Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:31

Dlaczego galaktyki przestają tworzyć gwiazdy?
2018-10-24. Autor. Agnieszka Nowak
Gromady galaktyk są rzadkimi obszarami Wszechświata składającymi się z setek galaktyk zawierających tryliony gwiazd, gorący gaz oraz ciemną materię.
Od dawna wiadomo, że gdy galaktyka opada do gromady, formowanie się gwiazd zostaje dość gwałtownie odcięte w procesie znanym jako gaszenie. To, co powoduje, że gwiazdy gasną, nadal pozostaje tajemnicą, pomimo kilku wiarygodnych wyjaśnień zaproponowanych przez astronomów.

Nowe badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół astronomów, pod kierownictwem Ryana Foltza, dokonały najlepszego jak dotąd pomiaru wygaszana w skali czasowej, mierząc jego zmienność na przestrzeni 70% historii Wszechświata. Badanie ujawniło jednak proces prawdopodobnie odpowiedzialny za wyłączanie formowania się gwiazd w gromadach.

Wiadomo, że każda galaktyka wchodząca w skład gromady przynosi ze sobą trochę zimnego gazu, który jeszcze nie uformował gwiazd. Jedno z możliwych wyjaśnień sugeruje, że zanim zimny gaz przekształci się w gwiazdy, zostaje z dala od galaktyki „odpędzony” przez gorący, gęsty gaz już w gromadzie, powodując zaprzestanie tworzenia gwiazd.

Inna możliwość jest taka, że zamiast tego galaktyki są „zduszone”, co oznacza, że przestają tworzyć gwiazdy, ponieważ ich rezerwuary przestają być uzupełniane dodatkowym zimnym gazem, gdy wpadną do wnętrza gromady. Przewiduje się, że będzie to proces wolniejszy, niż odpędzanie.

Trzecia możliwość polega na tym, że energia z procesu formowania się gwiazd odrzuca większość zimnego gazowego paliwa z galaktyki, zapobiegając tworzeniu się tych nowych. Oczekuje się, że scenariusz „wypływu” nastąpi w szybszym czasie, niż odpędzanie, ponieważ gaz z galaktyki jest tracony na zawsze i przestaje być dostępny do formowania nowych gwiazd.

Ponieważ wszystkie trzy procesy przewidują, że galaktyki zgasną w różnych relatywnych ramach czasowych w historii Wszechświata, astronomowie postulowali, że gdyby mogli porównać liczbę wygaszonych galaktyk obserwowanych w długim okresie czasu, dominujący proces powodujący wygaszanie łatwiej stałby się widoczny.

Jednak, do niedawna bardzo trudno było znaleźć odległe gromady, a jeszcze trudniej zmierzyć właściwości ich galaktyk. Międzynarodowy przegląd Spitzer Adaptation of the Red-sequence Cluster Survey (SpARCS), wykonał pomiar ponad 70% historii Wszechświata, zrealizowany dzięki pionierskim nowym technologiom wykrywania gromad, które umożliwiły odkrycie setek nowych gromad w odległym Wszechświecie.

Wykorzystując niektóre z nowo odkrytych przez SpARCS gromad w badaniu, wykazano, że galaktyce zajmuje znacznie więcej czasu zaprzestanie tworzenia gwiazd, gdy Wszechświat się starzeje. Gdy był młody (4 mld lat) trwało to zaledwie 1,1 mld lat, gdy był w wieku średnim (6 mld lat) proces ten trwał 1,3 mld lat a w obecnym Wszechświecie trwa to już 5 mld lat.

Aby wykonać ten najnowszy pomiar, zespołowi SpARCS potrzebnych było 10 nocy obserwacji za pomocą teleskopów Kecka oraz 25 nocy na bliźniaczych teleskopach Gemini.

Zespół otrzymał dodatkowe noce obserwacyjne oraz wsparcie finansowe, aby zbadać, w jaki sposób formowanie się gwiazd zatrzymuje się w galaktykach o bardziej regularnych masach, oraz aby analizować wysokiej rozdzielczości obrazy wygaszanych galaktyk.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of California

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... orzyc.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dlaczego galaktyki przestają tworzyć gwiazdy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:32

Z kosmosu na Ziemię - Szansa dla startupów korzystający z danych satelitarnych
2018-10-24
Jak skłonić rolników, by w sposób bezpieczny dla pszczół korzystali ze środków ochrony roślin? BeeNebulaApp daje im rzetelne informacje o kwitnieniu, korzystając m.in. z danych meteorologicznych z satelitów Sentinel. Ten prototyp, to tylko jedno z setek możliwych zastosowań danych satelitarnych. Szukamy startupów, które stworzą i wprowadzą na rynek kolejne – trwa nabór do programu akceleracyjnego SpaceUp BSA prowadzony przez Krakowski Park Technologiczny.
Startup szuka niszy

Startup, to firma, która ma potencjał, by bardzo szybko się rozwinąć i zacząć działać w skali globalnej, wytwarzając duży obrót i dużą wartość dzięki efektowi skali. Jest to możliwe, gdy firma zaproponuje na rynku coś nowego, albo gdy znajdzie niezagospodarowaną niszę. Co może być następnym hitem? Gdzie jest wolna nisza? To pytania, z którymi musi się zderzyć każdy startupowiec.

Odpowiedzi ukryte są nowych technologiach i w rozwoju nowych branż. To one tworzą nowe, tak bardzo poszukiwane, możliwości rynkowe. Szanse niesie również otwarcie dostępu do danych, które do tej pory były niedostępne lub tak kosztowne do pozyskania, że stanowiło to barierę wejścia na rynek możliwą do pokonania tylko dla nielicznych. Jak na przykład dane pochodzące z okrążających glob satelitów.

- Często pytana jestem przez przedstawicieli firm spoza sektora kosmicznego jak technologie satelitarne mogą im pomóc. Odpowiadam wówczas: powiedz mi jaki masz problem a ja udowodnię Ci, że technologie satelitarne dadzą Ci jego rozwiązanie, a dodatkowo wprowadzą Twój biznes na wyższy poziom – twierdzi Martyna Gatkowska z Instytutu Geoedezji i Kartografii.

Do czego nam są potrzebne dane satelitarne

Satelity – zarówno te zbudowane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), jak i należące do prywatnych podmiotów – każdego dnia zbierają ogromne ilości danych. Jest to dziedzina, która bardzo szybko się rozwija – powstają nowe programy i kolejne urządzenia satelitarne zbierające coraz dokładniejsze dane. Na obrazach przesyłanych z satelitów zarejestrowane są gigantyczne ilości informacji wykraczających poza spektrum widzialne dla ludzkiego oka. W praktyce niesie to nowe – wcześniej niedostępne – możliwości bardzo szczegółowej obserwacji powierzchni ziemi i precyzyjnego monitorowania zachodzących na niej zmian.

Dane te mogą być wykorzystywane do prowadzenia wielu analiz przestrzennych, np. w dziedzinie ochrony środowiska i w działaniach naprawczych, planowaniu przestrzennym prowadzonym przez regionalne i lokalne jednostki administracyjne, gospodarce zasobami wodnymi, czy monitorowaniu deformacji terenu w obszarach robót ziemnych. Na świecie dane satelitarne z powodzeniem wykorzystywane są także w rolnictwie, pomagając w optymalizacji wielkości zbiorów i zapewnianiu ich wysokiej jakości.

Pełne wykorzystanie badawczego i biznesowego potencjału danych satelitarnych wymaga jednak stworzenia narzędzi do przetwarzania i analizowania pozyskiwanych danych. Konieczne jest także, by powstały firmy, które będą potrafiły wykorzystać uzyskane informacje i stworzą biznesowe rozwiązania dla leśnictwa, rolnictwa, ochrony środowiska, geologii, gospodarki wodnej, górnictwa czy dla sektora bezpieczeństwa. A także dla mniej oczywistych obszarów, jak ubezpieczenia, czy nieruchomości.

Polska w kosmosie

Europejska Agencja Kosmiczna od kilku lat rozwija własną konstelację satelitów Sentinel. W ramach misji Copernicus dostarczają one danych, które są ogólnodostępne i darmowe dla państw członkowskich. To dzięki nim sektor kosmiczny stanął otworem dla setek programistów i ambitnych ludzi, którzy mogą wykorzystać te dane, by zbudować własny biznes. Polska dołączyła do ESA już 6 lat temu. W tym czasie liczba firm i startupów, które zaangażowały się w sektor kosmiczny zwiększyła się kilkukrotnie. Jednak wciąż jesteśmy daleko w tyle za naszymi zachodnimi sąsiadami. Czy za sprawą zdolnych, polskich specjalistów ta sytuacja już niedługo ulegnie zmianie?

Współczesny polski sektor kosmiczny ma już na koncie znaczące osiągnięcia. Kilka rodzimych firm inżynieryjnych z powodzeniem weszło na globalny rynek i dostarcza sprzęt lub bierze udział w międzynarodowych projektach kosmicznych. Creotech Instruments S.A. buduje elektronikę kosmiczną montowaną w satelitach orbitujących wokół Ziemi. Firma uczestniczy też w wielu innowacyjnych projektach, jak np. budowa pierwszej w Polsce platformy mikrosatelitarnej HyperSat. Astri Polska dostarcza rozwiązania z zakresu elektroniki, optomechatroniki oraz GNSS (Global Navigation Satellite Systems – globalnego systemu komunikacji satelitarnej). SatRevolution specjalizuje się w projektowaniu i seryjnej produkcji sztucznych satelitów na potrzeby międzynarodowych agencji kosmicznych oraz innych podmiotów z sektora prywatnego i publicznego. Astronika natomiast dostarcza mechanikę precyzyjną do zastosowań kosmicznych.

Budowa i umieszczanie satelitów na orbicie to tzw. upstream przemysłu kosmicznego, i wspomniane firmy należą właśnie do tego sektora. Przemysł kosmiczny jednak tam się dopiero zaczyna, nie kończy. Obszarem, gdzie technologie kosmiczne w praktyczny sposób łączą się z codziennym życiem, jest bowiem tzw. downstream obejmujący wykorzystanie danych pozyskiwanych przez satelity. W tym obszarze również mamy instytucje z powodzeniem działające na krajowym i międzynarodowym rynku, korzystając z obrazowania satelitarnego. Centrum Teledetekcji Instytutu Geodezji i Kartografii od wielu lat przetwarza obrazy satelitarne i zamienia je w informacje na temat kondycji roślin, lesistości, deformacji gruntów, lokalnych podtopień, pożarów, suszy lub złego przezimowania upraw rolnych. Centrum Badań Kosmicznych PAN natomiast zajmuje się wszechstronnym badaniem Układu Słonecznego, najbliższego otoczenia Ziemi oraz obserwacjami samej Ziemi za pomocą technik satelitarnych.

W sektorze przetwarzania danych satelitarnych coraz lepiej radzą sobie również młode firmy – startupy korzystające z nowych możliwości, jakie dają dane satelitarne, by tworzyć i zagospodarowywać nisze rynkowe. Część firm realizuje projekty z wielu dziedzin jednocześnie. Przykładem jest dobrze rozwijająca się ProGea 4D, która rozbudowuje gamę usług – od dystrybucji zobrazowań nanosatelitów z komercyjnej sieci satelitów Planet, poprzez ekspertyzy przyrodnicze – do analiz teledetekcyjnych. Mniejsze zespoły skupiają się na zdobywaniu skonkretyzowanego rynku lub klienta. Wśród nich znajdziemy specjalistów z zespołu Satim, zajmujących się monitorowaniem deformacji terenu na podstawie danych radarowych. Firmy takie, jak SatAgro czy Sustainable Innovation dostarczają rolnikom i firmom zajmującym się doradztwem rolniczym gotowych produktów wspomagających pracę na roli.

Ciekawe wykorzystanie danych satelitarnych prezentują naukowcy z Instytutu Lotnictwa we wspomnianej na początku aplikacji webowej i mobilnej BeeNebulaApp. Aplikacja wykorzystuje dane meteorologiczne z satelitów Sentinel uzupełnione o dane z czujników naziemnych i powietrznych, by dostarczyć informacji jak bezpiecznie stosować środki ochrony roślin w czasie aktywności pszczół.

Te firmy i instytucje rozwinęły portfolio usług korzystając z danych misji Copernicus. Dostępnoś
bezpłatnych danych satelitarnych sprawia, że takich firm będzie przybywać. – Branża kosmiczna to w dalszym ciągu spora nisza do zagospodarowania przez młode firmy i startupy. Łatwy i darmowy dostęp do danych satelitarnych jest najszybszą drogą do stworzenia startupu w sektorze kosmicznym. – podkreśla Jarosław Chojnacki z Krakowskiego Parku Technologicznego, koordynator projektu Baltic SatApps.

Jak zacząć?

Jak wejść w świat nowych technologii, jak znaleźć ten właściwy pomysł na biznes? Z pomocą przychodzą hackathony i warsztaty. W 2016 i 2018 w Krakowskim Parku Technologicznym odbyły się edycje międzynarodowego hackathonu ActInSpace. W czasie tego wydarzenia pod okiem mentorów można stworzyć zręby rozwiązania korzystającego z danych satelitarnych. Światowym zasięgiem cieszy się również Copernicus Masters, międzynarodowy konkurs wspierający rozwiązania dla biznesu i społeczeństwa oparte o dane satelitarne. Dla startupów wykorzystujących nawigację satelitarną organizowany jest European Satellite Navigation Competition. Jeszcze w tym roku, w dniach od 8 do 10 listopada, odbędzie się pierwsza edycja Copernicus Hackathon (CopernicusHERO) organizowana w trzech miastach – Krakowie, Warszawie i Lublinie. Jest z czego wybierać.

Masz już pomysł na startup?

Dla osób, które już rozwijają pomysł na startup wykorzystujący dane satelitarne z misji Copernicus pojawia się coraz więcej możliwości dołączenia do programu akceleracyjnych i inkubatorów. Właśnie z myślą o nich został stworzony dedykowany program akceleracyjny SpaceUp BSA (w ramach unijnego projektu BalticSatApps), do którego rozpoczął się nabór zgłoszeń. Dzięki akceleratorowi zespoły mogą w znacznie krótszym czasie wdrożyć swoje rozwiązanie na rynku, zdobyć techniczną i biznesową wiedzę, a przede wszystkim skorzystać z ogromnego doświadczenia i wiedzy mentorów, którzy pomogą wybrać właściwe kierunki rozwoju.

Branża kosmiczna to wciąż ogromna nisza, która potrafi przynieść nawet 6-ciokrotny zwrot z inwestycji dla zaangażowanych w nią firm. Przewidujemy, że w kolejnych latach będzie zwiększało się zapotrzebowanie na dostawców nowych technologii, firmy przetwarzające dane i tworzące rozwiązania, które do tej pory były nieosiągalne. Nie czekaj i zacznij swoją kosmiczną przygodę już dziś!


Więcej informacji o projekcie BalticSatpps: balticsatapps.pl

Więcej szczegółów na stronie: kpt.krakow.pl
Informacja prasowa: Krakowski Park Technologiczny sp. z o.o.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=831

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Z kosmosu na Ziemię - Szansa dla startupów korzystający z danych satelitarnych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:34

Astronomowie opracowali mapę termiczną Europy, księżyca Jowisza
2018-10-24. en, tm

Dzięki sieci radioteleskopów ALMA naukowcom udało się opracować termiczną mapę jednego z księżyców Jowisza – Europy. Księżyc ten ma być jednym z celów misji JUICE, szykowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).
O najnowszych wynikach badań poinformowało Amerykańskie National Radio Astronomical Observatory (NRAO). Tym razem nie dotyczyły one dalekich radiogalaktyk, a obiektu w Układzie Słonecznym.

Przy pomocy radioteleskopów ALMA naukowcy uzyskali cztery obrazy Europy o rozdzielczości blisko 200 kilometrów. Taka skala pozwala już na analizę związków pomiędzy różnicami temperatury a dużymi strukturami geologicznymi na powierzchni księżyca.

„Obrazy z ALMA są bardzo ciekawe, bowiem dostarczają pierwszej globalnej mapy emisji termicznej na Europie. A ponieważ Europa jest oceanicznym światem z potencjalną aktywnością geologiczną, rozkład temperatury na powierzchni wzbudza duże zainteresowanie, gdyż może dać wskazówki, w których miejscach występuje taka aktywność” – tłumaczy Samantha Trumbo, planetolog z California Institute of Technology (Caltech), pierwsza autorka publikacji, która ukazała się w „Astronomical Journal”.
Obecnie naukowcy sądzą, że na Europie pod cienką warstwą lodu znajduje się ocean słonej wody. Powierzchnia księżyca jest stosunkowo młoda – jej wiek ocenia się na 20 do 180 milionów lat, co oznacza, iż występuje tam jakiś proces geologiczny lub termiczny, na razie niezidentyfikowany.
Mapę temperatury można było opracować, ponieważ – w przeciwieństwie do teleskopów optycznych, które rejestrują światło słoneczne odbite od powierzchni obiektu – radioteleskopy pracujące w zakresie fal milimetrowych (takie jak ALMA) wykrywają naturalną emisję termiczną ciał, które są względnie zimnymi obiektami, jak komety, planetoidy, księżyce. W swoim najcieplejszym miejscu Europa ma temperaturę minus 160 stopni Celsjusza.

Sieć radioteleskopów ALMA składa się z 66 anten o średnicach 12 i 7 metrów, pracujących na płaskowyżu Chajnantor w Chile. ALMA jest projektem prowadzonym wspólnie przez Europę, Amerykę Północną i Azję Wschodnią. Europa jest reprezentowana przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), do którego należy Polska.

Księżyc Europa ma być jednym z celów badań dla szykowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) misji Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE). Start sondy planowany jest na 2022 rok, a dotarcie do Jowisza na 2029 r. W misję tę jest zaangażowania Polska, poprzez Centrum Badań Kosmicznych PAN. Europa jest czwartym co do wielkości księżycem Jowisza i jednym z większych w Układzie Słonecznym. O istnieniu Europy wiadomo od 1610 roku. Obiekt ma średnicę 3122 km, a Jowisza obiega co 3,5 dnia.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/39608143/astronomo ... ca-jowisza

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie opracowali mapę termiczną Europy, księżyca Jowisza.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:36

NASA przedstawiła koncepcję nowego księżycowego lądownika
2018-10-24
W agencji trwają zaawansowane prace nad budową księżycowego lądownika, który umożliwi Amerykanom powrót i pozostanie na stałe na Srebrnym Globie.
NASA równolegle prowadzi dwa projekty. Pierwszy obejmuje budowę załogowego lądownika dla przyszłych kolonizatorów Księżyca, a drugi będzie wspierał rozwój lądowników komercyjnych, dostarczonych przez firmy działające w prywatnym sektorze przemysłu kosmicznego. Załogowy lądownik będzie maszyną na miarę XXI wieku. W odróżnieniu od lądownika wykorzystywanego w misjach Apollo, nowy będzie wielokrotnego użytku. Jego domeną ma być możliwość odbycia ponad 10 pełnych misji z Księżycowego Portu Kosmicznego na powierzchnię Srebrnego Globu i z powrotem.
Według koncepcji NASA, ma on być uzupełnieniem kapsuły Orion. Dzięki niej astronauci będą mogli dostać się na pokład stacji orbitującej wokół Księżyca, a następnie już w lądowniku na jego powierzchnię do pierwszych baz. Misje takie mają odbywać się bardzo często, a ich celem będzie prowadzenie bardzo ważnych eksperymentów naukowych i testowanie technologii na potrzeby eksploracji Księżyca i rozwoju tam górnictwa.
Lądownik załogowy ma mieć masę ok. 45 ton, być podzielony na trzy części i zabrać na tyle dużo ładunku, że pozwoli astronautom na odbycie kilkudniowej misji na Księżycu. To nie pierwszy lądownik, który zaprezentowała NASA po misjach Apollo. W 2000 roku, w ramach projektu Constellation, świat mógł zobaczyć lądownik o nazwie Altair. Nowy lądownik nie będzie na nim bazował, ponieważ teraz w grę wchodzi budowa Księżycowego Portu Kosmicznego, który pozwoli na tworzenie lądowników wielokrotnego użytku, dzięki czemu koszty powrotu na Księżyc znacznie spadną.
Co ciekawe, NASA zakłada, że pierwsze małe komercyjne lądowniki polecą z misjami badawczymi na powierzchnię Srebrnego Globu już w 2020 roku. Jeśli chodzi o załogowy lądownik, to ujrzymy go w akcji nie prędzej, niż w drugiej połowie przyszłej dekady.
Tymczasem jeszcze w tym roku na Księżycu wyląduje lądownik należący do firmy SpaceIL, a w 2020 i 2021 roku dwa lądowniki HAKURO-R od firmy iSpace. W grudniu czeka nas też chińska misja Chang'e 4 na niewidoczną z Ziemi część powierzchni Srebrnego Globu.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-10-24/ ... ladownika/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA przedstawiła koncepcję nowego księżycowego lądownika.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA przedstawiła koncepcję nowego księżycowego lądownika2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:37

Więcej lodu na Marsie? Nowa mapa na to wskazuje
2018-10-24. Redakcja WNMS
Na północnej półkuli Marsa lodu może być więcej, niż dotąd sądzono – pokazuje pierwsza szczegółowa mapa form ukształtowania terenu Czerwonej Planety, przygotowana m.in. przez Polkę dr Annę Łosiak. Łatwo dostępny lód może ułatwić kolonizację Marsa i badania samej planety.
Niemal cała północna półkula Marsa to ogromna nizina, położona ponad sześć kilometrów poniżej średniej wysokości terenu dla południowej półkuli tej planety. Ponad 3,8 miliarda lat temu najprawdopodobniej znajdował się tam ocean, ale od tego czasu większość wody i atmosfery uciekła w przestrzeń kosmiczną.
Skąd wziął się ten lód?
Niedawne badania pokazały, że w niektórych miejscach tego regionu pod powierzchnią można nadal znaleźć lód. Nie jest jednak pewne, skąd on się tam wziął. Najbardziej prawdopodobne wydają się dwie hipotezy: może to być ślad po oceanie, lub resztki po niedawnym, rozległym zlodowaceniu Czerwonej Planety. Aby rozwikłać tę zagadkę, międzynarodowy zespół geologów planetarnych przeprowadził kilkuletnie badania trzech regionów Północnych Równin Marsa: Utopia, Acidalia, Arcadia Planitiae.
Naukowcy wykorzystali dane z amerykańskiego urządzenia CTX na pokładzie Mars Reconnaissance Orbiter, które przez kilkanaście lat robiło zdjęcia powierzchni Marsa. Udostępniane są one bezpłatnie przez repozytoria danych planetarnych np. International Space Science Institute (ISSI). W wyniku analizy danych i metodzie tzw. mapowania w siatce powstała pierwsza tak rozległa i szczegółowa mapa rozmieszczenia form ukształtowania terenu Marsa – wyjaśnia dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN oraz University of Exeter, która brała udział w pracach międzynarodowego zespołu.
Co z tych prac wynika? Naukowcom udało się zidentyfikować wiele miejsc, w których lód znajduje się płytko pod powierzchnią Marsa, ale też te, w których ukryty jest głęboko pod nią i pozostaje niewidoczny.
Zlokalizowaliśmy formy terenu, które świadczą o tym, że na ogromnych powierzchniach, na głębokości do kilkudziesięciu metrów pod powierzchnią na północnych równinach planety jest dużo lodu
– opisuje w rozmowie z PAP dr Łosiak.
Analizy wskazują, że obie hipotezy o genezie lodu w tym rejonie są prawdziwe. Najprawdopodobniej na Północnych Równinach Czerwonej Planety można znaleźć dwa różne rodzaje lodu: bardzo stary, mający ponad 3,8 miliarda lat lód powstały w wyniku zamarznięcia marsjańskiego oceanu, a także stosunkowo młody, mający do kilkuset milionów lat lód osadzony tu, jako wynik rozległego zlodowacenia.
To, że lód w niektórych miejscach Marsa znajduje się tuż pod powierzchnią pokazało nie tylko omawiane mapowanie powierzchni planety, ale też misja lądownika Phoenix, który wylądował w pobliżu północnego bieguna Marsa. „Lądownik miał łapkę, którą grzebał, aby pobrać trochę skał do zbadania. Okazało się wtedy, że w tej części, na zaledwie kilku centymetrach głębokości, jest lód” – przypomniała badaczka. Na to, że nieco głębiej pod powierzchnią Marsa jest lód wskazywały też wcześniejsze misje radarowe, jednak one z kolei wskazywały tylko miejsca, w których lodu było bardzo dużo.
Naukowcy w ramach opisywanego projektu wykorzystali formy terenu wskazujące na to, że w danym miejscu jest lód. Przykładem może być pingo, czyli pagórek o kilkudziesięciu metrach wysokości i kilkuset metrach średnicy, który występuje wyłącznie w miejscach, w których pod powierzchnią jest lód. „Procesy geologiczne zachodzące na Ziemi i Marsie są bardzo podobne. Jeśli więc pingo zaobserwujemy na Czerwonej Planecie, to niemal możemy mieć pewność, że pod spodem też jest lód” – powiedziała dr Łosiak.
Dobre wieści
Obecność tak dużej ilości lodu, w dodatku umiejscowionego nie tylko na biegunach Marsa – to dla naukowców świetne wieści. Może on ułatwić potencjalną kolonizację Marsa, zapewniając wodę potrzebną do utrzymania przy życiu astronautów.
Gdy powstawała książka „Marsjanin”, nie było jeszcze wiadomo, że lodu na Marsie jest tak dużo i jest tak dostępny. Teraz wiadomo, że nie trzeba mieć niebezpiecznych i skomplikowanych sposobów uzyskiwania wody, tylko wystarczy pójść za bazę i sobie tego lodu ukopać
– przewiduje rozmówczyni PAP.
Poza tym wcześniej uważano, że baza marsjańska powinna być założona gdzieś w pobliżu dużego źródła wody. Z tego względu najbardziej oczywistym miejscem wydawały się bieguny, na których znajdują się czapy lodowe.
Jak zauważa dr Łosiak, to nie byłaby najlepsza lokalizacja m.in. dlatego, że wiele ciekawych do zbadania miejsc na Marsie znajduje się w innych lokalizacjach. „Jeśli jesteśmy przywiązani do jednej lokalizacji i jednego źródła wody, to utrudnia nam to zadanie. Gdy wiemy, że woda znajduje się w różnych miejscach niemal na połowie planety, to ułatwi nam planowanie i rozszerzy możliwości zakładania baz w miejscach, które są interesujące z naukowego punktu widzenia” – opisuje badaczka.
Jak tłumaczy, Północne Równiny Marsa wydają się dla naukowców szczególnie interesujące, bo młody lód może powiedzieć bardzo wiele o niedawnych zmianach klimatycznych na Marsie, a bardzo stary lód jest jednym z najlepszych miejsc, w których mogły schronić się potencjalne marsjańskie organizmy.
Badania trzech regionów Północnych Równin Marsa prowadzili naukowcy z Francji, Wielkiej Brytanii, Polski, Niemiec, Kanady, i Stanów Zjednoczonych.
Więcej informacji jest dostępnych na stronach: Journal of Geophysical Research: Planets DOI:10.1029/2018JE005664, DOI: 10.1029/2018JE005663 oraz DOI: 10.1029/2018JE005665
Autor: Ewelina Krajczyńska, źródło: naukawpolsce.pap.pl
https://weneedmore.space/wiecej-lodu-na ... -wskazuje/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Więcej lodu na Marsie Nowa mapa na to wskazuje.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:39

Niektóre układy planetarne nie przepadają za metalami
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 25/10/2018
Niewielkie układy planetarne z wieloma planetami nie przepadają za metalami – tu mamy na myśli żelazo, a nie Iron Maiden – wskazują wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Yale.
Badacze z Yale oraz Flatiron Institute odkryli, że kompaktowe układy planetarne posiadające wiele planet częściej formują się wokół gwiazd o niższej zawartości metali ciężkich niż nasze Słońce. Wyniki te nie zgadzają się z wieloma obecnie prowadzonymi badaniami, które skupiają się na gwiazdach o wyższej metaliczności.
Zespół badawczy przyjrzał się 700 gwiazdom i krążącym wokół nich planetom. Wyniki obserwacji opublikowano właśnie w periodyku Astrophysical Journal Letters. W swojej pracy badacze postrzegali każdy pierwiastek cięższy od helu – w tym żelazo, krzem, magnez i węgiel – jako metal ciężki.
“Skupiliśmy się na żelazie” mówi główny autor opracowania John Michael Brewer, badacz z Yale, który współpracuje z profesor astronomii Debrą Fischer. “To wszystko są pierwiastki, z których powstają małe skaliste planety”.
Według Brewera obfitość kompaktowych, wieloplanetarnych układów planetarnych wokół gwiazd o niskiej metaliczności wskazuje na kilka rzeczy.
Po pierwsze, może to wskazywać, że jest wiele więcej takich układów niż wcześniej zakładaliśmy. Do niedawna, instrumenty badawcze nie miały wystarczającej precyzji do wykrywania mniejszych planet, a więc skupiały się na wykrywaniu większych planet. Teraz, wraz z powstaniem takich instrumentów jak opracowany przez zespół Fischera z Yale spektrometru EXPRES (Extreme Precision Spectrometer), astronomowie będą w stanie odkrywać mniejsze planety.
Dodatkowo według Brewera nowe wyniki wskazują, że małe układy planetarne mogą stanowić najwcześniejszy typ układu planetarnego, przez co są one idealnym miejscem do poszukiwania życia na innych planetach. “Gwiazdy o niskiej metaliczności istnieją znacznie dłużej niż te o wyższej metaliczności” mówi Brewer. “To przy nich możemy znaleźć pierwsze planety, które uformowały się we wszechświecie”.
Fischer, który jest współautorem artykułu, dowiódł w 2005 roku, że wyższa metaliczność w gwiazdach zwiększa prawdopodobieństwo powstania dużych planet podobnych do Jowisza. Wyniki te silnie wspierają model akrecji jądra jako procesu powstawania gazowych olbrzymów.
Zrozumienie procesów formowania mniejszych planet okazało się trudniejsze.
“Nasze zaskakujące wyniki, wskazujące, że kompaktowe układy wielu mniejszych planet częściej powstają wokół gwiazd o niższej metaliczności wskazują na nową, istotną wskazówkę na drodze do zrozumienia najpowszechniej występujących układów planetarnych w naszej galaktyce” mówi współautor pracowania Songhu Wang z Yale.
Kolejnym interesującym faktem według badaczy jest związek stosunku obfitości żelaza do krzemu z narodzinami planet. Nowe badania wskazują na wysoki stosunek krzemu do żelaza w gwiazdach o niższej metaliczności.
“Krzem może być tym tajemniczym składnikiem” mówi Fischer. “Stosunek obfitości krzemu do żelaza działa niczym termostat w procesie powstawania planet. Gdy stosunek ten rośnie, natura podkręca tempo formowania małych planet skalistych”.
Źródło: Yale University
https://www.pulskosmosu.pl/2018/10/25/n ... -metalami/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niektóre układy planetarne nie przepadają za metalami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:40

Czemu korona Słońca jest gorętsza niż powierzchnia? Zagadka się rozwikłuje
2018-10-25. Ludwika Tomala
Dlaczego w koronie Słońca temperatura jest o kilka milionów stopni wyższa niż na powierzchni gwiazdy? Badania z udziałem Polaków pokazują, że fenomen ten, to częściowo sprawka specyficznego rodzaju fal wyrzucających materię z gwiazdy - tzw. fal pseudoszokowych.
Wydawałoby się, że im dalej jesteśmy od źródła ciepła, tym jest zimniej. W przypadku naszego najważniejszego źródła ciepła, jakim jest Słońce, wcale tak jednak nie jest. "Słońce kryje w sobie liczne zagadki - jedną z nich jest temperatura" - mówi w rozmowie z PAP prof. Krzysztof Murawski z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, który próbuje tę zagadkę rozwikłać.
Powierzchnia Słońca - fotosfera, ta część gwiazdy, która świeci - ma prawie 5,7 tys. stopni Kelwina (około 5,5 tys. stopni C). Kiedy zaczynamy się oddalać od powierzchni Słońca, temperatura atmosfery rzeczywiście grzecznie spada. I na wysokości 600 km od Słońca jest już o niemal półtora tysiąca stopni chłodniej (4300 stopni K). Ale kiedy dalej odsuwamy się od powierzchni Słońca, temperatura znowu zaczyna rosnąć. I to do szalenie wysokich temperatur. Temperatura w koronie słonecznej, kilka tys. km nad powierzchnią, osiągać może nawet 2 mln stopni K. Od kilku dekad ta ogromna różnica temperatur między powierzchnią Słońca a jego koroną zastanawia naukowców.
Astronomowie próbują odkryć, skąd się bierze to ciepło w wyższych warstwach atmosfery Słońca. Teraz w "Nature Astronomy" ukazała się publikacja, która częściowo wyjaśnia ten problem.
Naukowcy - w badaniach kierowanych przez prof. Abhisheka Srivastavę - pokazali, że ze wzrostem temperatur w koronie słonecznej związek ma pewien specyficzny rodzaj fal powstających w materii na powierzchni Słońca - tzw. pseudoszoki. "Pokazaliśmy, że pseudoszoki mają potencjał, aby ogrzewać koronę słoneczną" - opowiada prof. Murawski.
Heliofizyk wyjaśnia, że pseudoszok to coś takiego jak fala szokowa (nazywana też falą uderzeniową), ale nie do końca. A fala uderzeniowa to charakterystyczne zaburzenie, które powstaje np. podczas lotu samolotu ponaddźwiękowego, wybuchu bomby atomowej, czy... strzelania z bicza. Jak opowiada prof. Murawski, w fali takiej materia w sposób nieciągły zmienia kilka swoich bardzo ważnych parametrów: prędkość, ciśnienie i gęstość.
Fizycy jednak znają też inny rodzaj fal, które do fali uderzeniowej są bardzo podobne, ale materia zachowuje się w nich nieco inaczej. To właśnie tzw. fala pseudoszokowa. "W pseudoszoku w sposób nieciągły zmienia się tylko gęstość. To więc jest to nieco oszukana fala uderzeniowa" - opowiada prof. Murawski. Podaje przykład, że fala pseudoszokowa pojawia się w tsunami. A kiedy kierujemy nieduży strumień bieżącej wody na talerz, falę pseudoszokową oglądać można na brzegu owalu tworzonego przez wodę.
Tak samo różne rodzaje fal można obserwować w materii, z której zbudowane są gwiazdy. Fale szokowe znane były na Słońcu już od dawna. Ale pseudoszokowe odkryto tam dopiero teraz. "Wystarczy mieć źródło energii, która zmusi plazmę do poruszania się z prędkościami ponaddźwiękowymi, a powstanie fala szokowa. A tuż za nią podąża pseudoszok" - opisuje prof. Murawski.
Dla laika takie rozróżnienie fal szokowych i pseudoszokowych nie za bardzo ma znaczenie. Ale urasta ono do wysokiej rangi, gdy przygotowuje się symulacje, modele numeryczne atmosfery Słońca. A naukowcy z UMCS dysponują jednym z najbardziej dokładnych na świecie modeli do symulacji atmosfery naszej gwiazdy.
Model ten przygotował w ramach swojej pracy magisterskiej Dariusz Wójcik z UMCS. Kiedy w kodzie numerycznym Polaków uwzględniono efekty związane z występowaniem w atmosferze pseudoszoku, zaczęło być widać, skąd się bierze ciepło w górnej atmosferze Słońca.
Fale pseudoszokowe jednak nie wystarczą, aby rozgrzać koronę gwiazdy. W zeszłym roku zespół prof. Murawskiego pomógł wskazać inny czynnik składający się na gorącą słoneczną koronę - tzw. fale Alfvéna. Wiadomo jednak, że to nie wszystko - w modelach ciągle jeszcze są dziury. "Jesteśmy już bardzo blisko rozwiązania problemu gorącej korony. I coś mi się wydaje, że nasz kolejny artykuł już do końca rozwiąże tę zagadkę" - uśmiecha się tajemniczo prof. Murawski. I dodaje, że prace nad tym artykułem już trwają.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... rozwikluje

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czemu korona Słońca jest gorętsza niż powierzchnia Zagadka się rozwikłuje.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:41

Na Marsie jest tyle tlenu, że mogą tam przetrwać proste formy życia
2018-10-25
Dotychczas wydawało się nam, że na Marsie nie mogą przetrwać istoty żywe, ponieważ nie ma wystarczającej ilości tlenu. Najnowsze odkrycie pokazuje jednak coś zupełnie innego.
Okazuje się, że Czerwona Planeta jest bardziej przyjazna rozwojowi życia opartym na tlenie, jakie znamy na Ziemi, niż nam się do tej pory zdawało. Pokazują to najnowsze badania astrobiologów z NASA. Ogromne pokłady tlenu zgromadzone są w solankach pod powierzchnią planety. To kolejna przesłanka sugerująca, że jeśli na Marsie wciąż znajdują się istoty żywe, to powinniśmy szukać ich właśnie pod powierzchnią, gdzie panują idealne dla nich warunki.
Naukowcy przeanalizowali skład chemiczny, temperaturę i ciśnienie powietrza w różnych regionach Marsa, aby na tej podstawie odkreślić, ile mogą wchłonąć tlenu podziemne solanki. Najbardziej nas interesujące pokłady znajdują się w okolicach biegunów planety, gdzie temperatury są niższe. Tamtejsze solanki mogą zawierać na tyle dużo rozpuszczonego tlenu, że przy nich mogą przetrwać proste formy życia.
Mikroorganizmy żyjące pod powierzchnią na obszarach biegunowych mają więc do swojej dyspozycji nie tylko życiodajny tlen, ale również lód wodny oraz są świetnie chronione przed zabójczym promieniowaniem. Niektórzy naukowcy uważają, że na Czerwonej Planecie może rozkwitać życie, ale nie powinniśmy go szukać na powierzchni, ponieważ występują tam ekstremalne warunki atmosferyczne i środowiskowe, że życie nie jest w stanie przetrwać.
W lipcu NASA poinformowała o odkryciu podpowierzchniowego zbiornika ciekłej wody, który znajduje się w okolicach bieguna południowego planety (zobaczcie tutaj). Zbiornik jest mocno zasolony, ale to jednocześnie oznacza, że może pomieścić duże ilości tlenu. Na naszej planecie funkcjonują mikroorganizmy zdolne do przetrwania w mocno zasolonym środowisku. Dlatego więc nie mogłyby i na Czerwonej Planecie?!
Niebawem na powierzchni Marsa wyląduje sonda Insight, w której ogromny udział mają Polacy. W trakcie misji robot wwierci się w powierzchnię marsjańskiego gruntu, pobierze próbki, a następnie przeprowadzi ich badania. W przyszłości zostaną one również dostarczone na Ziemię, w celu dokładniejszych analiz. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki sondzie Insight dowiemy się, co tak naprawdę kryje się pod powierzchnią tej fascynującej planety, a nawet może uda nam się wykryć ślady życia.
Źródło: GeekWeek.pl/Phys.org / Fot. NASA/Pexels
http://www.geekweek.pl/news/2018-10-25/ ... mom-zycia/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Marsie jest tyle tlenu, że mogą tam przetrwać proste formy życia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na Marsie jest tyle tlenu, że mogą tam przetrwać proste formy życia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:43

Niebawem koniec prób kontaktu z Opportunity

2018-10-25

NASA niebawem zakończy próby aktywnego nawiązania kontaktu z łazikiem Opportunity. Coraz bardziej prawdopodobne jest, że misja łazika zakończyła się w wyniku tegorocznej burzy pyłowej na Marsie.


Łączność z łazikiem Opportunity utracono w wyniku potężnej burzy pyłowej na Marsie, która rozpętała się w tym roku na Czerwonej Planecie. Burza została po raz pierwszy zaobserwowana przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) na początku czerwca. W ciągu kilkunastu dni pokryła spory obszar planety, a region (Meridiani Planum), w którym przebywa łazik Opportunity był jednym z tych, w których intensywność burzy była bardzo duża. Burza była także obserwowana po drugiej stronie planety przez łazik Curiosity i trwała aż do września.
Reklama
Od 6 czerwca 2018 panele słoneczne Opportunity nie były już w stanie wygenerować wystarczającej mocy do przeprowadzania badań naukowych oraz jazdy łazika. Od 12 czerwca nie udało się nawiązać kontaktu z Opportunity. Pokładowe baterie nie były w stanie dostarczyć 24V, co jest minimalną wartością potrzebną do zasilania pojazdu. W tej sytuacji doszło do wyłączenia wszystkich systemów łazika poza zegarem pokładowym. Ten jest zaprojektowany tak, by próbować co jakiś czas wybudzać inne systemy łazika.
Łazik milczał przez kolejne miesiące, gdy burza pyłowa szalała na większą częścią Marsa. Pod koniec sierpnia NASA poinformowała, że intensywność burzy maleje, co oznacza większą ilość promieniowania słonecznego dla paneli pojazdu. Jest więc szansa, że pokładowe baterie łazika mogą zacząć się ładować.
Gdy burza pyłowa zaczęła cichnąć, NASA rozpoczęła fazę aktywnego nawiązywania kontaktu z Opportunity. Działania rozpoczęto 12 września i ten ich etap początkowo miał trwać 45 dni, choć nadal możliwe jest pewne jego przedłużenie. Niemniej jednak próby kontaktu we wrześniu i październiku 2018 nie przyniosły efektów - Opportunity nie odpowiedział.

Już za miesiąc, 26 listopada, na Marsie znajdzie się lądownik InSight. Cała uwaga NASA - rozumiana tutaj także jako możliwości komunikacyjne - skupi się na tej misji. Prawdopodobnie na przynajmniej kilkanaście dni przed tym lądowaniem NASA oficjalnie zakończy fazę prób nawiązania kontaktu z łazikiem Opportunity.
Nikt nie przypuszczał, że łazik MER-B Opportunity, jeden z dwóch wystrzelonych w 2003 roku pojazdów marsjańskich, wytrzyma tak długo w dobrym stanie technicznym. Od czasu lądowania na Marsie, które nastąpiło 25 stycznia 2004 roku, łazik Opportunity badał obszar Meridiani Planum. W lutym 2018 roku Opportunity przekroczył pięć tysięcy marsjańskich dni (“soli") prac na powierzchni Czerwonej Planety.

Źródło informacji: Kosmonauta.net



https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2649039

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niebawem koniec prób kontaktu z Opportunity.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niebawem koniec prób kontaktu z Opportunity2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 13:45

Fascynujący Jowisz na najnowszych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno
2018-10-25
Największa planeta Układu Słonecznego wciąż skrywa przed nami mnóstwo tajemnic. Powoli odkrywamy je za pomocą sondy Juno, która przesłała kolejne zdjęcia Jowisza.
Ostatni bliski przelot sondy należącej do NASA nastąpił na początku września, ale dopiero teraz możemy zobaczyć zapierające dech w piersi zdjęcia gęstej atmosfery tej planety. Kolejny bliski przelot, w trakcie którego astronomowie wykonają dokładne badania atmosfery, nastąpi za kilka dni, 29 października. Najnowsze zdjęcia zostały wykonane w odległości od zaledwie 5000 kilometrów do 90 tysięcy kilometrów od atmosfery największej planety Układu Słonecznego. Możemy na nich zobaczyć szalejące w atmosferze cyklony i mieniące się różną barwą gęste chmury.
Z najnowszych danych wynika, że chmury sięgają wgłąb planety o wiele dalej, niż nam się do tej pory wydawało. Zjawiska powstające oraz rozwijające się w atmosferze Jowisza są znacznie bardziej dynamiczne i determinowane są z wnętrza planety. Każdego dnia oblicze Jowisza ulega bezustannej i gwałtownej zmianie. Widoki, które możecie zobaczyć na opublikowanych zdjęciach, już nie istnieją, a w ich miejscu pojawiły się nowe niezwykłe zjawiska.
NASA opublikowała niedawno informację na temat możliwości istnienia życia na Jowiszu, a to za sprawą obecności tam dużych pokładów wody. Występuje ona głęboko w gęstej atmosferze planety. Co ciekawe, astronomowie wykryli ją też w słynnej Wielkiej Czerwonej Plamie. Jakby tego było mało, na Jowiszu występuje też tlen. Według najnowszych danych, może być go tam nawet 2-9 razy więcej niż na Słońcu. Jako że woda powstaje tam właśnie z tlenu i wodoru cząsteczkowego, naukowcy uważają, że woda może występować tam powszechnie.
Badania pokazały nam również, że gęsta atmosfera giganta składa się z trzech warstw. Najwyższą stanowi głównie amoniak, środkową amoniak oraz siarka, a w najniższej znajduje się woda i lód. Teraz wszystko w rękach inżynierów odpowiedzialnych za misję sondy Juno, którzy będą musieli wykorzystać jej bliskie przeloty nad planetą oraz zainstalowany na jej pokładzie spektrometr na podczerwień i radiometr mikrofalowy do lepszego zmapowania głębi Wielkiej Czerwonej Plamy.
Najnowsze odkrycia rozpalają wyobraźnię. Chociaż warunki panujące na największej planecie Układu Słonecznego są tak ekstremalne, że my, ludzie, nie przeżylibyśmy tam nawet sekundy, to jednak ekstremofilne organizmy mogłyby sobie poradzić, zwłaszcza, że mają do dyspozycji spore pokłady tlenu i wody.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-10-25/ ... onde-juno/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fascynujący Jowisz na najnowszych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fascynujący Jowisz na najnowszych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fascynujący Jowisz na najnowszych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fascynujący Jowisz na najnowszych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Paź 2018, 15:36

Astrohunters.pl
Pamiętacie liczbę 9154??
Tyle właśnie godzin zajęło nam stworzenie naszego obserwatorium. To oczywiście liczba przepracowanych godzin do dnia otwarcia, a dziś mija rok od kiedy oficjalnie działa nasze planetarium.
Przez ten czas odwiedziło nas ponad 1800 osób.
Dziękujemy za okazane nam zaufanie, polecenia i dobre rekomendacje wśród Waszych znajomych.
Kalendarz zapełnia się w kosmicznym tempie i jesteśmy pewni że za rok pochwalimy się jeszcze bardziej imponującym wynikiem
A Ty byłeś już w Astrolabie??
Jeśli tak to napisz o swoich wrażeniach. A my z okazji naszych pierwszych urodzin, nagrodzimy odpowiedź która najbardziej nam się spodoba.
Na komentarze czekamy do piątku do godziny 20:00
Na FB.

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astrohunters.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:31

Tajemnicza chmura w okolicach wulkanu na Marsie
2018-10-25. łz, ak
Od połowy września na zdjęciach z sondy Mars Express widać dziwną, wydłużoną chmurę w okolicach jednego z marsjańskich wulkanów – poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
Od 13 września na fotografiach wykonywanych przez orbitalną sondę Mars Express można śledzić ewolucję bardzo długiej chmury w okolicach marsjańskiego równika. Co ciekawe, chmura znajduje się w okolicy jednego z wulkanów (Arsia Mons). Jednak naukowcy uważają, że obłok nie ma związku z aktywnością wulkaniczną. Wulkan Arsia Mons był aktywny po raz ostatni kilkadziesiąt milionów lat temu.

ESA ocenia, iż chmura jest raczej obłokiem złożonym z lodu wodnego, a jej powstanie związane jest z ukształtowaniem terenu (wpływem zbocza wysokiej góry na przepływ powietrza). Tego typu chmury nazywane są orograficznymi, powstają po nawietrznej stronie gór i są normalnymi zjawiskami w tym rejonie.

Kamery sondy Mars Express sfotografowały do tej pory chmurę setki razy. Obecnie zaprezentowano zdjęcie wykonane 10 października, na którym chmurę widać, jako białe pasmo rozciągające się na 1500 km w kierunku zachodnim od Arsia Mons. Dla porównania, kaldera wulkanicznej góry ma średnicę około 110 km.
Niedawno na półkuli północnej Marsa nastąpiło zimowe przesilenie (16 października). W poprzednich miesiącach większość aktywności chmurowej zanikła nad dużymi wulkanami, takimi jak Arsia Mons. Natomiast ich szczyty są spowite chmurami przez resztę marsjańskiego roku. Z kolei sezonowe chmury, takie jak widoczna na najnowszych zdjęciach, powstają wzdłuż południowo-zachodniej strony wulkanu Arsia Mons. Obserwowano je już w 2009, 2012 i 2015 r.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/39634232/tajemnicz ... -na-marsie

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemnicza chmura w okolicach wulkanu na Marsie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:32

Sonda Voyager 2 na granicy przestrzeni międzygwiezdnej
Wysłane przez grabianski w 2018-10-25
Sonda Voyager 2, która w tej chwili podróżuje w kierunku przestrzeni międzygwiezdnej, zmierzyła wyraźny wzrost wykrywanego promieniowania kosmicznego spoza Układu Słonecznego. To znak, że statek może zbliżać się do końca heliosfery.
Wysłana w 1977 roku amerykańska sonda Voyager 2 jest już prawie 18 miliardów kilometrów od Ziemi. Od 2007 roku statek przemierza już najbardziej zewnętrzne warstwy heliosfery - obszaru oddziaływania Słońca, w którym jego materiał i pole magnetyczne dominuje nad otaczającymi nas gwiazdami.
Pierwszym statkiem, który przekroczył heliopauzę jest Voyager 1. Voyager 2 byłby zatem drugą sondą w historii, która opuściła strefę oddziaływania naszej gwiazdy.
Już od późnego sierpnia 2018 roku działający na sondzie instrument Cosmic Ray Subsystem zaczął odnotowywać zwiększone o 5% bombardowanie promieniowaniem kosmicznym międzygwiezdnego pochodzenia. Podobne zmiany zmierzył detektor Low-Energy Charged Particle. Patrząc na przykład Voyagera 1, który heliopauzę przekroczył w 2012 roku, po 3 miesiącach od podobnej obserwacji, możemy się spodziewać, że być może to samo zrobi jeszcze w tym roku bliźniacza sonda.
Przeczytaj też: Co wciąż działa na sondach Voyager?
Naukowcy podkreślają jednak, że Voyager 2 podróżuje po innej trajektorii i lokalizacja heliopauzy może się różnić. Obserwacje pokrywają się jednak z 11-letnim cyklem aktywności słonecznej, podczas którego heliopauza zmienia swoją odległość od Słońca.
Źródło: NASA/JPL
Więcej informacji:
• oficjalna strona misji

Na zdjęciu: Grafika prezentująca poglądowo pozycję statków Voyager 1 i Voyager 2 względem heliosfery. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/son ... -4757.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Voyager 2 na granicy przestrzeni międzygwiezdnej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:34

Dzień informacyjny w Warszawie nt finansowanie UE na badania kosmosu i obserwacje Ziemi
2018-10-25
Dzień informacyjny dla naukowców planujących start w konkursie o grant na badania przestrzeni kosmicznej odbędzie się 20 listopada w Warszawie. Na obserwacje kosmosu i Ziemi oraz projekty techniczne z tym związane Komisja Europejska przeznaczy w 2019 roku ponad 121 milionów euro.
Z polskimi badaczami spotkają się przedstawiciele Komisji Europejskiej (DG GROW), Agencji Wykonawczej ds. Badań Naukowych (REA) oraz Agencji ds. Europejskiego Systemu Nawigacji Satelitarnej (GSA).
Eksperci przedstawią tematykę konkursów ogłoszonych 16 października, a także zasady uczestnictwa, procedury składania i oceny wniosków projektowych w unijnym programie Horyzont 2020.
O swoich doświadczeniach opowiedzą także koordynatorzy i realizatorzy projektów programów ramowych w obszarze „Przestrzeń kosmiczna”. Naukowcy omówią dotychczasowe polskie sukcesy w konkursach SPACE. Przedstawione będą możliwości, które oferuje platforma DIAS (Data and Information Access Services) w zakresie konkursów dotyczących Obserwacji Ziemi.
Dzień Informacyjny w obszarze „Przestrzeń kosmiczna” w Programie Ramowym Horyzont 2020 organizuje Krajowy Punkt Kontaktowy Programów Badawczych Unii Europejskiej. Koordynatorem jest dr Piotr Świerczyński.
Więcej informacji na temat wydarzenia znajduje się na stronie: https://www.kpk.gov.pl/?event=dzien-inf ... -kosmiczna
PAP – Nauka w Polsce
kol/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... -kosmosu-i

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dzień informacyjny w Warszawie nt finansowanie UE na badania kosmosu i obserwacje Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:35

Sonda Parker Solar Probe zrobiła zdjęcie Ziemi
Autor: John Moll (25 Październik 2018)
Dwa miesiące temu rozpoczęła się wyjątkowa misja kosmiczna – sonda Parker Solar Probe została wysłana w pobliże Słońca, gdzie będzie mogła zająć się badaniami naszej gwiazdy. Naukowcy skorzystali z okazji i z pomocą dwóch teleskopów pokładowych WISPR sfotografowali Ziemię.
Poniższe zdjęcie zostało wykonane 25 września. W tym czasie, sonda Parker Solar Probe kierowała się w stronę Wenus, aby skorzystać z asysty grawitacyjnej. Jasny okrągły punkt to nasza planeta. Fotografia została wykonana z odległości około 43,5 miliona kilometrów od Ziemi. Po przybliżeniu zdjęcia, po prawej stronie można dostrzec niewielkie zgrubienie. To oczywiście Księżyc.
Parker Solar Probe posiada na swoim wyposażeniu cztery instrumenty naukowe – FIELDS, ISIS, WISPR i SWEAP. WISPR (Wide-Field Imager for Solar Probe) to dwa teleskopy z detektorami typu CMOS, które wykonają obrazy korony słonecznej i wewnętrznej heliosfery. WISPR to jedyny instrument obrazujący, jaki zainstalowano na pokładzie sondy.
Misja Parker Solar Probe potrwa 7 lat. W tym czasie, sonda wykona 24 zbliżenia do gwiazdy, a z każdym przelotem będzie coraz bliżej Słońca. Wszystkie instrumenty naukowe zostały odpowiednio zabezpieczone przed bardzo wysokimi temperaturami. Sonda kosmiczna otrzymała grubą na 11,5 cm osłonę termiczną, która powinna ją ochronić przed spaleniem się.
Źródło:
https://www.nasa.gov/feature/goddard/20 ... ck-at-home
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/so ... ecie-ziemi

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Parker Solar Probe zrobiła zdjęcie Ziemi.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Parker Solar Probe zrobiła zdjęcie Ziemi2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda Parker Solar Probe zrobiła zdjęcie Ziemi3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:37

Astronomowie zauważają oznaki łączenia się supermasywnych czarnych dziur
2018-10-25. Autor. Agnieszka Nowak
W najnowszych badaniach, których wyniki ukazały się w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, naukowcy informują o dowodach na dużą liczbę podwójnych supermasywnych czarnych dziur, prawdopodobnie prekursorów zdarzeń łączenia się ogromnych czarnych dziur. Potwierdza to obecne rozumienie ewolucji kosmologicznej – że galaktyki i związane z nimi czarne dziury łączą się na przestrzeni czasu, tworząc coraz większe galaktyki i czarne dziury.
Astronomowie z University of Hertfordshire, wraz z międzynarodowym zespołem naukowców, przyjrzeli się mapom radiowym źródeł potężnych dżetów i znaleźli znaki zwykle pojawiające się podczas patrzenia na czarne dziury, które znajdują się blisko siebie.

Zanim czarne dziury się połączą, tworzą podwójną czarną dziurę, w której obydwa składniki krążą wokół siebie. Teleskopy do detekcji fal grawitacyjnych od 2015 r. są w stanie udowodnić łączenie się czarnych dziur, mierząc silne impulsy fal grawitacyjnych emitowane podczas łączenia się czarnych dziur, jednak obecna technologia nie może być wykorzystana do zaprezentowania obecności podwójnych supermasywnych czarnych dziur.

Supermasywne czarne dziury emitują potężne dżety. Dwie supermasywne czarne dziury krążące po orbicie powodują, że strumień pochodzący z jądra galaktyki okresowo zmienia swój kierunek. Astronomowie z University of Hertfordshire badali kierunek, w którym emitowane są strumienie oraz różnice w tych kierunkach. Porównali kierunek dżetów z jednym z radiowych płatów (które przechowują wszystkie cząstki, jakie kiedykolwiek przeszły przez te kanały strumieniowe), aby pokazać, że metoda ta może być używana do wskazania podwójnych supermasywnych czarnych dziur.

Dr Martin Krause, główny autor badania, powiedział: „Od dłuższego czasu badaliśmy dżety w różnych warunkach za pomocą symulacji komputerowych. Byliśmy zaskoczeni znalezieniem w tym pierwszym systematycznym porównaniu do radiowych map o wysokiej rozdzielczości z najsilniejszych źródeł radiowych, sygnatur, które były kompatybilne z precesją strumienia w ¾ źródeł.”

Fakt, że najpotężniejsze dżety są powiązane z podwójnymi czarnymi dziurami, może mieć poważne konsekwencje dla powstawania gwiazd w galaktykach; gwiazdy tworzą się z zimnego gazu, strumienie ogrzewają ten gaz, a tym samym tłumią ich powstawanie. Strumień, który zawsze kieruje się w tę samą stronę, ogrzewa jedynie ograniczoną ilość gazu w pobliżu. Jednak strumienie z czarnych dziur zmieniają kierunek w sposób ciągły. W związku z tym mogą rozgrzać znacznie więcej gazu, skuteczniej tłumiąc powstawanie gwiazd, przyczyniając się w ten sposób do zachowania liczby gwiazd w galaktykach w obserwowanych granicach.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Royal Astronomical Society

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... zenia.html

www.atrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie zauważają oznaki łączenia się supermasywnych czarnych dziur.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:38

IC 63: Mglista mgławica i jej lśniąca towarzyszka
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 25/10/2018
Jakieś 550 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Kasjopei leży C 63, zachwycająca i nieco nietypowa mgławica. Znana także jako duch Kasjopei, IC 63 kształtowana jest przez promieniowanie pobliskiej niregularnie zmiennej gwiazdy – Gamma Cassiopeiae, która stopniowo eroduje mglisty obłok pyłu i gazu. Ten niebieski duch stanowi idealne tło dla nadchodzącego Halloween.
Gwiazdozbiór Kasjopei, nazwany tak na część próżnej księżnej z greckiej mitologii, tworzy łatwo rozpoznawalny kształt litery W na nocnym niebie. Centralnym punktem W jest właśnie gwiazda Gamma Cassiopeiae.
Owa gwiazda jest błękitno-białym zmiennym podolbrzymem otoczonym gazowym dyskiem. Jest ona 19 razy masywniejsza i 65 000 razy jaśniejsza od naszego Słońca. Co więcej gwiazda rotuje ze zdumiewającą prędkością 1,6 miliona kilometrów na godzinę – ponad 200 razy szybciej niż nasza gwiazda macierzysta. Wskutek takiego wysokiego tempa rotacji, gwiazda przyjmuje kształt nieco spłaszczony. Co więcej rotacja prowadzi do erupcji masy, która wyrwana z gwiazdy zasila otaczający ją dysk. Taka utrata masy związana jest z obserwowaną zmiennością.
Promieniowanie emitowane przez Gamma Cassiopeiae jest tak silne, że wpływa na IC 63, czasami nazywaną Mgławicą Duch, która znajduje się kilka lat świetlnych od gwiazdy. Powyższe zdjęcie wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a przedstawia właśnie IC 63.
Barwy mgławicy wskazują jaki wpływ ma na nią silne promieniowanie odległej gwiazdy. Wodór w IC 63 bombardowany jest promieniowaniem ultrafioletowym z Gamma Cassiopeiae, przez co elektrony uzyskują energię, którą później emitują jako promieniowanie H-alfa – zaznaczone tutaj kolorem czerwonym.
Promieniowanie H-alfa sprawia, że IC 63 klasyfikowana jest jako mgławica emisyjna, niemniej jednak na powyższym zdjęciu widzimy także trochę błękitu. To z kolei jest światło z Gamma Cassiopeiae, które zostało odbite przez cząstki pyłu wypełniającego mgławicę, co z kolei sprawia, że jest to także mgławica refleksyjna.
Ta kolorowa i mglista mgławica stopniowo rozpływa się pod wpływem promieniowania ultrafioletowego z Gamma Cassiopeiae. Niemniej jednak IC 63 nie jest jedynym obiektem, na którego wpływ wywiera ta gwiazda To tylko fragment dużo większego obszaru mgławicowego otaczającego Gamma Cassiopeiae, który obejmuje niemal dwa stopnie na niebie czyli obszar cztery razy większy od tarczy Księżyca w pełni.
Obszar ten można podziwiać na półkuli północnej jesienią i zimą. Choć znajduje się wysoko na niebie i jest widoczny z Europy przez cały rok, jest jednak dość ciemny, a więc obserwowanie go wymaga dość dużego teleskopu i ciemnego nieba.
Znad atmosfery Ziemi Hubble umożliwia nam widok, którego nie moglibyśmy podziwiać gołym okiem. Powyższe zdjęcie prawdopodobnie jest najbardziej szczegółowym zdjęciem IC 63 w historii i doskonale prezentuje możliwości obserwacyjne Hubble’a.
Źródło: STScI
https://www.pulskosmosu.pl/2018/10/25/i ... warzyszka/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: IC 63 Mglista mgławica i jej lśniąca towarzyszka.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: IC 63 Mglista mgławica i jej lśniąca towarzyszka2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:41

Powierzchnia Dione pokryta tajemniczymi pasami
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 25/10/2018
Tajemnicze proste, jasne pasma zostały odkryte na powierzchni Dione, jednego z księżyców Saturna – wskazują wyniki uzyskane przez Alexa Patthoffa z Planetary Science Institute.
Owe tajemnicze liniowe najprawdopodobniej są wynikiem kształtowania na powierzchni materii pochodzącej z pierścieni Saturna, przelatujących w pobliżu komet lub dzielących z Dione orbitę Heleny i Polideukesa.
“Ślady zachowane w liniowych pasmach mają wpływ na ewolucję orbit oraz procesy uderzeniowe w układzie Saturna” mówi Patthoff. “Ponadto oddziaływania powierzchni Dione z egzogeniczną materią mają wpływ na jego przyjazność dla życia oraz dostarczają nam dowodów na dostarczanie składników, które mogą przyczyniać się do powstawania przyjaznych dla życia oceanów.”
Patthoff oraz Emily S. Martin z Center for Earth and Planetary Studies w National Air and Space Museum są współautorkami nowego artykułu pt. “Mysterious linear features across Saturn’s moon Dione”, który ukazał się w periodyku Geophysical Research Letters. Badacze analizowali zdjęcia z sondy Cassini, które ukazały im podobne struktury także na księżycu Rea.
Liniowe pasma na Dione są zazwyczaj długie (10 do setek kilometrów), wąskie (szerokość mniej niż 5 kilometrów) i jaśniejsze od otoczenia. ułożone są równolegle względem siebie, wydają się leżeć na innych strukturach i nie ma na nie wpływu topografia, co wskazuje, że są to jedne z najmłodszych obszarów na Dione.
“Ich umiejscowienie, równoległość wzglęem równika oraz liniowość nie przypominają niczego innego w Układzie Słoneczny. Jeżeli ich źródło jest egzogeniczne, może to być jeszcze jeden sposób dostarczania świeżej materii na Dione. Owa materia z kolei może mieć daleko idące skutki dla potencjału biologicznego oceanu podpowierzchniowego Dione”.
Źródło: PSI
https://www.pulskosmosu.pl/2018/10/25/d ... mi-pasami/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powierzchnia Dione pokryta tajemniczymi pasami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:43

A gdyby tak wysłać jedną sondę na orbitę Plutona, a potem jeszcze dalej
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 25/10/2018
Zespół badaczy z Southwest Research Institute wykorzystując wewnętrzne finansowanie dokonał kilku odkryć, które rozszerzają zakres i wartość potencjalnego przyszłego orbitera Plutona. Przełomowe odkrycie dotyczy opracowania oszczędnego toru lotu i dowodzą, że orbiter może kontynuować badanie Pasa Kuipera po dokładnym zbadaniu Plutona. TE jak i inne wyniki przeprowadzonych badań zostaną zaprezentowane w tym tygodniu podczas warsztatów dotyczących przyszłych badań Plutona i obiektów Pasa Kuipera podczas spotkania Działu Nauk Planetarnych Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, które odbędzie się w Knoxville, Tennessee.
Zespołem badawczym kierował planetolog dr Alan Stern, główny naukowiec misji sondy New Horizons, która przeleciała w pobliżu Plutona 14 lipca 2015 roku, a która za niecałe 10 tygodni przeleci w pobliżu Ultima Thule, jednego z obiektów Pasa Kuipera. Najpierw badacze sprawdzili jak można osiągnąć liczne kluczowe cele naukowe wykorzystując do tego asysty grawitacyjne ze strony Charona, księżyca Plutona, zamiast materiałów pędnych, które pozwalałyby na wielokrotne zmiany orbity w celu badania różnych aspektów Plutona, jego atmosfery, jego pięciu księżyców i ich oddziaływania z wiatrem słonecznym na przestrzeni kilku lat. Drugie osiągnięcie dowodzi, że po wypełnieniu wszystkich celów naukowych przy Plutonie, orbiter może wykorzystać grawitację Charona do ucieczki z układu Plutona bez utraty paliwa i skierować się w stronę Pasa Kuipera, gdzie mógłby wykorzystać ten sam napęd elektryczny, który wykorzystał do wejścia na orbitę Plutona, do badania innych planet karłowatych i mniejszych obiektów Pasa Kuipera.
“To przełomowe osiągnięcie” mówi Stern. “Wcześniej, społeczność NASA oraz planetologów uważała, że następnym krokiem w badaniu Pasa Kuipera będzie wybór między skupieniem się na badaniu Plutona i jego księżyców lub na badaniu mniejszych obiektów Pasa Kuipera oraz innej planety karłowatej w celu porównania ich z Plutonem. Społeczność planetologów od dawna zastanawia się którą z tych dróg pójść. Nasze badania wskazują, że możemy zrealizować oba cele w trakcie jednej misji: to zupełnie zmienia naszą sytuację”.
Tiffany Finley opracowała trajektorię orbi wokół Plutona z wykorzystaniem kilkudziesięciu asyst grawitacyjnych ze strony Charona. “Daleko jeszcze do pełnej optymalizacji tej trajektorii, a mimo to umożliwia ona co najmniej pięć bliskich przelotów w pobliżu każdego z czterech małych księżyców Plutona przy jednoczesnym badaniu obszarów równikowych i biegunowych Plutona dzięki zmianom płaszczyzn orbity. Plan umożliwia także intensywne bliskie spotkania z Charonem. Następnie planowany jest wlot głęboko w atmosferę Plutona w celu zbadania jej składu chemicznego oraz ostatnie spotkanie z Charonem, które umożliwi wyrwanie się sondy z układu Plutona i skierowanie się w stronę innych obiektów Pasa Kuipera” mówi Finley.
Wyniki uzyskane przez dr Marka Tapleya dowodzą, że elektryczny napęd podobny do tego wykorzystywanego przez misję Dawn może umożliwić orbiterowi dolot do innych znanych obiektów Pasa Kuipera, włącznie z innymi znanymi planetami karłowatymi. “Tak naprawdę doszliśmy do wniosku, że możliwe jest dotarcie, a następnie wejście na orbitę wokół kolejnej planety karłowatej w Pasie Kuipera po dokładnym zbadaniu Plutona” dodaje Tapley.
Dodatkowo, dr Amanda Zangari przeprowadziła osobne badania, w których przeanalizowała misje do 45 największych obiektów Pasa Kuipera oraz planet karłowatych, przy założeniu startu między 2025 a 2040 rokiem. Jej praca przedstawia możliwe misje trwające 25 lat lub mniej do planet karłowatych Eris i Sedny z przelotem w pobliżu Jowisza i Neptuna, Quaoar, Makemake, Haumea z przelotami w pobliż Jowisza i Saturna oraz Varuny z przelotem w pobliżu Jowisza i Urana. Artykuł opisujący te misje został zaakceptowany do publikacji w periodyku Journal of Spacecraft and Rockets.
“Kto by pomyślał, że pojedyncza misja wykorzystująca już dostępne silniki elektryczne może to wszystko osiągnąć?” mówi Stern. “Teraz kiedy nasz zespół udowodnił społeczności planetologów, że nie trzeba wybierać między misją do Plutona a przelotami w pobliżu innych ciał Pasa Kuipera, ale możemy zrobić i jedno i drugie, można nasz pomysł nazwać ‘złotym standardem’ dla przyszłych badań Plutona i Pasa Kuipera”.
Źródło: SwRI
https://www.pulskosmosu.pl/2018/10/25/a ... cze-dalej/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: A gdyby tak wysłać jedną sondę na orbitę Plutona, a potem jeszcze dalej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: A gdyby tak wysłać jedną sondę na orbitę Plutona, a potem jeszcze dalej2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: A gdyby tak wysłać jedną sondę na orbitę Plutona, a potem jeszcze dalej3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:44

W kosmicznym obiektywie: Powrót Apollo 7
2018-10-26, Izabela Mandla
Ponad 50 lat temu, a dokładniej 22 października 1968 roku, Apollo 7 bezpiecznie wylądował na Oceanie Atlantyckim. Ta misja była pierwszym załogowym lotem w ramach programu Apollo. Choć odniosła ona wielki sukces i wszystkie cele zostały zrealizowane, dwóch astronautów z załogi już nigdy nie poleciało w kosmos. Bez wątpienia wpływ na to miało zachowanie mężczyzn, którym podczas lotu zdarzało się dość często kłócić.
Obraz powyżej przedstawia trzyosobową załogę statku kosmicznego oraz Donalda E. Stullkena, który w tamtym czasie kierował zespołem zajmującym się bezpiecznym transportem astronautów na ląd. Widzimy jak dowódca Walter Schirra, pilot modułu dowodzenia Dohn Eisele oraz pilot modułu księżycowego Walter Cunningham pozują do zdjęcia przed wejściem na pokład helikoptera, który zabierze ich z lotniskowca U.S.S. Esse
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... -apollo-7/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Powrót Apollo 7.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:45

Udane starty rakiet z Rosji i Chin
Wysłane przez grabianski w 2018-10-26
W czwartkową noc na świecie przeprowadzono dwa starty rakietowe. Z Chin wystartowała rakieta Długi Marsz 4B z teledetekcyjnym satelitą obserwacji środowiska Haiyang-2B, a z Rosji na rakiecie Sojuz został wyniesiony ładunek wojskowy Lotos-S1.
Chiński start

Chiny wysłały na orbitę z kosmodromu Taiyuan satelitę Haiyang-2B, reprezentującego 2. generację statków obserwacji oceanów serii Haiyang. Ładunek został wyniesiony przez rakietę Długi Marsz 4B, która wystartowała 25 października o 0:57 czasu polskiego.
Satelita Haiyang-2B będzie obserwował powierzchnię oceanów w świetle mikrofalowym, dzięki czemu zmierzy prędkości wiatru i temperaturę powierzchni wód. Oprócz radiometru mikrofalowego satelita został wyposażony w radar do badania topografii oceanów, instrument DORIS oraz laser do precyzyjnej orbitografii oraz skaterometer atmosfery do pomiaru wektora wiatru na powierzchni wód.
Satelita będzie operował na heliosynchronicznej orbicie o wysokości 973 km.
Powrót Sojuza

Do startów rakietowych powróciła rakieta Sojuz, która dwa tygodnie temu miała awarię podczas lotu z astronautami w misji Sojuz MS-10 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Rosjanie przeprowadzili z kosmodromu Plesieck start 4. wojskowego satelity programu satelitów zwiadowczych Liana. Rakieta wystartowała 25 października o 2:15 czasu polskiego. Start zakończył się powodzeniem i satelita trafił na prawidłową orbitę.
Rakieta Sojuz FG wyniosła ładunek na niską orbitę okołoziemską o wymiarach 240 na 900 km. Ostatecznie satelita o własnym napędzie wyrówna orbitę do kołowej.
Nadal nie zakończyło się śledztwo, mające na celu ustalić przyczyny awarii lotu załogowego. Najprawdopodobniej jednak bezpośrednią przyczyną awaryjnego powrotu astronautów było nieprawidłowe odczepienie się jednego z bocznych członów rakiety.
Mimo problemów, rakieta Sojuz FG będzie w najbliższym czasie często wykorzystywana. Już 3 listopada powinna polecieć z kolejnym satelitą nawigacji GLONASS, a kilka dni później “europejska wersja” rakiety wyniesie z Gujany Francuskiej komercyjny ładunek. 18 listopada odbędzie się natomiast start do ISS z towarem w kapsule Progress.
Źródło: NS

Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 4B startująca z satelitą Haiyang-2B. Źródło: Xinhuanet.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/uda ... -4758.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udane starty rakiet z Rosji i Chin.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:46

Elon Musk zdradził, kiedy zacznie powstawać pierwsza kolonia na Księżycu
2018-10-26
SpaceX, Blue Origin, Lockheed Martin, Boeing oraz wiele innych firm i agencji kosmicznych pracuje nad koncepcjami powrotu ludzi na Księżyc i budowy tam pierwszych kolonii.
Jeszcze w tym roku na powierzchni Srebrnego Globu pojawią się nowe lądowniki, które zaczną eksplorować ten obiekt w celu dostarczenia nam większej ilości informacji na potrzeby realizacji przyszłych planów kolonizacyjnych. Wszystkie znaki na niebie i ziemi świadczą o tym, że pierwsza załogowa amerykańska misja na Księżyc zostanie wykonana przez prywatne firmy, ale wspierane technologiami przez NASA. Tutaj w grę wchodzi firma Blue Origin od szefa Amazonu, SpaceX od Elona Muska, oraz Lockheed Martin.
Pierwsze na Księżycu mogą być jednak Chiny. Chińska Agencja Kosmiczna (CNSA) ma już gotowe plany załogowych księżycowych lądowników i stacji orbitalnych, a jeszcze w tym roku na niewidocznej z Ziemi części Księżyca wyląduje zaawansowana misja badawcza, która pozwoli przeprowadzić eksperymenty na potrzeby misji załogowych.
Tymczasem z fanami eksploracji kosmosu swoimi wizjami podzielił się wczoraj Elon Musk. Szef SpaceX, w swojej odpowiedzi na pytanie o konkretną datę budowy pierwszej bazy na Srebrnym Globie, wspomniał o roku 2025. Pierwsi kosmiczni turyści okrążą naturalnego satelitę naszej planety na pokładzie statku Big Falcon SpaceShip w 2023 roku. Musk na pewno bierze pod uwagę lądowanie statku na powierzchni Księżyca, ale taki manewr nie będzie prostym zadaniem, patrząc z perspektywy wielu nieudanych prób wykonanych przy pierwszych lądowaniach na Ziemi (na lądzie i statkach).
Szef SpaceX nie zdradził dokładnych planów kolonizacji Księżyca, ale jeśli nie dysponuje swoimi technologiami, to być może skorzysta z dmuchanych modułów mieszkalnych od firmy Bigelow Aerospace, które perfekcyjnie sprawdzają się w kosmosie, przy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Musk i jego zespół w szczególności skupiony jest na Czerwonej Planecie. Wszystkie projekty obecnie tworzone przez firmę dotyczą tego obiektu. Misja na Księżyc jest dla niego jakby dodatkiem w jego grze o podbój nowych obiektów w Układzie Słonecznym. Z Księżyca nie będzie miał zysku, więc nie jest on dla niego głównym celem. Zatem nie spodziewajmy się, że SpaceX jako pierwsze w XXI wieku wyśle ludzi na powierzchnię Srebrnego Globu. Raczej dokonają tego Chińczycy, którzy nie dbają tak o normy bezpieczeństwa jak NASA. To właśnie zbyt wygórowane przepisy tak bardzo ostatnio ograniczają Amerykanów. Ostatecznie mogą pozbawić ich pierwszeństwa w powrocie na Księżyc.
Źródło: GeekWeek.pl/Twitter/Elon Musk / Fot. Hazegrayart/SpaceX
http://www.geekweek.pl/news/2018-10-26/ ... -ksiezycu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Elon Musk zdradził, kiedy zacznie powstawać pierwsza kolonia na Księżycu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:47

Poznać wnętrze Słońca. 10 lat badań nad neutrinami słonecznymi
2018-10-26. ik, ak
Detektor BOREXINO w podziemnym włoskim laboratorium już od 10 lat zbiera dane o neutrinach rodzących się w Słońcu. Wyniki zebrane podczas dekady badań podsumowano w publikacji w „Nature”. W badaniach brali udział Polacy.

Neutrina są prawdopodobnie najbardziej powszechnymi cząstkami elementarnymi we Wszechświecie – informuje Instytut Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w przesłanym komunikacie. Jak podaje, te cząstki elementarne powstają podczas szeregu procesów, takich jak rozpady radioaktywne, fuzja jądrowa w centrach gwiazd lub w wyniku eksplozji supernowych. W każdej sekundzie miliardy neutrin słonecznych przenikają nasze ciało zupełnie niezauważone i niezakłócone.

Ta łatwość penetracji materii sprawia jednak, iż ich wykrycie jest niezwykle trudne. Tylko detektory o dużej masie, w których ogromne liczby docierających do nich neutrin mogą generować mierzalną liczbę interakcji, nadają się do ich badań. Jednym z takich detektorów jest BOREXINO. Ponad dekadę badań podsumowano w publikacji w „Nature” (www.nature.com/articles/s41586-018-0624-y).

Detektor BOREXINO rejestruje neutrina słoneczne nieprzerwanie od 2007 roku. Zebrane dane umożliwiają wgląd w to, co dzieje się we wnętrzu Słońca. Dane te można wykorzystać zarówno do sformułowania ważnych stwierdzeń dotyczących procesów odpowiedzialnych za produkcję energii w Słońcu, jak i do zbadania własności samych neutrin – zaznaczono w komunikacie fizyków z UJ.

Produkcja energii w Słońcu

Publikacja w „Nature” wieńczy długą historię pomiarów i badań eksperymentalnych, które doprowadziły z jednej strony do dokładnego poznania mechanizmu produkcji energii w Słońcu, a z drugiej do zbadania w obszarze niskich energii (od poniżej 1 MeV do kilku MeV) tak zwanego zjawiska oscylacji neutrin, tj. przekształcania neutrin z jednego rodzaju (tzw. zapachu) w inny.
Nie możemy zajrzeć do jądra Słońca stosując konwencjonalne metody astronomiczne – widzimy wtedy zaledwie jego powierzchnię we wszystkich zakresach promieniowania elektromagnetycznego. Tylko neutrina dają nam dostęp bezpośrednio do kotła słonecznego, w którym generowana jest energia, dzięki której m.in. istnieje życie na Ziemi – wyjaśnia prof. Marcin Wójcik, kierownik polskiej grupy fizyków z Uniwersytetu Jagiellońskiego uczestniczącej w eksperymencie BOREXINO.
Aby móc rejestrować oddziaływania neutrin, trzeba było osłonić się przed promieniowaniem kosmicznym. Detektor umieszczono więc w największym na świecie podziemnym laboratorium Laboratori Nazionali del Gran Sasso we Włoszech, nad którym znajduje się warstwa skał o grubości 1400 metrów.

– Detektor BOREXINO osiągnął niedościgniony poziom radioczystości, co nadaje mu wyjątkową i niezrównaną pozycję pośród wielu prowadzonych eksperymentów niskotłowych. Grupa fizyków z Uniwersytetu Jagiellońskiego wniosła dominujący wkład w osiągnięcie bezprecedensowo niskiego tła detektora BOREXINO. Ta szczególna cecha była warunkiem koniecznym do zebrania bezcennych danych w ciągu ponad dziesięciu lat prowadzenia eksperymentu – komentuje prof. Wójcik.

Energia uwalniana ze Słońca

Jak przypomniano w komunikacie IF UJ, Słońce jest stałym źródłem ogromnego strumienia neutrin. W jądrze Słońca, nieustannie od milionów lat, wodór jest spalany do helu w cyklu PP, w którym szereg reakcji jądrowych, zapoczątkowanych fuzją dwóch protonów do deuteru, prowadzi do powstania stabilnego jądra helu. Podczas tych reakcji uwalniana jest energia, która następnie emitowana jest z powierzchni Słońca we wszystkich kierunkach.

Detektor BOREXINO był zaprojektowany tylko do pomiaru tzw. strumienia monoenergetycznych neutrin 7Be. Stopniowo jednak poprawiano czułość eksperymentu, aby w końcu umożliwić pomiar wszystkich strumieni neutrin z całego cyklu PP. Badania zbliżają nas do odpowiedzi, dlaczego Słońce świeci nieprzerwanie przez miliardy lat.

Jednocześnie, poprzez porównanie uzyskanych danych eksperymentalnych z przewidywaniami Standardowego Modelu Słonecznego, zespół BOREXINO wykazuje bezsprzecznie istnienie w obszarze niskich energii oscylacji pomiędzy neutrinami o różnych zapachach.

Oscylacje neutrin

– Neutrina mają tę właściwość, że poruszając się z prędkościami zbliżonymi do prędkości światła, potrafią zmieniać swój stan, np. z neutrina elektronowego zmieniają się w mionowe i później znów w elektronowe – są to tak zwane oscylacje neutrin. Transformacja ta zależy od tego, czy neutrina poruszają się w pustej przestrzeni, czy też w gęstej materii, jak np. we wnętrzu Słońca – tłumaczy prof. Marcin Wójcik.
Wyniki pomiarów przedstawione w najnowszej publikacji stanowią pierwszą kompletną informację dotyczącą cyklu PP w Słońcu uzyskaną za pomocą jednego detektora neutrin i z zastosowaniem jednolitej procedury analizy danych.
Cykl CNO
BOREXINO będzie rejestrować neutrina słoneczne do co najmniej 2020 roku. Naukowcy intensywnie pracują nad tym, aby móc doprowadzić do kolejnego odkrycia, czyli rejestracji neutrin z cyklu CNO, w którym węgiel azot i tlen są jakby katalizatorami w procesie spalania wodoru. Cykl CNO jest następnym procesem fuzji jądrowej, w którym w Słońcu wytwarzany jest tylko 1 proc. jego całkowitej energii. Jest więc procesem drugiego rzędu i dlatego odpowiednio trudnym do wykrycia. Przypuszczalnie jest on jednak odpowiedzialny za produkcję większości energii w gwiazdach cięższych od Słońca. Czy ma on miejsce w naturze? Nie wiadomo – jak dotąd jest tylko przewidywaniem teoretycznym.

Eksperyment BOREXINO prowadzony jest w ramach intensywnej współpracy fizyków z Włoch, Niemiec, Francji, Polski, Stanów Zjednoczonych i Rosji. Polskę reprezentuje krakowska grupa naukowców z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/39647739/poznac-wn ... lonecznymi

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poznać wnętrze Słońca. 10 lat badań nad neutrinami słonecznymi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:48

Copernicus Hackathon – wszystko co musisz wiedzieć, aby wygrać
2018-10-26. Radek Grabarek
Na początku listopada odbędzie się, po raz pierwszy w Polsce, hackathon, podczas którego uczestnicy będą mogli zaproponować swoje oryginalne rozwiązania palących problemów trzech polskich regionów, w oparciu o dane pochodzące z satelitów obserwacyjnych. Copernicus to program obserwacji Ziemi (Earth Observation) za pomocą satelitów, które zbierają dane o naszej planecie w świetle widzialnym, podczerwonym i obserwują ją radarowo. Realizowany jest przez Komisję Europejską we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną.
Na czym polega program Copernicus?
Czym jest hackathon?
Hackathon to wydarzenie, podczas którego uczestnicy, w bardzo krótkim i ograniczonym czasie (zwykle od 12, 24 lub 48 godzin) projektują aplikacje mobilne, serwisy internetowe czy tworzą prototypy fizycznych produktów. W tak krótkim czasie nie można stworzyć kompletnego i idealnego rozwiązania. Chodzi więc o stworzenia dema, prototypu lub nawet tylko samej koncepcji danego projektu lub produktu i zaprezentowanie jej przed jury składającego się z ekspertów.
Co muszę stworzyć podczas hackathonu Copernicus?
Cała impreza będzie trwała tylko 10 godzin, z czego połowa przypadnie na część edukacyjną, tak więc nie będzie dużo czasu na stworzenie dema czy prototypu, dlatego wystarczy sam pomysł i dobra jego prezentacja przed jury.
Gdzie i kiedy będzie odbywał się hackathon?
• Lublin – 08.11.2018 – Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej
• Kraków – 09.11.2018 – Krakowski Park Technologiczny
• Warszawa – 10.11.2018 – Brain Embassy – SpaceHUB
Oraz finał w Warszawie 17.11.2018, podczas którego zmierzą się zwycięskie drużyny z Lublina, Krakowa i Warszawy.
Ile będzie trwał?
Hackathon rozpocznie się rejestracją uczestników o 8.00 a zakończy po 19.00 ogłoszeniem zwycięzców. Pełny harmonogram imprezy można przejrzeć na stronie wydarzenia.
Ile kosztuje?
Udział jest zupełnie darmowy. Wystarczy się zarejestrować tutaj. Rejestracja kończy się na 24h przed rozpoczęciem danego lokalnego hackathonu.
Czy muszę mieć drużynę?
Nie. Ale hackathony i tworzenie projektów to gra zespołowa, więc masz dwie opcje:
• Porozmawiaj ze znajomymi, może chcieliby do Ciebie dołączyć
• Na hackathonie, lub kilka dni przed, organizatorzy znając listę uczestników, skontaktują się z Tobą i zaproponują uformowanie drużyny.
Co można wygrać?
Główną nagrodą jest udział w akceleratorze programu Copernicus, wspieranego przez Komisję Europejską. Pomyśl o tym tak – z udziału w hackathonie, który będzie trwał 10h, może się narodzić Twoja nowa firma. Możesz się zaangażować w kosmos i jeszcze na tym zarabiać. Łączna wartość udziału i wsparcia udzielonego w akceleratorze równa się 50000€.
Dodatkowo, zwycięzca polskiej edycji weźmie udział w SpaceUP BSA: Satellite Data 2018 – akceleratorze projektów kosmicznych z Krakowa. Dodatkowe nagrody zostaną ogłoszone niebawem.
W jakim języku będzie odbywał się hackathon Copernicus?
Całe wydarzenie będzie prowadzone po angielsku. Twoja końcowa prezentacja będzie musiała być wygłoszona również w tym języku. Branża kosmiczna to bardzo międzynarodowe przedsięwzięcie i bez angielskiego nie można wyobrazić sobie zrobienia kariery w tej dziedzinie życia.
Czy muszę coś wiedzieć o satelitach obserwacji Ziemi?
Nie. Najpierw odbędzie się część edukacyjno – warsztatowa, podczas której eksperci z Astri Polska oraz Instytutu Geodezji i Kartografii będą dzielić się wiedzą nt. korzystania z danych obserwacji Ziemi. W drugiej – projektowej, uczestnicy będą opracowywać pomysły biznesowe dla wybranego zagadnienia.
Jednak trudno sobie wyobrazić, aby zwycięska drużyna nie miała w swoich szeregach członka, który nie miałby jakiegoś, nawet minimalnego, doświadczenia w wykorzystaniu danych obserwacji Ziemi. Najlepiej gdyby drużyna składała się z ludzi o różnych kompetencjach – specjalisty obserwacji Ziemi, programisty i osoby biznesowej.
O co chodzi z wyzwaniami podczas hackathonu?
Projekty stworzone w hackathonie w Lublinie, Krakowie i Warszawie, mają odpowiadać na lokalne potrzeby i problemy danego regionu. Dlatego każde miasto ma wyznaczone trochę inne wyzwania dla uczestników danego lokalnego hackathonu.
W Lublinie rozwiązania zaproponowane przez uczestników muszą odpowiadać na następujące wyzwania:
• Biogospodarka
• Medycyna i zdrowie
• Energetyka niskoemisyjna
• Zadanie otwarte
Więcej informacji i opis wyzwań z Lublina
W Krakowie rozwiązania zaproponowane przez uczestników muszą odpowiadać na następujące wyzwania:
• Nauki o życiu (life sciences)
• Energia zrównoważona
• Technologie informacyjne i komunikacyjne
• Przemysły kreatywne i czasu wolnego
• Zadanie otwarte
Więcej informacji i opis wyzwań z Krakowa
W Warszawie rozwiązania zaproponowane przez uczestników muszą odpowiadać na następujące wyzwania:
• Bezpieczna żywność
• Inteligentne systemy zarządzania
• Wysoka jakość życia
• Zadanie otwarte
Więcej informacji i opis wyzwań z Warszawy
Po co nam hackathon Copernicusa?
Program Copernicus to – jak do tej pory – największy światowy program obserwacji Ziemi. Dostarcza dokładnych, aktualnych i dostępnych w przystępnej formie dla informacji dotyczących m.in. stanu lądów, stanu wód, stanu atmosfery, zmian klimatu, sytuacji kryzysowych i klęsk żywiołowych oraz bezpieczeństwa. Dane pozyskiwane z satelitów konstelacji Copernicus wykorzystuje się więc m.in. w budowie planów zagospodarowania przestrzennego, a także przy realizacji celów wynikających z inteligentnych specjalizacji regionów. Ale to dopiero początek. Dane z konstelacji satelitów Copernicus dostępne są darmo. Warto się po nie „schylić” i stworzyć z nich projekty i firmy, które pomogą ludziom i regionom, w których żyjemy.
Masz jakieś pytania? Możesz zadać je w komentarzu.
We Need More Space jest patronem medialnym imprezy. Podobnie jak w przypadku hackathonu Act in Space, wspieramy inicjatywy pomagające zaangażować się ludziom w kosmos.
https://weneedmore.space/copernicus-hackathon/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Copernicus Hackathon – wszystko co musisz wiedzieć, aby wygrać.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Paź 2018, 20:50

Trzecie zbliżenie Hayabusy 2 do Ryugu
2018-10-26. Krzysztof Kanawka
W dniach 24-25 października sonda Hayabusa 2 zbliżyła się po raz trzeci do planetoidy Ryugu na odległość zaledwie 20 metrów.
Sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Po ponad trzech latach lotu znalazła się w pobliżu celu misji – 27 czerwca 2018 dotarła do planetoidy 162173 Ryugu. Następnie, poi wstępnej fazie obserwacji tej planetoidy (oraz wyboru ciekawych lądowisk), we wrześniu i w październiku 2018 Hayabusa 2 uwolniła lądowniko-łaziki MINERVA II i MASCOT. Te pojazdy z sukcesem osiadły na powierzchni Ryugu i wykonały serię pomiarów.
W dniach 24-25 października sonda Hayabusa 2 zbliżyła się po raz trzeci do planetoidy Ryugu na odległość zaledwie 20 metrów.Zbliżenie zakończyło się sukcesem – przetestowane zostały wszystkie procedury. Z sukcesem uwolniono także marker, który osiadł na powierzchni planetoidy. Poniższe nagranie prezentuje zdjecia wykonane przez sondę podczas tego zbliżenia do powierzchni Ryugu.
Zbliżanie się sondy Hayabusa 2 do Ryugu – 24-25 października 2018 / Credits – JAXA, University of Tokyo, Kochi University, Rikkyo University, Nagoya University, Chiba Institute of Technology, Meiji University, University of Aizu, AIST
Ponadto, JAXA opublikowała zdjęcie powierzchni Ryugu w największej (dotychczas osiągniętej) rozdzielczości. To zdjęcie zostało wykonane 15 października, podczas wcześniejszego zbliżenia sondy do powierzchni Ryugu. Zdjęcie przedstawia wycinek planetoidy z rozdzielczością aż 4,6 mm/pix. Na zdjęciu widać wiele małych kamieni i głazów – niektóre z nich mają średnicę zaledwie kilku centymetrów. Wyraźnie także widać brak regolitu. Naukowcy z misji Hayabusa 2 uważają, że możliwe będzie pozyskanie próbek materiału planetoidy Ryugu przez sondę.
Pod koniec roku (listopad i grudzień) nastąpi chwilowe zatrzymanie prac Hayabusy 2. Ma to związek z pozycją planetoidy Ryugu względem Ziemi – wówczas będzie przebywać zbyt blisko Słońca i nie będzie możliwa efektywna komunikacja z sondą. Do tego czasu JAXA chce zakończyć etap testów procedur zbliżania do powierzchni Ryugu, by przyszłoroczne pobranie próbek zakończyło się sukcesem.
Wątek o misji Hayabusa 2 na Polskim Forum Astronautycznym.
(JAXA)
https://kosmonauta.net/2018/10/trzecie- ... -do-ryugu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trzecie zbliżenie Hayabusy 2 do Ryugu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

AstroChat

Wejdź na chat