Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 25 Kwi 2018, 15:27

Nowy szef NASA nie wierzy, że człowiek odpowiada za globalne ocieplenie klimatu
2018-04-25
Donald Trump mianował właśnie Jima Bridenstine'a nowym szefem NASA. Jego kandydatura od początku budziła kontrowersje, ponieważ określany jest on mianem denialisty, czyli osoby, która zaprzecza, że to człowiek odpowiada za globalne ocieplenie.
Kandydatura Jima Bridenstine'a na szefa NASA pojawiła się już jesienią ubiegłego roku. Jednak wówczas została zamrożona, ponieważ senatorowie byli podzieleni co do jego wyboru przez Donalda Trumpa, prezydenta USA.
Po 7 miesiącach negocjacji jego kandydatura przeszła pomyślnie przez głosowanie w senacie. Bridenstine otrzymał 49 z 50 głosów. To pierwszy szef NASA w historii, który nie otrzymał wszystkich możliwych głosów senatorskich.
Według senatorów to skutek kontrowersyjnych teorii, które głosi. Demokraci zarzucają mu negowanie zmian klimatycznych. Według nich Bridenstine wielokrotnie i jasno oświadczał, że nie wierzy w to, iż działalność człowieka jest główną przyczyną zmian klimatycznych.
Globalne temperatury przestały rosnąć 10 lat temu. Globalne zmiany temperatury, jeśli występują, korelują z wydajnością Słońca i cyklami oceanicznymi - powiedział Jim Bridenstine w 2013 roku.
Na dodatek jego przeciwnicy wytykają mu brak specjalistycznego wykształcenia, aby móc kierować tak ważną instytucją, jak NASA. Bridenstine był pilotem marynarki wojennej, a później dyrektorem Muzeum Atmosfery i Kosmosu.
Tymczasem podczas listopadowego przesłuchania Bridenstine przyznał, że "działalność człowieka przyczynia się do zmian klimatycznych, które obecnie obserwujemy". Jednak w dalszym ciągu odmawiał uznania, że to ludzie są głównymi sprawcami ocieplenia klimatu.
To zależy od wielu czynników. Każdego dnia dowiadujemy się o tym nowych faktów. W ciągu kilku lat będziemy mogli stwierdzić jednoznacznie. W innych latach podczas cykli słonecznych występują inne czynniki, które mogą mieć większy wpływ - dodał Bridenstine.
Na stronie internetowej NASA wciąż widnieje jasna informacja, że "większość klimatologów zgadza się, że główną przyczyną obecnego trendu globalnego ocieplenia jest ludzka ekspansja efektu cieplarnianego". Czy nowy szef NASA nakaże jej usunięcie?
W świecie naukowym pojawiają się poważne obawy, że nowy szef NASA może ograniczać dostęp do danych klimatologicznych gromadzonych przez instytucję, w ten sposób ucierając nosa organizacjom, które walczą o powstrzymanie zmian klimatycznych, a przy tym atakując administrację Donalda Trumpa.
Nowa wizja Trumpa
Trump już w zaledwie kilka dni po swoim zaprzysiężeniu nakazał usunięcie ze stron internetowych Białego Domu informacji na temat globalnego ocieplenia. Zapowiedział także "kres wojnie z węglem" oraz "nową rewolucję energetyczną", która ma nie tylko uczynić węgiel bardziej konkurencyjny wobec odnawialnych źródeł energii, ale także zdecydowanie zwiększyć niezależność energetyczną Stanów Zjednoczonych i przywrócić do pracy tysiące górników.
Następnie podpisał dekret, który wycofał Stany Zjednoczone z większości działań, które za rządów Baracka Obamy, poprzedniego prezydenta USA, miały chronić środowisko naturalne. Trump nie zamierza również przestrzegać Porozumienia Paryskiego, zakładającego stopniowe ograniczanie emisji CO2 do atmosfery.
Donald Trump otoczył się osobami z podobną wizją. Wielokrotnie powtarzał, że nie wierzy, iż człowiek ma jakikolwiek wpływ na klimat. Wtórował mu Scott Pruitt, szef Agencji Ochrony Środowiska, który stwierdził z kolei, że nie wierzy, że dwutlenek węgla jest głównym czynnikiem przyczyniającym się do globalnego ocieplenia.
Nie brak też opinii, choć nie są one potwierdzone, że administracja prezydencka będzie chciała przekonywać inne kraje, aby wspólnie z USA odstąpiły od globalnego porozumienia klimatycznego. Tego scenariusza ekolodzy obawiają się najbardziej, ponieważ może on doprowadzić do nieodwracalnej reakcji łańcuchowej.
Podczas, gdy organizacje ekologiczne zarzucają nowemu szefowi NASA oraz prezydentowi USA niszczenie postępu, który dotychczas poczyniono w walce ze zmianami klimatycznymi, prawa strona sceny politycznej zapowiada wprowadzanie swoich wizji, które zakładają rozwijanie najnowocześniejszych projektów technologii węglowych, mających sprawić, że będzie to bardziej czyste i przyjazne środowisku naturalnemu źródło energii.
Republikanie zapowiadają, że można iść inną drogą niż ratowanie środowiska kosztem spowalniania krajowej gospodarki i ograniczania miejsc pracy. Można to robić z zyskiem dla jednego i drugiego, i zamierzają to udowodnić.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA / Independent.co.uk
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/201 ... e-klimatu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowy szef NASA nie wierzy, że człowiek odpowiada za globalne ocieplenie klimatu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 25 Kwi 2018, 15:28

Pierwsze "nagranie" z komety w historii
2018-04-25

Sonda Rosetta należąca do ESA dostarczyła nam bardzo szczegółowych danych dotyczących komet. Tym razem opublikowano niezwykły GIF prezentujący jak wygląda powierzchnia komety 67P.


System OSIRIS (Optical, Spectroscopic, and Infrared Remote Imaging System) wykonał mnóstwo zdjęć prezentujących najbliższe otoczenie sondy 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Mimo że sonda Rosetta zakończyła swoją misję rok temu, to wciąż zachwycamy się odkryciami, do których się przykłada.

Pewien pomysłowy internauta postanowił połączyć wykonane przez sondę Rosetta zdjęcia w animację. Efekty swoich prac landru79 opublikował na Twitterze i są one naprawdę niesamowite. Właśnie tak wygląda powierzchnia komety 67P, gdyby ukazać ją ludzkim okiem:
#ROSETTA ���� OSIRIS #67P/CHURYUMOV-GERASIMENKO new albums ����--ROSETTA EXTENSION 2 MTP030-- Miércoles 1 Junio 2016 all filters stacked pic.twitter.com/Bf173Z5g79 — landru79 (@landru79) 23 kwietnia 2018
Warto zaznaczyć, że "śnieżyca" widoczna na animacji to nie prawdziwy opad śniegu (jak na Ziemi), a jedynie podświetlenie cząsteczek pyłów przelatujących w pobliżu kamery. Z kolei jasne punkty widoczne w tle to gwiazdy zmieniające połżenie podczas ruchu komety wokół własnej osi.
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2573605

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze nagranie z komety w historii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Kwi 2018, 14:02

Europejski satelita środowiskowy Sentinel-3B trafia na orbitę
Wysłane przez grabianski w 2018-04-25
W środowym starcie z kosmodromu Plesieck rakieta Rokot wyniosła na orbitę kolejnego satelitę środowiskowego programu Copernicus, kontrolowanego przez Komisję Europejską. Wysłany dziś Sentinel-3B dołączy do bliźniaczego statku Sentinel-3A. Razem na tej samej orbicie w separacji 140 stopni będą pobierać dane obserwacyjne z lądów i mórz naszej planety.
Rosyjska rakieta Rokot, która powoli kończy swoją 24-letnią służbę, wystartowała o 19:57 polskiego czasu. Lot rakiety przebiegł pomyśłnie. Satelita po dwóch odpaleniach górnego stopnia Briz znalazł się na docelowej orbicie heliosynchronicznej o wysokości 815 km. Po godzinie i 20 minutach nastąpiła udana separacja satelity z rakietą.
O ładunku

Sentinel-3B to już 7. satelita programu Copernicus. Do flotylli tego systemu należą:
• Sentinel-1A (2014) i Sentinel-1B (2016) dostarczają całodobowych danych radarowych
• Sentinel-2A (2015) i Sentinel-2B (2017) dostarczają obrazów wysokiej rozdzielczości dla lądów i lądowych zbiorników wodnych.
• Sentinel-3A (2016) dostarcza informacji o temperaturze lądu i oceanów oraz danych topograficznych.
• Sentinel-5P (2017) dostarcza danych o stanie powietrza na świecie
Sentinele-3 to do tej pory najbardziej skomplikowane satelity programu Copernicus. Na ich pokładzie zamontowano kilka urządzeń do zbierania danych z ziemskich lądów i oceanów.
Na Sentinelach-3 umieszczono dwa przyrządy obrazujące. Ocean and Land Color Imager to wyposażone w pięć kamer urządzenie, pokrywające 21 różnych zakresów spektralnych. Dane z urządzenia dostarczą dokładnych kolorowych obrazów Ziemi, pomogą w detekcji pożarów, ocenie wegetacji roślin i ustaleniu składu aerozolów w atmosferze i wysokości wierzchołków chmur (przydatne w modelach prognozowania pogody).
Drugim instrumentem obrazującym jest Sea and Land Surface Temperature Radiometer. To urządzenie pokrywa odbiór światła w zakresie podczerwonym i dane z niego pozwolą zmierzyć temperaturę powierzchni lądowych i morskich.
Oprócz sprzętu obrazującego na satelitach Sentinel-3 znajduje się też para instrumentów topograficznych. Na satelicie zamontowano radar z syntetyczną aperturą do pomiaru wysokości fal morskich i topografii terenu. Pakiet urządzeń pomiarowych satelity dopełnia radiometr mikrofalowy to pomiaru naturalnej mikrofalowej emisji naszej planety.
Sentinel-3B, podobnie jak jego bliźniak, został zbudowany przez firmę Thales Alenia.
O programie Copernicus

Copernicus to największa na świecie sieć satelitów przeznaczonych do pomiarów środowiska naszej planety. Jest to wspólny projekt Komisji Europejskiej, Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych Eumetsat. Jest to jedyny taki na świecie program, integrujący różnego rodzaju dane gromadzone przez wiele satelitów.
Przeczytaj też: Dane z satelitów Sentinel wykorzystane w polskim projekcie Sat4Envi
Docelowo w ramach programu planuje się wysłać 10 różnych typów satelitów, a cały program ma do 2020 roku kosztować niemal 7 miliardów Euro. Dane będące produktem programu są wykorzystywane w wielu dziedzinach: nauce, prognozowaniu pogody czy monitoringu środowiska. Dane te pomagają w planowaniu działań rządów europejskich państw zaangażowanych w program.
Podsumowanie

Do startu Sentinela-3B użyto rosyjskiego przerobionego pocisku balistycznego, nazwanego Rokot. Rakieta ta jako pierwsza poleciała w ramach misji kosmicznej w 1990 roku. Trzystopniowy system na paliwo hipergoliczne przeprowadził dzisiaj swój ostatni komercyjny start. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku Rosjanie wykorzystają rakietę trzy razy do lotów rządowych misji, a potem jej program zostanie oficjalnie zakończony.
Więcej informacji:
• informacja prasowa Europejskiej Agencji Kosmicznej o udanym starcie rakiety Rokot z satelitą Sentinel-3B
Na zdjęciu: Rakieta Rokot startująca z kosmodromu w Plesiecku z drugim satelitą Sentinel-3. Źródło: ESA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/eur ... -4315.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Europejski satelita środowiskowy Sentinel-3B trafia na orbitę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Kwi 2018, 14:03

Powstaje nowa mapa Drogi Mlecznej; w projekcie biorą udział Polacy
2018-04-25.
Największa i najdokładniejsza z dotychczasowych map naszej Galaktyki – Drogi Mlecznej – powstanie dzięki danym zebranym przez kosmiczne obserwatorium Gaia, należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Istotną rolę w projekcie odgrywają polscy astronomowie.
Nowy katalog (Gaia DR2) zawierający cenne informacje o pozycji, odległości od Ziemi oraz prędkości ponad miliarda gwiazd Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) przedstawiła w środę.
„Ogłoszony dzisiaj katalog obserwatorium Gaia zrewolucjonizuje astronomię. Dziesiątki prac naukowych czeka już na publikację, a to wszystko jest możliwe dzięki precyzyjnym i tak obszernym danym” – mówi zaangażowany w projekt dr hab. Łukasz Wyrzykowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Gaia to bezzałogowa sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) przeznaczona do precyzyjnych pomiarów astrometrycznych. Wystrzelona 19 grudnia 2013 roku z kosmodromu w Gujanie Francuskiej, rozpoczęła swoje pięcioletnie obserwacje w czerwcu 2014 roku.
Głównym celem prac obserwatorium Gaia jest wykonanie precyzyjnej, trójwymiarowej mapy Drogi Mlecznej. Poznanie dokładnej struktury galaktycznego dysku, w którym znajduje się Układ Słoneczny będzie stanowić układ odniesienia dla wszystkich przyszłych obserwacji nieba. Dane dostarczone przez Gaia pozwolą ponadto badać grupy gwiazd w tej samej odległości od Ziemi, gromady gwiazd, a także układy podwójne gwiazd – również takie, gdzie ze względu na odległość między obiektami oddziaływanie grawitacyjne jest już bardzo słabe - podano w komunikacie przesłanym PAP przez Obserwatorium Astronomiczne UW.
Jak poinformowano, w prace nad konwersją danych telemetrycznych na informację użyteczną pod względem naukowym jest zaangażowanych niemal pół tysiąca naukowców i inżynierów oprogramowania zrzeszonych w ramach Konsorcjum Przetwarzania i Analizy Danych (ang. Gaia DPAC – Gaia Data Processing and Analysis Consortium). Członkowie DPAC pochodzą z 20 europejskich państw, w tym Polski, jak również z Algierii, Brazylii, Izraela i USA.
Wkład strony polskiej w projekt to przede wszystkim prace dr. hab. Łukasza Wyrzykowskiego z Obserwatorium Astronomicznego UW, zajmującego się poszukiwaniem supernowych i soczewkujących czarnych dziur, dr. Arkadiusza Hypkiego tworzącego narzędzia do analizy danych i dr. Toniego Santana-Ross z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza prowadzącego badania nad planetoidami.
„Katalog Gaia już ma ogromne rozmiary. W ciągu kilku lat powiększy się o kolejne obserwacje i docelowo zajmować będzie około 1 petabajt danych. To sprawia, że astroinformatyka staje się coraz bardziej istotną dziedziną astronomii” – skomentował dr Arkadiusz Hypki z Obserwatorium Astronomicznego UAM, cytowany w komunikacie.
Według dr. Wyrzykowskiego stan wiedzy o Galaktyce sprzed Gaia DR2 można porównać do sytuacji, gdy próbujemy chodzić po lesie z jednym zasłoniętym okiem.
„Chociaż widzimy wszystkie drzewa, to nie potrafimy powiedzieć, które są bliżej, a które dalej – co grozi również wpadnięciem na któreś z nich. Katalog Gaia DR2 to brakujące drugie oko, dzięki któremu zaczynamy +widzieć+ odległości do gwiazd. Zresztą Gaia do mierzenia odległości używa dokładnie takiego samego efektu jak nasze oczy – zjawiska paralaksy – tyle, że robi to znacznie dokładniej” - opisał w komunikacie astronom z UW.
Wyjaśnił, że w pracy nad poszukiwaniami zjawisk krótkotrwałych, dzięki znajomości odległości astronomowie będą mogli łatwiej odróżnić rozbłysk w odległej galaktyce od małej flary w naszej Galaktyce. „Precyzyjne pomiary odległości i ruchów gwiazd pozwolą łatwiej znajdować sygnał od samotnych czarnych dziur, działających jak soczewki grawitacyjne” – dodał dr hab. Łukasz Wyrzykowski.
Dr hab. Łukasz Wyrzykowski jest zaangażowany w misję Gaia od 2008 roku. W latach 2008-2015 pracował na Uniwersytecie w Cambridge nad przygotowaniem systemu do wykrywania zjawisk tymczasowych, np. supernowych. Jest również odpowiedzialny za organizację sieci naziemnych teleskopów, które dostarczają uzupełniające obserwacje zjawisk astrofizycznych wykrytych przez satelitę Gaia. Prace te prowadzone są w obrębie czteroletniego pan-europejskiego programu OPTICON, wspierającego rozwój europejskiej astronomii w ramach programu ramowego Horyzont 2020 Komisji Europejskiej. Badania naukowe w ramach misji Gaia są wsparte również grantami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowego Centrum Nauki.
Dr Arkadiusz Hypki jest adiunktem na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu. W swojej pracy zajmuje się badaniem ewolucji dynamicznej oraz gwiazdowej gromad kulistych. W ramach misji Gaia zaangażowany jest w tworzenie oprogramowania do analizy dużych zbiorów danych. Jest autorem programu BEANS, który ułatwia pracę nad danymi z katalogu Gaia, aby móc je porównywać z symulacjami numerycznymi. Prace te są współfinansowane przez Narodowe Centrum Nauki.
PAP - Nauka w Polsce
agt/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... olacy.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Powstaje nowa mapa Drogi Mlecznej w projekcie biorą udział Polacy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Kwi 2018, 14:06

Potężne zderzenia galaktyk w zamierzchłej przeszłości
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/04/2018
Teleskopy ALMA i APEX spojrzały głęboko w kosmos – do czasów gdy Wszechświat miał zaledwie jedna dziesiątą obecnego wieku – i ujrzały początki gigantycznych kosmicznych karamboli: nadchodzące kolizje młodych galaktyk gwiazdotwórczych. Astronomowie sądzili, że takie zdarzenia zachodziły dopiero w trzy miliardy lat po Wielkim Wybuchu, więc z zaskoczeniem przyjęli obserwacje, które pokazały pokazały, że działo się to gdy Wszechświat miał zaledwie połowę tego wieku! Uważa się, że te starodawne układy galaktyk obserwujemy w trakcie tworzenia najbardziej masywnych struktur znanych we Wszechświecie: gromad galaktyk.
Przy pomocy Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) oraz Atacama Pathfinder Experiment (APEX) dwa międzynarodowe zespoły naukowców, którymi kierowali Tim Miller z Dalhousie University (Kanada) i Yale University (USA) oraz Iván Oteo z University of Edinburgh (Wielka Brytania), odkryły zaskakująco gęste koncentracje galaktyk, które zmierzają do połączenia, tworząc jądra struktur, która potem staną się gigantycznymi gromadami galaktyk.
Patrząc przez 90% odległości obserwowalnego Wszechświata, zespół Millera obserwował protogromadę galaktyk o nazwie SPT2349-56. Światło od tego obiektu rozpoczęło podróż do nas w momencie, gdy Wszechświat miał około jedną dziesiątą obecnego wieku.
Pojedyncze galaktyki w tym gęstym kosmicznym karambolu to galaktyki gwiazdotwórcze, a koncentracja tak żywiołowych procesów gwiazdotwórczych w tak zwartym obszarze, czyni go najbardziej aktywnym rejonem spośród obecnie znanych w młodym Wszechświecie. Każdego roku rodzą się tam tysiące gwiazd, w porównaniu do zaledwie jednej gwiazdy rocznie powstającej w naszej Drodze Mlecznej.
Łącząc obserwacje z teleskopów ALMA i APEX, zespół Oteo odkrył podobny proces łączenia galaktyk utworzony przez pyłowe galaktyki gwiazdotwórcze, przezwane w języku angielskim „dusty red core”, z powodu swojego bardzo czerwonego koloru.
Iván Oteo wyjaśnia dlaczego obiekty te są niespodziewane: „Czas życia pyłowych obszarów gwiazdotwórczych jest względnie krótki, ponieważ konsumują swój gaz w nadzwyczajnym tempie. W danym czasie, w dowolnym zakątku Wszechświata, galaktyki te są zwykle w mniejszości. Zatem odnalezienie licznych pyłowych galaktyk gwiazdotwórczych świecących w tym samym czasie jest bardzo zagadkowe. Jest to coś, co nadal wymaga zrozumienia.”
Formujące się gromady galaktyk były najpierw dostrzeżone jako słabe smugi światła przy pomocy Teleskopu Bieguna Południowego oraz Kosmicznego Obserwatorium Herschel. Wykonane następnie obserwacje ALMA I APEX pokazały, że obiekty te mają nietypową strukturę i potwierdziły, że ich światło pochodzi z czasów dużo wcześniejszych niż się spodziewano – zaledwie 1,5 miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
Nowe obserwacje ALMA w wysokiej rozdzielczości ostatecznie pokazały, że te dwie słabe plamki nie są pojedynczymi obiektami, ale składają się odpowiednio z czternastu i dziesięciu indywidualnych masywnych galaktyk, z których każda ma promień porównywalny z odległości pomiędzy Drogą Mleczną, a sąsiednimi Obłokami Magellana.
„Odkrycia dokonane przez ALMA mogą być tylko wierzchołkiem góry lodowej. Dodatkowe obserwacje przy użyciu teleskopu APEX pokazują, że prawdziwa liczba galaktyk gwiazdotwórczych może być nawet trzykrotnie większa. Trwające obserwacje przy pomocy instrumentu MUSE na należącym do ESO teleskopie VLT także identyfikują kolejne galaktyki” komentuje Carlos De Breuck, astronom z ESO.
Aktualnie modele teoretyczne i komputerowe sugerują, że protogromady tak masywne, jak opisane powyżej, potrzebują znacznie więcej czasu na ewolucję. Korzystając z danych z ALMA i jej niebywałej rozdzielczości oraz czułości, jako danych wejściowych do skomplikowanych symulacji komputerowych, naukowcy byli w stanie zbadać powstawanie gromady w okresie mniej niż 1,5 miliarda lat po Wielkim Wybuchu.
„To w jaki sposób łączenie galaktyk nastąpiło na tak dużą skalę w tak szybkim tempie, jest tajemnicą. Nie rozrastały się stopniowo przez miliardy lat, tak jak astronomowie się spodziewali do tej pory. Odkrycie daje wielką szansę na zbadanie w jaki sposób masywne galaktyki zgrupowały się, aby utworzyć gigantyczne gromady galaktyk” mówi Tim Miller, przyszły doktorant na Yale University, pierwszy autor jednej z publikacji.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/25/po ... zeszlosci/

http://www.astrokrak.pl

https://www.youtube.com/watch?v=FmBVOmELaeQ

https://www.youtube.com/watch?v=oK08iw2PlzY
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężne zderzenia galaktyk w zamierzchłej przeszłości.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Potężne zderzenia galaktyk w zamierzchłej przeszłości2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Kwi 2018, 14:08

Krater czy superwulkan na Marsie?
2018-04-26. Redakcja
Zdjęcia przesłane przez sondę ESA Mars Express ukazują krater Ismenia Patera na Czerwonej Planecie. Niejasne jest jego pochodzenie: czy powstał w wyniku uderzenia meteorytu na powierzchnię, czy to pozostałości superwulkanu?
Ismenia Patera (patera czyli płaska miska po łacinie) leży w regionie Arabia Terra na Marsie. Jest to teren przejściowy miedzy północną i południową częścią planety – i bardzo intrygujący fragment powierzchni.
Topografia Marsa jest wyraźnie podzielona na dwie części: północne niziny oraz południowe wyżyny, znajdujące się na powierzchni wyższej o kilka kilometrów. Ten interesujący podział jest kluczowy dla uczonych badających Czerwoną Planetę. Jego powstanie mogło być związane z pojedynczym uderzeniem meteorytu, wieloma uderzeniami lub nawet dawnymi ruchami tektonicznymi, podobnymi do tych na Ziemi, jednak przyczyna pozostaje niejasna.
Ismenia Patera jest szeroka na około 75 km. Jej centrum jest otoczone pierścieniem wzgórz, bloków skalnych i fragmentów kamieni, które prawdopodobnie zostały wrzucone do krateru przez pobliskie uderzenia.
Wyrzucony podczas tych zdarzeń materiał stworzył także małe zagłębienia, które można zobaczyć na terenie Ismenia Patera. Wąwozy oraz kanały ciągną się od krawędzi krateru aż do jego środka pokrytego przez płaskie depozyty lodu, które wskazują na ruch – podobnie do pełnych skał lodowców, które uformowały się w ciągu lat w zimnym i suchym klimacie.
Obrazy zostały wykonane 1 stycznia przez wysokiej rozdzielczości kamerę stereoskopiczną sondy Mars Express, która krąży wokół Marsa od 2003 roku.
Wysoka rozdzielczość oraz duża liczba szczegółów widoczna na zdjęciach rzucają światło na nowe pytania i nieodkryte aspekty Marsa – na przykład jak te formacje powstały i jak ewoluowały przez miliony lat. Kluczowe pytanie dla Ismenia Patera brzmi: jak powstało to zagłębienie?
Są dwa pomysły tłumaczące jego powstanie. Jeden łączy się z meteorytem, który uderzył w Marsa. W jego wyniku osady i lód miałyby wypełniać krater do momentu aż się zapadł i stworzył spękaną i nierówną powierzchnię widzianą dzisiaj.
Drugi pomysł sugeruje, że Ismenia Patera była kiedyś wulkanem, który zapadł się w wyniku silnej erupcji wyrzucającej duże ilości magmy w swoje otoczenie.
Wulkany, które tracą tak wielkie ilości materiału w pojedynczej erupcji, są nazywane superwulkanami. Uczeni wciąż są niepewni, czy takie obiekty istniały na Marsie, choć wiadomo, że planeta miała cały szereg masywnych i imponujących struktur wulkanicznych, wliczając w to Olympus Mons – największy wulkan wykryty w Układzie Słonecznym.
Arabia Terra daje także szereg wskazówek co do tego, że był to kiedyś aktywny wulkanicznie region. Inny kandydat na superwulkan, Siloe Patera również leży na terenie Arabia Terra (widać go na tym zdjęciu Ismenia Patera).
Pewne właściwości powierzchni widzianej w Arabia Terra wskazują na wulkaniczne pochodzenie: przykładowo nieregularne kształty, małe różnice topograficzne, względnie podwyższone krawędzie krateru i na pierwszy rzut oka brak wyrzuconego materiału, który normalnie znajduje się wokół krateru uderzeniowego.
Jednakże część tych właściwości, tak jak nieregularne kształty, mogą charakteryzować kratery uderzeniowe, które wyewoluowały oraz wchodziły w interakcje ze środowiskiem na szereg sposobów przez wiele lat.
Kolejne dane o wnętrzu i podpowierzchni Marsa zwiększą nasze zrozumienie struktur takich jak Ismenia Patera, pozwalając odkryć więcej skomplikowanej i fascynującej historii tej planety.
(Źródło: polskojęzyczna strona ESA)
http://kosmonauta.net/2018/04/krater-cz ... na-marsie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Krater czy superwulkan na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Krater czy superwulkan na Marsie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 09:16

Astronomowie odkryli towarzysza gwiazdy, która eksplodowała jako supernowa SN 2001ig
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 26/04/2018
Siedemnaście lat temu astronomowie zaobserwowali eksplozję supernowej 40 milionów lat świetlnych od Ziemi w galaktyce skatalogowanej jako NGC 7424, znajdującej się w południowym gwiazdozbiorze Żurawia. Teraz, w gasnącej poświacie tejże eksplozji, Kosmiczny Teleskop Hubble’a wykonał pierwsze zdjęcie gwiezdnego towarzysza gwiazdy, która w ten spektakularny sposób zakończyła swoje życie. Powyższe zdjęcie stanowi najbardziej przekonujący dowód na to, że do niektórych eksplozji supernowych dochodzi w układach podwójnych.
„Wiemy, że większość masywnych gwiazd występuje w układach podwójnych” mówi Stuart Ryder z AAO w Sydney, główny autor tego odkrycia. „W wielu z tych układów podwójnych dochodzi do różnych interakcji i transferów gazu z jednej gwiazdy do drugiej gdy orbity obu gwiazd się zacieśniają”.
Towarzysz gwiazdy, która eksplodowała jako supernowa w tym przypadku nie był jednak tylko niewinnym obserwatorem eksplozji. Gwiazda ta wyssała niemal cały wodór z otoczki kończącej swoje życie gwiazdy czyli z obszaru, w którym zachodzi transport energii z jądra gwiazdy do jej atmosfery. Miliony lat zanim owa gwiazda eksplodowała jako supernowa, złodziejstwo ze strony jej towarzysza doprowadziło do powstania w niej niestabilności, przez co okresowo wywiewała ona kokon i warstwy wodoru zanim jeszcze doszło do eksplozji.
Supernowa zwana SN 2001ig skatalogowana jest jako supernowa typu IIb. To dość nietypowa supernowa ponieważ w tej eksplozji większość, jeżeli nie cały, wodoru w gwieździe nie ma jeszcze przed eksplozją. Tego typu eksplodujące gwiazdy zidentyfikował po raz pierwszy w 1987 roku Alex Filippenko z University of California w Berkeley.
Jak dotąd nie do końca wiadomo jak supernowe odarte z otoczek tracą swoje zewnętrzne warstwy. Pierwotnie uważano, że ich progenitorem są pojedyncze gwiazdy charakteryzujące się bardzo silnymi wiatrami gwiazdowymi, które pozwoliły im wypchnąć zewnętrzne otoczki gwiazdy. Problem jednak w tym, że gdy astronomowie zaczęli poszukiwać gwiazd, które prowokowały takie supernowe, nie byli w stanie znaleźć wielu wśród nich wielu przypadków supernowych pozbawionych otoczki.
„Było to szczególnie osobliwe, ponieważ astronomowie oczekiwali, że tymi progenitorami okażą się najmasywniejsze i najjaśniejsze gwiazdy” mówi Ori Fox, członek zespołu z STScI. „Natomiast sama liczba takich supernowych jest wyższa niż oczekiwano”. To sprawiło, że wielu astronomów tworzyło teorie mówiące, że wiele głównych gwiazd znajdowała się w małomasywnych układach podwójnych. Postanowili zatem to sprawdzić.
Poszukiwanie gwiezdnych towarzyszek, które przetrwały eksplozję supernowej nie jest łatwym zadaniem. Przede wszystkim muszą się one znajdować stosunkowo blisko Ziemi, aby Hubble mógł je dostrzec, bowiem świecą one dość słabo. SN 2001ig i jej towarzyszka znajdują się na granicy tego ograniczenia. W tej odległości nie dochodzi do zbyt wielu supernowych. Co więcej, astronomowie muszą znać ich dokładne położenie, bazując na bardzo precyzyjnych pomiarach.
W 2002 roku, wkrótce po eksplozji SN 2001ig naukowcom udało się precyzyjnie ustalić położenie supernowej za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) w Cerro Paranal w Chile. W 2004 roku dalsze obserwacje prowadzone z Obserwatorium Gemini South w Cerro Pachon w Chile jako pierwsze wskazały, że być może po tej eksplozji pozostał towarzysz eksplodującej gwiazdy.
Dzięki temu, że znali dokładne współrzędne obiektu, Ryder wraz ze swoim zespołem był w stanie skierować Hubble’a w to miejsce 12 lat później, gdy zaczął zanikać blask supernowej. Wyjątkowa rozdzielczość Hubble’a oraz jego zdolności w zakresie ultrafioletowym pozwoliła badaczom odnaleźć i sfotografować gwiezdnego towarzysza supernowej.
Tuż przed eksplozją supernowej, orbity obu gwiazd wokół wspólnego środka masy trwały około roku.
Kiedy główna gwiazda eksplodowała, miało to dużo mniejszy wpływ na jej towarzysza niż można by było przypuszczać.
W 2014 roku Fox wraz ze swoim zespołem wykorzystał Hubble’a do wykrycia towarzysza innej supernowej typu IIb – SN 1993J. Aczkolwiek w tamtym przypadku udało się zarejestrować widmo gwiazdy, a nie wykonać jej zdjęcie. SN 2001ig to pierwsza taka gwiazda, która została sfotografowana.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/26/as ... sn-2001ig/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie odkryli towarzysza gwiazdy, która eksplodowała jako supernowa SN 2001ig.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 09:17

Polskie instrumenty gotowe do lotu na Księżyc
2018-04-26
Sukcesem zakończyły się testy polskiej aparatury badawczej, zainstalowanej na pokładzie chińskich sond kosmicznych misji Chang’E-4. Instrumenty zaprojektowali i wykonali naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN. W najbliższym miesiącu próbniki zostaną wystrzelone w stronę Księżyca.
O testach poinformowało Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN) w komunikacie przesłanym w czwartek PAP.
Głównym celem eksperymentu, w którym biorą udział Polacy, są radiowe obserwacje Wszechświata. Badaczy interesują zarówno najdalsze (i najstarsze) regiony kosmosu, jak i najbliższe otoczenie Ziemi i innych ciał Układu Słonecznego. Pomiary zostaną wykonane z orbity Księżyca – lokalizacji, która gwarantuje najlepsze warunki dla obserwacji radiowych. Szczególnie cenne będą dane zebrane po tzw. "ciemnej stronie" Srebrnego Globu (stronie niewidocznej z Ziemi). Jest ona wolna od zakłóceń radiowych generowanych przez naszą cywilizację.
Przy konstruowaniu oprzyrządowania (analizatorów radiowych wraz z kompletem anten) Polacy współpracowali z naukowcami Narodowego Centrum Nauk Kosmicznych Chińskiej Akademii Nauk. Wspólny eksperyment to etap przygotowań przed przyszłą misją kosmiczną, w skład której ma wejść wiele, nawet kilkanaście małych satelitów. Taka konfiguracja umożliwi opracowanie mapy Wszechświata z okresu tzw. Wieków Ciemnych, czyli czasu, gdy Wszechświat był na tyle młody, że nie było jeszcze gwiazd (w całym Kosmosie nie było światła).
Jak informuje CBK PAN, chińska misja Chang’E-4 jest przedsięwzięciem złożonym i obejmuje wystrzelenie kilku niezależnych sond kosmicznych. Jedna z nich wyląduje na powierzchni Księżyca i umieści na niej łazik. Druga będzie pełniła rolę stacji komunikacyjnej między Ziemią a Księżycem. Natomiast dwie ostatnie zajmą się badaniem otoczenia Księżyca, wokół którego będą orbitować. To właśnie na nich zainstalowane zostały instrumenty zbudowane w CBK PAN - czytamy w komunikacie.
Polskie prace związane z misją Chang’E-4 realizowane są w ramach projektu "Discovering the Sky at Longest Wavelength-Pathfinder" (DSL-P). Współpracę Centrum Badań Kosmicznych PAN z partnerami z Chińskiej Akademii Nauk sfinansowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. (PAP)
zan/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... iezyc.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polskie instrumenty gotowe do lotu na Księżyc.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 09:18

Rakieta Długi Marsz 11 wysyła na orbitę pięć komercyjnych satelitów obserwacyjnych serii Zhuhai
Wysłane przez grabianski w 2018-04-26
Chińska rakieta Długi Marsz 11 wzbiła się w powietrze nad Centrum Startów Satelitów Jiuquan w czwartek, wynosząc na orbitę drugą grupę komercyjnych satelitów optycznych serii Zhuhai.
Długi Marsz 11 - jedna z nowszych rakiet chińskiej flotylli, zasilana we wszystkich stopniach paliwem stałym wystartowała o 6:42 czasu polskiego w czwartek. Dwie godziny po starcie oficjalnie potwierdzono udaną misję.
O ładunku

Wysłana dzisiaj piątka dołączy do pary satelitów wideo Zhuhai-1 01 oraz 02 (zwanych inaczej OVS-1 01 i OVS-1 02), które zostały wyniesione na orbitę jako dodatkowe ładunki na rakiecie Długi Marsz 4B w czerwcu 2017 roku.
W czwartkowym starcie wysłano kolejnego satelitę obrazu wideo (OVS-2A) oraz cztery wielospektralne satelity obrazujące (OHS-2A do OHS-2D).
Satelita wideo wchodzący w skład systemu potrafi rejestrować ruchomy obraz danego miejsca (prostokąt o polu 68 km kwadratowych) przez czas do 2 minut, w wysokiej rozdzielczości (0,9 m/piksel) z rozdzielczością czasową 20-25 klatek na sekundę. Satelita OVS waży około 100 kg i stanowi udoskonalenie prototypowych wersji wysłanych w ubiegłym roku.
Satelity OHS, wchodzące w skład segmentu statycznego obrazowania tej flotylli również ważą około 100 kg. W trakcie jednego przelotu są w stanie pokryć pas terenu o szerokości 140 km. Instrumenty optyczne w jakie zostały wyposażone umożliwiają rejestrację obrazu w rozdzielczości 5 m/piksel w wielu zakresach optycznych od 350 nm do 1100 nm (światło widzialne i bliska podczerwień).
Podsumowanie

Była to już 4. misja czterostopniowej rakiety na paliwo stałe Długi Marsz 11. System zadebiutował w 2015 roku, swój drugi lot przeprowadził w 2016 roku, a w tym roku poleciał już po raz drugi.
Był to 12. start chińskiej rakiety w tym roku i 39. start orbitalny na świecie.
Źródło: Xinhua/SF101
Więcej informacji:
• informacja prasowa chińskiej agencji Xinhua o powodzeniu misji
• relacja portalu Spaceflight101 ze startu
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 11 wynosząca pięć satelitów obserwacji optycznej Zhuhai-1. Źródło: Xinhua/Wang Jiangbo.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rak ... rii-zhuhai

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rakieta Długi Marsz 11 wysyła na orbitę pięć komercyjnych satelitów obserwacyjnych serii Zhuhai.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 09:20

Geoinformatyka i Geoinformacja w ofercie AGH
2018-04-27. Krzysztof Kanawka
Na Akademii Górniczo-Hutniczej otwierane są dwa nowe kierunki: Geoinformatyka i Geoinformacja.
Akademia Górniczo-Hutnicza (AGH) to jedna z największych polskich uczelni technicznych. Regularnie uczelnia otwiera nowe kierunki studiów. W tym roku dwa z nich są związane z technikami satelitarnymi: Geoinformatyka i Geoinformacja.
Kierunek Geoinformatyka na Wydziale Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska, połączy informatykę z naukami o Ziemi i środowisku. Kierunek ten wyróżnia kształcenie nastawione na zdobywanie, analizowanie i przetwarzanie danych przestrzennych za pomocą zaawansowanych systemów informatycznych i geoinformatycznych, w tym danych radarowych, lotniczych czy satelitarnych.
Studenci zdobędą wiedzę m.in. z zakresu programowania, projektowania i obsługi komputerowych systemów pomiarowych, metod przetwarzania, analizy i interpretacji danych pozyskanych w terenie czy wykorzystania narzędzi typu GIS oraz aplikacji nawigacyjnych i lokalizacyjnych. Po ukończeniu studiów absolwenci będą przygotowani do podjęcia zatrudnienia m.in. w firmach informatycznych, geoinformatycznych czy jako projektanci geoportali. Planowana liczba miejsc: 60.
Kierunek Geoinformacja na Wydziale Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska pozwoli na zdobycie kompetencji związanych z wdrażaniem polityki unijnej dotyczącej danych przestrzennych. Kierunek związany jest również bezpośrednio z wytycznymi Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) dotyczącymi zarządzania globalnymi danymi przestrzennymi, do których należy przykładowo teledetekcyjne pozyskanie informacji.
Absolwenci tego kierunku będą przygotowani do pracy w przedsiębiorstwach wykorzystujących geoinformację, szczególnie w sektorach gospodarki związanej np. z planowaniem przestrzennym czy zarządzaniem kryzysowym. Szczególne obszary zatrudnienia to firmy informatyczne tworzące aplikacje i udostępniające informacje w czasie rzeczywistym. Planowana liczba miejsc: 60.
Rekrutacja na rok akademicki 2018/2019 w AGH w Krakowie rozpocznie się 4 czerwca. Szczegółowe informacje na temat nowych kierunków można znaleźć pod następującymi adresami:
https://www.agh.edu.pl/aktualnosci/info ... -20182019/
https://www.agh.edu.pl/ksztalcenie/ofer ... formatyka/
https://www.agh.edu.pl/ksztalcenie/ofer ... nformacja/
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Pani Annie Żmudzie-Muszyńskiej za przesłaną informację.
(AGH)
http://kosmonauta.net/2018/04/geoinform ... ercie-agh/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Geoinformatyka i Geoinformacja w ofercie AGH.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 14:49

Planetobus z mobilnym planetarium wyruszył w Polskę
Wysłane przez grochowalski w 2018-04-27
21 marca 218 r. w Kobyłce miała miejsce konferencja inaugurująca działanie Planetobusu i mobilnego planetarium Centrum Nauki Kopernik w ramach projektu edukacyjnego „Nauka dla Ciebie”. Celem programu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Centrum Nauki Kopernik „Planetobus” jest popularyzacja astronomii wśród dzieci z małych miejscowości.
21 marca 2018 r. o godzinie 8:00, w auli Publicznej Szkoły Podstawowej z Oddziałami Sportowymi nr 3 im. Karola Wojtyły przy ul. Załuskiego 57 w Kobyłce, odbyła się konferencja prasowa wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina. Tematem konferencji była inauguracja programu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Centrum Nauki Kopernik „Planetobus”. W spotkaniu udział wzięła także dyrektor programowa Centrum Nauki Kopernik Irena Cieślińska oraz Burmistrz Miasta Kobyłka Robert Roguski.
W ramach projektu „Nauka dla Ciebie” w roku 2018 Planetobus z mobilnym planetarium ma dotrzeć do małych miejscowości, w których odwiedzi 20 szkół, aby pobudzić w uczniach zainteresowanie kosmosem poprzez m.in. poprzez pokazy astronomiczne w mobilnym planetarium oraz wieczorami, jeśli pozwoli na to pogoda, obserwacje nieba za pomocą lornetek i teleskopów.
Mobilne planetarium to duży namiot z dachem w kształcie kopuły o średnicy 5 metrów, który na jednym pokazie może zmieścić od 30 do 35 osób. Na półokrągłym „suficie” widzowie będą oglądali pokazy astronomiczne, prowadzone na żywo przez edukatorów Centrum Nauki Kopernik. Uczniowie zobaczą w jasny dzień niebo pełne gwiazd, poznają najciekawsze konstelacje, układy planet i inne obiekty astronomiczne, a także odwiedzą Międzynarodową Stację Kosmiczną i dowiedzą się, jak żyją i co robią na niej astronauci.
Uczniowie uczestniczący w pokazach mobilnego planetarium otrzymają także „Poradnik młodego naukowca”, który zawiera astronomiczne ciekawostki, informacje o gwiazdach i planetach oraz opisy eksperymentów, które można samodzielnie wykonać w domu.
Zaplanowane zostało, że Planetobus zatrzyma się w każdej odwiedzanej miejscowości przez 2 dni. Dzięki temu w ciągu roku mobilne planetarium może dotrzeć do nawet 20 tys. osób!
Dyrektor programowa CNK Irena Cieślińska podczas konferencji w Kobyłce inaugurującej działanie Planetobusa przywołała słowa zmarłego niedawno astrofizyka Stephena Hawkinga, który namawiał, żeby „patrzeć w gwiazdy, a nie pod nogi”.
Natomiast wicepremier i szef resortu nauki Jarosław Gowin powiedział do uczniów szkoły w Kobyłce, że w Polsce także mamy wybitnych uczonych, których poziom naukowy dorównuje Stephenowi W. Hawkingowi. „Mamy np. Kandydata do Nagrody Nobla fizyka prof. Tomasza Dietla z Warszawy. Mamy kosmologa światowej sławy ks. prof. Michała Hellera. Bardzo mi zależy, jako ministrowi nauki, aby ci naukowcy mieli swych następców. Żebyście odkryli w sobie ciekawość świata” – zwrócił się Jarosław Gowin do uczniów. I wyraził nadzieję, że spośród słuchających go dzieci wyrosną następcy Hawkinga, Dietla czy Hellera.
„Nauka jest fascynująca, może odkryć przed wami nowe horyzonty” – dodał jeszcze wicepremier Gowin.
Dyrektor Cieślińska powiedziała uczniom, że odpowiedzi na wiele pytań jeszcze nie udało się nikomu uzyskać. Gdzie szukać nowych cywilizacji? czy można podróżować w czasie? jak się zaczął Wszechświat? „Odpowiedzi na te pytania znajdziecie wy. Bo teraz jest wasza kolej!” – zwróciła się do uczniów z Kobyłki.
Planetobus dołączył do jeżdżącego już po kraju Naukobusa obsługiwanego przez zespół animatorów z Centrum Nauki Kopernik. Naukobus pełni rolę mobilnego laboratorium, które daje szansę zobaczenia i dotknięcia ponad 20 eksponatów. Dzieci w praktyczny sposób, poprzez eksperymenty, poznają sekrety różnych dziedzin nauki, m.in. biologii, fizyki, chemii czy informatyki.
Irena Cieślińska poinformowała, że Naukobus przejechał już 42 tys. km, a więc więcej, niż wynosi obwód Ziemi. „W tym roku w podróż ruszyły dwa Naukobusy i Planetobus. Myślę, że dotrą tak daleko, jak stąd na Księżyc” – powiedziała dyrektor CNK w czasie konferencji.
Paweł Z. Grochowalski
Źródła: CNK, MNiSW, PAP – Nauka w Polsce, Nauka dla Ciebie, Miasto Kobyłka
Foto: Uczestnicy konferencji/Miasto Kobyłka
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pla ... -4318.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetobus z mobilnym planetarium wyruszył w Polskę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 14:50

Czy Słońce może zabić internet?
2018-04-27

Burze słoneczne występują dość często, ale zwykle nie stanowią dla nas większego problemu. Jednak ekstremalny gwiezdny huragan wyłączyłby satelity, sparaliżował serwery oraz centra danych i pogrążył w ciemności całe kontynenty. Naukowcy stwierdzili właśnie, że istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska w ciągu najbliższych dziesięciu lat...

Przez dziesięciolecia astronomowie zastanawiali się nad znaczeniem tej wzmianki we wczesnośredniowiecznej anglosaskiej kronice. Zdarzenie obserwowało wielu ludzi i wzbudziło ono zrozumiały przestrach. Deszcz meteorów? Supernowa? Żadne zeznanych zjawisk kosmicznych nie pasowało do opisu w dawnym dokumencie. Aż w końcu naukowcy zajrzeli do zapisów poczynionych przez naturę. Znaleźli w nich odpowiedź wywołującą ciarki na plecach. Głęboko w wiecznym lodzie Antarktydy i słojach długowiecznych, liczących ponad 2000 lat drzew na czterech kontynentach znaleziono ślady zjawiska, które - gdyby powtórzyło się dzisiaj nawet z o wiele mniejszą siłą - mogłoby zepchnąć cywilizację w odmęty chaosu. Opisanymi w kronice znakami na niebie były potężne zorze polarne, które świadczyły o największym huraganie słonecznym ostatnich 11 000 lat...
W czasie takiego zjawiska erupcje na naszej macierzystej gwieździe osiągają ogromne rozmiary. Rozpędzony strumień naładowanych cząstek w postaci plazmy bombarduje atmosferę Ziemi, w której zaczynają płonąć zorze. Powietrze nie jest jednak w stanie stawić czoła natarciu z kosmosu. Właściwą osłonę zapewnia nasza tarcza magnetyczna, która odkształca się, ale wytrzymuje napór jonów. Na razie...
Kiedy zaiskrzyło pierwszy raz?
Przyrządy techniczne tylko raz zarejestrowały podobny rozbłysk Słońca - ale osiągnął on wówczas zaledwie od 5 do 20 procent siły wspomnianego huraganu cząstek z VIII wieku. Jednak nawet wtedy, podczas tzw. burzy magnetycznej roku 1859, dopiero co założona sieć telegraficzna zaczęła iskrzyć. Niektóre urządzenia wykonywały chaotyczną pracę, mimo iż były odłączone od zasilania, inne stanęły w płomieniach. Był to pierwszy totalny blackout światowej sieci łączności. W połowie XIX wieku ludzie byli raczej rozbawieni tak dramatycznymi dla nowej technologii skutkami erupcji na Słońcu. Nie było wtedy przecież internetu (z którego dziś korzystają 4 miliardy ludzi), ani oplatającej cały glob sieci zasilania energią elektryczną, która tylko w Polsce ma prawie milion kilometrów długości. - Gdyby to samo wydarzyło się dzisiaj, skutki byłyby fatalne - wyjaśnia Daniel Bakerz Uniwersytetu Kolorado w Boulder.

Setki wielkich transformatorów mogłyby się po prostu spalić. Bez tych urządzeń, przesyłających energię z elektrowni do użytkownika, niemożna sobie dziś wyobrazić funkcjonowania społeczeństwa. Według firmy ubezpieczeniowej Lloyd’s wystarczy,by w aglomeracji zepsuło się 10-20 transformatorów, a dojdzie do długotrwałej przerwy w dostawie prądu - na nowe urządzenia trzeba czekać kilka miesięcy. Firma szacuje, że burza słoneczna taka jak ta z 1859 roku spowodowałaby szkody o wartości (w przeliczeniu) ok. 10 bilionów złotych, a ich usunięcie zajęłoby nawet dwa lata. Dla porównania: cały sezon huraganowy w 2017 roku wyrządził dziesięciokrotnie niższe straty. Słońce strzela w kierunku Ziemi z taką siłą co około 150 lat, więc kolejne"trafienie" spóźnia się już o dziewięć.
W lipcu 2012 roku strumień chybił o włos - nasza planeta znajdowała się wtedy poza polem rażenia. - Gdyby do erupcji doszło tydzień wcześniej, sprzątalibyśmy po niej jeszcze dziś - twierdzi Baker. Pete Riley, fizyk z firmy badawczej Predictive Science, na podstawie ostatnich 50 lat aktywności słonecznej wyliczył, że prawdopodobieństwo wystąpienia tak silnej burzy jonowej jak ta z 1859 roku w ciągu następnych dziesięciu lat wynosi dwanaście procent - statystycznie jest więc wyższe niż w przypadku silnego trzęsienia ziemi w Kalifornii.
Jak często słońce strzela w stronę ziemi?
Jednak nawet pomijając huragany, gwiazda naszego układu zawsze stanowi zagrożenie. Centrum Prognoz Kosmicznych w Boulder nadaje miesięcznie około 100 ostrzeżeń. Już średnie rozbłyski obniżają jakość sygnału GPS, co regularnie prowadzi do utrudnień i wypadków w ruchu lotniczym, morskim i lądowym. W 2005 roku Słońce całkowicie wyłączyło ten system na około 10 minut. O emisji plazmy zagrażającej latającym wysoko satelitom badacze dowiadują się z 20-minutowym wyprzedzeniem. O strumieniu cząstek, który dotrze aż do powierzchni Ziemi, wiemy od 13 godzin do dwóch dni wcześniej - w zależności od tego, jak szybko pokona on 150 milionów kilometrów dzielących nas od Słońca.


Przed czym ostrzegają naukowcy? Bombardowanie słonecznymi jonami powoduje przeciążenia w przewodach elektrycznych, co w końcu skutkuje ich przepaleniem. Ostatnio zdarzyło się to w 1989 roku, kiedy miliardy ton gwiezdnej plazmy (z siłą trzykrotnie mniejszą, niż osiągnęła burza magnetyczna sprzed półtora stulecia) odcięły od prądu 6 milionów Kanadyjczyków. Rok ten uchodzi zresztą za moment narodzin World Wide Web, czyli najpopularniejszej dziś formy internetu. - Mówiąc otwarcie, huragan słoneczny byłby jedną z najbardziej niszczycielskich klęsk żywiołowych, jakie mogą dotknąć świat - wyjaśnia amerykański fizyk John Kappenman. Bo bez przewodów elektrycznych oraz łączy do transferu danych załamie się nie tylko komunikacja, ale i zaopatrzenie w artykuły żywnościowe czy leki. - To nasz bardzo słaby punkt, najsłabszy ze wszystkich - twierdzi Bill Murtagh z amerykańskiego Urzędu ds. Oceanów i Atmosfery.
USA od 2015 roku mają narodową strategię działania, która ma umożliwić lepsze prognozowanie burz słonecznych i stworzenie odporniejszych sieci przesyłu energii oraz danych. Jednak do celu jest jeszcze daleko, choćby dlatego, że gigantyczne niebezpieczeństwo ze strony Słońca nie wszędzie dotarło do świadomości rządzących. Tamitha Skov, specjalistka od kosmicznej pogody, wie, jak wyczerpujące bywa uświadamianie polityków:- To mniej więcej tak, jakby próbować wyjaśnić komuś, kto w życiu nie widział deszczu, zagrożenia związane z cyklonem tropikalnym.
Artykuł pochodzi ze "Świata Wiedzy" 4/2018 - sprawdź spis treści najnowszego numeru

Świat Wiedzy


http://nt.interia.pl/news-czy-slonce-mo ... Id,2574482

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Słońce może zabić internet.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy Słońce może zabić internet2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Kwi 2018, 14:52

Siódmy Sentinel wystrzelony (25.04.2017)
2018-04-27. Redakcja

Sentinel-3B został wystrzelony 25 kwietnia, dołączył tym samym do krążącego wokół Ziemi bliźniaczego Sentinela-3A. Para satelitów zwiększy ilość obserwacji i zebranych danych dla programu środowiskowego Unii Europejskiej o nazwie Copernicus.
Ważący 1150 kg Sentinel-3B został wyniesiony na rakiecie Rockot z rosyjskiego kosmodromu Plesieck 25 kwietnia o godzinie 19:57 CEST. Górny stopień Rockota dotarczył Sentinela-3B na zaplanowaną orbitę.
92 minuty po starcie pierwsze sygnały satelity zostały odebrane na stacji Kiruna w Szwecji. Transfer danych został szybko ustanowiony przez centrum operacji ESA w niemieckim Darmstadt, pozwalając na przejęcie kontroli nad satelitą.
Podczas trwającej trzy dni fazy startu i wstępnych orbit kontrolerzy sprawdzą działanie systemów satelity oraz rozpoczną kalibrację instrumentów potrzebną do formalnego rozpoczęcia misji. Rutynowe obserwacje powinny rozpocząć się za około pięć miesięcy.
„To już siódmy start satelity z serii Sentinel w ciągu ostatnich czterech lat. To wyraźnie pokazuje, co może osiągnąć europejska współpraca. To kolejny element największego program obserwacji Ziemi na świecie, który prowadzimy z naszymi partnerami z Komisji Europejskiej oraz Eumetsatem”, powiedział Dyrektor Generalny ESA Jan Wörner.
Po tym starcie pierwszy zestaw satelitów Sentinel programu środowiskowego Copernicus jest już na orbicie i stosując szereg technologii, monitoruje lądy, oceany oraz atmosferę ziemską.
Josef Aschbacher, dyrektor Programów Obserwacji Ziemi w ESA powiedział: „Sentinel-3B oznacza koniec budowy pierwszej konstelacji Sentineli na orbicie. Nie było to proste zadanie i wymagało to dużego wsparcia wszystkich zaangażowanych. Sentinele pozwolą nam uzyskiwać codziennie bardzo dokładny obraz naszej planety i dostarczą kluczowych informacji dla decydentów politycznych”.
„System daje również mnóstwo możliwości dla firm prywatnych rozwijających nowe i innowacyjne usługi. Otwarty dostęp do danych pozwala każdemu obywatelowi stosować dane dla własnego użytku”.
„Gdy projektowaliśmy tę konstelację 20 lat temu, nie każdy był przekonany, że Europa jest w stanie sprostać zadaniu. Cieszę się, że program został zrealizowany i jest teraz częścią europejskiego sukcesu”.

Program Copernicus wykorzystuje satelity Sentinel, aby dostarczać dane do monitoringu dla zastosowań środowiskowych oraz wsparcia aktywności związanych z bezpieczeństwem publicznym. Żeby móc to robić, Sentinele-3 wyposażone są w szereg najnowszych czujników.
Obserwując oceany, misja mierzy temperaturę, kolor i wysokość powierzchni morza, jak również grubość lodu morskiego. Pomiary te są wykorzystywane np. do monitoringu zmian klimatu Ziemi oraz do innych zastosowań, takich jak śledzenie zanieczyszczenia mórz.
Obserwując lądy, misja monitoruje pożary, mapuje wykorzystanie lądów, sprawdza zdrowie wegetacji oraz mierzy wysokość rzek i jezior.
Dane z programu Copernicus są bezpłatne i mogą być używane na całym świecie.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA
http://kosmonauta.net/2018/04/siodmy-se ... 5-04-2017/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Siódmy Sentinel wystrzelony (25.04.2017).jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:34

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #55
Wysłane przez grabianski w 2018-04-27
Dostarczamy kolejnej porcji wieści z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zapraszamy do lektury, jeśli chcecie się dowiedzieć co udało się zrobić astronautom w czasie ostatnich dwóch tygodni.
Sześcioosobowa Ekspedycja 55. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie narzekała na pewno na nudę. Większość eksperymentów przeprowadzonych na stacji w ostatnich dniach dotyczyły badań nad zdrowiem załogi na orbicie.
18 kwietnia przytwierdzony do stacji rosyjski statek towarowy Progress wykonał swoimi silnikami planowany manewr podniesienia orbity stacji. Trwające nieco ponad 2 minuty odpalenie systemu napędowego kapsuły ustaliło orbitę stacji przed planowanym powrotem trójki astronautów w czerwcu i przylotem rosyjskiego Progressa w lipcu.
W ubiegły piątek udało się też umieścić na zewnątrz stacji ostatni z pięciu testowanych materiałów w ramach eksperymentu MISSE. MISSE to eksperyment umożliwiający długoterminowe testy materiałów takich jak kompozyty i sztuczne polimery w wystawieniu na środowisko kosmiczne.
Przeczytaj więcej o MISSE w 52. odcinku cyklu
Cały czas trwało też pakowanie eksperymentów, które mają wrócić statkiem Dragon na Ziemię. Odcumowanie Dragona jest planowane na 2 maja. Statek przybył na stację na początku kwietnia.
Amerykańscy astronauci Ricky Arnold i Drew Feustel zaczęli też już przygotowania do spaceru kosmicznego, który przeprowadzą 16 maja. Będą na zewnątrz stacji wykonywać wymianę sprzętu w systemie chłodzenia kompleksu.
13 kwietnia na zewnętrznej platformie stacji na module Columbus udało się zamontować urządzenie ASIM. Będzie się ono przyglądać tajemniczym wyładowaniom w wysokich warstwach atmosfery. W budowę urządzenia były zaangażowane polskie podmioty.
W Centrum Badań Kosmicznych PAN powstał projekt i prototypy systemu zasilania i dystrybucji energii dla umieszczonego w urządzeniu detektora promieniowania rentgenowskiego i gamma MXGS. Firma Creotech Instruments z Piaseczna odpowiadała natomiast za montaż finalnego modelu, składającego się z ponad 30 bloków elektroniki.
Więcej o detektorze ASIM i polskim udziale
Po przybyciu i wypakowaniu statku zaopatrzeniowego Dragon, astronauci znajdujący się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mogli bardziej poświęcić się badaniom naukowym na pokładzie. Część z poczynionych postępów opisujemy poniżej.
Geny na orbicie

Loty kosmiczne powodują w ludzkim organizmie zmiany na poziomie DNA i osłabienie układu odpornościowego. Badanie Genes in Space 5, zaprojektowane przez studentów amerykańskich uczelni we współpracy z kadrą naukową ma na celu sprawdzić jak miniaturowe urządzenie PCR (do powielania łańcuchów DNA metodą reakcji łańcuchowej polimerazy) może wspomóc badania nad zmianami DNA.
W ostatnich dniach astronauci przeprocesowali próbki wewnątrz urządzenia i pozyskane dane wysłali na Ziemię w celu analizy.
Ostatnie zbiory

Astronauci przeprowadzili ostatnie zbiory hodowanych roślin na platformie eksperymentalnej Veggie, w ramach eksperymentu Veg-03. Po raz pierwszy hodowano rośliny równolegle w obu urządzeniach Veggie.
Następna w kolejce do modułu Veggie jest kłosownica dwukłoskowa - modelowa trawa, stosowana często w badaniach botanicznych. Jej ziarna zostaną posadzone na stacji w ramach eksperymentu APEX-06. Celem badania jest poznanie jak mikrograwitacja wpływa na wzrost i rozwój tego typu rośliny oraz na ekspresję jej genów (czyli procesu odczytywania DNA i przepisywania go przez komórki na produkty takie jak matrycowy RNA).
Koloidy z bliska

Astronauci rozpoczęli kolejną serię badań obrazujących zachowanie złożonych koloidów w płynnym ośrodku. Załoga stacji dopiero co skończyła przed kilkoma tygodniami serię eksperymentów ACE-T-6, a teraz rozpoczęła prace z cząsteczkami koloidalnymi w ramach ACE-T-9.
Badania roztworów koloidalnych mają duże znaczenie w przemyśle, gdzie naukowcy starają się wykorzystywać zjawiska naturalne do jak najefektywniejszej produkcji wymaganych materiałów. Stacja na orbicie i panujące na niej warunki dają wyjątkową okazję przeprowadzania takich badań bez wpływu grawitacji.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
• oficjalny blog dot. działań na ISS
• podsumowanie naukowe działań na ISS (9 kwietnia-15 kwietnia)
• podsumowanie naukowe działań na ISS (16 kwietnia-22 kwietnia)
• oficjalna strona misji detektora ASIM
Na zdjęciu tytułowym: Scott Tingle (z lewej) i Ricky Arnold podczas ostatnich prac nad skafandrami po spacerze kosmicznym 29 marca. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/55

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 55.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 55.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:35

W kosmicznym obiektywie: Magia podczerwieni
2018-04-27. Izabela Mandla
Na fotografii możemy zauważyć mgławicę IC 4592 znajdującą się w gwiazdozbiorze Skorpiona. Zdjęcie zostało wykonane w podczerwieni, co nadaje obiektowi osobliwy wygląd. W normalnym świetle przypomina on głowę niebieskiego rumaka, przez co jest często kojarzony z mgławicą Koński Łeb, która jest jednak znacznie od niego mniejsza.
Podczerwień bardzo utrudnia, jeśli nie całkowicie uniemożliwia, zidentyfikowanie IC 4592. Przysłonięta m.in. labiryntami włókien, pyłu kosmicznego oraz gazu mgławica przestaje przypominać samą siebie. Widok jaki przy tym powstaje zapiera jednak dech w piersiach. Wykonanie tego niesamowitego zdjęcia możemy przypisać teleskopowi kosmicznemu Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE).
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... czerwieni/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Magia podczerwieni.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:36

Sonda ExoMars przesyła pierwsze zdjęcia z nowej orbity
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/04/2018
Sonda ExoMars Trace Gas Orbiter przesłała na Ziemię pierwsze zdjęcia Czerwonej Planety wykonane z nowej orbity.
Sonda dotarła na niemal kołową orbitę na wysokości 400 km nad powierzchnią Marsa kilka tygodni temu, na czas aby zacząć planowane poszukiwania gazów atmosferycznych, które mogą świadczyć o trwającej obecnie aktywności geologicznej i biologicznej na Marsie.
Powyższe zdjęcie fragmentu krateru uderzeniowego wykonał zainstalowany na orbiterze instrument CaSSIS (Colour and Stereo Surface Imaging System) w ramach okresu testowego. Kamera została uruchomiona 20 marca i była testowana jeszcze przed rozpoczęciem głównej misji w dniu 28 kwietnia.
„Na początku fazy testowej przesłaliśmy na pokład sondy nowe oprogramowanie. Aktualnie instrument działa prawidłowo i jest gotowy do pracy” mówi główny badacz CaSSIS Nicolas Thomas z Uniwersytetu w Bernie w Szwajcarii.
Zdjęcie przedstawia 40-kilometrowej długości segment Krateru Korolew zlokalizowany wysoko na półkuli północnej. Jasny materiał na krawędzi krateru to lód.
„Naprawdę jesteśmy bardzo zadowoleni z jakości tego zdjęcia, biorąc pod uwagę niezbyt dobre warunki oświetleniowe podczas jego wykonywania” mówi Antoine Pommerol, członek zespołu badawczego CaSSIS pracujący nad kalibracja danych. „To potwierdza, że CaSSIS może znacząco przyczynić się do badań cyklu dwutlenku węgla i wody na Marsie”.
Powyższe zdjęcie zostało złożone z trzech zdjęć wykonanych w różnych barwach niemal jednocześnie w dniu 15 kwietnia br.
„Naszym celem jest pełna autmatyzacja procesu tworzenia zdjęć” mówi Nick. „Gdy już osiągniemy ten etap, będziemy mogli szybko przesyłać dane do społeczności naukowej w celu dalszej ich analizy”.
Kamera zainstalowana na pokładzie orbitera to jeden z czterech instrumentów, w które wyposażono Trace Gas Orbiter. Oprócz niej znajdują się tam dwa zestawy spektrometrów i detektor neutronów.
Spektrometry rozpoczęły swoją misję naukową 21 kwietnia po raz pierwszy „wąchając” atmosferę. W rzeczywistości owo wąchanie to wykorzystanie spektrometrów do badania w jaki sposób cząsteczki tworzące atmosferę pochłaniają promieniowanie słoneczne: każdy związek chemiczny ma swoje unikalne wzory, które umożliwią nam poznanie składu chemicznego atmosfery.
Do poznania szczegółów, a szczególnie do wykrycia rzadkich – lub nawet jeszcze nie odkrytych – składników atmosfery niezbędne będą obserwacje długofalowe. Gazy śladowe, jak już wskazuje sama nazwa, występują bowiem w bardzo małych ilościach: stanowią mniej niż 1 procent objętości atmosfery planety. Przede wszystkim orbiter będzie poszukiwał śladów metanu i innych gazów, które mogłyby być sygnaturami obecnie trwających na Marsie procesów biologicznych i geologicznych.
Kamera natomiast z czasem pozwoli scharakteryzować te fragmenty powierzchni, które mogą być związane ze źródłami odkrytych gazów śladowych.
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/04/27/so ... ej-orbity/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda ExoMars przesyła pierwsze zdjęcia z nowej orbity.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:38

NASA, SpaceX i inne prywatne firmy nie mają pieniędzy na lot na Marsa
2018-04-28. Filip Geekowski
Jakiś czas temu pojawiły się raporty świadczące o tym, że NASA nie wyśle jako pierwsza człowieka na Czerwoną Planetę, bo zwyczajnie ją na to nie stać. Sprawa jest poważna, bo najnowsze wyliczenia specjalistów na bieżąco monitorujących rozwój projektów agencji oraz jej budżet na aktualny rok i przyszłe, wskazują, że dla NASA nieosiągalne będzie wysłanie ludzi na Marsa przynajmniej do 2050 roku.
John Grunsfeld, jeden z najbardziej zasłużonych astronautów w NASA, podzielił się swoimi wnioskami na przyszłość programu kosmicznego USA. Nikt inny, jak on, nie wie o tym temacie tak dużo. Uważa on, że NASA nie ma zamiaru nikogo wysyłać ani na Księżyc, ani na Marsa. Nie tylko nie ma na to potrzebnych pieniędzy, ale również ani władze agencji, ani rządu USA, nie mają pomysłów na tego typu projekty i nie widzą w nich większego sensu, a tym bardziej zysku.
Mało tego, z całą stanowczością twierdzi też, że funduszy na wysłanie ludzi na Czerwoną Planetę nie ma żadna z prywatnych firm, nawet SpaceX, chociaż Elon Musk twierdzi inaczej. Jeśli chodzi o plany budowy Księżycowego Portu Kosmicznego i baz na Srebrnym Globie, to prawdopodobnie nie zostaną one zrealizowane, bo to był pomysł utworzony za czasów Baracka Obamy i dotyczył wielkiej misji na planetoidę, ale teraz ta misja została włożona między bajki.
Ale jest światełko w tunelu. Są nim projekty prowadzone przez instytuty badawcze NASA. Zajmują się one opracowaniem potrzebnych technologii dla prywatnych klientów, nie tylko do wysłania ludzi na Czerwoną Planetę, ale również budowy tam bazy, systemów podtrzymania życia i eksploracji jej powierzchni. Piszemy o nich co jakiś czas i powoli stają się one rzeczywistością, chociaż nie tak prędko, jakbyśmy tego oczekiwali.
Prawdopodobnie NASA uczyni wszystko, aby pierwsi ludzie postawili swoje stopy na tej fascynującej planecie, wychodząc z kapsuły czy statku kosmicznego należącego do firmy SpaceX. Wszyscy miejmy taką nadzieję i trzymajmy za to kciuki, bo niestety innej alternatywy nie mamy, chyba, że weźmiemy pod uwagę Chińczyków czy Arabów.
Źródło: GeekWeek.pl/ArsTechnica / Fot. SpaceX/NASA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/3268 ... t-na-marsa


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA, SpaceX i inne prywatne firmy nie mają pieniędzy na lot na Marsa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:39

Zakończone testy wibracyjne PW-Sata 2
2018-04-28. Michał Moroz
Zespół studentów Politechniki Warszawskiej poinformował o zakończonej kampanii testów wibracyjnych PW-Sata 2. Jest to jeden z ostatnich etapów przygotowań przed wystrzeleniem planowanym na połowę 2018 roku.
PW-Sat 2 to projekt studenckiego satelity realizowany przez Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej ze wsparciem Centrum Badań Kosmicznych PAN. Podobnie jak PW-Sat 1, pierwszy polski satelita, PW-Sat 2 będzie testował sposoby szybkiej deorbitacji.
PW-Sat 2 to nanosatelita o standardzie CubeSat 2U (czyli dwóch jednostek o rozmiarach 10 x 10 x 11.35 cm). Celem misji jest rozłożenie żagla słonecznego, który zwiększając znacznie powierzchnie satelity, przyśpieszy jego hamowanie atmosferyczne i docelowo wejście w atmosferę.
Systemy deorbitacyjne w przyszłości będą często montowane na pokładzie satelitów latających na niskiej orbicie okołoziemskiej, aby szybko usunąć nieczynny już sprzęt, potencjalnie zagrażający innym obiektom na orbicie.
Lot PW-Sata 2 odbędzie się prawdopodobnie w połowie 2018 roku. Satelita będzie jednym z CubeSatów wyniesionych przez rakietę Falcon 9 firmy SpaceX. Organizacją startu zajmuje się holenderska firma Innovative Solutions in Space, która wygrała przetarg Politechniki Warszawskiej na organizację kampanii lotu.
Zanim PW-Sat 2 zostanie przekazany do ISIS muszą zostać przeprowadzone ostatnie testy udowadniające, że sprzęt jest w stanie przetrwać duże przeciążenia i drgania panujące podczas startu. Do tego służyły testy wibracyjne przeprowadzone w marcu ze wsparciem EC Test Systems oraz Instytutu Lotnictwa. W kwietniu w komorze termiczno-próżniowej Centrum Badań Kosmicznych PAN wykonane zostały testy wygrzewania satelity (tzw. bake-out).
Oznacza to, że PW-Sat 2 jest już niemal na ostatniej prostej przed startem. Projekt będzie czwartym polskim satelitą, który znajdzie się na orbicie okołoziemskiej. Pierwszym był studencki PW-Sat 1, kolejne dwa BRITE-PL Lem oraz BRITE-PL Heweliusz były częścią polsko-kanadyjsko-austriackiego projektu astronomicznego.
(PW-Sat 2)
http://kosmonauta.net/2018/04/zakonczon ... pw-sata-2/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zakończone testy wibracyjne PW-Sata 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:40

Tajemnicze pole magnetyczne oceanów zmierzone z orbity
Wysłane przez grabianski w 2018-04-28
Satelity krążące wokół Ziemi pozwoliły stworzyć mapę pola magnetycznego. Jednak tym razem nie piszemy o tym najbardziej nam znanym, tworzonym w głębi naszej planety, ale o znacznie słabszym, którego napędzają prądy słonych oceanów.
Pole magnetyczne Ziemi chroni naszą planetę przed strumieniem naładowanych cząstek ze Słońca i promieniowania wysokiej energii z kosmosu. Jego powstawanie wiąże się głównie z konwekcją gorącego ciekłego żelaza w zewnętrznym jądrze naszej planety, ale pewien udział w jego tworzeniu przypisuje się też namagnesowanym skałom w płaszczu naszej planety i właśnie oceanom. Aby lepiej zrozumieć jak oceany dokładają do budowy pola magnetycznego swoją cegiełkę, naukowcy przeprowadzili jego najdokładniejsze w historii obserwacje.
Europejska Agencja Kosmiczna wysłała w 2013 roku misję Swarm, składającą się z trzech satelitów, dedykowanym pomiarom pola magnetycznego wokół Ziemi. Satelity te z bardzo wysoką dokładnością zmierzyły właśnie wpływ ziemskich wód na zmiany w polu magnetycznym.
Słona woda oceanów, podlegająca zmiennym prądom i pływom morskim przewodzi elektryczność, dlatego ma pewien wpływ na kształt i natężenie pola magnetycznego wokół naszej planety. Naukowcy dzięki misji Swarm mogli zmierzyć z wysoką dokładnością te sygnały od powierzchni wody do dna głębin morskich. Badanie to dało też informacje na temat tego jak woda przemieszcza się w oceanie na różnych głębokościach.
Oceaniczne pole magnetyczne jest co prawda aż 20 000 razy słabsze od tego wytwarzanego w głębi naszej planety. Mimo to jednak z jego zachowania możemy odczytać to jak dystrybuuje się ciepło w głębinach morskich, a przy tym jak na oceany wpływają zmiany klimatu. Ponadto tzw. pływowy sygnał magnetyczny indukuje też bardzo słabe pole magnetyczne pod dnem morskim.
Nowe wyniki badań były prezentowane podczas spotkania Europejskiej Unii Nauk o Ziemi w Wiedniu. Wkrótce powinny też ukazać się w ramach artykułu w jednym z recenzowanych czasopism naukowych.
Źródło: ESA
Więcej informacji:
• informacja o nowych badaniach misji Swarm (ESA)
• oficjalna strona misji Swarm
Na zdjęciu: Mapa przedstawiająca wartości indukcji pola magnetycznego wytwarzanego przez oceany. Źródło: ESA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/taj ... -4320.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemnicze pole magnetyczne oceanów zmierzone z orbity.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:42

Tajemnicze dziury na zdjęciu NASA.
Geneza ich powstania jest zagadką
2018-04-29
Nie przypominam sobie, żebym widział coś takiego gdzieś indziej - oznajmił John Sonntag, jeden z badaczy NASA, po tym, jak zobaczył zdjęcia tajemniczych dziur w lodzie. Zauważono je we wschodniej części Morza Beauforta. Jak powstały? Hipotez jest kilka.
Tajemnicze dziury w arktycznym lodzie zauważono około 80 kilometrów na północny zachód od delty kanadyjskiej rzeki Mackenzie. Zdjęcie zostało zrobione 14 kwietnia z okna samolotu badawczego, który leciał nad wschodnią częścią Morza Beauforta.
- Nie przypominam sobie, żebym widział coś takiego gdzieś indziej - mówi John Sonntag, naukowiec zajmujący się misją NASA’s Operation IceBridge. Na podstawie samego zdjęcia trudno jest jednak stwierdzić, jak powstały otwory w lodzie.
Ruch lodu, a może działanie fok?
- Lód jest tu prawdopodobnie cienki, miękki, brejowaty i nieco giętki - tłumaczy Don Perovich, geofizyk lodu morskiego, pracujący w Dartmouth College. Według Perovicha dziury mogły powstać podczas ruchu lodu. W wyniku zderzenia dwóch brył bloki przesuwają się nad i pod siebie, tworząc tym samym wzór przypominający zamek błyskawiczny lub zazębiające się palce.
Widać to doskonale na zdjęciu wykonanym w listopadzie 2017 roku:
Nie jestem pewien, jaki rodzaj dynamiki może prowadzić do tworzenia półkolistych kształtów otaczających dziury. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem - zastanawia się Nathan Kurtz, naukowiec projektu IceBridge.
Geneza powstania tych ciekawych kształtów jest więc trudna do wytłumaczenia. Istnieje hipoteza mówiąca o tym, że lód mógł zostać przegryziony przez foki. Ssaki morskie mogły przebić go, aby stworzyć sobie kanał, przez który będą mogły zaczerpnąć powietrza.
Nie ma jasnego wytłumaczenia
Chris Polashenski, naukowiec zajmujący się badaniami lodu morskiego, podkreśla, że nie można jasno określić, jak powstały dziury. Po części zgadza się z teorią przekucia lodu przez foki. Ale zauważa też, że dziury mogły powstać przez konwekcję.
Według glacjologa Chrisa Shumana, z Uniwersytetu Maryland w Baltimore, "ciepłe źródła" lub wody gruntowe wypływające z gór położonych w głębi lądu wyżłobiły dziury w pokrywie lodowej. Zwłaszcza że ich obecność znana jest na tym obszarze.
Misja badawcza
Głównym celem misji NASA’s Operation IceBridge jest lepsze poznanie i eksploracja obszarów okołobiegunowych. Naukowcy chcą bardziej zrozumieć związki między regionami polarnymi a globalnym systemem klimatycznym. Co roku IceBridge bada zmiany grubości lodu morskiego, lodowców i pokrywy lodowej.
Źródło: NASA
Autor: anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-po ... 8,1,0.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemnicze dziury na zdjęciu NASA..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tajemnicze dziury na zdjęciu NASA.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Kwi 2018, 09:43

Podwodny spacer na Księżycu

2018-04-29. Redakcja

Jeden z najgłębszych „basenów” w Europie przez ostatnie trzy lata pomagał w przygotowaniach do powrotu na Księżyc.
Należący do ESA zbiornik Neutral Buoyancy Facility (NBF, Laboratorium Neutralnego Wyporu) w Europejskim Centrum Szkolenia Astronautów był stosowany do studium „Moondive”, w którym w specjalnie wyważonych skafandrach kosmicznych symulowano przyciąganie na Księżycu, będące zaledwie jedną szóstą tego na Ziemi.
Trzyletnie studium odbyło się w głębokim na 10 metrów zbiorniku NBF w pobliżu Kolonii w Niemczech. Jest to jeden z czterech tak wielkich zbiorników zanurzeniowych na świecie. Pozostałe znajdują się w Stanach Zjednoczonych, Chinach oraz Rosji. Używane są one do przygotowania astronautów do wyjścia na spacer kosmiczny (tzw. EVA, extra vehicular activity).
Po programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, pod koniec lat 2020 uruchomiony zostanie międzynarodowy program badań powierzchni Księżyca. Zbiornik NBF był wykorzystany do przetestowania procedur dla spacerów księżycowych.
Hervé Stevenin, dyrektor ESA ds. przygotowań do EVA oraz operacji w zbiorniku NBF tłumaczy: „Zbiornik NBF pozwala nie tylko na długotrwałe symulacje stanu nieważkości, ale także na symulacje zmniejszonego ciążenia, takiego jak na Księżycu lub Marsie. Osiągamy to przez dostosowanie wyporności astronautów oraz całego używanego przez nich sprzętu”.
Studium Moondive było wykonane przez konsorcjum kierowane przez francuską spółkę Comex, specjalizującą się w załogowej i robotycznej eksploracji w ekstremalnym środowisku.
„Chcieliśmy zobaczyć, jak zbiornik NBF może zostać przystosowany do testów sprzętu koniecznego do spacerów kosmicznych EVA, narzędzi oraz różnych koncepcji operacji w symulowanym ciążeniu księżycowym”, mówi Peter Weiss, dyrektor oddziału kosmicznego w Comex.
„Skupiliśmy się na technikach i technologiach potrzebnych, aby przygotować astronautów do przyszłych lotów na Księżyc. Naszym pomysłem było stworzenie bazy danych przedmiotów, narzędzi i zadań, z którymi astronauci będą mogli się zmierzyć podczas misji księżycowych. Celem jest nie tylko sam trening, ale też testy i walidacja nowego sprzętu oraz nowych sposobów przeprowadzania prac”.
Spółka Space Applications Services studiowała misje Apollo z lat 60. i 70., jak również analizowała wymagania dla przyszłych misji księżycowych. Zespół rozpisał najważniejsze zadania oraz narzędzia jako punkt startowy dla testów w zbiorniku NBF.
„Studium Moondive było bardzo udane”, dodaje dr Weiss. „Przeprowadziliśmy pierwszą symulację spaceru kosmicznego ESA w zmniejszonym ciążeniu. Zastosowaliśmy egzoszkielet odtwarzający objętość i ograniczone ruchy skafandra kosmicznego, a następnie przeprowadziliśmy testy pobrania próbek geologicznych na dnie zbiornika”.
„To niesamowite, że mogliśmy sami doświadczyć tego, co nasze pokolenie oglądało tylko na transmisji telewizyjnej”, mówi Hervé. „Optymalną strategią na spacer w takich warunkach okazują się skoki podobne do kangurzych, tak jak robili to astronauci programu Apollo”.
Zmodernizowany zbiornik NBF dołączy do innych symulatorów ESA, oprogramowania i sprzętu treningowego oraz przygotowywanej właśnie kopuły Luna Dome, które wspólnie będą symulowały efekty pyłu księżycowego na sprzęt. Dzięki temu Europa znajduje się wśród najbardziej zaawansowanych laboratoriów służących do przygotowania załogowej eksploracji Księżyca.
Projekt Moondive był wspierany przez program badań podstawowych ESA.
(Polskojęzyczna strona ESA)
http://kosmonauta.net/2018/04/podwodny- ... -ksiezycu/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podwodny spacer na Księżycu.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podwodny spacer na Księżycu2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Kwi 2018, 14:47

Astronomowie skupiają uwagę na dżetach supermasywnych czarnych dziur
2018-04-29. Redakcja AstroNETu
Artykuł napisała Paulina Jarosz.
Supermasywne czarne dziury o masie do miliardów razy większej od masy Słońca ukrywają się w centrach większości galaktyk. Oprócz żerowania na pobliskich gazach i pyłach niektóre z nich wypuszczają ogromne strumienie plazmy, które przyćmiewają nie tylko swoje źródło, ale również całą galaktykę, w której przebywają. Mechanika tych dżetów, obejmująca także dokładne miejsce ich emisji, wciąż nie jest dobrze zrozumiana. Obserwacje takie jak te przeprowadzone niedawno z wykorzystaniem naziemnych i kosmicznych teleskopów radiowych, pomogą rozwiązać zagadki otaczające te robiące wrażenie struktury.
W artykule zamieszczonym drugiego kwietnia w Nature Astronomy międzynarodowy zespół astronomów opublikował rezultaty obserwacji dżetów otaczających czarną dziurę w galaktyce NGC 1275, znajdującą się w gromadzie galaktyk w konstelacji Perseusza oddalonej o 230 milionów lat świetlnych. Galaktyka ta, znana również jako Perseusz A lub 3C 84, jest sklasyfikowana jako galaktyka Seyferta, co oznacza, że zawiera w sobie „aktywną” czarną dziurę aktualnie pochłaniającą otaczającą ją materię. Czarna dziura znajduje się we wczesnym stadium generowania masywnych dżetów, które zostały teraz mapowane do długości 12 dni świetlnych mierzonej od miejsca ich pochodzenia. Jest to kilkusetna wielokrotność promienia samej dziury (jeden dzień świetlny to około 26 miliardów kilometrów).
To, co odkryli naukowcy, zaskoczyło ich. Według słów głównej autorki publikacji, Gabriele Giovannini, okazało się, że obserwowana szerokość dżetów była znacząco większa, niż przewidywały obecnie uznawane modele, zakładające, że dżety są wypuszczane z ergosfery czarnej dziury – obszaru przestrzeni wirującego wokół obracającej się czarnej dziury. Odkrycie może oznaczać, że przynajmniej zewnętrzna część dżetów jest emitowana z dysku akreacyjnego otaczającego czarną dziurę.
Otrzymane obrazy wykorzystują technikę zwaną interferometrią wielkoobrazową (w skrócie VLBI – very long baseline interferometry). Polega ona na połączeniu kilku teleskopów radiowych tak, aby móc prowadzić obserwacje za pomocą „wirtualnego talerza” o średnicy tak dużej, jak duża jest odległość pomiędzy teleskopami. W tym przypadku zespół naukowców połączył naziemny teleskop radiowy z rosyjskim radioteleskopem o średnicy 10 metrów okrążającym Ziemię w ramach projektu RadioAstron. W ten sposób uzyskano wirtualny radioteleskop o średnicy ponad 350 000 km, równej niemalże odległości dzielącej Ziemię i Księżyc.
Im większy jest radioteleskop, tym dokładniej można zaobserwować nim szczegóły. Umożliwia to astronomom przybliżanie rejonu czarnej dziury galaktyki NGC 1275 w celu poszukiwania wskazówek na temat miejsca formowania się dżetów. Otrzymane w rezultacie obrazy są 10 razy dokładniejsze od jakichkolwiek obrazów uzyskanych z wykorzystaniem wyłącznie naziemnych teleskopów. Ta sama technika była stosowana przez Event Horizon Telescope w zeszłym roku w celu zobrazowania cienia supermasywnej czarnej dziury na jej dysku akrecyjnym; astronomowie z niecierpliwością oczekują wyników, które powinny być ogłoszone jeszcze w tym roku.
Pomimo że obserwacje nie pokrywają się dokładnie z przewidywaniami, wyniki jeszcze nie falsyfikują obecnych modeli, zakładających emitowanie dżetów z ergosfery, ale dają teoretykom wgląd w strukturę dżetów w pobliżu ich źródła i podpowiadają jak rozbudować modele.
Jest to dopiero druga obserwacja dżetów wykonana w tak dokładnym przybliżeniu. Do tej pory tak szczegółowo obserwowano tylko jedną galaktykę – M87, jednak dżety w M87 są dużo starsze, co może być przyczyną różnic pomiędzy nimi a dżetami z NGC 1275. Według naukowców emisja dżetu z NGC 1275 została wznowiona ponad dekadę temu i aktualnie dżet nadal się formuje, co zapewnia wyjątkową okazję śledzenia rozwoju dżetu od samego początku.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... ych-dziur/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie skupiają uwagę na dżetach supermasywnych czarnych dziur.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie skupiają uwagę na dżetach supermasywnych czarnych dziur2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie skupiają uwagę na dżetach supermasywnych czarnych dziur3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie skupiają uwagę na dżetach supermasywnych czarnych dziur4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Kwi 2018, 14:48

Ludzie kosmosu: Subrahmanyan Chandrasekhar
2018-04-29. Anna Wizerkaniuk
Kim był człowiek, którego imię nosi Kosmiczny Teleskop Chandra obserwujący Wszechświat w zakresie promieniowania rentgenowskiego? W 1999 roku NASA nazwała swoje obserwatorium po zmarłym astrofizyku Subrahmanyanie Chandrasekharze (czyt. Su/bra/mon’/yon Chandra/say/kar), znanego pod przydomkiem Chandra, co w sanskrycie oznacza Księżyc lub jasny. Ten pochodzący z Indii naukowiec był uważany za jednego z czołowych astrofizyków XX wieku.
Chandra studiował i obronił doktorat na Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii. Jeszcze podczas studiów przedstawił koncept maksymalnej masy ( ), jaką może osiągnąć biały karzeł. Kiedy ją przekroczy, wybuchnie jako supernowa. Teoria ta została jednak zignorowana. Duży wpływ na odrzucenie jej w tamtych czasach miał sir Arthur Eddington, który nie dopuszczał możliwości, że czarne dziury rzeczywiście istnieją, choć było to teoretycznie możliwe (ich istnienie potwierdzono dopiero w 1972 r.). Gdyby Granica Chandrasekhara została wtedy zaakceptowana jako poprawna teoria, dałaby mechanizm, który pozwoliłby czarnym dziurom na uformowanie się. Jak stwierdził Arthur Miller – doktor fizyki, gdyby nie interwencja Eddingtona, która zyskała poparcie w konserwatywnej społeczności astrofizyków, praca Chandrasekhary mogłaby znacznie przyśpieszyć rozwój fizyki i astronomii, a tak została prawie zapomniana.
Od 1937 roku, Chandrasekhar pracował na Uniwersytecie Chicago. Był prowadzącym lubianym przez swoich studentów, z których ponad 50 uzyskało tytuł doktora pod jego przewodnictwem. W 1983 roku Chandra został nagrodzony Nagrodą Nobla wraz z Williamem Fowlerem za pracę nad późnymi stadiami ewolucji masywnych gwiazd. Chandra zmarł w 1995 r. na zawał.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... drasekhar/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ludzie kosmosu Subrahmanyan Chandrasekhar.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Kwi 2018, 14:55

Blue Origin przybliża się kolejnym testem do suborbitalnych lotów turystycznych
2018-04-30. Wysłane przez grabianski
Rakieta New Shepard firmy Blue Origin wystartowała w swoim ósmym locie testowym z bazy w West Texas. Na pokładzie podczas lotu suborbitalnego oprócz manekina znalazły się komercyjne ładunki przeznaczone do testów w warunkach mikrograwitacji.
Jednostopniowa rakieta i załogowa kapsuła systemu New Shepard to pierwszy krok w rozwoju dla firmy, której właścicielem jest założyciel Amazona, Jeff Bezos. Rakieta jest rozwijana z myślą o lotach turystycznych do granicy kosmosu oraz umożliwiania przeprowadzania testów ładunków w warunkach nieważkości.
Przeczytaj też: Kosmiczne plany firmy Blue Origin
New Shepard debiutował w kwietniu 2015 roku. Lot okazał się udany, jednak nie udało się odzyskać rakiety. Potem przyszło imponujące pasmo sukcesów. Od listopada 2015 roku aż do teraz wszystkie loty systemu kończyły się osiągnięciem zakładanego pułapu, celów testowych i pionowym lądowaniem rakiety na Ziemi.
Niedzielny start był drugim startem dla nowego egzemplarza rakiety, wyposażonego w nową generację napędu z silnikiem BE-3 i nową kapsułą Crew Capsule 2.0 z dużymi oknami. Rakieta wystartowała o 19:06 polskiego czasu. Przez 2 minuty i 16 sekundy podczas wznoszenia działał jej silnik, aż osiągnęła prędkość prawie 3 Ma.
20 sekund po zakończeniu pracy silnika nastąpiła separacja kapsuły z rakietą. Zarówno rakieta jak i kapsuła znalazły się w najwyższym punkcie trajektorii suborbitalnej po około 4 minutach od startu, na wysokości 107 km. Rakieta powróciła na lądowisko położone około 3 km od stanowiska startowego. Kilka minut po niej na spadochronach wylądowała kapsuła.
Po raz drugi w statku znalazły się eksperymenty naukowe i demonstracje technologii, głównie od uczelni wyższych. Znalazło się tam też miejsce dla modułu SFEM-2 (Suborbital Flight Experiment Module 2), który monitorował podczas lotu środowisko wewnątrz kapsuły (zawartość dwutlenku węgla, ciśnienie, przyspieszenie, akustykę) i testował komponenty, które mają być wykorzystane w kapsule załogowej Orion. Dzięki SFEM-2, przyszłe misje NASA będą mogły określić czy warunki panujące podczas lotu systemem New Shepard są odpowiednie do prowadzenia testów w mikrograwitacji.
Źródło: Blue Origin/NSF
Więcej informacji:
• skrót z ostatniego testu rakiety New Shepard (YouTube)
• relacja z testu portalu NASASpaceflight
• zestawienie ładunków podczas lotu testowego
Na zdjęciu: Rakieta New Shepard z kapsuła startująca w swoją 8. misję ze stanowiska w West Texas. Źródło: Blue Origin.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/blu ... -4323.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Blue Origin przybliża się kolejnym testem do suborbitalnych lotów turystycznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Kwi 2018, 14:57

Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source
Wysłane przez czart w 2018-04-30
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) otworzyło tuż obok swojej siedziby w Niemczech nowe centrum nauki i planetarium. Co ciekawe, planetarium określane jest jako open source - ESO będzie udostępniać tworzone dla niego materiały za darmo innym planetarium na świecie.
26 kwietnia 2018 r. nastąpiła oficjalna inauguracja ESO Supernova Planetarium & Visitor Centre (Planetarium i Centrum Nauki ESO Supernova), dwa dni później obiekt otwarto dla publiczności. Obiekt powstał tuż obok głównej siedziby Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) w Garching koło Monachium w Niemczech.
ESO Supernova jest jednym największych centrów nauki poświęconych popularyzacji astronomii. W budynku jest prawie 2200 metrów kwadratowych przestrzeni wystawienniczej. Zwiedza się ją chodząc po lekko pochyłej rampie na trasie 255 metrów. Rozmieszczono na niej wystawę prezentującą 13 zagadnień dotyczących współczesnej astronomii i technologii do badan kosmosu - wszystko w sposób nowoczesny i interaktywny.
Przykładowo znajdziemy tutaj 40-metrowy obraz nocnego nieba (prawdopodobnie największy na świecie), a także segment zwierciadła budowanego aktualnie Ekstremalnie Wielkiego Teleksopu (ELT). Jest też specjalne miejsce do robienia sobie selfie udających nasz pobyt na pustyni Atakama, gdzie znajdują się wielkie teleskopy ESO. Selfie faktycznie wychodza tal jakbyśmy tam byli - sami sprawdzaliśmy!
Językami wystaw i seansów są niemiecki i angielski. Jednak są też czasem szanse na oprowadzanie grup w innych językach, szczególnie w przypadku krajów członkowskich ESO, czyli również Polski. Jest to możliwe ponieważ w ESO pracują osoby naukowcy różnyc narodowości, w tym oczywiście Polacy i czasem mogą pomagać przy grupach z ich krajów. Już jedna wycieczka polskich uczniów była w ten sposób oprowadzona.
Sam budynek ESO Supernova ma bardzo ciekawy projekt. Ma symbolizować ciasny układ podwójny gwiazd, w którym następuje transfer materii z jednej gwiazdy na drugą - a taki proces zachodzi przed wybuchem supernowej.
Oprócz wystaw w środku mieści się także planetarium. Ma ono średnicę kopuły 14 metrów i jest największym nachylonym planetarium w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Planetarium jest cyfrowe z pięcioma projektorami o całkowitej rozdzielczości 4250 pikseli. Sala dysponuje 109 fotelami dla widzów.
W planetarium na początek pokazywane jest osiem seansów, w tym dwa przygotowane na potrzeby programów szkolnych. Będą też prowadzone warsztaty dla różnych rodzajów szkół: przedszkoli, szkół podstawowych, szkół średnich) oraz dla nauczycieli. ESO mocno podkreśla, że jeg planetarium jest pierwszym na świecie planetarium typu open-source. Tworzone tutaj materiały i seanse będą udostępniane za darmo do użytku w innych planetariach na świecie.
Według przewidywań, ESO Supernova będzie odnotowywać od 50 do 100 tysięcy zwiedzających rocznie. Warto zaznaczyć, że aż do końca 2018 roku bilety będą darmowe.
Centrum powstało dzięki wpółpracy pomiędzy ESO, a Heidelberg Institute for Theoretical Studies (HITS). Budowa została sfinansowana przez fundację Klaus Tschira Stiftung (KTS) w formie darowizny na rzecz ESO.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/otw ... -4324.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source5.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source6.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Otwarto ESO Supernova – pierwsze planetarium typu open-source7.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości

AstroChat

Wejdź na chat