresie technologii kosmicznych oraz poszukiwanie możliwości współpracy biznesowej.
Na dzień dzisiejszy udział w wydarzeniu potwierdzili przedstawiciele Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Polskiej Agencji Kosmicznej, hiszpańskiego Ministerstwa Obrony, CDTI oraz zrzeszenia branżowe z obu krajów. W konferencji weźmie udział duża grupa przedsiębiorców Hiszpanii.
Po zakończeniu części instytucjonalnej odbędzie się networking pomiędzy firmami z branży kosmicznej z Hiszpanii i z Polski. Firmy zainteresowane udziałem w konferencji mogą zgłaszać swój udział poprzez formularz zgłoszeniowy.
Więcej informacji na temat konferencji udziela Biuro Radcy Handlowego Ambasady Hiszpanii, p. Leszek Winiarek, tel.: 22 617 15 90, email: lwiniarek@comercio.mineco.es.
Link do rejestracji jest pod tym adresem.
Konferencja została objęta patronatem medialnym serwisu Kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2018/12/polsko-h ... smicznego/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polsko-Hiszpański Dzień Sektora Kosmicznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:04

Pierwsze selfie sondy InSight na Marsie [ZOBACZ]

2018-12-12

NASA opublikowała pierwsze selfie lądownika InSight na Marsie. Widać na nim panele słoneczne sondy i jej pokład aparaturowy z instrumentami naukowymi, między innymi sondą meteorologiczną i anteną UHF. Obraz złożono z 11 zdjęć wykonanych na Czerwonej Planecie 6 grudnia. Taki sposób tworzenia selfie przetestowano już dobrze w przypadku pracującego na Marsie od 2012 roku łazika Curiosity.
Kierownictwo misji ma już także pierwszy obraz otoczenia lądownika, gdzie będą rozstawiane elementy aparatury, w tym polski "Kret".
Lądowisko dla sondy InSight wybrano w rejonie Elysium Planitia po to, by zwiększyć szanse na poprawny przebieg badań naukowych. Chodziło o to, by był to teren możliwie gładki, z małą liczbą kamieni, dający duże szanse, że sejsmometr uda się ustawić na płaskiej powierzchni, a próba wbicia sondy temperaturowej pięć metrów w głąb zakończy się powodzeniem. Pierwsze zdjęcia wskazują na to, że plan udał się nawet lepiej, niż można było przewidywać. Wygląda na to, że lądownik stoi w delikatnym zagłębieniu, w miejscu praktycznie wolnym od kamieni.

Praktyczny brak skał, wzniesień, czy dziur sprawia, że otoczenie powinno być dla naszej aparatury bardzo bezpieczne - mówi szef grupy badawczej Bruce Banerdt z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Gdyby to nie był Mars można byłoby uznać to miejsce za nudne i nieciekawe, ale my cieszymy się na ten widok.

Opublikowaną przez NASA mozaikę zdjęć złożono z 52 obrazów, obejmuje ona obszar o wymiarach 4 na 2 metry. W ciągu najbliższych tygodni naukowcy i inżynierowie będą dokładnie go analizować, by wybrać konkretne miejsca, gdzie z pomocą wysięgnika ustawią zarówno sejsmometr, jak i sondę termiczną wraz z "Kretem". Oba instrumenty najlepiej sprawdzą się na płaskiej powierzchni, nie zawierającej kamyków o średnicy większej niż 1,3 cm.


Grzegorz Jasiński



https://www.rmf24.pl/nauka/news-pierwsz ... Id,2727525

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze selfie sondy InSight na Marsie [ZOBACZ].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:05

Czy supernowe odpowiadają za wyginięcie dużej fauny morskiej w plejstocenie?
Dnia 12/12/2018
Jakieś 2,6 milionów lat temu, niezwykle jasne światło pojawiło się na prehistorycznym niebie pozostając nam na kolejne tygodnie, a nawet miesiące. Była to eksplozja supernowej jakieś 150 lat świetlnych od Ziemi. W ciągu kilkuset lat, na długo po tym jak to osobliwe światło na niebie już zniknęło, istne tsunami kosmicznej energii z tej samej, ogromnej eksplozji gwiazdy mogło dotrzeć do naszej planety uderzając w jej atmosferę, prowokując zmianę klimatu oraz masowe wymieranie dużych zwierząt oceanicznych, włącznie z gatunkiem rekina rozmiarów autobusu szkolnego.
Wpływ takiej supernowej – a możliwe, że i wielu – na duże okazy życia w oceanach Ziemi opisano w artykule opublikowanym wczoraj w periodyku Astrobiology.
“Zajmuję się takimi badaniami przez ostatnie 15 lat i od zawsze bazuję na naszej ogólnej wiedzy o wszechświecie – m.in. na założeniu, że takie supernowe powinny wpływać na Ziemię na tym czy na innym etapie historii Ziemi” mówi Adrian Melott, główny autor opracowania, profesor emerytowany fizyki i astronomii na Uniwersytecie Kansas. “Tym razem jest jednak inaczej. Mamy pewne dowody na bliskie zdarzenia tego typu w określonym czasie. Mniej więcej znamy odległość do eksplozji, a zatem jesteśmy w stanie obliczyć jak mogły one wpłynąć na Ziemię i porównać tę wiedzę, z tym co wiemy o wydarzeniach na Ziemi w tym czasie”.
Melott dodaje, że niedawne artykuły dowodzące dawnych depozytów izotopu żelaza-60 w dnie oceanicznych stanowią dowód, określający czas i odległość pobliskiej supernowej.
“Jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych mówiono “szukajcie żelaza-60. Nie ma innego sposobu dotarcia Fe-60 na Ziemię niż supernowa”. Z uwagi na fakt, że żelazo-60 jest radioaktywne, gdyby powstało razem z Ziemią, dawno już by go nie było. Zatem znalezienie go teraz oznaczałoby, że dotarło na Ziemię z zewnątrz. Wciąż trwają debaty czy mowa tylko o jednej supernowej w naszym bezpośrednim otoczeniu czy o całym łańcuchu takich eksplozji. Osobiście wydaje mi się, że mogło to być połączenie tych dwóch opcji – potężny łańcuch eksplozji, z jedną, która była niezwykle silna i blisko Ziemi. Jeżeli spojrzymy na pozostałości żelaza-60, widzimy wyraźny wzrost jego ilości 2,6 milionów lat temu, aczkolwiek nadmiar tego izotopu widzimy także na przestrzeni 10 milionów lat”.
Według badaczy kolejnym dowodem na serię eksplozji supernowych jest sama architektura lokalnego wszechświata.
“Mamy Bąbel Lokalny w ośrodku międzygwiezdnym” mówi Melott. “Znajdujemy się dokładnie na jego krawędzi. To gigantyczny obszar o średnicy około 300 lat świetlnych. To bardzo gorący gaz o bardzo niskiej gęstości – niemal wszystkie obłoki gazu zostały z niego wymieciony. Najłatwiej stworzyć taki bąbel w serii eksplozji supernowych, które stopniowo powiększają jego rozmiary, a to z kolei zgadza się z ideą łańcucha. Kiedy wykonujemy obliczenia, opieramy je na założeniu, że wybucha jedna supernowa, a jej energia omiata Ziemię i na tym się kończy. Ale w przypadku Bąbla Lokalnego, promienie kosmiczne odbijają się od jego ścian, wskutek czego kąpiel w promieniach kosmicznych może trwać 10 000 do 100 000 lat. W ten sposób, można sobie wyobrazić całą serię takich zdarzeń dodających coraz więcej promieni kosmicznych wewnątrz Bąbla Lokalnego, a tym samym miliony lat wystawienia Ziemi na promienie kosmiczne”.
Niezależnie od tego czy mieliśmy do czynienia z jedną czy z serią supernowych, energia eksplozji, która umieściła na całej Ziemi pokłady żelaza-60 musiała dostarczyć do Ziemi mnóstwo mionów, które powodowały nowotwory i mutacje – szczególnie u większych zwierząt.
“Najlepszym opisem mionu jest nazwanie go bardzo ciężkim elektronem – ale mion jest kilkaset razy masywniejszy od elektronu” dodaje Melott. “Nawet normalnie, mnóstwo mionów przelatuje przez nas. Niemal wszystkie z nich przelatują przez nas bez uszczerbku, mimo to jedna piąta przyjmowanej przez nas dawki promieniowania pochodzi od mionów. Jednak kiedy fala promieniowania kosmicznego uderza w ziemię, liczbę mionów trzeba pomnożyć o kilkaset. Tylko niewielka część takich mionów w ogóle wejdzie z nami w jakąś interakcję, ale kiedy jest ich tak dużo, a ich energia jest tak wysoka, powstaje więcej mutacji i nowotworów – oszacowaliśmy, że częstotliwość występowania nowotworów w takiej sytuacji wzrasta o 50 procent dla organizmu rozmiarów człowieka, a im większe rozmiary, tym gorzej. Dla słonia czy wieloryba, dawka promieniowania wzrasta dużo bardziej”.
Supernowa sprzed 2,6 miliona lat może być związana z wymieraniem megafauny morskiej na granicy pliocenu i plejstocenu, kiedy to według szacunków wymarło 36 procent gatunków. Wymieranie było ograniczone do wód przybrzeżnych, gdzie większe organizmy otrzymywały wyższą dawkę promieniowania mionów.
Według autorów nowego artykułu, szkody spowodowane przez miony rozciągały się na kilkaset metrów wgłąb wód oceanicznych, słabnąc wraz z głębokością. Wysokoenergetyczne miony mogą sięgnąć głębiej w ocean stając się istotniejszym agentem zmian biologicznych wraz ze wzrostem głębokości”.
“Jednym z gatunków, które wymarły 2,6 miliona lat temu był Megalodon” dodaje Melott. “Wyobraź sobie żarłacza białego ze “Szczęk”, który byłby ogromny – to właśnie Megalodon, tyle że te były rozmiarów autobusu szkolnego. Zwierzęta te praktycznie zniknęły właśnie 2,6 miliona lat temu. Możemy zatem spekulować, że może mieć to coś wspólnego z mionami”.
Badacze z KU dodają, że dowody na eksplozję supernowej lub ich serię, stanowią “kolejny element układanki” wyjaśniający możliwe powody wymierania na granicy pliocenu i plejstocenu.
“Jak dotąd nie mieliśmy żadnego dobrego wyjaśnienia procesu wymienia megafauny morskiej. Być może to jest pierwsze takie wyjaśnienie”.
Źródło: University of Kansas

https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/12/c ... jstocenie/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy supernowe odpowiadają za wyginięcie dużej fauny morskiej w plejstocenie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:06

Kalibrowanie kosmicznych mierników odległości
Dnia 12/12/2018
Najnowsze wyniki prac w ramach projektu Carnegie Supernova Project dostarczają najlepszych jak dotąd metod kalibracji do wykorzystania supernowych typu Ia do mierzenia odległości w przestrzeni kosmicznej, które z kolei mają wpływ na naszą wiedzę o tym jak szybko rozszerza się wszechświat oraz jaką rolę w tym procesie odgrywa ciemna materia. Wyniki badań opublikowano w periodyku Astrophysical Journal.
Supernowe typu Ia to fantastycznie jasne zjawiska gwiezdne. To gwałtowne eksplozje białego karła – krystalicznej pozostałości po gwieździe, która wyczerpała już swoje paliwo jądrowe – będącego elementem układu dwóch gwiazd.
Oprócz tego są one niesamowite do oglądania same z siebie, supernowe typu Ia są także niezwykle ważnym narzędziem, które astronomowie wykorzystują niczym miarkę do pomiarów odległości do różnych obiektów kosmicznych.
Choć wciąż nie znamy dokładnych szczegółów eksplozji, uważa się, że wywołuje ją osiągnięcie przez białego karła krytycznej masy, dzięki czemu jasność zjawiska można przewidzieć na podstawie energii eksplozji. Różnica między przewidywaną jasnością a jasnością obserwowaną z Ziemi oznajmia nam odległość do takiej supernowej.
Astronomowie stosują te precyzyjne pomiary odległości wraz z prędkością oddalania się od nas ich galaktyk macierzystych do określania tempa w jakim rozszerza się wszechświat. Dzięki skończonej prędkości światła, nie tylko możemy mierzyć jak szybko wszechświat rozszerza się teraz, ale spoglądając coraz dalej w przestrzeni, widzimy odleglejszą przeszłość i możemy sprawdzić jak szybko wszechświat się rozszerzał w odległej przeszłości. Właśnie takie pomiary doprowadziły do zdumiewającego odkrycia w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, że rozszerzanie wszechświata przyspiesza pod wpływem tak zwanej ciemnej energii. Poprawienie szacunków odległości za pomocą supernowych typu Ia pozwoli astronomom lepiej zrozumieć rolę ciemnej materii w rozszerzaniu wszechświata.
Niestety prędkość z jaką jasność eksplozji supernowych typu Ia maleje jest niejednorodna. W 1993 roku Mark Phillips, astronom z Carnegie wykazał, że eksplozje, których jasność spada wolniej są jaśniejsze od tych, których jasność spada szybciej. Ta korelacja, którą powszechnie nazywa się związkiem Phillipsa, pozwoliła grupie astronomów z Chile na opracowanie precyzyjnego narzędzia do pomiaru tempa rozszerzania się wszechświata bazującego na eksplozjach supernowych typu Ia.
Badanie supernowych w bliskiej podczerwieni okazało się tutaj kluczowe. Promieniowanie z tych eksplozji musi podróżować przez pył kosmiczny, aby dotrzeć do naszych teleskopów. Te drobne międzygwiezdne cząstki przesłaniają promieniowaniem w niebieskim zakresie widma bardziej niż w zakresie czerwieni, tak samo jak dym pożaru lasu sprawia, że wszystko wygląda na bardziej czerwone. To może sprawiać, że astronomowie mylnie uważają, że supernowa znajduje się dalej niż w rzeczywistości. Jednak pracując w podczerwieni astronomowie mogą wyraźniej zaglądać za tę pyłową przesłonę.
“Jednym z głównych celów projektu Carnegie Supernova Project było stworzenie wiarygodnej, wysokiej jakości próbki supernowych oraz wiarygodnych metod określania ich odległości o Ziemi” mówi główny autor artykułu.
“Jakość tych danych pozwala nam lepiej korygować pomiary, poprzez uwzględnienie efektu pociemnienia spowodowanego przez pył kosmiczny” dodaje Mark Phillips, astronom z Obserwatorium Las Campanas w Chile oraz współautor opracowania.
Kalibracja tych mierników odległości jest niezwykle istotna, ponieważ istnieje kilka nieścisłości między różnymi metodami określania tempa rozszerzania wszechświata. Stałą Hubble’a można niezależnie szacować na podstawie promieniowania tła, pozostałości po Wielkim Wybuchu. To kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła zostało zmierzone niezwykle dokładnie przez satelitę Planck, i daje nam ono nieco wolniej rozszerzający się wszechświat niż ten mierzony na podstawie supernowych typu Ia.
“Te różnice mogą zwiastować nową fizykę, ale tylko jeżeli są rzeczywiste” mówi Burns. “Właśnie dlatego potrzebujemy, aby nasze pomiary supernowych typu Ia były tak precyzyjne jak to tylko możliwe, ale musimy także zidentyfikować i skwantyfikować wszystkie źródła błędów”.
Źródło: Carnegie Institution for Science
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/12/k ... dleglosci/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kalibrowanie kosmicznych mierników odległości.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:11

Na ten dzień czekaliśmy przez ostatnie pół roku. Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej
2018-12-13
Wszyscy, którzy mają już dość skracającego się dnia, powinni się ucieszyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym Słońce schowa się za horyzontem najwcześniej w tym roku, a to oznacza, że od jutra zachody Słońca będą coraz to późniejsze, ale...

Skracanie się dnia trwa już od pół roku i znajdujemy się właśnie u jego kresu. Przed nami trzy przełomowe momenty, po których dzień zacznie się wreszcie wydłużać, a my będziemy się cieszyć coraz dłuższą obecnością Słońca na niebie.
Dzisiaj (13.12) pierwszy przełom, ponieważ Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej w tym roku. Od jutra (14.12) z każdym kolejnym dniem zmrok zapadać będzie coraz to później, początkowo o kilka sekund, ale jeszcze przed końcem roku o minutę na każdą dobę.

Najwcześniejszy zachód Słońca zobaczą dziś mieszkańcy Suwalszczyzny, gdzie nastąpi on już o godzinie 15:05. Najpóźniej Słońce schowa się za horyzontem w Kotlinie Turoszowskiej na Dolnym Śląsku, o godzinie 15:55.
Wszyscy, którzy wychodzą jeszcze przed wschodem Słońca do pracy z pewnością nie mogą się doczekać wcześniejszego świtu. Ten jednak będzie następować coraz to później niemal do końca roku. Dopiero 31 grudnia nasza dzienna gwiazda zacznie wschodzić coraz wcześniej.

Szybciej jednak czeka nas najkrótszy dzień w roku, a do tego momentu noc zabierze nam jeszcze 7 minut dnia. Pomimo tego iż Słońce zacznie zachodzić coraz później, to jednak dzień nadal będzie się skracać i tak też będzie aż do pierwszej doby astronomicznej zimy, czyli do 21-22 grudnia. Dopiero od 23 grudnia dnia zacznie przybywać, a od początku przyszłego roku będzie go przybywać tak popołudniami, jak i o porankach.
Dlaczego wschód Słońca nie zacznie następować wcześniej w tym samym czasie, co jego późniejszy zachód? Jest to trochę skomplikowane. Za tę różnicę odpowiedzialna jest tzw. doba gwiazdowa, czyli niezmienny okres, w którym jedna gwiazda po pełnym obrocie Ziemi wokół własnej osi ponownie góruje na niebie w tym samym miejscu. Trwa to 23 godziny 56 minut 4 sekundy.
W przeciwieństwie do stałego ruchu obrotowego Ziemi, prędkość kątowa jej ruchu obiegowego wokół Słońca jest zmienna. To sprawia, że czas pomiędzy kolejnymi górowaniami Słońca nad horyzontem nie jest taki sam. W grudniu odległość Ziemi od Słońca jest mniejsza niż średnia roczna, a to powoduje, że prędkość kątowa i orbitalna naszej planety jest większa niż średnia dla całej orbity.
Słońce przesuwa się na niebie o większy kąt względem odległych gwiazd i ostatecznie czas słoneczny sięga 24 godzin 30 sekund, a więc jest o tej porze roku o 4 minuty 26 sekund dłuższy od czasu gwiazdowego. Opóźniające się górowanie Słońca, tzw. południe słoneczne, pociąga za sobą cały dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... wczesniej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na ten dzień czekaliśmy przez ostatnie pół roku. Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na ten dzień czekaliśmy przez ostatnie pół roku. Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na ten dzień czekaliśmy przez ostatnie pół roku. Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2018, 10:12

Chang’e 4 dotarła na orbitę okołoksiężycową
2018-12-13. Michał Moroz
Chińska misja lądownika i łazika Chang’e 4 krąży już wokół Księżyca
Misja rozpoczęła się 7 grudnia 2018 o godzinie 19:23 CET z chińskiego kosmodromu Xichang. Start rakiety CZ-3B przebiegł prawidłowo i Chang’e 4 znalazł się na prawidłowej wstępnej orbicie. Co ciekawe, strona chińska przekazała dość niewiele informacji na temat tego startu. Brak także wiadomości na temat trajektorii lotu ku Księżycowi.
12 grudnia sonda po odpaleniu silników weszła na eliptyczną polarną orbitę okołoksiężycową, gdzie periselenium – czyli punkt orbity przebiegający najbliżej powierzchni Księżyca – wynosi około 100 kilometrów. Po starcie misji planowano też przeprowadzić 3 manewry korekcyjne, jednak trajektoria początkowa była na tyle dokładna, że przeprowadzono tylko jedno odpalenie silników 9 grudnia.
Misja Chang’e 4 to druga chińska wyprawa na powierzchnię Srebrnego Globu. Poprzednia – Chang’e 3 z powodzeniem wylądowała 14 grudnia 2013 roku. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Księżycu od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24.
Chang’e 4 i lądownik Yutu oraz Chang’e 4R
Na misję Chang’e 4 składać się będą łazik księżycowy, lądownik oraz wystrzelony w maju 2018 Chang’e 4R. Zarówno łazik, jak i lądownik, będą drugimi urządzeniami swojego rodzaju na powierzchni Księżyca wysłanymi przez Chiny. Miejscem lądowania będzie krater Von Karmana, znajdujący się w Basenie Biegunie Południowym – Aitken – jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym. Ma on średnicę 2500km i powstał około 3,9 miliarda lat temu. Chang’e 4 będzie również pierwszą misją, która wyląduje i wykona badania po niewidocznej stronie Księżyca. Lądowanie przewidziano na pierwsze dni stycznia 2019 roku.
Jednym z zadań lądownika Chang’e 4 jest wzbicie obłoku pyłu pochodzącego z płaszcza księżycowego i przeanalizowanie jego składu. Ma on na pokładzie urządzenia pozwalające na chemiczną analizę zebranych próbek, dwie kamery, LFS (Low Frequency Spectrometer) do pomiarów związanych z rozbłyskami słonecznymi oraz LND (Lunar Lander Neutrons and Dosimetry), czyli dozymetr neutronowy. Chang’e 4 ma także wykonać serię zdjęć w niskich częstotliwościach, czego niestety nie robi się na Ziemi ze względu na to, jak zanieczyszczone elektromagnetycznie przez urządzenia elektroniczne jest otoczenie. Ponadto w lądowniku będzie znajdował się aluminiowy pojemnik, w którym zostanie podjęta próba stworzenia prostego ekosystemu. W środku umieszczone będą nasiona ziemniaka, jaja jedwabnika oraz nasiona rzodkiewnika.
Z kolei łazik wyposażony jest w aparaturę, która umożliwi mu badanie gruntu, ale również pomiar promieniowania docierającego ze Słońca lub innych regionów kosmosu, w zależności od pozycji Księżyca na jego orbicie.
Misja Chang’e 4 posłuży także do przetestowania sprzętu, który miałby zostać użyty w Chang’e 5. Planowanym głównym celem kolejnej sondy jest pobranie około dwóch kilogramów próbek z powierzchni Księżyca i powrócenie z nimi na Ziemię. Chiński program eksploracji Księżyca zakłada wysyłanie kolejnych przyrządów na ziemskiego satelitę. Zwiększenie aktywności Państwa Środka w okolicach Księżyca ma niewątpliwie na celu przygotowanie technologiczne do planowanej na czwartą dekadę XXI wieku misji załogowej na jego powierzchnię. Jednakże może to być także strategiczna próba zdominowania przestrzeni kosmicznej w okolicach Księżyca przez Chiny.
Chang’e 4R został umieszczony na punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Księżyc, z którego możliwa będzie bezpośrednia komunikacja zarówno z Ziemią, jak i sondą po drugiej stronie Księżyca. Punkt L2 znajduje się około 450 tysięcy km od Ziemi i około 60 tysięcy km od planowanego miejsca lądowania Chang’e 4.
Misja Chang’e 4 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, SpaceNews)
https://kosmonauta.net/2018/12/change-4 ... siezycowa/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chang’e 4 dotarła na orbitę okołoksiężycową.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 09:56

Kosmiczne książki – idealny pomysł na prezent dla fana kosmosu
Przez
Radek Grabarek
-
13 grudnia 2018

Zbliżające się Święta to czas, w którym zachodzimy w głowę „co kupić osobie, która ma już wszystko„? Jeśli osoba, którą chcemy obdarować jest zafascynowana kosmosem, astronomią i astronautyką, to z jednej strony wybór jest prosty, a z drugiej trudny. Doświadczony fan eksploracji kosmosu może nie życzyć sobie kolejnej ogólnej książki o kosmosie. Skąd wiedzieć, które książki są dobre? Skąd w ogóle wiedzieć gdzie i jak znaleźć dobre książki o kosmosie?
Od teraz nie trzeba się o to martwić. Zebrałem w jednym miejscu ponad 20 najciekawszych moim zdaniem książek o kosmosie. Zapraszam do przejrzenia ich na:
weneedmore.space/sklep
Choć w adresie URL zobaczyć możesz słowo „sklep”, to a tej chwili jest ono trochę na wyrost. Nie możesz kupić tych książek bezpośrednio z We Need More Space. Klikając na „Kup książkę” zostaniesz przekierowany do wyszukiwarki najniższych cen w księgarniach. Zarówno książek papierowych jak i ebooków. Nie zarabiam też na tych klikach. Nie znalazłem programu partnerskiego, który nie przekierowywałby do drogich księgarń. Jest to więc po prostu prezent ode mnie dla Ciebie – czysta informacja o tym, na jaką książkę warto zwrócić uwagę.
Z czasem będę ten „sklep” udoskonalał. W tej chwili nie wszystko jeszcze działa tak jak chciałbym, aby działało. Nie ma jednak sensu czekać na perfekcyjny sklep, skoro Święta za pasem, a dla Ciebie liczy się przede wszystkim informacja na jakie książki warto zwrócić uwagę. Prawda?
Napisz w komentarzu co sądzisz o takim sklepie i daj znać czy nie przeoczyłem jakiś ciekawych książek.
https://weneedmore.space/kosmiczne-ksia ... a-kosmosu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczne książki – idealny pomysł na prezent dla fana kosmosu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 09:57

W laboratorium udało się wytworzyć krople zupy kwarkowo-gluonowej
2018-12-13
Astronomowie dokonali wielkiego przełomu w odtworzeniu warunków, jakie panowały we Wszechświecie tuż po Wielkim Wybuchu. W laboratorium powstała plazma kwarkowo-gluonowa.
Międzynarodowy zespół badawczy dokonał tego wykorzystując możliwości Relatywistycznego Zderzacza Ciężkich Jonów (RHIC), który znajduje się w Brookhaven National Laboratory w USA. W trakcie przeprowadzonej serii eksperymentów, potężny akcelerator zderzał protony i neutrony w różnych konfiguracjach. W rezultacie tego udało się odtworzyć ultragorące, mikroskopijne krople tzw. zupy kwarkowej-gluonowej.
Po licznych zderzeniach pojedynczych protonów, deuteronów i jąder hel-3, detektor PHENIX wykrył pojawiające się krople plazmy, które eksplodowały, a efektem tego były pojawiające się elipsy, trójkąty i koła. Warto tutaj podkreślić, że zjawiska te występowały przy temperaturze bilionów stopni Celsjusza. Naukowcy mogli w ten sposób sprawdzić istotę wychłodzenia się plazmy kwarkowo-gluonowej w zaledwie milisekundy po Wielkim Wybuchu, co później było kluczowym elementem powstania pierwszych atomów pierwiastków.
Badania tego typu prowadzone są od blisko 20 lat. Podobne eksperymenty prowadzono jakiś czas temu również w Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC) w genewskim instytucie CERN. Zderzano tam ze sobą tylko same protony, które również wytworzyły płyn idealny, czyli zupę kwarkowo-gluonową. Było to duże odkrycie, ponieważ wcześniej uważano, że nie da się tego uzyskać zderzając tylko same protony. Teraz naukowcy postanowili zderzyć ze sobą cięższe struktury, aby dowiedzieć się więcej na temat istoty przebiegu tych zjawisk.
Źródło: GeekWeek.pl/Sci-News / Fot. University of Colorado, Boulder
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-13/ ... gluonowej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W laboratorium udało się wytworzyć krople zupy kwarkowo-gluonowej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W laboratorium udało się wytworzyć krople zupy kwarkowo-gluonowej2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 09:59

Współtwórz z nami portal HATCH!
2018-12-13. Michał Moroz

Portal HATCH, rozpoczynający działalność na początku kwietnia 2019 roku, będzie największym repozytorium projektów badawczych europejskiego sektora kosmicznego. Zawierał będzie nie tylko informacje o samych projektach, ale także ich rezultatach, biorących w nich udział organizacjach oraz wydarzeniach branżowych.
Portal HATCH będzie miejscem, gdzie eksperci i wszyscy zainteresowani przestrzenią kosmiczną znajdą przydatne i interesujące informacje – a także będą mogli się podzielić własną wiedzą i doświadczeniami ze społecznością użytkowników HATCH!
Nasz dział Quick Knowledge umożliwi każdemu fanowi badań kosmicznych opublikowanie własnego wkładu na portalu HATCH i w powiązanych z nim mediach społecznościowych, a co za tym idzie dotarcie do międzynarodowej grupy czytelników z ponad 30 krajów z Europy i ze świata.
Jak to zrobić? To proste!
1. Znajdź interesującą informację, historię lub fakt dotyczące kosmosu.
2. Przedstaw je w formie tekstu (255 znaków w języku polskim bądź angielskim) oraz zdjęcia i/albo nagrania wideo.
3. Prześlij do nas za pomocą maila na pr@spacehatch.eu lub formularza online.
4. Zobacz swoje nazwisko na portalu HATCH.
Dowiedz się więcej! Informacje, wskazówki i przykłady dla:
• Dziennikarzy i blogerów: https://bit.ly/2A4xoib
• Młodych profesjonalistów i fanów kosmosu: https://bit.ly/2QmZFus
• Ekspertów z branży kosmicznej: https://bit.ly/2SK4BpF
Masz pytania? Wejdź na stronę https://www.spacehatch.eu/participate, napisz do nas na pr@spacehatch.eu lub skontaktuj się z nami za pośrednictwem Twittera, Facebooka lub LinkedIn.
https://kosmonauta.net/2018/12/wspoltwo ... tal-hatch/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Współtwórz z nami portal HATCH.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:00

Sonda Parker Solar Probe wykonała najbliższe zdjęcie Słońca w historii ludzkości
2018-12-13
NASA opublikowała niezwykłe zdjęcie naszej dziennej gwiazdy. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jest to pierwsze urządzenie, które zrobiło to z tak małej odległości.
Sonda jest już po kolejnym na swojej orbicie zbliżeniu się do Słońca. Zdjęcie zostało wykonane z rekordowej odległości zaledwie 16,9 miliona kilometrów od gwiazdy. Patrząc na obraz, możemy poczuć się, jakbyśmy zanurzyli się w strumieniach rozgrzanej do tysięcy stopni słonecznej plaźmie, która płynie po potężnych liniach pola magnetycznego.
W obrazie korony naszej dziennej gwiazdy możecie zobaczyć też jasną kropkę. Nie, to nie jest błąd. To Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego, która świetnie widoczna jest z tej perspektywy. Tymczasem czarne punkty to efekt korekcji tła. Naukowcy wciąż kalibrują urządzenia obrazujące znajdujące się na pokładzie sondy, aby uzyskać jak najlepsze obrazy tego giganta i zjawisk na nim zachodzących.
Misja sondy Parker Solar Probe będzie trwała ok. 7 lat. W tym czasie urządzenie zbudowane przez NASA ma wykonać 24 bliskie przeloty wokół Słońca. Podczas najbliższego planowanego, sonda ma wykonać zdjęcia i pomiary z odległości zaledwie 6 milionów kilometrów, gdzie panuje temperatura nie mniejsza niż 1500 stopni Celsjusza. Urządzenie osiągnie przy tym też rekordową prędkość, bo aż 200 kilometrów na sekundę. Przypomnijmy, że odległość Ziemi od Słońca to ponad 149 milionów kilometrów, więc mówimy tu o czymś niesłychanym.
Obraz został wykonany przez instrument o nazwie Wide-field Imager for Solar Probe (WISPR), będącym jedynym zainstalowanym narzędziem do obrazowania przestrzeni znajdujący się na pokładzie Parker Solar Probe. To dzięki niemu niebawem ujrzymy naszą dzienną gwiazdę w takich detalach, w jakich jeszcze ludzkość w swojej historii nie miała możliwości zobaczyć. Sonda Parker Solar Probe, jak zapewnia kierownik misji Lika Guhathakurta, będzie odporna na wysoką temperaturę dochodzącą do 2000 stopni i silne promieniowanie, dzięki zastosowaniu specjalnych karbonowych materiałów kompozytowych.
Sonda Parker Solar Probe odpowie na kilka zagadek, które od dziesiątek lat spędzają sen z powiek astronomów. Po pierwsze, dlaczego korona słoneczna jest o wiele gorętsza niż powierzchnia. Ma ona temperaturę ok. 5,5 tysiąca stopni Celsjusza, natomiast atmosfera osiąga aż 2 miliony stopni Celsjusza.
Po drugie, co nadaje tak wielkie prędkości i siłę wiatru słonecznemu, który jest też odpowiedzialny za powstawanie zorzy polarnej na Ziemi. I trzecie, misja powinna pozwolić na ustalenie mechanizmów związanych z emitowaniem przez Słońce cząstek o wysokiej energii, które stanowią poważne zagrożenie dla astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, w statkach kosmicznych czy na spacerach, a w przyszłości na powierzchni Księżyca.
Sonda Parker Solar Probe otrzymała swoją nazwę na cześć Eugene’a Parkera, astrofizyka, który w 1958 roku, w trakcie swojej pracy w Instytucie Enrico Fermiego, opublikował na łamach Astrophysical Journal artykuł pt. Dynamics of the interplanetary gas and magnetic fields. Parker zasugerował w nim, że ze Słońca bezustannie z dużą prędkością ucieka mnóstwo materii, która ma niebagatelny wpływ na planety i przestrzeń kosmiczną wewnątrz Układu Słonecznego. Dziś to zjawisko znane jest jako wiatr słoneczny.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-13/ ... ludzkosci/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Parker Solar Probe wykonała najbliższe zdjęcie Słońca w historii ludzkości.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Parker Solar Probe wykonała najbliższe zdjęcie Słońca w historii ludzkości2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:02

Rakietoplan firmy Virgin Galactic osiąga granicę przestrzeni kosmicznej
Wysłane przez grabianski w 2018-12-13
Rakietoplan SpaceShipTwo firmy Virgin Galactic po raz pierwszy od czasu katastrofy sięgnął granicy kosmosu. Czwartkowy lot testowy osiągnął pułap ponad 80 km.
Test systemu, który ma w przyszłości zabierać turystów w wycieczki do granic ziemskiej atmosfery rozpoczął się 13 grudnia o 16:59 polskiego czasu. Wtedy statek-nosiciel VMS Eve wypuścił nad pustynią Mojava, na wysokości około 13 km rakietoplan SpaceShipTwo z dwoma pilotami na pokładzie.
Po kilku sekundach swobodnego spadku, statek odpalił silnik odrzutowy i zaczął fazę wznoszenia. Silnik pracował przez 60 sekund i rozpędził statek do prędkości 2,9 Mach. Osiągnięto pułap 82,7 km - wysokość uznawaną już za krawędź ziemskiej atmosfery i początek przestrzeni kosmicznej. Wielu komentatorów wskazuje więc, że dzisiejszy test był pierwszym załogowym lotem w kosmos z amerykańskiej ziemi od zamknięcia programu wahadłowców w 2011 roku.
Virgin Galactic to firma miliardera Richarda Bransona, rozwijająca od 2004 roku system rakietowy, który ma umożliwić turystyczne loty suborbitalne do granic kosmosu. Rozwój projektu przerwała katastrofa w 2014 roku, podczas której w locie testowym zginął jeden z pilotów, a drugi został ciężko ranny.
W tym roku wykonane zostały już 4 loty rakietowe statku SpaceShipTwo. Pierwszy odbył się 5 kwietnia, osiągnięto wtedy wysokość 25,7 km. Kolejne próby 29 maja i 26 lipca sięgały coraz wyżej, kolejno: 34,3 km oraz 52 km.
Firma nie zdradza terminarza kolejnych testów. Wiadomo, że planowany jest kolejny test rakietowy z jeszcze dłuższym odpaleniem silnika i wyższym pułapem maksymalnym. Nie wiemy też, kiedy firma rozpocznie komercyjne usługi turystyczne.
Dzisiejszy lot testowy był też pierwszym lotem generującym przychód dla firmy. Na pokładzie umieszczono cztery eksperymenty NASA.
Źródło: Virgin Galactic
Na zdjęciu: VSS Unity podczas pierwszego lotu kosmicznego. Test z uruchomionym silnikiem odrzutowym został przeprowadzony 13 grudnia 2018 roku. Rakietoplan osiągnął pułap prawie 83 km.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rak ... -4918.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakietoplan firmy Virgin Galactic osiąga granicę przestrzeni kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:03

Astronarium nr 74 o koronium i nebulium
Wysłane przez czart w 2018-12-13
Pierwiastki, których nigdy nie było - taki będzie temat najnowszego odcinka popularnonaukowej serii Astronarium. Ogólnopolska premiera dzisiaj w TVP 3 o godz. 17:00 i 20:30, powtórki w sobotę, a potem na YouTube.
Nazwa pierwiastka hel wzięła się od Heliosa, greckiego boga Słońca, bowiem po raz pierwszy natrafiono na oznaki jego istnienia w koronie słonecznej podczas całkowitego zaćmienia Słońca. Później naukowcy także natrafiali na inne linie widmowe, których nie potrafili przypisać znanym na Ziemi pierwiastkom. Stąd powstały koncepcje koronium i nebulium.
Mimo iż ostatecznie okazało się, że koronium i nebulium nie istnieją, to dzięki tym badaniom całkiem sporo dowiedzieliśmy się o Wszechświecie.
Astronarium to seria popularnonaukowych programów telewizyjnych o astronomii i kosmosie. Prezentuje zagadki Wszechświata i naukowców, którzy je badają. Kamery programu odwiedzają różne instytuty naukowe w Polsce i poza granicami naszego kraju pokazując najnowszą wiedzę o Wszechświecie, jaką dysponują współcześni astronomowie i fizycy.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
• Witryna internetowa „Astronarium”
• „Astronarium” na Facebooku
• "Astronarium" na Instagramie
• „Astronarium” na Twitterze
• Odcinki „Astronarium” na YouTube
• Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
• Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
• Podkładka pod mysz z logo Astronarium
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ast ... -4916.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronarium nr 74 o koronium i nebulium.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:04

Jest pierwsze zdjęcie sondy InSight z orbity Marsa

2018-12-13

NASA opublikowała kolejne zdjęcia lądownika InSight na powierzchni Czerwonej Planety. Tym razem widać na nich nie tylko samą sondę, ale i elementy, które odrzuciła w miarę procedury lądowania, osłonę termiczną i spadochron. Wykonała je 6 i 11 grudnia z orbity Marsa, z pomocą kamery HiRISE, sonda Mars Reconnaissance Orbiter.

Intensywnie zielonkawy kolor elementów sondy nie jest oczywiście naturalny, wynika z nadmiernego nasycenia obrazu, związanego z odbitym od nich promieniowaniem słonecznym. Najciekawsze jest zdjęcie samego lądownika, można zauważyć na nim przypominającą skrzydła motyla parę okrągłych paneli słonecznych. Grunt wokół lądownika wydaje się z kolei ciemniejszy, prawdopodobnie osmalony przez odpalone podczas lądowania silniki. Zdjęcie potwierdza, że sonda InSight, tak jak planowano znalazła się w możliwie płaskim i gładkim otoczeniu.





https://www.rmf24.pl/nauka/news-jest-pi ... Id,2729590

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jest pierwsze zdjęcie sondy InSight z orbity Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jest pierwsze zdjęcie sondy InSight z orbity Marsa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:05

Kampania ALMA dostarcza niespodziewanego wejrzenia na narodziny planet
2018-12-13. Autor. Agnieszka Nowak
Astronomowie skatalogowali już blisko 4000 egzoplanet krążących wokół innych gwiazd. Choć nauczyliśmy się wiele o nowo odkrytych światach, wciąż niewiele wiemy o kolejnych etapach formowania się planet oraz kosmicznym przepisie na to, jak rodzą się odkryte już takie obiekty, jak np. gorące Jowisze, masywne skaliste światy, lodowe planety karłowate a może i w przyszłości odległe odpowiedniki Ziemi.
Aby odpowiedzieć na te oraz inne intrygujące pytania na temat rodzin planet, zespół astronomów wykorzystujący ALMA przeprowadził jedno z najgłębszych badań na temat dysków protoplanetarnych.

Ten duży program ALMA, zwany Disk Substructures at High Angular Resolution Project (DSHARP), przyniósł oszałamiające obrazy wysokiej rozdzielczości 20 pobliskich dysków protoplanetarnych i dał astronomom nowy wgląd w różnorodność właściwości, jakie one zawierają oraz szybkość, z jaką planety mogą powstać.

Według naukowców najbardziej przekonującą interpretacją tych obserwacji jest to, że duże planety, prawdopodobnie pod względem wielkości i składu podobne do Neptuna lub Saturna, formują się szybko, znacznie szybciej, niż wskazuje na to obecna teoria. Mają też tendencję do tworzenia się w zewnętrznych obszarach swoich układów słonecznych, w ogromnych odległościach od macierzystych gwiazd.

Takie przedwczesne tworzenie się mogłoby także pomóc wyjaśnić, w jaki sposób skaliste, ziemskie światy są w stanie ewoluować i wzrastać, zachowując swój przypuszczalny autodestrukcyjny okres dorastania.

Celem miesięcznej kampanii obserwacyjnej ALMA było poszukiwanie strukturalnych podobieństw i różnic w dyskach protoplanetarnych. Wyjątkowo ostry obraz ALMA pokazał niewidoczne wcześniej struktury i niespodziewanie skomplikowane wzory. Widać wyraźne szczegóły wokół szerokiego asortymentu młodych gwiazd o różnych masach. Najbardziej przekonującą interpretacją tych bardzo różnorodnych właściwości jest to, że niewidoczne planety wchodzą w interakcje z materią dysku.

Wiodące modele formowania się planet utrzymują, że planety powstają w wyniku stopniowego gromadzenia się pyłu i gazu wewnątrz dysku protoplanetarnego, poczynając od ziaren pyłu, które łączą się tworząc coraz większe skały, aż do pojawienia się planetoid, planetozymali i planet. Ten hierarchiczny proces powinien zająć wiele milionów lat, co sugeruje, że jego wpływ na dyski protoplanetarne byłby najbardziej powszechny w starszych układach. Jednak zgromadzone dowody wskazują, że nie zawsze tak jest.

Wcześniejsze obserwacje ALMA młodych dysków protoplanetarnych (niektóre z nich mające około miliona lat) ujawniają zastanawiające i zaskakujące struktury w tym wyraźne pierścienie i szczeliny, które wydają się być znakami rozpoznawczymi planet. Astronomowie początkowo ostrożnie przypisywali te cechy działaniom planet, ponieważ w grę mógł wchodzić inny, naturalny proces.

Ponieważ zestaw próbek był tak mały, nie można było wyciągnąć żadnych nadrzędnych wniosków. Możliwe, że astronomowie obserwowali nietypowe układy. Konieczne było zatem wykonanie więcej obserwacji różnych dysków protoplanetarnych w celu określenia najbardziej prawdopodobnej przyczyny właściwości, które widzieli astronomowie.

Kampania DSHARP została zaprojektowana właśnie po to, by zbadać względnie niewielki rozkład cząsteczek pyłu wokół 20 pobliskich dysków protoplanetarnych. Te cząsteczki pyłu świecą w naturalny sposób na długościach milimetrowych, co pozwala ALMA dokładnie odwzorować rozkład gęstości małych cząsteczek wokół młodych gwiazd.

Naukowcy odkryli, że wiele podstruktur – koncentrycznych szczelin, wąskich pierścieni – jest wspólnych dla prawie wszystkich dysków, podczas gdy w niektórych przypadkach występują również wielkoskalowe spiralne wzory i właściwości przypominające łuk. Ponadto dyski i szczeliny są obecne w szerokim zakresie odległości od ich gwiazd macierzystych, od kilku do ponad stu jednostek astronomicznych, co stanowi ponad trzykrotną odległości Neptuna od Słońca.

Właściwości te, które mogą być odciskami wielkich planet, mogą wyjaśnić, w jaki sposób skaliste planety podobne do Ziemi mogą się kształtować i rozwijać. Przez dziesięciolecia astronomowie głowili się nad poważną przeszkodą w teorii powstawania planet: kiedy planetozymale osiągną odpowiednią wielkość – około 1 km średnicy – dynamika gładkiego dysku protoplanetarnego skłoniłaby je do wpadnięcia w gwiazdę, i nigdy nie przejęły by masy niezbędnej do utworzenia takich planet, jak Mars, Wenus i Ziemia.

Gęste pyłowe pierścienie, które teraz widzimy dzięki ALMA, wytworzyły by bezpieczną przystań dla skalistych światów, aby te w pełni dojrzały. Ich wyższa gęstość i stężenie cząsteczek pyłu tworzą perturbacje w dysku, tworząc strefy, w których planetozymale będą miały więcej czasu, aby wyrosnąć na w pełni rozwinięte planety.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ALMA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... arcza.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kampania ALMA dostarcza niespodziewanego wejrzenia na narodziny planet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:06

Hubble odkrywa odległą planetę znikającą w rekordowym tempie
Dnia 13/12/2018
Prędkość oraz odległość z jakimi planety krążą wokół swoich gwiazd może określać los każdej z nich – czy planeta pozostanie na stałe elementem danego układu planetarnego, czy też szybciej odparuje w ciemne cmentarzysko przestrzeni kosmicznej.
W swoich zmaganiach mających na celu poznanie odległych planet spoza Układu Słonecznego, astronomowie odkryli średnich rozmiarów planetę podobną do Neptuna – GJ 3470b odparowującą w tempie 100-krotnie wyższym od wcześniej odkrytej planety podobnych rozmiarów – GJ 436b.
Wyniki badań opublikowane dzisiaj w periodyku Astronomy & Astrophysics poszerzają naszą wiedzę o procesach ewolucji planet.
“To dowód na to, że planeta może utracić znaczącą część swojej masy. GH 3470b traci więcej masy niż jakakolwiek inna dotąd obserwowana planeta, w ciągu kilku następnych miliardów lat może zniknąć nawet połowa planety” mówi David Sing, profesor z Johns Hopkins University oraz autor opracowania.
Badania przeprowadzono w ramach programu Panchromatic Comparative Exoplanet Treasury (PanCET) realizowanego przez Singa, a którego celem jest mierzenie atmosfer 20 egzoplanet w pasmie ultrafioletowym, optycznym i podczerwonym. PanCET to największy program obserwacji egzoplanet realizowany za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.
Jedną z kwestii interesujących astronomów jest to jak planety tracą swoją masę poprzez odparowywanie. Planety takie jak superziemie czy gorące jowisze krążą blisko swoich gwiazd, a tym samym są gorętsze, przez co zewnętrzne warstwy ich atmosfer wywiewane są w przestrzeń kosmiczną.
Podczas gdy większych egzoplanet rozmiarów Jowisza oraz mniejszych rozmiarów Ziemi jest mnóstwo, średnich rozmiarów planety (średnio cztery razy większe od Ziemi) podobne do Neptuna są dość rzadkie. Badacze przypuszczają, że te Neptuny odzierane są ze swoich atmosfer i z czasem stają się mniejszymi planetami. Ciężko jednak dostrzec ten proces, bowiem można je badać jedynie w zakresie ultrafioletowym, przez co badacze ograniczeni są do obiektów oddalonych maksymalnie o 150 lat świetlnych od Ziemi, o ile po drodze nie ma pyłu międzygwiezdnego. GJ 3470b znajduje się 96 lat świetlnych od Ziemi i krąży wokół czerwonego karła w kierunku gwiazdozbioru Raka.
Kosmiczny Teleskop Hubble’a odkrył, że egzoplaneta GJ 3470b utraciła znacznie więcej masy i ma znacząco mniejszą egzosferę niż pierwsza badana planeta rozmiarów Neptuna – GJ 436b, z uwagi na swoją niższą gęstość i otrzymywanie silniejszego promieniowania o swojej gwiazdy macierzystej.
Niższa gęstość GJ 3470b sprawia, że planeta nie jest w stanie grawitacyjnie utrzymać swojej rozgrzanej atmosfery. Co więcej podczas gdy gwiazda, wokół której krąży GJ 436b ma od 4 do 8 miliardów lat, to gwiazda, wokół której krąży GJ 3470b ma jedynie dwa miliardy lat, młodsza gwiazda jest bardziej aktywna i silniejsza, a tym samym emituje więcej promieniowania rozgrzewającego atmosferę planety.
Zespół Singa szacuje, że GJ 3470b mogła już stracić 35 procent swojej całkowitej masy, a za kilka miliardów lat planeta może zupełnie stracić całą swoją gazową otoczkę.
Źródło: JHU
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/13/h ... ym-tempie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble odkrywa odległą planetę znikającą w rekordowym tempie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble odkrywa odległą planetę znikającą w rekordowym tempie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:08

Zdjęcia z japońskich łazików ukazują skalistą powierzchnię planetoidy
Dnia 13/12/2018
Przedstawiciele japońskiej agencji kosmicznej JAXA poinformowali, że ponad 200 zdjęć wykonanych przez dwa małe łaziki przemieszczające się po powierzchni planetoidy nie znalazły żadnej równej powierzchni, której sonda mogłaby dotknąć na początku przyszłego roku.
Przedstawiciel agencji JAXA poinformował dzisiaj, że dwa zasilane słonecznie łaziki stały się nieaktywne i prawdopodobnie znajdują się w cieniu, jednak po trzech miesiącach pracy wciąż reagują na przesyłane na nie sygnały, a już kilka dni temu zakończył się projektowany czas ich pracy.
Łaziki Minerva II-1, które przypominają okrągłe pudła na ciastka, zostały we wrześniu opuszczone przez sondę Hayabusa2 na powierzchnię planetoidy Ryugu znajdującą się jakieś 280 milionów kilometrów od Ziemi.
Wiele ze zdjęć przedstawia skalistą powierzchnię planetoidy, która stanowi poważne wyzwanie dla planowanego lądowania sondy Hayabusa2, które zostało już przełożone z końca października po tym jak pierwsze zdjęcia potwierdziły, że powierzchnia planetoidy jest bardziej skalista niż oczekiwano.
JAXA poinformowała, że zawężono liczbę potencjalnych miejsc lądowania i próba wylądowania w celu pobrania próbek materii z powierzchni zostanie wkrótce podjęta. Naukowcy analizują dane przesłane przez łaziki, finalizując plany i decydując czy konieczna będzie jeszcze dodatkowa próba lądowania – poinformował dzisiaj Takashi Kubota z JAXA na konferencji prasowej.
Badacze szacują, że jeden z dwóch łazików przebył 300 metrów podskakując na powierzchni planetoidy, gdzie grawitacja jest zbyt słaba dla pojazdów z kołami i przesłał do sondy Hayabusa2 ponad 200 zdjęć i innych danych. Sonda następnie przesłała zdjęcia na Ziemię. Drugi z łazików wykonał około 40 zdjęć i przestał się przemieszczać po około 10 dniach. Niższa od oczekiwanej temperatura na powierzchni planetoidy mogła spowolnić deteriorację łazików.
Jednocześnie Kubota dodał, że zebrane dotąd dane wykazują podobieństwa planetoidy Ryugu do Bennu, planetoidy badanej przez sondę OSIRIS-REx, szczególnie pod względem kształtu i powierzchni. Wstępne dane wskazują, że planetoidy są bardziej wilgotne i bardziej usiane głazami niż początkowo zakładano.
Planetoidy, które krążą wokół Słońca, ale są dużo mniejsze od planet są jednymi z najstarszych obiektów Układu Słonecznego i mogą pomóc nam odszyfrować ewolucję Ziemi jak i całego Układu Słonecznego.
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/13/z ... lanetoidy/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcia z japońskich łazików ukazują skalistą powierzchnię planetoidy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcia z japońskich łazików ukazują skalistą powierzchnię planetoidy2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:09

Gdzie się podział metan na Marsie?
Dnia 13/12/2018
Metan na Marsie zniknął. Po raz pierwszy naukowcy wykryli ślady tego gazu – krytycznego wskaźnika życia na Ziemi – w atmosferze planety już kilkadziesiąt lat temu. Jednak dzisiaj naukowcy donoszą, że europejski satelita nie dostrzegł żadnych śladów metanu. Wyniki pomiarów, jeżeli zostaną potwierdzone, skomplikują marzenia naukowców o tym, że to mikroby marsjańskie uwalniają metan pod powierzchnią planety.
Sonda Mars Express po raz pierwszy odkryła ślady metanu w atmosferze Marsa w 2004 roku. Jednak niektórzy naukowcy wskazywali, że instrumenty zainstalowane na sondzie, które go odkryły – na poziomie 10 części na miliard (ppb) – nie były wystarczająco czułe, aby wyprodukować wiarygodne wyniki. Dziesięć lat później łazik Curiosity wykrył skok ilości metanu rzędu 7 ppb na dnie krateru Gale, który utrzymywał się przez kilka miesięcy. Kilka lat później naukowcy misji łazika Curiosity odkryli niewielki cykl sezonowy, w którym poziomy metanu sięgają 0,7 ppb pod koniec lata na półkuli północnej.
Aby rozwiązać zagadkę metanu na Marsie, europejska sonda Trace Gas Orbiter (TGO), która dotarła do Marsa w 2016 roku, rozpoczęła w tym roku skanowanie atmosfery w poszukiwaniu metanu. Dwa zainstalowane na pokładzie sondy spektrometry – belgijski instrument NOMAD oraz rosyjski ACS – zostały zaprojektowane do wykrywania metanu nawet w tak niskich ilościach, że naukowcy byli przekonani, że im się to uda. Oba instrumentu, które analizują poziome wycinki atmosfery Marsa podświetlone przez Słońce pracują prawidłowo – potwierdzili dzisiaj naukowcy podczas spotkania American Geophysical Union w Waszyngtonie. Wciąż pozostało trochę szumu do odfiltrowania, mówi Ann Carine Vandaele, główna badaczka NOMADa oraz planetolożka na Royal Belgian Institute for Space Aeronomy w Brukseli. “Jednak wiemy już, że nie widzimy żadnego metanu”.
Wstępne wyniki wskazują brak śladów metanu do poziomu 50 części na bilion mimo, że obserwacje obejmują atmosferę aż do samej powierzchni Marsa.
Takie wyniki są dużym zaskoczeniem dla Chrisa Webstera, planetologa z JPL w Pasadenie, który kieruje instrumentem mierzącym poziom metanu na łaziku Curiosity. Był przekonany, że TGO zarejestruje przynajmniej 0,2 ppb. Mimo to, Webster pozostaje optymistą: jego zespół potrzebował 6 miesięcy na wykrycie wzrostu ilości metanu oraz kilku lat na odkrycie sezonowego cyklu metanowego. “Jestem przekonany, że z czasem znajdziemy zgodność między tymi dwoma zbiorami danych”.
Zespół łazika Curiosity podejrzewa, że cykl metanowy ma swoje źródło pod powierzchnią Marsa i jest ono albo biologicznego albo geologicznego pochodzenia. TGO potwierdza, że nie rejestruje opadania metanu na atmosferę planety z zewnątrz, a więc musi on pochodzić z jej wnętrza. To także istotny wynik. Naukowcy podejrzewają, że setki ton organicznego węgla opada na atmosferę Czerwonej Planety pod postacią pyłu, reagując z promieniowaniem słonecznym i tworząc w tych reakcjach metan. “Gdzie się zatem podziewa ten cały węgiel?” pyta John Moores, planetolog z York University w Toronto w Kanadzie.
Jak na razie zatem tajemnica metanu zrobiła się jeszcze bardziej tajemnicza. TGO będzie działała do 2022 roku, wystarczająco długo, aby przetrwać kilka marsjańskich lat. Zbiór zebranych przez nią danych z czasem będzie bardziej precyzyjny, a poziomy, na których możliwe będzie wykrycie metanu z czasem spadną.
Źródło: Sciencemag
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/13/g ... na-marsie/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gdzie się podział metan na Marsie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:11

Półmetek misji sondy Juno krążącej wokół Jowisza
Dnia 13/12/2018
21 grudnia o godzinie 17:49:48 sonda Juno znajdzie się 5053 kilometry nad chmurami Jowisza poruszając się z prędkością 207 287 kilometrów na godzinę. Będzie to 16. z kolei naukowy przelot w pobliżu gazowego olbrzyma i jednocześnie półmetek zbierania danych przez sondę w ramach jej głównej misji.
Sonda Juno znajduje się na bardzo wydłużonej, 53-dniowej orbicie wokół Jowisza. Podczas każdego okrążenia planety sonda przelatuje nad chmurami planety podążając od północnego ku południowemu biegunowi planety.
“Wraz z 16. z kolei naukowym przelotem zakończymy globalny przegląd Jowisza, aczkolwiek z niższą rozdzielczością. Każdy przelot przesunięty jest względem powierzchni chmur Jowisza o 22,5 stopnia” mówi Jack Connerney ze Space Research Corp. w Annapolis w stanie Maryland. “W ramach drugiej połowy misji – podczas przelotów 17-32 będziemy przelatywać dokładnie między poprzednimi orbitami. Dzięki temu pod koniec misji będziemy mieli przelot co 11,25 stopnia długości geograficznej”.
Wystrzelona 5 sierpnia 2011 roku z Przylądka Canveral na Florydzie sonda Juno weszła na orbitę wokół gazowego olbrzyma 4 lipca 2016 roku. Zbieranie danych naukowych rozpoczęto 27 sierpnia 2016 roku. W trakcie każdego przelotu w pobliżu planety, zestaw instrumentów naukowych bada pokrywającą planetę warstwę chmur oraz zorze, dzięki czemu możemy dowiedzieć się więcej o pochodzeniu, budowie wnętrza, atmosferze i magnetosferze planety.
“Zdołaliśmy już od nowa napisać podręczniki dotyczące atmosfery Jowisza oraz złożoności i asymetryczności jego pola magnetycznego” mówi Scott Bolton, główny badacz misji Juno z Southwest Research Institute w San Antonio. “Druga połowa misji powinna dostarczyć nam szczegółów, które będziemy w stanie wykorzystać do poprawy naszej wiedzy o głębokości wiatrów strefowych na Jowiszu, powstawania jego pola magnetycznego oraz budowy i ewolucji jego wnętrza.
Zainstalowana na pokładzie sondy kamera JunoCam powstała jako instrument do popularyzowania nauki poprzez dostarczanie wspaniałych zdjęć Jowisza szerszej opinii publicznej.
“Choć początkowo zakładaliśmy, że będzie to instrument jedynie do popularyzacji nauki i wiedzy o misji, to okazał się on dużo bardziej wartościowy” mówi Candy Hansen, badaczka misji Juno z Planetary Science Institute w Tucson w Arizonie. “Nasze timelapsy złożone ze zdjęć wykonanych podczas przelotów nad biegunami pozwoliły nam badać dynamikę unikalnych okołobiegunowych cyklonów na Jowiszu oraz sfotografować mgły występujące na dużych wysokościach. Używamy JunoCam także do badania struktury Wielkiej Czerwonej Plamy oraz jej interakcji z otoczeniem”.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/13/p ... l-jowisza/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Półmetek misji sondy Juno krążącej wokół Jowisza.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:12

Wszechświat wypełnia nie ciemna materia i ciemna energia a ciemny płyn?

2018-12-14

Większość wszechświata składa się z ciemnej materii i ciemnej energii, których nie jesteśmy w stanie wykryć. Nowa teoria proponuje ujednolicenie ciemnej materii i ciemnej energii w jedną substancję: ciemny płyn o ujemnej masie.

Nowa teoria proponuje połączenie dwóch zjawisk astrofizycznych w jedną substancję - ciemny płyn.

Uważamy, że zarówno ciemna materia, jak i ciemna energia mogą zostać połączone w płyn, który dysponuje rodzajem "ujemnej grawitacji", odrzucając wszystkie inne materiały wokół - powiedział dr Jamie Farnes z Uniwersytetu Oksfordzkiego.

Cząstki o ujemnej masie zostały wcześniej wykluczone jako wyjaśnienie pochodzenia ciemnej materii i ciemnej energii, ponieważ w miarę rozszerzania się wszechświata stawałyby się one coraz mniej gęste. Nowy model sugeruje, że dziwne cząstki są stale tworzone we wszechświecie, a zatem nie są rozcieńczane, dostarczając zarówno egzotycznych cząstek, jak i zmian grawitacji.

- Według mojej wiedzy, jest to pierwsza teoria, która uwzględnia zarówno ciemną materię, jak i ciemną energię. Teoria wydaje się wyjaśniać nie tylko ciemną materię, ale także możliwe rozwiązanie dla ciemnej energii. Wydaje się, że prosty znak minus może być w stanie rozwiązać dwa największe problemy w fizyce - dodał dr Farnes.

Model został przetestowany za pomocą symulacji wszechświata i był w stanie stworzyć wirtualny kosmos, którego rozkład galaktyk uformował się z godnie z oczekiwaniami. To intrygujące odkrycie, choć daleko do konkretnych dowodów.

Nowy model oczekuje, że rozmieszczenie galaktyk zmieni się w bardzo specyficzny sposób w ciągu wieku wszechświata. The Square Kilometer Array (SKA), radioteleskop, który ma zostać zbudowany w RPA i Australii, będzie w stanie zebrać wystarczającą ilość danych na ten temat, by odpowiedzieć na pytanie, czy odpowiada za to ciemny płyn.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2716372

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wszechświat wypełnia nie ciemna materia i ciemna energia a ciemny płyn.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:12

Najostrzejsze w historii zdjęcie R Aquarii

2018-12-14

W ramach testowania nowego podsystemu w instrumencie SPHERE do łowów na planety, astronomowie uzyskali niezwykle szczegółowy obraz burzliwego gwiezdnego związku w układzie podwójnym R Aquarii - zdjęcie ma nadzwyczajną jakość, nawet w porównaniu do obserwacji z Teleskopu Hubble’a.

To spektakularne zdjęcie - drugi etap Tygodnia R Aquarii w ESO - pokazuje intymne szczegóły dramatycznej gwiezdnej pary tworzącej układ podwójny R Aquarii. Chociaż większość gwiazd podwójnych jest związana we wdzięcznym walcu przez grawitację, relacja pomiędzy gwiazdami R Aquarii jest znacznie mniej spokojna. Pomimo niewielkich rozmiarów mniejsza z dwóch gwiazd pary nieustannie odziera z materii swojego umierającego towarzysza - czerwonego olbrzyma.

Wiele lat obserwacji ukazało osobliwą historię skrywającą się na gwiazdą podwójną R Aquarii, widoczną w centrum zdjęcia. Większa z dwóch gwiazd, czerwony olbrzym, jest gwiazdą zmienną typu mira. Pod koniec swojego życia ten rodzaj gwiazd zaczyna pulsować, stając się 1000 razy jaśniejszymi niż Słońce, gdy ich zewnętrza otoczka rozszerza się i jest odrzucana w przestrzeń kosmiczną.

Śmiertelne drgawki olbrzymiej gwiazdy są dramatyczne, ale wpływ towarzyszącego jej białego karła zamienia tę intrygująca astronomiczną sytuację w ponury kosmiczny spektakl. Biały karzeł - który jest mniejszy, gęstszy i znacznie gorętszy niż czerwony olbrzym - odziera materię z zewnętrznych warstw swojego większego towarzysza. Dżety gwiezdnego materiału wyrzucone przez układ podwójny umierającego olbrzyma i białego karła są widoczne na zdjęciu jako wypływające z R Aquarii.

Sporadycznie, gdy wystarczająco dużo materii zbierze się na powierzchni białego karła, powoduje to termojądrowy wybuch nowej, zdarzenie które wyrzuca wielką ilość materii w przestrzeń kosmiczną. Pozostałości po poprzednich zdarzeniach nowej widać na zdjęciu w słabej mgławicy gazu promieniującej z R Aquarii.

R Aquarii znajduje się zaledwie 650 lat świetlnych od Ziemi - bliskie sąsiedztwo w astronomicznych skalach - i jest jedną z najbliższych nam gwiazd symbiotycznych. W związku z tym ten intrygujący układ podwójny wywoływał szczególne zainteresowanie astronomów przez dziesięciolecia. Uzyskanie zdjęcia z mnóstwem szczegółów R Aquarii było świetnym sposobem dla astronomów na przetestowanie możliwości Zurich IMaging POLarimeter (ZIMPOL), elementu na pokładzie instrumentu SPHERE. Wyniki przekroczyły wcześniejsze obserwacje wykonywane z kosmosu - pokazane tutaj zdjęcie jest ostrzejsze nawet niż obserwacje ze słynnego Kosmicznego Teleskopu Hubble’a.

SPHERE został opracowany przez lata badań i konstrukcji, aby skupić się na obszarze astronomii stanowiącym największe wyzwanie i najbardziej ciekawym: poszukiwaniu egzoplanet. Dzięki użyciu najnowocześniejszego systemu optyki adaptacyjnej i wyspecjalizowanych instrumentów, takich jak ZIMPOL, SPHERE, można osiągnąć wymagający wyczyn bezpośredniego obrazowania egzoplanet. Jednak możliwości SPHERE nie są ograniczone do polowania na egzoplanety. Instrumentu można także używać do badania całego szeregu astronomicznych źródeł - tak jak to widać na zaprezentowanym zdjęciu gwiezdnej osobliwości R Aquarii.
INTERIA.PL/informacje prasowe


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2729443

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najostrzejsze w historii zdjęcie R Aquarii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 10:14

Nie lada gratka dla miłośników astronomii. Tę kometę zobaczycie nawet gołym okiem

2018-12-14

To może być astronomiczna atrakcja końca roku – 16 grudnia jasna kometa 46P/Wirtanen znajdzie się w odległości zaledwie 11,7 mln km od Ziemi. Wedle przypuszczeń niektórych badaczy poza miastami może być widoczna nawet gołym okiem.

Wieczorem w niedzielę 16 grudnia powinniśmy wypatrywać komety obok otwartej gromady gwiazd - Plejad, znajdującej się w gwiazdozbiorze Byka. W wigilijny wieczór kometę będzie można dostrzec w pobliżu Kapelli w gwiazdozbiorze Woźnicy, która tradycyjnie jest jedną z pierwszych gwiazdek wigilijnych - mówi astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
To powinna być tym większa atrakcja, że już jakiś czas nie widzieliśmy żadnej jasnej, wyraźnej komety, którą można byłoby próbować dostrzec na nocnym niebie - dodaje astronom.

Jak podkreślił, co roku astronomowie odkrywają nawet kilkadziesiąt komet, ale większość z nich wymaga do obserwacji większych teleskopów, dlatego przeciętemu obserwatorowi nieba trudno jest kometę zaobserwować. Kometę 46P/Wirtanen będzie można dostrzec także dzięki bardzo dogodnemu dla nas położeniu jej na nocnym niebie.

Kometa 46P/Wirtanen obiega Słońce po stabilnej orbicie eliptycznej, a okres jej obiegu to 5 lat i ok. 157 dni. W środę 12 grudnia kometa przeszła przez peryhelium, czyli punkt największego zbliżenia do Słońca, a 16 grudnia znajdzie się w odległości zaledwie 11,7 mln km od Ziemi.

Według astronomów będzie to jedno z najbliższych obserwowanych w historii spotkań Ziemi z kometą. Szacuje się, że wizualna jasność komety może w tym czasie wynosić około 3-4 magnitudo - wystarczająco, by dostrzec ją gołym okiem. Magnitudo to liczba określająca jasność obiektu na nocnym niebie. Zasadniczo im niższa jego wartość, tym obiekt jest bardziej widoczny. Dla porównania, wspomniana wcześniej Kapella ma średnią jasność 0,08 mag, a Markab w Pegazie 2,48 mag.

Mniej więcej 16 grudnia możemy powiedzieć, że kometa będzie w najbardziej dogodnym miejscu do obserwacji, najłatwiejszym do znalezienia dla przeciętnego człowieka, bowiem dość łatwo można odnaleźć grupę siedmiu jasnych niebieskawych gwiazd nazywanych Plejadami. Tuż obok nich - z naszej perspektywy po lewej stronie - mamy szansę dostrzec mglisty, rozmyty obiekt, czyli właśnie kometę - mówi dr Banyś.

Komety to niewielkie ciała niebieskie składające się z lodu, pyłu i odłamków skalnych. Od czasu do czasu przybywają do nas z zewnętrznych skrajów Układu Słonecznego podróżując często po dość "rozciągniętych" orbitach. Zbliżając się do Słońca, nagrzewają się raptownie i zaczynają tracić materiał, który gwałtownie paruje, tworząc efektowny warkocz. Ta materia w zderzeniu z wiatrem słonecznym jest pobudzana do świecenia - wtedy możemy je obserwować z Ziemi.

Kometa 46P/Wirtanen została odkryta pod koniec lat 40. XX wieku zupełnie przez przypadek. Tak naprawdę robiono wtedy duże przeglądowe obserwacje całego nieba i na którejś z klisz fotograficznych kometa "załapała się", przy czym z racji rozmiarów tamtego projektu przez ponad rok nie rozpoznano w niej komety. Dopiero później pogłębiono te obserwacje i potwierdzono, że jest to ciało kometarne. Krąży pomiędzy Słońcem a Jowiszem, należy w związku z tym do grupy komet jowiszowych i regularnie nas odwiedza - wyjaśnia astronom.

Jak podkreślił, materia wydostająca się z jądra komety potrafi zajmować znaczną przestrzeń; zdarzało się, że rozmiary głowy komety były - pod względem wielkości - porównywalne ze Słońcem. Stąd też średnica głowy komety może na nocnym niebie osiągać rozmiary rzędu stopnia kątowego.

Mniejsza gęstość materii przekłada się na mniejszą jasność punktową, co oznacza, że choć kometa poza miastem ma szansę być widoczna gołym okiem, to w mieście z uwagi na zanieczyszczenie światłem może być problem, żeby dostrzec ją w lornetce - dodaje.

W wigilijną noc kometa 46P/Wirtanen znajdzie się blisko gwiazdy Kapelli w konstelacji Woźnicy - tradycyjnie jednej z pierwszy gwiazdek wigilijnych.

Będzie dostrzegalna, choć trzeba będzie poczekać, aby zapadły nieco większe ciemności; albo będziemy potrzebowali jednak lepszego terenu, by móc tę kometę próbować w Wigilię dostrzec. Niestety nie gołym okiem, bowiem predykcje co do jasności tej komety sytuują ja w tym momencie gdzieś na skraju widzialności nieuzbrojonego oka, ewentualnie do oglądania przez lornetkę - wyjaśnia dr Banyś.

Ale zdecydowanie warto jej szukać na niebie i do tego zachęcam - dodaje.
Opracowanie:
Magdalena Partyła



https://www.rmf24.pl/nauka/news-nie-lad ... Id,2730984

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nie lada gratka dla miłośników astronomii. Tę kometę zobaczycie nawet gołym okiem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 16:40

Człowiek nie był na Księżycu? NASA odpowiada na oskarżenia Stepha Curry’ego
2018-12-14
Zawodnik Golden State Warriors na co dzień słynie raczej ze swoich wybitnych zdolności koszykarskich, ale ostatnio zrobiło się o nim głośno również z innego powodu, a mianowicie z przekonania, że człowiek nigdy nie postawił stopy na Księżycu.
Najpierw Kyrie Irving, czyli obrońca Boston Celtics, próbował nas przekonać, że Ziemia jest płaska, a teraz Stephen Curry podważa lądowanie człowieka na Księżycu, twierdząc, że nie wierzy w to, że takie wydarzenie naprawdę miało miejscu - wygląda więc na to, że zawodnicy NBA mają ewidentnie jakieś “kosmiczne” ciągoty.
Koszykarz był ostatnio gościem podcastu “Winging It”, prowadzonego przez innych wybitnych zawodników, Vince’a Cartera i Kenta Bazemore’a oraz Annie Finberg związaną z drużyną Atlanta Hawks, gdzie wprost wyznał, że jest zwolennikiem słynnej teorii spiskowej i nie wierzy, że Stany Zjednoczone kiedykolwiek wylądowały na powierzchni Księżyca.
Co jest o tyle zaskakujące, że NASA twierdzi, że dokonała tego aż 6 razy w latach 1969-1972, a w sumie nogę na Księżycu postawiło 12 astronautów. Jak twierdzi llard Beutel, rzecznik NASA, w oświadczeniu dla New York Times: - Chcielibyśmy, żeby Pan Curry zobaczył nasze księżycowe laboratorium w Johnson Space Center w Houston, może następnym razem, kiedy Warriorsi pojawią się w mieście, by zagrać z Rockets.
- Mamy tu setki funtów księżycowych kamieni i centrum kontroli misji Apollo. Podczas swojej wizyty może przekonać się, czego dokonaliśmy 50 lat temu i czego mamy zamiar dokonać w najbliższych latach, czyli ponownie odwiedzić Księżyc, ale tym razem, żeby tam zostać.
Było astronauta NASA i weteran lotów kosmicznych, Scott Kelly, również wyraził chęć pogawędki ze Stephem, zapraszając go do prywatnej rozmowy na Twitterze. Czy jakaś miała miejsce? Tego nie wiemy, bo Curry nie zabrał głosu w sprawie od czasu, kiedy jego wypowiedzi trafiły do sieci - w takim razie czekamy i przy okazji liczymy na to, że w kolejnym meczu Golden State wypadną lepiej niż ostatnio :)
Źródło: GeekWeek.pl/geek.com/Fot. Wikimedia Commons
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-14/ ... -curryego/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Człowiek nie był na Księżycu NASA odpowiada na oskarżenia Stepha Curry’ego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Człowiek nie był na Księżycu NASA odpowiada na oskarżenia Stepha Curry’ego2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Gru 2018, 16:41

Kanada wzbogaciła się o kolejne rezerwaty ciemnego nieba
Wysłane przez iwanicki w 2018-12-14
Kanadyjscy miłośnicy przyrody i astronomii mają powody do zadowolenia, objęto bowiem ochroną nocnego krajobrazu cztery obszary łączące w sobie bogactwo przyrodnicze z wyjątkowymi walorami ciemnego nieba.
Kilka dni temu, na łamach naszego portalu, poinformowaliśmy o utworzeniu dwóch nowych międzynarodowych parków ciemnego nieba: Cairngorms w Szkocji oraz Middle Fork River w USA. Ich utworzenie zostało usankcjonowane przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA). IDA nie jest jednak jedyną organizacją biorącą aktywny udział w powoływaniu nowych obszarów ochrony ciemnego nieba. Jedną z takich organizacji jest m.in. Royal Astronomy Society of Canada (RASC), która oprócz rozmiatej działalności związanej z szeroko rozumianą astronomią prowadzi również działania na rzecz walki z zanieczyszczeniem sztucznym światłem.
Pierwszy kanadyjski rezerwat ciemnego nieba, powołany przez RASC, powstał w 1999 r., jednak większość z ponad 20 tego typu obszarów w Kraju Klonowego Liścia ustanowiono w ciągu dziesięcioletniego okresu obejmującego lata 2003-2013. W kolejnych latach tendencja spadła, jednak w 2018 r. utworzono aż cztery rezerwaty ciemnego nieba. Wydarzenia te nie odbiły się szerokim echem w mediach, z tego względu postanowiliśmy przybliżyć naszym czytelnikom podstawowe informacje o nowo utworzonych rezerwatach.
Nasz przegląd zaczniemy od dwóch rezerwatów, Lake Superior oraz Killarney, utworzonych w Ontario, jednej z 13 prowinicji i terytoriów Kanady. Prowincja ta jest najludniejszą i najbardziej rozwiniętą gospodarczo. Można nazwać ją sercem Kanady, bowiem oprócz swojej dominacji demograficznej i ekonomicznej znajdują się tutaj: największe miasto kraju (Toronto) oraz stolica (Ottawa). Obydwa rezerwaty utworzono na terenie prowincjonalnych parków ochrony przyrody (niższa kategoria od parków narodowych) położonych w regionie Wielkich Jezior.
Rezerwat Lake Superior (Jeziora Górnego), jak sama nazwa wskazuje, leży nad największym z kompleksu Wiekich Jezior, Jeziorem Górnym. Obejmuje ponad półtora tysiąca kilometrów kwadratowych niemal dziewiczych terenów rozciągających się wzdłuż wschodniego wybrzeża jeziora. Rezerwat jest jedym z najciemniejszych miejsc południowej Kanady, jednak istniejąca infrastruktura nie rozpieszcza potencjalnych turystów. Brak wygód rekompensowany jest w całości niezapomnianymi widokami.
Bardziej "cywilizowany" jest rezerwat Killarney, leżący na północno-wschodnim wybrzeżu Jeziora Huron, a właściwie nad jego ogromną zatoką - Georgian Bay. Znajduje się w odległości ponad 200 kilometrów od kilkumilionowej aglomeracji Toronto, mimo to zachował w dużej mierze swój dziki charakter. Rezerwat jest jednym z najcześciej odwiedzanych przez kanadyjskich turystów, a dla miłośników astronomii udostępnione jest od 2010 r. publiczne obserwatorium. W tym roku do 10-calowego teleskopu Meade, dołączył 16-calowy Meade LX600 oraz refraktor o aperturze 13cm. Korzystanie z obserwatorium jest darmowe dla odwiedzających.
Aby dotrzeć do trzeciego z omawianych rezerwatów, należy udać sie na wschód, do prowincji Quebec. Obszar ten jest centrum francuskojęzycznych mieszkańców Kanady, i to na południu jego terytorium, tuż przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi, utworzono kolejny rezerwat - Au Diable Vert. Rezerwat znajduje się na niewielkim obszarze ośrodka wczasowego, otoczonego ze wszystkich stron bujnymi lasami. Prywatny właściciel ośrodka jest fanem astronomii i zbudował w tym roku na swojej posesji pierwsze na świecie planetarium na otwartym terenie (przynajmniej tak się reklamuje). Ponad 180 widzów będzie mogło uczestniczyć w pokazach nieba, bez względu na porę roku - trybuny wyposażone są w system podgrzewania. Nietypowe planetarium oraz bardzo ciemne niebo (mimo bliskości metropolii Montrealu) z pewnością przyciągną niejednego turystę spragnionego widoków rozgwieżdzonego nieba.
Ostatni z opisywanych rezerwatów znajduje się jeszcze bardziej na wschód i to dosłownie na wschodnich rubieżach kraju. Rezerwat Terra Nova zajmuje obszar parku narodowego o tej samej nazwie, który jest najdalej na wschód wysuniętym kanadyjskim parkiem narodowym. Znajduje się na Nowej Funlandii i jest tam nocą również bardzo ciemno. Ochrona nocnego krajobrazu, którą wprowadzono w tym roku, oprócz zamiarów związanych z astroturystyką ma na celu ochronę wielu gatunków nocnej fauny, w tym licznych przedstawicieli świata ptaków, nietoperzy, insektów i płazów.
Obecnie w Kanadzie znajduje się 29 różnego rodzaju obszarów ochrony ciemnego nieba, w tym parków, rezerwatów i społeczności. Pod względem liczby tego typu obiektów kraj ten ustępuje jedynie Stanom Zjednoczonym, które mogą się poszczycić ponad 60 gwiezdnymi oazami.
Więcej informacji:
• Lista obszarów usankcjonowanych przez RASC
• Strona Parku Prowincjonalnego Lake Superior
• Więcej o obserwatorium w Killarney
• Strona planetarium w Au Diable Vert
• Strona parku Terra Nova
Źródło: RASC oraz powyższe strony internetowe
Na ilustracji: logo programu ochrony ciemnego nieba RASC. Źródło: RASC.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kan ... -4919.html


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kanada wzbogaciła się o kolejne rezerwaty ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Gru 2018, 09:08

Narodziny zagadkowej gwiazdy. Powstaje jak planeta
2018-12-14. md, tm
Astronomom udało się uzyskać jeden z najbardziej szczegółowych jak dotąd obrazów młodej, masywnej gwiazdy. Obserwacje wskazują, że tuż obok dysku pyłowo-gazowego występuje też drugi obiekt – przypuszczalnie formująca się w nietypowy sposób druga gwiazda. O wynikach badań poinformował brytyjski University of Leeds.
Naukowcy zaprezentowali zdjęcie, na którym głównym obiektem, który oznaczono jako MM 1a, jest młoda, masywna gwiazda, otoczona przez rotujący dysk gazu i pyłu. W trakcie analiz, tuż poza dyskiem wykryto słaby obiekt, który oznaczono MM 1b. Obiekt MM 1b jest na orbicie wokół MM 1a.

Jak tłumaczy dr John Ilee z University of Leeds (Wielka Brytania), który kierował badaniami, gwiazdy powstają w wielkich obłokach gazu i pyłu. Gdy takie obłoki zapadają się pod wpływem grawitacji, zaczynają obracać się coraz szybciej i formuje się dysk. W przypadku małomasywnych gwiazd, takich jak Słońce, w tego typu dyskach formują się następnie planety.

– Ale w tym przypadku gwiazda i dysk, który zaobserwowaliśmy, są tak masywne, że raczej nie jesteśmy świadkami postawania planety formującej się w dysku, a narodzin drugiej gwiazdy – mówi dr Ilee.

Na podstawie pomiarów ilości promieniowania od pyłu i przesunięć częstotliwości światła emitowanego prze z gaz badaczom udało się obliczyć masy MM 1a oraz MM1b. Pierwszy z obiektów ma 40 mas Słońca, a dugi połowę masy Słońca.
Dr Ilee podkreśla, iż wiele starszych gwiazd masywnych występuje w układach podwójnych, ale zwykle są to obiekty o porównywalnej masie. Odkrycie młodego systemu podwójnego ze stosunkiem mas 80:1 jest bardzo nietypowe i sugeruje zupełnie odmienny proces formowania się obu obiektów.

Co więcej, astronomowie wskazują, iż MM 1b może posiadać swój własny dysk, w którym mogą w przyszłości narodzić się planety.

Obserwacje, które doprowadziły do powyższych wniosków przeprowadzono przy pomocy sieci radioteleskopów ALMA pracującej na płaskowyżu Chajnantor w Chile. ALMA jest projektem realizowanym przez kraje Europy, Ameryki Północnej i Azji Wschodniej, przy czym Europę reprezentuje Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), do którego należy Polska.

Wyniki badań przedstawiono w artykule, który ukazał się w piątek w „Astrophysical Journal Letters”. Zespół badawczy otrzymał czas obserwacyjny na ALMA na dalsze badania tego systemu. Nowe obserwacje będą przeprowadzone w 2019 roku, w konfiguracji ALMA dającej lepszą zdolność rozdzielczą.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/40428930/narodziny ... ak-planeta

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Narodziny zagadkowej gwiazdy. Powstaje jak planeta.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Gru 2018, 09:11

Wstęp do kosmicznej turystyki. "Już za chwilę te loty staną się bardziej powszechne"
2018-12-14
Test rakiety Virgin Galactic ma być wstępem do nowej ery cywilnych lotów w kosmos. O przyszłości turystyki kosmicznej i nowych możliwościach opowiadał na antenie TVN24 popularyzator astronomii Karol Wójcicki.
Statek SpaceShipTwo z dwoma pilotami został wyniesiony w czwartek przez samolot na wysokość 13,7 kilometra. Po odłączeniu się od samolotu piloci uruchomili silnik rakietowy statku. Po osiągnięciu wysokości 82 kilometrów, na której piloci Mark Stucky i Frederick Sturckow doświadczyli już stanu nieważkości i mogli obserwować krzywiznę Ziemi, statek rozpoczął powrót, wchodząc w atmosferę z prędkością 2,5 macha i wkrótce pomyślnie wylądował.
Nowa era lotów
Udany test rakiety Virgin Galactic ma być wstępem do nowej ery cywilnych lotów w kosmos. Okrzyknięto go wielkim sukcesem.
- Branson rzeczywiście jest na bardzo dobrej drodze do osiągnięcia tego celu, czyli skonstruowania statku kosmicznego, który będzie wynosił turystów w przestrzeń kosmiczną - mówił Karol Wójcicki w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24.
- Ale ja podchodzę do tego sceptycznie. Jest pewien niedosyt w tym locie, który w czwartek mogliśmy oglądać. Bo wydaje się, że ten pułap, który został osiągnięty, jest i chyba będzie takim maksimum, na które będzie stać spaceshipy - zaznaczył Wójcicki.
Różne definicje astronauty
Test rakiety firmy Virgin Galactic odbył się za sprawą brytyjskiego miliardera Richarda Bransona. Mówił on w czwartek, że w przyszłości będzie można wynosić w przestrzeń kosmiczną turystów i czynić z nich astronautów.
- No i teraz wchodzimy w śliski obszar tego, kto jest astronautą. Bo mamy dwie różne definicje. Ta ogólnoświatowa mówi o tym, że astronautą jest ten, kto przekroczy tak zwaną Linię Karmana - tłumaczył Wójcicki.
Podkreślał, że ta linia umownie znajduje się na wysokości 100 kilometrów nad powierzchnią ziemi. Jednak NASA, amerykańskie służby powietrzne, a także Virgin Galactic mają inną definicję. Według nich granica znajduje się już mniej więcej na wysokości 80-85 kilometrów.
- To nie jest tak, że jak jedziemy windą do góry, to w pewnym momencie mijamy tabliczkę z przekreślonym napisem atmosfera i kolejną tabliczkę, która informuje nas, że jesteśmy w kosmosie. Ta granica jest bardzo umowna, ale większość świata przyjmuje jednak te 100 kilometrów - zaznaczył Wójcicki. Dodał, że to właśnie dlatego Amerykanie uznawali za astronautów już pierwszych pilotów eksperymentalnych, którzy samolotami rakietowymi wspinali się na bardzo dużą wysokość, ale na orbitę nie wchodzili.
Początkowo założenie było takie, że rzeczywiście samoloty kosmiczne będą w stanie osiągnąć ten wyższy pułap. Zresztą SpaceShipOne, czyli ten pierwowzór statku, o którym rozmawiamy, osiągnął w swoich lotach testowych, jako pierwszy prywatny statek kosmiczny osiągający przestrzeń kosmiczną, pułap 111 kilometrów. Więc to rozbudzało wyobraźnię - tłumaczył.
Cena? 250 tysięcy dolarów
Aby wziąć udział w lotach kosmicznych Virgin Galactic, należy złożyć depozyt. Do tej pory zrobiło to ponad 700 osób. Wśród nich jest aktor Leonardo DiCaprio oraz gwiazda muzyki pop Justin Bieber. 90-minutowy lot ma kosztować 250 tysięcy dolarów.
- Działania Virgin Galactic, Blue Origin, czy innych podmiotów, które cały czas myślą o tych turystycznych lotach, sprawiają, że już za chwilę te loty staną się dużo bardziej powszechne - podkreślił Wójcicki.
Posłuchaj całej rozmowy z Karolem Wójcickim:
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: kw,anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 8,1,0.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wstęp do kosmicznej turystyki. Już za chwilę te loty staną się bardziej powszechne.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wstęp do kosmicznej turystyki. Już za chwilę te loty staną się bardziej powszechne2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości

AstroChat

Wejdź na chat