Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:03

Pierwsze zdjęcia wprost ze Słońca dzięki Parker Solar Probe
Małgorzata Bień

27 grudnia 2018

Do tej pory wszystkie zdjęcia Słońca zostały zrobione z dala od samego Słońca – ze względu na ekstremalne ciepło naszej gwiazdy – zrobiono je z Ziemi lub teleskopów kosmicznych. Ale teraz sonda NASA Parker Solar Probe udała się tam, gdzie wcześniej żaden statek kosmiczny nie dotarł. Zbliżyła się znacznie bliżej powierzchni Słońca, niż jakakolwiek inna sonda w historii.
Parker Solar Probe krąży wokół Słońca, zbliżając się coraz bardziej do naszej gwiazdy. W ciągu 12 dni w październiku i listopadzie Parker Solar Probe przelatywała przez koronę – niezwykle rozgrzaną atmosferę otaczającą Słońce – i zrobiła zdjęcie. Jest to praktycznie pierwszy obraz z wnętrza Słońca.

Poniższy obraz został uchwycony przez instrument WISPR (Wide-field Imager for Solar Probe), gdy sonda znajdowała się zaledwie 27 milionów kilometrów od Słońca – wewnątrz jego korony. Wyraźnie widać dwa strumienie materiału słonecznego, znane jako koronalne wyrzuty masy, emanujące z lewej strony obrazu. Jasny obiekt w centrum to planeta Merkury, podczas gdy czarne plamy są efektem korekcji tła.
Sonda Parker Solar Probe musi pracować w ekstremalnych warunkach. Dlatego wyposażona jest w tarczę ognioodporną, wykonaną z kompozytów węglowych, która powinna uchronić statek kosmiczny i jego instrumenty przed ekspozycją na bardzo wysokie temperatury. Jak dotąd wszystkie instrumenty działają zgodnie z przeznaczeniem.
Rekordowa bliskość i szybkość Parker Solar Probe
W październiku sonda pobiła dwa rekordy, stając się najbliższym Słońcu obiektem stworzonym przez człowieka oraz najszybszym statkiem kosmicznym w historii. Prędkość sondy jest istotna, ponieważ Parker Solar Probe będzie dopasowywać się do prędkości obrotowej Słońca. Oznacza to, że sonda będzie krążyć wokół tego samego regionu Słońca przez krótki czas, dając naukowcom z NASA możliwość wyeliminowania wpływu rotacji Słońca na zbierane dane naukowe.
Dzięki zestawowi przyrządów badających pole elektromagnetyczne Słońca, jony i cząstki energetyczne, Parker Solar Probe jest doskonale przygotowana, aby odkryć niektóre z największych tajemnic Słońca, na przykład dlaczego korona jest o wiele gorętsza od powierzchni.
Parker Solar Probe zakończyła pierwszą fazę spotkania ze Słońcem od 31 października do 11 listopada 2018. W tym czasie sonda przeleciała przez koronę słoneczną zbierając dane za pomocą czterech różnych zestawów instrumentów. To jest historyczna misja, o czym przekonuje Nicola Fox, dyrektor Wydziału Heliofizyki w Kwaterze Głównej NASA:
Heliofizycy czekali ponad 60 lat, aby taka misja była możliwa. Słoneczne tajemnice, które chcemy odkryć, znajdują się w koronie.
Heliofizyka nauka, która bada Słońce i jego wpływ na przestrzeń kosmiczną w pobliżu Ziemi i na cały Układ Słoneczny.
Najważniejsze pytania dotyczące Słońca
Misją Parker Solar Probe jest próba odpowiedzi na trzy podstawowe pytania dotyczące słońca:
• Jaka jest zewnętrzna atmosfera Słońca, korona, podgrzewana do temperatur około 300 razy wyższych niż powierzchnia gwiazdy.
• W jaki sposób wiatr słoneczny przyspiesza tak szybko do wysokich prędkości, które obserwujemy.
• W jaki sposób niektóre z najbardziej energetycznych cząsteczek Słońca wystrzeliwują z prędkością większą niż połowa prędkości światła.
Szczegółowo misję opisywaliśmy też w artykule Start Parker Solar Probe – sondy kosmicznej, która dotknie Słońca.
Według Noura Raouafi, naukowca misji z Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa: „Misja dostarcza nam pomiarów niezbędnych do zrozumienia zjawisk słonecznych, które zastanawiają nas od dziesięcioleci. Potrzebne jest lokalne pobieranie próbek korony słonecznej i młodego wiatru słonecznego, co właśnie robi Parker Solar Probe. Nie wiemy, czego spodziewać się tak blisko Słońca, dopóki nie otrzymamy danych, a prawdopodobnie zobaczymy kilka nowych zjawisk. Parker Solar Probe to misja eksploracyjna – potencjał nowych odkryć jest ogromny.”
Dane naukowe z pierwszego spotkania sondy ze Słońcem zaczęły spływać na Ziemię 7 grudnia. Jednak część danych zostanie przesłana dopiero przed drugim pobliskim przelotem w kwietniu 2019 r., ze względu na wpływ pozycji sondy, Słońca i Ziemi na transmisje radiowe.
Parker Solar Probe będzie jeszcze bardziej zbliżać się do Słońca w nadchodzących miesiącach. Uzyskane dane pomogą naukowcom lepiej zrozumieć, jak zachowuje się Słońce i jak wpływa na inne obiekty w Układzie Słonecznym – w tym Ziemię. Misja planowo ma trwać do 2025 r.
https://weneedmore.space/pierwsze-zdjec ... lar-probe/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcia wprost ze Słońca dzięki Parker Solar Probe.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcia wprost ze Słońca dzięki Parker Solar Probe2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcia wprost ze Słońca dzięki Parker Solar Probe3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcia wprost ze Słońca dzięki Parker Solar Probe4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:04

Start Falcona 9 z GPS IIIa
2018-12-27. Michał Moroz
23 grudnia firma SpaceX przeprowadziła lot rakiety Falcon 9 z satelitą GPS III SV01. Jest to pierwszy satelita III generacji dla amerykańskiego systemu nawigacji satelitarnej (GPS).
Start kilkukrotnie przekładano, wpierw z uwagi na drobne problemy techniczne z czujnikami w rakiecie Falcon 9, a później ze względu na złe warunki pogodowe.
Start przebiegł prawidłowo. Rakieta Falcon 9 wystartowała o godzinie 14:51 czasu polskiego ze stanowiska SLC 40 na Cape Canaveral wynosząc główny ładunek na orbitę o parametrach 1193 x 20200 km i inklinację 55,01 stopnia.
Podczas tego lotu nie podjęto lądowania pierwszego stopnia rakiety. Ważący 4400 kg satelita oznaczony mianem Vespucci został zbudowany przez konsorcjum Lockheed Martin. Zmodernizowana konstelacja Global Positioning System będzie posiadała nowe systemy zabezpieczeń i będzie bardziej odporna na zakłócanie sygnału nawigacji satelitarnej (tzw. jamming). Jednocześnie całą konstelację GPS III generacji będzie można zaktualizować przy pomocy tylko jednej stacji naziemnej.
Powierzenie tak ważnego lotu dla SpaceX, jest kolejnym sygnałem, że młoda spółka spełnia zaostrzone wymogi certyfikacyjne narzucane przez amerykańskie siły zbrojne. Był to też ostatni lot SpaceX w 2018 roku. W mijającym roku wykonanych zostało 21 lotów rakiet Falcon (w tym debiutancki lot ciężkiej rakiety Falcon Heavy).
(Gunter’s Space Page, SpaceFlightNow)
https://kosmonauta.net/2018/12/start-fa ... -gps-iiia/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start Falcona 9 z GPS IIIa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:05

Udany start CZ-3C z TJSW (25.12.2018)
2018-12-27. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego piątego grudnia nastąpił start chińskiej rakiety CZ-3C z satelitą TJSW, o którym niewiele wiadomo.
Do startu doszło 25 grudnia o godzinie 17:53 CET z kosmodromu Xichang. Rakieta CZ-3C wyniosła satelitę Tongxin Jishu Shiyan Weixing (TJSW). Lot przebiegł prawidłowo i satelita znalazł się na prawidłowej orbicie geostacjonarnej transferowej (GTO), skąd satelita dotrze “o własnych siłach” do wyznaczonego punktu na orbicie geostacjonarnej (GEO). Poniższe nagranie prezentuje ten start.
W tym starcie wyniesiono już trzeciego satelitę o oznaczeniu TJSW. Niewiele wiadomo o tych satelitach. Wg niezależnych źródeł satelity tej serii to wojskowe satelity wczesnego ostrzegania. Satelita ma wykrywać starty pocisków balistycznych. Pojawiły się też informacje, że satelita może komunikować się na paśmie Ka ze stacjami naziemnymi. Za to nie są znane jakiekolwiek parametry techniczne TJSW. Spekuluje się, że te satelity zostały wyposażone w bardzo duże rozkładane anteny komunikacyjne.
Był to już 111 start rakiety orbitalnej w 2018 roku i jednocześnie 12 w grudniu. Bez wątpienia 2018 rok to wyraźny wzrost ilości startów rakiet w porównaniu z poprzednimi latami i sygnał, że branża rakietowa właśnie teraz dynamicznie rozwija się, czego przejawem są m.in. nowe rodziny rakiet nośnych.
Do końca roku powinno odbyć się jeszcze kilka startów. Ostatni z nich został zaplanowany na 31 grudnia – wówczas może wystartować rakieta Delta IV Heavy z satelitą NROL-71. Ten start już kilkukrotnie opóźniano – ze względów technicznych oraz złych warunków pogodowych.
(NSF, PFA)
https://kosmonauta.net/2018/12/udany-st ... 5-12-2018/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany start CZ-3C z TJSW (25.12.2018).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:07

Marsjańska sonda uwieczniła na zdjęciu wydmę w kolorze turkusowego błękitu
2018-12-27
NASA opublikowała zapierające dech w piersi zdjęcie unikalnej formacji, która została dostrzeżona na powierzchni Czerwonej Planety przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter. To dowód, jak niezwykła jest ta planeta.
Zjawiskowa wydma znajduje się na dnie masywnego krateru uderzeniowego Layota. Co ciekawe, nie jest jedyną, bo jest tam ich wiele, ale tylko ona ma takie przykuwający wzrok kolor turkusowego błękitu. Jest to zasługą różniącego się od powierzchni i otoczenia składu materiału, z którego ona powstała.
Mniejsze wydmy to klasyczne wydmy barchano. To techniczne określenie używane przez naukowców, a określające wydmy w kształcie półksiężyca utworzone przez porywy wiatru. Zjawisko to ma podobny przebieg, jak na Ziemi. W przypadku Marsa proces ten postępował przez miliardy lat.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/MRO
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-27/ ... o-blekitu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjańska sonda uwieczniła na zdjęciu wydmę w kolorze turkusowego błękitu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Marsjańska sonda uwieczniła na zdjęciu wydmę w kolorze turkusowego błękitu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:08

Lucy: pierwsza misja do planetoid trojańskich
2018-12-27
O punktach libracyjnych układu Ziemia-Księżyc pisaliśmy już w tym roku wielokrotnie. Podczas gdy jednak o księżycach pyłowych zrobiło się głośno, nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że nieco podobne twory krążą też na orbicie Jowisza - w punktach libracyjnych układu Słońce-Jowisz. To tak zwane Planetoidy Trojańskie.
Jak to się stało, że nigdy wcześniej ich dokładnie nie zbadaliśmy? Ważna jest na pewno odległość. W literaturze i filmach science fiction odkrywcy kosmosu wsiadają po prostu w futurystyczne statki kosmiczne i przemierzają tak duże dystanse w mgnieniu oka. Jednak w praktyce taka nawigacja kosmiczna nie jest prosta, a inżynierowie misji muszą się sporo napracować, by z powodzeniem dotrzeć do obiektów krążących na orbitach dalekich planet.
Omawiana tu misja Lucy rozpocznie się już w 2021 roku. Jednak lot sondy nie polega jedynie na programowaniu jej trajektorii oraz jej stopniowym przyśpieszaniu. Aby dowiedzieć się o drobnych ciałach Układu Słonecznego jak najwięcej, misja ta ma po kolei odwiedzić aż sześć różnych planetoid krążących na różnych orbitach. Wszystko to zajmie ostatecznie… nawet 12 lat.
Misja Lucy jest kierowana przez Hala Levisona z Southwest Research Institute w Boulder w stanie Kolorado. Zarządza nią też NASA Goddard w Greenbelt, a centrum Lockheed Martin Space z Denver ma być z kolei odpowiedzialne za budowę sondy. Nazwa misji ma upamiętnić nazwę szkieletu hominina "Lucy", ponieważ, na zasadzie pewnej analogii, jej badania mogą pomóc w odkryciu “skamieniałości” pozostałych po formowaniu się planet. Jednym z ciekawych celu Lucy są jednak tak zwane Planetoidy Trojańskie - inaczej Trojańczycy. To spore skupiska skalistych ciał, które są niemal tak stare jak samo Słońce. Te obiekty mogą więc pomóc w odkryciu tajemnic wczesnego Układu Słonecznego,
Lucy napotka planetoidy pasa głównego dopiero w 2025 roku i wówczas też przeprowadzi swe pierwsze badania i testy aparatury pokładowej. Następnie, w latach 2027-2028, przyjrzy się dokładniej wybranym Trojańczykom. W 2033 roku Lucy ma z rozmachem zakończyć swą misję przelotem w pobliżu (i zbadaniem) ciekawego układu podwójnego złożonego z planetoid trojańskich krążących wokół wspólnego środka masy.
Doprowadzenie niewielkiej sondy do tych wszystkich lokalizacji będzie ogromnym wyzwaniem. Układ słoneczny jest w ciągłym ruchu, a rozmaite siły grawitacyjne będą działać na Lucy przez cały jej lot. Aby osiągnąć poszczególne cele misji sonda będzie maksymalnie wykorzystywać sprzyjające jej w danym czasie siły i okoliczności - większość szybkich zmian trajektorii Lucy będzie wykonywana z pomocą tak zwanej asysty grawitacyjnej, przy minimalnym użyciu własnego napędu sondy.
Lucy nigdy też nie będzie zdana jedynie na własną łaskę. Gdy zacznie zbliżać się do poszczególnych planetoid, jej pozycja w odniesieniu do celów misji będzie na bieżąco sprawdza i w razie potrzeby korygowana w oparciu o dane z kamer. Kontrolerzy misji na Ziemi będą więc otrzymywać informacje o jej położeniu, kierunku i prędkości. Chodzi tu o pewność, że sonda trzymać się będzie właściwego kursu.
Ewentualne manewry korygujące trajektorię sondy będą naprawdę krytyczne, ponieważ musi się ona spotkać się z poszczególnymi Trojańczykami dokładnie na przecięciu swojej i ich płaszczyzn orbitalnych. Zmiana płaszczyzny orbitalnej statku kosmicznego wymaga dużo energii, więc manewr należy wykonać w optymalnym czasie, tak aby dotrzeć do następnego badanego ciała i jednocześnie zminimalizować koszty zużycia paliwa sondy.
Łączność z Lucy będzie realizowana z udziałem Deep Space Network. Szacuje się, że chwilami może być ona utracona nawet na kilkadziesiąt minut, na przykład na skutek przejścia sygnału przez plazmę słoneczną. Nie powinno to jednak stanowić poważnego problemu, bo sonda jest w dużej mierze autonomiczna.

Czytaj więcej:
• Lucy na stronach NASA
• Misja Lucy
• Cały artykuł

Źródło: NASA
Na ilustracji: Trajektoria Lucy (kolor zielony). W tym układzie odniesienia Jowisz pozostaje nieruchomy. Po wystrzeleniu w kosmos w roku 2021 Lucy przed dotarciem do swego celu (planetoidy trojańskie) wykona jeszcze dwa bliskie przeloty koło Ziemi. W punkcie Lagrange'a L4 układu Słońce-Jowisz sonda zbada planetoidy (3548) Eurybates (biała), (15094) Polymele (różowa), (11351) Leucus (czerwona) i (21900) Orus (czerwona) - w latach 2027-2028. Następnie znów minie Ziemię i powroci na orbitę Jowisza, tym razem do punktu L5. Tam przeleci w pobliżu obiektów (617) Patroclus-Menoetius (planetoida podwójna, kolor różowy) w roku 2033.
Źródło: Southwest Research Institute.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/lu ... rojanskich


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lucy pierwsza misja do planetoid trojańskich.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Lucy pierwsza misja do planetoid trojańskich2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Gru 2018, 18:09

Fundamentalne odkrycie nt. jądra Ziemi
2018-12-27
Z pomocą superkomputerów naukowcy oszacowali ilość azotu w zewnętrznym jądrze planety. Pierwiastek ten stanowi główny składnik ziemskiej atmosfery i jest jednym z podstawowych budulców życia.
Ziemskie jądro stwarza badaczom szczególne wyzwania. Aby do niego dotrzeć, potrzebne byłoby zejście na głębokość prawie 3 tys. km, a ze względu na ekstremalne warunki panujące na tej głębokości wyjątkowo trudno jest zrealizować nawet związane z nim badania laboratoryjne.
Na łamach pisma "Geophysical Research Letters" naukowcy z Florida State University przedstawili jednak wyniki przeprowadzonej na superkomputerach symulacji, która ujawniła nowe fakty nt. tej głęboko ukrytej struktury.
Badacze oszacowali maksymalną ilość azotu, jaką może zawierać zewnętrzne jądro Ziemi (jądro dzieli się na dwie części – zewnętrzną i wewnętrzną).
Okazuje się, że na granicy z płaszczem Ziemi azot może stanowić maksymalnie 2 proc. masy, a na granicy z wewnętrznym jądrem – 2,6 proc.
Dlaczego ta informacja jest taka ważna?
"Określiliśmy ograniczenia co do ilości pierwiastka, który jest głównym składnikiem atmosfery zdatnej do podtrzymania życia planety. To fundamentalne odkrycie" - podkreśla autor odkrycia prof. Mainak Mookherjee.
Azot to jeden z podstawowych składników tworzącej życie materii organicznej. Informacja na temat jego ilości we wnętrzu planet jest istotna, choć trudna do pozyskania.
"Kiedy planeta się formuje, bardzo ważne są jej wielkość i to, jak wiele azotu oraz innych lekkich pierwiastków jest zasysane do jej jądra. Jeśli myślimy o życiu, węgiel i azot to podstawowe składniki. Jednak gdyby cały azot trafił do jądra, nie pozostałoby z niego nic do podtrzymania życia" - dodaje badacz.
Geologów od długiego czasu dręczą pytania o chemiczny skład ziemskiego jądra, a modele geochemiczne, sejsmologiczne oraz analiza meteorytów dostarczały często sprzecznych odpowiedzi.
"Dowody geochemiczne często wskazują na to, że wnętrze Ziemi może zawierać niewiele azotu. Czy nam go brakuje? Czy jest ukryty w jądrze? To są niewiadome. Istnieją różne modele, ale dotarcie do jądra jest niemożliwe i nie mamy też bezpośrednich dowodów mówiących o formowaniu się planet, w tym o rozkładzie pierwiastków. Staramy się wyciągać wnioski, łącząc różne dowody" - opowiada prof. Mookherjee.
Wraz z zespołem badacz pokonał wiele przeszkód, odwołując się do zaawansowanej symulacji przeprowadzonej na superkomputerach. To jednak w pewnym sensie dopiero wstępne badania. Jak zwracają uwagę naukowcy, potrzebne będą dalsze prace, uwzględniające m.in. nieco inny możliwy skład chemiczny jądra.
Więcej informacji - na stronie https://www.eurekalert.org/pub_releases ... 122018.php (PAP)
mat/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... ziemi.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fundamentalne odkrycie nt. jądra Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:41

Obraz komety 46P/Wirtanen z sieci ALMA
2018-12-27
Kometa 46P/Wirtanen pojawiła się na naszym niebie pod koniec tego roku. Astronomowie korzystający z sieci ALMA przyjrzeli się wówczas bliżej gazowej otoczce wokół jej jądra.
ALMA zobrazowała kometę, gdy znajdowała się ona w średniej odległości 16,5 miliona kilometrów od Ziemi. W dniu 16 grudnia kometę tą - jedną z najjaśniejszych w ostatnich latach - od Ziemi dzieliło “tylko” około 11,6 milionów kilometrów. To trzydziestokrotność średniej odległości Ziemia-Księżyc! Kometa jest kometą krótkookresową i okrąża Słońce z okresem pięciu i pół roku (dla porównania - słynna Kometa Halleya ma okres obiegu rzędu około 75 lat).
Na zdjęciu z ALMA 46P/Wirtanen jawi się nam jako jasne i widoczne z bardzo bliska jądro - wielka i raczej brudna “śnieżna kula". Zobrazowano ją na falach milimetrowych emitowanych w sposób naturalny przez cząsteczki cyjanowodoru (HCN), prostego związku organicznego, który buduje lekką atmosferę jądra komety. Dzięki dobrej zdolności rozdzielczej instrumentu widzimy tu szczegóły rozkładu tego związku chemicznego. Rozkład HCN obejmuje między innymi dość zwarty obszar gazu oraz dyfuzyjny i nieco asymetryczny twór widoczny w wewnętrznej części komy. Ze względu na dużą bliskość komety widoczne są tylko najbardziej wewnętrzne obszary komy leżące w bezpośrednim sąsiedztwie jej jądra.
Astronomowie wykonali również obserwacje rozkładu bardziej złożonych związków chemicznych budujących tę kometę w dniu 9 grudnia, gdy znajdowała się ona w odległości 13,6 milionów kilometrów od Ziemi. W miarę jak kometa zbliżała się do Słońca, jej lód stopniowo ogrzewał się, uwalniając parę wodną i inne cząsteczki zawarte w jej wnętrzu. Badania tego rodzaju dostarczają nauce wiele nieznanych wcześniej szczegółów na temat budowy i ewolucji komet.
Te i poprzednie obserwacje komet z udziałem interferometru radiowego ALMA potwierdzają, że są one bogate w cząsteczki organiczne i mogły zaszczepić wczesną Ziemię chemicznymi cegiełkami życia.
Zdjęcie: Oobraz optyczny komety zarejestrowany przez astrofotografa amatora w Chiefland na Florydzie, 4 grudnia 2018. Aparat: Canon 6D, MN190mm.
Źródło: Derek Demeter, Emil Buehler Planetarium

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Więcej na temat komety

Źródło: NRAO/Charles Blue

Na zdjęciu: Porównanie obrazu radiowego komety 46P/Wirtanen wykonanego dzięki sieci ALMA (po lewej) i jej obrazu optycznego (po prawej). Zdjęcie z ALMA charakteryzuje około 1000-krotnie większa rozdzielczość. Dzięki temu widać dobrze samo jądro komety.
Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO), M. Cordiner, NASA/CUA; Derek Demeter, Emil Buehler Planetarium
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ob ... sieci-alma

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obraz komety 46PWirtanen z sieci ALMA.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obraz komety 46PWirtanen z sieci ALMA2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:43

Jak śledzić historyczny bliski przelot sondy New Horizons obok Ultima Thule?
2018-12-27
Już w Nowy Rok sonda New Horizons jako pierwsza w historii przeleci blisko planetoidy w Pasie Kuipera. To historyczne wydarzenie będzie można śledzić na żywo w Internecie.
Sonda New Horizons przeszła już do historii w 2015 roku kiedy jako pierwszy statek kosmiczny odwiedziła Plutona. Teraz jej celem jest planetoida 2014 MU69, nazwana na potrzeby misji Ultima Thule.
Ultima jest jednym z ciał niebieskich krążących w Pasie Kuipera - zbiorowisku lodowych obiektów o wielkościach od planet karłowatych (Pluton) po planetoidy i komety. Niemal kołowa orbita Ultima Thule wskazuje, że obiekt ten powstawał w tym samym miejscu, w którym się teraz znajduje. Ten fakt w połączeniu z mroźnym, ledwo przekraczającym zero bezwzględne środowiskiem czyni obiekt kapsułą czasu początków Układu Słonecznego.
Naukowcy nie wiedzą jak wyglądać będzie cel sondy New Horizons. Wiemy tylko, że odkryta w 2014 roku za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a planetoida ma około 30 km średnicy i dominujący kolor czerwony oraz nieregularny kształt.
Jak śledzić przelot?
Pierwsze dni 2019 roku będą przepełnione informacjami związanymi z bliskim przelotem sondy New Horizons obok Ultima Thule. Transmisja z wydarzenia rozpocznie się w Nowy Rok o 6:15 rano czasu polskiego. Wtedy zostanie wyemitowany krótki program pokazujący symulację przelotu sondy. Faktyczne dane ze statku kosmicznego dotrą na Ziemię dopiero po 15:45 czasu polskiego. Wtedy też rozpocznie się transmisja z odbioru sygnału. O 17:30 odbędzie się konferencja prasowa, w której zespół przedstawi pierwsze dane z przelotu. Konferencje zapowiedziano także na kolejne dni: 2 i 3 stycznia, obie o godzinie 18:00.
Harmonogram transmisji z przelotu sondy New Horizons 1 stycznia 2019 roku
6:15 - Symulacja przelotu
15:45 - Transmisja z odbioru sygnału
17:30 - Konferencja prasowa podsumowująca pierwsze wyniki z przelotu
W związku z tzw. "government shutdown" w USA, które może potrwać do 3 stycznia 2019 roku. Wszelkie opisywane wyżej transmisje mogą nie być dostępne z poziomu strony NASA. Zainteresowanych zespół misji odsyła do oficjalnej strony internetowej New Horizons pluto.jhuapl.edu oraz kanału YouTube.
Największe zbliżenie do Ultima Thule powinno nastąpić o 6:33 czasu polskiego. Zgodnie z pomiarami sonda powinna zbliżyć się na odległość 3500 km do obiektu.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
• oficjalna strona misji
Na zdjęciu: Pierwsze zdjęcie obiektu Ultima Thule wykonane w trybie wysokiej rozdzielczości instrumentu LORRI, zamontowanego na pokładzie sondy New Horizons. Fotografia powstała z trzech oddzielnych zdjęć wykonanych 24 grudnia 2018 roku. Źółtym okręgiem zaznaczono cel przelotu.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ja ... tima-thule

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak śledzić historyczny bliski przelot sondy New Horizons obok Ultima Thule.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:48

Uran zderzył się kiedyś z planetą większą od Ziemi
Autor: John Moll (27 Grudzień, 2018)
Uran to odległa i specyficzna planeta Układu Słonecznego. Oś obrotu tego gazowego giganta jest silnie nachylona, a naukowcy nie potrafią zrozumieć dlaczego. Jednak najnowsze symulacje komputerowe zdają się potwierdzać, że w odległej przeszłości, Uran zderzył się z inną planetą.
Oś obrotu Urana jest nachylona pod kątem około 98 stopni do kierunku prostopadłego do ekliptyki, tak więc oś obrotu tego błękitnego olbrzyma znajduje się niemal w płaszczyźnie Układu Słonecznego. Tylko ogromna siła mogłaby wywrzeć wpływ na ciało niebieskie takich rozmiarów. Dlatego uważa się, że w przeszłości mogło dojść do wielkiej kosmicznej kolizji.
Na podstawie symulacji komputerowych, naukowcy z Uniwersytetu w Durham ustalili, że Uran prawdopodobnie zderzył się z planetą o masie co najmniej dwa razy większej od Ziemi. Kolizja ta mogła nastąpić w bardzo wczesnym etapie rozwoju gazowego olbrzyma i wpłynęła na jego charakterystykę.
Naukowcy twierdzą również, że zderzenie Urana z innym ciałem niebieskim mógł być procesem, który trwał stosunkowo krótko. Co więcej, planeta, która wleciała w błękitnego olbrzyma, mogła przetrwać tę katastrofę i nie wyklucza się, że tym impaktorem mogła być tajemnicza dziewiąta planeta, która znajduje się gdzieś na obrzeżach Układu Słonecznego.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/badania ... dys-z-in...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ur ... a-od-ziemi

http://www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=yG3vW9rMY_c
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Uran zderzył się kiedyś z planetą większą od Ziemi.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Uran zderzył się kiedyś z planetą większą od Ziemi2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:49

Rozbłyski młodych gwiazd mogą tworzyć cegiełki planet
2018-12-27. Autor. Agnieszka Nowak
Ogromny rozbłysk na młodej gwieździe został zaobserwowany przez astronomów z University of Warwick, rzucając światło na pochodzenie potencjalnie nadających się do zamieszkania egzoplanet.
Wielka eksplozja energii i plazmy, jedna z największych kiedykolwiek widzianych na tego typu gwieździe, jest około 10 000 raz większa, niż największy rozbłysk słoneczny zarejestrowany na naszej dziennej gwieździe.

Odkrycie zostało szczegółowo opisane w artykule i ujawnia, w jaki sposób ta ogromna „furia” mogła nawet zaburzyć materię krążącą wokół gwiazdy, która tworzyłaby cegiełki dla przyszłych planet.

Rozbłysk był obserwowany na młodej gwieździe typu M, nazwanej NGTS J121939.5-355557, oddalonej od nas o 685 lat świetlnych. Jej wiek jest oceniany na 2 mln lat, co astronomowie często określają jako gwiazdę przed ciągiem głównym, która jeszcze nie osiągnęła rozmiaru, w jakim spędzi większość cyklu swojego życia.

Zdarzenie zostało zaobserwowane w ramach dużego przeglądu rozbłysków tysięcy gwiazd przez doktoranta University of Warwick Jamesa Jackmana, jako część projektu poszukiwania zjawisk wybuchowych na gwiazdach poza naszym Układem Słonecznym. Użył sieci teleskopów Next-Generation Transit Survey (NGTS) w Chile, które zostały zaprojektowane, by znajdować egzoplanety, zbierając pomiary jasności setek tysięcy gwiazd. Jego uwagę zwróciła NGTS J121939.5-355557, ponieważ miała jeden z największych rozbłysków widocznych w tym typie gwiazd.

Rozbłysk gwiazdowy pojawia się, gdy pole magnetyczne gwiazdy zmienia się, uwalniając ogromne ilości energii w tym procesie. Przyspiesza to naładowane cząstki, plazmę, w obrębie gwiazdy, które uderzają w jej powierzchnię, podgrzewając się do około 10 000 stopni. Energia ta wytwarza promieniowania optyczne i podczerwone, ale także rentgenowskie i gamma, które mogą być odbierane przez teleskopy na Ziemi i na jej orbicie.

Pola magnetyczne gwiazd typu M są o wiele silniejsze, niż na Słońcu i astronomowie obliczyli, że ten rozmiar rozbłysku jest rzadkim zdarzeniem, występującym w dowolnym miejscu, raz na trzy do pięciu lat. Zwykle jest to gwiazda, która wykazuje niewielką aktywność i utrzymuje stałą jasność. W tę konkretną noc obserwacyjną astronomowie zauważyli, że na kilka godzin pojaśniała ona nagle siedmiokrotnie, co jest dość ekstremalne. Po tym pojaśnieniu wróciła do normy.

Jest to gwiezdne niemowlę w wieku ok. 2 mln lat. Będzie żyła przez 10 mld lat. Mimo, że jest o wiele chłodniejsza od Słońca (2 000 stopni) i jest mniej więcej tej samej wielkości ale dość duża jak na gwiazdę typu M. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wciąż formuje się z gazu w dysku oraz kurczy się i chłodzi, dopóki nie osiągnie ciągu głównego, zachowując pewien promień i jasność przez miliardy lat.

Odkrycie tego rodzaju szczegółów było możliwe tylko dzięki misji Gaia.

Uważa się, że promieniowanie X z tych dużych rozbłysków wpływa na tworzenie się miękkich błyszczących ziaren bogatych w wapń i glin w dyskach protoplanetarnych gwiazd. Gromadzą się one w asteroidy, które ostatecznie łączą się w krążące planety. Badanie to pogłębia naszą wiedzę na temat tego, jak rozbłyski zaburzają dysk protoplanetarny, poruszając się wokół materii działającej na formowanie się planet i wpływającej na ostateczną strukturę układu planetarnego.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Warwick

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... orzyc.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rozbłyski młodych gwiazd mogą tworzyć cegiełki planet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:50

Rok 2018 w światowej i polskiej nauce
2018-12-28
Odkrycie ciekłej wody pod powierzchnią Marsa, narodziny pierwszych na świecie zmodyfikowanych genetycznie dzieci czy pierwszy od kilkudziesięciu lat Nobel z fizyki dla kobiety, odkrycie najstarszych na terenie Polski szczątków człowieka sprzed ponad 100 tys. lat - to niektóre z ważnych wydarzeń naukowych w 2018 roku.
W mijającym roku głośno było o Marsie: w czerwcu pojawiły się doniesienia o tym, że w próbkach marsjańskich skał znaleziono organiczne cząsteczki, zaś w lipcu naukowcy poinformowali, że pod powierzchnią Czerwonej Planety udało się wykryć ciekłą wodę. W listopadzie natomiast - po ponad sześciu miesiącach lotu - na powierzchni Marsa wylądowała bezzałogowa sonda InSight, która ma dokładnie zbadać wnętrze Czerwonej Planety. Na Marsa trafił m.in. instrument Kret HP3, którego najważniejsze elementy wykonali Polacy.
W październiku, jak co roku, przyznane zostały Nagrody Nobla. Dużo uwagi w mediach poświęcono zwłaszcza Kanadyjce Donnie Strickland, która została pierwszą od 55 lat laureatką Nobla w dziedzinie fizyki (i trzecią w ogóle, po Marii Skłodowskiej-Curie i Marii Goeppert-Mayer).
Z kolei pod koniec roku He Jiankui, badacz z Południowochińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Shenzhen poinformował o narodzinach pierwszych na świecie dzieci, których geny zostały zmodyfikowane techniką CRISPR.
W Polsce jednym z najważniejszych wydarzeń naukowych było odnalezienie najstarszych dotychczas na terenie naszego kraju szczątków człowieka. Mają ponad 100 tys. lat i są to kości dłoni należące do neandertalskiego dziecka, które zostały przetrawione przez dużego ptaka.
Ważnym tematem w kraju była też nowa ustawa o szkolnictwie wyższym i nauce, tzw. Konstytucji dla Nauki. Pierwsza od kilkunastu lat całościowa reforma szkolnictwa wyższego została przyjęta przez parlament latem, zaś w życie weszła 1 października.
STYCZEŃ
- W miejscowości Płucki w gminie Łagów (woj. świętokrzyskie) odkryto szczątki dunkleosteusów – ogromnych dewońskich ryb pancernych, jednych z największych morskich drapieżników w historii Ziemi. Naukowcy szacują wiek znaleziska na ok. 370 mln lat.
- 31 stycznia miało miejsce nietypowe zaćmienie Księżyca, określone przez anglojęzyczne media mianem "Super Blue Blood Moon". Ostatni raz na półkuli zachodniej takie zaćmienie miało miejsce ponad 150 lat temu. W Polsce można było dostrzec jedynie końcówkę zaćmienia.
LUTY
- 6 lutego firma SpaceX po raz pierwszy wystrzeliła najpotężniejszą na świecie rakietę Falcon Heavy. Na jej pokładzie znajdował się sportowy samochód firmy Tesla.
MARZEC
- Dr Agnieszka Gajewicz z Uniwersytetu Gdańskiego została uznana za jeden ze wschodzących talentów światowej nauki przez Fundację L’Oréal i UNESCO. Doceniono ją za badania dotyczące oceny ryzyka chemicznego różnego rodzaju substancji.
- W wieku 76 lat zmarł astrofizyk Stephen Hawking. Był najbardziej znanym fizykiem teoretycznym na świecie, sformułował wiele przełomowych koncepcji i hipotez naukowych dotyczących zwłaszcza astrofizyki. Jego książka "Krótka historia czasu" trafiła na listę bestsellerów "Sunday Timesa" i utrzymywała się na niej przez 237 tygodni.
KWIECIEŃ
- 2 kwietnia z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała misja ASIM (ang. The Atmosphere-Space Interactions Monitor), mająca zbadać tajemnicze zjawiska i wyładowania, do których dochodzi w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. W projekcie brali udział Polacy, m.in. specjaliści Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk i polskiej firmy Creotech Instruments S.A.
MAJ
- Odkryta w 2017 roku pochodząca spoza Układu Słonecznego planetoida `Oumuamua nie wiruje ruchem prostym, a raczej "koziołkuje" w przestrzeni kosmicznej - wynika z obserwacji przeprowadzonych pod kierunkiem astronomów z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rezultaty swoich badań opublikowali w piśmie "Nature Astronomy".
- Wielkie wylewy law z wulkanów były przyczyną jednego z tzw. wielkich wymierań, z okresu dewonu – wykazali naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
CZERWIEC
- Najstarszy przypadek infekcji oddechowej – najpewniej gruźlicy – odkryli naukowcy z Polski i Stanów Zjednoczonych. Ślady tej choroby stwierdzili w częściowo zachowanym szkielecie morskiego gada sprzed 245 milionów lat.
- W próbkach marsjańskich skał znaleziono organiczne cząsteczki. Ich obecność wykryto w laboratorium na pokładzie łazika Curiosity, który od ponad 5 lat eksploruje powierzchnię Czerwonej Planety.
LIPIEC
- 3 lipca Sejm przyjął ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. Konstytucję dla Nauki) i przepisy ją wprowadzające. Z kolei 13 lipca ustawy przyjął Senat.
- Pod powierzchnią Marsa obecna jest ciekła woda - wskazały wyniki obserwacji prowadzonych za pomocą sondy Mars Express, o których poinformowała 25 lipca Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
- 27 lipca na terenie Polski można było zobaczyć dwa niezwykłe zjawiska astronomiczne: najdłuższe w tym stuleciu całkowite zaćmienie Księżyca i opozycję Marsa.
SIERPIEŃ
- Prezydent Andrzej Duda podpisał 1 sierpnia ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz przepisy ją wprowadzające.
- 12 sierpnia wystartowała sonda kosmiczna Parker Solar Probe. Ma ona zbadać Słońce z rekordowo bliskiej odległości.
WRZESIEŃ
- W dniach 14-16 września w Starachowicach (woj. świętokrzyskie) odbyła się czwarta edycja European Rover Challenge - jednych z największych na świecie międzynarodowych zawodów robotyczno-kosmicznych, w których rywalizują ze sobą konstruktorzy łazików marsjańskich. Zawody wygrała drużyna "Impuls" z Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach.
PAŹDZIERNIK
- 1 października weszła w życie ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. Konstytucja dla Nauki) - całościowa reforma szkolnictwa wyższego.
- Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii zdobyli James P. Allison i Tasuku Honjo za "odkrycie terapii przeciwnowotworowej poprzez hamowanie negatywnej regulacji immunologicznej". Ich odkrycia pozwoliły na leczenie nowotworów w całkowicie nowy sposób.
- Nobla w dziedzinie fizyki otrzymali Arthur Ashkin, Gerard Mourou i Donna Strickland - za przełomowe wynalazki z zakresu fizyki laserów. Głośna była zwłaszcza wygrana Strickland - która jest zaledwie trzecią kobietą-laureatką Nagrody Nobla z fizyki - po Marii Skłodowskiej-Curie w 1903 r. i Marii Goeppert-Mayer w 1963 r.
- Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii zdobyli Frances H. Arnold, George P. Smith i Sir Gregory P. Winter. Badaczy doceniono za wykorzystanie mechanizmów ewolucyjnych do wytwarzania białek.
- Najstarsze szczątki człowieka na terenie Polski mają ponad 100 tys. lat. Są to kości dłoni należące do neandertalskiego dziecka, które zostały przetrawione przez dużego ptaka. Szczątki znaleziono w Jaskini Ciemnej (woj. małopolskie).
LISTOPAD
- Polscy badacze na łamach „Science” poinformowali, że największy znany dotąd gad ssakokształtny, Lisiowicia bojani, żył na terenie Śląska ok. 210 mln lat temu. Pod względem masy i gabarytów blisko mu było do słoni.
- 26 listopada na powierzchni Marsa wylądowała bezzałogowa sonda InSight, wysłana przez amerykańską agencję kosmiczną NASA. Ma ona po raz pierwszy w historii dokładnie zbadać wnętrze Czerwonej Planety. Na Marsa trafił m.in. instrument Kret HP3 - próbnik służący do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety - którego najważniejsze elementy wykonali Polacy.
- 26 listopada He Jiankui, badacz z Południowochińskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Shenzhen poinformował, że w Chinach urodziły się pierwsze na świecie dzieci, których geny zostały zmodyfikowane techniką CRISPR.
GRUDZIEŃ
- 3 grudnia z bazy Vandenberg w Stanach Zjednoczonych wystartowała rakieta Falcon 9, na której pokładzie znalazł się satelita PW-Sat2, skonstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. To czwarty polski satelita w kosmosie, a drugi zbudowany na PW.
Po raz 27. wręczono Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej (FNP). Tegorocznymi laureatami zostali profesorowie: Andrzej Dziembowski, Andrzej Gałęski, Krzysztof Pachucki oraz Timothy Snyder. (PAP)
autorka: Katarzyna Florencka
kflo/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... nauce.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rok 2018 w światowej i polskiej nauce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:52

Ukazał się reprint dzieł Mikołaja Kopernika
2018-12-28
Chcecie sprawdzić w jakiej postaci świat poznał idee Kopernika? Nadarza się okazja dzięki reprintowi wydania "De revolutionibus" w tłumaczeniu Jana Baranowskiego z 1854 roku. Jest to jedyne nowożytne tłumaczenie I wydania "De revolutionibus" dokonane przez astronoma, wraz z łacińskim oryginałem.
Pięknie wydany reprint dostępny jest w internetowym sklepie Uranii.
Wydane w 1976 roku polskie tłumaczenie "De revolutionibus" nie jest wierną kopią I wydania, czyli wersji którą poznał współczesny Kopernikowi świat nauki. Tłumacze w znacznym stopniu wspomagali się rękopisem Dzieła dostępnym już w tym czasie w Bibliotece Jagiellońskiej. Jednakże rękopis w wielu miejscach różni się od I wydania i na pewno nie jest to rękopis drukarski, który Jerzy Joachim Retyk zawoził do Norymbergi. W dodatku tłumaczenie z ubiegłego stulecia zostało dokonane przez filologów klasycznych, tylko pod kontrolą astronoma, profesora Jerzego Dobrzyckiego.
Redaktor naczelny Uranii wraz z Fundacją Nicolaus Copernicus od kilku lat rozważali możliwość ponownego tłumaczenia Działa, opartego wyłącznie na I wydaniu. Trudno jednak dziś wyobrazić sobie w osobie tłumacza astronoma, podczas gdy jeszcze w XIX wieku każdy wykształcony człowiek musiał łacinę znać. I tak właśnie było w przypadku tłumaczenia wydanego w 1854 roku w Warszawie, dokonanego przez Jana Baranowskiego, dyrektora Warszawskiego Obserwatorium Astronomicznego.
Jest to jedyne tłumaczenie na język nowożytny całości I wydania (i innych dzieł Kopernika) dokonane przez astronoma. Jego wydanie w połowie XIX wieku stanowiło niezmiernie ważny, wręcz symboliczny wkład do polskiej kultury. Warto go przypomnieć w latach 100-lecia odzyskania niepodległości i odradzania się polskiej astronomii.
Fundacja Nicolaus Copernicus po kilku latach poszukiwań zdobyła egzemplarz, który po oczyszczeniu stanowi pierwowzór wydanego przez siebie reprintu. Należy mieć nadzieję, że dzięki niemu dzieła Kopernika staną się jeszcze bardziej dostępne, że będą żywe, że znów zaczniemy je czytać. Może dzięki temu wydawnictwu wreszcie zrozumiemy istotę astronomii Kopernika i tajemnicę wydania "De revolutionibus".
Więcej informacji:
• Zamów reprint dzieła Kopernika w sklepie internetowym Uranii
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/uk ... -kopernika

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ukazał się reprint dzieł Mikołaja Kopernika.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ukazał się reprint dzieł Mikołaja Kopernika2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ukazał się reprint dzieł Mikołaja Kopernika3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 11:54

Stephen Hawking pragnął, by ludzkość skolonizowała Srebrny Glob
2018-12-28
Słynnego fizyka już z nami nie ma, ale do ostatnich swoich dni na Ziemi ostrzegał ludzkość przed obcymi cywilizacjami, masową dewastacją środowiska naturalnego i niekontrolowanym rozwojem sztucznej inteligencji.
Stephen Hawking bardzo często zabierał głos w sprawie przyszłości ludzkości i sugerował rządom, agencjom kosmicznym oraz miliarderom poświecenie większej uwagi zagrożeniom dla naszej cywilizacji, które nie tylko mogą powstać na Ziemi, ale przede wszystkim nadejść z głębi kosmosu.
Wybitny fizyk pojawił się na kilka miesięcy przed swoją nagłą śmiercią na międzynarodowym festiwalu naukowym Starmus w Norwegii. Powiedział tam, że powinniśmy powrócić na Księżyc i zbudować tam bazy, a później kolonie i miasta, w których zamieszkają tysiące ludzi.
Misje na Srebrny Glob sprawią, że ludzie z całego świata zjednoczą się w realizacji wspólnego celu. Hawking jednak nie myślał tylko o Księżycu, zachęcał ludzkość do organizowania dalszych wypraw kosmicznych, w celu eksploracji nie tylko tajemniczych obiektów w Układzie Słonecznym, ale również w innych układach planetarnych, a nawet galaktykach.
To on był przecież pomysłodawcą wielkiego projektu Breakthrough Iniciative, w ramach której mieliśmy wysłać misje na lodowe księżyce Jowisza i Saturna, w poszukiwaniu tam biologicznego życia, oraz na najbliższą nam egzoplanetę, czyli Proxima B. Misje te będą zrealizowane bez Hawkinga.
Według niego, takie projekty w piękny sposób zainteresują młodych astrofizyką i kosmologią. Nowe pokolenie stanie się cywilizacją kosmiczną i większość z nich spędzi większość swojego życia, a nawet umrze w koloniach stworzonych na innych planetach czy stacjach kosmicznych, orbitujących wokół planetoid, księżyców czy planet.
„Zasiedlenie kosmosu odmieni całkowicie przyszłość ludzkości” ... „Mam nadzieję, że to zjednoczy konkurujące ze sobą narody świata, które obiorą jeden, wspólny cel, by stawić czoła wspólnym dla nas wszystkich wyzwaniom. Nowy i ambitny program kosmiczny wzbudzi zainteresowanie młodzieży astrofizyką i kosmologią. To wielka sprawa” - powiedział Hawking.
Hawking pragnął, by pierwsze misje na naturalnego satelitę naszej planety odbyły się już za 3 lata, bazy powinny powstać tam w ciągu następnych 30 lat, a człowiek powinien urządzić sobie pierwszy spacer po Marsie do roku 2025.
Jeśli wierzyć NASA, szefom SpaceX i Blue Origin, jego wizje mogą zostać zrealizowane w wyznaczonym czasie. Dla Hawkinga te daty były bardzo ważne. Fizyk tuż przed śmiercią powiedział, że ludzkość powinna jak najszybciej zacząć eksplorować przestrzeń kosmiczną, gdyż obecnie znajdujemy się w najlepszym ku temu momencie. Według niego, tylko w ten sposób będziemy mogli przetrwać jako cywilizacja, w niebezpiecznym i dynamicznie zmieniającym się środowisku, jakim jest Wszechświat.
Stephen Hawking zmarł 14 marca 2018, w wieku 76 lat, w swoim domu w Cambridge. Wybitny fizyk zostawił po sobie bogatą spuściznę naukową. Ostatnie lata swojego życia spędził nad tworzeniem niezwykłej koncepcji, która zakłada istnienie innych Wszechświatów i wielu innych Wielkich Wybuchów.
Źródło: GeekWeek.pl/BBC / Fot. Breakthrough Starshot/ZeroG
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-28/ ... brny-glob/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking pragnął, by ludzkość skolonizowała Srebrny Glob.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking pragnął, by ludzkość skolonizowała Srebrny Glob2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 12:09

Apel do prezydenta Trumpa o wysłanie Polaka w kosmos
2018-12-28. Redakcja WNMS
O uwzględnienie udziału Polaka w kosmicznych misjach załogowych NASA zaapelowali w liście skierowanym do prezydenta USA Donalda Trumpa przedstawiciele inicjatywy obywatelskiej, której liderem jest Lech Wałęsa. „Wspólny załogowy lot kosmiczny byłby dobitnym podkreśleniem przyjaźni między narodami” – głosi apel.
Apel podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie ogłosili m.in. senator PO Jan Rulewski i były prezes PAN prof. Michał Kleiber (Polskiej Akadami Nauk). Rulewski dodał, że liderem inicjatywy jest b. prezydent Lech Wałęsa, który nie pojawił się na konferencji prasowej z powodów zdrowotnych.
Przedstawiciele inicjatywy złożyli już apel w Ambasadzie USA. „Pod nieobecność pani ambasador w Polsce przyjął nas sekretarz. Odniósł się życzliwie i sądzę, że nie jest to tylko kurtuazja” – powiedział Rulewski.
„Mając na uwadze długoletnie, owocne stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Polską, które były ważnym elementem w procesie odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, a także aktywne uczestnictwo Polonii, wybitnych Polaków w historii kształtowania się Stanów Zjednoczonych, pomoc okazywaną Polsce przez USA w gwarancjach dla jej bezpieczeństwa, szerokie wsparcie po 1989 roku dla odbudowy polskiej suwerenności oraz już w czasach pańskiej administracji pogłębianie korzystnych dla nas relacji w zakresie gospodarki i bezpieczeństwa, zwracamy się z prośbą o wsparcie udziału Rzeczpospolitej Polskiej w badaniach kosmicznych m.in. poprzez uwzględnienie polskiego kosmonauty lub kosmonautki w ramach programu lotów organizowanych przez NASA” – głosi apel, odczytany przez senatora PO Jana Rulewskiego.
W apelu przypomniano, że już w 1978 roku generał Mirosław Hermaszewski brał udział w locie załogowym w ramach misji ówczesnego Związku Radzieckiego. „Był to jednak lot o charakterze wojskowym, podporządkowany interesom radzieckiej propagandy. Dziś aż 40 lat po tamtym wydarzeniu powstały warunki do lotu wolnego od tego balastu, nakierowanego na badania naukowe, rozwijającego istniejące w Polsce zaplecze badań kosmicznych i wyzwalającego energię młodych ludzi w dziele współtworzenia nowych horyzontów cywilizacyjnych” – głosi treść apelu.
Polska – jako podkreślono – nie dysponuje możliwościami technicznymi dla samodzielnej realizacji powyższych celów. „Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie do naszego wielkiego przyjaciela i sojusznika. Wierzymy, że władze Stanów Zjednoczonych wyjdą naprzeciw naszym postulatom, tak jak to się stało wobec reprezentantów innych narodowości. (…) Stoimy na stanowisku, że wspólny załogowy lot kosmiczny byłby dobitnym podkreśleniem wielu lat trwałej przyjaźni między naszymi narodami” – czytamy w apelu.
Jak mówił senator Rulewski, pod apelem podpisali się m.in. prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN, rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, a także były prezes PAN prof. Michał Kleiber.
„Bez wahania poparłem tę obywatelską inicjatywę apelu do władz USA, kierując się przekonaniem o wielkiej wadze badań kosmosu w dzisiejszych czasach, a także o wadze wykorzystywania tych badań w najróżniejszych cywilnych i militarnych celach. Polska ma bardzo duży, udowodniony potencjał badań przestrzeni kosmosu. Ten potencjał wykorzystujemy poprzez produkcję aparatury, która od dziesiątków lat bierze udział w najróżniejszych misjach kosmicznych, ale nasze ambicje sięgają dalej” – mówił podczas konferencji prasowej Kleiber.
Polska – jak zaznaczył – potrzebuje jednak partnera, a nie ma lepszego partnera w tym zakresie od USA. „Dlatego wierzymy, że ten apel może poskutkować współpracą, która umożliwi nam realizację potencjału, który mamy” – dodał prof. Kleiber.
źródło: naukawpolsce.pap.p
https://weneedmore.space/apel-do-prezyd ... -w-kosmos/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Apel do prezydenta Trumpa o wysłanie Polaka w kosmos.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Gru 2018, 12:10

Zaskakujące odkrycie. Czy atmosfera Marsa jest jednak pozbawiona metanu?

2018-12-28

Europejska sonda Trace Gas Orbiter (TGO), która w tym roku zajmowała się badaniem marsjańskiej atmosfery, nie znalazła żadnych śladów metanu. Wyniki badań są dla naukowców totalnym zaskoczeniem, ponieważ analizy atmosfery Marsa, których dokonano na przestrzeni wielu lat wyraźnie wskazywały na obecność tego gazu.


Już w 2003 roku naukowcy z NASA wykryli ślady metanu w marsjańskiej atmosferze. Odkrycie to zostało potwierdzone rok później przez orbiter Mars Express Europejskiej Agencji Kosmicznej. Z kolei łazik Curiosity nie tylko znalazł ślady metanu, lecz na przestrzeni 6 ziemskich lat (3 lat marsjańskich) prowadził badania, które pozwoliły określić cykl metanowy. Okazało się, że stężenie tego gazu jest najwyższe w marsjańskim okresie letnim (0,65 części na miliard) i najniższe w okresie zimowym (0,24 części na miliard).


Co ciekawe, sonda Trace Gas Orbiter, która w tym roku dokładnie przestudiowała marsjańską atmosferę z pomocą instrumentów NOMAD i ACS, nie znalazła dosłownie żadnych śladów metanu. W środowisku naukowym wywołało to zdziwienie i zaniepokojenie. Pojawiły się obawy, że niezwykle czułe instrumenty europejskiej sondy kosmicznej mogły zostać uszkodzone, lecz szybko wyeliminowano tę możliwość.
Zespół naukowy odpowiedzialny za pracę łazika Curiosity sugeruje, że cykl metanowy może mieć pochodzenie biologiczne lub geologiczne. Niewykluczone, że sonda Trace Gas Orbiter, która analizuje atmosferę Marsa z orbity, nie będzie w stanie wykryć śladów metanu. Jednak TGO będzie pracować aż do 2022 roku, więc możliwe, że do tego czasu wykryje obecność gazu, a naukowcy rozwiążą zagadkę jego pochodzenia.
Tylkonauka.pl
https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2747906

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaskakujące odkrycie. Czy atmosfera Marsa jest jednak pozbawiona metanu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaskakujące odkrycie. Czy atmosfera Marsa jest jednak pozbawiona metanu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:52

Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku
2018-12-28
W tym roku obchodziliśmy czterdziestolecie obecności satelitów serii Meteosat na orbicie ziemskiej. Przez te cztery dekady wiele się zmieniło - możemy teraz obrazować Ziemię z Kosmosu z większą niż kiedykolwiek zdolnością rozdzielczą. Także w tym roku krążące wokół naszej planety satelity wykonały szereg niezwykle pięknych zdjęć.
Każdego dnia satelity Ziemi zbierają dane o zmianach środowiskowych i przygotowują nas do ewentualnych klęsk żywiołowych. Obrazy takie jak te dostarczają cenne informacje naukowcom, osobom zarządzającym w wypadku zaistnienia katastrofy, a często w sposób pośredni i zwykłym ludziom. Oto niektóre z takich przykładów - za stroną NASA prezentujemy najciekawsze z nich.
Huragan Florence
Zanim dotarł do lądu, krążył nad wodami Atlantyku przez pełne dwa tygodnie - co czyni go jednym z najdłużej żyjących cyklonów w roku 2018. Kiedy w końcu dotarł na ląd 14 września, poważnie zniszczył południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Przyniósł nie tylko prawdziwie porwisty wiatr, ale i ulewne deszcze oraz powodzie. W aż 28 miastach i wsiach Północnej Karoliny poziom opadów osiągnął co najmniej 51 cm.
To zdjęcie w barwach naturalnych został pozyskane przez instrument MODIS znajdujący się na satelicie Terra we wrześniu tego roku. Oko cyklonu znajdowało się wówczas 700 km na południowy wschód od Wilmington w Północnej Karolinie. Terra to polarny, wiekowy już, lecz wciąż sprawny satelita NASA. Co ciekawe, dane z niego wykorzystywane są m.in. do prognozowania pogody także w Polsce.
Jezioro Eyre w Australii
Kompleks Eyre Basin zajmuje jedną szóstą Australii i jest jednym z największych na świecie wewnętrznych systemów rzecznych. Ale zasilające go wody rzeczne są zjawiskiem przejściowym i dość nieprzewidywalnym, a przez długi czas w roku dorzecze to jest suchą pustynią. Gdy jednak nadchodzi ulewny deszcz, obszar błyskawicznie się zazielenia od roślinności.
Zdjęcie takiej właśnie sytuacji zarejestrował instrument Operational Land Imager (OLI) na satelicie Landsat 8 25 kwietnia 2018 roku. Można zobaczyć, że roślinność całkowicie otacza rejon, w którym pojawia się woda. Woda powodziowa jest tu oznaczona kolorem jasnoniebieskim, a szata roślinna - zielonym. Barwy te są sztuczne i mają podkreślić silne kontrasty. Cykl życia widocznych na zdjęciu roślin jest ściśle związany i dostosowany do rzadkich, efemerycznych opadów deszczu.
Morze Czukockie na Alasce
W morzu tym wirują mikroskopijne algi. Widzimy tu jednak w rzeczywistości tylko część znacznie większego, złożonego ekosystemu. Proces zakwitania fitoplanktonu jest skomplikowaną częścią cyklu życia tych morskich organizmów. Wielkość ich kwiatów zmienia się z roku na rok, ale naukowcy nie wiedzą, dlaczego ma to miejsce. Śledzą więc rozwój tych kwiatów i starają się połączyć go z innymi zmianami środowiskowymi.
Wody Morza Beringa mieszają się tu z przybrzeżnymi wodami Alaski. Oba rodzaje wód niosą za sobą inne gatunki fitoplanktonu, a ze względu na dość dużą ilość światła glony te mogą się tu łatwo rozmnażać i rozkwitać. Rezultatem są hipnotyzujące wzory z turkusu i zieleni. Obraz został zarejestrowany przez kamerę OLI na satelicie Landsat 8 w dniu 18 czerwca 2018 roku.
Kilauea na Hawajach
Czasami świeża lawa jest najlepiej widoczna w podczerwieni. To zdjęcie w sztucznych barwach także zrobił Landsat 8, ale w maju 2018 roku. Widzimy na nim fale podczerwone emitowane przez lawę spływającą ku morzu. Fioletowe obszary otaczające świecącą lawę to oświetlane od dołu chmury, co sugeruje, że zdjęcie zostało zrobione przez przerwę w chmurach.
Wulkan Pu'u'Ō'ō Kupaianaha wyrzuca rozgrzaną do czerwoności lawę nieprzerwanie od 1983 (!) roku. To najdłuższa ciągła erupcja w historii Kilauea. Jednak w tym roku otworzyły się na nim dodatkowo całkiem nowe szczeliny, co wiele osób zmusiło do ewakuacji.
Do śledzenia podziemnego ruchu magmy wykorzystywane są obecnie obrazy satelitarne, sejsmometry i inne instrumenty naziemne. Obrazy w podczerwieni są wyjatkowo pomocne w ostrzeganiu przy takich katastrofach.
Pożar Woolsey w Kalifornii
Prawdopodobnie nic nie pokazuje zniszczeń powodowanych przez pożary tak dobrze, jak obrazy satelitarne. Widzimy tu pożar Woolsey Fire w Południowej Kalifornii, uchwycony 18 listopada 2018 roku. Zdjęcie wykonano z satelity Terra z wykorzystaniem instrumentu ASTER. Wyraźnie widać spaloną roślinność (odcienie brązowe) i te rośliny, które przetrwały ogień (zieleń). Pożar strawił blisko 394 kilometrów kwadratowych. Zdjęcia takie jak to mogą pomóc w rekultywacji spalonego terenu i w innych działaniach naprawcznych.
Bangladesz i rzeka Padma
Ten obraz został wykonany 20 stycznia 2018 roku przez kamerę OLI na satelicie Landsat 8. Przedstawia jedną z głównych rzek Bangladeszu. Z upływem lat Padma rośnie i kurczy się, meandruje, zawraca i skręca. Liczy sobie około 130 km i... nie ma stałej linii brzegowej.
Naukowcy śledzą jej erozję za pomocą zdjęć satelitarnych już od trzydziestu lat. Wykorzystują w tym celu kombinacje krótkich fal w podczerwieni, bliskiej podczerwieni i światła widzialnego. Okazuje się, że Padma zmienia się z roku na rok. Czasami rzeka rozdziela się na poszczególne odnogi, a później ponownie się one łączą. Wzory takie jak ten powstają w wyniku przepływu wody i sedymentacji - przenoszenia i odkładania się w jej korycie osadu. Wszystko to ma wpływ na rolnictwo i na całe życie miejscowej ludności.
Lodowiec Yakutat na Alasce
Trudno w to uwierzyć, ale widoczne tu jezioro było niegdyś suchym lądem. Zaczęło się formować dopiero po stopieniu się lodowca Yakutat. Pojawiło się na początku XX wieku i od tamtej pory wciąż rośnie. Na tej pięknej, ale i niepokojącej fotografii z września tego roku, wykonanej z pokładu satelity Landsat 8, wpływ zmian klimatu na środowisko jest dość oczywisty.
Widzimy tu ponadto surowy kontrast pomiędzy zielonymi wzgórzami i białym śniegiem oraz bryły lodu pływające pośrodku jeziora. Obrazy takie jak ten są nieocenione w procesie monitorowania zmian środowiskowych na Alasce i w całej Arktyce.
Republika Południowej Afryki - zbiornik Theewaterskloof
Kapsztad to nadmorskie miasto leżące na samym krańcu Afryki Południowej. Słynie z plaż i różnorodności biologicznej. To także pierwsze duże miasto, w którym oficjalnie zabrakło wody - w każdym razie niewiele do tego brakowało.
Powyższe zdjęcie przedstawia największy zbiornik wody w Kapsztadzie - tak zwany Theewaterskloof. Zrobiono je 9 lipca 2018 roku z pomocą kamery OLI (Landsat 8). W czasie, gdy wykonano tą fotografię, poziom wody w tym głównym zbiorniku miasta wynosił 55%. Ale jeszcze sześć miesięcy wcześniej było to tylko 13%.
Poważny niedobór wody w tym regionie rozpoczął się w 2015 roku. Po trzech kolejnych wyjątkowo suchych latach sytuacja stała się bardzo groźna. Brak deszczu, w połączeniu z szybko rosnącą populacją i nową infrastrukturą miasta, niemal doprowadził do katastrofy. Całe miasto przygotowywało się już na dzień, w którym woda zostanie odcięta. Pomimo zatrważających prognoz większość zbiornika wodnego wypełniła się jednak ponownie. Pomogły w tym nie tylko przejściowe deszcze, ale i działania obejmujące ograniczenie zużycia wody, nowe instalacje ogólnomiejskiego systemu zarządzania ciśnieniem, oraz program naprawy przecieków.
Ziemia w aerozolach
Aerozole są wszędzie wokół nas. Od ognia po pył w morskiej mgle - te cząstki i ciekłe kropelki zawsze wirują w naszej atmosferze, często pozostając przy tym niewidoczne dla ludzkiego oka.
Ale system komputerowy GEOS FP (Goddard Earth Observing System Forward Processing) z powodzeniem wykorzystuje równania matematyczne i dane fizyczne do modelowania tego, co dzieje się aktualnie w naszej atmosferze. Jego dane wejściowe to między innymi temperatura, wilgotność i wiatr. Pochodzą one z satelitów i czujników naziemnych. Powyższa wizualizacja została opracowana 24 sierpnia 2018 roku. Był to dość aktywny dzień pod względem obecności aerozoli w ziemskiej atmosferze. Wiry soli morskiej ujawniają tu tajfuny Soulik i Cimaron zmierzające prosto w kierunku Korei Południowej i Japonii. Mgła z czarnego węgla (oznaczona kolorem czerwonym) pochodzi z wypalania ziemi pod uprawy w Afryce i z dużych pożarów w Ameryce Północnej. Chmury kurzu (oznaczone fioletem) napływają z kolei z pustyni Sahara.
Zdjęcie to nie tylko pokazuje, jak bardzo na ziemską atmosferę może wpływać to, co dzieje się na samej Ziemi. Widać tu również, w jaki sposób ludzie wzajemnie na siebie wpływają. Kiedy dym wypływa z ogniska lub fabryki, nie zawsze pozostaje tylko w pobliżu. Jeśli podniesie się wystarczająco wysoko, wiatry mogą rozprzestrzeniać te i inne aerozole w całej atmosferze, w tym także na inne kontynenty.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Śląscy inżynierowie zwycięzcami w konkursie na sztuczną inteligencję dla danych satelitarnych

Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/na ... 018-roku-1

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najpiękniejsze obrazy satelitarne Ziemi w 2018 roku6.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:54

"Nowe Horyzonty" docierają na Krańce Świata

2018-12-28

Na sylwestrową noc, a właściwie noworoczny poranek NASA przygotowuje prawdziwy astronomiczny fajerwerk. Sonda New Horizons, która w 2015 roku pokazała nam Plutona, przeleci obok planetoidy Ultima Thule. To najdalszy do tej pory kosmiczny obiekt, który doczeka się wizyty ziemskiej sondy. W ten sposób nazwy obu obiektów nabiorą nowego sensu, Nowe Horyzonty znajdą się bowiem Na Krańcach Świata, przynajmniej tych, których ludzkość była w stanie sięgnąć. Co ciekawe, w związku z częściowym zawieszeniem pracy amerykańskich instytucji rządowych, pojawiły się obawy, że sama NASA nie będzie w stanie o owym przelocie na bieżąco informować. Ostatecznie agencja potwierdza, że zarówno jej konta na portalach społecznościowych, jak i serwis NASA TV mają być aktywne.

Nowy cel misji New Horizons ogłoszono niedługo po bardzo udanym przelocie sondy obok Plutona, który w lipcu 2015 roku przyniósł niezwykłe zdjęcia samej planety karłowatej i jej księżyców. Kierownictwo misji zdecydowało, że próbnik zbliży się teraz do kosmicznej skały 2014 MU69, planetoidy z obszaru tak zwanego Pasa Kuipera, odległej od Słońca o dodatkowe półtora miliarda kilometrów. W listopadzie ubiegłego roku rozpisano wśród internautów konkurs na nazwę tego obiektu, w marcu tego roku NASA ogłosiła, że 2014 MU69 bedzie się nazywała Ultima Thule. Nazwa, nawiązująca do łacińskiego określenia krańca świata, ma głęboki sens, to będzie bowiem najdalszy obiekt, do jakiego uda się do tej pory ziemskiej sondzie dotrzeć.

Na razie o Ultima Thule wiemy bardzo niewiele. Planetoida krąży około 6,5 miliarda kilometrów od Słońca, mniej więcej 43 razy dalej, niż Ziemia. Skałą ma około 30 kilometrów średnicy i nieregularny kształt, słabo odbija promieniowanie słoneczne, które tam jest już i tak bardzo słabe, przypomina poświatę Księżyca. Po przelocie powinniśmy dowiedzieć się już znacznie więcej. Pierwsze zdjęcia dotrą na Ziemię dopiero po kilku godzinach, przesłanie całości danych zajmie nawet 18 miesięcy. Naukowcy liczą, że dzięki tym danym świat tych odległych, pierwotnych, lodowych skał z początków Układu Słonecznego, z których prawdopodobnie powstawały planety, odsłoni przed nami swoje tajemnice.

W połowie grudnia kierownictwo misji New Horizons na podstawie obserwacji Ultima Thule stwierdziło, że sonda nie napotka na swej drodze żadnych pierścieni bądź satelitów planetoidy, więc nie ma potrzeby istotnej zmiany trajektorii lotu. To oznacza, że w Nowy Rok próbnik przeleci około 3500 kilometrów od kosmicznej skały. 19 grudnia na 27 sekund odpalono silnik, by tor lekko skorygować. Takie korekty nie są już dłużej możliwe, bo próbnik wchodzi w Tryb Spotkania, podczas którego nie ma możliwości włączenia silników. Nie później, niż na dobę przed przelotem New Horizons może jeszcze odbierać polecenia, to ostatnia szansa, by doprecyzować plan obserwacji, przesłany w postaci tysięcy instrukcji 20 grudnia.


Sonda w Trybie Spotkania
Tryb Spotkania (Encounter Mode) ma zapewnić, że nawet w razie drobnej usterki sondy zasadnicze punkty programu naukowego zostaną zrealizowane. Normalnie w razie problemów New Horizons zwraca się o pomoc na Ziemię, ale w sytuacji, gdy jest tak daleko, że komunikacja w obie strony zajmuje około 12 godzin, przy przelocie nie ma to już sensu. Dlatego od 26 grudnia sonda musi sobie już radzić sama. Jeśli pojawi się usterka, musi skorygować ją w oparciu o własne oprogramowanie i wznowić pracę bez kontaktu z Ziemią. Tryb Spotkania uruchomiono już przy przelocie obok Plutona, wtedy żadnych problemów nie było.

Szef programu badań naukowych sondy, Alan Stern ujawnił na swoim blogu, że pierwszego zdjęcia Ultima Thule, składającego się z 10000 pikseli można spodziewać się wieczorem 1 stycznia, zostanie ono opublikowane następnego dnia. Do końca pierwszego tygodnia nowego roku, powinniśmy już zobaczyć dokładniejsze zdjęcia, dowiedzieć się, czy 2014 MU69 ma jakieś pierścienie, satelity, czy atmosferę. Potem zostaną przesłane już megapikselowe zdjęcia, jeśli Ultima Thule na nich będzie, a przy prędkości przelotu rzędu 50000 km/h nie można być tego absolutnie pewnym, dowiemy się więcej o jej geologii.
Problem w tym, że pojawiły się obawy, że NASA nie będzie mogła o tym wszystkim na bieżąco informować. Jak napisał w czwartek dziennik "Florida Today", w związku z częściowym zawieszeniem prac instytucji rządowych agencja nie będzie transmitować swojej pracy w internecie i zamieszczać informacji na portalach społecznościowych. NASA skierowała nawet zainteresowanych na konta społecznościowe partnera naukowego misji, John Hopkins Applied Physics Laboratory. Szef agencji Jim Bridenstine pospieszył potem jednak z wyjaśnieniem ma Twitterze, że tak źle nie będzie, zarówno konta na portalach społecznościowych, jak i NASA TV mają być aktywne. I faktycznie dziś NASA przeprowadziła konferencję prasową, podczas której Alan Stern zapowiedział, że na przelocie obok Ultima Thule misja New Horizons się nie zakończy. Sonda będzie szukać kolejnego celu, jeszcze dalej od Słońca.
Grzegorz Jasiński



https://www.rmf24.pl/nauka/news-nowe-ho ... Id,2754312

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe Horyzonty docierają na Krańce Świata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:55

Polski satelita zacznie spadać z orbity już w sobotę

2018-12-28

Polski satelita PW-Sat2 rozpocznie procedurę prowadzącą do zejścia z orbity Ziemi i spłonięcia w gęstych warstwach atmosfery wcześniej, niż pierwotnie planowano. Jak informuje na swej stronie internetowej kierownictwo misji, próbnik - zbudowany przez Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej - wykonał pomyślnie większość swoich zadań i może przystąpić do realizacji ostatniego i najważniejszego z nich testu tak zwanego żagla deorbitacyjnego. Pierwotnie planowano jego rozłożenie w połowie stycznia, procedurę przesunięto jednak na sobotę. Wszystko po to, by zmniejszyć ryzyko uszkodzenia PW-Sat2 przez kosmiczne śmieci.


PW-Sat2 został wyniesiony na orbitę 3 grudnia 2018 roku na pokładzie rakiety Falcon 9. Plan misji zakładał, że system przyspieszający sprowadzenie satelity z orbity, ów deorbitacyjny żagiel zostanie rozłożony nie później niż w 40 dniu misji. Kilka czynników wpłynęło jednak na to, że zdecydowano się manewr przyspieszyć. Pierwsza próba nadania sygnału rozłożenia żagla ma nastąpić w sobotę. Jak pisze na stronie projektu jego wicekoordynator, Dominik Roszkowski, główny powód to chęć zmniejszenia ryzyka utraty misji. Przez cztery tygodnie pracy udało się zrealizować wszystkie zaplanowane na ten etap zadania, dalsze pozostawanie na orbicie zwiększa niebezpieczeństwo zderzenia z kosmicznymi śmieciami. Tymczasem test deorbitacyjnego żagla jest kluczowym elementem misji.

Amerykańskie biuro zajmujące się śledzeniem kosmicznych śmieci kilka dni temu poinformowało o zagrażającym PW-Sat2 kosmicznym obiekcie SCC #39841, który z prędkością 3,6 km/s miał minąć polskiego satelitę w odległości zaledwie 147 metrów. Wczoraj rano ów obiekt faktycznie przeleciał, przy czym odległość była blisko dwukrotnie mniejsza i wynosiła 79 metrów. To kolejne potwierdzenie, że problem śmieci kosmicznych na orbicie Ziemi jest coraz bardziej poważny. Żagiel deorbitacyjny to projekt, który ma pomóc ten problem zmniejszyć.

Otwarcie żagla nastąpi na sygnał z Ziemi, manewr będzie monitorowany przez czujniki i rejestrowany z pomocą kamer pokładowych. Cała struktura zamknięta jest w pojemniku o średnicy 8 centymetrów, po którego otwarciu ma się wysunąć i z pomocą rozkręcających się sprężyn rozłożyć do rozmiarów 2 na 2 metry. Studenci PW spodziewają się, że podczas rozkładania żagla satelita może wpaść w niekontrolowane obroty, co może utrudnić przesyłanie wyników obserwacji i samych zdjęć na Ziemię. Żagiel ma zwiększyć opór aerodynamiczny w skrajnie rozrzedzonych górnych warstwach atmosfery, zmniejszyć prędkość sondy i sprawić, że spadnie z orbity szybciej. Przewiduje się, że po otwarciu żagla PW-Sat2 spędzi w Kosmosie jeszcze kilka miesięcy - do roku. Bez niego krążyłby co najmniej 20 lat. Jeśli test się powiedzie, taka technologia może pomóc w przyszłości szybciej usuwać z orbity satelity, które zakończyły już swoje misje.


oprac.
Grzegorz Jasiński,
Malwina Zaborowska


https://www.rmf24.pl/nauka/news-polski- ... Id,2754378

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polski satelita zacznie spadać z orbity już w sobotę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:56

Czarne dziury o masach pośrednich odkryte w jądrach galaktycznych
2018-12-28. Autor. Agnieszka Nowak
Istnienie czarnych dziur jest dobrze ugruntowane, a obserwacje wykazały, że zarówno obiekty o masach gwiazdowych jak i te gigantyczne, o masach miliony do miliardów razy większych od Słońca znajdują się w centrach galaktyk. Jednak pochodzenie tych masywnych czarnych dziur jest tajemnicą. Małe czarne dziury są prochami supernowych ale masywne prawdopodobnie zaczynają od małych rozmiarów, rosnąc w miarę upływu czasu. Taki wzrost jest jednak bardzo ograniczony, ponieważ zmienny akt akrecji generuje promieniowanie, które hamuje dalszy napływ. Uważa się, że potrzebne są miliardy lat, aby powstała czarna dziura o masie miliarda słońc. Problem pojawia się, ponieważ astronomowie wykryli teraz kwazary z supermasywnymi czarnymi dziurami we wczesnym Wszechświecie – ale od czasu Wielkiego Wybuchu nie minęło wystarczająco dużo czasu, aby mogły one osiągnąć te supermasywne rozmiary. Czarne dziury o masach gwiazdowych powinny ponadto wytworzyć w miarę wzrostu wiele czarnych dziur o masach pośrednich (IMBH), ale tylko nieliczne są kandydatkami na nie, a ich identyfikacja jako IMBH pozostaje kontrowersyjna. Jako rozwiązanie problemu zaproponowano alternatywną sugestię. Bezpośrednie zapadanie się dużego obłoku gazowego we wczesnym Wszechświecie stworzy czarną dziurę o masie pośredniej z masą od setek do tysięcy mas Słońca, pozostawiając wiele czasu, aby wszystkie z nich mogły teraz rozwinąć się w supermasywne obiekty.
Astronom z CfA, Igor Chilingarian, przewodził zespołowi, który po raz pierwszy zidentyfikował zbiór galaktyk z aktywnymi jądrami zawierającymi czarne dziury o masach pośrednich. Wykorzystali przegląd galaktyk w świetle optycznym oraz bliskiej podczerwieni do zidentyfikowania potencjalnych źródeł, wybierając 350 potencjalnych kandydatek na IMBH. Następnie uzyskali pomiary rentgenowskie z misji Chandra i XMM Newton, które potwierdziły, że dziesięć z tych jąder było IMBH i że aktywnie akreowały. Najmniej aktywna IMBH, jaką odkryli w swoim zestawieniu 10 obiektów, miała 36 000 mas Słońca; największa miała około dziesięć razy więcej. Odkrycie to jest niezwykłe nie tylko dlatego, że jest pierwszym miarodajnym wykryciem tych nieuchwytnych obiektów, ale dlatego, że nadaje doktrynę idei, że czarne dziury o masach gwiazdowych zasiewały wczesny Wszechświat, a wiele z nich rozrosło się w supermasywne potwory, które widzimy dzisiaj.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... dnich.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarne dziury o masach pośrednich odkryte w jądrach galaktycznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:57

Gdy satelita nie zdąży na start…
2018-12-29. Krzysztof Kanawka
Coraz więcej małych satelitów zostaje wynoszonych w “pakietach” po kilkadziesiąt. Co się stanie, gdy jeden lub kilka satelitów nie znajdzie się w danej rakiecie z różnych przyczyn?
Każdego roku na orbitę wynoszonych jest przynajmniej kilkadziesiąt małych satelitów różnych typów i wielkości. W rekordowym (dotychczas) 2017 roku na orbicie znalazło się łącznie 294 mały satelitów. Sytuacja rozpoczęła się w 2013 roku (88 małych satelitów wyniesionych na orbitę) i w kolejnych latach z pewnością będziemy obserwować wiele startów dedykowanych małym ładunkom. Co więcej, pojawiają się także nowe konstrukcje rakietowe, które mają obsługiwać jedynie małe rakiety. Przykładem może być rakieta Electron.
Aktualny rekord w ilości satelitów wyniesionych w jednym starcie należy do indyjskiej rakiety PSLV-XL w locie C-37 z 15 lutego 2017 roku. Wówczas na orbicie znalazło się aż 104 satelitów – większość z nich to było małymi satelitami popularnego formatu CubeSat.
Jest oczywiste, że wraz z rosnącą liczbą małych satelitów wynoszonych “hurtowo” w jednym starcie rośnie ryzyko, że któryś z satelitów “nie zdąży” na start. Przyczyny mogą być różne: m.in problemy we wcześniejszych fazach pracy, opóźnienia związane z nieudanymi testami końcowymi, potrzeby modyfikacji a czasem także zwyczajne kwestie finansowe. Istnieje także ryzyko, że satelita się zepsuje w trakcie ostatnich przygotowań przed startem – np. wskutek błędu ludzkiego. W przypadku niektórych rakiet nośnych czasem brak nawet informacji, czy dany satelita rzeczywiście zostanie wyniesiony w trakcie planowanego startu.
W większości przypadków opóźnienie startu rakiety nie będzie wchodziło w rachubę, aby jeden z CubeSatów zdążył na ten start. Zazwyczaj główny klient startu ma decydujący głos, co przekłada się na wyznaczony termin, do którego “pasażerowie drugiej klasy” muszą się dostosować.
Co się stanie, jeśli dany satelita nie zdąży na start lub też zostanie “wyrzucony” z rakiety? Jest to dość mało zgłębiony temat, który z pewnością w najbliższych latach będzie częściej się zdarzał. Wiele zależy tutaj od operatora rakiety, operatora ładunku czy też możliwości nośnych rakiety.
W przypadku małych rakiet nośnych z pewnością ubytek nawet małego satelity znacznie zmieni parametry lotu, które trzeba będzie zmienić. Czasem może się to wiązać z potrzebą dyskusji z operatorem głównego satelity w danym locie.
Zdarza się również, że zamiast satelitów są umieszczane symulatory masy. Taką formę stosuje się w lotach rosyjskich rakiet Sojuz, w których zainstalowane są także małe satelity. Co ciekawe, zwykle te symulatory masy są uwalniane w odpowiednich momentach, tak aby nie było potrzeby zmiany zaprojektowanego profilu lotu. Ten sposób “obchodzenia” problemu braku niektórych satelitów wywołuje jednak sprzeciwy w społeczności branży kosmicznej, gdyż od samego początku symulatory masy stają się “kosmicznymi śmieciami”. Ich niewielkie rozmiary także utrudniają monitorowanie ich orbit.
Warto też dodać, że w ostatnich latach drugim popularnym sposobem dotarcia na orbitę jest wyniesienie zminiaturyzowanego satelity na pokładzie jednego ze statków zaopatrzeniowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Pojazdy, które regularnie dostarczają małe satelity na ISS to japoński HTV i amerykański Cygnus. W tym przypadku satelity są zazwyczaj uwalniane za pomocą ramienia zainstalowanego na japońskim module Kibo. W przypadku braku danego CubeSata w spisie ładunku znacznie większego pojazdu zaopatrzeniowego z reguły brak większych konsekwencji dla całego startu – zaś astronauci na pokładzie Stacji mają nieco zmieniony terminarz późniejszych prac, który nie obejmuje przygotowań do uwolnienia danego satelity.
(NASA, PFA, PA, Tw, NSF)
https://kosmonauta.net/2018/12/gdy-sate ... -na-start/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gdy satelita nie zdąży na start….jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 09:58

Wielki mur zablokował plan Elon Muska na pierwszy lot załogowego Dragona
2018-12-29
SpaceX i NASA są już gotowe do przeprowadzenia misji DM-1, czyli testowego lotu załogowej kapsuły Dragon do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jeśli przebiegnie ona pomyślnie, rozpocznie się nowa era lotów załogowych z USA.
Firma należąca do Elon Muska spełniła wszystkie wymagania do rozpoczęcia tej historycznej misji. Mogła się ona odbyć jeszcze w tym roku, przynajmniej tak zapowiadała jesienią Gwynne Shotwell, prezes i dyrektor operacyjna SpaceX. Niestety, tym razem sprawę zawalił sam rząd Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Donald Trump doprowadził do częściowego zawieszenia pracy rządu federalnego, a to ze względu na wymuszenie na nim finansowania budowy wielkiego muru, który ma stanąć na granicy USA z Meksykiem. Ten projekt był jedną z jego wielkich obietnic wyborczych. Ma on powstrzymać masową falę emigracji ludności z południa. Sytuację można porównać z masową emigracją do Europy ludności z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Pierwsza misja załogowej kapsuły Dragon bez załogi na pokładzie miała być przeprowadzona do połowy stycznia przyszłego roku. Jednak problemy w działalności rządu mogą sprawić, że zostanie ona przełożona na luty. Jeśli tak się stanie, a w trakcie lotu wystąpią jakieś nieoczekiwane problemy, to pierwszy lot kapsuły już z astronautami, może odbyć się o miesiąc lub dwa później.
Niewątpliwie to będzie potężny cios dla całego, zarówno państwowego, jak i prywatnego, sektora przemysłu kosmicznego Stanów Zjednoczonych. Obywatele kraju i entuzjaści rodzimego przemysłu kosmicznego od dawna czekają na rozpoczęcie nowej ery załogowych misji kosmicznych wykonywanych z terytorium kraju i uniezależnienie się w tej kwestii od Rosji.
Mamy nadzieję i trzymamy kciuki za szybkie zakończenie sporu pomiędzy Donaldem Trumpem, Republikanami i Demokratami z Kongresu.
Źródło: GeekWeek.pl/RIA Novosti / Fot. SpaceX/Nathan Koga
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-29/ ... o-dragona/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielki mur zablokował plan Elon Muska na pierwszy lot załogowego Dragona.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 15:04

Indie ruszają na podbój kosmosu. „Wyślemy człowieka na orbitę, Księżyc i Marsa”
2018-12-29
W inspiracji Chinami, kraj ten rozwija swój program kosmiczny w niesłychanym tempie. Ambitne plany zakładają, że pierwsi Indusi pojawią się na ziemskiej orbicie już w 2022 roku. Ale to dopiero początek kosmicznych zmagań.
Ten rok nie został wybrany przypadkowo. Wówczas będzie miała miejsce 75. rocznica odzyskania niepodległości przez Indie. Jeśli wszystko odbędzie się zgodnie z planem, kraj ten dołączy do elity krajów świata, które wysłały swoich obywateli w kosmos.
Indyjska Agencja Kosmiczna (ISRO) ma już gotowy plan pierwszego lotu. W trakcie jego trwania, troje astronautów, dwóch mężczyzn i jedna kobieta, odbędą lot na orbitę, na wysokość ok. 400 kilometrów, w ważącej 3,7 tony kapsule noszącej nazwę Gaganyaan. Kosmiczna przygoda będzie trwała 7 dni i ma być podwaliną do realizacji o wiele większych kosmicznych planów.
Astronauci nie będą wypoczywali i podziwiali widoczków rozpościerających się zza okien kapsuły. ISRO zapowiada, że będą mieli ręce pełne roboty. Każdy z nich ma już przydzielone bardzo ważne zadania dla pomyślnego przebiegu misji. Wspólnie sprawdzą systemy podtrzymania życia i sterowania oraz wykonają kilka zaplanowanych eksperymentów w warunkach mikrograwitacji.
Kapsuła zostanie wyniesiona na ziemską orbitę na szczycie rakiety GSLV, która napędzana będzie przez dwa silniki Vikas 2, zapewniające ciąg na poziomie ok. 1532 kilonewtonów. Indyjska Agencja Kosmiczna poinformowała, że w całym projekcie wartym 1,3 miliarda dolarów, udział weźmie 15 tysięcy specjalistów z branży przemysłu kosmicznego.
Trzeba tutaj podkreślić, że Indie chcą zrealizować swoje historyczne przedsięwzięcie za śmieszne pieniądze, ponieważ w przypadku Chińczyków taki lot, w ramach Shenzhou 5, kosztował 2,3 miliarda dolarów, a wykonali go oni i tak przy sporych oszczędnościach. ISRO już kilka lat temu pokazało światu, że można eksplorować kosmos przy wielokrotnie niższych funduszach od NASA i ESA.
Przypomnijmy, że pierwsza indyjska marsjańska sonda Mangalyaan, która wyruszyła na Czerwoną Planetę w 2013 roku, kosztowała zaledwie 60 milionów dolarów, czyli tyle, ile kosztował jeszcze niedawno lot rakiety SpaceX z ładunkiem tylko na ziemską orbitę.
Indie planują dalsze loty załogowe. Gdy uda się im opanować loty na orbitę, następnym krokiem będzie Księżyc i Mars. W między czasie ISRO chce również wysłać sondy badawcze na Srebrny Glob, Czerwoną Planetę, a nawet Wenus. Niedawno pojawiły się nawet informacje, że jest całkiem prawdopodobne, że Indie jako pierwsze wyślą astronautów na Wenus i zbudują w jej gęstej atmosferze pierwszą bazę.
Źródło: GeekWeek.pl/India Today / Fot. ISRO
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-29/ ... c-i-marsa/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Indie ruszają na podbój kosmosu. Wyślemy człowieka na orbitę, Księżyc i Marsa.jpg
Ostatnio edytowany przez Paweł Baran, 29 Gru 2018, 15:05, edytowano w sumie 1 raz
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Gru 2018, 15:05

Chiny kończą rekordowy rok udanym startem satelity Hongyan-1
2018-12-29
Z kosmodromu Jiuquan wystartowała ostatnia chińska rakieta w tym roku. Rakieta Długi Marsz 2D wyniosła na orbitę pierwszego satelitę nowej sieci telekomunikacyjnej Hongyan.
Start odbył się z najstarszego chińskiego kosmodromu Jiuquan w Centralnej Azji. Rakieta wystartowała w sobotę, 29 grudnia o 9:00 czasu polskiego.
O ładunku
Hongyan-1 jest pierwszym satelitą sieci Hongyan, która docelowo ma się składać z ponad 300 ładunków na niskiej orbicie okołoziemskiej. Wysłany satelita zostanie umieszczony na orbicie o wysokości 1100 km, skąd będzie testował urządzenia telekomunikacyjne w pasmach L i Ka.
Chińczycy planują do końca 2020 roku wysłać od 6 do 9 ładunków testowych. Budowa właściwej sieci, po której na orbicie będzie 54 dużych satelitów będzie ukończona w 2023 roku. 270 mniejszych ładunków będzie wysyłanych w celu uzupełnienia pokrycia większych statków.
Podsumowanie
Był to ostatni start rakietowy 2018 roku. Chiny przeprowadziły w tym roku rekordową liczbę 39 startów, plasując się po raz pierwszy w historii na szczycie listy państw wysyłających ładunki orbitalne.
Źródło: NS
Na zdjęciu: Start rakiety Długi Marsz 2D z kosmodromu Jiuquan z 2012 roku. Źródło: Cristóbal Alvarado Minic.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ch ... -hongyan-1

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Chiny kończą rekordowy rok udanym startem satelity Hongyan-1.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Gru 2018, 10:57

Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons?
2018-12-29
Sonda New Horizons jest coraz bliżej historycznego przelotu obok Ultima Thule - planetoidy Pasa Kuipera. Będzie to najdalsza w historii obserwacja wykonana przez sondę kosmiczną. W tym artykule umieszczamy niezbędne informacje o tym co wiemy juz o obiekcie i czego dowiemy się w najbliższych dniach.

Najważniejsze informacje
• Sonda New Horizons przeszła do historii w 2015 roku, kiedy jako pierwsza (i na razie ostatnia) odwiedziła Plutona - planetę karłowatą, oddaloną ponad 39 AU od Słońca.
• Teraz zbliża się do Ultima Thule - niewielkiej planetoidy w Pasie Kuipera, która może powiedzieć nam dużo o początkach Układu Słonecznego i o tym jak wygląda środowisko niewielkich obiektów na jego obrzeżach.
• Sonda przeleci najbliżej Ultima Thule 1 stycznia o 6:33 polskiego czasu. Zbliży się wtedy do planetoidy na odległość 3500 km. Pierwsze dokładne zdjęcie obiektu powinno dotrzeć na Ziemię jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem.

Poniżej przedstawiamy krótkie kompendium wiedzy na temat przelotu. Znajdziecie w nim informacje o tym jak wyglądał wybór celu, jaka jest nasza obecna wiedza na temat obiektów Pasa Kuipera i samego celu - planetoidy Ultima Thule. Na koniec streszczamy jak wyglądać będzie operacja sondy w kluczowych godzinach bliskiego przelotu i czego możemy spodziewać się w najbliższych dniach.

Jak wyglądał wybór celu?
Zespół misji New Horizons jeszcze przed udanym przelotem obok Plutona rozpoczął poszukiwania dla następnego celu dla statku. Przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble’a 26 czerwca 2014 roku odkryto planetoidę, do której sonda mogła się zbliżyć dostatecznie blisko z użyciem pozostałego paliwa.
Obiekt ten nazwano 2014 MU69 i nadano numer katalogowy 485968.

Czym jest Pas Kuipera?
Ultima Thule jest jednym z ponad 3100 odkrytych obiektów w Pasie Kuipera.
Pas Kuipera to obszar Układu Słonecznego za orbitą Neptuna zawierający prawdopodobnie setki tysięcy planetoid o średnicach co najmniej kilkudziesięciu kilometrów. Jego nazwa honoruje duńsko-amerykańskiego astronoma Gerarda Kuipera, który przypuszczał istnienie strefy dużej ilości niewielkich ciał niebieskich za orbitą Neptuna już w latach 50.
Obiekty znajdujące się w Pasie Kuipera nazywamy Obiektami Pasa Kuipera (z ang. Kuiper Belt Object - KBO) lub też obiektami transneptunowymi. Prawdopodobnie większość krótkookresowych komet, odkrywanych podczas przelatywania w wewnętrznym Układzie Słonecznym pochodzi właśnie stamtąd.
Najbardziej znanym przedstawicielem Pasa Kuipera jest planeta karłowata Pluton, która mierzy 2377 km i do której dotarła sonda New Horizons w 2015 roku. Drugim największym obiektem jest Eris - odkryta w 2005 roku planeta karłowata ma niewiele mniej, bo 2326 km średnicy. Prawdopodobnie pozostaje jeszcze pewna liczba nieodkrytych obiektów o rozmiarach 1000-2000 km, większość Obiektów Pasa Kuipera to jednak znacznie mniejsze planetoidy.
Gdzie w Pasie Kuipera znajduje się Ultima Thule?
Poznaliśmy już wiele obiektów Pasa Kuipera, dlatego astronomowie wprowadzili ich klasyfikację ze względu na orbitę, na jakiej dany obiekt się znajduje. Charakterystyka orbity obiektu z wysokim prawdopodobieństwem wskazuje na jego pochodzenie i właściwości takie jak np. skład chemiczny.
Jedną z takich wydzielonych stref Pasa Kuipera jest strefa zimnych klasycznych obiektów, do której należy właśnie Ultima Thule. Jakiego rodzaju obiekty należą do tej grupy?
Termin zimne jest trochę nieintuicyjny. Nie bierze się bowiem z temperatury tych obiektów (tam wszystkie ciała niebieskie nie dostają dużo energii od Słońca), ale od jej orbity. Zimne klasyczne obiekty Pasa Kuipera cechują się niemal kołowymi orbitami i niskimi inklinacjami. To znaczy, że obiekty te nie zmieniają zbytnio odległości od Słońca wraz z obiegiem i leżą w podobnej płaszczyźnie, w której Ziemia okrąża Słońce.
Obiekty te są nazywane klasycznymi, bo leżą na orbitach o charakterystyce takiej jaką przewidywał Kuiper.
Klasyczne Zimne Obiekty Pasa Kuipera zajmują region pomiędzy 42 i 48 AU (jednostek astronomicznych - czyli średnich odległości Ziemi od Słońca). Nie ma tam dużych obiektów, takich powyżej 800 km średnicy, a obiekty te mają czerwonawy kolor.
Orbity, po których obiekty tej grupy krążą wskazują, że są to najbardziej pierwotne ciała niebieskie Układu Słonecznego. Planetoidy tej strefy nie były przesuwane przyciąganiem grawitacyjnym planet, uniknęły perturbacji związanych z migracją planet-olbrzymów i są swoistymi “kapsułami czasu” - obiektami powstałymi w początkach Układu Słonecznego, 4,6 mld lat temu i będącymi najodleglejszymi resztkami dysku protoplanetarnego, z którego powstały planety.
Duża część, bo około 30% obiektów Zimnego Klasycznego Pasa Kuipera to planetoidy podwójne. To wskazuje też na to, że ta grupa planetoid nie była rozdrabniana w wyniku kolizji w Układzie Słonecznym i jest najprawdopodobniej najlepiej zachowaną grupą obiektów wczesnego okresu Układu Słonecznego.
Co już wiemy o samej Ultima Thule?
Ultima Thule ma około 30 km średnicy i jest planetoidą o bardzo nieregularnym kształcie. Wiele wskazuje na to, że jest to układ podwójny kontaktowy, czyli dwa obiekty stykające się ze sobą lub ciasny układ podwójny z planetoidami krążącymi w dużej bliskości wokół wspólnego środka ciężkości.
Planetoida ma czerwonawy kolor, prawdopodobnie z powodu działania przez miliardy lat promieni słonecznych na węglowodory występujące na jej powierzchni. Jej albedo, czyli zdolność odbijania promieni słonecznych ocenia się na 0,06-0,1, co jest niską wartością, gdy porównamy ją do albedo zmierzonemu małym satelitom Plutona: Nix (0,56) i Hydra (0,83).

Jak będzie wyglądał bliski przelot?
Jesteśmy teraz w zasadniczej fazie zbliżenia. W zasadzie wszystkie obserwacje naukowe sondy zostaną wykonane w czasie 2 dni wokół największego zbliżenia. Zbliżenie do Ultima Thule będzie technicznie dużo trudniejsze niż zbliżenie do Plutona wykonane przez sondę w 2015 roku. Ultima Thule jest znacznie mniejszym niż Pluton obiektem, ciemniejszym, odbijającym mniej światła. Przez to sonda przelatuje obok obiektu bliżej niż zrobiła to obok Plutona - to spowoduje dużo szybsze przemieszczenie się celu w polu widzenia - obrazy z sondy mogą być więc mniej wyraźne niż to było w przypadku przelotu obok Plutona.
W sobotę 29 grudnia sonda rozpocznie zbieranie danych naukowych. Na początku sonda wykona zdjęcia o długich ekspozycjach, w poszukiwaniu satelitów wokół planetoidy. Statek powinien też wykonać obroty mapujące środowisko plazmowe wokół siebie. Pod koniec dnia statek powinien zebrać dokładną kilkugodzinną fotometrię z obiektu - krzywe światła, które powiedzą jak jego jasność zmienia się wraz z nieznaną jeszcze rotacją. To dzięki tym danym dostaniemy pierwszą solidną informację o tym jak rotuje Ultima Thule - jak szybko i jak zorientowana jest jej oś obrotu. Również w sobotę powinny zostać zebrane pierwsze “kolorowe” dane z kamery MVIC - ich rozdzielczość przestrzenna będzie jednak bardzo niska (1 piksel na cały obiekt).
W niedzielę 30 grudnia sonda wykona podobne obserwacje co w dniu poprzednim. Dopiero wtedy obiekt zacznie rosnąć na matrycach optyki sondy. W sylwestra statek rozpocznie znów tego samego rodzaju obserwacje. Sonda po raz ostatni z Ziemią przed bliskim przelotem skomunikuje się o 15:47 czasu polskiego. Zespół misji otrzyma te dane o 21:55.
Wtedy też dostaniemy pierwsze fotografie o wielkości większej niż jeden piksel, ale nadal będzie to tylko parę pikseli - za mało, by ustalić nawet z grubsza kształt planetoidy.
Następnie sonda wykona intensywny kilkunastogodzinny program naukowy, podczas którego nie będzie marnować cennego czasu na kierowanie swych anten w stronę Ziemi.
Dopiero w Nowy Rok po 16:28 otrzymamy od statku informacje o jego stanie technicznym. Pierwsze dane naukowe z bliskiego przelotu zaczną spływać dopiero po 21:15. To będą pierwsze dane, które mogą trafić na okładki gazet. Dlatego też kierownik misji Alan Stern nazwał tę sesję komunikacyjną “New York Times”. Wśród tych danych dostaniemy fotografię planetoidy o szerokości co najmniej 100 pikseli.
2 stycznia o 2:55 zacznie spływać kolejna seria danych. Wśród nich mogą pojawić się większe fotografie planetoidy. Kolejna naukowa sesja komunikacyjna z Ziemią rozpocznie się o 17:44.
Sonda w czasie oddalania się po bliskim przelocie wykona jeszcze profilowanie otoczenia gazowego i pyłowego planetoidy. Później rozpocznie się mniej medialna faza misji, kiedy sonda przez 20 miesięcy będzie wysyłać wszystkie zebrane dane naukowe.
Oczywiście wszystkie najnowsze doniesienia z misji pojawią się na naszym portalu.
Co zbada sonda New Horizons?
Przelot sondy New Horizons obok Ultima Thule to wyjątkowa okazja eksploracji pierwotnej chemii mgławicy gwiezdnej Słońca, w początkach formowania się Układu Słonecznego. To też okazja, żeby więcej dowiedzieć się o naturze samych planetoid tej strefy Pasa Kuipera. Dane na temat składu chemicznego czy struktury powierzchniowej Ultima Thule powiedzą dużo o procesach w jakich formowały się te obiekty.
Głównymi celami naukowymi zbliżenia do Ultima Thule są:
• ustalenie ogólnej geologii, morfologii i właściwości rotacyjnych planetoidy
• stworzenie mapy składu powierzchni
• poszukiwanie potencjalnych naturalnych satelitów lub pierścieni wokół planetoidy
• scharakteryzowanie składu i ilości materiału uciekającego z planetoidy
• scharakteryzowanie właściwości fizycznych powierzchni
• ustalenie wielkości kraterów, częstości ich występowania i sposobu dystrybucji
• ustalenie masy i gęstości planetoidy
• ustalenie sposobów interakcji z wiatrem słonecznym

Na pokładzie sondy New Horizons znajdują się instrumenty do zdalnego obrazowania powierzchni Ultima Thule, pomiaru pól i cząstek w jej otoczeniu. Do badań geologicznych i składu powierzchniowego zostaną użyte urządzenia:
• LORRI - do obrazowania panchromatycznego wysokiej rozdzielczości
• LEISA - spektrometr bliskiej podczerwieni do map składu i temperatury powierzchni
• MVIC - kamera wielospektralna do obrazowania barwnego

Nie wiemy jak dokładne obrazy planetoidy otrzymamy w wyniku przelotu. Oprócz niepewności pomiarowej wywołanej w dużej mierze dużą prędkością przelotu, do możliwego zmniejszenia rozdzielczości może przyczynić się rotacja i kształt obiektu. Nie wiemy jak będzie on zwrócony do kamer w momencie największego zbliżenia.
Spodziewamy się osiągnąć rozdzieczlości do 35m/px dla kamery czarno-białej LORRI i 135 m/px dla kamery barwnej MVIC. Zdjęcia z LORRI może cechować degradacja wynikająca z rozmycia w kierunku ruchu platformy obrazującej. Kolorowe zdjęcia z MVIC nie powinny mieć takiego efektu, choć nie jest to wykluczone.
Z pomiarów stereoskopowych (czyli "trójwymiarowych") naukowcy spodziewają się uzyskać topografię terenu z dokładnością do 300 m wysokości. To wszystko przy założeniu stosunkowo niskiej rotacji planetoidy.
Spektrometr LEISA powinien pozwolić wykryć obecność zestalonych substancji na powierzchni Ultima Thule, takich jak woda, metan, metanol, amoniak, czy hydraty amoniaku. Zdolności rozdzielcze spektrometrii ocenia się na 1,8 km/px.
Ultrafioletowy spektrograf Alice poszuka szczątkowej atmosfery wokół planetoidy. Środowisko pyłowe zostanie zbadane przez instrumenty obrazujące LORRI i MVIC. Całkowicie nieznane środowisko plazmowe wokół planetoidy zostanie zbadane przez instrumenty SWAP i PEPSSI.
Jak śledzić przelot sondy New Horizons?
Wszystkie najważniejsze informacje dotyczące przelotu będziemy publikować na łamach naszego portalu. Dla tych, którzy chcą na żywo śledzić wszystkie wydarzenia związane z misja przygotowaliśmy rozpiskę (wszystkie czasy w polskiej strefie CET):
• 31 grudnia 5:56 - pierwsze dane przed przelotem, w tym fotografia Ultima Thule o wielkości 3-4 pikseli
• 31 grudnia 20:00 - konferencja prasowa NASA dotycząca misji
• 31 grudnia 21:55 - ostatnie dane przed przelotem, w tym fotografia Ultima Thule o wielkości 5-7 pikseli
• 1 stycznia 2:00 - dyskusja panelowa NASA nt. misji
• 1 stycznia 6:15 - transmisja NASA z symulacją największego zbliżenia sondy
• 1 stycznia 16:00 - transmisja NASA z odebrania sygnału od sondy
• 2 stycznia 0:35 - koniec odbioru pierwszej transmisji danych naukowych z bliskiego przelotu, w tym prawdopodobnie fotografii Ultima Thule o wielkości około 100 pikseli
• 2 stycznia 9:39 - koniec odbioru drugiej transmisji danych naukowych z bliskiego przelotu, być może też djęcia Ultima Thule o wielkości około 200 pikseli
• 2 stycznia 20:00 - konferencja NASA dot. wyników naukowych misji
• 3 stycznia 9:10 - koniec odbioru trzeciej transmisji danych naukowych z bliskiego przelotu
• 3 stycznia 20:00 - konferencja NASA dot. wyników misji

Wydarzenia związane z misją będą transmitowane przez telewizję NASA TV, dostępną w Internecie.
Opracowanie: Rafał Grabiański
Źródła:
• Plans and Predictions for New Horizons Encounter with Kuiper Belt Object 2017 MU69 (Ultima Thule)
• The Pluto System After New Horizons
• The HST Lightcurve of 2014 MU69
• The Color and Binarity of 2014 MU69 and Other Long-range New Horizons Kuiper Belt Targets

Więcej informacji:
• oficjalna strona misji
• informacje o bliskim przelocie opracowane na blogu Planetary Society

Na zdjęciu tytułowym: Koncepcja artystyczna planetoidy Ultima Thule. Źródło: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute/Alex Parker
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/co ... w-horizons

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co już wiemy o Ultima Thule, a czego dowiemy się podczas przelotu sondy New Horizons5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Gru 2018, 10:58

Urania nr 6/2018 z kalendarzem astronomicznym na rok 2019
2018-12-29
Prenumeratorzy powinni już ją mieć w swoich skrzynkach, a wkrótce będzie do nabycia w kioskach Urania nr 6/2018. Do tego numeru dołączony jest w prezencie ścienny kalendarz astronomiczny na rok 2019.
Kilka dni przed świętami drukarnie opuściła Urania nr 6/2018 i rozpoczęła drogę do prenumeratorów i punktów sprzedaży. Z uwagi na okres świąteczny sprzedaż w salonach EMPiK, Relay, Inmedio i dobrych planetariach dopiero się zaczyna, ale do prenumeratorów poczta powinna już dostarczyć nowy numer.
Tradycyjnym prezentem dla Czytelników jest kalendarz astronomiczny na cały rok. Ten bezpłatny dodatek do numeru można np. powiesić na ścianie. Ilustrowany jest najciekawszymi kadrami użytymi w różnych odcinkach programu telewizyjnym "Astronarium" oraz zawiera informacje o zjawiskach na niebie i wydarzeniach związanych z astronomią, które nastąpią w roku 2019.
Jeśli potrzebujesz więcej egzemplarzy kalendarza, możesz je zamówić w sklepie internetowym Uranii.
W numerze polecamy tekst o tańczących galaktykach, czyli oddziaływaniach w Grupie Lokalnej - skupiskiem kilkudziesięciu najbliższych nam galaktyk. Drugim z głównych artykułów jest esej dzięki któremu możemy zobaczyć Kopernika nie tylko jako pomnikową postać, ale kogoś, komu nieobce były całkiem nienaukowe namiętności.
W cyklu "Przeczytane w Nature/Science" tym razem mowa o "Wielkim G", czyli problemach z pomiarami stałej grawitacji, oznaczanej literą G. Przy okazji donosimy o niedawno dokonanej zmianie definicji kilograma.
W dziale "Czytelnicy obserwują" tym razem artykuł o solarygrafii, uzupełniony galerią zdjęć. Dodatkowo ze zdjęć nadesłanych przez czytelników prezentujemy te przedstawiające analemę.
Wywiad do tego numerze przeprowadziliśmy z Robertem Zubrinem, założycielem Mars Society, propagatorem eksploracji i kolonizacji Marsa. Sprawdźcie m.in. czy według niego w Polsce może powstać następne SpaceX.
Zachęcamy także do zerknięcia do Cyfrowego Archiwum Uranii, w którym opublikowaliśmy skany "Postępów Astronomii" z lat 1991-1997.
Na rozkładówce zamieściliśmy infografikę z różnymi ciekawymi wydarzeniami z minionych 100 lat polskiej astronomii, od momentu odzyskania niepodległości przez Polskę.
W Uranii nr 6/2018 nie brak oczywiście stałych działów, takich jak komiks "Mała Urania", Obserwator Słońca, Komeciarz, CYRQLARZ, astronomia i muzyka, Astropodróże i innych. Jest też kalendarz astronomiczny na styczeń i luty 2019 r., a do obserwacji polecamy jasną kometę 46P/Wirtanen.
Opublikowaliśmy także wyniki dwóch konkursów, w które zaangażowana była Urania: KosmoSzkoła z PAK oraz ESO Astronomy Camp 2018.
Zachęcamy do odnowienia prenumeraty Uranii na rok 2019.
Więcej informacji:
• Urania nr 6/2018 z kalendarzem astronomicznym na rok 2019
• Kalendarz astronomiczny na rok 2019
• Prenumerata Uranii na rok 2019
• Urania nr 6/2018 - spis treści
• Urania nr 6/2018 - słowo wstępne do numeru
• Pakiet Urania 2018
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ur ... cznym-2019

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Urania nr 6 2018 z kalendarzem astronomicznym na rok 2019.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33541
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat