Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:36

Falcon 9 nie wystartował. Operacja przerwana w trakcie końcowego odliczania

2018-05-11

Ze względów technicznych amerykańska firma SpaceX była zmuszona przerwać i przełożyć start rakiety nowej generacji Falcon 9. Rakieta miała wystartować z centrum lotów kosmicznych na Florydzie. Decyzja o przerwaniu operacji zapadła podczas odliczania: na 58 sekund planowanym startem.
Ostatecznie zapadła decyzja o przełożeniu startu Falcona 9 na piątkowe popołudnie czasu lokalnego.
Rakieta i znajdujący się na jej pokładzie ładunek są w dobrym stanie - zapewnił tymczasem rzecznik SpaceX.
Planowany lot ma być pierwszym komercyjnym lotem Falcona 9. W jego trakcie na orbitę ma zostać wyniesiony satelita, należący do rządu Bangladeszu.
Falcon 9 w wersji Block 5 jest pierwszą rakietą, która - w założeniu jej właściciela, kalifornijskiej firmy SpaceX - ma spełnić standardy NASA dot. załogowych lotów kosmicznych i być w przyszłości wykorzystywana do przewożenia astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).
Nowa generacja rakiety Falcon 9 może być zdolna nawet do 10 lotów, przy nieznacznych kosztach konserwacji po każdym locie - poinformował szef SpaceX Elon Musk.

(e)
(PAP)

http://www.rmf24.pl/nauka/news-falcon-9 ... Id,2580000

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Falcon 9 nie wystartował. Operacja przerwana w trakcie końcowego odliczania.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:38

Rozpoczęto kopanie fundamentów pod Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT)
2018-05-11 Andrzej.
Europejskie Obserwatorium Południowe poinformowało o rozpoczęciu kopania fundamentów pod Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT), który powstanie na wzgórzu Cerro Armazones w Chile. W pierwszej kolejności zostały wykopane fundamenty pod konstrukcję główną kopuły teleskopu (ELT). Efekt tych prac możemy obejrzeć na opublikowanych zdjęciach przez ESO. Widzimy na nich wyraźny zarys struktury głównej teleskopu i otoczenia. Po ukończeniu prac budowlanych na przygotowanych fundamentach osiądzie kopuła o wysokości 80 metrów.
Okrągła konstrukcja centralna o średnicy 55 metrów będzie zawierać fundament dla konstrukcji podtrzymujących kolosalne 39-metrowe lustro główne, czyniąc tym samym teleskop (ELT) największym optycznym na świecie. Teleskop (ELT) będący projektem ESO stanie na wysokości 3060 metrów. Na szczycie Cerro Armazones panują doskonałe warunki do obserwacji. Okolice pustyni Atakama w Chile charakteryzuje bowiem niezwykle czyste niebo, które pozwala na obserwacje najodleglejszych zakątków Wszechświata niemalże przez cały rok.

Powstanie Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu Europejskiego ma wprowadzić zupełnie nową jakość obserwacji. Średnica zwierciadła wyniesie 39 metrów, co w porównaniu z uznawanymi dotychczas za najlepsze teleskopy na świecie jest wynikiem rewelacyjnym. Tak potężny teleskop pozwoli na badanie obiektów w nieosiągalnej dotąd ostrości. Nowy teleskop pomoże w odkryciu i zbadaniu odległych planet pozasłonecznych, w tym również planet podobnych do Ziemi, na których mogłoby istnieć życie. (ELT) ma wykrywać m.in. wodę i odpowiedzieć na pytania dotyczące ewolucji planet, dostarczyć danych na temat tworzenia się pierwszych kosmicznych obiektów, galaktyk i czarnych dziur oraz pomóc w zrozumieniu dotychczas niemożliwych do rozwiązania zagadek.

39-metrowe zwierciadło główne Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu będzie największym wykonanym kiedykolwiek dla teleskopu optycznego/podczerwonego. Tak duże zwierciadło nie mogło być wykonane z jednego elementu szkła. Całość będzie składać się z 798 sześciokątnych elementów mierzących po 1,4 metra i grubych na około 5 centymetrów. Segmenty będą działać razem jako jedno olbrzymie zwierciadło, aby zbierać dziesiątki milionów razy więcej światła niż ludzkie oko. - Odlano pierwsze segmenty zwierciadła głównego Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT)

Organizacja międzyrządowa ESO, planuje oddanie teleskopu do użytku w okolicach 2024 roku. W 2014 roku informowaliśmy o przygotowaniu miejsca budowy, które musiało zostać odpowiednio zmodyfikowane pod (ELT). W marcu 2014 r. wykonano drogę prowadzącą na wierzchołek góry, który 19 czerwca 2014 r. został rozbity podczas kontrolowanej eksplozji.
*ELT (Ekstremalnie Wielki Teleskop (Extremely Large Telescope – ELT, dawniej: European Extremely Large Telescope - E-ELT.

Zobacz też:

- Eksplozją rozpoczęto budowę największego na świecie teleskopu optycznego E-ELT - czerwiec 24 2014
- Odlano pierwsze segmenty zwierciadła głównego Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT) - styczeń 18 2018


Źródło: eso.org
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=781

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozpoczęto kopanie fundamentów pod Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT).jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozpoczęto kopanie fundamentów pod Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT)2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:39

„Tu jesteśmy” Mizielińskich – nowe wydanie ŚWIETNEJ książki o kosmosie!
2018-05-11. Aleksandra Stanisławska
Nowe, uaktualnione wydanie książki „Tu jesteśmy” to spektakularna przejażdżka przez Układ Słoneczny i naszą galaktykę – całe mnóstwo wiedzy o kosmosie i staraniach człowieka, by go zbadać. Crazy Nauka jest patronem medialnym tego tytułu!
Gdybym powiedziała, że książki Aleksandry i Daniela Mizielińskich są skierowane do dzieci, to byłaby tylko połowa prawdy. Bo kto kiedykolwiek miał je w ręku, ten wie, że oferują coś wartościowego każdemu głodnemu wiedzy. „Mapy” tej pary autorów, mocno już u nas zaczytane przez dzieci, dają mi okazję do podglądania zakątków świata, do których być może warto się wybrać – trzeba tylko przeprowadzić wstępne rozpoznanie. Z kolei „Tu jesteśmy” to na dobrą sprawę kompendium elementarnej wiedzy o kosmosie, którą każdy dorosły, oczytany człowiek powinien posiąść. Dla mnie to właśnie taka fajnie ilustrowana sesja powtórkowa z mojej ulubionej dziedziny.
Dodajmy, że książka została uaktualniona względem poprzedniego wydania o dane i odkrycia, które pojawiły się w ostatnich latach. Konsultacja merytoryczna ze strony dr Weroniki Śliwy, szefowej planetarium w Centrum Nauki Kopernik, gwarantuje poprawność merytoryczną zawartych tu informacji. Wysoki poziom prezentują również ilustracje – szczegółowe i starannie wykonane, zwłaszcza gdy pokazują urządzenia czy obiekty kosmiczne. Ilustracje dobrze oddają również podobieństwo do prawdziwych osób. Nieco gorzej wypadają portrety postaci fikcyjnych, których dziwne miny niekoniecznie mnie przekonują. No, ale to kwestia gustu, a przecież głównym odbiorcą tej książki są dzieci, więc ich opinie liczą się tu najbardziej.
A moje dzieci (oraz dzieci moich przyjaciół) są tą książką zachwycone. Dla nich jest to pełna fascynujących szczegółów i porywająca podróż przez kosmos. Nie ma tu miejsca na rutynę. Zamiast tradycyjnego schematu Układu Słonecznego dostajemy model, który można sobie samemu stworzyć z owoców, zbóż i orzechów, a do tego wskazówki, w jakiej odległości powinny się znajdować poszczególne jego elementy. I tu pojawia się pierwsze zaskoczenie, bo gdyby Słońce było piłką plażową, a planeta karłowata Pluton maleńkim ziarnkiem kaszy, to ta kasza znajdowałaby się w odległości ponad 2 km od piłki! W tej skali Ziemia (ziarnko grochu) byłaby w odległości 59 metrów od Słońca. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkie odległości są w kosmosie, a już na pewno nie uzmysławia tego żaden z popularnych modeli Układu Słonecznego.
Obok fascynujących opowieści o gwiazdach, planetach i księżycach sporą część książki zajmują opisy najsłynniejszych misji kosmicznych. Mamy więc sondę Cassini i jej ogromny wkład w poznanie Saturna, jego cudownych lodowych pierścieni i niesamowitych księżyców wraz z samobójczym nurkowaniem sondy w atmosferze Saturna. O eksploracji Marsa – jedynej planety zamieszkanej wyłącznie przez roboty – opowiadają dzieje marsjańskich łazików, z Curiosity i Phoenix na czele.
Mamy też historię poszukiwań planet pozasłonecznych, w której ważną rolę odegrali Polacy. W książce pojawia się astrofizyk prof. Maciej Konacki, który poszukuje układów planetarnych z wieloma słońcami. Szkoda, że zabrakło wzmianki o uznanym na świecie astronomie prof. Aleksandrze Wolszczanie, który w 1992 roku odkrył pierwsze trzy planety nienależące do Układu Słonecznego.
Fajny wątek tworzą przygotowania do misji kosmicznych: od nurkowania w basenie treningowym i ćwiczenia w samolocie zero G, aż po lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Możemy prześledzić, co dokładnie astronauci porabiają na orbicie i jakie maszyny mają do dyspozycji. A jest ich całe mnóstwo: rozmaite statki kosmiczne, instrumenty naukowe i bieżnie treningowe znajdujące się na stacji czy robotyczne ramię niezbędne do tego, żeby sprawnie przeładowywać towary dostarczane z Ziemi statkami transportowymi.
Mamy też historię słynnego Teleskopu Kosmicznego Hubble’a, który oprócz tego, że zrobił najpiękniejsze zdjęcia malowniczych mgławic czy galaktyk z głębokiego kosmosu, to jeszcze wielokrotnie sprawiał konstruktorom i astronautom poważne kłopoty. To oczywiście tylko część atrakcji, które znajdziecie w tej wspaniałej książce – wszystkich Wam nie zdradzę, żebyście zachowali nieco ciekawości na czytanie jej z Waszymi dziećmi. To prawdziwa uczta dla głodnych wiedzy
https://www.crazynauka.pl/tu-jestesmy-m ... -kosmosie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tu jesteśmy” Mizielińskich – nowe wydanie ŚWIETNEJ książki o kosmosie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tu jesteśmy” Mizielińskich – nowe wydanie ŚWIETNEJ książki o kosmosie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:41

Sentinel-3B przesyła pierwsze obrazy
2018-05-12. Redakcja

W mniej niż dwa tygodnie po starcie Sentinel-3B przesłał pierwsze zdjęcia Ziemi. Pierwszy zestaw obrazów przekroczył wszelkie oczekiwania: zdjęcia ukazują zachód słońca na Antarktydzie, lód morski na Arktyce oraz panoramę północnej Europy.

Pierwsze zdjęcie wykonane 7 maja o 12:33 CEST ukazuje przejście dnia w noc nad Morzem Weddella na Antarktydzie. Tego samego dnia satelita uchwycił również wiry lodu wzdłuż Grenlandii. Kolejne z pierwszych zdjęć ukazuje rzadki bezchmurny obraz północnej Europy.
Zdjęcia zostały wykonane przez aparaturę OCLI (ang. Ocean and Land Colour Instrument), która wykonuje je w 21 oddzielnych pasmach, w rozdzielczości 300 metrów i przy szerokości pomiaru 1270 km. Aparatura może być wykorzystywana do monitoringu biologicznej aktywności morskiej oraz zanieczyszczeń mórz, a w przypadku obserwacji lądów może monitorować zdrowie wegetacji. Josef Aschbacher, dyrektor programów obserwacji Ziemi w ESA stwierdził: „Wystrzelenie Sentinela-3B zakończyło tworzenie pierwszej serii Sentineli, którą zbudowaliśmy dla programu Copernicus”.
„W rekordowym czasie ukończyliśmy fazę startu i wstępnych orbit, a teraz zajmujemy się uruchomieniem świadczonych przez satelitę usług”.

„Pierwsze zdjęcia z aparatury OCLI już pokazują, że satelita będzie odgrywał ważną rolę w dostarczaniu wysokiej rozdzielczości danych, które wpłyną na poprawę jakości życia, zwiększenie rozwoju gospodarczego oraz ochronę środowiska”.
Wystrzelony 25 kwietnia z Rosji Sentinel-3B dołączył do krążącego na orbicie bliźniaczego Sentinela-3A. Oba satelity zwiększą zasięg oraz ilość danych dostarczanych dla Copernicusa – programu środowiskowego Unii Europejskiej.
Oba bardzo ważne dla programu Copernicus satelity wyposażone są w ten sam zestaw instrumentów, które regularnie będą obserwowały oceany, ląd, lód oraz atmosferę ziemską.
Obserwując oceany, misja mierzy temperaturę, kolor i wysokość powierzchni morza, jak również grubość lodu morskiego. Pomiary te są wykorzystywane np. do monitoringu zmian klimatu Ziemi oraz do innych zastosowań, takich jak śledzenie zanieczyszczenia mórz.
Obserwując lądy, misja monitoruje pożary, mapuje wykorzystanie lądów, sprawdza zdrowie wegetacji oraz mierzy poziom rzek i jezior.
Europejski Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług Elżbieta Bieńkowska stwierdziła: „Nowy satelita dostarczy ważnych obrazów pokazujących, jak zmieniają się oceany i ląd”.
„Nie tylko przyśpieszy to działania związane z zarządzaniem kryzysowym, ale również stworzy nowe szanse dla biznesu.
Obserwacje Ziemi są znacznie większym rynkiem, niż wiele osób się spodziewa. Napędzają one badania naukowe oraz dostarczają miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów oraz twórców innowacyjnych usług i aplikacji”.
Bruno Berruti, manager projektu Sentinela-3 powiedział: „Bardzo nas cieszą pierwsze obrazy potwierdzające, że satelita jest w dobrym stanie”.
„Przez następne pięć miesięcy ESA będzie przeprowadzać dokładne kalibracje instrumentów i sprawdzać usługi satelity, a później przekaże rutynowe operacje do Eumetsata”.
Podczas tej fazy oba satelity Sentinel-3 będą leciały razem w formacji oddzielonej jedynie o 30 sekund lotu.
Później Sentinel-3B zostanie przesunięty na końcową pozycję. Oba satelity będą krążyły po tej samej orbicie, ale będą oddalone o 140° od siebie.
Po zakończeniu testów ESA przekaże operacje satelitów do Eumetsata. Projekt będzie zarządzany wspólnie: ESA będzie nadzorować wykorzystanie danych obserwacji lądów, zaś Eumetsat danych dla zastosowań morskich w ramach usług programu Copernicus.
Alain Ratier, Dyrektor Generalny Eumetsat dodał: „Konstelacja Sentinel-3 tworzy podstawę europejskiego globalnego systemu monitoringu mórz”.
„Pierwsze obrazy są dowodem na to, że dane z Sentinela-3B otworzą nowy etap badań oceanograficznych, jak również pozwolą zwiększyć bezpieczeństwo oraz rozwijać firmy i przemysł”.
„Zwiększą się możliwości wynikające z prognozowania zachowań oceanów oraz tak zwanej niebieskiej gospodarki”.
Sentinel-3B to siódmy satelita Sentinel wystrzelony dla programu Copernicus. Każda z misji wyposażona jest w inny zestaw urządzeń pomiarowych, które – uzupełniając się – dostarczają danych do monitoringu środowiska.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA
https://kosmonauta.net/2018/05/sentinel ... ze-obrazy/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sentinel-3B przesyła pierwsze obrazy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sentinel-3B przesyła pierwsze obrazy2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:42

Nowa wersja rakiety Falcon 9 wynosi pierwszego satelitę Bangladeszu
Wysłane przez grabianski w 2018-05-12
W piątek zadebiutowała najnowsza wersja rakiety Falcon 9. W swoim starcie wyniosła pierwszego satelitę telekomunikacyjnego Bangladeszu Bangabandhu-1.
Falcon 9 Block 5 to finalna wersja rakiety, która docelowo ma być łatwiejsza do ponownego wykorzystania. Na szczycie tej wersji rakiety firma będzie też wynosiła amerykańskich astronautów w ramach kontraktu na dostawy załóg do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Rakieta wystartowała o 22:14 czasu polskiego w piątek ze stanowiska LC-39A z przylądka Cape Canaveral. Lot systemu przebiegł pomyślnie i już po 33 minutach pierwszy duży ładunek kosmiczny Bangladeszu został umieszczony na transferowej orbicie do pozycji geostacjonarnej.
Pierwszy stopień rakiety powrócił na Ziemię i wylądował z powodzeniem na barce. Było to już 25. udane lądowanie dolnego stopnia rakiety firmy SpaceX.
O ładunku

Bangabandhu-1 to pierwszy satelita Bangladeszu. Państwo, które przez ONZ dopiero w marcu tego roku zostało oznaczone statusem rozwijającego się ma obecnie w przestrzeni kosmicznej nowoczesnego satelitę telekomunikacyjnego.
Fakt, że na budowę dużego satelity i start stać było jedno z biedniejszych państw świata wskazuje, że dostęp do przestrzeni kosmicznej jest coraz tańszy i na ten obraz w dużej mierze wpłynęła firma SpaceX.
Bangabandhu-1 to ważący 3500 kg satelita telekomunikacyjny wybudowany przez firmę Thales Alenia Space. Jego oczekiwany czas pracy to 15 lat. Na satelicie umieszczono 14 transponderów pasma C i 26 pasma Ku o pojemności 1,6 GHz.
Satelita zajmie pozycję 119 E i będzie zapewniał rozmaite usługi telekomunikacyjne (TV, łączność satelitarna) na teren Bangladeszu i sąsiadującego regionu.
Podsumowanie

Była to już 9. misja rakietowa firmy SpaceX w tym roku. Warto przypomnieć, że w ubiegłym, rekordowym dla firmie roku do tego czasu udało się przeprowadzić 5 misji. Można więc spodziewać się, że jeśli operatora ominą problemy to może znacząco pobić ubiegłoroczny wyczyn.
Więcej informacji:
• film ze startu Falcona 9 z satelitą Bangabandhu-1. Źródło: SpaceX.
• informacja prasowa o udanym starcie Falcona 9 z satelitą Bangabandhu-1
• relacja portalu NASASpaceflight ze startu
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9, debiutująca w wersji Block 5 z satelitą Bangabandhu-1. Źródło: SpaceX.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/now ... -4407.html


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa wersja rakiety Falcon 9 wynosi pierwszego satelitę Bangladeszu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 12:43

Bliski przelot Gliese 710 już za 1,3 mln lat

2018-05-12
Od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że odległa gwiazda zmierza w naszą stronę, ale teraz to potwierdzono. Co ważniejsze, to zdarzenie będzie miało miejsce wcześniej niż sądziliśmy.


Gwiazda, o której mowa to Gliese 710. Jest ona o ok. 40 proc. lżejsza od Słońca. To gwiazda karłowata, która za nieco ponad milion lat znajdzie się w odległości 1/5 roku świetlnego od Układu Słonecznego. Może okazać się to dla nas niebezpieczne, gdyż znajdzie się w obłoku Oorta, który jest uznawany za siedlisko komet. Oddziaływanie grawitacyjne Gliese 710 może wypchnąć niektóre komety w kierunku Układu Słonecznego.

Dzięki obserwacjom przy użyciu należącej do ESA sondy Gaia astronomowie dokonali dokładnych pomiarów. Potwierdzili, że Gliese 710 za 1,29 mln lat znajdzie się w odległości 0,07 roku świetlnego od Układu Słonecznego, czyli 4000 razy dalej niż odległość Ziemi od Słońca i "zaledwie" 100 razy dalej od Plutona.

- Nasze wyniki sugerują bliższy - zarówno pod względem odległości, jak i czasu - przelot Gliese 710 od Układu Słonecznego. Może on wywołać wielki deszcz komet, który wpłynie na wewnętrzne planety - powiedział Filip Berski, jeden z autorów odkrycia.

Nie mamy pewności jaki będzie los ludzkości za 1,3 mln lat, ale jeżeli zamierzamy wtedy istnieć, powinniśmy nauczyć się jakoś radzić z tego typu zjawiskami.



http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2579909

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot Gliese 710 już za 1,3 mln lat .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gwiazda Gliese 710 zbliży się do nas za 1,3 mln lat materiały prasowe.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 19:27

ESA analizuje trzy nowe koncepcje misji
2018-05-12. Wojciech Leonowicz
Wysokoenergetyczny przegląd wczesnego Wszechświata, teleskop obserwujący formacje gwiazd, planet i galaktyk w podczerwieni oraz orbiter Wenus są kandydatami ESA na piątą misję średniej klasy, która ma zostać wystrzelona w 2032 w ramach programu Cosmic Vision.
Theseus (Transient High Energy Sky and Early Universe Surveyor), Spica (SPace Infrared telescope for Cosmology and Astrophysics) oraz wenusjańska misja EnVision zostały wybrane spośród 25 wniosków zgłoszonych przez środowisko naukowe.
Theseus, Spica oraz EnVision będą analizowane równolegle, zaś ostateczny wybór misji powinien zostać dokonany w 2021 roku.
„Jestem pod wrażeniem jakości oraz różnorodności zagadnień badawczych misji zaproponowanych na M5. Każdy z zaakceptowanych wniosków charakteryzuje się wysokim poziomem naukowym, zapewniającym kontynuację najwyższej jakości badań w zakresie planetologii, astrofizyki i kosmologii w Europie”, mówi Günther Hasing, dyrektor programów naukowych w ESA.
Jak zaczął się Wszechświat i z czego jest zbudowany?
Theseus to nowatorska misja monitoringu wysokoenergetycznych zdarzeń wzdłuż całego nieboskłonu i z całej historii Wszechświata. Misja ma podliczyć wszystkie rozbłyski gamma z pierwszego miliarda lat istnienia Wszechświata, co pozwoli lepiej poznać cykl życia pierwszych gwiazd.
Rozbłyski gamma mogą powstać np. podczas wybuchu supernowej, kiedy umierająca gwiazda zapada się po eksplozji, tworząc gwiazdę neutronową albo czarną dziurę. Theseus monitorowałby lokalizacje wysokoenergetycznych zdarzeń w czasie rzeczywistym, następnie obserwacje w innych długościach fal mogłyby prowadzić pozostałe teleskopy kosmiczne i naziemne.
Dodatkowo Theseus będzie mógł kontynuować obserwacje fal grawitacyjnych przez zlokalizowanie i zidentyfikowanie źródeł promieniowania wykrytych przez inne detektory.
Jak utworzyły się pierwsze gwiazdy i galaktyki?
To, jak powstawały i rozwijały się galaktyki, gwiazdy, planety oraz życie, jest fundamentalnym aspektem dla badań astronomicznych. Można te kwestie badać przy pomocy bardzo dokładnego przeglądu w podczerwieni, przebijając się przez chmury pyłu, które normalnie zasłaniają miejsca narodzin gwiazd.
Europejsko-japoński projekt Spica umożliwi znaczne zwiększenie możliwości obserwacji spektroskopijnych w zakresie dalekiej podczerwieni, jakie obecnie wykonywane są przez teleskopy Spitzer (NASA) oraz Herschel (ESA). Jednocześnie projekt zapewni dalsze postępy w tej dziedzinie nauki.
Uzupełniłby również możliwości istniejących i planowanych wielkich teleskopów, takich jak naziemny Atacama Large Millimeter/submillimeter Array oraz kosmiczny teleskop Webba.
Dlaczego Ziemia i Wenus tak się różnią od siebie?
Wenus często postrzega się jako planetę bliźniaczą Ziemi. Mimo że są podobnej wielkości i sąsiadują w wewnętrznym Układzie Słonecznym, obie planety ewoluowały w inny sposób. Na Wenus panuje katastrofalny efekt cieplarniany, a planeta otoczona jest grubą i toksyczną atmosferą.
EnVision jest następcą misji ESA Venus Express, która skupiła się głównie na badaniach atmosferycznych. Misja EnVision, w której uczestniczyć ma również NASA, miałaby określić charakter oraz obecny stan aktywności geologicznej, jak również jej związek z atmosferą Wenus, co pozwoli lepiej zrozumieć ewolucję obu planet.
Misja wykonałaby mapę powierzchni oraz zapewniłaby dokładne zdjęcia radarowe, poprawiając dane uzyskane dzięki amerykańskiej sondzie Magellan z lat dziewięćdziesiątych. Dane te pozwoliłyby na lepsze zrozumienie geologicznej historii powierzchni planety.
W ciągu następnych lat wykonana zostanie dokładna techniczna i naukowa analiza wszystkich trzech konceptów, a następnie jedna misja zostanie wybrana do realizacji w ramach programu Cosmic Vision.
Na misje klasy średniej zostały już wybrane Solar Orbiter, Euclid, Plato oraz Ariel. Rozpoczną się one w kolejnej dekadzie.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA
https://kosmonauta.net/2018/05/esa-anal ... cje-misji/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ESA analizuje trzy nowe koncepcje misji.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ESA analizuje trzy nowe koncepcje misji2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 19:28

Ostatnia praca Stephena Hawkinga
Wysłane przez kuligowska w 2018-05-12
Ostatni artykuł Stephena Hawkinga na temat kosmologii, opublikowany pośmiertnie, być może rozwiązuje problem wiecznej inflacji - teorii, zgodnie z którą nasz kosmos jest tylko jednym z nieskończonej liczby wszechświatów.
Wiele dowodów wskazuje na to, że w zaledwie ułamek sekundy po Wielkim Wybuchu nasz Wszechświat przeszedł gwałtowny rozrost. Ta faza trwała bardzo krótko, ale jest odpowiedzialna za obecny, obserwowany przez nas dziś stan całego świata - w tym cząstki tworzące gwiazdy i ludzi. Problem jednak w tym, że zgodnie z większością teorii kosmicznej inflacji rozrost ten nigdy nie powinien się zatrzymać. I choć najbliższy nam, lokalny Wszechświat mógł teoretycznie oprzeć się tej eksponencjalnej w czasie ekspansji, to już kosmos jako całość najwyraźniej nigdy nie przestał się rozciągać.
Teraz, w ostatnim artykule kosmologicznym opublikowanym (pośmiertnie) przez Stephena Hawkinga i jego kolegę Thomasa Hertoga (University of Leuven, Belgia) w czasopiśmie High Energy Physics, wybitny fizycy zmieniają nieco ten obraz, sugerując, że musimy ponownie przemyśleć początki naszego Wszechświata. Hawking i Hertog po zastosowaniu teorii kwantowej i teorii strun do uproszczonego, matematycznego modelu kosmosu konkludują, że kosmiczna inflacja... nie musi jednak być wieczna.
Czemu w ogóle myślano dotychczas, że musi być nieskończona w czasie? Ideą inflacji jest to, że niemal natychmiast po Wielkim Wybuchu cały Wszechświat wszedł w niezupełnie trwały stan energetyczny znany jako fałszywa próżnia. Termin ten jest trochę mylący, ponieważ to, co naukowcy zwykle rozumieją przez próżnię, w tym przypadku jest w rzeczywistości pewnym stanem podstawowym. Fałszywa próżnia to po prostu inny sposób opisu Wszechświata o podwyższonym stanie energii. Podciśnienie tego stanu powoduje, że cała zawarta w nim przestrzeń rozszerza się w tempie wykładniczym - bez końca.
Oczywiście nasz Wszechświat nie jest jeszcze w jakimś ostatecznym i jawnym stadium tego procesu, w przeciwnym razie nie bylibyśmy już nawet w stanie zobaczyć sąsiednich galaktyk. Ekspansja przestrzeni już dawno wyrzuciłaby je po prostu z naszego pola widzenia. A więc w jakiś sposób przynajmniej nasz kosmos lokalny musiał uniknąć tej fazy.
Krótko po tym, jak Alan Guth sformułował ideę inflacji, naukowcy (w tym Paul Steinhardt, wówczas pracujący na Uniwersytecie w Pensylwanii, i Alexander Vilenkin z Tufts University odkryli, że fluktuacje kwantowe mogły swego czasu zakończyć gwałtowną fazę inflacji. Ale fluktuacje kwantowe są przypadkowe, więc dzięki nim inflacja zatrzymywałaby się raczej losowo, tu i tam, a nie wszędzie jednocześnie. Tymczasem globalnie przestrzeń ciągle rozciąga się w tempie wykładniczym. Nawet jeśli fluktuacje te powodują, że inne niewielkie obszary kosmosu również uniknęły tej globalnej inflacji, to Wszechświat jako całość będzie wciąż rósł w postępie geometrycznym.
Jeśli jednak inflacja jest naprawdę wieczna, wówczas nasz kosmos jest też tylko jednym z nieskończonej różnorodności wszechświatów (znanej jako multiwersum lub po polsku: wielowszechświat), z których każdy może mieć całkiem odmienne prawa fizyki. Do takiego w każdym razie wniosku doszli kosmologowie.
"Nigdy nie byłem fanem idei multiwersum" - powiedział Hawking w wywiadzie udzielonym jeszcze zeszłej jesieni. "Jeśli skala różnych wszechświatów zawartych w tym wieloświecie jest duża lub nieskończona, teorii tej nigdy nie można będzie przetestować." Zamiast tego, argumentują dalej już wspólnie Hawking i Hertog, Teoria Względności przestaje dobrze pracować już gdzieś we wczesnym Wszechświecie, i odtąd obowiązuje w nim już tylko teoria kwantowa. Traktując więc Wszechświat kwantowo - jako pojedynczą, drobną cząstkę - obliczają oni następnie jego funkcję falową: pojedyncze równanie, które opisuje wszystkie możliwe stany, jakie może on obrać.
Aby to zrobić, najpierw upraszczają matematykę na kilka pozornie dziwnych sposobów. Po pierwsze: zakładają bardzo prostą wersję kosmosu, w którym nie ma materii i energii, o ogólnej geometrii w kształcie siodła. Oczywiście nie żyjemy we Wszechświecie bez materii i energii, a geometria wszechświata wydaje się być płaska, ale jest to pewien punkt wyjścia przyjmowany w podobnych wyliczeniach przez wielu kosmologów. Ale to nie wszystko - naukowcy zakładają tu dodatkowo, że ten konkretny model Wszechświata może być traktowany jako hologram. Redukują jego rzeczywiste, trójwymiarowe równania do dwuwymiarowych równań rzutowanych na powierzchnię. (Nie oznacza to jednak wcale, że nasz świat jest hologramem - w znaczeniu technologicznym - a jedynie, że możemy matematycznie traktować go jako twór tego rodzaju.
Ale jest coś więcej: Hawking i Hertog nie zredukowali w swoim nowym modelu kosmosu jednego z wymiarów przestrzennych, ale czas. A wtedy okazało się, że Teoria Względności nie jest już potrzebna w takim bezczasowym Wszechświecie, a naukowcy mogą polegać na samej tylko teorii kwantów. Hawking i Hertog rozwiązali swe równania i doszli do zdumiewających wniosków: Wszechświat, który wyłania się wtedy z inflacji, jest skończony. Nadal żyjemy w multiwersum, ale teraz mamy już ograniczone możliwości.
Jednak inny fizyk, Vilenkin, zaleca ostrożność przy interpretowaniu tych wyników. Zauważa, że uproszczona matematyka i wnioski z niej płynące mogą wcale nie odnosić się do naszego prawdziwego, bardziej skomplikowanego Wszechświata. "Jestem pewien, że Thomas Hertog będzie próbował wyjść poza ten (uproszczony) model", dodaje naukowiec, "ale trudno przewidzieć, co z tego jeszcze wyniknie."

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• A Smooth Exit from Eternal Inflation?? Ostatnia publikacja Stephana Hawkinga (dotycząca kosmologii)
• Ostatnia z ostatnich prac Hawkinga: Should China build the Great Collider?

Źródło: Sky&Telescope
Zdjęcie: Stephen Hawking przedstawia swą naukową prezentację w 2003 roku, na tle kosmicznej mikrofalowej mapy tła pochodzącej z satelity WMAP.
Źródło: Dan Falk
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ost ... -4402.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ostatnia praca Stephena Hawkinga.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 19:29

XXVIII Konferencja SOPiZ PTMA
Wysłane przez nowak w 2018-05-12
Zapraszamy na XXVIII Konferencję Sekcji Obserwacji Pozycji i Zakryć Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, która odbędzie się w dniach 26-27 maja (sobota/niedziela) 2018 r.
Miejscem obrad będzie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Łodzi, przy ul.Pomorskiej 16.
Poniżej szczegółowy program konferencji:
Sobota 26 maja
10.00 Otwarcie konferencji; zagajenie.
10.15 Wojciech Burzyński : Obserwacje zjawisk zakryciowych - aktualności 2017/2018.
11.00 Tomasz Kluwak: Obserwacje pozycyjne planetoid. Prezentacja.
11.30 Przerwa (kawa/herbata).
12.30 Tomasz Kluwak: Obserwacje pozycyjne planetoid. Warsztaty.
13.30 Marek Zawilski: Test kamery cyfrowej ZWO.
14.00 Tomasz Wężyk : Polski inserter GPS.
14.30 Przerwa obiadowa, zdjęcie grupowe
16.00 Wojciech Burzyński: Historia obserwacji zakryciowych w Polsce
16.45 Wojciech Burzyński: Warsztaty n.t. obsługi programów komputerowych pomocnych w obserwacji zjawisk zakryciowych (Occult, Occult Watcher, Grazprep, Virtualdub, MapoTero, GlobalMapper… - dla chętnych - opcjonalnie)
17.30 Dyskusja
18.30 Planowane zakończenie pierwszego dnia obrad
Niedziela 27 maja
10.00 Janusz Jagła: Relacja z wyjazdu grupy multimedialnej PTMA z Niepołomic na całkowite zaćmienie Słońca do USA w 2017 r.
10.20 Dyskusja
10.45 Gabriel Murawski : Poszukiwanie egzoplanet metodą tranzytową: KELT oraz TESS
11.15 Bogdan Wszołek: Obserwatorium Astronomiczne Królowej Jadwigi - potencjalne miejsce dla obserwacji zakryć
11.45 Przerwa kawowa
12.00 Marek Zawilski: Reminiscencje historyczne: Manfredi i Śniadecki
12.30 Wojciech Burzyński, Marek Zawilski: Plany pracy SOPiZ. 40 lat Sekcji w 2019 r, ESOP w Polsce w 2020?
13.00 Dyskusja
13.30 Planowane zakończenie obrad
Przypominamy o możliwości noclegu w GREEN HOSTEL, ul. Zachodnia 50, Green Hostel;
Rezerwacja noclegu samodzielnie przez uczestników.
Dla członków PTMA do kwoty 50 zł przewidywana jest refundacja.
W tym przypadku w recepcji hostelu należy zgłosić, że jest się z PTMA i przyjechało się na Konferencję.
Możliwość przyjazdu na dowolny dzień konferencji.

Jeśli ktoś jeszcze nie zgłosił chęci uczestnictwa w Konferencji proszę to pilnie uczynić drogą e-mail do głównego organizatora, dr Marka Zawilskiego marek.zawilski@p.lodz.pl lub tel. 600-817-639.

Serdecznie zapraszamy na Konferencję i do dalszej współpracy.

Referaty z poprzedniej Konferencji dostępne na stronie SOPiZ PTMA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/xxv ... -4408.html


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: XXVIII Konferencja SOPiZ PTMA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Maj 2018, 19:32

NASA wysyła na Marsa pierwszy helikopter
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 12/05/2018
NASA wysyła na Marsa pierwszy helikopter w historii.
Mars Helicopter czyli mały, autonomiczny wirnikowiec poleci na Marsa razem z łazikiem Mars 2020, którego start akutalnie planowany jest na lipiec 2020 roku. Celem helikoptera będzie zademonstrowanie możliwości i potencjału badawczego sprzętu latającego na powierzchni Czerwonej Planety.
„NASA szczyci się długą historią dokonywania wielu przełomów” powiedział Jim Bridenstine, administrator NASA. „Pomysł wysłania helikoptera, który będzie przemieszczał się nad powierzchnią innej planety jest naprawdę ekscytujący. Mars Helicopter ma przed sobą potężny potencjał przyszłych badań, odkryć i eksploracji Marsa”.
Projekt Mars Helicopter, nad którym prace rozpoczęto w sierpniu 2013 roku w JPL musiał udowodnić, że wielkie rzeczy można upakować w naprawdę małe opakowanie. Wynikiem czteroletnich prac zespołu projektantów i testerów jest helikopter masie zaledwie 1,8 kg. Jego kadłub ma rozmiary niewiele większe od rozmiarów piłki do baseballu, a jego dwa rotujące w przeciwnych kierunkach śmigła będą wgryzały się w rzadką atmosferę marsjańską w tempie 3000 obrotów na minutę – czyli około 10-krotnie szybciej niż helikoptery na Ziemi.
„Badanie Czerwonej Planety za pomocą Mars Helicopter uosabia udane połączene nauki i innowacji technologicznych i stanowi unikalną możliwość postępu w badaniach Marsa w przyszłości” mówi Thomas Zurbuchen z dyrektoratu misji naukowych NASA w Waszyngtonie. „W 117 lat po tym jak bracia Wright udowodnili, że silnikowy, kontrolowany lot statku powietrznego możliwy jest na Ziemi, kolejna grupa amerykańskich pionierów może dowieść, że tego samego można dokonać także na innej planecie”.
Helikopter posiada także wbudowany osprzęt niezbędny do działania na Marsie, w tym panele słoneczne ładujące jego lotowo-jonowe akumulatory oraz mechanizm ogrzewania utrzymujący odpowiednią temperaturę sprzętu w trakcie zimnych marsjańskich nocy. Jednak zanim helikoptem będzie mógł latać na Marsa, musi się na niego dostać. Ten konkretny helikopter dotrze na powierzchnię Czerwonej Planety przyczepiony do łazika Mars 2020.
„Rekord wysokości lotu helikopterem na Ziemi wynosi około 13 kilometrów. Atmosfera Marsa ma jednak gęstość zaledwie 1% atmosfery ziemskiej, dlatego gdy helikopter będzie znajdował się na powierzchni Marsa, atmosfera będzie tam przypominała atmosferę 30 kilometrów nad powierzchnią Ziemi.” mówi Mimi Aung, menedżer projektu Mars Helicopter z JPL. „Aby mógł latać w tak rzadkiej atmosferze musieliśmy zmienić praktycznie wszystko i sprawić aby był możliwie najlżejszy i najmocniejszy.”
Gdy już łazik znajdzie się na powierzchni planety, naukowcy będą szukać odpowiedniego miejsca, w którym będą mogli uwolnić helikopter i umieścić go na ziemi. Gdy już łazik odjedzie na bezpieczną odległość, będzie mógł przekazywać komendy helikopterowi. Po naładowaniu baterii helikoptera i przeprowadzeniu niezliczonych testów, kontrolerzy na powierzchni Ziemi polecą helikopterowi wykonanie pierwszego autonomicznego lotu, który z pewnością przejdzie do historii.
„NIe mamy pilota, a Ziemia będzie znajdowała się kilka minut świetlnych od Marsa, a więc nie ma możliwości pilotowania helikoptera w czasie rzeczywistym” mówi Aung.
Pełna, 30-dniowa kampania lotów testowych będzie obejmowała do pięciu lotów na stopniowo coraz większe odległości, do kilkuset metrów i trwające nawet do 90 sekund. Podczas pierwszego lotu helikopter wzniesie się pionowo na około 3 metry i będzie unosił się w miejscu przez około 30 sekund.
Jako projekt demonstrujący technologię, Mars Helicopter uważany jest za projekt dużego ryzyka i dużych zysków. Jeżeli misja się nie powiedzie, nie będzie to miało wpływu na całą misję Mars 2020. Jeżeli jednak misja się powiedzie, helikoptery mogą mieć przed sobą prawdziwą przyszłość jako nisko latające wyszukiwacze, które będą mogły dotrzeć do miejsc, do których nie da się dotrzeć łaziom.
„Możliwość sprawdzenia co znajduje się za kolejnym wzgórzem jest niezwykle istotna dla przyszłych badaczy” mówi Zurbuchen. „Widzieliśmy już rewelacyjne zdjęcia z powierzchni oraz z orbity. Gdy dołożymy do tego perspektywę z lotu „marskoptera”, możemy sobie tylko wyobrazić co nas czeka w trakcie kolejnych misji”.
Mars 2020 wystartuje z Ziemi na szczycie rakiety Atlas V (ULA) z Przylądka Canaveral na Florydzie i dostrze do Marsa w lutym 2021 roku.
Łazik będzie prowadił geologiczne badania miejsca w którym wyląduje, określi przyjazność środowiska dla życia, będzie poszukiwał oznak dawnego życia na Marsie i będzie oceniał zasoby naturalne i zagrożenia czekające na przyszłe misje załogowe.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/05/12/na ... elikopter/

https://www.youtube.com/watch?v=oOMQOqKRWjU

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA wysyła na Marsa pierwszy helikopter.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Maj 2018, 12:04

InSight- kolejny krok w stronę Marsa
2018-05-13. Maria Puciata-Mroczynska
W ubiegłą sobotę w bazie sił powietrznych Vandenberga rozpoczęła się półroczna wędrówka lądownika InSight (Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport). Jest to przełomowa misja, ponieważ to właśnie ten lądownik jako pierwszy zajrzy tak głęboko we wnętrze Marsa.
O godzinie 12:05 czasu polskiego wystartowała rakieta Atlas V z lądownikiem na pokładzie. Po 13 minutach i 16 sekundach dotarła na orbitę. 79 minut później drugi stopień rakiety, Centaur, został skierowany w kierunku Czerwonej Planety. Ostatecznie po 93 minutach od startu InSight został odłączony od Centaura. Dwie minuty później, o 14:41, antena Deep Space Network otrzymała od lądownika sygnał, potwierdzający, że wszystko jest w porządku.
10 dni po starcie zaczną się testy i próby mające na celu upewnienie się, że InSight zmierza w prawidłowym kierunku i jest gotowy na spotkanie z Marsem. Przez okres następnych sześciu miesięcy kontrolerzy lotu będą wykonywali wymagającą pracę polegającą na kalibrowaniu podsystemów i instrumentów naukowych, śledzeniu drogi sondy poprzez Deep Space Network, obserwacji i regulacji położenia anten i paneli słonecznych oraz oczywiście na utrzymywaniu prawidłowej trajektorii lotu.
Podczas lotu, który mierzy sobie prawie 500 milionów kilometrów, zaplanowano sześć manewrów korekcji trajektorii lotu. Pierwsze dwa z nich zaplanowane są na 10 i 84 dzień po starcie, kolejno 15 maja i 28 lipca. W wypadku gdyby coś poszło nie tak, kontrolerzy będą mieli do dyspozycji jeszcze dwa zapasowe manewry. Dokładność utrzymywania prawidłowego kierunku jest bardzo ważna. Gdyby kurs nie został precyzyjnie skorygowany 10 dnia lotu, lądownik minąłby Marsa o setki tysięcy kilometrów.
Poza utrzymywaniem i korygowaniem trajektorii, kontrolerzy będą również testować instrumenty naukowe znajdujące się na pokładzie sondy. Będą to między innymi francuski SEIS (the Seismic Experiment for Interior Structure) oraz niemiecki pięciometrowy próbnik-wiertło (the Heat Flow and Physical Properties Package). Ich uruchomienie nastąpi w połowie lotu. Nie będą oczywiście testowane pod względem działania, lecz jedynie zostanie sprawdzony ich stan ogólny.
Rozwijając skrót InSight można dowiedzieć się wszystkiego o jego zastosowaniu. Lądownik będzie statycznie mierzył właściwości marsjańskiego wnętrza. Zajmie się pomiarami wstrząsów sejsmicznych, których genezą są trzęsienia ziemi na Marsie i uderzenia meteorytów, badaniem temperatury, poprzez pomiar przepływu ciepła wewnątrz planety oraz określeniem wielkości i kształtu jądra, do czego użyje wyników analizy drgnięć planety podczas jej obiegu wokół Słońca. Główne dwa cele misji to zrozumienie ewolucji Marsa oraz określenie nasilenia jego aktywności tektonicznej.
Wszystkie dane zdobyte przez InSight pomogą naukowcom zrozumieć procesy kształtowania się planet skalistych. Będzie możliwe też określenie prawdziwości hipotezy, zakładającej, że Ziemia, Księżyc i Mars ukształtowały się z tych samych materiałów.
Lądowanie na Czerwonej Planecie zaplanowano na 26 listopada bieżącego roku. Badania będą trwały do 24 listopada 2020 roku. Są to prawie dwa lata ziemskie, a około rok i czterdzieści dni marsjańskich.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... one-marsa/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: InSight- kolejny krok w stronę Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: InSight- kolejny krok w stronę Marsa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Maj 2018, 12:05

Noc Muzeów w ministerstwie nauki: Planetobus, Naukobus i inne atrakcje
2018-05-13.
Planetobus, Naukobus, interaktywne roboty SANBOT, zwiedzanie gmachu ministerstwa, mapping - to tylko niektóre z atrakcji przygotowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego z okazji Nocy Muzeów (19 maja).
Odwiedzający w tym dniu Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego będą mogli obejrzeć m.in. mobilne planetarium - Planetobus. Na jego półokrągłym „suficie” widzowie będą mogli oglądać pokazy astronomiczne prowadzone na żywo i profesjonalnie komentowane. "Wyświetlany w planetarium obraz pozwala na loty po całym wszechświecie i podróże w czasie, ukazując zjawiska zachodzące przeszłości na równi ze współczesnymi. Można oglądać dowolne niebo w każdym miejscu na świecie, śledzić przebieg pór roku zarówno w Polsce, jak i na biegunach i równiku, oglądać Ziemię i jej Księżyc z powierzchni Marsa, a także odwiedzać inne systemy planetarne" - zapowiada resort nauki w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej.
Z kolei Naukobus to mobilne laboratorium, na które składa się kilkanaście stanowisk doświadczalnych, przy pomocy których można odkrywać prawa fizyki, biologii, matematyki oraz dowiedzieć się m.in. jak oszukują nas zmysły, doświadczyć, jak w praktyce działa teoria zachowania momentu pędu, jak jesteśmy zbudowani oraz do czego potrzebna nam jest nauka.
Jak przypomina resort nauki, Naukobus i Planetobus to programy realizowane przez MNiSW we współpracy z Centrum Nauki Kopernik, na co dzień docierające do szkół podstawowych w małych miejscowościach w całej Polsce. "Ekspozycja w MNiSW w Noc Muzeów to wyjątkowa okazja, by te atrakcje zobaczyć w stolicy" - podkreśla ministerstwo.
Podczas Nocy Muzeów goście MNiSW będą również mogli obejrzeć trzy humanoidalne roboty posiadające wyjątkowe, indywidualne cechy. "SANBOT nie tylko rozpoznaje mowę, ale również twarze, co pomaga mu w szybszym przyswajaniu informacji i dostosowaniu się do potrzeb odbiorcy. Chodzi, tańczy i reaguje na słowne komendy" - opisano w komunikacie.
Ci, którzy są ciekawi, jak wygląda miejsce pracy członków rządu, będą zaś mieli okazję obejrzeć m.in. gabinet wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina.
A po zapadnięciu zmroku na elewacji ministerstwa od strony ulicy Hożej odbędzie się pokaz mappingu, przygotowany przez Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie.
Ministerstwo zapowiada, że na zwiedzających czekają również inne atrakcje, w tym gry i zabawy dla dzieci oraz drobne upominki.
Partnerem wydarzenia jest Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie. MNiSW czeka na zwiedzających do północy.
PAP - Nauka w Polsce
agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... akcje.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc Muzeów w ministerstwie nauki Planetobus, Naukobus i inne atrakcje.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 13:19

RL10 dla górnego stopnia Vulcana
2018-05-13. Michał Moroz
United Launch Alliance wybrała silnik RL10 firmy Aerojet Rocketdyne do zasilania górnego stopnia rakiety Vulcan.
United Launch Alliance (ULA) to spółka typu joint venture Boeinga oraz Lockheed Martin. W 2014 rozpoczęła pracę nad nową rakieta kosmiczną, która docelowo zastąpi obecnie używane Deltę 4 oraz Atlasa V. Nowa rakieta ma przynieść odpowiedź na dwa palące problemy ULA: rosyjskie silniki i rosnącą presję konkurencyjnego SpaceX.
11 maja poinformowano, że górny stopień Vulcana o nazwie Centaur skorzysta z silników RL10 z firmy Aerojet Rocketdyne. ULA chce się uniezależnić od obecnie stosowanych rosyjskich silników RD-180. Z uwagi na relację z Rosją, ich wykorzystywanie jest silnie krytykowane przez opinię publiczną a nawet rząd USA, który nie chce by ich więcej sprowadzano. Jednocześnie, w przypadku dalszej eskalacji konfliktu między USA i Rosją możliwe byłoby nawet nałożenie rosyjskich sankcji na sprzedaż tych silników do USA.
Pierwszy lot Vulcana ma się odbyć w połowie 2020 roku. W pierwszych lotach jako górny stopień wykorzystywany będzie Centaur, który następnie ma zostać zastąpiony przez ACES – Advanced Cryogenic Evolved Stage. W tej konfiguracji rakieta ma wynosić nawet 15 ton na orbitę transferową ku geostacjonarnej.
Dostawa RL10 od Aerojet Rocketdyne to jednocześnie przegrana dla konkurującej mocno ze SpaceX firmą Blue Origin, która chciała dostarczać własny silnik BE-3U dla stopnia Centaur, a być może również dla stopnia ACES. W tym przypadku o wyborze zadecydowała tradycja i wieloletnia współpraca zamawiającego oraz dostawcy. Produkty Aerojet Rocketdyne były od niemal 60 lat używane w różnych wariantach rakiet Delta i Atlas.
(PA, ULA)
https://kosmonauta.net/2018/05/rl10-dla ... a-vulcana/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: RL10 dla górnego stopnia Vulcana.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 13:21

Dziesiątki układów podwójnych z gromad kulistych Drogi Mlecznej będą mogły być wykryte za pomocą detektora LISA
2018-05-13. Autor: Agnieszka Nowak
Pierwsze wykrycie fal grawitacyjnych pochodzących ze zderzenia się dwóch czarnych dziur daleko poza naszą Galaktyką otworzyło nowe okno na zrozumienie Wszechświata. Po 14 września 2015 r. nastąpił ciąg detekcji kolejnych fal grawitacyjnych, które miały w sumie cztery źródła, w tym układy podwójne czarnych dziur bądź pary gwiazd neutronowych.
Obecnie budowany jest kolejny detektor, który otworzy to okno szerzej. Oczekuje się, że owo obserwatorium następnej generacji, zwane LISA, znajdzie się w kosmosie w 2034 r. i będzie czułe na fale grawitacyjne o niższej częstotliwości niż te wykrywane przez naziemne detektory LIGO.

Nowe badania przewidują, że dziesiątki układów podwójnych (pary zwartych obiektów okrążających się wzajemnie) w gromadach kulistych Drogi Mlecznej będą wykrywane za pomocą LISA (Laser Interferometer Space Antenna). Te układy podwójne zawierają wszystkie kombinacje źródeł: czarne dziury, gwiazdy neutronowe i białe karły. Układy podwójne utworzone z tych gęstych gromad gwiazd będą miały wiele innych właściwości niż te, które powstają w izolacji, z dala od innych gwiazd.

LISA rozszerzy spektrum fal grawitacyjnych, pozwalając naukowcom badać różne typy obiektów, które nie są obserwowane w LIGO.

W Drodze Mlecznej do tej pory zaobserwowano 150 gromad kulistych. Zespół badaczy przewiduje, że jedna na trzy gromady wyprodukuje źródło dla LISA. Badanie przewiduje również, że około ośmiu układów podwójnych czarnych dziur będzie wykrywalnych przez LISA w naszej sąsiedniej galaktyce Andromedy oraz kolejnych 80 w pobliskiej galaktyce Panny.

Przed pierwszym wykryciem fal grawitacyjnych przez LIGO, gdy w USA budowano podwójne detektory, astrofizycy na całym świecie przez dziesięciolecia pracowali nad teoretycznymi przewidywaniami tego, jakie zjawiska astrofizyczne będzie mógł zaobserwować LIGO. To samo robią teraz angielscy teoretycy, ale dla LISA, który jest budowany przez Europejską Agencję Kosmiczną, z udziałem NASA.

Gromada kulista jest sferyczną strukturą składającą się z setek tysięcy do milionów gwiazd połączonych grawitacyjnie. Gromady te są jednymi z najstarszych populacji gwiazd w galaktyce i są wydajnymi fabrykami podwójnych obiektów zwartych.

Zespół badaczy z Northwestern miał wiele korzyści w prowadzeniu tego badania. W ciągu ostatnich dwudziestu lat Frederic A. Rasio i jego grupa opracowali potężne narzędzie obliczeniowe – jedno z najlepszych na świecie – do realistycznego modelowania gromad kulistych.

Naukowcy wykorzystali ponad sto w pełni rozwiniętych modeli gromad kulistych o właściwościach podobnych do tych obserwowanych w Drodze Mlecznej. Modele, które zostały stworzone w CIERA, były uruchamiane w Quest, grupie superkomputerów Northwestern. Urządzenie może wykonać symulację trwającą 12 miliardów lat życia gromady kulistej w ciągu kilku dni.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Uniwersytet Northwestern

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... romad.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziesiątki układów podwójnych z gromad kulistych Drogi Mlecznej będą mogły być wykryte za pomocą detektora LISA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 13:22

Ludzie kosmosu: Richard Feynman
2018-05-13. Anna Wizerkaniuk
Gdyby żył, 11 maja świętowałby swoje 100 urodziny. Choć zmarł ponad 30 lat temu, nadal jest osobą, o której się nie tylko pamięta, ale również podziwia, za to, jakim był człowiekiem. Mowa jest o Richardzie Feynmanie – niezwykle barwnej postaci: naukowcu, aktorze, perkusiście, nobliście, nauczycielu, a także i showmanie. Gdyby chcieć przytoczyć co ciekawsze anegdoty z jego życia, na pewno nie zmieściłoby się to w jednym artykule „Ludzi kosmosu”.
Feynman był fizykiem, który zawsze poszukiwał najprostszego rozwiązania danego problemu. Uważał, że jeśli nie umie się czegoś prosto wytłumaczyć, to tak naprawdę się tego nie rozumie. Przy tym, jak przystało na osobę o bardzo dużym ego (oczywiście w pozytywnym znaczeniu), lubił pokazać innym, że potrafi myśleć prościej niż oni. Kiedy w latach 50. fizycy zmagali się z problemem wyjaśnienia zachowania się nadciekłego helu, rosyjski matematyk przedstawił skomplikowaną teorię, która działała tylko w przypadku, gdy jądra helu znajdowały się w bardzo dużych odległościach od siebie. Z relacji Leonarda Susskinda – długoletniego przyjaciela Feynmana, fizyk postanowił niezależnie rozwiązać ten problem. Ustalił, jak wyglądałaby funkcja falowa grupy atomów helu przy paru prostych założeniach: atomy odpychają się, gdy są blisko siebie, więc funkcja falowa zmniejsza się do zera, oraz że przy niskiej energii stanu kwantowego następuje wypłaszczenie funkcji. Według Susskinda, taki opis, nie dość, że wyjaśniał zachowanie nadciekłego helu, to powinien być zrozumiały nawet przez licealistę.
Sposób, w jaki Feynman tłumaczył zagadnienia z różnych dziedzin z fizyki, spowodowały, że na jego wykładach prowadzonych dla studentów w Caltech, pojawiali się nie tylko ci, którzy mieli te zajęcia obowiązkowe. Było to jednym z powodów, z jakich zostały one spisane i wydane w postaci podręcznika. Obecnie „Feynmana wykłady z fizyki” są jednym z najpopularniejszych podręczników do tego przedmiotu. Są one ogólnodostępne w języku angielskim na stronie Caltech. Nie są to jedyne książki jego autorstwa. Inną, która na pewno zasługuje na przeczytanie, jest jego autobiografia: „Pan raczy żartować, panie Feynman! Przypadki ciekawego człowieka”, w której zawarł wiele barwnych historii.
Jak już wcześniej wspomniano, jest zbyt dużo historii o Feynmanie, które można by było tutaj przytoczyć, ale na pewno jest jedna, o której nie można nie wspomnieć. Dotyczy ona wkładu Feynmana w pracę nad określeniem przyczyn katastrofy promu Challenger. Wielu z członków Komisji Rogera, zarzucała mu, że przypisywał sobie wszystkie zasługi za wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Faktem jest, że to on przedstawił podczas wystąpienia w telewizji, jak uszczelka, która była przyczyną katastrofy, traci swoje właściwości w temperaturze poniżej 10oC. Fizyk zarzucił także zarządowi NASA, że podał zaniżone prawdopodobieństwo, z jakim może dojść do katastrofy promu (1:100 000), mimo że inżynierowie pracujący dla agencji podali prawdopodobieństwo 1:200.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... d-feynman/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Richard Feynman.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Richard Feynman2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 13:23

Detektor NICER odkrył niezwykły pulsar na rekordowo krótkiej orbicie
Autor: John Moll (14 Maj, 2018)
Naukowcy przeanalizowali pierwszy zestaw danych, pochodzących z detektora gwiazd neutronowych NICER, który zainstalowano na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dzięki nim odkryto „ściśnięty” układ podwójny gwiazd, z czego jedna z nich jest szybko wirującym pulsarem na rekordowo krótkiej orbicie.
Układ podwójny IGR J17062-6143 posiada niezwykłą charakterystykę. Obie gwiazdy dosłownie wirują wokół siebie w odległości około 300 tysięcy km – czyli mniej niż w przypadku układu Ziemia-Księżyc. Z przeanalizowanych danych wynika, że ich okres obiegu wynosi zaledwie 38 minut!
Układ ten składa się z akreującego rentgenowskiego pulsara milisekundowego (AMXP) – supergęstej, bardzo szybko obracającej się gwiazdy neutronowej o masie 1,4 mas Słońca. Wykonuje dokładnie 163 obroty na sekundę, czyli aż 9.800 obrotów na minutę. Jej towarzyszem najprawdopodobniej jest lekki biały karzeł, który posiada zaledwie 1,5% masy Słońca
Nieprawdopodobny układ podwójny obserwowano już w 2008 roku z pomocą satelity Rossi X-ray Timing Explorer (RXTE), jednak dopiero z pomocą detektora NICER udało się dokładniej przestudiować prędkość orbitalną tych gwiazd. Wyniki badań zostały opublikowane 9 maja w czasopiśmie The Astrophysical Journal Letters.
Źródło:
https://www.nasa.gov/feature/goddard/20 ... x-ray-pu...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/de ... ej-orbicie

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Detektor NICER odkrył niezwykły pulsar na rekordowo krótkiej orbicie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 14:17

Jowisz i Wenus regularnie wpływają na orbitę Ziemi i jej klimat
2018-05-14.
Jowisz i Wenus, poprzez oddziaływanie grawitacyjne, wpływają na kształt orbity Ziemi w cyklach trwających po ok. 405 tysięcy lat. Dzieje się to co najmniej od 215 milionów lat i wpływa na klimat naszej planety – informują naukowcy z Uniwersytetu Rutgersa w New Brunswick (USA).
Zmiany klimatu są ściśle związane ze sposobem, w jaki Ziemia krąży po orbicie wokół Słońca, a także ze zmianami tej orbity. Wszystko to ma bowiem wpływ na niewielkie różnice w ilości promieniowania docierającego do naszej planety. Orbita Ziemi zmienia się od bliskiej kołowej - do wydłużonej w stopniu około 5 proc. Cykl takiej zmiany wynosi ok. 405 tysięcy lat.
Ważny wpływ na ten cykl wywierają Jowisz i Wenus, a dokładniej - ich grawitacyjne oddziaływania.
To, że taki cykl faktycznie występuje, pozwoliły potwierdzić wyniki nowych analiz, opublikowane w „Proceedings of the National Academy of Sciences". Nowe badania pokazały zarazem, że jest to najbardziej regularny (spośród znanych, długoterminowych) cykl astronomicznych związany z obiegiem Ziemi wokół Słońca.
Istnieją też inne, krótsze cykle, obejmujące zmiany parametrów orbity Ziemi (ogólnie temat ten jest znany jako cykle Milankovicia). Jednak naukowcy badający okresy obejmujące miliony lat wstecz mają problem z określeniem tego, z którym konkretnie cyklem mają do czynienia, gdyż nie są aż tak stabilne w długich skalach czasowych, jak cykl 405 tysięcy lat.
"To niesamowity wynik, ponieważ ten długi cykl był przewidywany na podstawie ruchów planet jako trwający przez około 50 milionów lat. Teraz udało się potwierdzić, że występuje on od co najmniej 215 milionów lat. Naukowcy będą więc mogli w precyzyjny sposób łączyć zmiany klimatyczne, środowiskowe, dinozaury, ssaki, skamieniałości - z tym cyklem, powtarzającym się z okresem 405 tysięcy lat" - tłumaczy kierownik zespołu badawczego, prof. Dennis V. Kent z Uniwersytet Rutgersa.
Odkrycie ma bardzo duże znaczenie: cykl 405 tysięcy lat jest używany przy modelowaniu dawnych zmian klimatycznych w historii naszej planety. Teraz naukowcy zyskali potwierdzenie, że cykl ten występował dawno przed erą dinozaurów i trwa do dziś. Obecnie znajdujemy się mniej więcej w połowie bieżącego cyklu.
Nowej wiedzy na temat tych cykli dostarczyli naukowcy z zespołu prof. Kenta, analizujący osady z basenu Newark - prehistorycznego jeziora rozciągającego się kiedyś na terenie prawie całego New Jersey. Zbadali oni również osady z geologicznej formacji Chinle w Narodowym Parku Skamieniałego Lasu (Petrified Forest National Park) zawierające wulkaniczny detrytus - martwą materię organiczną, w tym - minerał zwany cyrkonem.
Naukowcy pobrali rdzeń skalny zawierający osady z triasu, z okresu 202 mln - 253 mln lat temu. Rdzeń ma kilka centymetrów średnicy i około pół kilometra długości. W rdzeniu poszukiwali śladów pozostałych po zmianach pola magnetycznego Ziemi: okresu, gdy przebiegunowywało się z południowego na północne - i na odwrót. Porównali oni wyniki badania rdzenia bez cyrkonu - i rdzenia z cyrkonem (cyrkon zawiera uran, w związku z tym pozwala na radiodatowanie metodą izotopową). Analizowali też ich związek z cyklami klimatycznymi. (PAP)
cza/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... limat.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jowisz i Wenus regularnie wpływają na orbitę Ziemi i jej klimat.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Maj 2018, 14:18

Bliski przelot 2010 WC9 (15.05.2018)
2018-05-14. Krzysztof Kanawka
Piętnastego maja dojdzie do bliskiego przelotu stosunkowo dużej planetoidy obok Ziemi. Minimalny dystans obiektu o nazwie 2010 WC9 wyniesie ok. 204 tysiące kilometrów.
Maksymalne zbliżenie planetoidy 2010 WC9 do Ziemi jest przewidziane na 15 maja na godzinę 23:55 CEST. W tym momencie znajdzie się ona w odległości około 204 tysięcy kilometrów od naszej planety. Odpowiada to 0,53 średniego dystansu do Księżyca.
Średnicę 2010 WC9 wyznaczono na około 70 metrów, choć możliwe że ten rozmiar jest nawet dwa razy większy. To już trzecie zbliżenie stosunkowo dużej planetoidy do Ziemi w tym roku. Co ciekawe, obiekt został odkryty w listopadzie 2010 roku, jednak przez kolejne siedem i pół roku planetoida krążyła zbyt daleko od Ziemi i została “utracona” przez astronomów. Ponowne odkrycie 2010 WC9 nastąpiło 8 maja, a po analizie orbity okazało się, że planetoida jest już znanym obiektem. Przelot 2010 WC9 będzie najbliższym dla planetoidy przynajmniej na kolejne 300 lat.
W trakcie przelotu 2010 WC9 powinna osiągnąć maksymalną jasność około +11 magnitudo. Jest to stosunkowa duża wartość, co oznacza, że możliwe będą amatorskie obserwacje lub fotografie obiektu.
Jest to dwudziesty dziewiąty wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku takich odkryć było 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Warto tu dodać, że pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2018/05/bliski-p ... 5-05-2018/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2010 WC9 (15.05.2018).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2018, 08:11

Nowe dowody na gejzery wody na Europie
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 14/05/2018
W dniu dzisiejszym naukowcy zaprezentowali nowe dowody na gejzery wody tryskające z powierzchni jowiszowego księżyca Europy, rozbudzając nadzieję na możliwość zbadania dżetów pod kątem istnienia życia wewnątrz księżyca drugiej planety od Ziemi.
Od dawna naukowcy uważają, że lodowa powierzchnia Euroopy skrywa słony ocean zawierający dwa razy więcej wody niż oceany na Ziemi.
Zważając na szacowaną ilość ciepłej, ciekłej wody pod grubą na kilka kilometrów lodową powłoką księżyca, Europa uważana jest za najlepszą kandydatkę na drugi glob posiadający życie w Układzie Słonecznym.
Jednak wysłanie zrobotyzowanej sondy, która miałaby wylądować na Europie i przewiercić się przez jej grubą na kilka kilometrów skorupę byłoby dużo droższym i dużo bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem niż na przykład przelot przez gejzery wody wyrzucne z wnętrza księżyca i zmierzenie ich składu chemicznego.
Już dwukrotnie NASA donosiła o tym, że w danych z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a odkryła dowody na istnienie gejzerów wody na Europie, aczkolwiek taka interpretacja powodowała wiele dyskusji w środowisku naukowym.
Nowe dane opublikowane w periodyku naukowym Nature Astronomy pochodzą z pomiarów wykonanych z dużo mniejszej odległości podczas przelotu sondy Galileo w pobliżu Europy.
Opisywane dane zostały zebrane podczas najbliższego przejścia sondy Galileo w pobliżu Europy w dniu 16 grudnia 1997 roku, a teraz zostały podobnie przeanalizowane po kątem poszukiwania dowodów na to, że zarejestrowany przez sondę skok spowodowany był przelotem przez gejzer wody.
Sonda wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w 1989 roku w celu zbadania piątej planety od Słońca wraz z dziesiątkami jej księżyców, stała się w 1995 roku pierwszą sondą, która weszła na orbitę wokół gazowego olbrzyma.
Przed końcem misji w 2003 roku zakończonej planowanym wlotem w atmosferę Jowisza, sonda Galileo przesłała na Ziemię pierwsze dane wskazujące na obecność oceanu ciekłej wody pod powierzchnią Europy.
W ramach najnowszych badań, eksperci zmierzyli zmiany pola magnetycznego księżyca oraz fal plazmy zmierzone podczas przelotu sondy Galileo i odkryli, że są one zgodne z sytuacją, w której sonda przelatywałaby przez gejzery.
„Nasze wyniki wskazują na silne dowody obecności gejzerów na Europie. Z pewnością okażą się one przydatne podczas planowania przyszłych misji do Europy, takich jak Europa Clipper czy Jupiterj Icy Moons Explorer, które powinny dotrzeć do niej na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych”.
Źródło: AFP
http://www.pulskosmosu.pl/2018/05/14/no ... a-europie/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe dowody na gejzery wody na Europie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2018, 08:13

Europa Clipper – raport GAO
2018-05-15. Michał Moroz
GAO, czyli amerykański odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli opublikował raport na temat postępów rozwoju misji Europa Clipper. Ogólnie rozwój misji postępuje zgodnie z założonymi ramami finansowymi.
Pierwszego maja opublikowany został raport Government Accountability Office dotyczący misji Europa Clipper, która w 2022 roku ma rozpocząć badanie jednego z najciekawszych księżyców Jowisza.
Europa Clipper z dużą częstotliwością, nawet co dwa tygodnie, będzie przelatywała w pobliżu Europy umożliwiając wielokrotne badanie tego księżyca z bliska. Główna misja zakłada wykonanie od 40 do 45 bliskich przelotów podczas których sonda będzie wykonywała wysokiej rozdzielczości zdjęcia lodowego księżyca i badała jego skład chemiczny i strukturę tak wnętrza jak i lodowej skorupy.
Europa od dawna jest priorytetowym celem badań dla NASA ponieważ pod jej powierzchnią znajduje się słony ocean ciekłej wody posiadający wszystkie trzy składniki niezbędne dla powstania życia: woda w stanie ciekłym, składniki chemiczne i źródło energii niezbędne do utrzymania procesów biologicznych.
Praca nad rozwojem misji przebiega obecnie zgodnie z planem. W sierpniu tego roku ma odbyć się Wstępna Ocena Projektu (PDR, Preliminary Design Review). Jest to zakończenie etapu studium misji, które pozwoli dokładnie zdefiniować poszczególne wymagania dotyczące jej różnych aspektów. GAO zwróciło uwagę na drobne problemy, które zostały już na typ etapie zidentyfikowane. Przykładowo materiał, który miał być wykorzystany do budowy paneli słonecznych nie spełnił norm pracy w niskich temperaturach panujących w próżni. Nowy materiał zostanie zakupiony, przez co obecnie założony budżet zostanie lekko przekroczony.
Okazało się również, że radar misji będzie miał większe wymagania energetyczne od wcześniej założonych, co wpłynie na możliwość zasilania pozostałych 9 instrumentów. Jednak to własnie przed PDR tego typu problemy muszą zostać zidentyfikowane, aby na późniejszym etapie składania poszczególnych komponentów już nie pojawiały się niespodzianki.
GAO zwraca uwagę również na potencjalne ryzyko opóźnienia startu misji. Amerykański Kongres nałożył obowiązek wyniesienia misji Europa Clipper przy pomocy rakiety SLS. W przypadku użycia tej rakiety ważąca 6 ton sonda mogłaby dotrzeć do celu w mniej niż 3 lata. Dzisiaj pierwszy lot SLS jest zaplanowany na 2020 rok, jednak rozwój ogromnej konstrukcji zmaga się z szeregiem różnych problemów technicznych, przez co dodatowe opóźnienia są dosyć prawdopodobne.
Na obecnym etapie sonda Europa Clipper może zostać dostosowana również do innych rakiet nośnych, takich jak Falcon Heavy czy Delta IV Heavy. Ostateczny wybór rakiety nośnej będzie musiał zostać zatwierdzony do końca 2018 roku.
(GAO)
https://kosmonauta.net/2018/05/europa-c ... aport-gao/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Europa Clipper – raport GAO.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Europa Clipper – raport GAO2.jpg
Europa Clipper – raport GAO2.jpg (41.38 KiB) Obejrzany 6691 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Maj 2018, 17:31

Proxima 2/2018
2018-05-15. Krzysztof Kanawka
Na początku maja został opublikowany drugi tegoroczny numer Biuletynu Obserwatorów Gwiazd Zmiennych PROXIMA. Zachęcamy do lektury!
W styczniowym wydaniu biuletynu obserwatorów gwiazd zmiennych Proxima opublikowano pierwszą część materiału na temat wyznaczania różnicy jasności pomiędzy badanym obiektem i gwiazdą lub gwiazdami odniesienia przy pomocy programu Muniwin.
W numerze 2/2018, który pojawił się w sieci 6 maja (http://proxima.org.pl), opublikowano drugą część serii, która poświęcona jest sposobom na zmniejszenie błędu pomiarowego oraz eksportem otrzymanych wyników do bazy danych AAVSO. Te niezwykle ważne wskazówki autor, Łukasz Socha, opisuje na podstawie własnych doświadczeń, co czyni je jeszcze bardziej cennymi.
W dziale aktualności przeczytać można serię ciekawych informacji ze świata gwiazd zmiennych, m.in. o tym, jak w marcu ubiegłego roku, dzięki radioteleskopowi ALMA, zaobserwowano bardzo silny rozbłysk na powierzchni Proxima Centauri. Zwiększył on jasność gwiazdy aż tysiąckrotnie w ciągu 10 sekund. Czy przekreśla to nadzieje na istnienie życia na hipotetycznej planecie obiegającej tego czerwonego karła?
Astronomowie korzystający z pracującego dla Europejskiego Obserwatorium Południowego teleskopu VLT po raz pierwszy zaobserwowali bezpośrednio granulację na powierzchni odległej o 530 lat świetlnych gwiazdy – starzejącego się czerwonego olbrzyma. Niezwykły obraz ujawnił komórki konwekcyjne kształtujące powierzchnię ogromnej gwiazdy.
A podczas przeglądania zdjęć uzyskanych w 2012 roku za pomocą teleskopu orbitalnego Kepler sfotografowano wybuch odległej supernowej. Astronomowie zdali sobie sprawę, że kosmiczne obserwatorium przeznaczone do poszukiwań egzoplanet jest w stanie rejestrować także eksplozje kończących żywot masywnych gwiazd w innych galaktykach.
Inny zespół astronomów, z Uniwersytetu Southampton, zaobserwował z kolei 72 bardzo jasne, ale krótkotrwałe eksplozje supernowych. Naukowcy odkryli je podczas analizy danych z programu Supernova Survey (DES-SN). Jest to część globalnego programu, zmierzającego do zrozumienia ciemnej energii. Nadal trwa debata na temat pochodzenia zjawisk.
To tylko kilka wybranych tematów bieżącego numeru biuletynu. Nie zapominajmy jednak o naszych stałych pozycjach, takich jak: z kalendarza zabójców supernowych ASAS-SN, kalendarium jasnych miryd, czy gwiezdne kataklizmy, gdzie prezentowanych jest aż dziesięć jasnych galaktycznych nowych, które wybuchły od początku bieżącego roku. A w cyklu „gwiazdozbiory nieba północnego”, tym razem można poczytać o najciekawszych zmiennych położonych w charakterystycznej i łatwej do obserwacji konstelacji okołobiegunowej – Perseuszu.
Na deser jak zwykle raport z aktywności słonecznej opracowany na podstawie danych Towarzystwa Obserwatorów Słońca im. Wacława Szymańskiego. Autor przygotował także prognozy dotyczące nadchodzącego 25 cyklu aktywności słonecznej.
W imieniu Zespołu Redakcyjnego serdecznie zapraszam do lektury.
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Panu Krzysztofowi Kidzie za przesłany tekst.
(proxima.org.pl)
https://kosmonauta.net/2018/05/proxima-2-2018/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Proxima.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2018, 07:39

Polacy: burzliwa przeszłość planetoidy ‘Oumuamua
Wysłane przez kuligowska w 2018-05-15
‘Oumuamua to pierwsza zaobserwowana planetoida, która dotarła do Układu Słonecznego z przestrzeni międzygwiazdowej. Skąd tam się w ogóle wzięła? Najprawdopodobniej została wyrzucona ze swego macierzystego układu planetarnego. Wykorzystując ogromny teleskop Gemini North na Hawajach, zespół naukowców pod kierunkiem astronomów z Uniwersytetu Jagiellońskiego przeprowadził jej najdokładniejsze jak dotąd obserwacje. Z badań wynika, że ‘Oumuamua nie wiruje w typowy sposób wokół jednej ze swych głównych osi, lecz zdaje się "koziołkować" w przestrzeni kosmicznej. Wskazuje to na jej dawną kolizję, do której doszło zapewne jeszcze w jej macierzystym układzie planetarnym. Wyniki polskich naukowców ukazały się właśnie w Nature Astronomy.
‘Oumuamua, o której pisaliśmy już w „Uranii” wcześniej, została po raz pierwszy dostrzeżona przez teleskop Pan‐STARRS 19 października 2017 roku. Z jednej strony jej pozasłoneczne pochodzenie było ogromną sensacją, z drugiej jednak, astronomowie od dawna oczekiwali takiego ciała. Podejrzewali bowiem, że podobne obiekty mogą być powszechne także w innych układach planetarnych, a stamtąd mogą być wyrzucane w przestrzeń międzygwiazdową na skutek oddziaływań grawitacyjnych. Jak zauważa Michał Drahus z Obserwatorium Astronomicznego UJ (jeden z głównych autorów nowej pracy), planetoida ta stanowi długo wyczekiwany, pierwszy pomost pomiędzy pozasłonecznymi układami planetarnymi a naszym Układem Słonecznym.
Polski zespół z Krakowa rozpoczął własne badania ‘Oumuamua natychmiast po oficjalnym ogłoszeniu odkrycia. Jednak obserwacje te nie były proste. Planetoida miała niewielką jasność, a dodatkowo systematycznie słabła, oddalając się (raz na zawsze!) od Słońca i Ziemi. Wiedzieliśmy od początku, że wykonanie wartościowych pomiarów będzie możliwe wyłącznie przy pomocy najpotężniejszych teleskopów na świecie – dodaje Piotr Guzik, doktorant w Obserwatorium Astronomicznym UJ i drugi z głównych autorów publikacji.
Zespół otrzymał na swoje badania 12 godzin czasu obserwacyjnego na teleskopie Gemini North na Hawajach. W ciągu dwóch nocy obserwacji naukowcy wykonali ponad 400 precyzyjnych zdjęć ‘Oumuamua, które pozwoliły skonstruować najdokładniejszy obraz obiektu i najbliższego otoczenia (widoczny na zdjęciu powyżej). Ukazał on między innymi zaskakujący brak charakterystycznego dla komet warkocza i otoczki, dostarczając tym samym najmocniejszego dowodu na to, że ‘Oumuamua jest fizycznie planetoidą. Wynik ten jest bardzo ważny, ponieważ spodziewano się, że odkrywane obiekty międzygwiazdowe będą w przeważającej większości kometami – wyjaśnia Piotr Guzik.
Jeszcze ciekawsze okazało się jednak dokładniejsze zbadanie zmian blasku planetoidy. Zmiany takie pojawiają się w sposób naturalny wtedy, gdy obiekt o nieregularnym kształcie obraca się, przez co ma miejsce ciągła zmiana ilości obijanego od niego światła słonecznego. Polacy odkryli, że jasność ‘Oumuamua zmieniała się aż jedenastokrotnie podczas pełnego obrotu ciała. To niespotykane w naszym Układzie Słonecznym, co jednak z tego właściwie wynika?
Przede wszystkim informacje o kształcie obiektu. Modelowanie komputerowe, które przeprowadził Wacław Waniak z Obserwatorium Astronomicznego UJ, wykazało, że planetoida musi być silnie wydłużona – jednak niekoniecznie aż tak bardzo, jak zdawało się to wynikać z wcześniejszych obliczeń. Jej rozmiar szacowany jest na 150 metrów, natomiast gęstość – również wbrew wcześniejszym ustaleniom innych zespołów – może nie różnić się od typowej gęstości planetoid w Układzie Słonecznym.
Co więcej, dane obserwacyjne pokazują, że powtarzalność zmian blasku pomiędzy kolejnymi obrotami ciała nie jest doskonała – pojawiają się wyraźne odchyłki. Po wykluczeniu innych możliwości Polacy doszli do wniosku, że ‘Oumuamua nie wiruje ruchem prostym, lecz raczej "koziołkuje" w przestrzeni – i to od setek milionów czy nawet miliardów lat. Świadczy to najprawdopodobniej o pradawnej kolizji, do której doszło w macierzystym układzie planetarnym planetoidy. Oznacza to też, że tego typu zderzenia mogą być w innych układach planetarnych powszechne.
Wyniki badań ukazały się 1 maja w miesięczniku Nature Astronomy. Zostały uzyskane przy znaczącym finansowym wsparciu Narodowego Centrum Nauki w ramach programu SONATA BIS (nr projektu 2016/22/E/ST9/00109). Opisany projekt stanowi część tematyki badawczej realizowanej w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej Obserwatorium Astronomicznego UJ.

Czytaj więcej:
• Oryginalna publikacja: M. Drahus, P. Guzik, W. Waniak, B. Handzlik, S. Kurowski, S. Xu, 2018. Tumbling motion of 1I/‘Oumuamua and its implications for the body’s distant past. Nature Astronomy 2, 407–412.
• Więcej na temat planetoidy
• Czy ‘Oumuamua pochodzi z układu podwójnego?

Źródło: materiały prasowe OA UJ

Na zdjęciu powyżej: międzygwiazdowa planetoida ‘Oumuamua - wizja artystyczna. Źródło: ESO / M. Kornmesser.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pol ... -4411.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy burzliwa przeszłość planetoidy ‘Oumuamua.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy burzliwa przeszłość planetoidy ‘Oumuamua2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy burzliwa przeszłość planetoidy ‘Oumuamua3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polacy burzliwa przeszłość planetoidy ‘Oumuamua4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2018, 07:40

NASA: finansowanie dla trzech projektów badających... życie we Wszechświece
Wysłane przez kuligowska w 2018-05-15
NASA przyznała trzy pięcioletnie stypendia naukowe wybranym zespołom badawczym, które zajmą się tematyką związaną z pochodzeniem, ewolucją, występowaniem oraz przyszłością życia we Wszechświecie.
"Dzięki satelicie NASA Transit Exoplanet Survey, będącym już w drodze do odkrywania nowych światów wokół naszych najbliższych gwiezdnych sąsiadów, dzięki odkryciu przez sondę Cassini składników potrzebnych do życia w wodnych pióropuszach obserwowanych na Enceladusie oraz przyszłym misjom takim jak Europa Clipper i Mars 2020 te nowo utworzone zespoły badawcze rozwiną interdyscyplinarną wiedzę potrzebną do interpretacji danych z obecnych i przyszłych misji związanych z poszukiwaniem życia we Wszechświecie" - mówi reporterom naukowiec z NASA, Jim Green.
Wybrane zespoły badawcze to:
ENIGMA (Evolution of Nanomachines in Geospheres and Microbial Ancestors - Rutgers University)
Zespół kierowany przez profesora Paula Falkowskiego będzie badał ewolucję białek oraz sposób, w jaki stały się one katalizatorami życia na Ziemi. Naukowcy przyjrzą się uważniej prebiotycznym molekułom i enzymom, które uważa się dziś za naszych dalekich przodków i które wciąż są powszechne w wielu typach drobnoustrojów.
ACIR (The Astrobiology Center for Isotopologue Research - Pennsylvania State University, University Park)
Projekt ACIR prowadzony przez Kate Freeman zajmie się próbą wyjaśnienia tego, w jaki sposób pewne cechy pierwiastków obecnych w cząsteczkach ujawniają rzeczywiste pochodzenie i historię różnych molekuł organicznych - od związków, które pochodzą ze środowisk planetarnych, do tych, które stanowią pochodną konkretnych już układów metabolicznych. Wszystko to będzie przeprowadzone z wykorzystaniem najnowocześniejszych narzędzi obserwacyjnych i obliczeniowych.
JPL (Jet Propulsion Laboratory - Pasadena, Kalifornia)
Dr. Rosaly Lopes zajmie się realizacją projektu badawczego "Habitability of Hydrocarbon Worlds: Titan and Beyond" skoncentrowanego na największym z satelitów Saturna - Tytanie. Jakie środowisko sprzyjające życiu może istnieć na tym księżycu i jakich potencjalnych oznak biologiczneo życia możemy tam oczekiwać, mając dziś do dyspozycji przede wszystkim dane z misji Cassini-Huygens? Warto dodać, że obserwacje te obejmują szeroki obszar satelity, od jego samej powierzchni aż po gęstą atmosferę.
Przed współczesną astrobiologią staje zatem naprawdę wiele wyzwań. Są one różnorakie: od wyjaśnienia, jak nasza własna planeta stała się na pewnym etapie swej ewolucji zamieszkiwalna, aż po zrozumienie, w jaki sposób życie zaadoptowało się do jej początkowo trudnych warunków środowiskowych, oraz zbadanie innych podobnych globów przy użyciu najbardziej rozwiniętych dziś technologii. Nowo skompletowane zespoły stworzą potencjał dla jeszcze lepszej wymiany informacji i inspiracji pomiędzy specjalistami z wielu różnych, czasem wąskich dziedzin wiedzy.

Czytaj więcej:
• Opis na stronach NASA
• Cały artykuł
• Więcej na temat NASA Astrobiology Institute

Źródło: NASA
Na zdjęciu: Instytut Astrobiologii NASA wybrał nowe zespoły do realizacji pięcioletnich grantów.
Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nas ... -4404.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA finansowanie dla trzech projektów badających... życie we Wszechświece.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Maj 2018, 07:41

Hayabusa 2 obserwuje 162173 Ryugu
2018-05-15. Krzysztof Kanawka
Kamery sondy Hayabusa 2 wykonała drugą sesje obserwacji celu podróży – planetoidę 162173 Ryugu.
Hayabusa 2 to następczyni misji Hayabusa, która 13 czerwca 2010 roku, jako pierwsza w historii, sprowadziła na Ziemię próbki planetoidy (25143 Itokawa, typu spektralnego S). Celem Hayabusa 2 jest sprowadzenie próbek kolejnej planetoidy, tym razem typu C, oznaczanej jako (162173) 1999 JU3. Została ona odkryta w 1999 roku w ramach programu LINEAR. Ma ok. 1 kilometra średnicy. W 2015 roku w ramach konkursu wyłoniono nazwę dla planetoidy: Ryugu.
Sonda została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Po ponad trzech latach lotu Hayabusa 2 znajduje się coraz bliżej celu. Pod koniec lutego wykonała pierwsze zdjęcia Ryugu, wówczas z ponad 1,3 miliona kilometrów odległości.
Na początku czerwca zaczną się operacje w pobliżu Ryugu. Jako element przygotowań do tych operacji, pomiędzy 11 a 14 maja “star trackery” Hayabusy 2 wykonałý obserwacje tej planetoidy. W momencie wykonania obserwacji odległość do tej planetoidy wyniosła mniej niż 80 tysięcy km. Były to pierwsze obserwacje Ryugu od końca lutego 2018.
Badania planetoidy będą trwać do grudnia przyszłego roku po czym sonda skieruje się w kierunku Ziemi. Lądowanie z próbkami przewidziano na grudzień 2020.
(JAXA)
https://kosmonauta.net/2018/05/hayabusa ... 173-ryugu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hayabusa 2 obserwuje 162173 Ryugu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Maj 2018, 09:57

Sonda Galileo przeleciała przez strumień z Europy
2018-05-16. Michał Moroz
Amerykańska sonda Galileo była pierwszym orbiterem Jowisza w historii astronautyki. Nowa analiza zarchiwizowanych danych potwierdziła, że sonda przeleciała przez strumień cząsteczek wody wyrzuconą przez Europę.
Choć od zakończenia misji sondy Galileo minęło już niemal 15 lat, to historyczne dane z archiwum sondy wciąż potrafią zaskakiwać. Nowe uzyskane informacje na temat wyrzutów cząsteczek wody z Europy pozwolą na lepsze zaprojektowanie sondy Europa Clipper.
Misja Galileo rozpoczęła się w 1989 roku. Sonda została wyniesiona podczas misji wahadłowca STS-34. Następnie po odpaleniu stopnia rakietowego napędzanego paliwem stałym opuściła niską orbitę okołoziemską i udała się na długą podróż, w której uzyskała asystę grawitacyjną kolejno od Wenus i dwa razy od Ziemi. Do celu, systemu Jowisza, sonda dotarła w 1995 roku. Po drodze obserwowała m.in. uderzenie komety Shoemaker-Levy 9 w powierzchnie Jowisza, jak również wykonał pierwsze w historii obserwacje planetoid z bliska (Gaspra, Ida, Daktyl).
Przez 8 lat sonda krążyła wokół Jowisza i jego księżyców wykonując szereg obserwacji za pomocą 12 różnych instrumentów naukowych (m.in. kamer, spektrometrów, radiometrów, magnetometrów, liczników cząstek, detektorów plazmy). Sonda w tym czasie wykonała 35 orbit wielokrotnie przelatując koło wielu księżyców Jowisza i prowadząc obserwacje z bliska.
Jednym z nich jest Europa, jeden z czterech księżyców galileuszowych, pokryty wielokilometrową pokrywą lodu. Poniżej znajduje się płynny ocean. Uczeni od dawna podejrzewali że z pęknięć w pokrywie lodowej przedostawała się wyrzucana przez gejzery woda. Nowa publikacja w piśmie Nature Astronomy wskazuje na przelot sondy Galileo przez chmurę cząsteczek wody.
Badanie zostało przeprowadzone przez Xianzhe Jia z Uniwersytetu Michigan, który pracuje również przy rozwoju dwóch instrumentów sondy Europa Clipper. W 1997 roku sonda Galileo podczas przelotu nad Europą zmierzyła niewyjaśnioną, krótką zmianę pola magnetycznego. Wówczas badacze nie zakładali, że może tam dochodzić do wyrzutu wody. Z badań sondy Cassini, która krążyła wokół Saturna od 2004 do 2017 roku, wyniki że podczas wyrzutu cząsteczek wody z Enceladusa, dochodzi do ich jonizacji.
Zespół Xianzhe wykonał trójwymiarową symulację wyrzutu z Europy w której mierzono zjawiska magnetyczne i plazmowe. Okazało się, że wyniki dokładnie odpowiadają tym, zebranym przez instrumenty Galileo.
Jest to przykład, że analiza starych danych historycznych wciąż potrafi przynieść nieoczekiwane wyniki. Najnowsze badania wpłyną na lepsze zaprojektowanie misji Europa Clipper, która zostanie wystrzelona między 2022 a 2025 rokiem i skupi się na badaniu tego ciekawego księżyca Jowisza.
(JPL)
https://kosmonauta.net/2018/05/sonda-ga ... -z-europy/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Galileo przeleciała przez strumień z Europy.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Galileo przeleciała przez strumień z Europy2.jpg
Sonda Galileo przeleciała przez strumień z Europy2.jpg (42.6 KiB) Obejrzany 6578 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33588
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości

AstroChat

Wejdź na chat